Skocz do zawartości

heso

Stały forumowicz
  • Postów

    1 987
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez heso

  1. Rozumiem, że ten płynny gaz wypływał rurką , która sięgała do dna butli ? No to masz pecha, takiej rurki nie ma w butli gazowej. Nawet nie powinno być, bo sikało by z niej płynnym gazem prze wąż wprost do palnika... (albo do szklanki, jak kto woli)
  2. 3; 5: 4: 6: 2; 1 zastrzeżenie: nie podobają mi te dziwnie grube ścianki, to niezgodne ze sztuką, wszystkie powinny być cienkie.
  3. Zaokrąglano często narożniki wewnętrzne, aby (oprócz walorów estetycznych) poprawić konwekcję w takich miejscach. Poprawiano tym samym ruch powietrza, lepsze nagrzewanie i tym samym brak tam kondensacji pary wodnej. Nagrzewanie się ścian w pomieszczeniu można sobie wyobrazić (w wielkim uproszczeniu) w postaci balonu, którego stopniowo napełniana powłoka przylega do tych ścian. Miejsca styku powłoki i ścian wyznaczą nam miejsca najlepszego nagrzewania. Dotyczy to typowego nagrzewania konwekcyjnego - nagrzewanie podczerwienią mogłoby wyglądać inaczej. Miejsce połączenia belki stropowej ze ścianą nośną może wskazywać na mostek cieplny, ale równie dobrze można to tłumaczyć właśnie utrudnioną konwekcją. Ciekawe byłoby zdjęcie NAKLEJONEGO obok podobnego elementu (sześcianu) i porównanie wyniku. edit: widzę, że SONY ubiegł mnie o minuty z podobną sugestią...
  4. Problem w tym, że NIE wyjaśniłeś. Boisz się, że się ośmieszysz ? Właściwie już to zrobiłeś, jak chcesz, przedstawię dowód, ale na razie czekam na odpowiedź, jaką drogę pokonał płynny gaz z butli do węża ?
  5. Jaki cudem płynny gaz z butli, który "nigdy się nie rozprężył" mógł zawędrować do palnika? miki1212, zarzuciłeś mi kłamstwo, czekam na wyjaśnienie.
  6. Dzięki i nawzajem chociaż mam wrażenie, że Tobie już żaden spacer nie pomoże...
  7. defie, odniosłem wrażenie, że sambor napisał to z ironią, nawiązując do postu niejakiego Jamjestcichy, któremu tylko hieny w głowie. Fakt, napisał to trochę niefortunnie, bo wystarczyło tylko słowo "hieny" opatrzeć cudzysłowem, stąd lekka dwuznaczność.
  8. Jeżeli się nie rozprężył, to jakim cudem dostał się do węża w płynnej postaci??
  9. No i po rozmowie... Znowu ktoś chce na zamykać gęby. Przynajmniej będzie więcej czasu na dłuższy spacer. Cześć !
  10. Sporo ciekawych rzeczy o butlach gazowych jest np. na forum strażaków: http://www.strazak.pl/index.php/topic,3708.0.html?PHPSESSID=0qnlpsum1kud1rkam6khcsqi22 Butla gazowa, wg danych z internetu zostaje rozerwana przy około 68 bar, co wg tabeli, którą zamieścił Hermogenes i podobnych z netu wymagałoby temperatury gazu w butli ok. 200 st. C.
  11. Dopiszę jeszcze z własnego doświadczenia, bo prowadząc przez 10 lat składowisko złomu, sporo z tym gazem w butlach "wojowałem". W chłodniejszych porach roku gaz biegnący wężem do palnika tlenowego potrafił w tym wężu zamieniać się z powrotem do stanu ciekłego, szczególnie przy intensywnej pracy. Z palnika wylatywały cyklicznie strumienie płonącej cieczy, jak z miotacza ognia. Pomogło dopiero zmajstrowanie dodatkowej małej wężownicy zanurzonej w zbiorniku gorącą wodą, gdzie gaz odparowywał. Tak się zastanawiam- czy w Koszalinie, po prawie całym dniu używania butli, kiedy płynny gaz w butli stopniowo obniżał swoją temperaturę, nie mogło dość do tego zjawiska skraplania się gazu w wężu prowadzącym gaz do palnika? Wcale nie musiało dojść tam do nieszczelności, aby piecyk zaczął pluć płomieniami płynnego gazu.
  12. Chcę sprostować- to co opisałem nie dotyczy jakiegoś oszustwa z gazem, po prostu mój własny reduktor zwyczajnie nawalił, po wymianie wszystko wróciło do normy. Z butlami jest tak, że ładuje się je, jak powszechnie wiadomo mieszanką propan - butan. O ile propan do stanu gazowego odparowuje już przy minus 40 st.C to butan poniżej 0 st.C jest jeszcze ciągle w stanie płynnym.Taka ciekawostka. Domyślam się też, że mieszanka tych gazów nie jest całkiem czysta i zdarza się pewnie dodatek innych, cięższych pozostałości (pentan, hexan itd.) które wymagają do przejścia w stan gazowy znacznie wyższych temperatur, dlatego mogą zalegać w butlach przy następnych ładowaniach i następnie, jako ciężkie do odparowania robią to, co napisał def: To może jeszcze z moich "skarbów" parę zdjęć trochę innych reduktorów- ze wskaźnikiem ciśnienia. Jeden ma podwójną komorę z membranami, z boku jest tez mały wskaźnik wypełnienia butli.
  13. Do 5 bar , zależne oczywiście od temperatury. Domyślam się, że jest znacznie wyższe, jak nagrzewają sie w słońcu, stojąc w boksach w punktach sprzedaży, chociaz i tam raczej ich nie rozrywa.
  14. Awarię reduktora odkryłem, jak kiedyś przy próbie zapalenia palnika na kuchence buchnął wysoki na jakieś 25 cm płomień z efektami głośnych trzasków, prawie małych wybuchów. Tak, mamy pożyteczny zwyczaj zamykania butli na noc i np. przy każdym dłuższym wyjeździe z domu- polecam każdemu.
  15. Np tam, gdzie latami jeździłem na roboty- w Niemczech. W domu? Nie- w specjalnym stojaku poza domem. Resztę pytań proszę kierować do Fozgasa. Pozdrawiam.
  16. Może przeczytaj jednak jeszcze raz dokładnie post Fozgasa : ludzie mają DWIE duże butle (33kg), to załatwia wiele.
  17. Pewnie w całej Europie - oprócz nas. Może dlatego wyjechałeś? Jeszcze w latach 80- 90 regularnie jeździł po naszej wiosce samochód z butlami na odkrytej pace. Na życzenie kierowca podłączał ludziom wężyki do butli miał zapasowe uszczelki. Wszyscy byli zadowoleni. Dlaczego to się skończyło? Bo powstały wioskowe punkty wymiany, bo teraz prawie każdy ma samochód. Może dlatego jest teraz więcej "wybuchów butli gazowej" ?
  18. Przejedź się trochę po świecie, zobaczysz, że może być normalnie i nawet jak jest ograniczenie do 90 km/ godz. to NIKT nie pojedzie więcej. A butle? Nie możesz wyobrazić sobie , że pracownik jeżdżąc po wiosce może te butle wymieniać hurtowo i w związku z tym tanio?
  19. To nie do mnie pytanie, ale pozwolę sobie na komentarz- nawet jak coś się potrafi, to nie zawsze można... Skąd wiesz, jaki jest koszt usługi?
  20. Panowie - przepisy przepisami, ale czy nie powinna być "cool" zwykła przyzwoitość i poszanowanie życia i zdrowia innych ? Na nic przepisy, jeżeli ktoś nie wysila się z myśleniem i zastępuje to wielką pewnością siebie. Właśnie dowiedziałem się, że monitoring tak nie działał, kamery mogły być atrapą lub nieczynne. W użyciu była tylko krótkofalówka.
  21. Nawet nie klucz, dziewczyny miały znaleźć klamkę, drzwi od środka nie miały klamki, była tylko od strony poczekalni, ale pilnujący 25 -latek nie miał jak otworzyć, bo ogień...
  22. A zaglądałeś na podanej stronie na rezerwację? Zapełnione, chociaż jakby ostatnio mniej. Dla porządku przeliczmy od nowa- zamiast 27 tys/miesiąc (w Warszawie) wychodzi przy trzech pokojach 121, 5 tys co miesiąc (słownie sto dwadzieścia jeden tysięcy 500 zł). Oczywiście jeden właściciel może mieć takich przybytków kilka... Gdzie pracujecie ? Ile zarabiacie?
  23. Jakoś zmieściło się 5 dziewcząt... Zajrzałem z ciekawości do cennika: "Koszt zabawy liczymy zawsze od liczby wynajętych pokoi, nie od liczby zawodników. Dlatego i dla 2, i dla 5 cena pozostaje taka sama! Cena 1 pokoju (Escape Room): od poniedziałku do piątku do godziny 15: 150 zł od poniedziałku do piątku po godzinie 15: 180 zł Soboty, niedziele i święta: 180 zł" https://roomescape.pl/cennik-escape-room/
  24. Wracając do pani pedagog- od 11min.05sek. robi w innym kontekście taką wyliczankę: ma 2 pokoje, rezerwacja 18 grup po nawet 5 osób, tyle może dziennie przyjąć. Razy 30 dni w miesiącu. Ile może kosztować wstęp? Przyjąłem skromnie 10 zł od osoby. Daje to 27 tys. miesięcznie. Wiem- wynajem, energia pracownik... Ile zostaje na rękę? Nie wiem, ale wygląda nieźle, stąd chyba taka panika wśród właścicieli. Jakby co- nikomu nie zazdroszczę, wolę swoje spokojne życie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.