maracz

Masz ten kocioł, czy będziesz miał?

To by warto wyjaśnić, czy to wyciąg reaguje na wskazani sondy? Czy odwrotnie sonda, reaguje na mdulujący obrotami wyciąg? Przypuszczam że chodzi o to drugie, czyli wyciąg moduluje obrotami chcąc utrzymać zadaną temp kotĺa, spalin, a sonda cały czas steruje przepustnicami żeby utrzymać zadaną wartość tlenu, bez względu na obroty wyciągu. No chyba że jednak jest odwrotnie, co byłoby dla mnie zaskoczeniem.

Masz swój las, to duży plus. Ja na Twoim miejscu wybrałbym kocioł o dużej komorze zasypowej, nie mający problemów ze spalaniem grubego drewna.

@mankog zanim kupisz kocioł popytaj użytkowników kotłów którymi jesteś zainteresowany, jak spalają się grube polana w tych kotłach, to jest najtrudniejsze oprócz mokrego paliwo do spalenia. Poza tym nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś kiedy pisałem że poważnie zastanowiłbym się czy wydać 10tys więcej na kocioł z lambdą. Ja miałem na myśli wybór kotła w obrębie tej samej marki np mpm z sondą byłby droższy od tego bez niej o 10tys.

Z sondą jakieś oszczędności będą, nie podejmę się zgadywania ile to będzie procent. Pewne jest natomiast, że spalisz drewno bardzo czysto. Gdybym musiał dać za kocioł wyposażony w sondę np 10 tys więcej, to poważnie bym się zastaniwił nad takim wyborem.

@Matejko1 Nie wyliczyłem, bo ciężko to wyliczyć w warunkach domowych, lecz niedobory, lub nadmiar tlenu podczas spalania to straty. Jaki masz kocioł?

@Matejko1 jaki masz kocioł i w jaki sposób monitorujesz poziom tlenu w spalinach?

Nie da się optymalnie ustawić pw ręcznie, bez względu na na markę kotła. Oczywiście można ustawić ręcznie dawkę pw i nie tykać jej do końca spalania wsadu, ale takie uśrednione ustawienie dawki będzie pomagać w wytwarzaniu sadzy(niedobór tlenu)i wychładzaniu palnika, wymiennika(nadmiar tlenu) @Matejko1 jaki masz kocioł, i w jaki sposób monitorujesz poziom tlenu podczas spalania?

Mnie to wyszło około 1000zł, automatyka oparta na dwóch osobnych mechanizmach dozujących powietrze według wskazań sondy.

Sonda wraz z termoparą daje mi możliwość uzyskania jak najbardziej gorącego płomienia, i utrzymania go prawie przez cały okres spalania wsadu, bez produkcji sadzy. Napewno daje to jakieś oszczędności, ale jak duże? Nawet nie próbuję zgadywać.

Jak tu będą porady tego typu jak tuż powyżej forumowicza matejko, czyli znajoma mojej znajomej podobno powiedziała... to szukający informacji mogą być wprowadzeni w błąd. Powietrza w żadnym kotle nieda się ustawić ręcznie raz a dobrze przez cały okres spalania wsadu, bez względu na to czy palnik jest w podłodze, czy z boku. Według mnie jeżeli kogoś stać to nie powinien oszczędzać na sterowaniu powietrzem według wskazań sondy. Sam mam takie sterowanie i w następnym kotle też będzie, według mnie warto.

Żeliwny wlot do palnika? Wszystko zależy od TEMPERATURY panującej w miejscu zastosowania żeliwa. Uważam że żeliwo w tym miejscu jeśli nie będzie się przytapiać, to z czasem się wypaczy, zresztą ceramika też się degraduje w takich miejscach, niestety nic nie jest wieczne.

Z ciakowości obejrzałem filmik z tym kotłem w roli głównej. Bardzo podoba mi się że płomień w tym kotle ma bardzo długą drogę w otoczeniu ceramiki zanim spaliny trafią na wymiennik. W bardzo dobrym miejscu jest umieszczona sonda lambda, jest bardzo blisko żródła płomienia. Pokazany wymiennik świadczy o bardzo dobrym jakościowo spalaniu. Bardzo interesujący kociołek.

Jak od źródła mamy kiepskie spalanie, to ochroną powrotu tego nie poprawimy, niestety.

Odnośnie drewna, to do spalania powinno być suche i każdy kupujący kocioł typu holzgas, powinien tak działać z wyprzedzeniem, żeby niedosuszonego nie wkładać do kotła. Nie ma takiego kotła, nawet na innych planetach który spaliłby mokre/ niedosuszone drewno bez strat.