Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@AO49 już o tym pisałem i częściowo już zostało to tu wyżej opisane. Przy spalaniu drewna w pionie nie zdąży się utworzyć odpowiednia warstwa żaru, poprostu na ruszcie stoją palące się kikuty, między którymi, zbyt duża ilość pp+otwarte pw płynie nie uczestnicząc w spalaniu. To co piszę potwierdza Twój komin/wymiennik. Testem na jakość spalania jest to co zostawiają po sobie spaliny na chłodniejszych od siebie powieszchniach. U Ciebie jest to nawet sadza szklista, która ujawniła niepełne spalanie w końcówce komina, bo jest to najchłodniejszy jego odcinek. 

Na koniec powtórzę, piszę o spalaniu samego drewna. 

Edytowane przez maracz
  • Lubię to 1
Opublikowano

Kol @szpenio dzięki za zrozumienie mojego układu z kociolkiem😃. W sezonie palę na okrągło. Na bufor się raczej nie zanosi , na saunę mam zbiornik kondensacyjny 200l i grzejnik w garażu a Żona lubi świeże powietrze , więc ma okazję i wietrzy. Dodam że do utrzymania ,,poduszki żarowej " pomaga mi blacha na ruszcie.

To są polana sosny (2 lata pod wiatą a od 2tygodni w piwnicy) ,które dosuszam .

Pozdrawiam 

Ps To pierwsze jest odwrocone -dosuszam brzozowe trociny20250414_054859.thumb.jpg.87bcb4b8560c4f84054f78ab498d403d.jpg20250414_054754.thumb.jpg.c9f25d4e2e4685cb13fb3f317a644aa9.jpg

Kol @maraczpokazywalem kilka krotnie jaką mam blachę na ruszcie i dlatego utrzymuje sie bez problemu gruba ,,poduszka żaru "

Pozdrawiam 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Do tego sosna jak widzę. Gdyby ze spalaniem było wszystko ok, to nie byłoby nawet suchej sadzy na wymienniku. Ale jeżeli do tego tworzy się sadza szklista, to ze spalaniem jest tak czy inacej źle, oczywiście można z tym żyć i nie przejmować się tym. 

Opublikowano

Sosna tylko teraz muszę ją zużyć, w sezonie brzozą. Szklistość tylko na końcówce komina, warstwa której się nie da zdrapać nawet dłutem.

Pozdrawiam 

A tak wygląda żar po pierwszym i ostatnim dziś wsadzie. Jak bym chciał dołożyć to muszę poczekać jak znikną calkowicie plomienie w innym wypadku jest zadyma.

Pozdrawiam 20250414_071851.thumb.jpg.9e8aca4c1fb41dee79355dc19c3a18e6.jpg

Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, szpenio napisał(a):

stosujesz też węgiel, więc grubszą warstwę żaru możesz zrobić na zawołanie.

Nikt Ci nie broni użyć węgla. Możesz też zrobić z drewna. Przy rozpalaniu najpierw na ruszcie ułóż ciasno warstwę grubszych kawałków drewna ( tak do połowy wysokości otworu przegrody) - potem na to drobniejsze do rozpalenia, a potem grubsze itd. Warstwa żaru wtedy szybciej powstanie. Wszyscy przy rozpalaniu kładą drobnice na spodzie, która się szybko wypala i dalej palić się nie chce, a kocioł załadowany. Trzeba grubsze bezpośrednio na ruszcie najpierw położyć ( spróbuj ).

Zmniejszenie powierzchni rusztu też dobrze wpływa na wysokość warstwy żaru. Podobnie jak u @AO49 blacha na ruszcie z dziurami zmniejszająca przepływ PP. U siebie mam zmniejszoną powierzchnię rusztu o więcej niż połowę ( ok 10 - 13 cm powierzchni czynnej - w zależności od pogody).

Samo posiadanie bufora nie zastąpi umiejętnego palenia, bo jak się czyta posiadaczy buforów to widać że też z tym mają problem nie mogąc nagrzać bufora.

U siebie z głowicami termostatycznymi na grzejnikach nie widzę konieczności posiadania bufora. 

Kocioł ustawiamy mocą do temperatury biwalentnej ( nie na -20'C), a w przypadku posiadania bufora do jego pojemności.

Edytowane przez Piecuch19
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

@Piecuch19 Nie odwiedziesz mnie od podłączenia bufora, bo klamka zapadła, blacha kupiona wygięta, wsadzona przez małe okno do suteryny/kotłowni i czeka na koniec sezonu, aby to w środku pospawać, bo z buforem wjechać po wąskich schodach po prostu się nie da. 

Z tym węglem, to trochę nieporozumienie, wypowiadałem się jakby za kolegę AO49, u mnie jest on zbędny, pali się nadzwyczaj dobrze i myślę, że bufor 2000l nagrzeję dwoma wsadami w 8 godzin palenia. Wolę pospawać bufor i mieć komfort w  rozprowadzaniu gorącej wody, niż przerabiać kocioł do palenia na okrągło  i szukać palacza na 10 godzin, kiedy jestem w pracy.

Sposób z grubszym drewnem na ruszt stosuję od dawna przy rozpalaniu całego załadunku palnikiem dekarskim, grubsze, w poprzek na ruszt, do wysokości progu dolnych drzwiczek, potem cienko połupane wzdłuż, do wysokości górnej krawędzi drzwiczek i potem znowu grubsze w poprzek do samej góry. Następnie palnik dekarski w dloń i jazda.     🙂  Zrobiłem porządek z opałem, sękatego świerka nieporąbanego oddałem na olx za darmo i teraz do wszystkiego tylko buk cięty na 31cm , na rozpałkę i do grzania, żadnych węgli w kotłowni, papierów, tekturek, tylko buk i palnik dekarski  🙂

Edytowane przez szpenio
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Ogrzewć dom spalając drewno w sposób ciągły? To chyba nawet dla tak aktywnego emeryta jak AO49 to byłaby mordęga😀. Zresztą, drewno należy spalać w sposób gwałtowny, bez stopowania, np miarkownikiem, wtedy oddaje więcej energi/ciepła niż jak się drewnem bździ i kisi, stosując przerywane spalanie. No ale do takiego spalania konieczny jest bufor. 

Wszelkie zmniejszanie powieszchni rusztu, przy spalaniu drewna jest według mnie nie ma racji bytu. Piszę tak bo przerabiałem w swoim czasie, w swoim kotle, różnego rodzaju kombinacje ze zmniejszaniem rusztu itp. 

Edit. oczywiście drewno należy spalać w sposób gwałtowny, ale nie należy przy tym dopuścić do zbyt wysokiej temp spalin. 

Edytowane przez maracz
  • Zgadzam się 4
Opublikowano (edytowane)

@maraczDlatego kotły typowo ,,węglowe" mają problem z dopasowaniem odbioru ciepła, do mocy generowanej w palenisku przy prawidłowo spalanym drewnie, szczególnie sosna. Stąd spaliny mają tak wysoką temperaturę. Niektórzy pamiętają jak podpuszczali mnie, gdy chciałem zrobić palnik zamiast rusztu, ale szczególnie te stare wersje MPM-a mają zbyt małe pow. wymiany ciepła i stwierdziłem że to strata czasu.

Edytowane przez carinus
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Kol @maraczpalenie drewna w systemie ciągłym wcale nie jest mordęgą😃 pod warunkiem ze się ma dużo wolnego czasu, i jest się sprawnym (nie wiem jak długo), ale póki co to zajecie, pozwala mi na konkretny obowiązek. 

Pozdrawiam 

Opublikowano

@AO49Wiesz co ? Nie rób dobrej miny do złej gry   🙂   😜     

Przecież musisz temperaturą kotła regulować temperaturę w domu, owszem, na początku jest łatwo przy starej pojemnej instalacji, kocioł pracuje optymalnie, układ odbiera ciepło, ale gdy w domu jest już oczekiwana temperatura trzeba kończyć palenie, albo bździć dokładając po szczapce. 

Znając potrzeby domu i możliwości kotła plus temperatura za oknem, można wyrobić sobie czuja i wiedzieć z góry ile drewna nałożyć do wsadu i co ile godzin rozpalać, aby nie bździć, tylko normalnie zgazowywać drewno, ale to nie jest normalne, żeby kocioł mną rządził   🙂  .

Bez bufora to jest narnotrawstwo i staroświeckie palenie bez stabilnego komfortu cieplnego w chałupie, tak jak teraz jest u mnie   🙂    , we mrozy dwa razy razy rano i wieczorem, bez mrozów jeden raz na dobę przed wieczorem z wsadem wielkości zależnej od temperatury za oknem. 

A temperatura w domu... się waha   :)  od 18⁰C do 25⁰ w zależności od pogody, czy to jest kuźwa normalne ? Nie! Ale nie będę siedział w kotłowni, dlatego bufor musi być, więc dobrze Ci radzę   :)  

 

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

@carinus gorący płomień/palenisko generuje wysoką temp spalin, to fakt. Jest jednak sposób na znaczne poprawienie sprawności odbioru ciepła przez wymiennik a nie komin 😀, nie ma on jednak zastosowania w przypadku spalania na naturalnym ciągu. 

@AO49 nie wiem, czy się dobrze zrozumieliśmy, bo chyba źle to napisałem, mi chodziło o spalanie drewna w sposób ciągły, ale bez wygaszania w kotle.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Drewnem da się palić w sposób ciągły. Jednak kocioł musi być mocowo jak najbardziej zbliżony do potrzeb domu. 

W okresach przejściowych natomiast, nie ma szans palić ciągle i mieć względny komfort termiczny. Z ekonomiką spalania można się również wtedy pożegnać.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

W sezonie staram się utrzymywać stałopalność. W zależności od ilości żaru, ładuję bezpośrednio polana, jak jest go minimalnie to idzie drzazga, drobne i trochę grubszego dopiero wtedy polana do pełna.

Pozdrawiam 

Opublikowano
5 godzin temu, kreciq21 napisał(a):

Drewnem da się palić w sposób ciągły. Jednak kocioł musi być mocowo jak najbardziej zbliżony do potrzeb domu. 

 

Takie coś było możliwe 20-30 lat temu, gdy zimy były zimami, teraz w grudniu mamy takie 18 na plusie i weź to opanuj.

  • Haha 1
Opublikowano

Dlatego pisałem o kotle ze zbliżoną mocą do potrzebnej. 20-30 lat temu były kobyły 25-35kW. I jak nadal ktoś ma taką kobyłę w domu, to na drewno nie ma szans.

Tak czy inaczej, bez bufora w drewno nie ma co iść. Szkoda czasu, opału i pieniędzy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.