Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 4.11.2024 o 20:46, dash4 napisał(a):

Te rury 6/4 o które walczyłem pierwotnie żeby były jak największe chyba są po prostu za duże.

Ja mam rury 3 calowe powrót i zasilanie , więc jeszcze większe i nie mam takich problemów, że smołą się wylewa, więc to raczej nie wina rury.

  • Zgadzam się 2
  • Przydało się 1
Opublikowano

To czego? Wszystko było by świetnie gdyby powrót był wolniejszy..

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@dash4 Na bank przepływ grawitacyjny masz dobry i za chwilę ta niedogodność zniknie . Masz prawie identyczne rozwiązania jak u mnie. Zawór klapkowy wstrzymuje w mojej instalacji ruch wody do temperatury 60*. Przy tej wartości dopiero zaczyna się wymiana ciepła z kotła. Jak pisałem wcześniej, wykraplanie miałem przy pierwszym rozpalaniu i po idealnym wyczyszczeniu wymiennika. Teraz czyszczę wymiennik z nalotu sadzy za pomocą szczotki i wszystko gra. Problemem u Ciebie może być nie tyle szybki przepływ wody, ile zbyt mała moc paleniska aby kondensat odparować. Takie coś obserwowałem gdy bawiłem się z modyfikacją palnika szamotowego. Na małej gardzieli zbyt mała ilość spalin szybko się chłodziła na wymienniku i wykraplała rosę na ściankach. 

  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 2
Opublikowano

Jak dobrze operuje zaworem na powrocie to i tych wycieków nie ma...ale trzeba ręcznie majstrować. Na początku zdławić do ok 25% szacuje a później otwierać...

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@dash4

Nic tam nie ma musisz dławić, na początku palenia w kotle są takie wycieki, później ustępują,.. Jeśli kocioł będzie chodził na pełnej mocy, takich objawów przy grawitacji nie ma.. 

  • Zgadzam się 2
  • Przydało się 2
Opublikowano

Daj mu na starcie porządnie w palnik, to nie zdąży się spocić. Kręcenie zaworem jest trochę bez sensu, to ma być bezobsługowe. Sprawdź przy jakiej temperaturze na kotle, woda zaczyna cyrkulować do bufora.

  • Przydało się 2
Opublikowano

Qrde nie wiem...mam już dość wycierania tych wycieków...Jeśli operuje zaworem tj najpierw przymykam mocno a w miarę jak się kocioł ogrzewa otwieram....wtedy wycieków nie ma. Otworzyć na maxa trochę i rozpalić trochę się boje bo tak jak mówię nie chce mi się już tego cholerstwa ścierać...a ręce śmierdzą że szok. ...Po cichu liczę że będzie tak jak mówi zaciapa- że to na początku od uruchomienia...później ustanie.

Ogólnie pali się fajnie ale...ale problem też mam z podkładaniem...za cholerę nie idzie otworzyć drzwiczek tak żeby dym nie wylatywał....Robię krótki obieg spalin, dolne drzwiczki zamykam i zostają uchylone te zasypowe-gorne...czekam chwilę na uchylonych żeby zassalo spaliny później otwieram i próbuje dokładać opal a i tak dym.sie wydostaje...to się da ogarnąć? Czy tak ma być?

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@dash4 @zaciapa już zmienił otwór przegrody na większy, więc problemów z podkładaniem/zadymieniem nie ma. Za wały otwór w przegrodzie nie jest w stanie szybko wyciągnąć spalin z komory zasypowej. Po przymykaj wszystkie PW przy otwieraniu drzwiczek, bo priorytetowo ciągnie z nich ( a jest tam tego dużo) zamiast z komory zasypowej z za małym otworem przegrody ( za małe ssanie z komory zasypowej). @carinus też na oryginale nie pali, bo ma przerobiony kocioł, więc to co u nich jest ok - to nie znaczy że u Ciebie będzie tak samo ( każdy ma inne zapotrzebowanie i nie identyczną instalację, różnie rozdrobnione drewno i inne doświadczenie w paleniu). Każdy dopasowuje kocioł do swojego zapotrzebowania i instalacji - wtedy jest dobrze. 

Jaka jest temperatura kotła i kiedy czasowo po rozpaleniu ją osiągniesz?

Jaka jest temperatura powrotu przy rozpalaniu i w stabilizacji po osiągnięciu temperatury zadanej?

  • Zgadzam się 2
Opublikowano (edytowane)

Albo masz stłumiony ciąg z różnych powodów, albo za mały otwór w palniku. W obu przypadkach masz dym przy dokładaniu i kiepskie tempo nagrzewania kotła. W bonusie cieknie to śmierdzące coś.

Ja też tak różowo z bezdymnym podkładaniem nie mam, bez wentyla potrafi cos zadymić, ale u mnie powiększenie otworu palnika powoduje ponadnormatywne temperatury spalin w związku ze starą konstrukcją kotła i mniejszą powierzchnią wymiennika. Można przy dużej gardzieli w inny sposób zmniejszyć tempo spalania, ale zanika ten efekt zwężki i wirowania płomienia.

Edytowane przez carinus
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Zależy jaki jest kształt powiększonego otworu? Taki kształt z skosami zwiększa efekt zwężki i robi większe podciśnienie z komory zasypowej:

IMG_20190307_144137.thumb.jpg.3348e2f0df22425e44300c767247e460.jpg

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

@dash4Jeśli nie powiększysz przegrody, to przy podkładaniu będzie zawsze lekko dymić. U mnie po pewnym czasie problem rozwiązał się sam - przegroda sama się powiększyła 😄, bramka się pochyliła i pasek szamotu nad nią wypadł w  kawałkach, wywierciłem więc kilka otworów w bramce od góry i mam palnik dwuprzepływowy.

palnik_otwory.jpg

przegroda.jpg

Nie jest to może super ekologiczne rozwiązanie - a nawet karygodne 😝, ale komfort palenia i podkładania stawiam na pierwszym miejscu, nawet kosztem trochę większego zużycia opału, chociaż na oko różnicy nie widzę.

Twój problem z zimnym powrotem interesuje mnie, bo pomimo buńczucznych zapowiedzi na forum, ze względów zdrowotnych nie udało mi się wyspawać dużego bufora w kotłowni i trzeci sezon jest prowizorka. Według mnie bez klasycznej ochrony powrotu, a raczej grzania powrotu, pełnego komfortu w obsłudze kotła nie będzie i musisz niestety radzić sobie półśrodkami, nie czyścić dokładnie kotła i zawsze trochę pyłu w wyczystce na dole zostawiać, to wtedy dziegieć wsiąknie i potem odparuje. Nie możesz też dosypywać niedosuszonej zrębki, kawałków tui, drewno musi być drobniej porąbane (7x7cm max) i starannie ułożone dopiero na górę wsadu albo za drugim wsadem grubsze kłody. No i niestety musisz dawać w palnik, nawet kosztem strat ciepła, najlepiej kocioł pracuje, gdy ma 70-80 stopni. 

Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest układ otwarty z naczyniem wzbiorczym podłączonym do powrotu, tak mam od 30 lat i zupełnie nie obawiam się zaniku prądu, czy zagotowania wody, grube rury  6/4 cala na grawitacji i możesz beztrosko hajcować. No ale nie każdy chce albo ma możliwość ciągnięcia rurek do naczynia wzbiorczego na strychu.

Wydaje mi się, że masz dwa warianty albo idziesz w pełną automatykę, palisz "ładnym" wysezonowanym drewnem, drobniej porąbanym i starannie układanym w komorze załadowczej, albo idziesz na odstępstwa i palisz czymkolwiek bez automatyki, powiększając komorę i stosując inne patenty tu na forum opisywane, możesz też nie rozładowywać całkiem bufora i wtedy będziesz miał cieplejszą wodę na powrocie przy rozpalaniu.

 Reasumując 🙂 dwa lata temu miałem te same problemy z cuchnącym dziegciem  wylewającym się z wyczystki i zadymianiem kotłowni, co pomogło ? Suche drewno, drobniej porąbane i starannie, ściśle układane, powiększony otwór przegrody i dawanie w palnik bez tego ekologicznego bzyczenia z obsesyjnym kontrolowaniem temperatury spalin. Mam włożone zawirowywacze i o temperaturę spalin dbam gdy kocioł już jest rozgrzany do czerwoności 🙂 , zamykam wtedy te klapki z powietrzem wtórnym ustawiam śrubą stałą szczelinę na powietrzu pierwotnym i kociołek sobie spokojnie cichutko syczy bez żadnych niespodzianek.

Musisz po prostu tego MPM-a "wyczuć", a to tak szybko nie nastąpi, zaadoptować wybrane porady z forum pod siebie i będzie git.

Edytowane przez szpenio
  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 2
Opublikowano

Ja u siebie ten pasek zrobiłem z cegły andaluzytowej. Zostawilem szczelinę 3 mm i wcisnolem tam papier ceramiczny. Nic teraz nie pęka i jest bardzo szczelnie. Dokładać najlepiej jak już się wypali i zostanie sam żar. I zacząć środkowymi drzwiczkami. Przesunąć żar do palnika i tak jak przy rozpalaniu, nakładać drewno tak żeby zakryć ogień i potem już można górne otworzyc i dokładać do końca.

Instalacje przerabiałem tak żeby można było ładować bufor grawitacyjnie ale trochę za cienkie rury i pompą lepiej to idzie. Tylko pierwszy zasyp pompa się załącza przy 65 i chodzi na pierwszym biegu tak żeby ładować wysoką temp. ponad 80. Jak już się wszystko wygrzeje to zmieniam wna drugi bieg i wyłączanie pompy ustawiam na 78. 

  • Przydało się 1
Opublikowano
9 godzin temu, szpenio napisał(a):

@dash4

No i niestety musisz dawać w palnik, nawet kosztem strat ciepła, najlepiej kocioł pracuje, gdy ma 70-80 stopni. 

Problemem może być jednak słabe tempo rozgrzewania kotła. Pomimo że obecnie kocioł dostanie w ten palnik, to fizycznie będzie to za mało żeby nie doprowadzić do wykraplania wody.

Opublikowano (edytowane)

@dash4 

image.thumb.jpeg.806d80e188f2901845d3e6b643213c67.jpeg

Nie rób tak jak zrobił  @szpenio Zrób tak jak zrobił to  @AO49

Jak nie chcesz rezygnować z metalowej przegrody to podnieś ją o wysokość tego paska. Zwiększy to jej przekrój otworu i polepszy przepływ. Uszczelnij sznurem, gliną lub coś dospawaj dołem jak będzie za krótka. Otwór jest ewidentnie za mały i brak mu skosów. Zobacz jak zrobił to @AO49 bo zrobił to dobrze i nie narzeka na WOODA -pali mu się dobrze.

PW jest tam za dużo i błędem jest podawanie go z niezależnego źródła. Powinno być z popielnika - miarkownik się przymyka to i PW jest mniej i odwrotnie. Niezależne źródło PW nie wie jak uchylony jest miarkownik i dmucha cały czas - za dużo PW przeszkadza w prawidłowym spalaniu. W powietrzu jest ok 20 % tlenu reszta to azot - nadmiar powietrza, ale też b duży nadmiar nie potrzebnego azotu wychładza palnik, wymiennik i b obniża temperaturę płomienia w palniku. Dlatego za dużo PW i to z niezależnego źródła to błąd ( producentowi zależało na rozrzedzeniu CO2 dużą ilością powietrza do wyników badań - jak rozrzedzamy spaliny to ich nie będzie widać w kominie, a  stosunek CO2 do innych gazów jest mniejszy). Na badaniach ciąg jest ustawiony mechanicznie np. na 20 Pa, a nikt nie ma w realu takich warunków ( ciąg jest zmienny), warunki każdego użytkownika też.

Źródło PW z popielnika będzie współgrało z wielkością przepływu spalin/ stosunkiem przepływu spalin jaki ustali miarkownik w różnych fazach spalania wsadu.

Sterowanie kotłem po rozpaleniu tylko przez dolne drzwiczki popielnika.

image.jpeg

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano
33 minuty temu, Piecuch19 napisał(a):

Na badaniach ciąg jest ustawiony mechanicznie np. na 20 MPa, a nikt nie ma w realu takich warunków

Popraw ta na litosc bo az kole w oczy.

Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, Piecuch19 napisał(a):

@dash4 

Nie rób tak jak zrobił  @szpenio Zrób tak jak zrobił to  @AO49.

Jak najbardziej się zgadzam, dlatego napisałem:

"Nie jest to może super ekologiczne rozwiązanie - a nawet karygodne 😝"

W zasadzie nie powinienem takich postów pisać tam gdzie ktoś poszukuje konkretnych rozwiązań, to było z cyklu Kolejny eksperyment kolegi Szpenia 😃   Wszystkie uwagi, Twoje i innych użytkowników forum, odnośnie przeróbek MPM-a mam w "małym palcu " i po prostu czekają na realizację razem z remontem kotłowni i wstawieniem bufora. Jak to mówią - prowizorka jest najtrwalsza - i u mnie z różnych powodów trwa to już drugi rok.

@dash4 zanim wycieki ustały, to miałem taki patent, aby nie wylewało się to cuchnidło z pieca na posadzkę. Jest to korytko przyklejone na silikon, do którego wsypywałem trociny, by przy rozpalaniu wyssać to odkurzaczem do popiołu i nasypać świeżych.

20240301_172629.jpg

 

Edytowane przez szpenio
  • Zgadzam się 2
Opublikowano

@AO49 moja prośba: napisz cos technicznego, pożytecznego tez czasem…

IMG_3928.thumb.png.f483020ef8b42ee1de771beb6bec127a.png

Opublikowano

Kol @PioBin tak dokładnie to co masz na myśli ,,coś technicznego ". Moje przeróbki MP-a oparte są na spostrzezeniach Kol Forumowiczów  i dostosowaniu ich do moich możliwości wykonawczych. Z efektu jestem w 90% zadowolony a te 10% to nie jasny siwy wymiennik tak jak u Kol @maracz no i smoła w komorze załadowczej ale to norma. Nie mam żadnych wycieków tzw ,,dziegcia", zadymianie sporadycznie gdy nie sprawdzę tem. na termometrze. Mój sposób na dym to podkładanie tylko na garstkę żaru (na ruszcie jest #6 blacha z otworami jest foto) najpierw drobne trochę drzazgi i na to idzie bardzo sucha(3l) brzoza, grubość w    zależności ale nie są to zapałki. Mam załadunek górny (dzięki Kół @maronka). W kotłowni nie czuć smrodu .

Pozdrawiam 

 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, marcin napisał(a):

Wydziela  się całą stronę z wątku, oczywiście ma to jakiś sens, ale dodatkowo blokuje to możliwość odniesienia się  do wpisu kolegi @AO49 w wydzielonym temacie w koszu.

Brawo!

Edytowane przez Animus
Opublikowano
W dniu 28.10.2020 o 09:57, TomekUrobos napisał(a):

w mojej okolicy jest też ogłoszenie z torfem prasowanym, parametry kosmicznie dobre, ale to tylko opis... Myślałem wziąć trochę na próbę i się przekonać. Może jakiś brykiet,

Torf beznadziejny ,nadaje się do gs-a lub kominka ,do ds-a się nie nadaje,testowałem za mało go się pali by dać odpowiednią temperaturę ,bardzo ciężko się rozpala ,gorzej od węgla, do naszego ds-a nadaje się tylko brykiet pini kay lub z łuski słonecznika bo nie puchną te brykiety ,pini kay około 1500zł z łuski 1250

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

@TomekUrobosTorf ma ok 15 Mj/kg czyli ok 4,1 kWh/kg i charakteryzuje się dużą nasiąkliwością ( absorbuje wilgoć i dlatego puchnie/zwiększa swoją masę ). Lepiej go nie kupować podobnie węgiel brunatny - też pije wodę. Mocne kalorycznie węgle mogą leżeć w wodzie i jej nie chłoną ( słabe ciągną wodę). Lepiej wody nie kupować.

Wartości opałowe poszczególnych rodzajów paliw:

Drewno świeże: 6,8 MJ/kg
Drewno suche: 18,5 MJ/kg
Słoma: 17,2 MJ/kg
Brykiety drzewne: 17,6 MJ/kg
Brykiety z biomasy: 16,7 MJ/kg
Pellet drzewny: 18 MJ/kg
Torf: 15 MJ/kg = 4,16 kWh/kg
Węgiel brunatny: 8 MJ/kg
Brykiety z węgla brunatnego: 19,6 MJ/kg
Koks z węgla brunatnego: 29,9 MJ/kg
Węgiel kamienny: 25 MJ/kg (lub 32,7 MJ/kg)
Koks z węgla kamiennego: 28,7 MJ/kg
Ekomiał węglowy: 25 MJ/kg 
 
Można policzyć ile z tego realnie jest kilowatogodzin MJ/kg : 3,6 = kWh/kg 
Producenci brykietów, pelletów lubią zawyżać wartości opałowe w folderach reklamowych, albo dodają "coś kalorycznego"?
 
Ściema dla klienta to najczęściej obniżona wilgotność i dlatego kaloryczność pelletu czy brykietu większa. 
 
Brak wody nie podwyższy kaloryczności drewna czy torfu ponad tą, która ma. Natomiast zawartość wody w opale obniży kaloryczność opału w zależności od jej ilości. Woda w kotle musi odparować - dlatego suche drewno lepiej się pali. 
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano
W dniu 16.06.2021 o 17:21, kucior napisał(a):

kocioł będzie chodzić lepiej, na górę bufora pójdzie cieplejsza woda niż bez ochrony, no jest parę zalet.

A nie można zrobić bajpasa na krótko nawet 1,5 cala 1 cal minimum ,przecież on na grawitacji zasili powrót gorącą wodą prosto z kotła

Opublikowano

Panowie zalega mi zawór trójdrożny termostatyczny Atm 563, czy można go wykorzystać do ochrony powrotu czy lepiej użyć Atw 335 że stałą wkładką 55 stopni? Pompkę mam na zasilaniu i zawór musiałby pobierać gorącą wodę za pompką. Zadziała to?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.