Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

image.thumb.png.b68f9f330980f2056361c65f3593e468.png

@zorro18Z każdego miejsca na świecie w zasięgu internetu, a na wypadek braku tegoż -> alerty sms. Wszystko w cenie raspberry pi, czujników, starego telefonu + paru wieczorów. Jedynym zagrożeniem jest brak zasilania ORAZ blokada klapki co jest stosunkowo mało prawdopodobnym wydarzeniem, ale na to można też zaradzić UPSem.

Edytowane przez rarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miarkownik mechaniczny to też nie jest 100% zabezpieczenie. Układ otwarty z odpowiednio zamontowanym i dobranym naczyniem albo w zamkniętym układzie ustrojstwa automatycznie schładzające kocioł. Od tego są normy i tego trzeba się trzymać. A te wszystkie alerty i internet można sobie wetknąć... Będziesz mocno zajęty albo bez zasięgu albo padnie bateria i co ? A wystarczy jeszcze, że trochę spanikujesz i sam nie będziesz wiedział co robić. Ja już widziałem jak rury zaczynają podskakiwać w kotłowni i wiem, że wtedy już nic nie jest proste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23 Zgadzam się - norma bezsprzecznie niepodważalnie najważniejsza. Te zabezpieczenia mają Ci uniknąć katastrofy gdy już kocioł zagotujesz, więc jak dla mnie to inna kategoria. Moja aparatura ma zagotowaniu zapobiec. Wolę zdecydowanie ostry dźwięk piezo niż podskakiwanie gotujących się rur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, rarek napisał:

image.thumb.png.b68f9f330980f2056361c65f3593e468.png

@zorro18Z każdego miejsca na świecie w zasięgu internetu, a na wypadek braku tegoż -> alerty sms. Wszystko w cenie raspberry pi, czujników, starego telefonu + paru wieczorów. Jedynym zagrożeniem jest brak zasilania ORAZ blokada klapki co jest stosunkowo mało prawdopodobnym wydarzeniem, ale na to można też zaradzić UPSem.

Tyle że zauważ,że awarii uległ miarkownik elektroniczny Unister zostawiając klapkę w górze i jaką masz receptę na to będąc poza domem....w czy Ci pomogą w tym przypadku sms-u czy ups???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagotowaniu zapobiega mechaniczny miarkownik, który nie potrzebuje prądu a styka się z wodą i zadusi kocioł na długo przed zagotowaniem bez internetów :)

Hehe i taki SMS przychodzi o treści "sorry wodzu ale chata ci wybuchła właśnie ją dogaszają lepiej nie wracaj, pozdrawiam i miłego dnia Unister" hehehe

Edytowane przez miki1212
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj, że na zagotowanie np. w przypadku padnięcia pompy wystarczy kilka czy kilkanaście minut. Nawet jak dostaniesz sygnał, to nie zdążysz nic zrobić. A jak już się gotuje, to instalacja zaczyna żyć własnym życiem i nawet jak zaczniesz coś kombinować, to nie zawsze efekty są takie jakby się chciało. Nawet głupie zawory w wysokiej temperaturze mogą nie dać się otworzyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja palę na stałej szczelinie i wiem ile mogę załadować aby nie zagotować wody, a miarkownik elektroniczny służy tylko do zamknięcia klapek po wypaleniu wsadu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie raz zacięła się klapka w popielniku(SDS Ceramik). Miałem kiedyś węgiel wysokokaloryczny. Czasami fukało przez klapkę. Raz ta fuknęło niefortunie, że kawałek węgielka wpadł między klapkę a obudowę drzwiczek i zblokowało jak klapka była jeszcze podniesiona przez podmuch. Co najgorsze zdarzyło to się w nocy, gdy wszyscy spali. Wygotowało całą wodę z naczynia wyrównawczego i na górze z grzejników też zniknęła woda. Z przelewu z naczynia tylko szła para. Telepało całą instalacją tak głośno, że dzięki temu mnie to zbudziło. Abstrahując od mojej sytuacji to układy zamknięte dla kotłów na paliwo stałe to idiotyzm. Wszystko do czasu... Nie wierzę w jakieś naczynia przeponowe, wężownice schładzające, zawory bezpieczeństwa, i inne cuda wianki w układzie zamkniętym w kolte na paliwo stałe. To może nie zadziałać. W układzie otwartym najwyżej wygotuje całą wodę i tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem nigdy mechanicznego miarkownika, więc trudno jest mi się praktycznie na jego temat wypowiadać. Zakładam że to urządzenie mechaniczne które również może się zakleszczyć (tak jak u mnie zawór termostatyczny ochrony powrotu esbe) . Zakładam również że i awaryjność może mieć mniejszą z uwagi na prostotę. Awaria została szybko usunięta, więc może dowiedzmy się co było problemem w Unisterze. Oglądałem szczegółowo to urządzenie pod kątem elektronicznym i trudno mi jest się do czegoś przyczepić. Jedynymi zagrożeniami byłyby uszkodzenie przez EMC albo wyschnięcie kondensatora trzymającego ładunek do zamykania klapy. 

Nie zgadzam się tylko z określaniem wysokiej niezawodności urządzeń elektronicznych jako mitu i obalaniu go po pojedynczym przypadku awarii bez studium przypadku. Uważam że elektronika ma nad mechaniką taką przewagę że potrafi informować oraz ma dodatkowe funkcje (jak zamykanie klapki po zakończeniu procesu spalania) co znacznie podnosi komfort użytkowania i dodatkowe zabezpieczenia "nad wyrost". Nigdzie jednak nie twierdzę że jest panaceum na wszystko związane z bezpieczeństwem.

@SONY23 Tobie chyba nie trzeba tłumaczyć że równolegle do pompy ładuje się zawór róznicowy na taką ewentualność

@zorro18 Powiadomienia chociażby po to żeby ostrzec domowników.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, emigrant napisał:

U mnie raz zacięła się klapka w popielniku(SDS Ceramik). Miałem kiedyś węgiel wysokokaloryczny. Czasami fukało przez klapkę. Raz ta fuknęło niefortunie, że kawałek węgielka wpadł między klapkę a obudowę drzwiczek i zblokowało jak klapka była jeszcze podniesiona przez podmuch. Co najgorsze zdarzyło to się w nocy, gdy wszyscy spali. Wygotowało całą wodę z naczynia wyrównawczego i na górze z grzejników też zniknęła woda. Z przelewu z naczynia tylko szła para. Telepało całą instalacją tak głośno, że dzięki temu mnie to zbudziło. Abstrahując od mojej sytuacji to układy zamknięte dla kotłów na paliwo stałe to idiotyzm. Wszystko do czasu... Nie wierzę w jakieś naczynia przeponowe, wężownice schładzające, zawory bezpieczeństwa, i inne cuda wianki w układzie zamkniętym w kolte na paliwo stałe. To może nie zadziałać. W układzie otwartym najwyżej wygotuje całą wodę i tyle. 

Raz też miałem podobną sytuację,blokada klapki przez "paproch"...moja recepta to był montaż blachy na otworze powietrza aby sytuacja się nie powtórzyła od strony popielnika która służy jako "zderzak" dla  "paprochów"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zorro18 ,własnie cenna uwaga ,jak cos wpadnie i zablokuje klapke PP  ,w poprzednich kotłach jakie miałem zawsze montowałem kawałek blachy naprzeciw otworu klapki PP ale na dystansach ze śrub i nakrętek blacha ok 1-1,5cm oddalona od drzwiczek ,od strony popiołu,praktycznie nic nie miało prawa wpasć  i zablokować , w MPMie popielnik mały jak dla mnie i trzeba pilnować popiołu ,szczególnie jak jest blacha pionowa ,wtedy lubia z przodu popielnika spadac małe niedopalone węgielki 

Przypomniałes mi wiec czas to zrobic tez w MPMie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, rarek napisał:

 

@SONY23 Tobie chyba nie trzeba tłumaczyć że równolegle do pompy ładuje się zawór róznicowy na taką ewentualność

@zorro18

Wrzuć jakiś schemat jak taką różnicówkę zamontować przy pompie na powrocie i zaworze termostatycznym do zabezpieczenia powrotu.

Ale nawet i to nie załatwi sprawy, bo wyjścia z kotła mam tylko 1" a faktyczna średnica wewnętrzna to tylko 22 mm. Grawitacja przy ostrej jeździe nie jest w stanie odebrać ciepła z kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem gorącym zwolennikiem miarkownika mechanicznego ze względów przede wszystkim trzymania temperatury i działania bez prądu,płynności działania,niezawodności,gorzej jak się kiedyś zatnie i nie zamknie,czy ktoś tego doświadczył?Druga sprawa że u mnie zagotować wodę jest prawie niemożliwe,wsad drewna raczej nie wystarczy,wsad węgla bez rusztowania raczej też nie jest w stanie się tak bujnąć ,a brak prądu też mi nie szkodzi bo u mnie wszystko śmiga na grawitacji ,jedynie brak prądu i zablokowanie klapki mogłoby doprowadzić do zagotowania przez słabszy odbiór ,mam nadzieję że nigdy się tak nie stanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23 Nie jestem ekspertem od hydrauliki, więc nie zamierzam teoretyzować. Swój układ zaprojektowałem według klasycznego schematu z pompą na zasilaniu z podmieszaniem powrotu i o dziwo działa (dodam że zaworem różnicowym w poziomie). Z braku doświadczenia nie wiem dlaczego różnicowka nie zadziałałaby również na powrocie kotła - oświeć mnie.

Grawitacja nawet jeśli działa tylko trochę zawsze coś tej mocy kotła odbierze, dając więcej czasu na reakcję. 

Edytowane przez rarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rarek fajnie ze kombinujesz i potrafisz ,ale jak dla mnie piekno tkwi w prostocie , fajnie mieć podglad netem co sie dzieje z kotłem i buforem , mam kamere online na kocioł bo jak nieraz fukneło troszke dymu i sie odzywał alarm ppoz i nie wiadomo czy ogień w domu czy MPM puscił "bąka" ,ale punkty wazne jak zamykanie klapki PP powierzyłbym miarkownikowi mechanicznemu ,tez mam w domu UPS Techtrona i spisuje sie ok ,ponad dobe trzyma na aku 60Ah ale ma tylko sterownik 4W i pompka Alpha2 5W ,

https://techtron.pl/p2626,zasilacz-awaryjny-12v-230v-500w-za-tech-500-techtron.html

tak poza tematem ,miałem 10 lat Lagune II 2.0Turbo beznzyna ,elektroniki bajerów ze nawet rok po kupnie cos nowego odkrywałem ,raz sie trafiło ze pękł wąż chłodnicy oryginał,zobaczyłem pare spod maski i udało sie na czas , nie zrobili czujnika OBECNOŚCI cieczy chłodzacej ,ważny czujnik niektóre auta maja ,wiec mała kulka plastikowa ,w srodek miniaturowy magnes i to do zbiorniczka wyrównawczego sobie pływało, i na dole zbiorniczka wyrównawczego na zewnatrz przyklejony prosty kontaktron ,do tego brzęczyk 12V i dioda w kabinie na dole 

Pózniej miałem dziurawa chłodnice w trasie i zadziałał patent  w pore ....teraz mam tez auto z bajerami ,ale tez drugie ulubione ,małe do miasta i z atestem zderzeniowym słynne czerwone Seicento 900 co rozwaliło limuzyne BOR rządu ,proste ,niezawodne i "bezpieczne" ;-)  ,to tak poza tematem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rarek napisał:

@SONY23 Nie jestem ekspertem od hydrauliki, więc nie zamierzam teoretyzować. Swój układ zaprojektowałem według klasycznego schematu z pompą na zasilaniu z podmieszaniem powrotu i o dziwo działa (dodam że zaworem różnicowym w poziomie). Z braku doświadczenia nie wiem dlaczego różnicowka nie zadziałałaby również na powrocie kotła - oświeć mnie.

Grawitacja nawet jeśli działa tylko trochę zawsze coś tej mocy kotła odbierze, dając więcej czasu na reakcję. 

Chciałbym, żebyś wiedział, że nie ma z mojej strony żadnej złośliwości w stosunku do Ciebie. Po prostu już sam miałem różne sytuacje i staram się uświadomić innych, że zawsze ale to zawsze może się coś wydarzyć, czego sobie nie przewidzimy.

Też nie jestem hydraulikiem. Wszystko co wiem, to dzięki temu forum. Rozumiem, że u Ciebie to podmieszanie powrotu bez zaworu mieszającego termostatycznego ? Bo ten zalecają stosować z pompą na powrocie, chociaż nieoficjalnie przedstawiciel producenta mówił, że jakoś działa i z pompą na zasilaniu. Zawór różnicowy na powrocie można wstawić, ale obawiam się, że może spowolnić zagrzewanie się kotła po zimnym odpaleniu, po prostu kocioł przez jakiś czas będzie chodził na grawitacji z zimnym powrotem. A w razie gotowania, przynajmniej u mnie i tak nie będzie w stanie schłodzić kotła. Na szczęście mam układ otwarty, ale nawet z nim wrażenia są niesamowite...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23 Złośliwości nie odczułem, nie przejmuj się. Wymieniamy się opiniami tylko przecież.

Ja też całą wiedzę czerpie z forum (tego i jeszcze innego)

Z kotła mam wyjście 6/4" potem na wysokości 1m trójnik 6/4" i za nim redukcje do 1": w górę do naczynia 1", w bok do bufora 1". Poziomo leci rura z zaworem różnicowym natomiast trójnikami w dół równolegle do tegoż mam osadzoną pompę (+ zawór zwrotny i filtr). Za sekcją pompową mam trójnik do bufora i w dół do termostatycznego zaworu 3d (w funkcji mieszacza) i wszystko ładnie działaimage.png.8ce305a6c975fd65e83a80b6bd28ecc8.png

Zółte - spaliny

Różowe - powrót

Pomarańczowe - zasilanie.

W punkcie A rysunku mamy załączenie-wyłączenie-załączenie pompy przy 65 stopniach na wyjściu z kotła jakies 20-25 minut od rozpoczęcia palenia.

W punkcie B nad ranem zamyka sie klapa oraz wyłącza pompa. Temperatura "spalin" wyraźnie spada. W cudzysłowie te spaliny bo w kotle o tej porze nie ma już żaru - zawsze to jakaś oszczędność bo nie wychładza się wymiennik.

Jak widać zawór różnicowy puszcza wodę do mieszacza nawet gdy pompa nie działa.  W przyszłości chce wyrzucić termostatyczny mieszacz i dać zwykły 3d z siłownikiem do tego aby po zakończonym procesie palenia wyciągnąć energię z kotła do bufora bo jest lepszym magazynem ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na blokadę mechaniczną klapki nie ma mocnych, pozostaje alarm dźwiękowy i ręczne działanie, jakoś tak się stało, że korzystam ze sterowania kotłem przy pomocy elektryczno-elektronicznych spsobów i gdyby nie koszta bardzo bym zachęcał do próbowania, dla osób które mają różne swoje pomysły jak znalazł na po południa i wieczory.

Przyglądając się wątkowi o sterowniku SKZP aż korci żeby zachęcić do wejścia w takie swoje rozwiązania, można nie odchodzić od kotła, setna zmiana w programie a końca nie będzie widać.

Ja korzystam z połączenia klapki z cięgnem za pomocą sprzęgiełka elektromagnetycznego, klapka odpadnie zawsze poza tym jednym razem, kiedy coś wpadnie i zablokuje, zdarza się raz na 10 lat, ale wykluczyć nie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rarek napisał:

Nie miałem nigdy mechanicznego miarkownika, więc trudno jest mi się praktycznie na jego temat wypowiadać. Zakładam że to urządzenie mechaniczne które również może się zakleszczyć (tak jak u mnie zawór termostatyczny ochrony powrotu esbe) . Zakładam również że i awaryjność może mieć mniejszą z uwagi na prostotę. Awaria została szybko usunięta, więc może dowiedzmy się co było problemem w Unisterze. Oglądałem szczegółowo to urządzenie pod kątem elektronicznym i trudno mi jest się do czegoś przyczepić. Jedynymi zagrożeniami byłyby uszkodzenie przez EMC albo wyschnięcie kondensatora trzymającego ładunek do zamykania klapy. 

Nie zgadzam się tylko z określaniem wysokiej niezawodności urządzeń elektronicznych jako mitu i obalaniu go po pojedynczym przypadku awarii bez studium przypadku. Uważam że elektronika ma nad mechaniką taką przewagę że potrafi informować oraz ma dodatkowe funkcje (jak zamykanie klapki po zakończeniu procesu spalania) co znacznie podnosi komfort użytkowania i dodatkowe zabezpieczenia "nad wyrost". Nigdzie jednak nie twierdzę że jest panaceum na wszystko związane z bezpieczeństwem.

@SONY23 Tobie chyba nie trzeba tłumaczyć że równolegle do pompy ładuje się zawór róznicowy na taką ewentualność

@zorro18 Powiadomienia chociażby po to żeby ostrzec domowników.

Rarek

 

Jaki był efekt zakleszczenia tego zaworu esbe. Mam taki jako ochronę powrotu na 55st. Panowie jak zapobiec jego zawieszeniu? Podejrzewam że po przekroczeniu tej temperatury przejdzie na długi obieg to ponownie nie cofnie się na krótki, co najwyżej nie otworzy się podczas rozpalania, dobrze myślę? No ale pewnie warto co jakiś czas wykręcić wkładkę i co dalej?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka razy tę nieprzyjemność zacięcia zaworu.Zbyt mocne wciśnięcie dławika powoduje jego zakleszczenie.Jest zbyt wąski i ciasno spasowany,dlatego u mnie po prostu ukosował się w otworze i musiałem mechanicznie uderzać w ten element dławiący żeby odskoczył.Taka konstrukcja i chyba tego nie poprawimy.Nauczyłem sie tylko jednego-nie doprowadzac do sytuacji zbyt gorącego powrotu(ładowanie bojlera) bo wtedy właśnie dochodzi u mnie do zakleszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maciejmi 

raz zakleszczył się na długim obiegu przez co kocioł przez 4 godziny palił bez ochrony powrotu

drugi raz tak się zaklinował że zablokowało totalnie przepływ i to było już mniej śmieszne, ale naczynie wzbiorcze przyjeło to na klatę bez problemów

Ja mam regulowany 55-75'C VTC422. Zablokowało mi tłoczek - za głęboko wszedł i nie mógł opaść. Winna twarda świeża woda która się odłożyła na ściankach oraz to że bawiłem się regulacją podczas pracy. Lekarstwo w postaci smaru wodoodpornego wystarczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@183bogus

Ja mam bufor 800L bo raz że drzwi a dwa stropik nie pozwoliły mi dać nic większego. Do tego MPM 12-14kW i sobie to wszystko gra. Jak jest ciepło przy paleniu grzejniki chodzą jakieś 2-3 godziny na 40'C a potem tylko podłoga.

Z buforem fajne jest to, że możesz grzanie ot tak - włączyć i wyłączyć.. i nic ci się złego nie dzieje. Inna kwestia to izolacje - trzeba to niestety zrobić samemu. Ja mam fabryczną (bo miało być szybko), ale po tym sezonie wywalam pianke i jadę 3x5cm wełny mineralnej.

Generalnie - na początku dziwnie, ale potem - bufor jest ok. No i piec ładnie pracuje.

Na węgiel - przegroda koniecznie. Przy czym - u mnie jakoś nie zarasta smołą. Bez problemu daje są ją wyciągać. Może to kolejna zaleta pracy na buforze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz dlaczego ta blacha jest konieczna przy dość małym kotle i grzania buforu,czy bez blachy gorzej ci się paliło ,dymiło czy co?,bo ja rozumiem blachę do palenia ciągłego lub bez buforu gdzie po zagrzaniu nie potrzeba tyle mocy ,ale przy buforze to chyba tylko to że chcesz mieć kuźnie i już,chyba że masz bufor a i tak palisz ciągle

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaaGdA Ja też mam bufor tylko 2000 l i komora paleniskowa mi zarasta, ale nie smołą tylko kryształami. Opary z odgazowującego się węgla nie są całkowicie wsysane przez palnik - część zostaje w komorze. Jak intensywnie się tam gromadzą można poczuć dotykając drzwi załadunkowe (zasyp górny) - będą ciepłe. Wydaje mi się raczej że zarastanie ma sporo wspólnego z ciągiem kominowym. 

Obecnie na RCK mam 25 Pa co mieści się w przedziale 17-30 Pa zalecanych przez producenta. Producent jednak określa średnicę komina na fi 178. Ja mam fi 140. Czy powinienem dać wyższą wartość na RCK w związku z tym?

@maronka u mnie bez blachy się kopciło z komina. Z blachą jest o wiele bardziej cywilizowany proces. Wydaje mi się że bez niej za duża porcja się odgazowywała i nie dawało rady wystarczająco dobrze dopalić

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.