Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzięki.

Czyli prawie wszędzie tak samo. 

Z 3 ton została mi jeszcze jedna, i powoli zaczynam się oglądać.

I gdzie, i co kupić?

Pieronie. :unsure: Pod nosem kilka kopalń, po około 600,- za tonę, ale wszystkie mają za mocny.

No jedynie u mnie w city chwałowicki 32.1

Piast-Ziemowit, Janina wszędzie ponad 50km-transport mnie zabije.

W Rybniku za przywóz biorą 35-40 PLN od tony.

Jak tu żyć? Znaczy się grzać  :D

Jak masz Chwałowice blisko, nie musisz szukać nic dalej  :) 

 

Kris, jeśli nie ma w domu nikogo żeby przerusztowac co kilka godzin to daj sobie spokój z MPM. Ja wiem że jeśli się czegoś chce to i przygina się swoje wątpliwości do stwierdzenia że jakoś to będzie, coś się przerobi i spoko. To jest kocioł dla osób które mają możliwość przerusztowac co jakiś czas. Przerobiłem temat, kupisz węgiel kaloryczny, będzie się wieszal.Kupisz plomienny, będzie masa popiołu. A te przeróbki to różnie wychodzą. Pewnie Cię nie przekonam ale nie mogłem się powstrzymać od ostrzeżenia. Lepiej zainwestuj w inny sprzęt, nie idź w kierunku ds-a.

Oj Witek, trochę bajki opowiadasz :/ W brew twojej opinii, są węgle mocne, nie spiekające się z małą zawartością popiołu, nadające się do kotłów dolnego spalania. Niestety przeważnie  za 600zł/t  ich się nie dostanie :/  Ale coś za coś ;)  Mpm- ds II to nie ten sam kociołek który Ty sprzedałeś, pomimo iż wielu  różnic na pierwszy rzut oka  nie widać, piec ewoluuje. Rzeczy oczywiste, takie jak palnik wirowy,pw,klapki krótkiego obiegu, itp widać,ale też  są inne ruszta(mniej się zapopielają), większe kąty komory załadowczej, żeby opał się mniej wieszał (może dla tego kolega Kristofer82 daje radę spalić węgiel typ 33 dolniaku  :)) . Producent nie spoczywa na laurach, stara się cały czas udoskonalać swój produkt :).  Wypowiadały się tutaj osoby, które palą weglem  i raz na 12h  schodzą do kotła w celu odpopielenia ;) Co przy "zwykłym śmieciuchu" jest bdb wynik. Mnie to nie dziwi, sam na wiaderku 10L, słabego węgla ze sporą zawartością popiołu (Sobieski) i paru drewienkach do rozpalenia. miałem podobne  wyniki ;). 

Pozdrawiam Grzegorz. 

Opublikowano (edytowane)

Jak masz Chwałowice blisko, nie musisz szukać nic dalej   :)

 

 

Chwałowickiego mam jeszcze pół tony i znam ten węgiel doskonale jeszcze z Żywca DS.

Pali się bardzo dobrze, mało popiołu i jest kaloryczny, ale ma tendencję do lekkiego spiekania i czasami się powiesi.

Dlatego szukam słabszego do podmieszania.

Nie ukrywam, że chciałbym też sprawdzić jak spala się dobry płomienny, dedykowany dla MPM-a bo w życiu nie miałem okazji spróbować palić takim gatunkiem.

Nigdy nie sądziłem, że mając pod nosem dwie kopalnie, Chwałowice 6 km i Jankowice 9 km, oraz za "płotem" Marcel 11 km będę szukał węgla gdzieś dalej.

No ale świadomość ekologiczna chyba wzrasta wraz z wiekiem :) i naciskiem ekologów.

Teraz się głośno mówi o zanieczyszczeniu powietrza w Rybniku

post-67223-0-78489500-1482367577_thumb.png

ale jak byłem dzieciakiem w latach '70 to czym wtedy oddychałem, skoro o ekologii nikt nie mówił, a była jeszcze kopalnia Rymer, Huta Silesia i parę innych nie działających już teraz dużych zakładów pracy.

Ekologia, smog, filtry, panie a co to jest? Są kominy to się musi kopcić-od tego są. 

Taka była świadomość ludzi, a także polityka państwa która nad życie i zdrowie obywateli przedkładała dolary z kopalń i hut.

I to były takie czasy że trza było w pewnych kwestiach język trzymać na uwięzi, bo mogli cię odwiedzić "smutni" panowie i można było się dowiedzieć, że walcząc ze smogiem działasz na szkodę socjalistycznej ojczyzny i ludzi szczęśliwie w niej żyjących.

Uhhhh ale mnie poniosło nie w temacie, a może jednak dobry dział?

Przecież po to kupiliśmy MPM-y żeby mniej i czyściej spalać. 

Edytowane przez zippo68
Gość witek1234
Opublikowano

Gredy, może masz rację, kocioł się modernizuje. Jest jedno małe "ale",wegiel niby jest, ale go nie ma tzn nie wszędzie kupisz to co jest potrzebne. W sklepach internetowych oferta duża tylko jakoś dużo osób narzeka. Na miejscu u mnie mogę kupić Piasta, Sobieskiego OI, może Jankowice czy inny kaloryczny. I tyle, a Piast wszędzie inaczej wygląda bo chrzszczony.Takie są realia. Kocioł miałem inny, na pewno lepszy niż inne dolniaki a i tak nie dałem rady. Mpm 8-10 ma wąską komorę zasypową i coś większego od OII zaraz się klinowalo. Pewnie masz rację że to już inny kocioł ale mnie już nikt nie przekona, spróbowałem i poznałem jakie ma wymagania, nie wyszlo choć też chciałem palić non stop. Może 12-14 ma większą komorę zasypową i problem jest marginalny ale myślę, trzeba to brac pod uwagę na poważnie.

Opublikowano

Dlaczego jednym nawet ten sam węgiel spala się dobrze, a drudzy narzekaja i przeklinaja? To takie pytanie ku refleksji. Oczywiście jest kamien bo trudno, żeby go nie było, popiół itd., no bo co ma w nim byc, złoto ! Co niektórzy oczekują chyba cudu. Kupujac opał w foliowych worach sami sie prosicie o problemy i wode, która konserwuje Wasz opał  :). Przykład z autopsji; mój wuj (nigdy nie miał doczynienia z CO, mieszka w bloku i na wszystkim się zna) palił i mieszkał kilka tygodni w moim domu. Opał węgiel. Efekt palenia na wiecznie przymkniętym czopuchu na kotle, zamkniętym szczelnie oknie w piwnicy(bo zimno było),to, zawalony komin sadza, kociol ledwie doczysciłem, dom był wychlodzony jak bunkier. Wiecie co powiedział po swoim doświadczeniu bez chwili zastanowienia, "ten węgiel to jakieś g.....o"... Pozdrawiam i zdrowia życzę.

Gość witek1234
Opublikowano

Dzięki aspius za trafną diagnozę i parę zdań refleksji, miło się czegoś nauczyć od lepszego. Złota to ja w węglu nie szukałem ale może trzeba było? Fajnie sobie radzisz i oby tak dalej. Co by tu  napisać jeszcze?

Wyczytałem między wierszami niejako instrukcję jak sobie radzić w kotłowni,dzięki za instruktaż.

Opublikowano (edytowane)

Oczywiście jest kamien bo trudno, żeby go nie było, popiół itd., no bo co ma w nim byc, złoto ! Co niektórzy oczekują chyba cudu. 

Stwierdzając, że jest kamień śmiem twierdzić, że w życiu nie miałeś węgla prosto z kopalni.

Pierwszy raz w bardzo długiej karierze palacza zakupiłem na próbę jedną tonę węgla /przepraszam opału, bo węgiel to się nazywa tylko na papierze/ ze składu i czegoś takiego

post-67223-0-11963400-1482413048_thumb.jpeg

nigdy w dostawach bezpośrednich z kopalni Chwałowice lub Jankowice nigdy nie znalazłem.

O drobnych kamykach które doskonale blokują ruszt no i popiół którego na cztery szufle tego opału są dwie nie wspomnę.

Z węgla chwałowickiego pozostaje tylko szaro-beżowy pył i ruszt się nie klinuje.

Nie twierdzę, że nie trafiają się drobne kamyczki z przerostu czy spieki, ale w porównaniu tym dziadostwem ze składu to jest po prostu bajka.

To co widać na fotce jest z tygodniowego palenia. Wszystkie kamienie skrzętnie zbieram i jak wypalę resztę dziadostwa zawiozę im na skład z obietnicą, że nic więcej już od nich nie zakupię, a na ich stronie jest taka różnorodność opału z wyszczególnieniem z jakich kopalni mają, tylko zapomnieli podać z jakich kamieniołomów jeszcze biorą kamień do domieszania. 

Edytowane przez zippo68
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Dla porównania dla innych skoro mowa o porównaniu ,pale workowanym PW-D 27Mj

post-65608-0-26077600-1482421754_thumb.jpg

po kilku dniach,tzn 4-5 dni mam tyle kamyczków w typowej węglarce która mieści tego wegla ok 10kg

post-65608-0-29861700-1482421847_thumb.jpg

post-65608-0-41505100-1482421923_thumb.jpg

post-65608-0-66479500-1482421999_thumb.jpg

 

i taki popiół ,którego jest ok 1,5 węglarki co ok 3 dni przy paleniu non stop bez wygaszania

post-65608-0-51526400-1482422088_thumb.jpg

 

Co do max czasu bez rusztowania,to rano rusztuje o 5 ,przychodze róznie po 9-12 godzinach,

fakt na piecu 45-47 ,załączenie pompy od 50st,palnik przysypany ale cos tam dymi z komina wiec przelot jest ,

rusztowanie i piec ożywa po 5-10min zaczyna huczec palnik i ładnie ciagnie do 60st .

Na starym piecu przy wodnym ruszcie to tzw "serce" żaru nie miało sie prawa tyle czasu utrzymać ,

a tu miłe zaskoczenie bo piec stopuje ale szybko ożywa,jak na razie jeszcze nie musiałem go rozpalać po 9-12 godz .

 

Na poczatku jak czytałem to forum kilka lat temu nie mogłem pojąć że ruszt wodny robi zła robote i lepszy zwykły,

bo miało byc lepiej-woda bliżej ognia tak na prosta logike .

Ale raz ze dłuzej trzyma to "serce" żaru ,a dwa wyższa temp spalania i lepiej sie wszystko dopala :_)

Staram sie tłumaczyc innym ze ruszt wodny jest zły ,ale myśla jak ja dawniej i cięzko to idzie ,za to mam odwiedziny co raz

chca poogladac ten mój "cudowny piec odrzutowy" jak go nazywaja ,gdy wspominam o huczącym palniku ;-)

Opublikowano (edytowane)

Przyczyną szybkiego zapopielania się w kotle DS zazwyczaj jest spalanie z małą temperaturą żaru. Wtedy dolna warstwa koksu spala się bardzo powoli, a cała energia idzie ze spalania w palniku gazów z górnej części zasypu, która nagrzewa się i gazuje. Produktem spalania węglowodorów jest para wodna, która wspomaga ciąg. Dodatkowo jest para z wysuszania węgla. Z czasem to gazowanie jest coraz słabsze, węgiel suchy, zostaje do spalenia koks, produktem spalania którego jest dwutlenek węgla, który znacznie obniża ciąg. Dodatkowo ruszt jest już trochę zapopielony, jak by był mocniejszy ciąg, to powietrze by dało rady przepchać się, ale ciągu brakuje, więc kocioł staje, trzeba przerusztować. Dodatkowy problem stwarza tak zwany koks pylisty, przy spalaniu z niską temperaturą żaru miesza się z popiołem i również blokuje przepływ powietrza przez palenisko. Więc mając większy rozmiar paleniska mamy nadzieje na dłuższa stałopalność, ale jest odwrotnie, trzeba co kilka godzin odpopielać. Również przy większej temperaturze żaru cześć popiołu topi się. Kiedyś robiłem próby, przy tym samym rozmiarze rusztu 15x19, taka sama ilość węgla(12,5kg) raz paliła się 19 godzin, a drugi 11 godzin. Za drugim razem popiołu było 2-3 razy mniej.  W czasie palenia nic nie odpopielano.

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=6804735&viewfull=1#post6804735

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=6805913&viewfull=1#post6805913

Więc jak chcemy chodzić do kotła rzadziej, trzeba zmniejszać ruszt. Moim zdaniem, optymalnym wariantem jest dosypanie węgla i odpopielanie co 12 godzin.

Edytowane przez genab
Opublikowano (edytowane)

Palę orzechem II z Wesołej i potwierdzam to co pisze dan1. Wieczorem około 19-tej wsypuję jakieś 8-9kg koło 22-giej idę rusztować, na miarkowniku ustawione 60*  Rano o 7-mej 40-45*na kotle, dosypuję kolejną porcję i rusztuję. Jeżeli macie możliwość kupić ten węgiel to polecam. Wcześniej paliłem węglem z Chwałowic i byłem zadowolony ale ten jest jeszcze lepszy ma mniej popiołu. Kupuję na składzie suchy bez miału w workach (sami workują) 20 zł za 25kg. Luzem też sprzedają po 730zł tona. Kamieni w węglu brak.

Edytowane przez romano909
Opublikowano (edytowane)

Tak na marginesie ,widzę że masz cholernie zawaloną smołą komorę zasypową,czyścisz ją od czasu do czasu?.przepraszam że pytam ,ale smoła w kotle mnie drażni.

Ja czyszczę raz na rok, na początku sezonu, kiedy przestawiam kocioł z drewna na węgiel.

Poprawiłem linki w poprzednim poście, bo zły mi wlazł.

Edytowane przez genab
Opublikowano

Komory zasypowej nigdy nie czysciłem,piec mam na korytarzu w domu-tak zastałem dom -tzw centralne

i dopiero bede robił osobna kotłownie ,więc staram sie jak najrzadziej otwierac by nie wąchac asfaltu :-)

Piec sporo za duzy do tego co ogrzewam więc w wiekszości pali sie na podtrzymaniu ,

w avatarze napisane co i jak ogrzewam dlatego na razie zawór trójdrozny automatyczny pilnuje powrotu ,

a smołą w komorze sie absolutnie nie przejmuje,ważne ze za palnikiem sucho i czysty pył :-)

Opublikowano (edytowane)

W komorze zasypowej w tym kotle smoła to normalka. Gdybym miał ją czyścić to chyba krew by mnie zalała tak to się lepi do wszystkiego. To walka z wiatrakami, czyszczenie tej części kotła to w moim przypadku max raz do roku po sezonie a i to jak będzie mi się chciało. Podczas palenia węglem ten osad w tym miejscu w niczym nie przeszkadza, problem może być tylko gdy nie można otworzyć drzwiczek, to faktycznie jest trochę wkurzające. A propos pękła mi ta szamotka na drzwiczkach od paleniska, czy jej brak w czymś przeszkadza prócz grzania się drzwiczek ?

Edytowane przez dan1
Opublikowano

. A propos pękła mi ta szamotka na drzwiczkach od paleniska, czy jej brak w czymś przeszkadza prócz grzania się drzwiczek ?

W moim MPM DS II fabrycznie na drzwiczkach od paleniska jest przykręcona blacha.

Opublikowano (edytowane)

U mnie też jest blacha która odstaje od drzwiczek na kilka centymetrów ale do tej blachy przykręcony był jeszcze szamot a nakrętek którymi był przykręcony za cholerę już nie odkręci.

Edytowane przez dan1
Opublikowano

U mnie pierwsze palenie po czyszczeniu, czyszczę raz na tydzień, idzie bez rusztowania. Ostatnio w sobotę rozpaliłem o 8, rano w niedzielę żar i kolejna porcja, raz rusztowałem. W ciągu tygodnia rusztuje 2-3 razy dziennie ale co najmniej 10h się pali. Po tygodniu jest parę kamieni i chyba spieki z popiołu. Czasami trafił się większy kamyk i trzeba było kombinować. Wegiel ruski orzech 2. Ostatnio wziąłem na próbę też importowany tylko że kostkę 10-20 cm 25kg spaliło się bez rusztowania, paliłem bez blachy. U mnie niestety lepiej z blachą się pali, nie dymi, płomień jest jaśniejszy.

Opublikowano

wszystkim palaczom i posiadaczom mpm-mów i nie tylko spokojnych i ciepłych świąt Bożego Narodzenia

Opublikowano (edytowane)

 

 

 Wszystkie kamienie skrzętnie zbieram i jak wypalę resztę dziadostwa zawiozę im na skład z obietnicą, że nic więcej już od nich nie zakupię, 

To zgroza zeby takie kamienie były a ceny opału wysokie z kopalni taniej i lepszy, im dalej drozej i gorzej .Kamienie im pokaz ale nie zostawiaj bo znowu je komus dozucą do wegla  :D Wesołych Swiat  :D

Edytowane przez marcus312
Opublikowano

Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł na zaklejone drzwi od zasypu w mpmie(otwierane od przodu)? Smar grafitowy na uszczelkach to rozwiązanie chwilowe. Musiałbym co 2 dni smarować i mieć beczkę ze smarem w kotłowni. Ogarnąłem już spalanie, zmniejszyłem ruszt, na powrocie powyżej 50, dosypuje mniejsze ilości opału, susze nawet węgiel na piecu. Smoły jest o połowę mniej (przynajmniej już się nie wylewa przez "uszczelki"). I ch&* z tego.

Drzwi na drugi dzień (jak wygaśnie) zaklejone na amen. Dla mnie to jest jakieś nieporozumienie, ciężko było zrobić delikatny spad w kierunku komory spalania, tak to się wszystko zbiera między uszczelką drzwi, a dolną krawędzią zasypu i nie idzie tego zminimalizować. W zestawie do pieca producent powinien dorzucić łom i beczkę ze smarem w gratisie...

 

Żeby nie było, jestem zadowolony z mpma, kociołek świetny ale po miesiącu palenia zaklejone drzwi doprowadzają mnie do frustracji. I jeszcze od baby mi się obrywa za ten piec :P

Opublikowano (edytowane)

Skąd tyle obierków z ziemniaków brać? Nie przepadam za ziemniakami :(

 

Jak daje powietrze nad zasyp, to czasami lubi tamtędy uciekać dymek (przy zasypaniu węglem) i niezbyt bezpieczne mi się to wydaje.

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Opublikowano

Obierki, liscie, zrebka ,to tez sie nadaje mozna tez pochylic kocioł lekko do tyłu ja tak mam i smoła na drzwi nie leci  :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.