Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie sadze, ze boiler grzeje sie krocej niz gora bufora. Majac bufor z wezownica wystarczy nagrzac kociol do 90* i po zalaczeniu pompy mamy prawie 100l cwu: albowiem w kotle mamy 50l prawie wrzatku, przetaczamy to do gornych partii bufora, mieszamy to z zimna woda za pomoca zaworu 3d lub bezposrednio w kranie i mamy cieplej wiecej niz 50l. A ile zajmuje zagrzanie kotla? 20-30min. W bojlerze nie bedzie takiego efektu, bo nie ma az takiego uwarstwienia jak w buforze. A im wiekszy boiler, tym trudniej go szybko zagrzac.
Tak, mam bufor z wezownica i uwazam ze to swietna sprawa.

Wysłane z mojego LG-K350 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

To co ja mam powiedzieć. Nauczyłem się żyć i grzać bez bufora i też mi dobrze... A bojler bojlerowi też nierówny. Mój jest pionowy z wężownicą i na uwarstwienie i szybkość grzania nie można narzekać. I fajnie też się rozładowuje, bo prawie do samego końca woda na górze jest gorąca i nie miesza się z zimną napływającą od dołu. Przepływy na instalacji są tak ustawione, w sumie to prawie że same się tak ustawiły, że paląc zimą kocioł najpierw grzeje kaloryfery a dopiero gdy te są ciepłe woda zaczyna zasilać wężownicę w bojlerze. Czyli bojler odbiera w pewnym sensie nadmiar mocy z kotła. Z kolei jak w kotle się dopala wspólna pompa na całe co. zabiera część energii z dołu bojlera, do wysokości jego wężownicy i przez kocioł oddaje do kaloryferów. To co u jednych mogłoby być wadą u mnie stało się zaletą. Taki mikro bufor. Po dojściu do temp.44°C na kotle pompa co. się wyłącza, przepływ przez bojler jest zatrzymany i reszta ciepła z kotła leci na instalację grawitacyjnie a oporopowrotnik zamyka dopływ PP do kotła. Górna połowa bojlera ma wtedy zazwyczaj 60 °C a dolna zapewne coś koło tych 45 °C. Czyli jest i ciepła woda i bufor, bez bufora...

Opublikowano

SONY23, widzę,że mamy całkiem podobnie, nawet te temperatury takie same.

Nie ma to jak mikro-bufor - i tak codziennie się pali w kotle, to po co wielki bufor?

Opublikowano

Dobrze pomyślany bufor to fajna sprawa ale kosztuje i kolejna maszyneria w kotłowni i trochę się tego boję. Może jak klimat się jeszcze bardziej ociepli to coś zacznę kombinować... Zastanawiam się tylko jak grzanie dużej ilości wody do b. wysokich temperatur odbije się na sprawności kotła. Jednak okolice 100 stopni na kotle to nie to samo co 60 czy nawet 70 ???

Opublikowano

Po namyśle stwierdziłem że chyba mam rozwiązanie wspólne dla Was wszystkich.Na dobrą sprawę mam dwa bufory,w tym jeden z wężownicą i nie bierze on udziału w rozładowaniu zładu w celach grzewczych.Drugi służy do głębokiego ładowania i rozładowania,w okresach przejściowych pozwala na rozpalanie kotła co 2-3 dni,w tym tkwi przewaga bufora.Dodam jeszcze podawanie stałej niezmiennej temperatury wody na układ c.o. długo przed rozpaleniem i wygaśnięciem kotła.To spora zaleta.

Opublikowano

Skoro o buforze i CWU mowa to u mnie też jest problem bo o ile teraz nie ma problemu bo bufor zasila zbiornik CWU (vitocell 100) przepływowo o tyle latem muszę bufor rozpalać co 2 dzień aby starczyło dla rodziny wody ok 45 stopni. Grzanie prądem póki co odpada bo zbiornik CWU nie ma miejsca na grzałkę a póki działa - nie będę go zmieniał ale zastanawiam się nad przespawaniem rurek tak żeby zrobić na lato układ grzejący CWU z pominięciem bufora - czyli kocioł grzeje wodę przepływowo do CWU. Jak myślicie - o ile mniej drewna zużyję do nagrzania zbiornika CWU do powiedzmy 50 stopni skoro teraz zużywam cały zasyp?

 

Opublikowano (edytowane)

 U mnie 160 litrów cwu. od 20 do 70 czasami 80 stopni ogrzewam tak gdzieś 30 litrami drewna. Piszę litrami, bo w kotle mieści się około 50 litrów a spalam więcej niż połowę wsadu. I też te zużycia są różne w zależności od jakości drewna, tego ile i jak ciepłej lub zimnej wody jest w bojlerze. Ale z tego co piszesz, to masz coś nie tak z kotłem albo instalacją.

 Edit.

Dopowiem tylko, że w związku z grzaniem całego bojlera do dość wysokiej temperatury w kotle po takiej operacji zostaje jeszcze około 60 litrów wody o temp. minimum 60 stopni... I używam jej do nagrzania podłogówki w łazience i drabinki.

Gdybym grzał sam bojler do 45 stopni to tego drewna poszłoby pewnie z połowę mniej. Aha, na grzanie wody latem daję najsłabsze drewno a często same odpady z drewutni typu kora, gałęzie, trociny, itp...

Edytowane przez SONY23
Opublikowano

Po sezonie grzewczym też muszę poprowadzić bezpośrednie przyłącze do bojlera,żeby nie grzać nawet częściowo bufora.Plusem mojego bojlera jest to,że w zbiorniku jest woda kotłowa i tempo nagrzania jest związane tylko z faktem przepompowania tej wody z kotła lub bufora i na tym grzanie się kończy.Zwykle 10-15 minut wystarcza żeby "naładować" bojler. 

Czas nagrzewania tylko samego bojlera na pewno będzie krótszy z mniejszym zużyciem opały,ale ile mniej,to wyjdzie w praniu.Oszczędności będą zauważalne.

Opublikowano

Również posiadam zbiornik 300L pionowy, instalacja bardzo prosta na jednej pompce. W lecie zakręcam zawór na grzanie centralnego i zbiornik ładuję zazwyczaj 2 razy w tygodniu. Dwie wężownice połączone są razem  i znajdują się w dolnej połowie zbiornika.  W zimie otwieram zawór na kaloryfery i zbiornik nagrzewa się przy ogrzewaniu domu. Na górze zbiornika mam ciągle ciepłą wodę, a z dolnej części po wygaśnięciu kotła wężownica odbiera energię dopóki nie spadnie do 45*C, gdyż przy tej temperaturze wyłącza mi się pompka. Niestety mam bardzo małą kotłownie i brak miejsca na bufor, ale obecnie rozwiązanie również mnie zadowala.

Tak wygląda wykres temperatur z ostatnich kilku dni, (kotłownia temperatura to czujnik na rurze wychodzącej z pieca w odległości około 30cm).

 

chart.png

Opublikowano

tak sobie myśle nad tym automatycznym odpopielaniem. silnik od wycieraczek na12v to chyba ślepy zaułek. dodatkowy problem z transformatorkiem i dodatkowy element do psucia/ wymiany. lepszy byłby silnik od razu na 230v najlepiej z obrotami 60/min tylko nie wiem o jakiej mocy silnik się starać czy takie 5wat dałyby rade czy trzeba dawać już coś mocniejszego. do sterowania użyłbym może coś takiego https://allegro.pl/timer-wylacznik-wlacznik-czasowy-programator-3860w-i6031780264.html

ustawić toto 1min co 2-3 godziny i powinno być dobrze. macie może pomysł jakiego silnika użyć?

Opublikowano
3 godziny temu, carinus napisał:

Po sezonie grzewczym też muszę poprowadzić bezpośrednie przyłącze do bojlera,żeby nie grzać nawet częściowo bufora.Plusem mojego bojlera jest to,że w zbiorniku jest woda kotłowa i tempo nagrzania jest związane tylko z faktem przepompowania tej wody z kotła lub bufora i na tym grzanie się kończy.Zwykle 10-15 minut wystarcza żeby "naładować" bojler. 

Czas nagrzewania tylko samego bojlera na pewno będzie krótszy z mniejszym zużyciem opały,ale ile mniej,to wyjdzie w praniu.Oszczędności będą zauważalne.

Carinius

Strasznie uwikłana ta twoja teoria na ogrzewanie CWU i CO

Dziś zarzucilem do kotła, worek trocin i trochę kartonów z biedry i taki efekt na buforze.. :-) 

IMG_20181209_200456.jpg

Opublikowano
45 minut temu, wastag napisał:

tak sobie myśle nad tym automatycznym odpopielaniem. silnik od wycieraczek na12v to chyba ślepy zaułek. dodatkowy problem z transformatorkiem i dodatkowy element do psucia/ wymiany. lepszy byłby silnik od razu na 230v najlepiej z obrotami 60/min tylko nie wiem o jakiej mocy silnik się starać czy takie 5wat dałyby rade czy trzeba dawać już coś mocniejszego. do sterowania użyłbym może coś takiego https://allegro.pl/timer-wylacznik-wlacznik-czasowy-programator-3860w-i6031780264.html

ustawić toto 1min co 2-3 godziny i powinno być dobrze. macie może pomysł jakiego silnika użyć?

Silnik od wycieraczek doskonale daje radę.Działa u mnie drugi sezon bez żadnego problemu 

Opublikowano

Miałem bojler i mam bufor z wężownicą. Na duży plus, dla mnie jest wężownica. :) 

Jednym z powodów, dzięki któremu zdecydowałem się wstawic zbiornik do piwnicy, było rozcieknięcie się bojlera. Przeglądając oferty, doszedłem do wniosku, że jak mam zapłacić 2500zł za zbiornik cwu, który będzie spełniał moje wymagania. Dołożę i przekonam się, jak to jest z buforem. Trochę to trwało, zanim spiołem wszystko do kupy, ucząc się międzyczasie, obsługi. Pomimo dwa razy większych kosztów (zbiornik, dodatkowa instalacja i hydraulicy) chwale  sobie współpracę kotła z buforem. Starałem się robić, by w razie problemów, dzialało mi wszystko grawitacyjnie. Bufor mam prostokątny, ale jak najbardziej występuje uwarstwienie. Po ok 30 min od rozpalenia, mam ciepłą wodę do ogrzewania a w lecie rozpalałem raz na tydzień. Mój cykl dobowy, wygląda mniej-więcej tak. Dzisiaj odpaliłem około południa, dokladka opału o 17. Bufor jest naladowany do  75° Opału zostalo gdzieś na godzinkę(3kg węgla i reszta pocięte palety). Mój dom jest dość spory i średnio ocieplony, ale  zład wody, powinien wystarczyć mi do jutrzejszych godzin południowych. Jak będzie względnie ciepło, rozpalę dopiero wieczorem. Czyli dobę grzania, śmiało zamykam dwoma wsadami opału, który pali się ok 10h. Po 2 miesiącach intensywnego użytkowania, mogę śmiało stwierdzić, że warto było zaniechać bojlera i zainwestować w  bufor :) Teraz myśle nad dostawieniem jeszcze jednego zbiornika, niestety ogranicza mnie moc kotła, mam tylko 14kw :/ HehHeheh może ktoś, przewymiarował i  chce się zamienić 25kw na 14kw z moją dopłatą ;) 

Opublikowano (edytowane)

jako masz poj. bufora

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Opublikowano
2 godziny temu, zaciapa napisał:

Carinius

Strasznie uwikłana ta twoja teoria na ogrzewanie CWU i CO

Dziś zarzucilem do kotła, worek trocin i trochę kartonów z biedry i taki efekt na buforze.. :-) 

Tylko pozornie jest uwikłana.Wszystko jest bardzo proste.W tym roku zbudowałem większy bojler z porządną wężownicą i dlatego chciałbym mieć bezpośrednie połączenie z kotłem.Na razie bojler jest traktowany jako kolejny grzejnik w układzie,jedynie zasilanie odbywa się osobną linią omijając zawór mieszający.

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Gredy napisał:

Czyli dobę grzania, śmiało zamykam dwoma wsadami opału, który pali się ok 10h. 

Jak paliłeś wcześniej ciągle to na ile wystarczały Ci te dwa wsady? (jak paliły się spokojnie przy zmniejszonym ruszcie)

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano
4 godziny temu, Piecuch19 napisał:

Jak paliłeś wcześniej ciągle to na ile wystarczały Ci te dwa wsady? (jak paliły się spokojnie przy zmniejszonym ruszcie)

We wcześniejszych latach, dopiero jak zrobiło się chłodniej, zmniejszalem ruszt, przechodziłem na węgiel, paląc ciągle. Na dobe, szły  też dwa zasypy, ok 20-25kg słabego węgla energo z mrówki. Dom, ponad 200m

W okresach jak teraz, przejsciowych, przepalałem, mieszając węgiel z drewnem, paląc na całej powierzchni rusztu i starając się palić dość ostro, nie jestem fanem, duszenia sośniny ;)

Cykl dobowy był bardzo podobny, tylko że rozpalałem dwa razy, plus ewentualnie, była  jakaś dokladka w zależności od potrzeb cieplnych. Wychodzi na to, że z buforem jestem na plus i czasowo i minimalnie opałowo a w domu stała temperatura. Tak jak kol. Zaciapa pisał, pompka zasilająca grzejniki, praktycznie się nie wyłącza, temp... ustawiina na wyjściu z bufora, na grzejniki, oscyluje w granicach 40°C 

4 godziny temu, tom77 napisał:

jako masz poj. bufora

1350l. Z wężownicami solarną na dole bufora i przepływową na górze. Solarów jeszcze nie mam i zastanawiam się, czy zakladać, do tak dużego zbiornika. Z wyliczeń, wychodzi mi, ze powinienem 13 paneli wpiąć, co było by bezsensem. Teoretycznie, grawitacyjnie gorąca woda, z solarów, powinna się warstwowo układać, ale pewności nie mam. Może w lecie, pokuszę się o trzy panele, solarne. Może ktoś ma wpięte solary w duży zbiornik i rozwieje moje watpliwości, czy warto wpinać się z trzema panelami ??? ;) Teraz jak bym miał robić instalacje od nowa, zrobił bym trochę inaczej. Tzn, dwa zbiorniki, jeden mniejszy z wężownicami (solarną i przepływową) 500-700l i drugi zbiornik golas,jak największy, tylko do kumulowania energii ;) W przypadku mojej chatki, jak bym miał po zsumowaniu, ze 2tony  wody,  było by super :) Niestety, do takiej ilości, musiał bym mieć,większą moc kotła :/. 

Opublikowano

Z tematem solarów biłem sie kiedyś niesamowicie.Po wszystkich za i przeciw,doszedłem do wniosku że zyski z solarów zaczną się w momencie kiedy teoretycznie zakończą swój żywot.Dlatego żeby nie dokładać zbędnych klocków zrezygnowałem z pomysłu.Gdyby cena instalacji była sporo niższa lub dotowana,problemu nie widzę,jednak na dzień dzisiejszy jedyny zysk widzę w fotowoltaice.Solar nagrzeje tylko cwu,prądem napędzisz wszystko,łącznie z ciepłą wodą.Budowanie ogromnych zbiorników ma sens przy korzystaniu z taniego opału który wymaga intensywnego spalenia np.słoma,trociny.Kilka lat temu też chciałem dostawić kolejny zbiornik,do momentu gdy na jednym zasypie węgla kocioł przepracował całą dobę.Koszty niewspółmierne do zysku.

Opublikowano

Dokładnie przy dość dużym domu potrzeba dużo energii która rodzi koszty ,a przy takim odbiorze kusi już palenie ciągłe które jest najwygodniejsze,czy to przez retorte czy też ds-a jak w naszym przypadku 

Opublikowano

Tak właśnie jest,gdybym miał piwnicę wielkości hali produkcyjnej ,można by wstawić kocioł na kostki słomy i walić ciepło do zbiorników wielkich jak w browarze.Obecnie opalanie węglem daje komfort cieplny nie wymagający kumulowania gigantycznych ilości ciepła,jest to zbędne.

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, carinus napisał:

Obecnie opalanie węglem daje komfort cieplny nie wymagający kumulowania gigantycznych ilości ciepła,jest to zbędne.

Ustawienie kotła- paleniska do zapotrzebowania energii tak aby conajmniej wsad wystarczał na 12 godzin jest lepszym rozwiązaniem od kumulacji w buforach - wg. mnie. Nikt z "buforowców" nie sprawdzał jakie straty są przy naładowaniu bufora na ful i wyjeździe tak na 3 dni w zimie a potem porównanie temperatury na buforze (bez odbioru) po powrocie. Nikt też nie bierze pod uwagę strat kominowych poprzez palenie na ful przy grzaniu bufora bo nie ma w kominie wymiennika ciepła. Jedynie wymiernym efektem będzie ilość zużytego opału na sezon i porównanie go z grzniem bez bufora. Wygodą bym się nie sugerował bo i tak trzeba palić. Wygodniej to wkopać butle na gaz na tyle dużą aby kupować go w najniższych cenach i nie schodzić do kotłowni. Na ciepłą wodę latem wygodnym rozwiązaniem jest butla na propan butan + mały piecyk. Dlatego jestem zwolennikiem palenia ciągłego zimą MPM-em palę od 2 miesięcy, ale już zdążyłem zrobić kilka przeróbek by go dostosować do swych warunków kominowych i energetycznych. Wcześniej miał (5 klasa) za niską temperaturę spalin ( 70'-90' przy 75' na kotle i wz. z tym słaby ciąg, zapychanie palnika i kupa dymu w kotłowni). Po zmniejszeniu paleniska ( aktualnie 15x30cm i zwiększeniu przekroju wlotu palnika do 130cm kwadratowych oraz cienkiej płyty 3cm szamotowej po bokach paleniska do wysokości przegrody) jest dużo lepiej. Beleczka że skosem o przekroju 3x4 cm nad wlotem palnika by ograniczyć zasypywanie ( umocowana 4 kulkami gliny na bokach - smoła zrobi resztę i się trzyma już 3 tygodnie pomimo dźgania opału z góry - przy zawieszeniach) Nie dymi przy załadunku bez otwierania klapki krótkiego ciągu, spaliny oscylują 110'- 140', a przy rozpalaniu ok 200'. Wsad do drzwiczek ( drzwiczki boczne i ograniczenie paleniska - do 15 cm od przegrody) pali się przy aktualnych temperaturach ok 12 godzin. Na razie muszę protestować ten stan ( to już moja 3 przeróbka w ciągu 2 miesięcy) Blacha zmniejszająca ruszt zastąpiona ścianką  z grubych cegieł szamotowych- na płasko z otworem 6x11  cm do pogrzebania sobie w palenisku - przytykana Szamotem  z regulacją powietrza ( blacha ma za duże dziury do węgla co sprzyja zawieszaniu) Co do temperatury spalin to pewnie niektórzy wytkną mi że za niska, ale mam wkład kominowy z blachy i jest ocieplony w przestrzeni pomiędzy blachą a kominem ceglanym - keramzytem ( frakcja 1-5mm występuje w marketach pod nazwą " keramzyt poślizgowy" - weszło 150 litrów). Przepraszam że takie długie ale może być pomocne tym którzy mają 5 klasę a nie mają bufora i chcą palić ciągle ( ciężko palić ciągle w tym kotle 5 klasy - za długi wymiennik i z takimi samymi przekrojami - co spowalnia zimne spaliny). Ogrzewam węglem - orzech ponad 300 metrów kwadratowych MPM -emem18 Kw na połowie powierzchni rusztu i daje radę ( teraz to bym wziął ten mniejszy ale musztarda po obiedzie).

Edytowane przez Piecuch19
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

Do przepalania to ten mój jest ok,szybko się nagrzewa, a już w mrozy to nawet na palenie ciągłe jest ok ,ale faktycznie tym mniejszym też bym dał radę,a do ciągłego idealny albo nawet ten 10kw tylko ten to już jest takie maleństwo że nie wiem czy palnik by się nie zawalał,chyba że jest taki sam jak w 14 kw tylko płytszy ale chyba i niższa przegroda też jest ,u mnie jest fajne to że otwór w przegrodzie ma 10x11 i zanim  sie zawali trochę to trwa,a w tych mniejszych pewnie szybciej się zawali ,oczywiście piszę o wirowych palnikach oryginalnych

Edytowane przez maronka
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, maronka napisał:

otwór w przegrodzie ma 10x11 i zanim  sie zawali trochę to trwa,a w tych mniejszych pewnie szybciej się zawali ,oczywiście piszę o wirowych palnikach oryginalnych

W żadnym się nie będzie zawalało jeśli będzie dostateczne ssanie z paleniska aby przepalić to co próbuje wpaść. Po przepaleniu zostaje tam popiół który można wyciągnąć odkurzaczem od kominka. A już na drewnie to wogóle nie powinno być problemów bo tam jest za wysoka temperatura (powinna być) aby coś pozostało dłużej i się nie spaliło. Jak ci wpadnie to spróbuj uchylić środkowe drzwiczki i dodaj PW - to przepali szybko.

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano

Co do solarów - trzea sobie odpowiedziec jasno - ta inwestycja sie nie zwróci. Ale nie zwraca sie też kocioł na pelet i na ekogroszek za 10k.

Zaletą solarów jest mega wygoda w upały non stop ma sie cwu.   Szwagier montował jednemu gostkowi 2 lata temu 3 panele te najwyższe modele miedziano coś tam z galmetu + spiete to było z boilerem 300l bo tak sie gosciu uparł że ma dużą rodzine i zpokojnie zuzyje tą gorącą wode...  i uwierzcie lub nie  po 2 tyg przyszły konkretne  upały i ten gościu dzwoni do szwagra- że panele sa zbyt mocne do tak małego boilera i gotuje mu sie woda  w boilerze ,.... i faktycznie mu podgotowtywało bo rodzina pojechała na wczasy nie miał kto rozładowywać tego nagromadzonego ciepła.  -  ale pomimo że doradzano mu inaczej sam tak chciał..

 Powiem na koniec że zakonczyło sie to tym że własciciel kupił 2 boiler z weżownicą i połaczono to w szereg i problem z przegrzewaniem się zniknął. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.