Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozy na przyszłość...


Wiadomość dodana przez marcin,

Tutaj dyskutujemy ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozach na przyszłość...

W tym wątku dopuszczamy wpisy "polityczne". Prosimy o merytoryczne wypowiedzi.

O cenach poszczególnych gatunków opału dyskutujemy tutaj: ekogroszekpellet, węgiel inny niż ekogroszek

Inne powiązane tematy: Dodatek węglowy; Zakup węgla od gminy

Posty nie na temat wydzielone do kosza znajdziesz tu.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W przypadku gazu też wysyłali w zeszłym roku nową taryfę (z ceną rzędu 63 gr brutto zamiast 24 gr).

4 godziny temu, Piecuch19 napisał(a):

Ta nagonka na pompy przypomina mi  akcję z "ekologicznym" olejem opałowym jakiś czas temu.

Cóż - dokładnie tak samo było z ekogroszkiem. Ja przeszedłem na kocioł z podajnikiem praktycznie zaraz gdy się one pojawiły i były promowane. Ekogroszek kosztował wtedy maksymalnie 3/4 tego co inne rodzaje węgla. Poza tym pamiętam jak dziś, gdy mogłem bez mała w białej koszuli iść wsypywać ten ekogroszek (luzem) wiadrem do zasobnika i się nie ubrudzić. Po 2-3 latach cena była już taka sama lub wyższa a jakość taka, że trzeba było wrzucać w masce przeciwpyłowej (piszę o tym samym ekogroszku Pieklorz z ZG Piekary, który kupowałem praktycznie przez cały czas użytkowania kotła).

P.S. Przeniosłem do dyskusji o kosztach opału.

P.S.2. Zawsze mnie rozbawiają te teksty, że "...mniejszy dzięki rządowej tarczy..." itp. Ten rachunek może jest mniejszy, ale tylko dlatego, że "rządowa" tarcza rozdzieliła różnicę między wszystkich płacących podatki, którzy prędzej czy później, w takiej czy innej formie dopłacą do tego. Warto o tym też pamiętać. I nie piszę tego żeby zrobić przytyk tym czy innym politykom, tylko żeby napisać, że wg mnie to zamrożenie wcale nie oznacza, że my nie ponosimy większych kosztów już teraz.

  • Zgadzam się 4
Opublikowano

Jeden akceptuje wyższe rachunki w imię wygody i komfortu, drugi pali paliwami stałymi, bo na inne go nie stać (cena energii, koszt modernizacji etc) i dorabia do tego ideologię! 

 

Palę kotłem na eko i chętnie zamieniłbym go na cokolwiek innego. Jednak obserwuję co sie dzieje na rynku i póki co nie decyduję sie na zmianę sposobu ogrzewania z prostej przyczyny. Nie stac mnie na dzień dzisiejszy na to. Jednak ideologii do tego nie dorabiam!

Rozumiem, że dorabianie ideologii do swojej filozofii ma poprawić stan psychiczny danej osoby, przecież nikt nie chce czuć sie biednym, ale nachalność przekazu na forum staje się naprawdę śmieszna.

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

Trzy lata temu wykonałem modernizację i wrzuciłem kocioł na ekogroszek. To było niedługo bo na rok przed tym całym cyrkiem. Koszty też wyszły duże, ale jednak cena późniejsza za sezon wydawała się atrakcyjna. Gdybym mógł cofnąć czas to bardzo możliwe, że bym poszedł w pompę ciepła. Nie przewidywałem, że w niedługim czasie groch będzie kosztował dwa koła za tonę i będziemy klaskać uszami, że nie cztery. Spalać to potem ze sprawnością w okolicy 60-70% maks przy dobrych wiatrach (mam zapalarkę, więc kocioł często idzie dużą lub pełną mocą i nie schodzi na długi czas do niskiej modulacji). Prąd może i drogi (tak jak i węgiel drogi), ale nawet przy grzejnikach na pompie można liczyć na sprawność roczną rzędu 250-300%. Dodatkowo brak syfu, targania worków, popiołu, czyszczenia kotła, komina, rury między nimi itd. Teraz jest jak jest nie wywalę świeżego nabytku. Będzie pracował do swojej śmierci technicznej lub ekonomicznej. Krzywdy wielkiej nie mam, bo to nie jest jakaś tytaniczna praca, ale w sumie za akceptowalną dopłatą przy całości kosztów można było mieć pełną wygodę. Człowiek chciał dobrze i musiał, że jest cwany, a system i tak go wydymał. Nie pierwszy i nie ostatni raz patrząc co się od jakiegoś czasu dzieje 😄.

Opublikowano (edytowane)

No i zaraz odezwie sie ten który przez 40 lat w domu niczego nowego nie zrobił, oprócz cieknącego dachu i powie, że mu wychodzi życie najtaniej 🤣

 

... a kocioł zrobiony ze szwagrem z blachy 10 do dzisiaj mu trzyma już 30 lat 😁

 

Edytowane przez o6483256
Opublikowano

Jakby nie patrzeć, wszędzie jakaś mina. Nie wiemy, co będzie za rok, dwa. Wiemy za to, że kiedyś wejdzie ETS2 i węgiel będzie drożeć. Podobnie gaz. Nie wiemy, ile wtedy będzie kosztować prąd, pellet, czy drewno kawałkowe. Zmierzam do tego, że nasze spory niewiele wnoszą.

Teraz na przykład głównym źródłem ciepła u mnie jest pellet. Spalam go mniej, niż wcześniej ekogroszku, bo miałem kiepski kocioł i zawaloną instalację. Zatem mimo cen pelletu ruch z wymianą był u mnie sensowny, ale nie u każdego tam mogło być. Musimy więc brać pod uwagę, że to wszystko są kwestie indywidualne. Nie ma się o co zabijać.

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

Nie wszyscy mogą mieć wszystko co by chcieli z różnych względów, technicznych lub finansowych. Żadne zakupy czy modernizacje się nie zwracają, ale niektóre potrafią się szybko amortyzować. W moim przypadku po kolejnych 2 sezonach grzewczych zamortyzowana zostanie pompa ciepła, choć nadal, mimo że używana przedstawia jakąś wartość rynkową. To samo tyczy się instalacji PV pracującej na starych zasadach, która to pozwala mi obecnie korzystać z energii elektrycznej za śmieszne koszty roczne. Jeżeli zmienią zasady rozliczeń prosumentów, a biorę to pod uwagę, to zakup rocznie tych 3000kWh na potrzeby samej pompy, będzie niewiele wyższy niż kupno obecnie 2 ton groszku i drewna. Co najwyżej szybciej posuną sie prace nad zrobieniem PC zasilanej wodą gruntową. Obecny SCOP na monobloku wychodzi mi 4,2 liczę że gruntowa może podnieść to spokojnie w okolice dobrej 7-ki.

  • Zgadzam się 2
Opublikowano (edytowane)
W dniu 28.10.2023 o 19:08, carinus napisał(a):

 a biorę to pod uwagę, to zakup rocznie tych 3000kWh na potrzeby samej pompy, będzie niewiele wyższy niż kupno obecnie 2 ton groszku i drewna. 

Oby się to sprawdziło. Kolega założył PV i cudownie zużycie wzrosło 100%. I to nie jest odosobniony przypadek bo zaczyna się robić o tym coraz głośniej.

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/zainwestowali-w-fotowoltaike-dostali-gigantyczny-rachunek-za-prad/w4b9q68

Jeśli zużycie roczne z 5000kwh skacze nagle 10.000 po założeniu PV to coś jest ewidentnie nie tak. Kopania z koniem koledze nie zazdroszczę i nikomu innemu kto wali głową w beton. Ma jakiś dodatkowy własny licznik założyć żeby to jakoś kontrolować bo na razie "płacz i płać".   

Poza tym ja spokojnie popatrzę czy nie nastąpi szybka likwidacja pomp tak samo jak nastąpiła likwidacja kotłów na OO. Sam się boleśnie przekonałem jak za wygodę się płaci podwójnie czy potrójnie, więc optymizm mam umiarkowany w tym temacie. 

https://businessinsider.com.pl/gospodarka/groza-nam-gigantyczne-podwyzki-cen-energii/knhvtpt

 

Edytowane przez daromega
Opublikowano (edytowane)

Po zamontowaniu PV wzrasta zużycie energii o 100%. Cuda na kiju... 😁

Edytowane przez o6483256
Opublikowano

No licznik tak nalicza 100% więc. A komu wzrasta to już inna inszość.....

Opublikowano

Wklejasz jakiś artykuł w którym totalnie brak szczegółów i przestrzegasz innych 🙃.

To ma sugerować, że jak założysz PV to wzrośnie Ci zużycie o 100%? Bo nie wiem w jakim celu to wkleiłeś?

 

Opublikowano

Poki nie zglosil i ma stary licznik,dla tego nie ma znaczenia,czy jest pobor,czy produkcja.Nalicza oba kierunki.

Opublikowano

Mnie to dziwi, że są ludzie, którzy zakładają PV i przynajmniej na początku nie kontrolują ani zużycia, ani ile wyprodukowali energii, tylko czekają aż przyjdzie faktura.

Niedawno na grupie o PV ktoś napisał, że miał podobny problem. Upierał się, żeby wymieniono licznik chociaż ZE twierdził, że licznik jest w porządku. Po wymianie zużycie wróciło do normy.

Często też widziałem posty o tym, że licznik nie działał dwukierunkowo i energia wyprodukowana przez PV zwiększała zużycie energii.

 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Zgodnie, ze starą zasadą NKWD, ufaj i kontroluj 🤣

 

To trzeba być niezłą ciapą, żeby nie sprawdzać co sie dzieje po wymianie licznika!

 

Opublikowano

@h3nio a nie było przypadkiem standardowej gadki pod tytułem "nasz licznik w ok i są niezawodne, ale jak Pan się uprze to go wymienimy za xxxx złotych?"

Pytam, bo moja mama ma problem z licznikiem wody. Od jakiegoś czasu zużycie wody wzrosło mimo tego, że robi się to samo i ilość domowników się nie zmieniła. Miała zużycie na poziomie 11-14 metrów sześciennych, teraz jest 17-19. Sprawdzałem kiedyś i wygląda że niby dobrze liczy, ale skądś te dodatkowe metry wychodzą. Wycieku nigdzie nie zlokalizowalem za zegarem, bo przy 5-6 metrach sześciennych na dwa miesiące raczej bym go zauważył (zegar jest w studzience przy samym domu). Wodociągi powiedziały, że zegar na bank jest git, ale jakby co to sprawdzenie zegara będzie kosztować 800 zł 🙈. Myślę jak temat ugryźć, bo u nas w gminie ścieki i woda kosztują fortunę. 

Opublikowano

Kup nowy licznik na własny koszt i niech tylko zamontują.

Opublikowano

Gdzieś słyszałem, że brak zaworu zwrotnego przy liczniku i wahaniu ciśnień w instalacji może doliczać dodatkowe litry.

Jak dom opustoszeje na kilka dni można to zauważyć. Nie zawsze jest to wykonalne.

Opublikowano

Nie orientuję się czy taki zawór jest, natomiast żadne zmiany w instalacji nie były przeprowadzane, a różnica w poborze jest. Myślę jeszcze by zamontować w domu na rurze dodatkowy wodomierz z legalizacją i porównać odczyty. Kosztują parę złotych w przeciwieństwie do kosztów przedstawionych przez wodociągi. Robią wszystko by zniechęcić do złożenia reklamacji.

Opublikowano

To jak będziesz montował drugi wodomierz dla siebie, to załóż też zawór zwrotny, by nie cofało wody z domu do sieci przy spadku ciśnienia.

  • Przydało się 1
Opublikowano

Co do licznika wody sprawdź czy nie minęło 5 lat od wymiany bo wtedy wymiana za darmo bo na 5 lat jest legalizacja.  

  • Przydało się 1
Opublikowano
6 godzin temu, daromega napisał(a):

 

Jeśli zużycie roczne z 5000kwh skacze nagle 10.000 po założeniu PV to coś jest ewidentnie nie tak. Kopania z koniem koledze nie zazdroszczę i nikomu innemu kto wali głową w beton. Ma jakiś dodatkowy własny licznik założyć żeby to jakoś kontrolować bo na razie "płacz i płać".   

Poza tym ja spokojnie popatrzę czy nie nastąpi szybka likwidacja pomp tak samo jak nastąpiła likwidacja kotłów na OO. Sam się boleśnie przekonałem jak za wygodę się płaci podwójnie czy potrójnie, więc optymizm mam umiarkowany w tym temacie. 

 

 

Po założeniu PV zużycie naturalnie wzrasta, u mnie wzrosło ponad 300%, ale po to się montowało żeby korzystać i nic dodatkowo nie płacić.

Pompy i kotły na chrust nie znikną, bo to są źródła ciepła do których nośnik energii pozyskasz sam, różnymi sposobami ale da się to zrobić Opałówki sobie nie wywiercę, a węgla nie nakopię,

Opublikowano
3 godziny temu, Sławek007 napisał(a):

to załóż też zawór zwrotny, by nie cofało wody z domu do sieci przy spadku ciśnienia.

Raczej ten ZZ nie będzie potrzebny, już od dawna przy wodomierzu musi być zarówno zawór antyskażenioowy i zawór zwrotny.

Więc następny będzie zbędny

Opublikowano

Ja zmieniłem na gaz i jest wygoda. Drożej , jednak bezstresowo i wygodniej.

Nie robię rachunku sumienia, dobrze zrobiłem czy lepiej by było gdybym zainwestował w coś bardziej na topie. Zaraz i tak będzie drożej i będę wydymany.

Za parę lat potrzeba będzie zmienić źródło ogrzewania i wtedy  będę się zastanawiał i raczej był pewny że gdzieś, jakoś  i na czymś  mnie ponownie wydymają😉. To pewnik.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Podstawa to różnymi sposobami nie dać się dymać.

Opublikowano

To się tak tylko dobrze mówi , jak Cię nie wezmą od przodu to wezmą od tyłu 😁

 

Opublikowano
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.