Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Zaletą tego kociołka jest to że palnik jest zmontowany z szamotek które można kupić wszędzie i samemu powiększać i pomniejszać wedle potrzeby. U mnie nadal ten palnik jest za duży ale zaletą większego kociołka jest większy zasyp no i wymiennik. Jeśli komuś uda się dopasować palnik idealnie do potrzeb to moim zdaniem ma kocioł ideał ;). Ja puki co walczę z dymem na kotłowni ale to może być winą za dużego palnika(za dużo opału naraz się pali).

 

Masz rację Gelo. Za twoją radą dociąłem w półce skos u dołu a u góry ściąłem dość mocno żeby węgiel się nie blokował. Jest znacznie lepiej. Temperatura przy rozpalaniu jest niższa, dysza fajnie współgra z palnikiem,dobrze ciągnie,aż huczy i widać jak płomień wiruje. Nie zapopiela się mocno.Wymiennik ma tylko taki nalot kolory kawy z mlekiem . Przy otwieraniu zasypu,gdy jest mało paliwa trzeba uchylić i odczekać parę sekund,bo pierdyknie jak dostanie więcej tlenu. Ale to taki "koloryt"tego sprzętu.Po zmniejszeniu palnika o około połowę,jest OK. Gdybym wziął tą 8, byłoby super,ale teraz i tak jest dobrze bo na moje potrzeby zasyp 25 kg na maksa, mi wystarcza.Więc kocioł ideał jak piszesz. Mnie pasi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie pan Marcin mi napisał na czym polega instalacja mniejszego palnika w większym kotle. Do oryginalnego palnika ,docinają dodatkowe przegrody które zmniejszają jego powierzchnię i które można demontować bez dodatkowych przeróbek :) Kociołek zamówiony ,teraz czekam na realizacje :)

 A co ze zmniejszeniem paleniska?Jak zmniejszysz palnik to musisz korygować też wielkość samego rusztu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś może, to proszę o wymiary tych dodatkowych cegieł zmniejszających palnik 12 do 10-tki oraz sposób ich montażu.  A może jakieś fotki. Ja już użytkuję swój MPM. Ogólnie nie ma co narzekać. Przekonałem się jednak, że bardzo  nie lubi niedoschniętego drzewa. Chciałem palić dębem z ubiegłego roku i to porażka. Smoły było pełno.Na węglu typu orzech jest ok. Ale w domu jest trochę za ciepło jak się pali ciągle i przydałoby się zmniejszyć płomień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A co ze zmniejszeniem paleniska?Jak zmniejszysz palnik to musisz korygować też wielkość samego rusztu.

Własnie czytam jeszcze raz wątek i chyba na 40 są opisane sposoby zmniejszenia paleniska. Dobrze że przypomniałeś mi o tym. jak przyjdzie mi kociołek bedę kombinował ze zmniejszeniem rusztu :) Święta zasada ,do mniejszego palnika , potrzebna jest mniejsza ilość palącego się opału ,by efektywniej spalać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek1234

Zrobiłeś tylko dyszę z półłukiem czy całą resztę też?

 

Gelo,zrobiłem tylko płytkę z łukiem oraz tą półkę w celu odsunięcia żaru. Palnika nie odlewałem,trochę z lenistwa oraz dlatego że zniechęca ten przyklejony szamot.Nie będę wywalał szamotu i eksperymentował ,skoro sama dysza oraz półka tak dobrze działa.Problem to opał. Wczoraj paliłem Ziemowitem i super.NIESTETY...dziś zasypałem Staszica i zonk. Temperatura ledwie 55,dymu z komina zero ale ognia w palniku także zero,tylko taki blask.Jak poruszam,słyszę jak opada, a temperatura szybko rośnie. I tak w koło.Może winna jest granulacja bo Ziemowit to groszek ten drugi OII.Te wszystkie próby są męczące. Węgiel płomienny-wszystko działa ,ale popiół blokuje dopływ PG.Lepszy węgiel-mało popiołu ale się zakleszcza.Brak recepty ,no chyba żeby kupić np groszek z wujka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A półkę o co oparłeś? Bo na ruszcie nie bardzo. Ja myślałem żeby uspawać z płaskownika literkę U i zaprzeć bo bokach(nie przeszkadzałoby w odpopielaniu) i na tym zeprzeć przegrodę.

Puki co palnik zmniejszony do 17x7,5. Szamot pod wymiennikiem się prawie sam rozleciał w środku jest niestety pręt, podejrzewam że przez niego się rozleciał odlew. Ja to zastąpiłem szamotką  dociętą z 2 części a po bokach w kotle są naspawane pręty i na nie zrobiłem wycięcia, puki co się trzyma. U  mnie PW prawie nic nie wnosi natomiast duża różnica jest z powietrzem w górnych drzwiczkach, otwarte do połowy i nawet jak się ruszta zapopielą to wszystko się wypala.

Na razie obserwacje.

Edytowane przez Gelo2104
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie za bardzo rozumiem,jak paląc węglem mam mieć dopalone gazy poprzez wychłodzenie spalin podanym PW w dziwnym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem palnik z łukiem i doszedłem do wniosku , że na początku palenia jest OK. Ale po kilku zasypach zebrany popiół ogranicza przepustowość palnika co znacznie pogarsza palenie Dziś testuję ograniczenie palnika przez wsunięcie po bokach w komorze za palnikiem dwóch dociętych szamotowych profili Teraz jest pełny prześwit środkiem palnika a ograniczenie z boku. Jak popalę parę dni dam znać jak się sprawuje takie rozwiązanie. Dla tych co sie zastanawiają czy brać kocioł z drzwiczkami z boku, czy z góry - ja uważam, że górny zasyp jest o wiele lepszy: dobry dostęp do komory: czyszczenie, rury wezyra i najważniejsze ograniczyłem ją z trzech rusztów do dwóch poprzez wsuniecie płyty stalowej o gabarytach ok. 70X29,5 cm i oparcie o ściankę przednią. Płyta opiera się o występ nad rusztem więc z ruchomością rusztu nie mam problemu. Z odpalaniem też sobie radzę: parę zwiniętych papierów, kawałki drewna, nieco podpałki i dobry ciąg. A potem to perę dni mogę nie wygasać. Jak wsypę wieczorem węgla ok. 24.00 to do rana jest żar, potem pare szcapek i znów węgiel i tak do popołudnia. Na dzień idzie worek (25 kg) orzecha. Nie wiem czy to dużo ale w domu bardzo ciepło i woda full. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo namawiałem żonę żeby zgodziła się na palenie węglem bez wygaszania.Bała się nowego kotła i nie była pewna o bezpieczeństwo.Po 2 dniach palenia nie chce inaczej.Cały zasyp komory wystarcza na ponad dobę bez potrzeby rusztowania.Dolot PW usunięty,dymu brak,z powodu niskiego tempa spalania i niższej temp w palenisku nie ma spieków popiołu,z czym miałem problem w poprzednim kotle.Zauważyłem że jednak podstawa to dobry jakościowo węgiel,niekoniecznie wysokokaloryczny i można obyć się nawet bez automatycznego rusztowania paląc całą dobę.Teraz z szamotu została mi cegła palnika i skośna podstawa pod palnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wygląda to na parę, kopci dymem. Pary chyba przy wylocie nie widać i po chwili zamienia się w widoczne skropliny(chmurkę). Tu dym aż słania się do ziemi. Słaby ciąg albo na zbyt małej mocy palisz i nie działa w ogóle palnik. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wychładzasz spaliny powietrzem wtórnym. Trzeba poćwiczyć ustawienia. Poza tym przy takich temperaturach na zewnątrz, wręcz jeszcze jesiennych ciężko jest spalać poprawnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palisz chyba drewnem.Daj powietrze tylko przez zasyp i sprawdz czy będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, nagrałem filmik jak wygląda u mnie dym - myślicie, że coś powinienem zmienić? Na żywo wygląda to tak jakby to była para...

To ewidentnie dym. Pary w pochmurny dzień nie widać widać tylko mgiełkę przy mroźnym słonecznym dniu taka troszkę oderwaną od komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A półkę o co oparłeś? Bo na ruszcie nie bardzo. Ja myślałem żeby uspawać z płaskownika literkę U i zaprzeć bo bokach(nie przeszkadzałoby w odpopielaniu) i na tym zeprzeć przegrodę.

Puki co palnik zmniejszony do 17x7,5. Szamot pod wymiennikiem się prawie sam rozleciał w środku jest niestety pręt, podejrzewam że przez niego się rozleciał odlew. Ja to zastąpiłem szamotką dociętą z 2 części a po bokach w kotle są naspawane pręty i na nie zrobiłem wycięcia, puki co się trzyma. U mnie PW prawie nic nie wnosi natomiast duża różnica jest z powietrzem w górnych drzwiczkach, otwarte do połowy i nawet jak się ruszta zapopielą to wszystko się wypala.

Na razie obserwacje.

Gelo,nic nie kombinowalem. Po eksperymentach z palnikiem DP w camino, zostało mi trochę płytek i scinkow. Pólke zaklinowalem między wezyrami kawalkiem scinka o grubości 0.5cm, bo płytka jest o tyle wezsza. Tak się trafiło.To było tak na szybko, ale się trzyma więc tak zostało. Muszę jeszcze pomyśleć o tej blasze.Może kupić taką żeliwną? Jak radzicie?U mnie Ziemowit też się wypala, ale popiół robi krecią robotę. Kupię wujka i spróbuję, może będzie lepiej bo teraz niestety muszę wybierać cały ten gruz codziennie i ponownie rozpalac. Żona tylko pyta czy zakup mpm-a to trafiony pomysł.Ja wiem że tak, tylko to paliwo... Edytowane przez witek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie do użytkowników MPM  widzę że każdy coś kombinuje przy piecu czy można palić w tym piecu bez jakichkolwiek przeróbek. czy nadaje się on do palenia dla zwyklego czlowieka .po prostu chcę mieć piec do w miarę ekologicznego i ekonomicznego spalania bez żadnego ciąglego ulepszania go. czy jest to możliwe bo jak narazie czytam tylko o różnym przeróbkach.nie jestem ciemny w temacie palenia ale chcialbym palić w piecu czyścić go czasem i tyle .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób jak większość - nie patrz na komin to nie będziesz się stresował. 

Kocioł jest tylko tak dobry jak jego palacz. 

Nie ma kotłów odpornych na błędy obsługi, tego po prostu trzeba się nauczyć. 

Da się to wyczytać z forum, a potem i tak konieczna jest praktyka. 

A jak już wypraktykujesz to może dojdziesz do takiej wprawy, że wystarczy omiatanie wymiennika z pyłu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok masz racje. zapytam jeszcze tylko czy w takim przypadku jak ja nie mam zamiaru kombinować przy piecu a trochę doświadczenia przy paleniu w piecu mam czy warto zainwestować w kupno MPM w porównaniu z innymi piecami

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie do użytkowników MPM  widzę że każdy coś kombinuje przy piecu czy można palić w tym piecu bez jakichkolwiek przeróbek. czy nadaje się on do palenia dla zwyklego czlowieka .po prostu chcę mieć piec do w miarę ekologicznego i ekonomicznego spalania bez żadnego ciąglego ulepszania go. czy jest to możliwe bo jak narazie czytam tylko o różnym przeróbkach.nie jestem ciemny w temacie palenia ale chcialbym palić w piecu czyścić go czasem i tyle .

Ja też nie wiem co mam zrobić bo jestem na kupnie tego kotła,ale czytając te temat dochodzę do wniosku ze kocioł jest nie dopracowany ^_^.Kocioł ma spalać drzewo a w większe mrozy węgiel.Obsługiwać ma go kobieta

Edytowane przez Łukasz74
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lote.

 

Ja palę w MPM-ie nic nie przerabiając. Fabrycznie mniejszy palnik i tyle. O porównania pewnie trudno bo nikt, może prawie nikt, nie zmienia pieca co rok czy 2. 

Raz w tygodniu czyszczę wymiennik. Tyle z obsługi. Jak rozleci się fabryczny palnik to będę przeprowadzał doświadczenia.

 

Więc jeśli pytasz czy można palić w tym piecu bez przeróbek to odpowiem że można. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.