Skocz do zawartości

szpenio

Stały forumowicz
  • Postów

    303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Ostatnia wygrana szpenio w dniu 13 Kwietnia

Użytkownicy przyznają szpenio punkty reputacji!

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    Dom 40 lat, w trakcie ocieplania (na razie ocieplono ławę i dół - wysokie suteryny mieszkalne - mur z cegły 40cm +styropian 12cm), plus parter, do ogrzania ok. 200m kw.
  • Instalacja
    Stara instalacja grawitacyjna, grube rury, grzejniki żeliwne i kilka nowych, od kilku lat pompka na powrocie
  • Kocioł
    MPM DS WOOD 18KW

Ostatnie wizyty

600 wyświetleń profilu

Osiągnięcia szpenio

Wschodząca gwiazda

Wschodząca gwiazda (9/14)

  • Bardzo popularny Unikat
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji
  • Miesiąc później
  • Reacting Well Unikat

Najnowsze odznaki

179

Reputacja

  1. W moim termometrze głowica pomiarowa jest na końcu rurki, sprawdzałem, nie było różnicy wskazań, gdy wepchnąłem go po samą tarczę, a właśnie ta tarcza nie może się nagrzewać powyżej 100 stopni, więc musi być dystans od rozgrzanej blachy czopucha.
  2. Najważniejsze, to zachować odległość tarczy od czopucha. Kupuje się na długim badylu, aby tarcza była w odległości minimum 7-8cm od rury.
  3. Tam gdzie wycinałeś, żaden kocioł nie będzie przeciekał nawet za 50 lat 😀. Przeważnie puszczają na spawie, na dole w okolicy paleniska, bo czasami spawacz za mały przetop zrobi, albo po prostu blacha się tam przepali. Moja samoróbka wytrzymała prawie 25 lat, a wykonana była z blachy 4mm.
  4. Nie wiem dlaczego ta grawitacja budzi takie zainteresowanie... wojna ? Ja mam szczerze dość i mam nadzieję, że to był ostatni sezon. Lepiej pomyśleć o jakimś zasilaniu awaryjnym niż się pakować w rozwiązania z innej epoki.
  5. To co napisałem o grawitacji nie jest oparte na teorii, ale na obserwacji starej instalacji w moim domu i dlatego twierdzę, że podłogówka też może chodzić na grawitacji, tylko tak jak tu piszą inni, sterowanie jest utrudnione albo wręcz nie można precyzyjnie tego sterować. W moim domu powrót od grzejników na parterze jest zabetonowany pod posadzką i jest ok. 50cm poniżej dołu kotła, natomiast góra grzejników jest 10cm poniżej wyjścia z kotła. I takie coś działa na grawitacji 40 lat. Wadą takiego rozwiązania jest to, że parter zaczyna grzać na samym końcu i dlatego dołożyłem pompkę na powrocie. Gdy już cały układ się rozgrzeje, to woda w rurach pod posadzką ma ok.40 stopni więc spokojnie mogłaby hulać w zwojach podłogówki. Ale trzeba by długo czekać na taką temperaturę nie używając pompki, u mnie byłoby to zapewne ponad dwie godziny od rozpalenia, dlatego napisałem, że to miałoby sens przy paleniu ciągłym, albo zasilaniu ciągłym z bufora. Gdyby była grzany tylko parter, to ten czas oczekiwania na ciepło po rozpaleniu byłby z pewnością krótszy. No i potwierdzam, to że grzejniki czasami grzeją się od tyłu. Mam zawór kulowy na zasilaniu parteru i gdy go zamknę, a palę pół dnia, to pomimo zamkniętego zasilania grzejniki po tym czasie są ciepłe, mają trochę niższą temperaturę niż przy otwartym zasilaniu, ale grzeją. Według mnie przy paleniu ciągłym albo ciągłym zasilaniu z gorącego bufora każdy układ nie zapowietrzony będzie rozprowadzał ciepło tylko jest problem w sterowaniu tego.
  6. U mnie wyjście z kotła jest wyżej niż góra grzejników w suterynie i one grzeją na grawitacji, ale trzeba długo czekać i dlatego dałem pompkę. Moim zdaniem nawet podłogówka poniżej bufora będzie grzać na grawitacji tylko trzeba by zasilać ją z bufora cały czas, czyli dół bufora nie może być rozładowywany poniżej 50 stopni. Cienkie rurki i mała różnica poziomów sprawiają, że woda będzie krążyć bardzo powoli i jeśli przerwiemy zasilanie, to potem trzeba będzie czekać pół dnia, żeby podłoga złapała właściwą temperaturę. Według mnie układ niezapowietrzony będzie zawsze działał na grawitacji tylko im mniejsza różnica poziomów, tym większa musi być średnica rur i tym większa różnica temperatur, bo może się okazać, że odbiór ciepła z grzejników, czy podłogówki jest większy niż wydolność tej grawitacji i wtedy rzeczywiście nie będzie grzało.
  7. Jak patrzę na te Wasze piękne kotłownie całe w płytkach, to myślę, że MPM-y ze wstydu nie puszczają dymka przy podkładaniu 😀 , po prostu nie wypada w takim miejscu :) . Z tym filmowaniem, to racja, najpierw robota, a potem gadanie i pokazywanie... u mnie chyba to jest odwrotnie 😜 😀
  8. Właśnie moja teoria ( obserwacje też) jest taka, że grawitacja w kotłach zgazowujących nie jest dobra i tu nie chodzi o korozję, czy jakieś tam wykraplanie wilgoci. Chodzi o to, że jest potrzebna jak największa temperatura w komorze załadowczej i jedocześnie jak najmniej tlenu, czyli powietrza, są to jakby sprzeczne wymagania, dlatego temperatura na kotle, a szczególnie w jego dolnej części ma bardzo duże znaczenie i dlatego najlepiej byłoby dławić dopływ chłodnej wody, aż do momentu, kiedy na dole bufora osiągnie ona przyzwoitą wartość. Ale tak jak słusznie zauważył kolega @zaciapa takie kombinacje komplikują sterowanie i skracają czas pracy kotła na grawitacji do minimum, bo przy wysokich temperaturach znowu trzeba by się wspomagać pompką, jednak te grube rury tutaj by się przydały ułatwiając odbiór ciepła z mocno rozgrzanego kotła. Wchodzi na to, że aby nie komplikować, warto się na coś zdecydować. Albo poluzować zgazowywanie powiększając sporo przegrodę i pozostać przy grawitacji, albo mieszać wodę zimną z gorącą pompką i zaworem termostatycznym. Wielu mnie tu skrytykuje, ale ja uważam, że MPM z dużym buforem, oryginalną, ciasną przegrodą i tylko na grawitacji to porażka. Na razie to tylko teoria, może w nowym sezonie wypowiem się już jako praktyk 😀
  9. No dobrze, zrobię na samej grawitacji, ostatecznie mogę bufor 2200l. rozładowywać do 45 stopni na dole i wtedy tylko w kotle zimna woda będzie (80l.) przy rozpalaniu.
  10. Jeszcze nie mam, ale będę miał i dlatego się wypowiem 😀. Różne są szkoły w kwestii ochrony powrotu, ale ja z praktyki wiem, że przy grubych rurach i grawitacji ochrona jest zbędna, 25 lat kocioł samoróbka chodził bezawaryjnie. Gdy dołożyłem pompkę, ale bez zaworu trójdrogowego, szlag piec trafił po trzech latach. Bufor szykuję pod grube rury, takie jak wyjścia z kotła 6/4 cala, aby była możliwość pracy na grawitacji, dodatkowo dam bajpas z pompką na powrocie i to będzie grzanie powrotu zanim bufor na dole nie osiągnie 50stopni. To takie rozwiązanie na zapas, bo chociaż niektórzy twierdzą, że zimny kocioł na dole przy pracy na grawitacji nie ma wpływu na jakość spalania, ja zaobserwowałem co innego, gdy kocioł na dole ma 60 stopni, góra ponad 70, wtedy drewno pięknie się zgazowuje, potrzebuje bardzo mało powietrza pierwotnego, płomienia prawie nie ma, a jest temperatura i drewno się "topi", jak masło na patelni 😀. Niby użytkownicy buforów na grawitacji piszą w necie, że tej pompki na bajpasie nie używają, ale ja zrobię, bo różnie to jest z tym spalaniem, te same sprzęty a efekty inne.
  11. W moim MPM DS18WOOD przekłada się drzwiczki bez problemu, czyli przy użyciu klucza, w wersji PLUS z oddymianiem trzeba by użyć wiertarki, szlifierki i spawarki, bo drzwiczki górne nie mogą być obracane do góry nogami ze względu na ten czop ze sznurem, który zamyka kanał oddymiania. Przeróbka polegała by na wywierceniu otworów na sworznie zawiasów po drugiej stronie drzwiczek oraz na odcięciu mocowania haka do zamykania i przyspawaniu go po drugiej stronie. Dla osoby ze ślusarskim zacięciem takie coś to mały pikuś 🙂
  12. Niby tanio tym brykietem... i nie tanio, bo za 800 zeta ja kupię prawie cztery metry dęba opałowego z lasu, albo ponad dwa metry porąbanego, który po wyschnięciu będzie ważył więcej, ale wygoda z brykietem jest, sporo roboty odpada.
  13. Dlatego czytając tego tasiemca ludzie powinni sobie uzmysłowić, w co się wpakowali 😀, jeśli chcą, aby ich kocioł pracował jak na filmie reklamowym, to trzeba dać drewno jak na filmie. Jeśli nie ma się takich ładnych suchych szczapek, to trzeba kombinować i częściej zaglądać do kotłowni, przerabiając jednocześnie kociołek pod swoje potrzeby.
  14. @krzych13 Dzięki, poprawiłem @Grzegorz112 Myślę, że niektórzy za bardzo się przejmują tymi klapkami od powietrza wtórnego, przy rozpalaniu można tam trochę uchylić, ale później to najlepiej przymknąć i dać sobie spokój, chyba że się spala jakieś nietypowe paliwo. Przy suchym drewnie wystarczy mała szparka na tej dłuższej zasuwce i tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.