Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mam podobnie. Co prawda nie posiadam Mpm a ale objawy podobne.

,dlatego chciałbym porównać.

A napisz jaką temp utrzymujesz na kotle i jaką masz temp na powrocie ?

Z mojej praktyki i powyższych objawów wynika że  te 2 mm już skutecznie hamują oddawanie ciepła przez wymiennik.

Myślę że przynajmniej u mnie winą jest zimny powrót - ok 40*C , a przy rozpalaniu oczywiście mniej.

Być może też ma na to wpływ brak dopływu świeżego  powietrza w kotłowni i brak tlenu w procesie spalania.

Na pewno mam za duży ciąg który reguluję za pomocą RCK

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silikonem czerwonym (wysokotemperaturowy). Przykleiłem na próbę, mam nadzieje, że wytrzyma. Jak zda egzamin to przykręcę na śrubkach.

Nic na śrubkach nie musisz przykręcać. Na drzwiach nie ma takich wysokich temperatur, żeby się spalił silikon na 300C. U mnie już chyba dwa miesiące jest blacha przyklejona i ruszyć jej nie idzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie. Co prawda nie posiadam Mpm a ale objawy podobne.

,dlatego chciałbym porównać.

A napisz jaką temp utrzymujesz na kotle i jaką masz temp na powrocie ?

Z mojej praktyki i powyższych objawów wynika że te 2 mm już skutecznie hamują oddawanie ciepła przez wymiennik.

Myślę że przynajmniej u mnie winą jest zimny powrót - ok 40*C , a przy rozpalaniu oczywiście mniej.

Być może też ma na to wpływ brak dopływu świeżego powietrza w kotłowni i brak tlenu w procesie spalania.

Na pewno mam za duży ciąg który reguluję za pomocą RCK

No właśnie żadne z powyższych. Mam zawór 4D i w zasadzie cały czas mam wyjście 70 powrót 60. Okno w kotłowni uchylone że az wieje po podwiązkach. Niemam RCK. Ciąg mam chyba dobry bo łatwo się rozpala, komorę oddymiania dość szybko jeśli akurat nic nie wlezie do palnika. Aha i jeszcze jedno mam wrażenie że dużo popiołu mi produkuje ten kociolek. Palę drewnem i węglem. W zasadzie w ciągu dnia drewno a w nocy węgiel z drewnem. Raz na dwa dni wiaderko popiołu. Edytowane przez Grabaz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość popiołu  to kwestia opału a nie kotła ,skoro wszystko się wypala , nie masz niedopałów w popiele i  masz takie wysokie temp. to jedynym wytłumaczeniem tej dużej ilości sadzy na wymienniku ,jest według mnie sam opał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zwrócić uwagę userowi

Grabaz

ze jakimś cudem zacytował coś ,czego nie napisałem  

snapback.png

Mam podobnie. Co prawda nie posiadam Mpm a ale objawy podobne.
,dlatego chciałbym porównać.
A napisz jaką temp utrzymujesz na kotle i jaką masz temp na powrocie ?
Z mojej praktyki i powyższych objawów wynika że te 2 mm już skutecznie hamują oddawanie ciepła przez wymiennik.
Myślę że przynajmniej u mnie winą jest zimny powrót - ok 40*C , a przy rozpalaniu oczywiście mniej.
Być może też ma na to wpływ brak dopływu świeżego powietrza w kotłowni i brak tlenu w procesie spalania.
Na pewno mam za duży ciąg który reguluję za pomocą RCK

...to są słowa usera

marcych

Edytowane przez munior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co zauważyłem najmniejsze kotły są stosunkowo niskie, więc czemu by nie zwiększyć w nich objętości komory przez zmianę jej wysokości? Nie miałoby to żadnego wpływu na moc, a dodatkowe litry pojemności w tych najmniejszych wersjach znacząco podniosły by stałopalność..

Chyba to tak nie jest. Mała moc to i mniejsza komora i odwrotnie. Mając dużą komorę przy małej mocy jak zapaliłaby się większa ilość opału to albo wzrośnie moc albo zacznie ostro fukać. Proporcje chyba muszą być zachowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zwrócić uwagę userowi

 

Grabaz

ze jakimś cudem zacytował coś ,czego nie napisałem

snapback.png

 

...to są słowa usera

marcych

Przepraszam munior, pisze z tel i coś pochrzanilem. Niechcący Edytowane przez Grabaz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłem ciągle, wygodniej mi tak było i tu jest chyba błąd. Instalacja: 60 m2 podłogówki, 1 grzejnik w łazience i 200 litrów CWU. W przyszłości dojdą 2 grzejniki na poddaszu użytkowym o powierzchni na oko 60 m2. Kociołek 12-14 kW i wychodzi na to, że jest przewymiarowany. Tak mi hydraulik doradził... 

 

Zdjąłem dzisiaj drzwiczki:

 

 

Jak widać smoły jest niewiele, nawet nie ma co skrobać. Tylko, że najwięcej odkłada się przy uszczelce. 

 

Zrobiłem okapik i zmieniłem sznur. Tak ma wyglądać ten okap? Dam znać za jakiś czas czy dalej zalepia. 

 

 

 

Jeszcze mam takie pytanie, jak wiadomo podłogówka wysokich temperatur nie potrzebuje, max 43*C. To jaką temp ustawić na kotle? Do tej pory trzymałem go na 70*C.

Dobrze że ustaliliśmy że to nie kocioł w tej sytuacji jest wszystkiemu winien ;)

Niestety na twoje niepowodzenia wpływa kilka rzeczy. 

- Podziękuj hydraulikowi że masz piec przewymiarowany, przynajmniej dwukrotnie :/

- Palisz w nim ciągle na bardzo małej mocy i małymi sprawnościami.

- Węgiel brunatny. 

 I oby tylko tyle :)

Brunatny w stanie surowym potrafi mieć do 50% wilgotności, ten z marketu niewiele mniej, na workach nawet jest napisane że do 35% 

Tutaj masz sporo informacji, jak powinno palić się brunatnym

 https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/410-w%C4%99giel-brunatny/page-1

 Patrząc na twoje fotki, wnioskuje że więcej wody sie osadza na kotle, niż substancji smolistych. Dużo masz tego "węgla"? 

 

Palisz z blachą zmniejszającą moc? Obawiam się że w twoim kominie, też nic dobrego się nie dzieje. Przydał by się termometr spalin, było by łatwiej zmodernizować komore załadowczą. 

Chcąc zminimalizować niedogodności i poprawić jakość twojego palenia będziesz musiał trochę się zaangażować, myślę że jest to wykonalne. Chyba ze "gzyms" na drzwiczkach będzie na tyle skuteczny, że wystarczy Ci taka ergonomia palenia. 

 

Palę drewnem co prawda, ale nie doświadczyłem nigdy jakiegoś nadmiernego rozpalania się zasypu, nikt też z tego co zauważyłem nie zgłaszał takiego problemu w tym kotle..

W mpm-ie nic nie rozpali się więcej niż parę cm nad dyszę palnika, chyba że otworzysz drzwiczki zasypowe ;)  Z wielkościami powierzchni komór trzeba uważać. Wiadomo do wegla nie musi być tak wielka. Do drewna im większa tym lepsza, ale może się szybko okazać że palnik nie chce wciągać dymu :/ Trzeba znaleźć ten "złoty" środek 

 

Odnoś nie mocy naszych kotłów wszyscy mamy przewymairowane :/  Polska leży w strefie umiarkowanej, gdzie amplituda temperatur jest bardzo duża. Na jesień, czy wiosnę, paląc non-stop jak by mały kociołek nie był, pewnie i tak  będzie zbyt duży, ale gdy przyjdą mrozy może okazać się za mały :/  Tutaj też trzeba dojść do consensusu. 

Jest pare sposobów dzięki którym mamy wpływ na modulacje mocy i sprawności palenia w naszych kotłach :)

- w okresach przejściowych, staram się przepalać, starając palić się ostro, dostosowując długość palenia do temperatur panujących na dworze 

- Opał który ma rożną kaloryczność, głownie chodzi o drewno,węgiel. 

- Jest jeszcze blacha zmniejszająca ilość palącego się opału na raz, do drewna słabo się sprawdza, ale do węgla, każdemu ją polecam. 

Pewnie jeszcze o czymś zapomniałem ;)

Jeśli chodzi o sprawność paląc węglem, zależy ona tylko od tego, ile tlenu przepuścimy, przez określoną ilość opału w określonym czasie. Zbyt duża ilość tlenu a zbyt mało opału będzie powodować wychładzanie wymiennika. 

Pomimo ze mieliśmy spore mrozy, nie zrezygnowałem do końca z blachy u siebie. Ustawiłem ją pod takim kątem, żeby paliło się na 3/4 powierzchni ruszt. 

Tutaj tez musimy znaleźć te "złote" ustawienia ;)

Wielkość tą uzależniałem od temperatur  na kotle i spalin i czy piec nie ma problemu z dojściem do zadanej temp... Oraz popiołu,czy nie  stopiony,poklejony.

Prosta termopara za 20zł robi nam za taki bardzo prosty analizator spalin. Łącząc ze sobą te dwa udogodnienia, można palić w tym kotle z bardzo dobrymi sprawnościami jednocześnie dbając o swój portfel :)

 

Blachę staram się ustawiać jak najbliżej palnika, ale żeby kocioł nie miał wielkiego problemu z dojściem zadanej temp, a gdy się ustabilizuje temperatury na termometrze oscylowały w granicach 180/220*C Przy większych popiół zaczyna nadmiernie topić i żużlować co sprawia problemy z odpopieleniem.

Przy takich ustawieniach płomień jest cały czas w palniku a szamoty są czerwone z gorąca :)

 

To moje sposoby na czyste i oszczędne ogrzewanie swojego domu. Mógłbym palić bez jakichkolwiek ingerencji i też bym miał ciepło, spora część osób tak robi i nie narzeka 

Niestety chyba mam jakieś skrzywienie na punkcie czystego palenia :)

Pozdrawiam Grzegorz

Ps. Dzisiaj  nad palnikiem, od strony komory załadowczej, wstawiłem płytę szamotową 40X30cm. Zobaczymy jakie będą efekty  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że ustaliliśmy że to nie kocioł w tej sytuacji jest wszystkiemu winien ;)

Niestety na twoje niepowodzenia wpływa kilka rzeczy. 

- Podziękuj hydraulikowi że masz piec przewymiarowany, przynajmniej dwukrotnie :/

- Palisz w nim ciągle na bardzo małej mocy i małymi sprawnościami.

- Węgiel brunatny. 

 I oby tylko tyle :)

Brunatny w stanie surowym potrafi mieć do 50% wilgotności, ten z marketu niewiele mniej, na workach nawet jest napisane że do 35% 

Tutaj masz sporo informacji, jak powinno palić się brunatnym

 https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/410-w%C4%99giel-brunatny/page-1

 Patrząc na twoje fotki, wnioskuje że więcej wody sie osadza na kotle, niż substancji smolistych. Dużo masz tego "węgla"? 

 

Palisz z blachą zmniejszającą moc? Obawiam się że w twoim kominie, też nic dobrego się nie dzieje. Przydał by się termometr spalin, było by łatwiej zmodernizować komore załadowczą. 

Chcąc zminimalizować niedogodności i poprawić jakość twojego palenia będziesz musiał trochę się zaangażować, myślę że jest to wykonalne. Chyba ze "gzyms" na drzwiczkach będzie na tyle skuteczny, że wystarczy Ci taka ergonomia palenia. 

Tego węgla z castoramy miałem tylko 3 worki. Nigdy więcej. Do tej pory paliłem, jak twierdzą na składzie, węglem Sobieski. Blachy zmniejszającej nie mam i chyba będę musiał dokupić. 

 

Wczoraj załadowałem piec drewnem, po kilku godzinach sprawdziłem jak wygląda mój okapik i był czyściutki. Więc to chyba wina węgla. Jeszcze zauważyłem jedną rzecz, na węglu, szczególnie drobniejszym jak ten z castoramy nie mam szumu płomienia, tylko takie "frfrfrfrfrfrfrfrfrfrfrfr" aż wibruje kociołek. Jak patrzę przez dziurkę w palnik to widać tylko gęsty ogień, palnika nie widać i kopci z komina jak lokomotywa. A po wypaleniu w palniku jest pełno popiołu. Rozpala mi się za dużo węgla czy o co chodzi? 

Edytowane przez skinek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszesz spowodowane jest zbyt niską temperaturą żaru i palnika. Drobna frakcja ma dużą powierzchnię, przez którą intensywnie gazuje, co daje taki właśnie efekt. Taki węgiel da się spalić w miarę czysty sposób, ale wymaga to przygotowania odpowiedniej warstwy żaru, temperatura kotła musi być odpowiednio wysoka, a i samego węgla nie można sypać bezpośrednio na żar. Najlepiej jeśli między żarem a węglem będzie jeszcze warstwa drewna, tak by węgiel doczekał swoje, odparował, rozgrzał się. Jak już wystartuje to jakoś to idzie, jednak warto mieszać ten węgiel z innym opałem a w zasadzie stosować go raczej jako wypełniacz :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mpm to konstrukcja uniwersalna, węgiel i drewno to całkiem różny opał. Do samego drewna przydałaby się nieco większa, do samego węgla jest nieco za duża. Możliwe, że dobrym pomysłem byłoby rozbicie projektu na dwie wersje, jedna tylko na węgiel, drugą tylko dla drewna choć z tego co czytam blacha zmniejszająca ruszt spełnia swoje zadanie..

Jestem za tym, myślę że bardzo dużo ludzi ucieszyło by się z tego!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie uważajcie jak zaglądacie do palnika przez wziernik. Od samego początku wydawało mi się to dość niebezpieczne dla oczu. Wczoraj paliłem trotami, ruszyłem rusztem i zaglądnołem. Fukło płomieniem na 0,5 m i brewka opalona, z okiem narazie ok. Muszę przykręcić szybkę, taką jak na filmiku. Z czego ją najlepiej podebrać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Prawda jest taka, że MPM DS spisuje się tylko z buforem i z górnym zasypem, ale w opisie i dokumentacji nigdzie takiej wzmianki nie ma. Najgorzej, że niedoskonałości kotła próbuje się zwalić na niewłaściwy ciąg w kominie. Na mój rozum, w przypadku niewłaściwego ciągu w tym kotle nie powinno się palić albo powinno cofać. U mnie się pali, nawet potrafi nawciągać pełno węgla w palnik i popiołu w czopuch, a i tak jest bieda. 

 

Piszesz "Drzwiki można poprawić w bardzo łatwy sposób przecież.." Oczywiście że można, tylko dlaczego ja mam to robić skoro zapłaciłem za kociołek niemałe pieniądze. Dzwonie do producenta, że zalepia mi drzwi to proponuje smarować uszczelki smarem i to działa ale na 1-2 dni. Wnioski wyciągnijcie sobie sami. Bo mi brakuje kulturalnych słów.  Chciałem być "eko" teraz jestem niby eko i kobieta chce mnie wyprowadzić razem z kotłem. Bo sama nie jest w stanie go otworzyć. 

 

 

Edit: Zapomniałem napisać, podłogówka i mpm ds = tragedia i produkcja smoły na skale przemysłową.

Irytują mnie takie wpisy, nie chciałeś mieć problemów , było podajnik se kupić albo ogrzewanie gazowe i byś nie płakał albo i płakał jeszcze bardziej. Nie mam bufora i innych wynalazków i jakoś nie narzekam. Pali się ładnie, komora zasmołowana ALE TEN TYP TAK MA. Typ w sensie DS. Niestety i ja się borykam z zapopielaniem palnika ale mam miec pretensję do firmy że mam husteczkowy węgiel??. W tym wątku poruszone było wszystko, wystarczyło przeczytać. Jeśli nie odpowiada Ci kociołek sprzedaj i kup se lepszy. Zatyka ci palnik wywal całkiem szamoty i się poprawi na bank. O smole było pisane na co liczyłeś? Że wyparuje w kosmos? Owszem jak wcześniej napisałem, drzwiczki załadowcze powinny być osadzone pod kątem (powinno pomoc odnośnie zalepiania drzwiczek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego węgla z castoramy miałem tylko 3 worki. Nigdy więcej. Do tej pory paliłem, jak twierdzą na składzie, węglem Sobieski. Blachy zmniejszającej nie mam i chyba będę musiał dokupić. 

 

Wczoraj załadowałem piec drewnem, po kilku godzinach sprawdziłem jak wygląda mój okapik i był czyściutki. Więc to chyba wina węgla. Jeszcze zauważyłem jedną rzecz, na węglu, szczególnie drobniejszym jak ten z castoramy nie mam szumu płomienia, tylko takie "frfrfrfrfrfrfrfrfrfrfrfr" aż wibruje kociołek. Jak patrzę przez dziurkę w palnik to widać tylko gęsty ogień, palnika nie widać i kopci z komina jak lokomotywa. A po wypaleniu w palniku jest pełno popiołu. Rozpala mi się za dużo węgla czy o co chodzi? 

Odnośne tego frfrfrfrfrfrfrfrfrf koledzy wcześniej dobrze piszą. 

Na tą chwile, twoim największym problemem jest zbyt duża kubatura palącego się opału! Najprościej będzie zastosować blachę zmniejszającą tą ilość. Czy kupisz ją od producenta, czy sam zrobisz, twój wybór ;) Jeśli chcesz sam, się pobawić, czy zlecić to komuś, daj znać. Podeśle Ci wymiary swojej (z wycięciem naprzeciw wlotu palnika)  :) Myślę że śmiało powinieneś wykluczyć z palenia o ile nie 2/3 ruszt to przynajmniej ich połowę. Sporo zależeć będzie od frakcji opału. Nie stosuj drobniejszego niż groszek. 

 Przydała by się jeszcze jakaś prosta termopara, żeby kontrolować temp panujące na czopuchu. Teraz zapewne masz zbyt małę temp... i być może trzeba będzie ją podnieść, żeby uniknąć problemów z kominem. NA alledrogo kupiłem za poleceniem kolegów z forum taki miernik TM902C  już od 25zł ;) Spisuje się całkiem dobrze.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gredy ty masz 10kw na ciepło wł. i piec daje radę  ale te 1-2h dochodzi do zadanej ja mam na c.wł 18kw  z grzejników 16 kw i około 300l wody w układzie więc czy nie rozsądniej będzie brać 17-19 zaznaczam że palę tak jak ty czyli przepalam a w mrozy w miarę ciągle oprócz nocy i palę tylko drewnem pozdrawiam p.s. pozwoliłem sobie przejść na ty bo jeszcze pewnie dużo pytań będę miał a to upraszcza sprawę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie uważajcie jak zaglądacie do palnika przez wziernik. Od samego początku wydawało mi się to dość niebezpieczne dla oczu. Wczoraj paliłem trotami, ruszyłem rusztem i zaglądnołem. Fukło płomieniem na 0,5 m i brewka opalona, z okiem narazie ok. Muszę przykręcić szybkę, taką jak na filmiku. Z czego ją najlepiej podebrać?

Ja kupiłem takie szkiełko chyba za 1zł do maski spawalniczej. Sprawdza się, jak chce obejrzeć płomień to zakrywam otwór i tyle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego Aspiusie jeszcze raz prosze o wzór twojego palnika jeśli byś mógł go pokazać , pozdrawiam forumowiczów

Mam palnik podobny jak na rysunku u kolegi resq na  3 stronie tego wątku. Dysza 10x6 w powietrzem wtórnym z popielnika, a nad nią kawałek szamotu w celu rozbica płomienia i wymieszania. I tyle. Palnik się nie zapycha i kocioł nie odbija dymem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.