Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 7.12.2018 o 07:14, Gredy napisał:

Musisz mieć spore straty ciepła, na budynku.  Lub małe grzejniki, które muszą mieć wysoką temp... by w domu było komfortowo. 

Jaką temp... Utrzymujesz na grzejnikach, by miec komfort cieplny w domu? Co jak co, ale za dobór grzejników, moich hydraulików muszę pochwalić. Pomimo że zrobili to bezwiednie, średnio mam 100-120w/m2 Przy terazniejszych temperaturach ustawione mam. Poniżej 40°C by w domu było 22-23° :) 

Czy ociepline masz rury w kotłowni, wiem po sobie, że to sporo oszczędności w cieple daje. Zanim podocieplalem zasilania, bufor 1350l znacznie szybciej się wychładzał. Fakt że w kotlowni można było w koszulce siedzieć ;) 

Budynek dobrze ocieplony - problem w tym, że kotłownia jest w budynku garażowym sama kotłownia - podejrzewam jak u Was, nie ogrzewa domu a jest to jednak gorące pomieszczenie, poza tym mam linię przesyłową izolowaną, rury też, bufor też, sam dom to mur 68cm - dwie warstwy pustaka ceramicznego, miedzy nimi izolacja a na zewn. 10 cm styropianu - wiec nikt mi nie powie, ze dom energetycznie nie stoi dobrze. Z kotłowni idzie zasilanie do piwnicy do domu czyli ok 10m rur ok 1.3m pod ziemią a tam jest wiecznie zimno i tutaj jest strata jak sądzę. Co do grzejników to na górze jest jeden w każdym małym pokoju, podłogówka na powrocie w łazience i wystarczy, że idzie 50-55 stopni to jest komfortowe 21 st w domu. Na dole podłogówka więc tam jest cieplej. Ale tak jak dzisiaj - przy blisko zera i wietrze (mieszkam w dolinie górskiej 2km od czeskiej granicy w g. Suchych - blisko Sowich) wczoraj paliłem na noc o 23ciej, mieszałem drzewo z węglem, na górę dałem troszkę węgla (marcel) więc trzyma tak, że teraz na buforze jest 40 stopni i w domu zaczyna być chłodno. Wszystkie elementy sytuacji składają się na to, że na dom 150m muszę kocioł rozpalać min. 3 razy dziennie a gdy będzie -15 to pewnie z 5 razy. Raz na kilka dni idę z piłą po ścięte rok temu drzewo i tnę na kawałki - i do pieca. Worek węgla wystarczy mi na ok 5 dni palenia - zobaczymy jak będzie zimą, taką prawdziwą zimą.

Screenshot_1.jpg

Opublikowano

Mam podobny metraż tyle że na ciepło własciwe podawali mi, że  bufor powinienem mieć min. 2000l aby komfort palenia był jako taki.  Wiec u ciebie podejrzewam że przydałby sie 2 baniak, a że piec masz mocny powienien szybko go załadować.

Widze że teren w którym mieszkasz jest zimny i nie ma co ukrywać wiec relatywnie bedziesz musiał wiecej energi czerpać z węgla aby komfort cieplny utrzymywał sie dłużej.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Kolega Hochwander jest już kolejnym gościem z problemami zbyt dużego zużycia kw-tów w przypadku posiadania kotła i-lub bufora poza domem który jest ogrzewany ,na bank jest to dowód na straty w ziemi lub samego bufora ,w domu zawsze to ciepło zostaje ,ale swoją drogą mieszka w pięknym miejscu

Edytowane przez maronka
Gość Visitor1230
Opublikowano

Bardziej stawialbym na strate postojowa bufora. W przypadku kotlowni poza budynkiem ta strata ucieka bezpowrotnie. Gdzie w innym przypadku ulatujace cieplo pozostaje w bryle budynku. Do pracy z buforem duzo leszym rozwiazaniem bylby kociol zgazowujacy. Dom piekny, a dzialka doinwestowana. Na kotle niestety Kolega zaoszczedzil. Niepotrzebnie.

Opublikowano

Macie racje -Dlatego zawsze lepszym rozwiązaniem jest dobudowanie kotłowni do bryły domu bo ciepło zostaje w domu, a kiedyś w przyszłości w przypadku przejscia na gaż/prąd lub inne.Zawsze można taką dobudówke rozburzyć. 

Plusami jest łatwy załadunek paliwa z zew. + możliwy dostęp z wew. 

 

 

Opublikowano

Rok temu ścięte drzewo a teraz tniesz na kawałki ? , to napewno jest mokre i zbutwiałe, ono słabo ogrzeje.

Opublikowano
6 godzin temu, Hochwander napisał:

Budynek dobrze ocieplony - problem w tym, że kotłownia jest w budynku garażowym sama kotłownia - podejrzewam jak u Was, nie ogrzewa domu a jest to jednak gorące pomieszczenie, poza tym mam linię przesyłową izolowaną, rury też, bufor też, sam dom to mur 68cm - dwie warstwy pustaka ceramicznego, miedzy nimi izolacja a na zewn. 10 cm styropianu - wiec nikt mi nie powie, ze dom energetycznie nie stoi dobrze. Z kotłowni idzie zasilanie do piwnicy do domu czyli ok 10m rur ok 1.3m pod ziemią a tam jest wiecznie zimno i tutaj jest strata jak sądzę. Co do grzejników to na górze jest jeden w każdym małym pokoju, podłogówka na powrocie w łazience i wystarczy, że idzie 50-55 stopni to jest komfortowe 21 st w domu. Na dole podłogówka więc tam jest cieplej. Ale tak jak dzisiaj - przy blisko zera i wietrze (mieszkam w dolinie górskiej 2km od czeskiej granicy w g. Suchych - blisko Sowich) wczoraj paliłem na noc o 23ciej, mieszałem drzewo z węglem, na górę dałem troszkę węgla (marcel) więc trzyma tak, że teraz na buforze jest 40 stopni i w domu zaczyna być chłodno. Wszystkie elementy sytuacji składają się na to, że na dom 150m muszę kocioł rozpalać min. 3 razy dziennie a gdy będzie -15 to pewnie z 5 razy. Raz na kilka dni idę z piłą po ścięte rok temu drzewo i tnę na kawałki - i do pieca. Worek węgla wystarczy mi na ok 5 dni palenia - zobaczymy jak będzie zimą, taką prawdziwą zimą.

Screenshot_1.jpg

Witaj. 

W Twoim przypadku zbiegło się kilka rzeczy, które mają wpływ na tak wielki pobór cieplny. Raz, że kotłownia jest w garażu, drugi to, że mieszkasz w tej strefie klimatycznej, jeszcze istotna sprawa, napisałeś o grubości ścian, ale nie napisałeś o wielkości swoich okien, oraz czy są dwu, czy trzy szybowe.. a to bardzo istotna sprawa (a wiem, że masz wielkie okna) :-) 

Co do instalacji ładowania bufora, to ona też nie do końca jest jasna. Pisałeś mi kiedyś, że magicy którzy ci to robili, zrobili jakieś zabezpieczenie przed nadmiernym nagrzaniem kotła, w ten sposób, że część wody szło w kanał, a ubytek napelniany prozto z wodociągu. Możesz to opisać, bo wtedy postawiłem wielkie oczy.. 

Jeszcze inna sprawa to sam bufor, z tego co zauważyłem, to fabryczne bufory mają uniwersalne przyłącza, czyli bez ukierunkowana wirowania wody (uwarstwiania) i tu może jest tak,  jak myśli kolega Maronka, trzeba nagrzać zlad wody, żeby szło na grzejniki.. 

Ja robiłem bufor sam, jak jest opisane na czysteogrzewanie, przesiedzialem kilkadziesiąt godzin na muratorze, tam jest kopalnia wiedzy na temat budowy bufora. 

Maronka teraz słuchaj.. :-) 

Użytkuję bufor już 3 sezon i chyba tylko przy pierwszym odpaleniu, ładowałem go od podstaw, nie zdarzyło mi się, żeby gora bufora spadła poniżej 44 stopni, a taką miałem latem gdy paliłem co 7-8 dni.. 

W okresie grzewczym, (w tym roku od października) , w okresach przejściowych, bufor doładowywalem co 2,3 dni.. 

Teraz przy ujemnych temperaturach, przeszedłem na palenie codzienne, a rozpalam kiedy jestem w domu, a raczej tylko dobijam bufor do pełna, nieraz jest jeszcze na górze 80 na środku 50st.

Pompka od CO chodzi już z miesiąc non stop, pyrka sobie na 4watach.. A temperatury w domu pilnaja termostaty na grzejnikach. 

Do sedna.. Wcale nie musimy grzać całego bufora, żeby dać ciepło na grzejniki, przy odpowiednim uwarstwiemiu, zaraz po rozpaleniu kotła, gorąca woda odkłada się na górze bufora i można z niej odrazu korzystać... To narazie tyle.. :-) 

Opublikowano

Zaciapa - możesz mniej wiecej opisać koszty i budowę - składniki wew + wykonanie.  + wkleić jakąś ilustrację przekroju  twojego bufora  - nawet   byle jaki obrazek w paincie -  jak mniej wiecej wyglada w przekroju - chodzi mi np o weżownice czy coś jest tam do ogrzewania cwu i czy jest to rozwiazanie do grzania zbornika cwu czy ogrzewa sie przepływowo?

Z góry dziękuje za odpowiedź

Opublikowano

Ja tylko dodam, że piękne schody i równie piękny taras, o ile łączą się bezpośrednio ze ścianą, działają jak potężne radiatory i zabierają ciepło z pomieszczeń do których przylegają.

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

Sony ty masz łeb ,nigdy bym na to nie wpadł ,a to na pewno tak działa,poza tym mur 60 cm też trzeba wygrzać ,by później oddawał ,pal na okrągło a po miesiącu może pójdzie mniej opału,ja jak u siebie wygrzeję mury to później tylko pykam i jest w sam raz 22-23,rano 20-21

Opublikowano
Godzinę temu, mikkei napisał:

Zaciapa - możesz mniej wiecej opisać koszty i budowę - składniki wew + wykonanie.  + wkleić jakąś ilustrację przekroju  twojego bufora  - nawet   byle jaki obrazek w paincie -  jak mniej wiecej wyglada w przekroju - chodzi mi np o weżownice czy coś jest tam do ogrzewania cwu i czy jest to rozwiazanie do grzania zbornika cwu czy ogrzewa sie przepływowo?

Z góry dziękuje za odpowiedź

Mikkej 

Tak w skrócie, bo w pracy jestem, a ze względu na moją mała piwnice, budowa była nietypowa.. :-) 

Sam bufor jest z blachy czarnej 4mm, zwalcowany w zakładzie co się tym specjalizują. Dennice płaskie. Przyłącza odplywow i przypływów wszystkie hamburskie, wspawane zgodnie z kierunkiem wirowania. Wężownica do CWU 2 x25 m miedzi fi 18. Przekrój bufora 180cm wys, 92 średnica. Wszystko spawane tigiem w piwnicy, łącznie z wężownicą :-) 

Znajdę fotki to wrzucę dla przypomnienia.. Jak coś to pytaj śmiało.. 

Opublikowano

Do Hochwander: w jakich proporcjach masz drewno - węgiel we wsadzie?  ( zrębką  nie nagrzejesz) Próbowałeś samym węglem rozgrzać porządnie bufor i chałupę? , a potem ewentualnie drewnem utrzymać ten stan? Kaloryczne paliwo - pomoże. 

Opublikowano
5 godzin temu, SONY23 napisał:

Ja tylko dodam, że piękne schody i równie piękny taras, o ile łączą się bezpośrednio ze ścianą, działają jak potężne radiatory i zabierają ciepło z pomieszczeń do których przylegają.

Dokładnie jak piszesz to od razu rzuca się w oczy jeżeli to nie jest wyizolowane to działa jak potężny radiator który oddaje ciepło do atmosfery 

Opublikowano
11 godzin temu, Hochwander napisał:

Co do grzejników to na górze jest jeden w każdym małym pokoju, podłogówka na powrocie w łazience i wystarczy, że idzie 50-55 stopni to jest komfortowe 21 st w domu. Na dole podłogówka więc tam jest cieplej. 

Screenshot_1.jpg

Do jakich temp... nagrzewasz zbiornik? Myślę że w tych 50-55° pies jest pogrzebany. Jeśli tyle zabierasz ciepła z bufora, on bardzo szybko się rozładowuje, z racji odległości,powrót pewnie też już chłodny wraca. Sprawdzałeś temp... powrotu do bufora? 

Skoro u mnie w średnio ocieplonym budynku, wystarcza 40° do utrzymania 22-23°C w domu to u Ciebie musisz mieć gdzieś, spore straty. Te 55° gdzie mierzone? W garażu na wyjściu z bufora, rozdzielaczach w domu,czy temp na grzejnikach, podłogówkach? Prawdę pisząc u mnie w łazience, gdzie pętle od podłogówki są zacieśnione, przy 40° podłoga jest dość gorąca ;) W kuchni, na największym obwodzie podłlogówki 40° jest lekko ciepła, przyjemna.

Przyda£ by się schemat Twojej instalacji, teraz szukamy błędu po omacku. No i ciekaw jestem tego zaworu od przegrzania kotła, na jakiej zasadzie on działa, przy jakich temp się załącza, itp, itd. Na tą chwilę, traktuj bufor, jako sprzęgło. Rozpal, grzej, dokładaj, madmiar mocy, niech ląduje w zbiorniku.  Trochę spora moc kotła do takiego palenia, ale chyba  innego wyjścia nie masz :/ 

Opublikowano

Nawiązując do uwarstwienia.. 

Tak wygląda u mnie układ temperatur na moim nie wysokim buforze, góra i środek. Odstęp między sądami gdzieś 70cm, w kotle nie pali się już 19h..

IMG_20181209_092131.jpg

Opublikowano
16 godzin temu, zaciapa napisał:

Witaj. 

W Twoim przypadku zbiegło się kilka rzeczy, które mają wpływ na tak wielki pobór cieplny. Raz, że kotłownia jest w garażu, drugi to, że mieszkasz w tej strefie klimatycznej, jeszcze istotna sprawa, napisałeś o grubości ścian, ale nie napisałeś o wielkości swoich okien, oraz czy są dwu, czy trzy szybowe.. a to bardzo istotna sprawa (a wiem, że masz wielkie okna) :-) 

Co do instalacji ładowania bufora, to ona też nie do końca jest jasna. Pisałeś mi kiedyś, że magicy którzy ci to robili, zrobili jakieś zabezpieczenie przed nadmiernym nagrzaniem kotła, w ten sposób, że część wody szło w kanał, a ubytek napelniany prozto z wodociągu. Możesz to opisać, bo wtedy postawiłem wielkie oczy.. 

Jeszcze inna sprawa to sam bufor, z tego co zauważyłem, to fabryczne bufory mają uniwersalne przyłącza, czyli bez ukierunkowana wirowania wody (uwarstwiania) i tu może jest tak,  jak myśli kolega Maronka, trzeba nagrzać zlad wody, żeby szło na grzejniki.. 

Ja robiłem bufor sam, jak jest opisane na czysteogrzewanie, przesiedzialem kilkadziesiąt godzin na muratorze, tam jest kopalnia wiedzy na temat budowy bufora. 

Maronka teraz słuchaj.. :-) 

Użytkuję bufor już 3 sezon i chyba tylko przy pierwszym odpaleniu, ładowałem go od podstaw, nie zdarzyło mi się, żeby gora bufora spadła poniżej 44 stopni, a taką miałem latem gdy paliłem co 7-8 dni.. 

W okresie grzewczym, (w tym roku od października) , w okresach przejściowych, bufor doładowywalem co 2,3 dni.. 

Teraz przy ujemnych temperaturach, przeszedłem na palenie codzienne, a rozpalam kiedy jestem w domu, a raczej tylko dobijam bufor do pełna, nieraz jest jeszcze na górze 80 na środku 50st.

Pompka od CO chodzi już z miesiąc non stop, pyrka sobie na 4watach.. A temperatury w domu pilnaja termostaty na grzejnikach. 

Do sedna.. Wcale nie musimy grzać całego bufora, żeby dać ciepło na grzejniki, przy odpowiednim uwarstwiemiu, zaraz po rozpaleniu kotła, gorąca woda odkłada się na górze bufora i można z niej odrazu korzystać... To narazie tyle.. :-) 

Bufor: mam chinola fabrycznego, sam go nie robiłem (np. tak jak większość ludzi nie potrafi robić zdjęć) lecz kupiłem. Uwarstwia się - gdy rozgrzeję piec, to najpierw góra bufora się rozgrzewa. Uwarstwianie jest bo gdy bufor startuje z 25/30/40 to stopniowo od góry idzie temperatura taka jaka jest na kotle i schodzi w dół bufora. Po rozpaleniu czekam aż bufor nabierze 50-60 stopni i dopiero włączam pompy zasilające chatę. Wszystko moim zdaniem działa poprawnie. Niestety płacę za piękny widok na góry. Na starej chacie za oknem widziałem trawnik i płot sąsiada, teraz mam widok na góry, staw itp. Od podłogi do sufitu gdy jem obiad - widzę naturę. W sypialni, łazience - to samo. Miło jest srać licząc sarny pod domem. A, że okna nie są 3-warstwowe to ciepło spieprza jak Enki na wimanie. Drewno leży od wiosny - powierzchniowo jest mokrawe, to prawda - lecz z odrobiną węgla i suchymi dechami, których mam wbród - bez problemu kocioł doprowadzam do planowanych 80 stopni. Gaz odpada bo 14 tysi rocznie było mi za dużo i mając własne drzewo stwierdziłem, że dolniak MPM będzie dobrym rozwiązaniem. Kotłownia w garażu jest w zasadzie dobrym rozwiązaniem bo bezpiecznie i czysto w domu, zero dymu nawet jak tam nakopcę i płacę za ten komfort drewnem a właściwie swoją pracą ale lubię ciąć drewno - muszę to robić ok 3-4h raz w tygodniu zimą aby przygotować opał na tydzień. A i nie bez znaczenia jest możliwość zrobienia flaszki i pohałasowania w kotłowni z kumplem podczas gdy żona i dziecko spokojnie śpią w domu. Wywaliłem sprzęgło ze starej poviesmannowskiej instalacji i jest lepiej lecz nie idealnie bo wciąż do bufora wraca cieplejsza woda niż powrót z grzejników i podłogi. Musiałbym chyba przerobić całą grupę pompową na jakiś prostszy system ale to już nie w tym sezonie grzewczym.

Opublikowano
17 godzin temu, mikkei napisał:

Zaciapa - możesz mniej wiecej opisać koszty i budowę - składniki wew + wykonanie.  + wkleić jakąś ilustrację przekroju  twojego bufora  - nawet   byle jaki obrazek w paincie -  jak mniej wiecej wyglada w przekroju - chodzi mi np o weżownice czy coś jest tam do ogrzewania cwu i czy jest to rozwiazanie do grzania zbornika cwu czy ogrzewa sie przepływowo?

Z góry dziękuje za odpowiedź

Osobiście nie jestem zwolennikiem wkładania wężownicy do bufora.Wychłodzisz bufor i tracisz ciepłą wodę.Zbiornik można wykonać używając toroidalnego zbiornika LPG,rozcinając na dwie połówki i wywijamy z arkusza blachy walczak pod średnicę powstałego denka.Zostaje tylko wstawienie małego krążka blachy żeby zaspawać środkową część denka zbiornika.W tym roku zrobiłem w ten sposób nowy bojler 400l,koszt blachy 230zł,zbiornik 50zł,wężownica Cu 25m/18mm-550zł.

Opublikowano (edytowane)

Carinus 

Jeśli ty twierdzisz, że bojler jest lepszy, od wężownicy w buforze, to delikatnie mówiąc mijasz się z prawdą.. :-) 

Przez 19 lat uzytkowalem zwykły kocioł, najpierw miałem bojler 120 l, później 200 l, teraz mam bufor z wężownicą , to jest po prostu przepaść w użytkowaniu . Od 3 lat się jeszcze nie zdążyło, żeby ktoś z domowników powiedział, że nie ma ciepłej wody, co przy bolierze było dość częstą przypadłością :-)

Teraz mija 22h jak w kotle się nie pali, odbiór na CO jest cały czas, zmierzylem to co leci z kranu, to jak tak ma wychladzać wężownica, to niech to robi dalej :-) 

 

IMG_20181209_120208.jpg

 

A  to fotka dla narzekających na smołę w komorze załadowczej, tak wygląda u mnie.. :-) 

IMG_20181209_122641.jpg

Edytowane przez zaciapa
Opublikowano

Skoro twierdzisz że mijam się z prawdą to powiem ci że nie masz racji.Co powiesz kiedy bufor,który zgodnie z przeznaczeniem,służy do kumulacji i rozładowania,zostanie rozładowany do ogrzania domu?Używasz po prostu bojlera,który robi u ciebie za bufor,ja używam bufora zgodnie z jego przeznaczeniem,rozładowuję do końca.

Opublikowano

Carinius 

Ja i tak rozpalam raz dziennie, pali się kilka godzin, na cholere  mi potrzebny jeszcze zbędny balast w piwnicy, w której i tak nie mam już miejsca. Twoj wywód jest taki jak, bym pojechał samochodem do sklepu po skrzynkę jabłek, podpiął przyczepkę, zamiast załadować w bagażnik :-) 

Opublikowano (edytowane)

Koledzy ,mysle ze ta "dyskusja" jest niepotrzebna , obu Was cenie za merytoryke i to ze sami cos robicie i kombinujecie ,więc warto wykazac merytorycznie wady i zalety obu rozwiazań .

Bufor to więcej miejsca w kotłowni bo odpada bojler ale dłuzej czekamy na CWU bo trzeba go załadować choc troche za to dłuzej odzyskujemy ciepło, 

bojler to szybkie ładowanie i szybko mamy CWU za to ciepła woda szybciej znika i znów rozpalamy , kazde rozwiazanie ma wady  i zalety , bojler najczęsciej juz jest i dokładamy bufor jak poczytamy i sie edukujemy ,tak to widze ,:-)

Edytowane przez brodekb
Opublikowano

Rozwiązanie  kolegi zaciapa jest super,szczególnie w lecie, wody ciepłej starcza na 7 dni ,i dobrane jest pod jego niewielki dobrze ocieplony dom,palenie raz na dzień w zimę ,w okresach przejściowych co kilka dni ,ale już u mnie tylko w lecie by było tak sympatycznie,bo na mój odbiór 2 bufory potrzebne są 1000 l lub jeden 2000 litrów i zagrzać to już wolę tak jak teraz ale i tak nie mam miejsca więc niem problemu

Opublikowano

Brodek,dobrze prawisz,tutaj nie chodzi o spór ,powinniśmy opisać swoje sytuacje i wynikające z nich spostrzeżenia.Teraz osoby mające takie a nie inne warunki same będą w stanie ocenić co dla nich będzie lepsze.Jak pisałem wcześniej mój bufor jest wykorzystany na maxa,więc wężownica w nim nie ma sensu,musiałem korzystać z osobnego bojlera.Sam bufor latem pełni funkcję magazynu ciepła do uzupełniania "ubytków bojlerowych",więc rozpalanie co 9-10 dni jest bardzo komfortowe.Sam bojler starcza teraz na 5-6 dni,jedynie spore straty na buforze skracają max czas między przepalaniem.

Opublikowano

Brodekb 

Ale ja Carinusa też cenię, lubię czytać jego posty, Twoje zresztą też :-) 

Wypowiadam się jako użytkownik wieloletni instalacji kocioł-bojler, a teraz kocioł-bufor z wężownicą. Opisuję różnicę w użytkowaniu, a jest bardzo duża wręcz drastyczna, ekonomiczna i ekologiczna. Napiszę jeszcze raz, że przez trzeci sezon nie zdążyło mi się, żeby zabrakło ciepłej wody, a to dlatego, że zwoje wężownicy mam zageszczone przy górnej dennicy, a tam jest zawsze powyżej 45 stopni, to jeszcze wystarczy żeby leciała gorąca woda.. Chodź wtedy bufor traktuje jako rozładowany.. 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.