Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ja je podważyłem pogrzebaczem jak się paliło, przez co smoła była miękka i nie trzymała. Ale fakt za długo ich w kotle nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ich nawet nie wkładałem i święty spokój  :),a porażką może być każdy kocioł,wystarczy poczytać fora, tak że Kazik jesteś zadowolony to fajnie mam tylko nadzieje że niezadymiasz okolicy bo moja hajnówka  też była super ,taki super parowóz ,fakt cała rodzina w niej paliła i chwalili nie mniej ten spala połowę opału i bezdymnie i w zasadzie i drewno i węgiel bez większych kombinacji ale rodzina trzyma się z daleka ,ale to też plus bo panujesz nad wszystkim bo w hajnówce jak jakiś czas tylko żona paliła to i komin i piec tak zawalił się sadzą że hej dobrze że się nie potruliśmy ,i tak własnie jest z kotłami jak je opanujesz śmigają aż miło

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak upraszczamy to w zasadzie można uznać, że każdy który nie kopci ma 4-5 klasę i pewnie będzie w tym sporo prawdy, wystarczy troche szamotu wyłożyć kanał dopalający i już, może jakiś kominiarz w okolicy ma taki tester spalin to bym z ciekawości zobaczył jak w mojej samoróbce to wychodzi bo żadnego dymu nie ma tylko widać jak gorące spaliny z komina falują i to na węglu.

Wszystko zatem sprowadza się do wygody obsługi takiego kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uproszczeniem jest stwierdzenie, że wyłożenie szamotem kanału dopalajacego wszystko załatwi. Czasami tak jest ale wystarczy poczytać tematy o przeróbkach kotłów i zobaczyć ilu napalonych majsterkowiczów odpuściło sobie dalszą walkę z materią, bo i szamoty czy inne odlewy nie pomogły. Niby jak już działa, to wszystko jest proste ale zanim zacznie działać, to włosy z głowy mogą wypaść ze złości... Ale i tak nie wyobrażam sobie innego zasypowca niż dolniak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wezyrków czyli kanałów oddymiających to w tym kotle po krótkim czasie zarastają tak że nie idzie ich wyciagnąc, producentowi proponuje ich nie robić niepotrzebnie a czas i materiał spozytkować np na lepsze akcesoria lub na dostawke blachy pionowej o czym juz pisałem żeby mozna było ją ustawić pionowo jak komu potrzeba.

Wezyrki najlepiej do wyciagnięcia wypalić-wrzucic kilka dłuższych kawałków drewna np deski ,dół zamknać -drzwiczki i klapke PP ,uchylić klapke załadowcza na zawiasie i wypalić .

 

Jeden wpis kolegi Mariano223 i wszyscy że kocioł jest do d.... , tak jak napisał Carinus i inni tutaj ,wymaga on dobrego paliwa i chwili na zmiane przyzwyczajeń z palenia  typowego kotła w którym co i jak sie nie wrzuci sie spali .

Kolega jak napisał pali drewnem, a do drewna jak juz tu napisano wielokrotnie  w tym kotle żeby dobrze i czysto spalic trzeba zablokowac powietrze PP wpadające prosto w palnik od dołu -blacha na płasko przed ruszta i wytworzyc wystarczająca warstwe żaru z drewna wtedy gazy z odgazowującego drewna sie spalą w tej warstwie i w palniku po wymieszaniu z PW i juz w kanały wymiennika leca gorące czyste spaliny .

A tak mamy zapewne grube drewno ,luźno ułożone ,mało żaru ,kocioł bez zabezpieczenia powrotu na wejsciu jest ponizej min 55st  ,spaliny ze spalania wymieszane z niespalonym gazem z drewna i osiada to na zimnych sciankach wymiennika ,dla mnie nic dziwnego i nowego ...

Dodatkowo otwór wejscie palnika jest do drewna jak dla mnie za wysokie ,powinno byc nizsze i szersze -taka szczelina wlotowa ,bo oryginał bardziej do węgla jak sie zapopieli zeby sie nie zatkał wlot ,jak sie pali tylko drewnem warto pokombinować z palnikiem,obnizyc wlot lub cały zmienić i blacha na ruszta obowiazkowa ,cos jak moje kombinacje na lato gdy paliłem drewnem na CWU ,bo mam sporo drewna z rozbiórek 

post-65608-0-45486500-1513332495_thumb.jpg

post-65608-0-85854700-1513332505_thumb.jpg

post-65608-0-17058600-1513332515_thumb.jpg

i tak na koniec przypomne że ten kocioł spełnia normy czystego spalania dla mocy nominalnej i przy pełnym odbiorze mocy lub pracy do ładowania bufora ,wszelkie ograniczenia mocy to problemy mniejsze lub wieksze do produkcji smoły włacznie na wymienniku .,jest to wyraźnie napisane w instrukcji,DTRce i w certyfikatach 

Owszem,da sie zejsc z moca i zachowac czyste spalanie ale nie jest to łatwe i im mniejsza moc układ robi sie coraz bardziej czuły na ilość PP/PW ,tylko wymaga to przeróbek palnika i długich prób .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś miał kocioł GS a teraz kupił MPMa to musi się na nowo nauczyć palić. Każdy kocioł jest inny wcześniej też miałem DSa więc miałem jakieś podstawy jak w takim kotle chociażby rozpalić. Jak ułożyć drewno na rozpalkę itp. FACHOWCY którzy instalowali MPMa u kolegi tak robili rozruch że zadymili calą piwnicę i dom bo nawrzucali drewna tak że zapchali palnik. Pokazałem kumplowi jak rozpalać i był pod wrażeniem, że tak szybko wzrasta temperatura. Był zadowolony z palenia do momentu kiedy kupił inny węgiel jakąś czeską kostkę tragedia jakby nie ten kocioł nie umiał osiągnąć temperatury palnik się zapychał rusztowanie co chwila, masa popiołu. Ja orzechem II wesoła palę 24/24 przez 2 tygodnie bez problemu. Jak jest Żona w domu to 2 razy rusztuje w ciągu dnia ale w bez rusztowania też się pali. Wieczorem koło 22 idę rusztować i dopiero o 7 rano idę rusztować i dosypać węgla. Jestem z kociołka bardzo zadowolony ale podstawa bezproblemowego palenia to trafić na odpowiedni węgiel. Pozdrawiam. Życzę szczęścia i cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uproszczeniem jest stwierdzenie, że wyłożenie szamotem kanału dopalajacego wszystko załatwi. Czasami tak jest ale wystarczy poczytać tematy o przeróbkach kotłów i zobaczyć ilu napalonych majsterkowiczów odpuściło sobie dalszą walkę z materią, bo i szamoty czy inne odlewy nie pomogły. Niby jak już działa, to wszystko jest proste ale zanim zacznie działać, to włosy z głowy mogą wypaść ze złości... Ale i tak nie wyobrażam sobie innego zasypowca niż dolniak...

To jest właśnie uproszczenie, zgarniając wszystkich majsterkowiczów do jednego wora, którzy próbują przerabiać GSy, których konstrukcja to uniemożliwia stąd właśnie odlewy i szamoty nie pomagają jeśli trzeba wyrzeźbić praktycznie nowy kocioł w miniaturze komory zasypowej. Z ciekawości przejrzałem rynek i obecnie jest może kilka GSów nadających się do przeróbki reszta z góry wróży niepowodzenie.

Przeglądając dobre DSy natomiast od razu rzuca się kilka rzeczy w oczy to jest kanał dopalający z ceramiki a reszta to kwestia doboru wymiarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś miał kocioł GS a teraz kupił MPMa to musi się na nowo nauczyć palić. Każdy kocioł jest inny wcześniej też miałem DSa więc miałem jakieś podstawy jak w takim kotle chociażby rozpalić. Jak ułożyć drewno na rozpalkę itp. FACHOWCY którzy instalowali MPMa u kolegi tak robili rozruch że zadymili calą piwnicę i dom bo nawrzucali drewna tak że zapchali palnik. Pokazałem kumplowi jak rozpalać i był pod wrażeniem, że tak szybko wzrasta temperatura. Był zadowolony z palenia do momentu kiedy kupił inny węgiel jakąś czeską kostkę tragedia jakby nie ten kocioł nie umiał osiągnąć temperatury palnik się zapychał rusztowanie co chwila, masa popiołu. Ja orzechem II wesoła palę 24/24 przez 2 tygodnie bez problemu. Jak jest Żona w domu to 2 razy rusztuje w ciągu dnia ale w bez rusztowania też się pali. Wieczorem koło 22 idę rusztować i dopiero o 7 rano idę rusztować i dosypać węgla. Jestem z kociołka bardzo zadowolony ale podstawa bezproblemowego palenia to trafić na odpowiedni węgiel. Pozdrawiam. Życzę szczęścia i cierpliwości.

No proszę, a pytałem kilka stron temu czy palnik w MPM się zatyka?

 

Nieee skądże, a jakże, dlaczego, no co ty, wszystko cacy, a tu proszę jednak palnik się zatyka, kocioł smoli i kopci :) Prawidłowa obsługa minimalizuje efekt ale jednak się pojawia. Żeby mieć biektywny obraz tego kotła to trzeba przeczytać sporą część tego wątku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czytaj ze zrozumieniem ...zatyka się przy złym opale ,nie spalającym się prawidłowo,przykładowo stare disle szły nawet na oleju z frytek a nowy nawet nie odpali,mi przykładowo się palnik jeszcze ani razu nie przytkał ,a pale dzień w dzień od maja i praktycznie i drobnicą i czeskim i grubymi kłodami i pionie i poprzek i wzdłuż i nie chce się przytkać jedynie nie palę ciągle i może przez to :blink: ale koledzy palą i też śmiga,reasumując przytka się ale trzeba się mocno starać 

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No proszę, a pytałem kilka stron temu czy palnik w MPM się zatyka?

 

Nieee skądże, a jakże, dlaczego, no co ty, wszystko cacy, a tu proszę jednak palnik się zatyka, kocioł smoli i kopci :) Prawidłowa obsługa minimalizuje efekt ale jednak się pojawia. Żeby mieć biektywny obraz tego kotła to trzeba przeczytać sporą część tego wątku

Palnik nie zapycha się, nie kopci.  Spalam wszystko, gównie drewno, trociny węgiel niewiadomego pochodzenia. Jak nie wierzysz to zapraszam pokażę. ;) Jedynie na ten moment co mogę narzekać to przepalający się palnik ale tu na ten sezon dorobiłem z szamotu i się okaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytaj ze zrozumieniem. Paląc weglem odpowiednim dla tego kotła (w dtr znajdziesz typ 31.2 lub 32,1 jak dobrze pamietam) palnik się nie zapycha. Przynajmniej u mnie.

Edytowane przez romano909
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie skończyły się problemy gdy zacząłem dosypywać na czarny węgiel powyżej palnika. Jak żar schodził niżej to kopcił i się zatykał. RCK na 15PA dosypywanie i rusztowanie co 12h i jest dobrze. Wymiennik czysty, popiół ładny, dymu żadnego w domu cieplo

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę, a pytałem kilka stron temu czy palnik w MPM się zatyka?

 

Nieee skądże, a jakże, dlaczego, no co ty, wszystko cacy, a tu proszę jednak palnik się zatyka, kocioł smoli i kopci :) Prawidłowa obsługa minimalizuje efekt ale jednak się pojawia. Żeby mieć biektywny obraz tego kotła to trzeba przeczytać sporą część tego wątku :)

Tak, to jest wpis, taki merytoryczny.

 

Na dzień dzisiejszy palę bez przerwy, to że na ruszcie zbiera się popiół to raczej normalne. Rusztowanie tylko za pomocą dźwigni nie zawsze daje efekt, jeżeli warstwa popiołu ma 10cm, wtedy niestety trzeba użyć pogrzebacza i rusztowań w całej warstwie.

Nawet mój ojciec zaczyna doceniać to, że dokłada się do kotła co 20 godzin a w domu ciepło.

Mój kocioł wytrzymuje bez rusztowania od 22 do 7.

Naprawdę jestem coraz bardziej zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż,przesiadka na DS nie zawsze jest bezbolesna. W bdobrze ocieplonym domu sprawdziłby sie GS palony od gory,fakt. A w niedocieplonych palenie ciągłe w DS uważam za optymalne. Mam KUS I,nie przerabiany,aby nie zatkac palnika,tj koledzy piszą,trzeba podkładac gdy zar zejdzie do palnika,przedtem przerusztowac,dac kilka szczapek drewna dopiero na to węgiel,ja daję też jedno drewienko na sztorc,przy sciance kotła. Dwa razy udało mi sie zatkac palnik,gdy probowałem dorzucic węgla kiedy poprzednia porcja nie zeszła do palnika. Wtedy pomaga tylko otwarcie krotkiego obiegu na ok 20 min. W poprzednim sezonie paliłem Piastem i Wesołą-orzech II,byłem zadowolony. Ten sezon opalam ruskiem (dwa rodzaje) porownywalny do Piasta co do popiołu,mocniejszy trochę. Wesołej nie było,pojawił sie ruski i Bogdanka. Nie próbowałem palic groszkiem,ale mam ochotę sprobować- tym samym systemem z 3-4 kawałkami drewna na zasyp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem "wezyrki" V1 i total porażka! Teraz  planuje zrobic jeden centralny z profila np 40x60 i wejście do palnika bezpośrednio ( i może na dole sklepie), a do tych "wezyrków"V1 przyspawam ten centralny - tak żeby  w piec nie ingerować mig-em.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam bliskiego sąsiada, który przy podkładaniu nie rozumie przerusztować, no taki tuman, że poezja :D . No ale czemu chłopie, pytam, nie rusztujesz. Bo ja nie po to kupiłem "piec", żeby jeszcze wajchą ruszać (ruchomy ruszt oczywiście ma jego kocioł). Ja podkładam i włączam dmuchawę-mówi i weź  :blink:  :blink:  :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ten temat ma tyle stron ?

 

ano dlatego ze szukajac nowego dobrego kotła do wszystkiego mamy dobrodziejstwo w postaci Wujka Googla ,a on kieruje na kocioł Dolnego Spalania z dysza ceramiczna -czyli tutaj .

Oczekujemy jak w pięknych opisach braku dymu ,oszczedności na opale i braku problemów ,mamy za soba wiele lat palenia w kotle Gornego Spalania więc co nas moze zaskoczyć .

I tu nastepuje zderzenie z rzeczywistościa ,a to dymi przy rozpaleniu ,a to smoła w wymienniku ,a to nie taki opał itd,itp i siedzenie na forum dopisywanie nowych postów ,frustracja -temat rośnie ...

Żeby nie było sam to przeszedłem...

 

Morał z tego taki zeby z tym kotłem kupić bufor ,przemyslec instalacje z buforem i wtedy cieszyc sie brakiem dymu i oszczednosciami ,ten kocioł ma chodzic na mocy nominalnej ,a potrafi dać do 2x tyle mocy co ma w papierach i ratuje tylko bufor , to taka przestroga i apel do potencjalnych kupujacych ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posiadam kotła MPM , ale też dolniaka i powiem ogólnie. Może  i dość względnie kotły zasypowe pracują na paliwie jakie deklaruje DTR. Natomiast problem jest w pozyskaniu takiego węgla. Z autopsji wiem że deklaracje sprzedawcy , bicie się w piersi i cena nijak mają się do parametrów węgla. Jeśli rynek węgla nie zmieni się , to przed producentami kotłów nie tylko wyzwaniem będzie piąta klasa, wyzwaniem będzie dodatkowo uniwersalność stosowanego paliwa. Inaczej forum będzie dalej się wylewało pytaniami i żalami użytkowników nabitych w butelkę przez sprzedawców węgla. Będzie zapewne można przeczytać : "ja ma z Wesołej i się nie pali" -  "nie znasz się lub masz za słaby ciąg kominowy" , " wstaw szamotkę najlepiej dwie , jak nie wejdzie daj w poprzek " prawda może być taka że koło Wesołej to ten węgiel tylko przerzedzał.  Sam w innym dziale nakur...em na swój kocioł. Po zastosowaniu kilku modyfikacji zaczął dawać radę dość względnie. Natomiast nie do końca na tym rzecz polega żeby kupić i modyfikować. Oczywiście zawsze jest grono osób , które się tym "pasjonują" z większą lub mniejszą satysfakcją i oni zawsze coś będą próbowali.  Sam temat kotów zasypowych zaczyna stety lub nie zanikać z przyczyn wiadomych. Jeśli temat węgla będzie dalej utrzymywał tą tendencje pozostaną tylko drzewiarze. Reszta z musu i wygody zacznie "groszkować" lub gazować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem "wezyrki" V1 i total porażka! Teraz  planuje zrobic jeden centralny z profila np 40x60 i wejście do palnika bezpośrednio ( i może na dole sklepie), a do tych "wezyrków"V1 przyspawam ten centralny - tak żeby  w piec nie ingerować mig-em.

o podobnym pomyśle ( jeden centralny wezyr ) do pierwszej wersji pieca już czytałem na tym forum - i z tego co pamiętam opisane było że innowacja się nie sprawdza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O centralnym wezyrku ja pisałem juz dawno ,więc krótko na duzej mocy i przy rozpalaniu ok ,a jak tylko sie kocioł ustabilizował i przymkneła klapka PP to zrywało płomien i dym jak z parowozu ,chyba dłuzej robiłem spawałem niz trwała próba palenia ;-)

Załozenie było takie żeby szybko oddymic komore przed podkładaniem opału i odsunąć opał od wejścia do palnika żeby sie szybko nie zapychał,oddymiało szybko ale dymiło i wyciągnełem toto nim sie wsad wypalił,  tyle z praktyki ;-)

 

Morał taki że czy palimy drewnem czy weglem dym ma przejść przez warstwe żaru,tam sie podgrzać,dostanie PW i sie fajnie spala ,omijanie kupki żaru jak pomysł powyzej opisany  lub gdy żar nie przykrywa wejścia do palnika kończy sie dymem .

 

post-65608-0-55325500-1513412318_thumb.jpg

post-65608-0-40560700-1513412330_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytaj ze zrozumieniem. Paląc weglem odpowiednim dla tego kotła (w dtr znajdziesz typ 31.2 lub 32,1 jak dobrze pamietam) palnik się nie zapycha. Przynajmniej u mnie.

Takim typami węgla  pali się w kotłach podajnikowych  DS powinien spalić chyba i te do 33 .Nie wiem ile tam w MPM  jest od rusztu do przegrody ale może zmieścił by się palnik pionowy on na pewno sobie  lepiej poradzi z trudnym węglem .Pisałem już tu kiedyś o tym ale nikt nie zrobił takiej modyfikacji u siebie w MPM a szkoda bo i z oddymianiem komory załadunkowej by sobie lepiej poradził .Postawić dwie szamotki na sztorc ,czyli robimy szczelinę w pionie  23cm na 5 cm  jak na foto  :D

post-57460-0-71386000-1513417289_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.