Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 15.02.2023 o 00:01, szpenio napisał(a):

Dzięki za wszystkie porady, wychodzi na to, że nie da się z tego kotła korzystać tak jak sobie to wymarzyłem na podstawie filmu reklamowego producenta - wszystko takie czyściutkie, powietrze kryształowe, drewno się zgazowuje ,a ten gaz pięknie wiruje w palniku i ani śladu  w tym wszystkim mojego starego kopciucha...

 

 

Zamiast reagować na skutki niedoróbek w kotle, proponuje zająć się niedoróbką samego kotła, żeby pozbyć się tych upierdliwych skutków. Jeden chętny niech powalczy z wycinaniem przegrody do rozmiarów które zapewnią swobodny przepływ spalin w kanały wymiennika.

Opublikowano

@zaciapaTo mi się podoba, prawdziwe męskie rozpalanie, a nie takie bojaźliwie bzyczenie drzazgami na papierku 🙂 Tak na jeden załadunek, to I u mnie nie ma dymu, bo rozpalę palnikiem załadowaną do pełna komorę i nie otwieram dzrzwiczek w ogóle, ale ja nie mam jeszcze bufora i pojemną starą instalację i jeden załadunek nie wystarczy. I tak jak pisałem wcześniej - jeśli ktoś ma czas/możliwość przypilnować pieca, to też podłoży w odpowiednim momencie i prawie nie zadymi kotłowni. Problem się pojawia, gdy z konieczności kocioł obsługuje kilku palaczy w różnym wieku i różnej płci :))) . No i ta definicja smrodu z pieca, dla jednego to normalne, a dla innego nie do zaakceptowania... I tu cytat mojej " kopciuch był lepszy, bo smrodził na zewnątrz, a ten smrodzi w domu 😀" i " co to za piec, że nie idzie normalnie drewna dorzucić, tylko trzeba czekać aż przygaśnie"

@carinus Już dawno bym to zrobił, ale szkoda mi opału, bo w starym szło nawet wilgotne drewno bez dymu w kotlowni, ale dwa razy więcej niż w tym MPM WOOD  no i nie muszę tak często podkładać. Właśnie ta wąska dziurka robi robotę.

Opublikowano

Przy wietrze który mamy dzisiaj z zawirowywaczem po ustabilizowaniu się temp. spalin 220. I momentami ciągnie mocno, bez niego byloby na pewno ponad 300. Czyli czasami się przydaje 

 

Opublikowano

Dzisz w szkole po tygodniu wakacyjnym rozpalalem kopciucha i dym w tej pogodzie cztwart godziny,niž zlapal ciagu"ciekol" wszystkimi porami kotla po ziemi jak na Blatach w horrorach.Te kopciuchy tež nie sa "w stanie" dymic tylko z komina.Jutro ten smierdzuch na cieplym kominu juž ale poleci zaraz i latom wreszcie juž na zlom,co urzednicy nowego wybiora i jak instalatorzy zamontuja troche sie boje.

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Dawno mnie tu nie było 🤣, na pewno z czasem mi przejdzie to spamowanie 🤪.

Nakręciłem trochę materiału z czyszczenia kotła, pochylonej przegrody, stanu komina itd. niebawem, po zmontowaniu - aby nie przynudzać tylko zwięźle, wrzucę tu na forum z prośbą o porady i komentarze.

A tymczasem taki problem jak w opisie filmu - czy da radę na zdjęciu albo filmie przedstawić kolor płomienia, taki jaki widzimy.

 

Edytowane przez szpenio
Opublikowano

O kolorze płomienia nic nie powiem, nie znam się, zarobiony jestem a do tego daltonista😉 Natomiast według mnie, ten płomień jest lekko zadymiony i "rozbuchany" jak dla mnie. Pokaż wymiennik. Przy takim płomieniu raczej będzie sadza, ale mogę się mylić.

Opublikowano (edytowane)

Niebawem wrzucę tu materiał i poddam się krytyce, chętnie będę się tłumaczył dlaczego to tak wygląda. 

A tak na już to odpowiem - płomień rzeczywiście rozbuchany bo to w trakcie rozpalania, popielnik uchylony, no i zawirowywacze wyjęte, bo drewno sezonowane się  kończy a to jedoroczne było za grubo połupane... niby podziałałem i suszę w kotłowni, ale to nie to.

Mam zdjęcia z wczoraj, przed czyszczeniem zrobiłem, pokrywa to aż biała jest, widać jak palcem pojechałem

mpm_fotokomory1.jpg

mpm_fotopokrywy.jpg

Edytowane przez szpenio
  • Lubię to 1
Opublikowano

Ktoś z was kombinował z zwiększeniem ciągu komina w bezwietrzne dni żeby na samym dole w kominie (metr niżej od czopucha kotła) skąd wybiera się resztki sadzy żeby zamontować dmuchawę/wiatrak, wdmuchiwałby powietrze do komina? (tak jak zaznaczone jest na obrazku) chyba że część powietrza wpadałoby do pieca podczas podkładania?

Jestem ciekawy czy taki sposób dobrze zadziała jako tani zamiennik oryginalnego drogiego ciągu spalin.

 

315679345_ciagkominakopia.jpg.7596805d40c5ee85c2ffc8a0e67ef857.jpg

(Obrazek podglądowy)

Opublikowano

U mnie wymiennik wygląda podobnie jak u @szpenio. Niestety drewno nie jest do końca suche tak jak powinno no chyba, że znacie inne przyczyny takiego stanu rzeczy. Jakieś porady odnośnie ilości PW.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

Pw metodą prób i błędów trzeba ustawić. Nie ma gotowej recepty. Najgorsze jest w tych i innych kotłach to, że można ustawić ilość pw statycznie, na sztywno czyli raz ustawione nastawy pw mają wystarczyć na cały okres spalania wsadu, a zapotrzebowanie na to powietrze podczas spalania jest różne. W jednym momencie trzeba go więcej a w innym mniej, a pod koniec spalania wsadu wcale nie jest potrzebne. Jakbym miał ustawiać ilość pw to przed każdym przepaleniem oczyścił bym wymiennik i każdorazowo po przepaleniu sprawdził bym jego stan. Wybrał bym takie nastawy pw przy użyciu których ilość sadzy na wymienniku jest najmniejsza. 

Faktem jest też to że mokrym drewnem najlepiej nie palić.

Edytowane przez maracz
  • Przydało się 1
Opublikowano
W dniu 19.02.2023 o 19:26, szpenio napisał(a):

płomień rzeczywiście rozbuchany bo to w trakcie rozpalania, popielnik uchylony, no i zawirowywacze wyjęte, bo drewno sezonowane się  kończy a to jedoroczne było za grubo połupane... niby podziałałem i suszę w kotłowni, ale to nie to.

Mam zdjęcia z wczoraj, przed czyszczeniem zrobiłem, pokrywa to aż biała jest, widać jak palcem pojechałem

/cdn-cgi/mirage/83ac7ce5f5c4801b920dea8a865b7bccd19662213b909d8268d3196a8b01ac8f/1280/https://forum.info-ogrzewanie.pl/uploads/monthly_2023_02/mpm_fotokomory1.thumb.jpg.963e3b928f4505e03781f0bb06869b78.jpg

/cdn-cgi/mirage/83ac7ce5f5c4801b920dea8a865b7bccd19662213b909d8268d3196a8b01ac8f/1280/https://forum.info-ogrzewanie.pl/uploads/monthly_2023_02/mpm_fotopokrywy.thumb.jpg.8eff833b5ae2f2a402060b8be2ac88f5.jpg

Zwróć uwagę na 2 komorę wymiennika (3 nie widać) - są tam  przyklejone cząstki popiołu, ale do połowy wysokości - świadczy to o za dużym przepływie/za dużym zrzucie zimnej wody ( do połowy wilgoć mocno się wykrapla na wymienniku i mocniej łapie pył) prawdopodobnie w trakcie rozpalania. Musisz albo spowolnić przepływ zimnej wody przez kocioł  przy rozpalaniu ( pompka na 1 bieg), lub podnieść temperaturę powrotu).  Za bardzo wychładza kocioł w tym miejscu co powoduje wykraplanie wilgoci. Dobrym sposobem jest ustawienie załączenia pompki przy 65' a wyłączenia przy 60' - przepływ będzie zbliżony do takiego jak na grawitacji i zimna woda nie będzie aż tak go zalewać przy rozgrzewaniu ( brak wykraplania wilgoci), a w efekcie czyściejszy wymiennik i lepszy odbiór ciepła. Minusem będzie to że kocioł trochę dłużej będzie się rozgrzewał, ale ogólny bilans wyjdzie na +. 

3 komora wymiennika widać że ma zimno i mokro ( mniejszy przepływ wody może to zmienić).

Na tej płycie co pokazujesz że jest biała - ciemne jej miejsca świadczą że w tym miejscu podciąga powietrze ( nieszczelność przylegania do sznura - trzeba podnieść w tym miejscu sznur). 

  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Opublikowano

WOW ! Fachowca to i warto posłuchać, dzięki, diagnoza trafna, sznur mogę poprawić, ale kurcze, to dopiero trzy miesiące użytkowania😲 niestety wody zimnej nie zatrzymam, bo nie mam ochrony powrotu, a pompki w ogóle nie włączam na początku palenia wszystko na grawitacji idzie, rury 6/4 cala na wyjściu i powrocie, i nie ma możliwości szybkiego podgrzania tak dużej ilości wody( chyba ze 300 litrów). Wszystko pozmieniam po sezonie, na razie musi zostać jak jest. Na filmie pokazuję termometry i 50 stopni na powrocie mam dopiero po trzech godzinach palenia.

Jeśli macie 6 minut wolnego czasu, to zerknijcie jak to w realu wygląda:

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dasz radę opędzić to tylko na samej grawitacji?

Opublikowano

Ja u siebie wymiennik co kilka dni czyszczę. Nie odkręcam tych bocznych wyczystek, wciągam od góry odkurzaczem przemysłowym to co opadnie po czyszczeniu. I jak rozpalam to jednak zaczynam od kilku cienkich kawałków przy samym palniku i na to ładuje resztę. Zasyp rozpala się stopniowo. Po trzech godzinach to ja mam cały układ rozgrzany łącznie z buforem czyli jakieś 1200 litrów. Drugi zasyp to już dobijanie bufora. Tyle ze z bufora na instalacje idzie jakieś 55 stopni i w domu nie jest zbyt ciepło 

 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, szpenio napisał(a):

a pompki w ogóle nie włączam na początku palenia wszystko na grawitacji idzie,

To może włączaj ją później jak kocioł złapie wyższa temperaturę lub wcale jak się da - chodzi o ograniczenie przepływu dużej ilości zimnej wody przez kocioł - żeby zdążyła się nagrzać.

4 godziny temu, szpenio napisał(a):

50 stopni na powrocie mam dopiero po trzech godzinach palenia.

Te 50' na powrocie jest problemem w wytrącaniu się wilgoci. Jak byś palił na grawitacji z podniesioną temperaturą na kotle do np 77-80' to wilgoć nie powinna się wytrącać, bo wtedy powrót też będzie cieplejszy i kocioł bardziej wygrzany.

Smoła w komorze zasypowej sama spływa przy 85' na kotle i się wypala, więc czasem dobrze jest "dać mu w palnik" ( 70' na kotle to trochę mało - on dobrze pracuje ok 80').

@carinus @maronka pali drewnem na samej grawitacji bez bufora i nie narzeka.

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano
3 godziny temu, carinus napisał(a):

Dasz radę opędzić to tylko na samej grawitacji?

Mam pompkę na powrocie, ale używam krótko. Na grawitacji, po rozpaleniu, na górnej kondygnacji grzejniki szybko robią się ciepłe, natomiast na dole musiałbym długo czekać, aby poczuć ciepło. Gdy woda na kotle przekroczy 60 stopni włączam pompkę na trzecim biegu i momentalnie mam ciepłe grzejniki na dole. Temperatura na kotle wprawdzie spada do 50 stopni, ale za to na powrocie zdecydowanie wzrasta. Bez pompki powrót długo jest zimny, z pompką na trzecim biegu mam różnicy raptem kilkanaście stopni. Przy takim rozkładzie temperatur jeszcze chwilę pompka pochodzi i wyłączam, do końca palenia już tylko grawitacja. I teraz wszystko zależy od temperatury na zewnątrz, jeśli jest kilka stopni mrozu, to na kotle na samej grawitacji mam cały czas 60 stopni, a na powrocie niecałe 40. Jeśli jest niewiele powyżej zera, to tak jak na filmie pokazałem 70 na kotle i 50 na powrocie.

Dlaczego pompkę wyłączam ? Bo nie mając żadnej automatyki (na razie ) taki rozkład temperatur wpisuje się idealnie w zapotrzebowanie na ciepło na każdej kondygnacji, góra jeszcze nie ocieplona - straty większe, a dół ocieplony potrzebuje ciepła mniej. Gdy temperatura w pomieszczeniach przekracza 23 stopnie kończę palenie. Na drugi dzień, gdy rozpalam po południu jest jeszcze znośnie 19-20 stopni zależnie od pogody.

Próbowałem oczywiście wolniej rozgrzewać dom, dławić piec miarkownikiem, ale nic to nie dało i tak temperatura w pomieszczeniach rosła i przy 23 stopniach musiałem kończyć palenie bo byłoby za gorąco. Dlatego dałem sobie spokój i na stałej szczelinie dociągnę do końca sezonu,  a potem przerobię instalację, dodam bufor i wtedy będzie jakieś sterowanie tym ciepłem.

 

Opublikowano (edytowane)

Spróbuj tą pompkę na 1 biegu włączać, a nie na 3. 

Głowice termostatyczne pozakładaj na grzejniki i nic nie będziesz musiał zmieniać.

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano

No właśnie, tu jestem rozdarty 😀, Ty doradzasz mi jak zadbać o prawidłowe spalanie w kotle, a ja nie mając na razie możliwości przerobienia instalacji, kotłem steruję równomierny rozkład temperatur na każdej kondygnacji :))). No ale nie mam na razie innego wyjścia, nie ma zaworów na grzejnikach.  Ktoś mógłby do mnie rzec " gościu, po co ta dyskusja, zamontuj kocioł poprawnie, tak jak w książce pisze, a dopiero potem rozpisuj się na forum 😀" I zapewne miałby wiele racji.

Opublikowano
W dniu 19.02.2023 o 18:37, szpenio napisał(a):

Dawno mnie tu nie było 🤣, na pewno z czasem mi przejdzie to spamowanie 🤪.

Nakręciłem trochę materiału z czyszczenia kotła, pochylonej przegrody, stanu komina itd. niebawem, po zmontowaniu - aby nie przynudzać tylko zwięźle, wrzucę tu na forum z prośbą o porady i komentarze.

A tymczasem taki problem jak w opisie filmu - czy da radę na zdjęciu albo filmie przedstawić kolor płomienia, taki jaki widzimy.

 

Jak na moją obserwację i małe doświadczenie płomień nie ma miejsca na dopalenie. Widać że płomień jest ponad palnik i to dość wysoko a tam już ma zimno bo jest wymiennik. Czy to czasem nie jest powód zabrudzonego wymiennika? Może jakieś ekrany z wermikulitu?

Opublikowano

Według mnie dodanie więcej materiału izolującego zawsze wpłynie korzystnie na płomień. Problem w tym że tam nie ma miejsca na to, bo przysłonimy część powierzchni odbierającej ciepło ze spalin.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano
9 godzin temu, szpenio napisał(a):

 

szpenio ile litrowy bufor planujesz wstawić do tego pieca?

Ja mam od stycznia 1000l na ok 170m2 ogrzewanych pomieszczeń. Trochę mało, przydałoby się jeszcze te 500l na zimniejsze i wietrzne dni. Ale prawie pół dnia grzejniki są cieplutkie jak na buforze rano jest 80c (oczywiście w nocy o 1:00 wyłączam pompkę na grzejniki bo źle się śpi jak całą noc jest powyżej 23c uruchamiam dopiero o 7:00. Popołudniu znowu rozpalam żeby zdążyć ogrzać jednocześnie dom, bojler i nadmiar ciepła ładować do bufora.

  • Przydało się 1
Opublikowano

@mario007 @szpenio Potwierdzam mam podobną powierzchnię ogrzewanych pomieszczeń, no może ciut większą. Dom nie ocieplony dopiero w tym roku zamierzam ocieplić. W mroźne dni bufor nagrzany wieczorem cały do 80 stopni nie wystarcza do rana. Rano mam temp. w największym pokoju w okolicy 18 stopnia. Przy takiej powierzchni i braku ocieplenia bufor 1000l to za mało. Dodam, że na grzejniki puszczam 55 stopni a temperaturą w domu steruje regulator pokojowy ustawiony na dzień na 20 stopni na noc 19 stopni. Jeżeli na zewnątrz jest powyżej 0 stopni to tak nagrzany bufor wystarcza do rana spokojnie, grzejniki są ciepłe do około 8-9 godziny. Na początku kiedy nie miałem regulatora pokojowego to bufor wystarczał na znacznie krócej, głowice termostatyczne przy grzejnikach nie dawały takiej kontroli. Pompa obiegowa ciągle pracowała bufor szybko się wychładzał. Już po północy grzejniki były ledwo ciepłe. 

W tym roku ocieplam dom 20 cm styropianu mam nadzieję, że to trochę pomoże.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, mario007 napisał(a):

szpenio ile litrowy bufor planujesz wstawić do tego pieca?

Ja mam od stycznia 1000l na ok 170m2 ogrzewanych pomieszczeń. Trochę mało, przydałoby się jeszcze te 500l na zimniejsze i wietrzne dni. Ale prawie pół dnia grzejniki są cieplutkie jak na buforze rano jest 80c (oczywiście w nocy o 1:00 wyłączam pompkę na grzejniki bo źle się śpi jak całą noc jest powyżej 23c uruchamiam dopiero o 7:00. Popołudniu znowu rozpalam żeby zdążyć ogrzać jednocześnie dom, bojler i nadmiar ciepła ładować do bufora.

Bufor będę robił sam, bo gotowe bardzo drogie i nie zmieszczą mi się w okienko do kotłowni 100x70cm. poza tym walec włożony w w to okienko będzie miał prawie dwa razy mniejszą pojemność niż prostokątny bufor. Mój bufor będzie miał wymiary 180cm. wysokości ( więcej się nie da z uwagi na wysokość kotłowni 220cm) i podstawę 100x65cm  czyli pojemność około 1 170 litrów .

Bufor muszę zastosować z kilku powodów :    

- chcę, aby ten kocioł "wykorzystał" w pełni swoje certyfikaty, czyli żebym miał spokój z urzędnikami w razie kontroli, bo zamierzam zgłosić zmianę kotła i odliczyć koszty termomodernizacji od podatku.

- chcę być jedynym palaczem obsługującym kotłownię, przy różnych godzinach pracy bez bufora ani rusz, inni domownicy nie sprawdzają się przy obsłudze tego kotła 🙂

 - chcę wreszcie palić dłużej "gorącym kotłem" bez dławienia i wachlowania tą klapką w popielniku.

Nie nastawiam się, że ta pojemność pozwoli mi utrzymywać temperaturę grzejników przez połowę dnia, wystarczy, że bufor pociągnie 55 stopni na grzejnikach przez cztery godziny i co najważniejsze pochłonie nadmiar ciepła w czasie dłuższego palenia. Skoro teraz przy paleniu raz na dobę mam widełki temperaturowe w pomieszczeniach 19-23stopnie, to z buforem zadowoli mnie 19-21.  Od razu uprzedzam komentarze tych, co mają bufory i palą dwa-trzy razy w tygodniu, nie dam rady wywalić całej starej instalacji razem z grzejnikami i zamontować coś nowoczesnego, w kotłowni nie zmieści mi się również bufor dwa-trzy razy większy.

Nie chciałbym też ciągle eksperymentować z tym kotłem, wykładać szamotem, manipulować co dzień tymi blaszkami od powietrza wtórnego, analizować nieustannie osad itd. Chcę wypracować jakieś uniwersalne ustawienia i zasady palenia oraz zachować prostotę instalacji, czyli jak najmniej elektryki, nawet bez prądu ma działać na grawitacji, bufor obowiązkowo na grawitacji połączony z kotłem grubymi rurami 6/4 cala. Oczywiście zawory termostatyczne trójdrożne zamontuję i pompki na te dwa obwody  też, ale bez nich też ma grzać, wiadomo mniej sprawnie i wydajnie.

Nie chcę być przodownikiem w dziedzinie ekologicznego i super oszczędnego spalania drewna, mistrzem czystego wymiennika itd.  brak dymu z komina, smrodu, dużej ilości sadzy w zupełności mnie zadowala. Kocioł z papierami mam, sąsiedzi już widzą różnicę, jeszcze ogarnąć to wszystko konsekwentnie do końca i będę zadowolony.

Aaaa, byłbym zapomniał, na ten buchający dym w trakcie otwierania komory załadowczej muszę coś taniego i skutecznego zastosować, dla mnie te wszelkie półśrodki są nie do zaakceptowania, coś gdzieś ten dym skutecznie musi wciągać i tyle.

@mario007 Odnośnie tego pomysłu tłoczenia powietrza w komin poniżej wyczystki - według mnie to nie może działać bo wprowadzisz do komina dużo zimnego powietrza, które będzie chłodzić spaliny i osłabiać ciąg jeszcze bardziej, a jeśli zaczniesz naprawdę mocno dmuchać to zrobisz nadciśnienie w kominie w stosunku do tego w piecu i kotłowni, więc na bank dym wyjdzie na kotłownię. Gdyby to się sprawdzało, to takie wentylatory już by sprzedawano i montowano, no chyba że nie słyszałem...

Edytowane przez szpenio
dodatkowa odpowiedź
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano
14 minut temu, szpenio napisał(a):

Aaaa, byłbym zapomniał, na ten buchający dym w trakcie otwierania komory załadowczej muszę coś taniego i skutecznego zastosować, dla mnie te wszelkie półśrodki są nie do zaakceptowania, coś gdzieś ten dym skutecznie musi wciągać i tyle.

Co do dymu podczas podkładania, albo jak zawieszą się polana i trzeba szturchnąć to też musze jakiś płaski okap z wiatrakiem zrobić, myślę że na suficie nad piecem dam.

Ja też wiele od bufora na początku nie oczekiwałem w średnio ocieplonym domu piętrowym. Duży jest plus że dwa razy dziennie nie muszę już palić w piecu tak jak w kopciuchu, rano mam ciepło a popołudniu rozpalanie i aż do nocy pali się, Muszę jeszcze wkładkę termostatu w laddomacie wymienić na 72c stopni bo teraz mam oryginalnie 52c stopni i piec zimny przy średnich obrotach laddomatu. Kupiłem to wszystko na dofinansowanie "czyste powietrze" bo kopciuch zaczął cieknąć zimą. Bufor mi nie zmieścił się w kotłowni to dałem go nad kotłownią w składówce 🙂

Ciąg mam słaby bo stary komin z cegieł już pęka, latem czeka mnie wymiana komina, wtedy powinno być lepiej

  • Przydało się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.