Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

Witam. Chciałbym się wypowiedzieć na temat szybra w czopuchu. Sam w swoim kotle go nie miałem i uważam, że jest to duży błąd. Widzę, że koledzy z forum powielają ciągle gdzieś powstały dogmat, że szybra nie powinno być i w ogóle jest bee. Porównujecie też kocioł do samochodu itp co jest totalną bzdurą. Samochód to zupełnie inna para kaloszy. Tam steruje się przepustnicą - ilością powietrza oraz elektronicznie lub mechanicznie ilością paliwa. I nawet tam  - w samochodach ciężarowych do niedawna stosowało się klapy na wydechu (retarder) do hamowania silnikiem. 

Szyber przy kotle o ile jest używany z głową jest bezpieczny i pożądany. Wrogowie szybra zapomnieli, że z kotła przez komin nie wychodzi tylko powietrze które do niego wpadła ale też ogromne ilości gazów powstałe z gazowania paliwa. Nie pomoże tu zamykanie dolotu gdyż w rozgrzanym kotle paliwo i tak będzie gazowało a podciśnienie panujące w kominie będzie te gazy (w formie niespalonej) wysysało wzmagając to gazowanie. Zbyt duży ciąg będzie powodował wysysanie tych niespalonych produktów gazowania paliwa. Nie dość, że marnotrawi się w ten sposób paliwo to zatruwa środowisko. Oczywiście lepszym rozwiązaniem w  tym wypadku jest regulator ciągu kominowego ale i on nie w każdych warunkach zastąpi szyber. Ja pomimo tego, że mam RCK zamontowałem dodatkowo szyber na wylocie i dopiero teraz przy ustawieniu na godz 2/8  uzyskałem odpowiednie warunki spalania (tj stałopalność, ekonomie i brak dymu z komina). Myślę, że forumowicze powinniście od nowa przemyśleć temat bo mit na temat szybra jest błędny.

O matko, ile ty człowieku masz fakultetów?

Szybra nie mam a wspomniane przez ciebie gazowanie przy zamkniętym PG załatwia PW i bardzo ładnie to widać przez otwór(wziernik). Tym sposobem mam podtrzymanie temp. zadanej.

Klapy na wydechu to retarder?? A już myślałem że zwalniacz silnikowy ale tu dodatkowo dochodziło odcięcie paliwa. Chyba pomyliłeś bajki. Mit na temat szybra jest błędny?? A co zrobisz jak położysz się spać, na dworku wieje, cały kocioł załadowany a ty przymykasz szyber. Ale tusz po północy wiaterek cichnie i ciąg okazuje się nie wystarczający. Wiesz co wtedy może się wydarzyć? Na takie myślenie proponuję duży młotek, wtedy krzywdę zrobisz co najwyżej sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gelo

Jesteś ignorantem. Po pierwsze nie przeczytałeś tematu do końca tylko odpowiedziałeś na pierwszy post. 

Co do retardera powielasz bzdury tak samo jak co do szybra. 

Retarder = zwalniacz. Mamy różne rodzaje retarderów - hydrokinetyczny w skrzyni biegów, elektryczny czy właśnie w postaci przepustnicy na wydechu. To, że w Polsce nazwa retarder przylgnęła akurat do hamulca hydrokinetycznego wynika tylko z tego faktu, że z nadejściem tego rodzaju zwalniacza nastąpiła duża popularyzacja tego "wynalazku". Swoją cegiełkę miał marketing oraz sami kierowcy którzy w ten sposób nazywają właśnie tylko ten rodzaj zwalniacza. Podobnie błędnie samochody cieżarowe nazywa się TIRami bo tak się przyjęło...

Co do szybra jest podobnie. Kiedyś jakiś redaktor muratora czy czegoś podobnego ... popełnił artykuł na ten temat w odniesieniu do kominka i od tej pory to się powiela.

Większość zatruć tlenkiem węgla ma miejsce w przypadku otwartych kotłów gazowych - najczęściej łazienkowych. Ryzyko jest też przy bezmyślnym użytkowaniu kominka w salonie. Jednak przy kotłach ten problem prawie nie występuje. Oczywiście przy skrajnej głupocie można sobie ten tlenek węgla wytworzyć i się nim zatruć. Jednak to wymaga naprawdę głupoty. Może tak się stać przy kotle GS kiedy palimy od dołu i zasypujemy na żar cały kocioł węgla. Wtedy już sam węgiel stanowi duży opór dla wydostających się spalin, których wraz z rozpalaniem wsadu jest coraz więcej teraz dodajmy zamknięcie szybra i powstaje teoretycznie możliwość tragedii. Po to właśnie przepisy nakazują montaż wentylacji w pomieszczeniach kotłowni. Sam tlenek węgla chociaż  normalnie jest minimalnie cięższy od powietrza to z kotła wydostanie się ogrzany więc będzie lżejszy od powietrza i poleci wprost do kratki wentylacyjnej. Zanim jednak w ogóle dojdzie do wydostania się go z kotła to nawet  minimalna szczelina w czopuchu spowoduje to, że jednak wyleci on kominem. Prawidłowo zaprojektowany szyber w czopuchu jest wyraźnie mniejszy niż przekrój czopucha. Także nawet całkowite (jakby się mogło wydawać) zamknięcie zostawi odpowiednie odprowadzenie spalin. Każde urządzenie czy to kocioł czy kuchenka gazowa, samochód, czy nawet pralka ma swój stopień głupotoodporności. Oczywiście można uznać wszystkich ludzi za debili i zakazać stosować szybra, poźniej wogóle kotła itd. (w wielu dziedzinach tak działa nasze nadopiekuńcze państwo). 

Jak to powiedział Janusz Korwin Mikke - "W demokracji rację ma większość, a głupich jest więcej niż mądrych"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej_M 

Racja. Dzięki za poprawienie.

Jednak tym bardziej poleci prosto do kratki went :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedno ale... Szyber nawet ten dobrze zaprojektowany jest miejscem, gdzie najszybciej osadza się sadza a zaraz potem zbiera popiół i powstają dodatkowe przewężenia. W kotłach umiejętnie palonych to drobnostka i trzeba miesięcy, żeby stanowiło to jakieś zagrożenie ale w śmieciuchu w dodatku z dmuchawą sadza wytwarza się w ekspresowym tempie a od tego tylko krok do pożaru. Kiedyś też tak bawiłem się szybrem i potwierdzam to co koledzy pisali wcześniej. Zmiana pogody i jak nie nieszczęście, to przynajmniej dym w kotłowni. Jak z komina zacznie ciec , to też już trochę późno na refleksję. Owszem mądry sobie poradzi ale i mądry raz w roku może mieć gorszy dzień i zapomnieć albo przedobrzyć. RCK jest jednak bardziej idiotoodporny, chociaż też nie w 100%...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kiedyś przymykałem szyber to po kilku dniach ruszyć nie mogłem, tak był zalepiony smołą. Zresztą jak nie przymykałem też smoła nie pozwalała nim poruszać. To były piękne czasy kopcenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś próba palenia bez blachy, bez wezyrow. Zasyp węgla:10kg (na szczęście tylko tyle).

Nie dość, że rozpalil się cały zasyp, przeciagajac temperaturę (obecnie 80 i nie mogę zbić, mimo zamkniętych drzwiczek i pompy na max), palnik zapchany węglem (rano czyscilem) to jeszcze zadyma na całą okolice, aż jest mi wstyd. Powietrze wtórne na max, bez poprawy czystości spalin. Do tego cała komora ognia (nad palnikiem).

Niestety to chyba nie jest kocioł dla mnie. Stary GS nie sprawiał takich problemow...

 

Nie chce ktoś kupić? Oddam za pół ceny, niespełna tydzień używany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 hamis - chętnie bym kupił - tylko nie teraz a blizej wakacji bo teraz sahara na koncie-  a mysle wymieniać mojego zebca SWK na mpm'a.

 

 

 

Tak btw. niektórzy widze piszą o szybrze jakieś dyrdymały porównując to z klapkami w cieżarówkach - tyle ze to całkiem inne urządzenia ..... w silniku spalinowym spalane paliwo jest przerabiane głównie na energie kinetyczną , w kotłach na odwrót tylko na energie cieplną.

 

Pale w GS'ie 20 lat i dając mu pracować na przelocie - czyli szyber bez oporów  robie czasem tzw wypalanie sadzy w kominie - tyle ze sadzy wypala sie tam tyle co nic, bo jest to robione dosć regularnie - czasami co 2 tyg- z komina widzać iskry w nocy - Ale spokojnie Panowie nie podniecać sie z oskarżeniami o podpalanie komina .

Ale o co mi chodzi - bez szybra przy paleniu od góry - ten piec wali w komin takim ogniem - min. 50cm za piecem jest dalej ogien - jak z palnika gazowego....  tak wiec nie jest to wynalazek z dupy.

 

Resumując też długo nie byłem świadomy że paliłem w śmieciuchu źle - tj od dołu. - piec ma tzw rury płomieniowe- były one przy paleniu drenem mega zasyfione sadzą , przy weglu było jeszcze gorzej - musowo trzeba było czyscić min 1 raz dziennie. 

Teraz zacząłem w nim palić od góry - i co praktycznie zero sadzy w płomieniówkach ,  + wyłożyłem ostatnio cały ruszt szamotem - jest jeszcze lepiej -p dopala sie wszystko - jest bardzo mało popiołu- - o jakieś 30% miej niż przedtem +  sadzy w kominie prawie nie ma - ostatnio był sprawdzany przez kominiarza - w kominie był tylko popiół .

Czasami aby dojśc do jakiegoś ładu w paleniu w kotle - nawet byle jakim trzeba mieć wiedzę

bez tego  jesteśmy jak dzieci we mglew i nasza efektywność palenia wyności może 20-30% zamiast tych 80% , albo i mniej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś próba palenia bez blachy, bez wezyrow. Zasyp węgla:10kg (na szczęście tylko tyle).

Nie dość, że rozpalil się cały zasyp, przeciagajac temperaturę (obecnie 80 i nie mogę zbić, mimo zamkniętych drzwiczek i pompy na max), palnik zapchany węglem (rano czyscilem) to jeszcze zadyma na całą okolice, aż jest mi wstyd. Powietrze wtórne na max, bez poprawy czystości spalin. Do tego cała komora ognia (nad palnikiem).

Niestety to chyba nie jest kocioł dla mnie. Stary GS nie sprawiał takich problemow...

 

Nie chce ktoś kupić? Oddam za pół ceny, niespełna tydzień używany...

Jeśli chcesz go na poważnie sprzedać to daj znać, wymontuj go i tego samego dnia od Ciebie odbiorę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile masz mocy?

Jak ma się nie kopić jak pozamykałeś powietrze???

Kopcilo jak powietrze było otwarte, PP na miarkowniku, wtórne na max. Potężne kleby czarnego dymu, jak przy pożarze komina.

Zamknąłem dopiero jak mocno przebił temperature.

Podejrzewam, że największym problemem jest zapychajacy się palnik. Rano czyszczony, kocioł rozpalony o 14, a o 16 już palnik zapchany. I jak tym niby palić w sposób ciągły?

 

 

Moc 17-19kw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopcilo jak powietrze było otwarte, PP na miarkowniku, wtórne na max. Potężne kleby czarnego dymu, jak przy pożarze komina.

Zamknąłem dopiero jak mocno przebił temperature.

Podejrzewam, że największym problemem jest zapychajacy się palnik. Rano czyszczony, kocioł rozpalony o 14, a o 16 już palnik zapchany. I jak tym niby palić w sposób ciągły?

 

 

Moc 17-19kw

U mnie były identyczne objawy. Powodem był zbyt duży ciąg kominowy. Jeżeli nie masz RCK to spróbuj uchylić wyczystkę. Poza tym nie rozpalaj na miarkowniku tylko na małej szczelinie max 5mm. U mnie wystarcza 1-2mm. Klapa w środkowych drzwiczkach całkowicie zamknięta. Otwór w drzwiach zasypowych też szczelnie powinien być zamknięty. Węgla moim zdaniem też powinieneś nasypać tyle żeby zakryć całkowicie palnik. 10kg to troche za mało. Miarkownik mocno podniósł Ci klapę powietrze szło każdą możliwą drogą (górą, dołem) tego małego zasypu i rozpaliło Ci się wszystko. 

Edytowane przez pejot78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Magistrów Inżynierów Szybrowanie,przestancie wreszcie pisać takie głupoty o tych szybrach,szyber zamykać,ciepło kominem ucieka,6 chałup ogrzeje ciepłem co przez komin uciekło itp.

 

 

Do Hamisa

Czarny dym ,za mało powietrza dopalającego,wtórnego.

 

Ty przestań słać prostackie wypowiedzi. Każ mu jeszcze wentylator na wlot PW założyć . 

Przecież pisał że na maks otwarte! To nic nie pomaga. Można otworzyć i 2 strony i nadal nic nie da. Kiedy jest przeciąg przez palenisko i dużo rozpalonego paliwa jest efekt jak w kotle z wymuszonym nadmuchem. Czyli kłęby dymu.

Edytowane przez pejot78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny magister inżynier gadania głupot.

Do Hamisa

Postaw czajnik przy wlotach PW aby parę wodną wciągneło w palnik,czarny dym powinien zniknąć.

Możesz też założyć wentylator na wlot PW tak jak mówi Pejot78.

Zaduś płomienie na powierzchni węgla,sypnij dużo miału aby paliło się tylko w palniku a nie na powierzchni węgla.

Opisz dokąd leciał płomień?

Edytowane przez Sadownik12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powietrze otwarte na maxa z dwoch stron i średnio to coś dało. W poprzednich dniach trochę dymu było przy rozpalaniu, potem czysto i to na szczelinie PW na 1cm. Dziś tak przesadzil. Węgiel ten sam, w poniedziałek będę miał nowy.

 

Z tego co widziałem przez wizjer to ognia była cała komora nad palnikiem, prawie do wizjera.

Temperatura już się uspokoiła, pewnie sie węgiel skoksowal (10kg pali się u mnie około 3,5 godziny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie były identyczne objawy. Powodem był zbyt duży ciąg kominowy. Jeżeli nie masz RCK to spróbuj uchylić wyczystkę. Poza tym nie rozpalaj na miarkowniku tylko na małej szczelinie max 5mm. U mnie wystarcza 1-2mm. Klapa w środkowych drzwiczkach całkowicie zamknięta. Otwór w drzwiach zasypowych też szczelnie powinien być zamknięty. Węgla moim zdaniem też powinieneś nasypać tyle żeby zakryć całkowicie palnik. 10kg to troche za mało. Miarkownik mocno podniósł Ci klapę powietrze szło każdą możliwą drogą (górą, dołem) tego małego zasypu i rozpaliło Ci się wszystko.

RCK jeszcze nie mam, przymierzam się do montażu. Przy otwartej wyczystce spalanie się uspokaja, ale nie sprawdziłem czy miało wpływ na kolor dymu. Klapa od góry szczelna. Jak od dołu dam mało powietrza to w zyciu nie dojdzie to zadanej.

 

10kg zakrywa palnik, ale może rzeczywiście było za mało. Ten węgiel jest problematyczny, strasznie się wiesza. W poniedziałek będzie inny, 24mj, ale oczywiście nie wiadomo jaki typ ani jaka kopalnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było tego powietrza za mało.

Za mało wciągało.

Ciąg się skończył od ciężkich gazów i zadyma się zrobiła czarna.

A jaki kolor ognia?

Do komina ogień nie leciał?

Ogień jasno żółty, miejscami polprzezroczysty. Na długim obiegu raczej nie powinien ogień doleciec do komina, ale na 100% nie powiem, bo jak miałbym to sprawdzić? Chyba tylko wyjmujac termometr spalin...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałeś pokładów sadzy w kominie?

Może sadza w kominie się zapaliła i stąd te efekty czarno zadymowe?

Skoro ogień był zółty i miejscami przezroczysty to albo sadz z komina się ewakułowała albo dalej był ogień czerwony.

A czerwony ogień to za dużo lub za mało powietrza.

Hamis na ile miałęs otwartą klapkę PP?
Full,połowe,mniej?

Edytowane przez Sadownik12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komin czyszczony z miesiąc temu, ale zawsze palilem od góry (bezdymnie), więc tej sadzy właściwie nie było. Chyba, że przez tydzień na MPMie się nazbierala. Wymiennik kotła czyszczony wczoraj, więc też raczej niezbyt brudny. Teraz cały węgiel jest skoksowany i płomień jest niebiesko żółty. Próbowałem zrobić zdjęcie, ale średnio widać.

 

Ogólnie to przejmować się tym koksem w palniku czy palić normalnie? Nie wiem co musiałbym robić, żeby nic nie wpadło do palnika. Chyba kostka palić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klapka PP otwarta na nie więcej niż grubość palca, więcej miarkownik nie otwiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamis.

Jeżeli wpada i spala się na popiół a nie spieka się to czym tu się przejmować. Nawet dobrze bo ten koks rozgrzewa palnik... Mi też ciągle wpada i tylko raz w tygodniu dopuszczam do takiego wypalenia się wsadu aby został sam żar na rusztach. Wtedy wygarniam popiół z palnika, omiatam wymiennik i wrzucam następną porcję. Gorzej jeżeli robią tam się spieki - wtedy pewnie się będzie zapychał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.