Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Raczej ekonomia. Chodzi mi o zwrócenie uwagi na koszty związane z instalacją bufora i wymierne korzyści w ilości spalanego opału (kiedy to się zwróci?). Także chciałem zaznaczyć że obecny kocioł 5 klasy nadaje się WYŁĄCZNIE do bufora i ciężko nim palić ciągle bez przeróbek z uwagi na dłuższy wymiennik i niską temperaturę spalin ( kłopoty z kominem - brak ciągu) W starszych kotłach ( z przed połowy 2018r) nie ma tego problemu i producent powinien o tym rzetelnie informować: " nie masz bufora - nie kupuj bo będą problemy z kominem" - a tego nie słyszałem kupując. Nie wszyscy chcą bawić się w przeróbki, a to jest konieczne by ochronić komin i zapobiec przesiąkającym ścianom przylegających do komina.

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Piecuch19 napisał:

Raczej ekonomia. Chodzi mi o zwrócenie uwagi na koszty związane z instalacją bufora i wymierne korzyści w ilości spalanego opału (kiedy to się zwróci?). Także chciałem zaznaczyć że obecny kocioł 5 klasy nadaje się WYŁĄCZNIE do bufora i ciężko nim palić ciągle bez przeróbek z uwagi na dłuższy wymiennik i niską temperaturę spalin ( kłopoty z kominem - brak ciągu) Temperatura spalin 200' możliwa do osiągnięcia jedynie na krótkim obiegu. Normalnie na długim obiegu max 160' przy rozpalaniu, a jak przymknie się miarkownik to ok. 15-20' więcej niż woda w kotle ( czasem 5' mniej niż woda w kotle - bo za długi wymiennik - więc skąd ma być ciąg?)  W starszych kotłach ( z przed połowy 2018r) nie ma tego problemu ( krótszy wymiennik) i producent powinien o tym rzetelnie informować: " nie masz bufora - nie kupuj bo będą problemy z kominem" - a tego nie słyszałem kupując. Nie wszyscy chcą bawić się w przeróbki, a to jest konieczne by ochronić komin i zapobiec przesiąkaniu dziekciem ścian przylegających do komina.

 

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano
1 godzinę temu, Piecuch19 napisał:

Także chciałem zaznaczyć że obecny kocioł 5 klasy nadaje się WYŁĄCZNIE do bufora i ciężko nim palić ciągle bez przeróbek z uwagi na dłuższy wymiennik i niską temperaturę spalin ( kłopoty z kominem - brak ciągu) W starszych kotłach ( z przed połowy 2018r) nie ma tego problemu i producent powinien o tym rzetelnie informować: " nie masz bufora - nie kupuj bo będą problemy z kominem" - a tego nie słyszałem kupując. Nie wszyscy chcą bawić się w przeróbki, a to jest konieczne by ochronić komin i zapobiec przesiąkającym ścianom przylegających do komina.

Można wyłożyć szamotem wymiennik pionowy np ten za palnikiem to zwiększy temperaturę spalin ,albo jak nie chce się nic poprawiać to otworzyć klapkę krótkiego obiegu i też mamy wymiennik jak z przed połowy 18 stego  .

Opublikowano

Piecuch.

Dla Twojej wiedzy, jeden zasyp dzisiaj, to 3.5kw węgla i 11.5 kg palet. (czyli 1 niecała).  Po ok 5h dołoże tyle samo opału i jutro w godzinach popołudniowych, powtórzę procedurę. Nie widzisz tutaj ekonomii? Ja widzę ekonomie i ergonomie w jednym zbiorniku. Ty możesz tego nie widzieć, choć przedstawione liczby, powinny dać Ci, przynajmniej do myślenia.

Druga sprawa piszesz,  że nie da się palić w kotłach 2018r bez buforów.

Przypominając sobie Twój przypadek, tak mógłbym tak śmiało  stwiedzić. Ale w żadnym zasypowcu a nawet retorcie, nie da sie palić, czysto i CIĄGLE na ok 20% jego mocy. Nie wszyscy chcą palić od października nonstop, tak jak Ty to chciałeś robić, tym bardziej że temperatury były dosć wysokie, jak na tą porę roku a na dokładkę wszędzie masz  glowice termostatyczne.  Nie możesz wymagać od kotła zasypowego, by palił czysto na ok 20% swojej mocy, nominalnej, bez zmniejszonego zasypu i do tego żeby spaliny, miały dopowiednią temp... ;) Sam sobie krzywde zrobiłeś.  Zawirowacze spalin, dodają ok +50°C jeśli je wyciągniesz. Każdemu nabywcy,  staram się osobiście tłumaczyc, że w okresach przejściowych, nie mając bufora, trzeba przepalać, większośc to rozumie, jest tego swiadoma nic nie musi przerabiać  i ogrzewa swoje domy z powodzeniem. :) 

Pozdrawiam. Grzegorz. 

Opublikowano (edytowane)

Istotą kotła dolnego spalania jest praca ciągła i dokładanie - palenie non stop, a nie przepalanie i czyszczenie palnika. Zawirowacze wyciągałem bo tłumią przepływ spalin i z nimi wogóle nie chce się palić przy kominie o wysokości 10m. Inne osoby na tym forum też wyjmowały zawirowacze bo nie chciało się palić ( wg. wskazań doświadczonych forumowiczów). W pierwszym kanale wymiennika mam dołożony szamot ale niewiele to daje. Palę cały czas na zmniejszonym ruszcie i spalam czysto bo nic nie dymi, ale wymagało to kilku przeróbek. Bez przeróbek nie da się palić ciągle w tym kotle, bo jest za duży wymiennik i za niskie temperatury spalin. W starszych kotłach wymiennik jest mniejszy dlatego możesz palić z temperaturą spalin 200', tu się nie da.

Czy twoi klienci będą ogrzewać swoje domy z powodzeniem - okarze się w niedalekiej przyszłości, bo proces kondensacji spalin w kominie i związane z tym problemy z powodu zimnych spalin nie występuje od razu - to wymaga czasu, a kotły 5 klasy są dopiero od pół roku i sezon dla nich dopiero się zaczął.

Dlatego o tym przestrzegam, bo jest to kosztowne ( droższe od tego kotła)

Co do ekonomi to nikt nie przedstawił jakie są różnice w spalaniu opału z buforem i bez niego i jak te "oszczędności" mają się do kosztów bufora i instalacji ( pomijam samoróbki które zrobię sobie sam z czegoś ze złomu- bo samochód też można zrobić samemu, czy samemu wybudować dom). Uważam że fizyki nie oszukasz instalacją bufora tzn. ilość dostarczonego potrzebnego ciepła z powodu bufora nie zmniejszy się. No chyba że te twoje palety jakieś wysokokaloryczne są.

Możesz napisać coś więcej w jaki to cudowny sposób zawirowywacze podnoszą temperatury spalin o 50' C ??? bo jestem bardzo ciekawy co do tej teorii, a i wielu posiadaczy kotłów 5 klasy też to zainteresuje.

Do kolegi Marcus 312: Otwierając klapkę ogrzewasz atmosferę - nie dom. Nie do takich celów kupowałem kocioł.

Edytowane przez Piecuch19
Opublikowano (edytowane)

Ten org zawirowywacz jest niestety o kant tyłka rozbić - tłumi tak przepływ spalin w wymienniku że wogóle nie chce sie palić...  Powiem tak z kominem macie 100% racji ale mpm jest w porównaniu do mojego starego pieca mega wygodny jeżeli chodzi o dokładanie , stałopalność i to ile ciepła jest w domu a ile idzie opału.  Ja mam takie porówanie teraz jak sie pali co dzien - a raczej przepala od godzi 13 do powiedzmy godz 21  - ilosc opału ktory zużywam spadła o niewiem 20-30% max 

ale komfort cieplny w domu jaki jest teraz to jest róznica mega w pokojach z scianą kominową mam po 25-26  reszta po ok 23 a korytarz 22, generalnie mozna biegać w ubraniach jakby były wakacje. 

Jeden jest minus rano jak wszystko wygaśnie to czuć zimno ... to nie jest stały komfort cieplny - to dawałby bufor i tylko to - w buforze chodzi o to aby polepszyc jeszcze stałość komfortu cieplnego  a mniej o samą ekonomie.

Mi teraz idzie troche drewna i powiedzmy 12-15kg wegla na dzien  - a czasami mam w domu cieplej niż u siostry z podajnikowcem a podajnikowiec i tak przy takich temp jak mamy spala ok 20kg przy ust temp w domu 21,5 powiem wam w krótkich spodenkach tam nie posiedzisz za długo bo jest zimno. 

 

W buforach i solarach i ogólnie w czymkolwiek co nowe chodzi o jedno - wiecej komfortu niż było wcześniej to że to jakoś tam wpływa na ekonomie to fakt ale moim zdaniem jest to czynnik marginalny na który nie ma co sie napalać. Ja mówił klasyk - szkłem tyłka nie podetrzesz - domu jednorodzinnego nie ogrzejesz za 100zł na miesiąc - nie ma bata - jaka by to nie była hiper super instalacja.

marcus312 - mam kocioł z II poł 18r. o kontroluje temp spalin - ale niestanowi to żadnego problemu aby utrzymywać zawsze wiecej niż 150;c na czopuchu -  wystarczy że kocioł jest nastawiony na wiecej niż 67'c i powiem wam nie ma bata temp spalin nawet przy stabilizacji nie spada poniżej.

Co innego jak sie ustawi miarkonik na na wartości poniżej 55C - to wtedy sie kisi i  temp spalin lubi sobie drastycznie spaść do 100 albo i poniżej i komin wtedy bedzie gnił .... ale ja ten problem rozwiazałem najprostsciej jak sie da bez ingerencji w cokolwiek w kotle, przy wiekszych temp komfort cieplny mam aż za nadto - dlatego przepalam.

Edytowane przez mikkei
Opublikowano
3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

Istotą kotła dolnego spalania jest praca ciągła i dokładanie - palenie non stop, a nie przepalanie i czyszczenie palnika.

 

Tak, masz 100% racji. Tylko zapomniałeś dodać, że odbiór ciepła, powinien być jak najbliżej mocy nominalnej. A nie jak w Twoim przypadku na jej 20%. 

 

3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

 Zawirowacze wyciągałem bo tłumią przepływ spalin i z nimi wogóle nie chce się palić przy kominie o wysokości 10m.

Zaponiałeś również dodać, że Twój komin nie spełnia wymogów producenta odnośnie średnicy i na środku ma jakiś zygzak, czy esa. Aczkolwiek nie wiem, jaki to ma wpływ na ciąg kominowy. Tak tylko przypominam ;)

 

3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

Palę cały czas na zmniejszonym ruszcie i spalam czysto bo nic nie dymi, ale wymagało to kilku przeróbek. Bez przeróbek nie da się palić ciągle w tym kotle, bo jest za duży wymiennik i za niskie temperatury spalin. W starszych kotłach wymiennik jest mniejszy dlatego możesz palić z temperaturą spalin 200', tu się nie da.

Znów umkło Ci, ze w październiku paliłes na całej powierzchni rusztu. Argumentowałeś to, że jak założysz blache, węgiel się wiesza. Dopiero po rozmowie telefonicznej, kiedy tłumaczyłem Tobie że  innego wyjścia nie ma, albo palisz na krótkim obiegu, albo zmniejsz ilośc palącego się opału, inaczej temp spalin będzie bardzo niska, gdyż jest zbyt ciepło na palenie ciągłe, zacząłeś kombinować z szamotami w komorze zasypowej. 

Brednie opowiadasz pisząc że się nie da. Da tylko z odpowiednią mocą a nie przy zapotrzebowaniu 3-5kw/h. Nie wiem, czy retorta by nie miała problemów, przy tak małych poborach

3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

 

Czy twoi klienci będą ogrzewać swoje domy z powodzeniem - okarze się w niedalekiej przyszłości, bo proces kondensacji spalin w kominie i związane z tym problemy z powodu zimnych spalin nie występuje od razu - to wymaga czasu, a kotły 5 klasy są dopiero od pół roku i sezon dla nich dopiero się zaczął.

Każdego swojego klienta, pytam o komin, Ciebie też pytałem. Każdemu tłumaczę na czym rzecz polega. Że 5 klasa to nie sam miodek, przestrzegając przed zjawiskiem kondensacji i wskazując co trzeba zrobic by być szczęśliwym.

Tylko gdzie w tym wszystkim wina producenta, kiedy przepisy wymagają od niego takich rozwiązań! 

3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

Co do ekonomi to nikt nie przedstawił jakie są różnice w spalaniu opału z buforem i bez niego i jak te "oszczędności" mają się do kosztów bufora i instalacji ( pomijam samoróbki które zrobię sobie sam z czegoś ze złomu- bo samochód też można zrobić samemu, czy samemu wybudować dom). Uważam że fizyki nie oszukasz instalacją bufora tzn. ilość dostarczonego potrzebnego ciepła z powodu bufora nie zmniejszy się. No chyba że te twoje palety jakieś wysokokaloryczne są.

Tutaj musisz mi uwierzyć na słowo i użytkownikom buforow. Nikt Ci nie da dokładnych wyliczeń, bo nie sposób ich wykonać, zmiennych jest zbyt wiele. Przypomnę, trzy sezony grzewcze za mną z mpm ds, bez bufora, które sobie bardzo chwale.  Wiem również, jak się pali na małych mocach, nie schodząc zbyt nisko z mocą, można dość czysto i bezproblemowo palić. Ale teraz, jeszcze bardziej chwale sobie obsługę i oszczędności z palenia z buforem. Może to nie są jakieś wielkie oszczędności, ale są i wynikają tez z fizycznych procesów, których nie bierzesz pod uwagę. Mianowicie z dużej jednolitości procesu spalania, z dużą sprawnością, co w przypadku drewna, ma kolosalne znaczenie, przy węglu, mniejsze.Paląc na niskich mocach, cieżko, utrzymać odpowiednie temp w palniku, przez co czesto niedopala wszystkiego w szczególności na drewnie iglastym.  Więc, to nie "wysokokaloryczne" palety :D hahhahahh

 

3 godziny temu, Piecuch19 napisał:

Możesz napisać coś więcej w jaki to cudowny sposób zawirowywacze podnoszą temperatury spalin o 50' C ??? bo jestem bardzo ciekawy co do tej teorii, a i wielu posiadaczy kotłów 5 klasy też to zainteresuje.

Zawirowacze są po to, by zwiększyć wydajność wymiennika, czyli jeśli ich nie bedzie, logicznym jest, ze temp bedzie wyższa. 

Myślę że powinniśmy zakończyc, tą jałową dyskusję o tym co było pierwsze. Jajko, czy kura ;) 

Opublikowano
6 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Istotą kotła dolnego spalania jest praca ciągła i dokładanie - palenie non stop, a nie przepalanie i czyszczenie palnika. Zawirowacze wyciągałem bo tłumią przepływ spalin i z nimi wogóle nie chce się palić przy kominie o wysokości 10m. Inne osoby na tym forum też wyjmowały zawirowacze bo nie chciało się palić ( wg. wskazań doświadczonych forumowiczów). W pierwszym kanale wymiennika mam dołożony szamot ale niewiele to daje. Palę cały czas na zmniejszonym ruszcie i spalam czysto bo nic nie dymi, ale wymagało to kilku przeróbek. Bez przeróbek nie da się palić ciągle w tym kotle, bo jest za duży wymiennik i za niskie temperatury spalin. W starszych kotłach wymiennik jest mniejszy dlatego możesz palić z temperaturą spalin 200', tu się nie da.

Czy twoi klienci będą ogrzewać swoje domy z powodzeniem - okarze się w niedalekiej przyszłości, bo proces kondensacji spalin w kominie i związane z tym problemy z powodu zimnych spalin nie występuje od razu - to wymaga czasu, a kotły 5 klasy są dopiero od pół roku i sezon dla nich dopiero się zaczął.

Dlatego o tym przestrzegam, bo jest to kosztowne ( droższe od tego kotła)

Co do ekonomi to nikt nie przedstawił jakie są różnice w spalaniu opału z buforem i bez niego i jak te "oszczędności" mają się do kosztów bufora i instalacji ( pomijam samoróbki które zrobię sobie sam z czegoś ze złomu- bo samochód też można zrobić samemu, czy samemu wybudować dom). Uważam że fizyki nie oszukasz instalacją bufora tzn. ilość dostarczonego potrzebnego ciepła z powodu bufora nie zmniejszy się. No chyba że te twoje palety jakieś wysokokaloryczne są.

Możesz napisać coś więcej w jaki to cudowny sposób zawirowywacze podnoszą temperatury spalin o 50' C ??? bo jestem bardzo ciekawy co do tej teorii, a i wielu posiadaczy kotłów 5 klasy też to zainteresuje.

Do kolegi Marcus 312: Otwierając klapkę ogrzewasz atmosferę - nie dom. Nie do takich celów kupowałem kocioł.

   Ż danych na Twoim profilu wychodzi, że DS powinien u Ciebie mieć idealne warunki do pracy ciągłej. Duża powierzchnia do ogrzewania z dużą kumulacją w ścianach. Tak na oko trzeba jakieś od 4 do 6 KW cały czas. Coś mi się wydaje, że problemem może być komin ale nie znam jego szczegółów. Fabryczny palnik MPM-a jest wymagający na ciąg. Palnik starszego typu jest bardziej przyjazny. Sam mam coś w ten deseń i dla węgla jest moim zdaniem lepszy. Nie wiem jak u Ciebie z majsterkowaniem ale proponowałbym wyjęcie odlewu i zrobienie klasycznej pochylni jak na zdjęciach w tym temacie. Szeroki wlot i łagodniejsze zwężenie i zapotrzebowanie na ciąg spada a praca jest stabilniejsza.

Opublikowano

Witam mam mpm12-14 po wyjęciu palnika wirowego i wsadzeniu pochylni i wlocie do palnika 18cm, kocioł się odblokował,szybciej dochodzi do zadanej temperatury, palnik się nie zapycha mniej węgla idzie i mniej dymi jak kocioł jest w potrzymaniu. Troche roboty było zrobić nowy palnik ale warto było, przy dokładaniu nic nie dymi na kotłownie.

Opublikowano (edytowane)

Zrobiłem sobie podobne zawirowywacze, jak te oryginalne, z tym że  kątowniki są na jednym 4 a nie trzy. mają też różną wielkość. Jeden jest z kątownika 4 cm, drugi z kątownika 3 cm.

Co zauważyłem, ten 4 cm bardzo mocno tłumi ciąg kominowy, nawet jak jest założony tylko jeden, za to przy 3 cm wszystko jest ok. Póki co mam założony tylko jeden - ten 3 cm. Drugi założę przy większych mrozach i zobaczę jak się będzie sprawował. Jeżeli nie zda egzaminu, dorobię jeszcze jeden 3 cm i zobaczę co się będzie dziać przy dwóch zawirowywaczach. Wysokość komina - zaledwie 9 m ;) ale średnica spora. Zamontowany RCK. Wszystko zależy od strefy klimatycznej, w której się faktycznie znajdujemy. Ja na chwilę obecną spalam ok. 7-8 kg węgla (niecałe 10 litrowe wiadro) i trochę drewna bukowego (2 - 3 kawałki o długości ok 20-25 cm) na wierzch aby dopalić resztę węgla. Ruszt zmniejszony - o jakieś 7 cm boczna-krótsza ścianka (postawiona zwykła cegła na węższy bok akurat pasuje na długość komory) i to się pali ok 10-14 godzin w zależności od warunków atmosferycznych (palę wieczorem przez noc do rana - w trakcie dnia tak rozgrzany budynek przy następnym rozpalaniu trzyma w środku jeszcze ok. 22 stopni). Węgiel ciężki - Bielszowice. Zmniejszyłbym jeszcze komorę spalania, ale już przy obecnym rozmiarze strasznie się wiesza.

 

Idą lekkie mrozy także paliwa trzeba będzie dorzucić więcej. Dodam że komin ma wkład z kamionki, także teoretycznie niska temperatura i skraplanie nie powinny mu przeszkadzać.

Edytowane przez Kristofer82
Opublikowano
4 godziny temu, danio121011 napisał:

Witam mam mpm12-14 po wyjęciu palnika wirowego i wsadzeniu pochylni i wlocie do palnika 18cm, kocioł się odblokował,szybciej dochodzi do zadanej temperatury, palnik się nie zapycha mniej węgla idzie i mniej dymi jak kocioł jest w potrzymaniu. Troche roboty było zrobić nowy palnik ale warto było, przy dokładaniu nic nie dymi na kotłownie.

hej a mozna fotki jak to wyglada

Opublikowano
3 godziny temu, user2018 napisał:

@danio121011

@SONY23

Na której dokładnie stronie jest ten palnik pochylnia i zdjęcia do niego?

 

Opublikowano
9 godzin temu, SONY23 napisał:

. Coś mi się wydaje, że problemem może być komin ale nie znam jego szczegółów....

 

Szerok wlot i łagodniejsze zwężenie i zapotrzebowanie na ciąg spada a praca jest stabilniejsza.

Co do komina to 10m - wkład kominowy eliptyczny ( przekrój ok 160cm') z blachy ocieplony w przestrzeni pomiędzy wkładem a kominem ceglanym keramzytem frakcja 1-5 mm ( 150 litrów weszło). Nie ma żadnych zygzaków jak pisze Gery tylko jest uskok przesunięcie o ok. 10cm w pionie na drugiej kondygnacji ( tak wtedy budowali) pod kątem ok. 15'. Czopuch z wejściem do komina ocieplony wełną i folią aluminiową. Palnik zrobiłem ( aktualny przekrój ok. 130cm' , palę na  połowie rusztu 15x 30 cm z dołożonym szamotem po bokach paleniska po 3cm i w pierwszym wymienniku ok. 20cm- co zwiększło łącznie temperatury spalin ( 120' - 150' a przy rozpalaniu ok. 160 na długim obiegu- bez uchylonej klapki) pozwala na jako takie użytkowanie tego kotła przy temperaturze na kotle 75'. Co do ciągu to przy takim ustawieniu paleniska był za duży i przysłona w drzwiczkach miarkownika jest przysłonięta na maksa bo za bardzo dmuchało w palnik ( za bardzo wypalało warstwę, a reszta lewitowała) Teraz jest lepiej ale problem zawieszania pozostał choć trochę mniej się zawiesza jak pali się spokojniej.

Teraz nie trzeba uchylać klapki do załadunku bo nie dymi i trzeba szybko dokładać bo jak opieszale to kocioł się za bardzo rozpędza - więc ciąg jest ok. Wszyscy patrzycie z perspektywy swoich kotłów które mają mniejsze wymienniki i dziwicie się jak to możliwe? (Może coś z kominem? Może nie umie palić? itp.)

To jest mój drugi kocioł dolnego spalania więc laikiem nie jestem i dlatego zwracam na to uwagę na problemy 5 klasy przestrzegając innych - od tego jest forum. 

Nadal też będę twierdził że bez przeróbek nie da się w tym kotle 5 klasy palić ciągle z powodów opisywanych przeze mnie. Kocioł dolnego spalania przeznaczony jest do pracy ciągłej, a nie do przepalania. Do przepalania wystarczy zwykły śmieciuch rozpalony od góry. 

Do przepalających: Kiedy za zaczniecie palić ciągle? Jak będzie -20' ?

Przepalanie świadczy o tym że macie przewymiarowany kotły. Stąd to lobby buforowe i przekonywanie o oszczędnościach - których ja nie widzę, bufor nie spowoduje mniejszego zapotrzebowania na ciepło budynku.

 

 

 

 

IMG_20181116_165154.jpg

IMG_20181208_150203.jpg

Opublikowano
17 godzin temu, mikkei napisał:

Ten org zawirowywacz jest niestety o kant tyłka rozbić - tłumi tak przepływ spalin w wymienniku że wogóle nie chce sie palić...  Ja mam takie porówanie teraz jak sie pali co dzien - a raczej przepala od godzi 13 do powiedzmy godz 21  - ilosc opału ktory zużywam spadła o niewiem 20-30% max 

ale komfort cieplny w domu jaki jest teraz to jest róznica mega w pokojach z scianą kominową mam po 25-26  reszta po ok 23 a korytarz 22, generalnie mozna biegać w ubraniach jakby były wakacje. 

Jeden jest minus rano jak wszystko wygaśnie to czuć zimno ... to nie jest stały komfort cieplny .

Zacznij palić ciągle to będziesz mógł się rzetelnie wypowiedzieć w tej kwestii. Na razie z tego co piszesz to masz przewymiarowany kocioł.

 

17 godzin temu, mikkei napisał:

Mi teraz idzie troche drewna i powiedzmy 12-15kg wegla na dzien  - 

Mi idzie 2 łopaty na 10-12 godzin przy ogrzewaniu ponad 300m'

 

W buforach i solarach i ogólnie w czymkolwiek co nowe chodzi o jedno - wiecej komfortu niż było wcześniej to że to jakoś tam wpływa na ekonomie to fakt ale moim zdaniem jest to czynnik marginalny na który nie ma co sie napalać. 

Co innego jak sie ustawi miarkonik na na wartości poniżej 55C - to wtedy sie kisi i  temp spalin lubi sobie drastycznie spaść do 100 albo i poniżej i komin wtedy bedzie gnił .... ale ja ten problem rozwiazałem najprostsciej jak sie da bez ingerencji w cokolwiek w kotle, przy wiekszych temp komfort cieplny mam aż za nadto - dlatego przepalam.

Kolego utrzymuje 75' na kotle, przy tej temperaturze 55' to pompka jeszcze mi się nie załączy.

Dlaczego nie palisz ciągle tylko przepalasz? Jak palisz to zagorąco, a jak nie palisz to zimno.

Sam wyciągnij wnioski.

Opublikowano (edytowane)

Faktycznie może wystarczyłby kocioł 10kw bo palę na połowie rusztu a i tak nie ma co dłuzej palić bo robi sie zbyt gorąco.

Zimno nie jest bo nawet jak sie nie pali te 8h to w domu dalej jest przyjemnie tj. ok 21'C - zimno w moim odczuciu oznacza że nie mozna wtedy biegać w krótkim rekawku, bo inaczej to jest luz.

Przewymiarowany kocioł .... dawniej miałem 21kw a komfort cieplny był mierny nikt nie wyliczy mi idealnie zapotrzebowowania 25letniego domu budowanego sposobem gospodarczym na ciepło... ale teraz jak było -15 przez 1 noc kocioł dawał rade i mógł wtedy pracować non stop.  Zreszta jak przyjdą mrozy wywalę blache zmniejszającą ruszt i bedę sobie palił pełnym ogniem na pełnym ruszcie. - dlatego nie boj.

 

tak BTW--wytłumacz dlaczego mając wkład utrzymujesz temp spalin pod 170????  

2 sprawa zasypywanie wkładu kermazytyem czy tam perlitem  jest  niedopuszczalne i niebezpieczne  wczoraj usłyszałem to od prawdziwego producenta wkładów  (nie handlującego chinczykami) - widziałem jego manufakturę na żywo  i robi z wygladu nawet solinde wkłady + je spawa tigiem.

Gdy go zapytałem o montaż wkłądu na spokojnie wytłumaczył mi całą technologię i że można to nawet samemu wykonać tylko trzeba zrobić kilka małych trików z pomiarami - jednakże gdy spytałem o uszczelnienie wkładu - powiedział mi   że absolutnie  nie wolno zasypywać wkładu bo istnieje duże ryzyku zawalenia sie tego kiedy wkład sie osłabi po kilku latach i wtedy mamy komore gazową w domu, a 2 sprawa wkład sie rozszerza od gorąca (wiadomo że metal pracuje - z reguły idzie ku górze ale kiedy wkład sie zablokuje w jedym miejscu gdzieś po środku gdy ktoś go zasypał  stal  nie ma ruchu i wygina się na boki i lubi np miejscami giąc do wew i wtedy wkład przestaje być szczelny i kondensat moze nawet  wlewać  sie przez taką szczelinę do środka komina .   Fachowo motując wkład powinno się go uszczelnić tylko na górze komina np wełną i całość przykryć nakładką z blachy ale z luzem aby koncówka wkładu mogła jeszcze pracować ( nie można tego np sklejać silikonem bo mówił mi że wkład 12 m potrafi się rozszerzyć o nawet do 1cm przy ostrym hajcowaniu.  Tak mi mówił ten producent wkładów dokładnie z okolic Staszowa wydaje mi się że gość znał sie na rzeczy. 

Edytowane przez mikkei
Gość Visitor1230
Opublikowano

No dobra. Rozumiem, ze keramzytu to nie wypadaloby wsypywac. Ale lekkiego jak puch perlitu tez nie ?

Opublikowano
49 minut temu, SONY23 napisał:

To jaka jest powierzchnia wymiennika w Twoim kotle ? Liczyłeś kiedyś ile jest gołej blachy za palnikiem ?

W tym 17-19 Kw z przed połowy 2018r wymiennik ma 1,9m' Natomiast 5 klasa po połowie 2018r 18Kw ma 2,4m' więc o 27% większy. Stąd te temperatury spalin i uciążliwości w paleniu ciągłym bez przeróbek. 

Kupując kocioł dolnego spalania nie chcę być zmuszany po fakcie zakupu koniecznością instalacji bufora - bo bym go nie kupił.

Bufor ma być lekiem na źle zaprojektowany kocioł.

Opublikowano
34 minuty temu, SONY23 napisał:

Do czego potrzebne Ci 75 stopni na kotle ?

Bo przy tej temperaturze mam 60' na powrocie. Pompkę mam na powrocie załączaną przez sterownik przy 56' bez zaworów 3 i 4 drogowych ( taka ochrona powrotu). Wyższa temperatura na kotle nie robi mi różnicy bo mam wszędzie zawory termostatyczne na grzejnikach i temperatura w pomieszczeniach jest stała.

Opublikowano
8 minut temu, Piecuch19 napisał:

Bufor ma być lekiem na źle zaprojektowany kocioł.

Bufor jest lekiem na komfort lub udowodnij jak chcesz palić na stałej mocy cały czas jakim kolwiek kotłem.

  • Zgadzam się 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.