Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mi ciepło właściwe wyliczyło 38 tysięcy kWh, mam też kwit audytowy sprzed 10 lat i jest tam nawet więcej. Na razie spaliłem 5 ton węgla i teraz idzie mi około 20-25kg na dobę (w tym cwu dla 8 osób). Ale to nasz pierwszy sezon i widzę, że mogło pójść mniej. Np przez ponad miesiąc miałem rozszczelnione okno, którego nikt nie umiał naprawić (w końcu znalazł się koleś, który to zrobił). To było pod koniec listopada i prawie cały grudzień. Największe mrozy. Do tego rodzina kręciła termoregulatorami na kaloryferach i mieliśmy tropiki. A mam kocioł 3 klasy podajnikowy i dziwną instalację. Zero automatyki (poza prostym sterownikiem kotła w dwustanie). Mam na przykład obieg kotłowy z bojlerem cwu w systemie otwartym, potem wymiennik płytowy i w obiegu zamkniętym CO (kaloryfery i nieco podłogówki z powrotu grzejników). Jest zaraz za tym wymiennikiem płytowym zawór 3D, który zmniejsza temperaturę wody idącą na CO i jednocześnie dogrzewa wodę z powrotu. Zawór jest manualny i go nie tykam. Zapewne gdybym miał nowszy kocioł, sterowanie zaworem przez jakiś sterownik pogodowy lub termostat pokojowy i cały sezon rodzina by się nie bawiła regulatorami oraz okno by było sprawne, to byśmy spalilo wyczuwalnie mniej węgla.

Wg ciepło właściwe powinno mi wyjść około 6.5 tony, więc i tak chyba jesteśmy poniżej obliczeń. Drewna mi policzyło bodaj 24mp. Jak Ci poszło 40, to rzeczywiście sprawność kotła i instalacji chyba taka sobie była.

Teraz zastanawiam się, jak przyoszczędzić w przyszłym sezonie i w sumie nie wiem. Wymienić zawór 3D na automat? Ten wymiennik płytowy i pomieszanie instalacji otwartej z zamkniętą jest ok?

Opublikowano

Maronka głównie przepala, dlatego jest dosyć duże zużycie drewna.

Opublikowano

Najekonomiczniejsze jest palenie "ciągłe"i pełne zgazowanie opału. Nie potrzeba wtedy rozgrzewać instalacji od nowa i tu jest cały myk-powstają oszczędności.

  • Zgadzam się 2
Opublikowano
3 minuty temu, krzych13 napisał:

pełne zgazowanie opału

Co masz przez to na myśli?

Opublikowano
Najekonomiczniejsze jest palenie "ciągłe"i pełne zgazowanie opału. Nie potrzeba wtedy rozgrzewać instalacji od nowa i tu jest cały myk-powstają oszczędności.
To też miałem na myśli. To znaczy, gdyby mój kocioł chodził w pid i modulował moc, zamiast dwustanu, to pewnie byłoby ekonomiczniej i mniej sadzy (tej najwięcej powstaje, gdy kocioł przechodzi w podtrzymanie).
Opublikowano

Dopiero na rozpalonym kotlu nastapi pelne spalanie.Rozpalanie i gasniecie marnuje opal

Opublikowano (edytowane)

Spalanie opału w wysokiej temperaturze (w obecności szamotu)komora zasypowa wyłożona szamotem z odpowiednim podaniem powietrza PP i PW oraz PD

Edytowane przez krzych13
  • Lubię to 1
Opublikowano

Ok, dzięki za odpowiedź, czyli to nie moja liga bo u mnie w komorze już się nie pali po rozgrzaniu kotła.

Opublikowano

Bo właśnie ma się nie palić w komorze zasypowej tylko i wyłącznie w palniku. Ognisko w komorze zasypowej to błąd. Tam po otwarciu drzwiczek powinno być ciemno i dym. Wtedy będzie ekonomiczne i czyste spalanie.

Tu można o tym poczytać: http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/produkcja-gazu-drzewnego/ 

 

  • Przydało się 1
Opublikowano (edytowane)

Do tego niedawno doszedłem i nie wyobrażam sobie pracy bez bufora, gdy 15kg drewna gazuje. I to bez szamotu w komorze przy 80*. Przy 60 praktycznie nie gazowało, więc moim zdaniem ekranami/szamotem obłożona komora pozwala gazować przy niższej temperaturze. Ale jedno jest na pewno prawdą, mokre drewno nie pozwoli na samozapłon w palniku przy gazowaniu.

Edytowane przez Mac08
Opublikowano

Fakt, palenie ciągłe i pełne zagazowanie opału daje oszczędności. Nie wyobrażam sobie jednak palenia w sposób ciągły samym drewnem, w grę wchodzi według mnie tylko przepalanie, czy to z buforem, czy bez. 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@Mac08A ja sobie wyobrażam, bo mam zgazowanie drewna czy węgla i bufora do tego nie potrzeba. Musisz tak ustawić palenisko żeby odgazowanie szło warstwowo a nie 15kg na raz. Przy dobrym ustawieniu paleniska można palić suchym i mokrym bo samozapłon w palniku nie zależy od wilgotności paliwa tylko od odpowiedniej warstwy żaru i podania powietrza do zapłonu w odpowiednim miejscu - tam gdzie ma powstać zapłon. 

@maracz da się. Kwestia odpowiedniej wysokości i pojemności komory zasypowej. Patrzysz na to z swojej perspektywy przy przepalaniu, gdzie szybko spala się wsad, ale jak byś popalił ciągle to zauważył byś że ta sama ilość paliwa potrzebna do rozgrzania instalacji i domu już do uzupełniania ubytków ciepła starcza na ok 2-3 razy dłużej. Spróbuj, a się przekonasz, ja cały czas palę ciągle, więc to widzę na co dzień. Przykładowo: przy rozgrzewaniu wsad ( mieszany drewno +węgiel) potrafi wciągnąć w 3-4 godziny, a po rozgrzaniu ten sam wsad pali się ok 10 -11 godzin ( w zależności od temperatury na zewnątrz), a komora zasypowa z gumy nie jest i mam podobnie jak Ty mocno  zmniejszoną. Przy samym drewnie musi być odpowiednio wyższa komora zasypowa ( coś takiego jak zrobił @Daćko) i można palić ciągle bez bufora - kwestia ustawienia odpowiedniej mocy do zapotrzebowania energetycznego budynku. 

Opublikowano

@Piecuch19 Żeby gazowało warstwowo w kulistej komorze, to jedyne co mi na myśl przychodzi to uzupełnianie przestrzeni trocinami, ale nie będzie to obsługa kotła prosta dla każdego, podobnie jak regulacja.

W tym momencie kocioł spala średnio 4kg/h równomiernie daje moc od startu do wygaszenia. Prawie brak pyłu w pionowym wymienniku mnie zadowala, niezależnie kto załaduje. Moim zdaniem para wodna w dyszy zbyt mocno obniża temperaturę. Podobnie z mniejszą mocą, nie będę miał pewności, że płomień nie zgaśnie.

Podziwiam twoją modyfikację, jednak wolę moc swojego kotła na mocy 12-20kw zależnie od sortu, za to czysty wymiennik niezależnie od palacza (po 2 tygodniach nie było co czyścić w pionowym wymienniku pomimo automatycznej regulacji 0-1). Nikt nie musi doglądać i regulować a to jest dla mnie najważniejsze.

Opublikowano

Do gazowania warstwowego potrzebna jest odpowiednia i stabilna warstwa żaru.  Przy podawaniu PP od rusztu jest to możliwe, a od góry już nie. Para wodna przechodząc przez żar daje energię przy rozkładzie na tlen i wodór, więc mokre drewno nie jest takie złe, ale nie do rozpalania tylko później na warstwę żaru. Do tego żeby nastąpił rozpad pary wodnej warstwa żaru musi mieć powyżej 800' i mamy wtedy więcej energii - para wodna nie dochodzi do dyszy tylko to co zostaje po rozkładzie przez warstwę żaru ( tlen, wodór, tlenki). W taki sposób można spalić wszystko co jest palne.

Z tą mocą to kwestia proporcji i mi wystarczy 5-10kW przy paleniu ciągłym i w sezonie nic nie trzeba regulować tylko ładować i wyrzucać popiół. Jedynie na okresy noc -1', a w dzień +14' mam regulację na powierzchnię rusztu i wtedy jest jeszcze mniej mocy, bo nie chce wygaszać, resztę robi miarkownik - płomień w palniku cały czas się pali. Wystarczy wstrzelić się z parametrami paleniska, palnika, mocy w zapotrzebowanie. Nie jest to łatwe, ale możliwe i oszczędności paliwa są duże. Spalanie mam w sezonie ok 0,7 - 1,2kg/godzinę w zależności od zapotrzebowania przy stałych temperaturach w pomieszczeniach, a ogrzewam 360m' więc dla mnie warto trochę poeksperymentować by spalać mniej. Można też nic nie robić i narzekać że paliwo drogie i w domu za gorąco, lub wygodnie założyć gaz i narzekać że zimno i drogo - zawsze jest wybór.

  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Opublikowano
6 godzin temu, Piecuch19 napisał:

Wystarczy wstrzelić się z parametrami paleniska, palnika, mocy w zapotrzebowanie.

Mi taka moc odpowiada, szkoda, że wymiennik tego nie ogarnia.

Nie wiem, jaką mam temperaturę w warstwie 5-10 cm żaru (na pewno nie 800 czyli bardzo jasny żółty), ale po 2-3 godzinach komora prawie pełna, niestety węgla drzewnego, którego pozbywam się w godzinę poprzez zwiększenie PP i zmniejszenie PW. Zostawiając go miałbym za małą moc, a nie ma za bardzo jak dołożyć sensowną ilość.

Z tą wodą to perpetuum mobile nie będzie.

Opublikowano
12 godzin temu, maracz napisał:

Mi się wydaje że nie dlatego że przepala, ale że dom jest poprostu "zimny" 

Jedno wynika z drugiego. Jak nie dogrzewasz systematycznie pomieszczeń to wyziębiasz i ponowne rozgrzanie wymusza większe zapotrzebowanie na ciepło. Wyjściem jest podawanie ciepła ze stale pracującego kotła, albo z magazynu. Tego nie przeskoczymy. Zapewne jak ceny każdego opału zaczną doskwierać, opłacalne w końcu będzie dołożenie bufora i wypuszczanie na dom niższej, ale stałej temperatury w grzejnikach. Przy drewnie inaczej sie nie da, nie każdy ma możliwości dorzucać co kilka godzin do kociołka.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Ja również nie wyobrażam sobie ciągłego palenia w kotle mpm wood 18 kw. Po pierwsze w takie marcowe dni jak teraz potrzeba byłoby 4-5 kw. Kocioł pracując z taką mocą miałby sprawność na poziomie 30% Druga sprawa zamiast ciepła produkwalby niezmierzone ilości smoły i dymu. Kolejna kwestia to brak stabilności spalania drewna. I ostatnia ważna kwestia to pottzeba kogoś kto co 8 godzin będzie podkładał;)

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Twoją wyobraźnię ogranicza naklejka na kotle 18kW. Jeśli zmniejszysz powierzchnię rusztu do 1/3 to mocy 18 kW już nigdy nie osiągniesz, a wychodzisz z obliczeniami od niej - czyli tej której już nie masz. Będziesz wtedy miał ok 7kW i wysoką sprawność - to będzie Twoja maksymalna moc. Jak popalisz trochę dłużej to sam dojdziesz do tego. 

Moc to spalanie określonej ilości paliwa w jednostce czasu, a nie naklejka na kotle. 

Już samą kalorycznością i granulacją paliwa można regulować moc. Z inną mocą palą się grube klocki, a z inną zrębka lub drobno połupane drewno. Z różną mocą będzie się palił wsad z uchyloną klapką miarkownika, a z inną z otwartymi górnymi drzwiczkami + wentylator lub uchyloną klapką krótkiego obiegu. Ważne żeby palnik miał dobre warunki i ogarnął te różne moce oraz wynikające z nich przepływy - żeby cały czas był dobry płomień w palniku ( a to akurat widać w tym kotle). Równie niewyobrażalne będzie dla Ciebie że w takich marcowych temperaturach utrzymuje cały czas na kotle 75-77' a w domu jest stała temperatura 22,5-23' bez bufora. Da się. Jak bym uważał że jest on konieczny i będzie lepiej to bym go założył.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano
23 godziny temu, Panstan napisał:

🤪o matko z córką!! chyba nie łupałeś tyle co rok? Niechby nawet 30 mp? Okoliczne lasy muszą być niezmierzone! 😁żart

 

Część wtedy była swojego takiego z lasu po wyrębie,część kostki sosnowej co teraz palę ale prosto z przyczepy do kotłowni ,czyli mokra ,i część od handlarza kominkowa brzoza gruba ,42szeroka w sam raz pasowała do hajnówki która miała ponad 100l wsadu,tak że roboty dużo nie było i na tamte czasy koszt sezonu około 3tys

Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, Mac08 napisał:

@Piecuch19 Żeby gazowało warstwowo w kulistej komorze, to jedyne co mi na myśl przychodzi to uzupełnianie przestrzeni trocinami, ale nie będzie to obsługa kotła prosta dla każdego, podobnie jak regulacja.

W tym momencie kocioł spala średnio 4kg/h równomiernie daje moc od startu do wygaszenia. Prawie brak pyłu w pionowym wymienniku mnie zadowala, niezależnie kto załaduje. Moim zdaniem para wodna w dyszy zbyt mocno obniża temperaturę. Podobnie z mniejszą mocą, nie będę miał pewności, że płomień nie zgaśnie.

Podziwiam twoją modyfikację, jednak wolę moc swojego kotła na mocy 12-20kw zależnie od sortu, za to czysty wymiennik niezależnie od palacza (po 2 tygodniach nie było co czyścić w pionowym wymienniku pomimo automatycznej regulacji 0-1). Nikt nie musi doglądać i regulować a to jest dla mnie najważniejsze.

Czyli jesteś z atmosa zadowolony,też go biorę pod uwagę jako następcę obecnego,ale lepiej by do tego nie doszło przez najbliższe 15-20lat,tyle że ja bym brał dc 22s,przez dużą komorę 100l i kłody 50cm,,, w sumie u ciebie w dcs następuje pełne zgazowanie jak piszesz ,ze zostaje węgiel a co niektórzy pisali że w tym kotle to pali sie jak stodoła,że tylko wgs można odpowiednio zgazować z racji podawania niżej pp a nie górą jak jest w dcs,chyba że coś przykombinowałeś z pp 

Edytowane przez maronka
Opublikowano (edytowane)

Piecuch pewnie i można szamotem co ieco ograniczyć moc tylko że wtedy i sprawność napewno spadnie. Ja gdy włożyłem cegłę szamotowa pionowo na ruszt taka cienka to na niej bylo niedopalone drzewo i często płomień zanikał. Jeśli chodzi o rodzaj opału to pewnie cieńsze drewno pali się intensywniej a grubsze stabilniej i wolniej ale czy ktoś będzie dobierał grubość opału pod porę dnia? U mnie z tym szamotem z boku to Palio się bardzo ciężko lubiało gasnąć;) niewiem jak jest z tym u innych ale u mnie środkiem gdzie nie ma szamotu drzewo się wypaliło a na bokach wisiało;) 

Edytowane przez homer90210
Opublikowano

@homer90210 "Włożenie cegły szamotowej pionowo na ruszt" sprawy nie załatwi i nie dziwię się że nie chciało Ci się palić, a już trudno mówić o sprawności takiej koncepcji. Musisz poczytać o sprawności spalania i sprawności odbioru. Wtedy łatwiej będzie Ci ogarnąć temat.

Opublikowano

@homer90210 Ja dodałbym jeszcze, że oniżanie mocy/ palenie 24h według mnie tylko, jeśli komin i kocioł w domu. Paląc na mocy kilka kW i grzejąc komin na 110* i marnując około 1kw ciepła z kotła przez 24h poza domem mija się z celem.

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.