Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod taką hajnówkę to bojler albo z 300-500 litrów i palenie co kilka dni. Albo mniejszy wiszący nad kotłem i na grawitacji. Wtedy wybieramy wodę z bojlera a reszta ciepła z kotla jeszcze prawie jeden bojler nagrzeje. Tylko kocioł opatulić i zamykać po wypaleniu. Do wszystkiego można się dostosować. W końcu należymy do gatunku, który z tego słynie a na dodatek jesteśmy Polakami a jak wiadomo Polak potrafi...

Opublikowano (edytowane)

Fakt jak miałem hajnówkę to jak zagrzałem w lecie bojler to prawie na cały dzień starczyło,była takim mini buforem ,w tym już tak nie jest ,szybko się wychładza i dlatego u mnie na lato byłby dobry taki bufor nawet z 500 litrów ,takie sprzęgło,mały magazyn,nawet jak grzejnik podłączony,bez dodatkowych przeróbek

Edytowane przez maronka
Opublikowano

@maronkabateryjka słaba. ;) 

Odnośnie buforu.

Paliłem trzy sezony podobnie jak Ty @Piecuch19 Więc mam chyba dość dobre odniesienie, czy warto, czy nie warto. Mi się nie wydaje, ja już to wiem, choć jeszcze w zeszłym roku, myślałem podobnie jak Ty  ;)

Koszty- jak już kiedyś pisałem. Rozciekł mi się bojler a na moją rodzine sensowny zaczynał sie od 2500zł. Dołożyłem kilka pln i wstawiłem używany bufor. Więc po odjeciu kwoty, którą musial bym zapłacić za bojler, który każdy w swojej instalacji posiada, koszt nie jest już taki wielki. 

10 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Każdy wie że szybkie napełnianie w energię instalacji kosztuje więcej niż by był stały pobór zgodny z zapotrzebowaniem energetycznym budynku ( efektywne spalanie na małej powierzchni rusztu - nie kiszenie).

Nie ma też żadnych danych co do mniejszego zapotrzebowania energii budynku z powodu zainstalowania bufora.

Bilans wydatków i problemów z bardziej skomplikowaną instalacją ( więcej może się popsuć) jest nieekonomiczny.

Każdy wie ile kocioł zjada na starcie i jak to się ma ( ta ilość) -  do spokojnego palenia zawiązanego z utrzymaniem temperatury.

 

 

Każde napełnienie"szybkie czy wolne" kosztuje tyle samo. Do instalacji dostarczamy x energii tylko w innym czasie. Więc może nie twórzmy nowej fizyki. Wręcz palenie z mocami nominalnymi, do których kocioł został  obliczony, jest efektywne i staje się bezproblemowe.  Masz pewność że procesy zachodzące w kotle, są najbliżej tych, które były na atestacji.  Masz pewnośc że spalasz czysto i efektywnie. Inaczej to tylko gdybanie, może spalam czysto ale może nie  do końca. I Twoja efektywność w chwili przymknięcia miarkownika, spada drastycznie.Narażając Cię na straty w postaci niedopalonej części spalin. Przypuszczam że te niedopały są większe, niż strata postojowa, czy przesyłowa.  

W moim przypadku mam tak zrobione że w razie W,  działa wszystko na grawitacji.

Oprócz tych zalet, które wymienili moi poprzednicy, dodam że terazniejsze ogrzewanie, prakrycznie mnie nie kosztuje. Mianowicie, przez poprzednie 3 sezony, kiedy nie miałem zbiornika, a temp... spadały, przechodziłem na palenie ciągłe. Kombinowałem z palnikami, zmniejszając drastycznie  ich przepływ, to samo z komorą załadowczą, która miała wymiary 11x30.

Przez co musiałem stosować słaby węgiel, żeby nie było problemów z wieszaniem itp, itd. Przy moim systemie życia, kiedy wybywam na 14h pomimo iż mam darmowe drewno, musiałem palić węglem, by w domu temp były na stabilnym poziomie. Teraz bufor grzeje, w większości, darmowym opałem, czy palerami, czy drewnem ze swojego lasu. Tak, do kazdego załadunku dodaje 3-4kg  wegla, ale na tą chwile,  poszło mi go może z 500kg :) 

Wielką zaletą, jest jeszcze Cwu. Wstawione mam dwie weżwonice. Solarna i Cwu. Pomimo że z wody korzysta 6 czasami 7 osób (chlopak, najstarszej córy) jeszcze nie było sytuacji, by komuś zbrakło ciepłej wody. W lecie jak naładowałem zbiornik, bez podłączonych solarów. Ciepłej wody wystarczało do tygodnia czasu. :) Jak bym miał większą moc kotła, śmiało bym wstawił jeszcze jeden taki zbiornik :).  

Pozdrawiam. 

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, zaciapa napisał:

Brat ma kocioł Hajnówkę też pali drewnem, latem na cwu rozpala codziennie, i za każdym razem musi najpierw nagrzać wystudzoną wodę, żeby ta za pomocą rur nagrzać wodę w bolierze, czesem to jest mi go szkoda jak robi to w upalne dni.. A ja wyobraź sobie rozpalam raz na 8 dni, jak myślisz komu wyjdzie więcej opału?

No widzisz... tak czytam i zazdroszczę. U mnie jest inaczej: bufor, kocioł i zbiornik CWU są w innym budynku niż dom i szybko się wychładza, Jeśli mój 25kW zagrzeje bufor do 70 stopni to cyrkulacja, która idzie przez wiele metrów - nie potrafi nie wychłodzić bufora w jedną dobę. Skutek jest taki, że muszę codziennie palić jeden zasyp żeby mieć ciepłą wodę w kranie przez dobę. Dwa wsady to już dwie doby itd. Dlatego myślałem żeby zrobić krótki obieg tylko do grzania CWU i rozpalać też raz lecz o wiele mniejszą ilością drewna bo kocioł musiałby podgrzać tylko ok 100l wody a nie 1000.

Edytowane przez Hochwander
Opublikowano

Ja mogę zamknąć na obieg tylko bojlera i latem raz dziennie 8 kg drewna nagrzewa bojler na ful i kociołek całe lato cieplutki, co mu bardzo dobrze służy.

Opublikowano (edytowane)

A jaki masz zbiornik CWU? U mnie jest 120L i myślę ile drewna musiałbym zużyć żeby podgrzać wodę do 70 stopni?

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Opublikowano
4 minuty temu, Hochwander napisał:
12 minut temu, drewniak napisał:

Ja mogę zamknąć na obieg tylko bojlera i latem raz dziennie 8 kg drewna nagrzewa bojler na ful i kociołek całe lato cieplutki, co mu bardzo dobrze służy.

A jaki masz zbiornik CWU? U mnie jest 120L i myślę ile drewna musiałbym zużyć żeby podgrzać wodę do 70 stopni?

Też tak mam zrobione - tyle że zbiornik mam 140l  co wystarcza na nagrzanie go do ok 60;c - idzie na to 1 wiaderko metalowe tylko takie lekko wieksze - ważone mieści 14kg wegla,, drewna nie ważyłem ale bedzie to powiedzmy ok 10kg.

Opublikowano

Bojler 120l grzeje się do 60*

 

Opublikowano

Mogę odstąpić w cenie złomu bojler 140l z wężownicą stalową 16mb,3/4''.Wody starczało latem na 2-3 dni.Grzanie było błyskawiczne bo chodził jak bufor,woda użytkowa płynęła wężownicą.Grzałem to pompując wodę z bufora i rozpalanie raz w tygodniu.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Tylko u mnie problem jest pewnie w tych ok 15m cyrkulacji - a to tylko poza domem i od piwnicy az po 2 kondygnacje. Latem woda idzie ok 1.3m pod ziemią gdzie jest pewnie ok7 stopni czy zima czy lato i tutaj mam stratę największą mimo izolacji. 

Opublikowano

Musisz pomyśleć o jakimś zbiorniku cwu wewnątrz domu.Za duże straty ponosisz.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Lub sam bufor przenieść do domu,  lub w jego najbliższe okolice. Straty by się znacznie zmniejszyły. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Taaaa... łatwo się mówi i wiem, że najlepiej mieć kotłownię w domu ale to za dużo zachodu jak dla mnie teraz. Zbudowałem kotłownię tam gdzie była wcześniej kotłownia gazowa i niech już tak zostanie. Drewno mam swoje ze swojego lasu więc chociaż o tyle łatwiej. Zeszły rok zamknąłem w 2500 zł (dom: ogrzewanie i cwu) a w tym roku póki co na węgiel wydałem 1000 zł i jeszcze 10 worków po 25kg zostało - więc zajdę do 1500 zł. Myślę, że jak na dom 150m i kotłownię z garażem i pomieszczeniem nad garażem - w sumie ok 120m - źle nie jest.

 

Opublikowano

Kotłownie miej, tam gdzie masz. Sam zbiornik przenieś w miejsce, gdzie nie będzie strat przesyłu. :) Bufor dużo szybciej ogrzejesz, dzięki czemu zniwelujesz i nadrobisz, straty przesyłowe. Powinno to w znacznym stopniu wydłużyć korzystanie ze zbiornika.  

Opublikowano
15 godzin temu, rarek napisał:

@Piecuch19 A ja wręcz przeciwnie - uważam że bufor to zbawienie dla mojego stylu życia. Rozpalam sobie wieczorem po przyjeździe z pracy, później idę raz przerusztować, a w domu stała temperatura od września. Jak zrobię automat do rusztowania to zostanie mi tylko rozpalanie. Jakim kosztem? Zbiornik z drugiej ręki, wzbiorczy ze złomowiska, pompka, zawór 3d z siłownikiem wyszło mi oprócz kotła dodatkowe jednorazowe 4 tysiące. Strata postojowa? Marginalna. Nie straszny rozrzut właściwości opałowych. Zapotrzebowanie dostosowuję ilością węgla. Jak przeszacuję to mi się bufor naładuje do 90 a nie do 80 stopni jak zwykle. Niedoszacuję - rozpalę zaraz po przyjeździe z pracy. Elegancką sytuacją były święta na które wybrałem się do rodziny. Naładowałem bufor do maksa rano w wigilię i zamknąłem zawór 3d. Drugiego dnia świąt jak trzeba było wracać zdalnie otworzyłem zawór i przyjechałem do ciepłego domu. Twoja instalacja tak potrafi? W wypadku awarii naładowany bufor skutecznie podtrzyma temperaturę w domu na czas naprawy. Sam w sobie jest tylko zbiornikiem, któremu nie straszna korozja od CWU więc nie rozumiem co mi się dodatkowo może zepsuć. I do tego zero zmartwień że zagotuję wodę dostaję w gratisie.

Okresy przejściowe z temperaturą na zewnątrz 15 stopni? W kotłowni jestem raz na 3 dni. Chętnie się dowiem jak godzisz temperaturę powrotu a zapotrzebowanie budynku w takich momentach, o zmniejszeniu "cugu" nie wspominając.

Twój bilans ekonomiczny nie uwzględnia roboczo-godzin, ale to może dlatego że masz dużo czasu. Ja nie mam. Z politowaniem patrzę na siebie z przeszłości, gdy wstawałem rano przed pracą i na wpół śpiący pałowałem się z kotłem.

Reasumując, bufor przynosi ogromną ilość korzyści, przy śmiesznej wartości inwestycyjnej.

 

Moja instalacja daje radę jak wyjeżdżam nawet na dłużej niż wigilię i w okresach przejściowych i temperaturach ok 15' - poprostu przełączam na drugi kocioł który mam na olej opałowy - wykorzystuje go głównie do grzania wody Cw latem lub jak wyjeżdżam.

Był jako pierwszy kocioł zamontowany gdy olej opałowy był po 1,20 zł i pozostał do grzania wody latem.

Co do buforów to policz normalnie - nie ze złomu ( martwiąc się kiedy będzie basen w kotłowni)

Opublikowano
8 godzin temu, Gredy napisał:

@maronkabateryjka słaba. ;) 

Odnośnie buforu.

Paliłem trzy sezony podobnie jak Ty @Piecuch19 Więc mam chyba dość dobre odniesienie, czy warto, czy nie warto. Mi się nie wydaje, ja już to wiem, choć jeszcze w zeszłym roku, myślałem podobnie jak Ty  ;)

Koszty- jak już kiedyś pisałem. Rozciekł mi się bojler a na moją rodzine sensowny zaczynał sie od 2500zł. Dołożyłem kilka pln i wstawiłem używany bufor. Więc po odjeciu kwoty, którą musial bym zapłacić za bojler, który każdy w swojej instalacji posiada, koszt nie jest już taki wielki. 

Każde napełnienie"szybkie czy wolne" kosztuje tyle samo. Do instalacji dostarczamy x energii tylko w innym czasie. Więc może nie twórzmy nowej fizyki. Wręcz palenie z mocami nominalnymi, do których kocioł został  obliczony, jest efektywne i staje się bezproblemowe.  Masz pewność że procesy zachodzące w kotle, są najbliżej tych, które były na atestacji.  Masz pewnośc że spalasz czysto i efektywnie. Inaczej to tylko gdybanie, może spalam czysto ale może nie  do końca. I Twoja efektywność w chwili przymknięcia miarkownika, spada drastycznie.Narażając Cię na straty w postaci niedopalonej części spalin. Przypuszczam że te niedopały są większe, niż strata postojowa, czy przesyłowa.  

W moim przypadku mam tak zrobione że w razie W,  działa wszystko na grawitacji.

Oprócz tych zalet, które wymienili moi poprzednicy, dodam że terazniejsze ogrzewanie, prakrycznie mnie nie kosztuje. Mianowicie, przez poprzednie 3 sezony, kiedy nie miałem zbiornika, a temp... spadały, przechodziłem na palenie ciągłe. Kombinowałem z palnikami, zmniejszając drastycznie  ich przepływ, to samo z komorą załadowczą, która miała wymiary 11x30.

Przez co musiałem stosować słaby węgiel, żeby nie było problemów z wieszaniem itp, itd. Przy moim systemie życia, kiedy wybywam na 14h pomimo iż mam darmowe drewno, musiałem palić węglem, by w domu temp były na stabilnym poziomie. Teraz bufor grzeje, w większości, darmowym opałem, czy palerami, czy drewnem ze swojego lasu. Tak, do kazdego załadunku dodaje 3-4kg  wegla, ale na tą chwile,  poszło mi go może z 500kg :) 

Wielką zaletą, jest jeszcze Cwu. Wstawione mam dwie weżwonice. Solarna i Cwu. Pomimo że z wody korzysta 6 czasami 7 osób (chlopak, najstarszej córy) jeszcze nie było sytuacji, by komuś zbrakło ciepłej wody. W lecie jak naładowałem zbiornik, bez podłączonych solarów. Ciepłej wody wystarczało do tygodnia czasu. :) Jak bym miał większą moc kotła, śmiało bym wstawił jeszcze jeden taki zbiornik :).  

Pozdrawiam. 

Mówisz moc nominalna.

Moc znamionową odczytujemy z tabliczki znamionowej (lub specyfikacji technicznej) kotła – jest to energia, jaką jest w stanie wyprodukować kocioł.

Nominalna moc cieplna to wielkość zawarta również w specyfikacji technicznej kotła. Jest to energia, jaką wprowadzamy do kotła z paliwem (gaz/węgiel/olej) np. wyliczona z kaloryczności węgla (kJ) / czas w jakim został spalony (s).

Moc znamionowa kotła / nominalna moc cieplna = sprawność kotła

Jaką ma moc nominalną Twój kocioł?

Szybkie napełnianie wiąże się z wyższą te mm ostatnią spalin i wyższą stratą kominową.

Tak z jazdą autem szybciej chcesz dojechać to spalisz więcej.

Co do mojego jak to określiłeś: nie do końca czystego spalania to brak dymu mi wystarcza ( pipiemów nie mierzyłem)

Opublikowano

Reakcja kotła i płomienia na opadnięcie zawieszonego opału. Tu widać jak kocioł bierze powietrze skąd mu się dostarcza.

 

Opublikowano (edytowane)

Teraz w te małe mrozy idzie mi 15 kg węgla i 80 litrów drewna(małe mrozy bo średnia -5 dobowa chyba duża nie jest), rano temp. w domu 19-20 ,w dzień 22-23,obsługa rano 7 rozpalanie 30 litrów drewna i na to a15 kg drewna ,o 19-tej -50 litrów drewna i pali się do 24  ,popiołu 40 litrów na tydzień (4% i wagi i objętości opału)

Edytowane przez maronka
Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Mówisz moc nominalna.

Moc znamionową odczytujemy z tabliczki znamionowej (lub specyfikacji technicznej) kotła – jest to energia, jaką jest w stanie wyprodukować kocioł.

Zbyt optymistycznie podchodzisz do wszystkiego co znajdziesz w internecie. Moc znamionowa, NIE JEST mocą,  którą jest w stanie "wyprodukować kocioł" ;) 

Kocioł wygeneruje Ci moc większą i mniejszą. Więc nie wnikając za bardzo w szczegóły. Znamionowa- to moc, przy której kocioł jest najbardziej efektywny, na paliwie o określonych parametrach i najmniej kłopotliwy dla użytkownika. 

10 godzin temu, Piecuch19 napisał:

 

Jaką ma moc nominalną Twój kocioł?

 Zmienną, ale to już uzgodniliśmy, że ta moc, zależy od tego czym palimy, tzn jaką moc ma nasz opał i w jakim czasie go spalamy.

Chyba nie chcesz bym robił Ci, dokładne wyliczenia ;) 

Trzeba jednak mieć tą świadomość, że najefektywniej jest, kiedy palimy jak najbliżej mocy nominalnej, dla danego opału.  Tutaj nic się nie zmienia! 

10 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Szybkie napełnianie wiąże się z wyższą te mm ostatnią spalin i wyższą stratą kominową.

Tak z jazdą autem szybciej chcesz dojechać to spalisz więcej.

Co do mojego jak to określiłeś: nie do końca czystego spalania to brak dymu mi wystarcza ( pipiemów nie mierzyłem)

Kilka dni temu, płakałeś że przez zbyt duży wymiennik, masz zbyt małe temperatury spalin i same kłopoty, przez to. Teraz piszesz że przy niskich temp spalin masz większą sprawność ;) 

Kocioł zasypowy pracujący na naturalnym ciągu, to takie urządzenie, że coś, jest kosztem czegoś. Nie można nastawiać się,  tylko na sprawność, gdyż będą z tego wynikały same kłopoty, których Ty doświadczyłes! 

Nie jest też prawdą to co chcesz wszystkim na siłę wmówić. 

Wolniej=sprawniej. Tak NIE JEST! 

 Każde urządzenie ma swoją optymalna sprawność, ale przy odpowiednich parametrach. 

Dajesz przykład z autem, nie uwzględniając całej masy innych czynników. Czy przejeżdżając 100km, powoli na pierwszym biegu, spalisz mniej, niż na 5tce przy prędkości 90-120km/h? 

Dajmy inny przykład. Czy chcąc nadmuchać zamek dla dzieci, taki  dla zabaw. Masz tam instrukcję obsługi i jest napisane, ustawić dmuchawę na 5000obr/min. Ty chcesz byc mądrzejszy, ustawiasz na 1000obr/min.  Wedle Twojej logiki dłużej będzie pompować, ale taniej( mniej prądu weźmie w danej jednostce czasowej) Co się okazuje, choć by ta dmuchawa i tydzień pracowała na 1000obr zamku nawet nie napompuje wcale ;) 

Wracający do kotłów. Tutaj jest podobnie.  Masz podaną moc znamionową na kotle i im bliżej tej mocy będziesz palił, twoja efektywność bedzie na wyższym poziomie. Jeśli będziesz kisił opał, sam sobie krzywdę robisz, ale to, to chyba wiesz najlepiej. Wprowadziłeś drobne zmiany w swoim kotle, zmieniła się aura , moc którą potrzebuje twój budynek do ogrzania,  wzrosła, bliżej mocy nominalnej i zaczęło sie u Ciebie "dobrze"  palić. Choć z tym "dobrym" paleniem może być różnie, Ciebie interesuje tylko, czy nie kopci ci się z komina. Sam tlenek wegla,którego nie widzimy i nie czujemy, niektórzy twierdzą ze ma do 30% kaloryczności. 

Ps. Szkoda że usunąłeś ze swojego konta na yt film, kiedy nie przejmowałeś się zadymiabianiem całej okolicy ;) 

Dzisiaj mam wolne i zamiast, czas spedzać z rodziną, muszę Tobie tłumaczyć, oczywiste rzeczy, o których Ty chyba dokładnie wiesz, ale starasz się wszystkim wmówić iż jest inaczej.  :/ 

Edytowane przez Gredy
  • Zgadzam się 2
Opublikowano
11 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Co do mojego jak to określiłeś: nie do końca czystego spalania to brak dymu mi wystarcza ( pipiemów nie mierzyłem)

Tobie może i wystarcza, ale twoi sąsiedzi może wolą mieć czyste powietrze więc powinieneś spalać jak najczyściej się da a nie ile ci się podoba.

Opublikowano

Teraz to się już czepiacie, w sposób jaki kolega piecuch przerobił swojego mpm-a ,1/2 palenisko,szamoty w około,pw prosto w pysk ,300m do ogrzania,temp spalin 160-190,kuźnia w palenisku,czyściej spalać się już chyba nie da

Opublikowano (edytowane)

@maronka. Jakie czepianie? Opisałem co i jak od kiedy mam bufor, bo pewnie moja wygoda i oszczędności, które mam dzieki zbiornikowi, to tylko moje majaki i złudzenie. Bo przecież Piecuch twierdzi inaczej :D 

Tylko odpowiedziałem Piecuchowi na jego zarzuty że bajki opowiadam. Konkretnie podlinkował mój post, twierdząc że mijam sie z prawdą!

Nie komentuje nic więcej, pomimo iż widzę, jawną manipulacje, na jednym z filmików które zamieścił.  Nie drążę tematu, ja wiem, On też wie a po co ma śmierdziec przez następne kilka stron naszymi prawdami, których mie da się rozstrzygnąć.

Ale zapewne znajdzie kilku adoratorów, którzy będą go traktować jak "góru" Choć większość pomysłów, które wdraża, już kilka lat temu były testowane i opisywane na tym forum i dokładnie w tym kotle ;) 

Chyba że chodzi Ci o to moje zdanie? 

Szkoda że usunąłeś ze swojego konta na yt film, kiedy nie przejmowałeś się zadymiabianiem całej okolicy ;) 

Tyczylo się ono tego filmu, ale to jeszce przed Mpm-em kolega Piecuch był takim fachowcem od dolniaków. Mając daleko i głęboko zdrowie całej okolicy :/ Jeszcze sie tym chwalic 

 

Edytowane przez Gredy
Opublikowano (edytowane)

Nawrócenie cieszy, tylko szkoda że po trupach innych. Głosząc, czesto herezje i niedomówienia ;) 

Edytowane przez Gredy
Opublikowano
5 godzin temu, maronka napisał:

Teraz w te małe mrozy idzie mi 15 kg węgla i 80 litrów drewna(małe mrozy bo średnia -5 dobowa chyba duża nie jest), rano temp. w domu 19-20 ,w dzień 22-23,obsługa rano 7 rozpalanie 30 litrów drewna i na to a15 kg drewna ,o 19-tej -50 litrów drewna i pali się do 24  ,popiołu 40 litrów na tydzień (4% i wagi i objętości opału)

U mnie rano było -15 a za dnia -8 i zużywam 2 zasypy desek oraz ok 15 kg węgla

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.