palisander1

Do palenia tylko drewnem na ruszt przed wlotem do palnika kładę blachę ( z pieca kaflowego kuchennego ) dociętą na wymiar : szerokość tak prawie jednego elementu rusztu ( kocioł moc10 z 2 elementami rusztu ) i długość tak aby wspierała się na tych płaskownika od mocowania rusztu . Dzięki oparciu na tych płaskownikach blacha nie leży bezpośrednio na ruszcie i można spokojnie ruszać rusztem , i blacha nic się nie przesuwa . Natomiast przy paleniu mieszanką drewna z węglem ruszt "goły" tylko z boków komory załadowczej po jednej cegle szamotowej postawionej na tym płaskowniu od mocowania rusztu . Góra szamotki ścięta ze spadkiem do środka komory by się nic na niej nie wieszało . Były może że 3 dni palenia samym węglem i szamotki z boków też się sprawdziły .

A teraz z innej beczki coś o czyszczeniu palinka z popiołu - co powiecie na taki wynalazek http://allegro.pl/zaroodporny-odkurzacz-do-kominka-jedyny-w-polsce-i5816681802.html?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=NjEwODEwMTMtMjhmNS00NWU2LTk4N2MtMDFlM2RiMTFmOTRkAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=4e8abdf7-678e-4187-91a8-c509a5e52b75#thumb/1 - ktoś może taki stosuje ; podobno odporny na żar do 750 stopni , czyli wybieranie popiołu bez większego wygaszania ?

o podobnym pomyśle ( jeden centralny wezyr ) do pierwszej wersji pieca już czytałem na tym forum - i z tego co pamiętam opisane było że innowacja się nie sprawdza

Jak nie było tej blachy to po otwarciu z drzwi sporo takiej wody ( smolistej ) leciało na piec, zawiasy i uszczelkę., a z tą blachą to przy wolnym otwieraniu drzwi ta woda skapuje do komory załadunkowej . Przynajmniej tak to u mnie wygląda - jestem nowym użytkownikiem tego kotła ; pierwszy sezon rozpoczęty. Kocioł zakupiony w wakacje - co do jakości wykonania nie mam żadnych zastrzeżeń.