Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Inny węgiel ,mniejsza granulacja ,mniej spiekający ale najpewniejsze jest palić bez wezyrów i blachy zmniejszającej i podawać ciut powietrza środkowymi drzwiami

Edytowane przez maronka
Opublikowano (edytowane)

Wezyry włożyłem testowo dopiero dzisiaj, po nocnej zawieszce. Szczerze mówiąc nie widzę różnicy.

 

Jest to drobny orzech, wirx drobniejszy jest już tylko groszek (próbować?)

Węgla mam testowo tylko 200kg, więc będę szukał innego, ale ciężko coś kupić porządnego w okolicy (w jednym składzie podobno mają Piasta, Wesołej nigdzie nie znalazłem).

 

Bez blachy nie rozbuja się za bardzo? Przy tej temperaturze kocioł jest za mocny. Ale pierwszy raz tej zimy mam w domu 22 stopnie :-)

 

Miarkownik miałem podpięty pod środkowe drzwi. Teraz przepialem na dolne, będę testowal

Edytowane przez hamis
Opublikowano (edytowane)

Jak nie sprawdzisz to się nie przekonasz ale pewnie się nie bujnie ,miarkownik powstrzyma go ale jakąś szczelinę trzeba zostawić by nie kisiło się ,wszystko jest kwestią prub

a tu masz wesołą http://slaskiecentrumweglowe.pl/sklep/wegiel_orzech_ii_25-50mm_k18      a teraz doczytałem masz dwie klapki to podawaj jak ja na dwóch jednocześnie i równo zestrojonych na dwóch łańcuszkach ,jeden ze śrubą rzymską do lepszego zestrojenia i minimalne szczeliny około 3mm po przymknięciu niech zostaną tak wegiel nie powinien się zawieszać

Edytowane przez maronka
Opublikowano

Fakt. Dlatego po skończonym sezonie muszę przerobić/poprawić instalację tak, aby działała grawitacja między piecem a buforem.. bo na razie kicha jest (na pompie oczywiście działa..)

Polecam,naprawdę warto.Spokój że kocioł nie zagotuje się po zaniku zasilania jest bezcenne.W dodatku kocioł zaczął bardzo stabilnie trzymać temperaturę.

 

Wezyry włożyłem testowo dopiero dzisiaj, po nocnej zawieszce. Szczerze mówiąc nie widzę różnicy.

 

Jest to drobny orzech, wirx drobniejszy jest już tylko groszek (próbować?)

Węgla mam testowo tylko 200kg, więc będę szukał innego, ale ciężko coś kupić porządnego w okolicy (w jednym składzie podobno mają Piasta, Wesołej nigdzie nie znalazłem).

 

Bez blachy nie rozbuja się za bardzo? Przy tej temperaturze kocioł jest za mocny. Ale pierwszy raz tej zimy mam w domu 22 stopnie :-)

 

Miarkownik miałem podpięty pod środkowe drzwi. Teraz przepialem na dolne, będę testowal

Przetestuj zmieszanie tego węgla z peletem,powinno sie spalić bez wieszania.

Opublikowano

U mnie na szczęście ma być spokojnie (zachodniopomorskie) choć tez miało wiać. Ale agregat cały czas w pogotowiu...

 

Macie jakieś patenty, żeby węgiel się nie wieszal? Pale z blacha zmiejszajaca ruszt i co 2-3 godziny muszę użyć polcalówki, żeby węgiel opadł... Inaczej wypala się dziura i po zawodach, tak jak dziś rano...

Siemka,

Zasłoń  blachą tylko 1 ruszt od strony drzwiczek, wtedy węgiel będzie miał więcej miejsca i powinien się tak nie przyklejać do ścianek kotła.

Palę kalorycznym węglem z Wesołej i też mi się tak kleił do ścianek jak miałem zasłonięte 2 ruszta.

:D

Gość berthold61
Opublikowano

Narzekałem na węgiel z Zimowita bo ma więcej popiołu niż węgla i zaduszał po pewnym czasie żar , dwa dni temu kupiłem sobie węgiel koksujący z Rydułtów moc niesamowita idzie połowa tego co a Ziemowita oraz brak praktycznie popiołu ale to spiekanie to tragedia nie powiem , tak się to fajnie topi i skleja że brechą trzeba rozbijać :D ale daje radę , trzeba będzie z botonu żaroodpornego odlać płyty i obłożyć tak aby zrobić trapez do dolu rozszeżający się chyba , palę w przerobionym górniaku na dolniaka 

Opublikowano

Macie jakieś patenty, żeby węgiel się nie wieszal? Pale z blacha zmiejszajaca ruszt i co 2-3 godziny muszę użyć polcalówki, żeby węgiel opadł... Inaczej wypala się dziura i po zawodach, tak jak dziś rano...

Też tak miałem (orzech z kopalni Bobrek). Trzeba kombinować z ustawieniem przegrody. Ja mam nieco mniej niż koledzy podawali - dokładnie w środku środkowego grzebienia. Obecnie palę węglem z Marcela.. póki co bardzo fajny - bo mimo iż orzech - jest bardzo jednorodny /przeważnie drobniejszy/.

Wezyrów póki co nie wyciągałem

A.. i zasypuję nieco powyżej wierzchołka blachy.. wystarczy na jakieś 2,5 hajcowania na ostro (bufor).

Opublikowano

To słabo uważałeś na lekcjach... Jak palisz w MPM-e drewnem i podajesz powietrze pod ruszt, to od strony palnika część rusztu trzeba zaślepić np. blachą, żeby to powietrze omijając żar nie leciało prosto w palnik i do komina. Taka niedoróbka producenta...

Właśnie te forum skłoniło mnie do zakupu MPM-a, problem w tym że jak dam blache przysłaniającą nawet tylko pierwszy ruszt to ciągu brak

Opublikowano (edytowane)

Też tak miałem (orzech z kopalni Bobrek). Trzeba kombinować z ustawieniem przegrody. Ja mam nieco mniej niż koledzy podawali - dokładnie w środku środkowego grzebienia. Obecnie palę węglem z Marcela.. póki co bardzo fajny - bo mimo iż orzech - jest bardzo jednorodny /przeważnie drobniejszy/.

Wezyrów póki co nie wyciągałem

A.. i zasypuję nieco powyżej wierzchołka blachy.. wystarczy na jakieś 2,5 hajcowania na ostro (bufor).

Możesz dokładniej opisać - krok po kroku jak rozpalasz i hajcujesz ? Hajcujesz na miarkowniku ?

Edytowane przez buli912
Gość berthold61
Opublikowano (edytowane)

berthold a co będzie w nocy przy -20 będziesz siedział w przy kotle i przepychał?

W moim przypadku chyba bym był zadowolony jak by było -20 bo wtedy pewnie by się dobrze paliło a teraz najgorzej jak się da , pali mi sie super ale do czasu aż dom się nagrzeje a potem klapa miarkownika prawie cała się zamyka i ledwo co się pali , na podłogę podaję 30 stopni a wolałbym dać 25 bo w chałupie 25 stopni mam cały czas a niżej nie mogę zejść bo mi wygaśnie , chyba na strychu podłącze ze dwa kaloryfery niech sobie tam szaleją , ale jak długo skoro tam 30cm wełny a strych tylko ok 120m2 , jak rozpalam to wrzucam niecałe wiadro węgla tego mocnego węgla koksującego i to pieroństwo trzyma ok 12 godzin z tym że co 4 godz trzeba walnąć łomem w to aby opadło a w nocy jak zgaśnie to nie problem bo przy tej pogodzie chałpa mi się studzi dwie doby o 5 stopni , na chamca muszę mieć chyba kocioł max 10kw

Edytowane przez berthold61
Opublikowano

Właśnie te forum skłoniło mnie do zakupu MPM-a, problem w tym że jak dam blache przysłaniającą nawet tylko pierwszy ruszt to ciągu brak

Masz o dwa metry za niski komin. Producent do tego kotła, wymaga minimum 8m z doświadczenia wiem że ten model, już od 7m zaczyna poprawnie spalać, choć z rozpalaniem i dokładaniem to jeszcze szału nie ma. Pomyśl o podniesieniu komina, lub wentylatorze wyciągowym,dopiero kociołek się odwdzięczy. Teraz wręcz Ci współczuję :/
Opublikowano

@Gredy

Coś w tym jest. U mnie jest około. 7mb od podpięcia do wylotu. Komin nowy, systemowy, fi200. Ciągnie jak wściekły (może dlatego, że nowy, może pomaga blacha zamontowana na szczycie - niby specjalny profil mający poprawić ciąg.

Tak czy siak - dobra wentylacja w kotłowni - bez zapachów, bez problemów z rozpalaniem (przynajmniej obecnie). No i klapka na czopuchu przymknięta - bo by mi wszystko z pieca "wydarło"...

Opublikowano

Ja po kilku dniach palenia chętnie bym to dziadostwo na żyletki przerobil. Ale to byłyby drogie żyletki ;-)

Pewnie go jeszcze nie opanowalem, ale nigdy nie wracałem z kotłowni tak smierdzacy wedzonką...

 

Zazdroszczę 12h na wiaderku węgla. U mnie weglarka (11kg) wystarcza na 3-3,5 godziny. A i tak trzeba że dwa razy przyłożyć w węgiel...

 

Korzystał ktoś może z węgla z Wesołej z wymienionego wyzej linka? Poważnie zastanawiam się nad zamówieniem, wyjdzie w cenie lokalnego węgla.

Tylko podają spiekalnosc Ri9. Czy Wesoła nie powinna wcale się nie spiekac?

Opublikowano

W moim przypadku chyba bym był zadowolony jak by było -20 bo wtedy pewnie by się dobrze paliło a teraz najgorzej jak się da , pali mi sie super ale do czasu aż dom się nagrzeje a potem klapa miarkownika prawie cała się zamyka i ledwo co się pali , na podłogę podaję 30 stopni a wolałbym dać 25 bo w chałupie 25 stopni mam cały czas a niżej nie mogę zejść bo mi wygaśnie , chyba na strychu podłącze ze dwa kaloryfery niech sobie tam szaleją , ale jak długo skoro tam 30cm wełny a strych tylko ok 120m2 , jak rozpalam to wrzucam niecałe wiadro węgla tego mocnego węgla koksującego i to pieroństwo trzyma ok 12 godzin z tym że co 4 godz trzeba walnąć łomem w to aby opadło a w nocy jak zgaśnie to nie problem bo przy tej pogodzie chałpa mi się studzi dwie doby o 5 stopni , na chamca muszę mieć chyba kocioł max 10kw

Myślę że większość palaczy chciała by mieć te problemy co ty kolego,proponuję przepalać raz na dzień ale przełożyć węgiel drewnem ,brykietem ,czy peletem jak już tu proponowali   

Opublikowano

@buli912:

Instalacja z miarkownikiem.

Rozpalam chyba "normalnie": klapa na czopuchu na max, obieg krótki otwarty, czasem uchylam drzwiczki popielnika.

Od góry wkładam papieru trochę i drewna. Odpalam (teraz mam wypaloną dziurę w przegrodzie - to wykorzystuję ją do zapalania). Przegroda ustawiona w połowie drugiego grzebienia rusztu (licząc od drzwi) - czyli w połowe.

Jak się zapali drewno (kilka szczap) zasypuję węglem nieco powyżej blachy i zamykam obieg krótki (a po chwili drzwi popielnika - jeżeli były uchylone). Po osiągnięciu przez spaliny temperaturę ok. 85 stopni zamykam czopuch.. i mam jakies 2h spokoju. Jak się wypala, zrzucam zebrany popiół rusztem i znowu dosypuję. To wystarcza aby nagrzać zbiornik c.w.u na 50'C, bufor na ok. 65-70'C. I do rana mam spokój (grzejniki przy obecnej pogodzie pracują do 9-10 /40'C/, podłogówka do wieczora /26'C/

Opublikowano (edytowane)

Ja po kilku dniach palenia chętnie bym to dziadostwo na żyletki przerobil. Ale to byłyby drogie żyletki ;-)

Pewnie go jeszcze nie opanowalem, ale nigdy nie wracałem z kotłowni tak smierdzacy wedzonką...

 

Zazdroszczę 12h na wiaderku węgla. U mnie weglarka (11kg) wystarcza na 3-3,5 godziny. A i tak trzeba że dwa razy przyłożyć w węgiel...

 

Korzystał ktoś może z węgla z Wesołej z wymienionego wyzej linka? Poważnie zastanawiam się nad zamówieniem, wyjdzie w cenie lokalnego węgla.

Tylko podają spiekalnosc Ri9. Czy Wesoła nie powinna wcale się nie spiekac?

Ja coś czuję kolego że u ciebie może być problem w tej blasze zmniejszającej palenisko ,przez nią mniejsza ilość węgla spalającego się osiąga zbyt wysoką temperaturę i przez to się spieka i zawiesza ,spróbuj bez blachy trochę popalić,jak nie chcesz na dwóch klapkach na miarkowniku to pal na klapce w dolnych drzwiach na miarkowniku ,a w tych środkowych ustaw szczelinę 5mm i zobacz co będzie  ,góra zamknięta,pw minimalne 1-2mm ,11kg węgla powinno się spalać 5-6h przy założeniu mocy 28kj w kotle o mocy 19kw

ps.i cierpliwości ,jak go opanujesz to pokochasz

Edytowane przez maronka
Opublikowano

@buli912:

Instalacja z miarkownikiem.

Rozpalam chyba "normalnie": klapa na czopuchu na max, obieg krótki otwarty, czasem uchylam drzwiczki popielnika.

Od góry wkładam papieru trochę i drewna. Odpalam (teraz mam wypaloną dziurę w przegrodzie - to wykorzystuję ją do zapalania). Przegroda ustawiona w połowie drugiego grzebienia rusztu (licząc od drzwi) - czyli w połowe.

Jak się zapali drewno (kilka szczap) zasypuję węglem nieco powyżej blachy i zamykam obieg krótki (a po chwili drzwi popielnika - jeżeli były uchylone). Po osiągnięciu przez spaliny temperaturę ok. 85 stopni zamykam czopuch.. i mam jakies 2h spokoju. Jak się wypala, zrzucam zebrany popiół rusztem i znowu dosypuję. To wystarcza aby nagrzać zbiornik c.w.u na 50'C, bufor na ok. 65-70'C. I do rana mam spokój (grzejniki przy obecnej pogodzie pracują do 9-10 /40'C/, podłogówka do wieczora /26'C/

I takie wpisy nawet mnie przekonały, że szybra w czopuchu jednak być nie powinno...

Opublikowano

Ja paląc od góry w GS 12kg węgla spalałem też właśnie w granicach 5-7 godzin (dom nie wygrzany) a DS podobno ma większą sprawność gdzieś jest błąd w obsłudze.

Opublikowano (edytowane)

Przy spalaniu węgla od góry jest też duża sprawność porównywalna do ds-a,w ds-e jest to prawie ten sam proces odwrócony do góry nogami z dodatkiem elementów z szamotu

Edytowane przez maronka
Opublikowano

Użytkuję kociołek ponad dwa lata. Czytam forum, wyciągam wnioski, i modyfikuję palnik (kocioł) na różne sposoby. Nie wiele to dało, dym (niewielki) cały czas wydobywał się z komina. Komin mam z cegły 12.5mb, więc nie za niski, przekrój 15x27. Kiedy zainstalowałem rurę owal w kominie, nadal był dym z komina. Rezultat przyniósł montaż RCK w wyczystce (po miesiącu od wkładu). Przy rozpalaniu widać dym, ale po około 10-15 min. już nie. Więc osiągnąłem co chciałem ( lepiej późno niż wcale  :D  ). Do tego wszystkiego, zamontowałem zawór 4 - drogowy, kocioł (14) chodzi na 65" a na grzejniki idzie 37" -  48". A co do zużycia opały, to cały zasyp węgla wystarcz na ponad 24 godzin. I mogę powiedzieć, że jestem z kotła zadowolony. Następna modernizacja to palnik na pellet lub retorta, ale to po sezonie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.