Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
W dniu 11.11.2024 o 17:35, Matejko1 napisał(a):

@Jaco123 Jak sprawuje się kocioł? Czy masz wersję z plusem (z kanałem oddymiającym)? Czy palisz na ciągu naturalnym i na grawitacji? Czy masz wentylator? Jaki masz przekrój komina?

Palę pierwszy sezon, póki co jestem zadowolony kupiłbym ponownie, mam zwykłego mpm18kw ds wood bez tych fajercugów bo nie byłem do tego przekonany, kupiłem dwu letniego leżaka garażowego, po prostu gość kupił nawet nie rozpakował i zmienił koncepcję ogrzewania, kupiłem chyba w lutym tego roku za 8tyś z kurierem w komplecie z wentylatorem wyciągowym, unisterem, i kompletnym układem antykondensacyjnym z którego wykorzystałem tylko pompę do ladowania bufora. Tak wentylator mam podłączony i wykorzystuje do rozpalania i ewentualnego dokładania opału, przekrój komina to pełna cegła czyli 12cmx24cm, grawitacji miałem i z bólem serca przeszedłem na ciemną stronę mocy😀 tzn 2pompki i 2 sterowniki, jedna pompka poprzez unistera ładuje bufor 1000litrów a druga poprzez zawór trójdrogowy za buforem,siłownik i sterownik art+zw z czujnikiem na rurze zasilającej grzejniki daje taką temp na grzejniki jaką chce, w tej chwili 42st z histerezą na siłowniku 2st, pompa zaczyna ładować bufor od 70st wyłączą się na 68st, pompa na grzejniki załącza się od 40 st wyłączą na35st pierwsze dobicie pieca na 70st powoduje wzrost na środku bufora(tam jest czujnikiem sterownika) z 35st na 42st i tym samym idzie już na grzejniki. Bałem się kosztów za energię... niepotrzebnie pompa na grzejniki 7wat, pompa za piecem 4w ale chodzi parę godzin, silownik jak pracuje 4w, oba sterowniki razem ok 5w...

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 11.11.2024 o 20:08, Matejko1 napisał(a):

@Jaco123 Dziękuje. Czy przerabiałeś kocioł i jeśli tak to jak?

Póki co mam dodatkową klapkę z przesłoną w środkowych drzwiczkach, ale na razie nie ma potrzeby używać, mam w planach po sezonie powiększyć bramkę tak jak kol. Zaciapa ze skosami. Na razie pali się dobrze, rozpalam układając wieżę po dwa patyki na krzyż ponad bramkę, sypie pół sipy zrębek z wierzby energetycznej z góry i zapalam palnikiem gazowym, zamykam dolne drzwiczki włączam unistera i funkcje dokładanie, czyli zamyka klapkę i daje śmigę na max, otwieram drzwi zasypowe, sipa zrębek i sipa węgla(pozostałość po starym piecu) na to układam dęba ciętego na 24cm w poprzek rusztu aż po sufit,zamykam, i w tej chwili mam 300st na czopuchu, zamykam mały obieg, klikam unistera który otwiera klapkę, po pół godziny ustawiam pw na bramkę na 2cm( w czasie rozpalania na max otwarte)tak załadowany piec pali gaz ok 7godz na czopuchu od 130 do 160st,unister ustawiony na 85st osiąga to w ok 5godziny jednoczesnie grzejąc chatę,później zamyka klapkę ale nie do końca ma ustawioną szparę ok 2mm tak że proces spalania nadal jest ale wolniejszy czassem potrafi dojść do 90-93st góra bufora ok100st,potem art zw długie godziny rozładowywuje bufor. Acha sterownik art+zw ma zabezpieczenie przed zagotowaniem tzn przy 85st otwiera siłownik i schładza bufor, na szczęście producenta mam stosunkowo blisko, i mi przeprogramowali na miejscu na 95st.(czujnik na środku bufora)

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Opublikowano

Witam.

Stałem się posiadaczem MPM Wood Plus 18kW z buforem 1000l.

Myślałem że lepiej będzie się sprawował, na chwilę obecną próbowałem różnych metod układania opału, ustawień PW z ktorych malo zmian widzę, a pompka włącza się na chwilę i po minucie lub 2 się wyłączy. Ciepła z tego mało, ledwo na podłogówkę wystarcza, mało odkłada się w buforze nawet po 2 pełnych wsadach. Drewno 2 letnie, dąb, jest suche.

Mam wrażenie że nie chce się rozpędzić tak jak na filmach innych użytkowników a na pewno nie osiąga 18kW. Lekka poprawa jest po dołożeniu opalu ale do 5 minut pracy, pompka się wyłącza i błędne koło się zaczyna

Komin 6,5m z wentylatorem wyciągowym. Wlaczony, wylaczony mala różnica.

Proszę o porady co zrobić by w końcu zaczął pracować tak jak trzeba a nie tylko utylizować opał

Opublikowano

Niestety, te kotły są kotłami węglowymi, przystosowanymi tylko do spalania drewna. Myślę że lepszym wyborem do samego drewna byłby Caldo, albo inny kocioł od początku zaprojektowany do zgazowania drewna. 

Póki co połupanie drewna na drobno powinno pomóc. W tej konkretnej sytuacji pomogłoby też wpuszczanie pp przez drzwiczki od rozpalania. Zwiększyło by to warstwę żaru i spowodowało że cała dolna warstwa drewna spalała by się w miarę podobnie, czyli nie byłoby zalegania  opału od strony drzwiczek, co może być przeszkodą w równomiernym opadaniu wsadu i sprzyjać tworzeniu luk którymi płynie powietrze nie biorące udziału w spalaniu. Należałoby też nie używać pw w elemencie wirowym, które w tym miejscu tylko szkodzi. 

Opublikowano

Nie pomoże niestety… jeśli na dnie piece nie ma tylko żaru to w tym układzie nie pomaga nic zadyma i parfumy na resztę dnia masz gratis przy dokładaniu  

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Lucjan92 napisał(a):

Witam.

Stałem się posiadaczem MPM Wood Plus 18kW z buforem 1000l.

Myślałem że lepiej będzie się sprawował, na chwilę obecną próbowałem różnych metod układania opału, ustawień PW z ktorych malo zmian widzę, a pompka włącza się na chwilę i po minucie lub 2 się wyłączy. Ciepła z tego mało, ledwo na podłogówkę wystarcza, mało odkłada się w buforze nawet po 2 pełnych wsadach. Drewno 2 letnie, dąb, jest suche.

Mam wrażenie że nie chce się rozpędzić tak jak na filmach innych użytkowników a na pewno nie osiąga 18kW. Lekka poprawa jest po dołożeniu opalu ale do 5 minut pracy, pompka się wyłącza i błędne koło się zaczyna

Komin 6,5m z wentylatorem wyciągowym. Wlaczony, wylaczony mala różnica.

Proszę o porady co zrobić by w końcu zaczął pracować tak jak trzeba a nie tylko utylizować opał

Pewnie są tu koledzy bardziej doświadczeni, ja palę 1szy sezon, ale spróbuję Ci pomóc, piec nie jest zły za tą kasę,ale ma niedoróbki, a więc powinieneś sprawdzić szczelność podciśnienia kolejno od komina, siber, po palenisko, przedewszystkim zwróć uwagę na klapy wyczystek ja na styku klapy do pieca miałem boble po spawaniu z obu stron, co powodowało szparę ok.1mm.

PW na szamot zamknij całkiem,choć tak trochę puści bo zostają te fasolki w blaszkach, u mnie dodatkowo jest nieszczelność między kształtką szamotową a tunelem powietrznym, bo widać jak się dotlenia płomień i zmienia kolor na niebieski w fazie rozpalania, ale na razie to olałem

Podstawa to termometr w czopuchu i temperatura spalin w granicach 130-190st. To wyregulujesz przesłoną PP pod klapką

Jak rozpalisz i masz rozgrzany piec to ustaw PW na bramkę tak aby temp na czopuchu była jak najwyższa, zamknij całkiem na ok30sec i otwieraj stopniowo aż temp przestanie rosnąć i dalej już nie otwieraj, ja miałem 1cm w tej chwili mam 3cm, 

Wszystkie zmiany nastaw potrzebują czasu biorąc pod uwagę bezwładność kotła oraz wszelkie zmiany zachodzące po zmianie ustawień.

Wyciąg ustaw na jak najniższym biegu, bo będzie Ci schładzał wymiennik, tym bardziej jeśli masz, nieszczelne klapy wyczystek.

Jeśli masz podłogówkę pierwszy sezon to ona potrzebuje wygrzania, nawet 1sezon, będzie pobierała ciepło jak smok.

Acha i nie puszczaj powietrza przez tą dziurkę 7mm w drzwiczkach załadowczych, to powoduje wypalanie dziur w zasypie i później słabe gazowanie w palniku, bo pali się w komorze załadowczej.

 

2 godziny temu, Grzewat napisał(a):

Mam pytanie czy wentylator wyciągowy pomoże żeby się nie dymiło przy podkładania .

chciałbym do włączać ręcznie tylko podczas dokładania 

Ja mam i pomoże, jak otworzysz mały obieg, zamkniesz pw, zamkniesz PP ( unister duo robi to automatycznie jednocześnie włączając wyciąg na max obroty) uchylisz troszeczkę drzwi załadowcze i poczekasz z 20sec. Potem dokładasz, ale nie otwierasz drzwi na oścież tylko tak aby dołożyć. 

 

Edytowane przez Jaco123
  • Zgadzam się 2
Opublikowano (edytowane)

Jeśli chodzi o podkładanie to z tego co widziałem to w Stalmarku Wood 37, który podejrzewam miał być zaprojektowany od początku do zgazowania drewna (i ma palnik u dołu w dnie komory zasypowej) to po prostu zakazuje się podkładania drewna w trakcie palenia i daje się specjalne nalepki zakazujące i ostrzegające że dokładanie może doprowadzić do uszkodzenia kotła:

images1000x700.webp.0bf06b2887d8652461b75af3654ee931.webp

to obraz z ogłoszenia:

Screenshot2024-10-13at10-54-29PiecKOCIOZgazowujcydrewnoSTALMARKEkoWood37kwChmielnikOLX_pl.thumb.png.3105e9380871e9c8e4aae374e1105e12.png

Edytowane przez Matejko1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 14.11.2024 o 11:05, Piecuch19 napisał(a):

@Matejko1 w każdym kotle zgazowującym w komorze zasypowej jest dużo gazów ( ognia nie ma) i wpuszczenie dużej ilości powietrza przy gwałtownym otwarciu drzwiczek załadowczych zrobi gwałtowny samozapłon tych gazów i buchnie ogniem na palacza. Dlatego przy dokładaniu rozszczelnia się drzwiczki na chwilę, a potem uchyla żeby gazy uciekły w palnik ( oczywiście krótki obieg spalin otwarty w tym czasie żeby zwiększyć ciąg - wyssać gazy z komory zasypowej). @maronka pokazywał to na filmiku - jak podkładać. U każdego ten czas uchylenia/rozszczelnienia drzwiczek będzie różny i zależny od ciągu - kto jaki ma?

Podkładać można tylko z głową i nie otwierać szybko drzwiczek do załadunku, bo zionie ogniem na nie cierpliwych. Przy otwarciu dolnych czy środkowych drzwiczek takich atrakcji nie ma.

No dokładnie, fizyki nie przeskoczysz pójdzie tam gdzie ma lżej, warto wspomnieć że kąt 45st wystarcza do załadunku jak się otwoży na 90st to nie dym a smród ze ścianek trochę się wydziela,a jak komu brakuje jeden załadunek do bufora i nie chce tak dokładać to może zrobić odwrotnie tzn załadować pół komory, wypalić do żaru ì dołożyć do pełna.

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
  • Zgadzam się 2
Opublikowano

@Lucjan92 - 
Miałem tak samo w pierwszy dzień. Mam 14 stkę, więc nieco mniej, komin 7 m z cegły, bufor 1000 L, ochronę powrotu 60 stopni. Palę bez dmuchawy. Dzięki wskazówkom forumowiczów opanowałem kocioł i już nie narzekam. Już wyżej koledzy Ci napisali kilka wskazówek, moje się pokryją z nimi. A więc:

0. - wyj...łem zawirowywacz

1. Rozpalanie - musi chwilę zająć. Trzeba sobie piramidkę drzazg ułożyć tuż przed palnikiem. Oczywiście otwarta klapka krótkiego obiegu. Przy rozpalaniu otwarte tylko drzwi środkowe - klapka od popielnika całkiem zamknięta - wypinam miarkownik.  W pewnym momencie da się usłyszeć i zobaczyć jak komin zacznie połykać ogień. W tym czasie powietrze wtórne na bramkę mam otwarte maksymalnie a na szamot albo wcale albo jakieś milimetry.
2. Wytworzenie żaru - tu ciągle przy otwartej klapie krótkiego obiegu i drzwiach środkowych - podaje na ognisko z drzazg trochę większe kawałki drewna. Trochę większe to znaczy takie prawie drzazgi, dokładam tego na wysokość bramki palnika - stopniowo - od strony drzwiczek można nawet dołożyć większe kawałki. Trwa to 5 - 10 minut.
3. Załadowanie na full - zamykam środkowe drzwi i otwieram załadowcze.  Z tą dziurką w załadowczych nic nie robię, nie przeszkadza u mnie. Tu jest ważne aby ładować dość drobne szczapy - raczej nie większe niż 5 x 5 cm i nawet drobniejsze od strony wymiennika, natomiast grubsze od strony drzwiczek. Jak mam jakąś drobnicę pozostałą po rąbaniu, nawet korę to co którąś warstwę wrzucę. Na górze mogą być już nawet trochę większe i niekształtne kawałki odbłożone drobnicą lub klockami które mi zostają z obcinania szczap.
przy układaniu trzeba zostawić po bokach przerwę od ścianek co najmniej po centymetrze żeby się nie zawiesiło. Zrobiłem sobie przymiar i docinam normalnie wyżynarką.

4. Wygrzanie komina - Zamykam środkowe, otwieram klapkę pp w popielniku, doczepiam miarkownik. Jak pisali koledzy wyżej - na tym etapie bardzo ważny jest termometr w czopuchu - kolejne ok 10 minut - aż dojdzie na czopuchu ponad 250 stopni, zazwyczaj na piecu mam już koło 50 stopni.  Dopiero w tym momencie zamykam krótki obieg i obserwuję sobie płomień. Temperatura na czopuchu utrzymuje mi się zazwyczaj od 150 do 180 stopni.

5. Palenie - na początku ustawiam start pompki na 70 stopni i histerezę 5 stopni. Do kotłowni zajrzę za jakieś pół godziny i zwiększam start pompki do 76 stopni. Pompka pracuje jakieś 5 - 10 minut aż temperatura spadnie poniżej zadanej histerezy i się wyłączy. Znowu kilka minut temperatura rośnie aż osiągnie zadaną startu pompki. Zazwyczaj wszystko hula dobrze, ale czasem zdarzy się zawiecha opału, którą poznaję po spadku temperatury na czopuchu do poniżej 130 stopni i lichym płomieniu. Jak nie pomoże (ale zazwyczaj pomaga) przerusztowanie tym wichajstrem z boku to trzeba otworzyć ostrożnie drzwiczki zasypowe (zamnkąć klapkę popielnika i otworzyć klapkę krótkiego obiegu) i pomóc pogrzebaczem opaść opałowi. Na szczęście nie jest to bardzo częste zjawisko.
Jak już się ładnie rozchula to zmniejszam pp do ok 50 - 60 % otworu, i pw na 50% lub nawet na grubość palca.
W połowie drugiego wkładu zwiększam start pompki do 78 - 80 stopni.

Cały czas z bufora trwa pobór na grzejniki i grzanie CWU. Drugi wkład robię po jakichś 2,5 godzinach (bo palę szybkopalnym i dość lichym drzewnem - wierzba, lipa sezonowane dwa lata). Te dwa wkłady wystarczają mi aby bufor nabić oraz bojler na jakieś 70 stopni. Zaczynam palenie jak mam bufor rozładowany 60 - 40 - 40 - 40 (to temperatura na termometrach od góry bufora). A po dwóch wkładach mam coś w stylu 78 - 70 - 70 - 60.  

A jak mi się nie chce zaglądać do kotłowni to po punkcie 4 ustawiam pompkę na 74, w trakcie drugiego wkładu na 78 i się nie przejmuję. Jakoś zawsze się wypala i bufor jest nabity. Mam wrażenie, że nawet jak się zawiesi to i tak po jakimś czasie opadnie i rozpali się na nowo.

Największym  minusem i zaskoczeniem dla mnie była wielkość, a raczej drobność szczap. Większe się paliły jak u Ciebie. 
Poradziłem sobie z tym poświęcając co którąś sobotę i przygotowują w kotłowni takie dwie komory dodatkowego dosuszania o pojemności około 0,9 mp każda. Jak wykończę jedną to zaczynam drugą, już dosuszoną i jednocześnie poświęcam kilka sobotnich godzin aby połupać i usypać drugą.  Aktualnie spalam tą po prawej (jest węższa więc na początku była zasypana nieco wyżej), a po lewej mi dosycha sobotnia robota.

1731584590354.jpg.9d76ac8ed011185f7a8364758a7141f3.jpg

  • Zgadzam się 2
  • Przydało się 1
Opublikowano

Już same długaśne instrukcje, porady( fajnie że są, bo pomagają) świadczą że ten kocioł, jak i zwykła 14-a, do drewna nadają się co najwyżej średnio, cena jednak robiła i robi swoje.

Opublikowano

Bo taki kompleksowy poradnik to powinien producent zawrzeć w instrukcji. Ale pewnie nie chciał odstraszyć potencjalnych klientów.

  • Zgadzam się 3
  • Przydało się 1
Opublikowano

Kiedyś za bardzo celebrowałem rozpalanie, po dwóch sezonach stwierdziłem, że nie ma sensu robić tego według instrukcji producenta, bo dodatkowa robota z tymi drobniutkimi szczapkami, papierem i tekturkami i za długo to trwa. Do kotłowni przynoszę tylko bukowe I dębowe szczapy cięte na ok.30cm i tak jak @robbas część z nich rozdrabiam na ok.5x5cm. Układam stos w poprzek komory zaczynając od tych drobniejszych, a wyżej przeplatam już grubymi i tak pod sam sufit. Na przeciwko otworu palnika daję ze cztery drobne szczapy w zdłuż komory aby było swobodne ujście dla plomieni i dymu, taki tunel.

I teraz najważniejsze - biorę do ręki duży dekarski palnik o mocy 6kW podłączony do butli LPG i nie żałuję gazu, zieję płomieniem na pełnej mocy po tych szczapach tak ze trzy, cztery minuty. Kocioł startuje w mig, gdy zakręcam palnik jest już prawie 40 stopni na kotle, czopuch prawie czerwony, komin wygrzany błyskawicznie, po chwili daję klapę na długi obieg, zamykam popielnik, robię ustaloną szczelinę na klapie od popielnika i mam spokój 3 godziny, jadę na grawitacji, ale gdy na kotle będzie 70 stopni, to załączy się pompka.

Ale taki komfort uzyskałem dopiero po dwóch sezonach  gdy przegroda mi się sama powiększyła, wypadł ten pasek szamotu nad palnikiem i teraz jest idealnie, mogłem nawet fabryczne zawirowywacze z powrotem wstawić, kiedyś może powiększę otwór fachowo według wskazówek forumowiczów, ale na razie nie narzekam  trochę ciepła w komin wywalam przy rozpalaniu i ze trzy butle gazu na sezon dołożę do opału, ale wygoda jest zajebista, rozpalam szybko bez zbędnych szpargałów w kotłowni. Odważnym polecam 😀, bo miękiszony się boją takiego ryczącego smoka w ręku.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Dzięki za porady, dziś próbuje ze zmniejszonym ciągiem na wentylatorze.

Zawirowywacz wywalony po pierwszym dniu, opał też rozrąbałem na drobniejszy, wygrzewanie pomaga by płomień się pojawił, ale ciepła z tego jakoś nie oddaje piec więc może okazać się w tych przedmuchach przyczyna 

Widzę duży hejt na te kotly ale znajomy co mi go polecal po montazu bez wiekszych kombinacji w palniku u niego huczało i jedyne co zrobił to wyregulował PW, teraz nie chce go wymienić na inny.

Niestety nikt z nas nie wie czemu u mnie pracuje na pół gwizdka. Szkoda że jest to sprzęt mało uniwersalny i ciężko dostosować go do swoich warunków. 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@Lucjan92 Uniwersalne są te z wentylatorami i automatyką za grube pieniądze. Wtedy możesz komin mieć przez ścianę i cieszyć się komfortem pracy. W innym przypadku trzeba spełnić pewne kryteria.. ale też może być komfortowo i... taaaaniej.

  • Zgadzam się 2
  • Przydało się 1
Opublikowano

@maronka wszystkie moje uwagi dotyczą, tylko i wyłącznie spalania samego drewna. 

Dla mnie czy to stara wersja z krótkim wymiennikiem i wlotem palnika jak wrota, czy najnowsze, łącznie z wood to ciągle kotły węglowe. Największą wadą, a spuścizną kotła węglowego to podawanie pp pod ruszt. Przy drewnie takie podawanie pp kiepsko działa i można sobie zaklinać rzeczywistość że jest inaczej, ale to naprawdę nie jest najlepsze rozwiązanie. Najnowsze cudo od mpm do drewna powinno spisywać się o wiele lepiej pod tym względem, aczkolwiek już dawno doszedłem do tego że pp powinno przepływać w stronę palnika z każdego boku komory w podobnych ilościach, a nie tylko z dwóch stron. Takie podawanie pp znacznie poprawiło by sprawność spalania drewna. 

Opublikowano

@maracz Nie na darmo firmy produkujące typowe kociołki HG używają takich rozwiązań z podawaniem powietrza. Dobrze że w końcu i nasi ,,wynalazcy i konstruktorzy''  zrozumieli zasadność stosowania całkowicie innego podejścia do takich konstrukcji. Inaczej mielibyśmy długo ten sam klocek stalowy, z niezliczoną ilością wariacji w temacie szamotu w kotle.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@Lucjan92 próbowałaś palić bez wentylatora - na samym ciągu?

Wentylator w tych kotłach więcej robi złego niż dobrego. Wyciąga powietrze przez zbyt dużą ilość otworów na PW, a z paleniska słabo ciągnie, a na samym powietrzu nie nagrzejesz chałupy. Ludzie widząc że jest słabo zwiększają obroty wentylatora uzyskując efekt odwrotny do zamierzonego.

Wyłącz wentylator uchyl drzwiczki od popielnika i obserwuj jak rośnie temperatura, jaki jest płomień? - jak ciemny to dodaj PW ale tylko tego w przegrodzie (to w komorze palnika zamknięte). Jak się rozgrzeje to podepnij miarkownik. Zajrzyj przez środkowe drzwiczki czy czasem opał nie wisi nad rusztem? -jak się zawiesi to ciepła z tego nie będzie, a widać to np. po temperaturze spalin.

Jak grzejesz bufor i nie wygrzaną podłogówkę na raz to musisz trochę popalić żeby to rozgrzać. Jak możesz to spróbuj najpierw podłogówkę, a potem bufor rozgrzewać.

  • Przydało się 2
Opublikowano

Bardzo trafne uwagi względem rozpadania. Jakoś u mnie odbywa się to zdecydowanie łagodniej. Nie mam wyciągu ani nie używam palnika. Nieraz są to papiery ,trochę drzazgi i podpalka taka jak do grila na to drobna brzoza i następnie dokładam normalne polana, szczeliny uzupełniamy cienszymi to wszystko dzieje się bezdymnie przy otwartej klapie (załadunek górny), popielnik z PP I PW zamkniety 

Pozdrawiam 

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, szpenio napisał(a):

Kiedyś za bardzo celebrowałem rozpalanie, po dwóch sezonach stwierdziłem, że nie ma sensu robić tego według instrukcji producenta, bo dodatkowa robota z tymi drobniutkimi szczapkami, papierem i tekturkami i za długo to trwa. Do kotłowni przynoszę tylko bukowe I dębowe szczapy cięte na ok.30cm i tak jak @robbas część z nich rozdrabiam na ok.5x5cm. Układam stos w poprzek komory zaczynając od tych drobniejszych, a wyżej przeplatam już grubymi i tak pod sam sufit. Na przeciwko otworu palnika daję ze cztery drobne szczapy w zdłuż komory aby było swobodne ujście dla plomieni i dymu, taki tunel.

I teraz najważniejsze - biorę do ręki duży dekarski palnik o mocy 6kW podłączony do butli LPG i nie żałuję gazu, zieję płomieniem na pełnej mocy po tych szczapach tak ze trzy, cztery minuty. Kocioł startuje w mig, gdy zakręcam palnik jest już prawie 40 stopni na kotle, czopuch prawie czerwony, komin wygrzany błyskawicznie, po chwili daję klapę na długi obieg, zamykam popielnik, robię ustaloną szczelinę na klapie od popielnika i mam spokój 3 godziny, jadę na grawitacji, ale gdy na kotle będzie 70 stopni, to załączy się pompka.

Ale taki komfort uzyskałem dopiero po dwóch sezonach  gdy przegroda mi się sama powiększyła, wypadł ten pasek szamotu nad palnikiem i teraz jest idealnie, mogłem nawet fabryczne zawirowywacze z powrotem wstawić, kiedyś może powiększę otwór fachowo według wskazówek forumowiczów, ale na razie nie narzekam  trochę ciepła w komin wywalam przy rozpalaniu i ze trzy butle gazu na sezon dołożę do opału, ale wygoda jest zajebista, rozpalam szybko bez zbędnych szpargałów w kotłowni. Odważnym polecam 😀, bo miękiszony się boją takiego ryczącego smoka w ręku.

Wystarczy 3kg butla propan butan z małym palnikiem mi taka wystarcza na 2sezony plus między czasie kociołkowanie I latem ogniska. 

To znaczy że masz nad metalową bramką dziurę 4cmx20cm?

Paląc dębinę zauważyłem że się mocno smoli I klei drewno do ścianek gdy kocioł osiąga 85st, dlatego ciąłem na 24cm I ładowałem ciętym w kierunku bramki, było ok ale przestało mi się chcieć, i wymyśliłem taki patent z tego co pod ręką. Dwa pręty 10mm cyknięte do bramki z drugiej strony połączone dutem 6mm.

Efekt jest taki że przedtem w czasie spalania wsadu, temp się wahała od 120 do 160st, czyli czekało aż opadnie przy okazji wypalając tak ważną warstwę żaru,gdy opadło pewnie było wieksze zapotrzebowanie na PW  czyli efektywność spadła, iteraz nie słychać opadającego drewna,a temp na czopuchu 150-160st no i w końcu wymiennik ma białawy nalot.

Ale i tak na wiosnę przerabiam przegrodę, tylko muszę wiedzieć,ieć o ile, może kol. Piecuch podpowie , gdzieś czytałem Twoje obliczenia ,ale nie .ogę znaleźć w tym bigosie.20241114_155143.jpg.3f32b9554db8f4eef38ab76d317f8c28.jpg20241114_155143.jpg.3f32b9554db8f4eef38ab76d317f8c28.jpg20241114_155156.jpg.1875f5c50d872992f281ff60355d453a.jpg20241114_160811.jpg.0bce760b0562f96a7a9224e16b1fe29c.jpg

Edytowane przez Jaco123
  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.