Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kocioł MPM project palnik


WMA

Rekomendowane odpowiedzi

Płomień wpada przez bramkę i wiruje w palniku. Było pisane że nie powinno być go zbyt dużo, że powinien w tym palniku się mieścić. Jesli powiększymy otwór przegrody to gazu będzie wpadać znacznie więcej do palnika i jak on ma się wtedy w tym palniku całkowicie spalić. Mi się wydaje że dużo niespalonego ucieknie w komin. PP też dużo nie powinno się dawać, wystarczy lekko uchylona klapka. No i PW też niedużo. Z elementu wirowego nie da się całkowicie zamknąć, jest tak zrobione ze i tak będzie wpadać. Z przegrody można dać więcej, tak jak było już tu wiele razy pisane. Ja to tak widzę

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałem sobie mały szczegół z niedawno wklejonego filmu o kotle Wolf. Była tam opcja automatycznego zapłonu wsadu i tez opcja manualna. Spodobał mi się ten pomysł, gdyż od niedawna niechcący odkryłem identyczny sposób zapłonu w swoim kociołku. Mianowicie jedna z 3 płytek szamotowych tworząca skos naprzeciw wlotu palnika obsunęła się nieco i zostawiła niewielką szczelinę nad płytką a górną krawędzią środkowego otworu. Miałem jakąś nieudaną próbę rozpalenia kociołka i rozpalając ponownie załadowany do pełna kociołek, wetknąłem w tę szczelinę kawałek żywicznego patyczka. Rozpalenie całości to było mistrzostwo świata. Nawet teraz wyjeżdżając do pracy, słysząc prognozy powrotu zimy, załadowałem żonie kociołek do pełna drewnem i wsadziłem w tę szczelinkę do rozpałki kilka kawałków żywicznych. Wystarczy teraz przez sekundę zbliżyć płomień z zapalniczki i gotowe. Myślę jednak jak by tu zrobić taką kieszonkę/półkę na rozpałkę w środkowych drzwiczkach i zrobić świadomie szczelinę w szamotowym skosie. Powiem wam że ta metoda naprawdę robi robotę, podobnie jak niektórzy używają do tego palnika gazowego, tutaj jako że wszystko idzie przez małą szparę, tworzy się spory ciąg powietrza i dobrze to rozpala.

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maffer napisał(a):

Jesli powiększymy otwór przegrody to gazu będzie wpadać znacznie więcej do palnika i jak on ma się wtedy w tym palniku całkowicie spalić. Mi się wydaje że dużo niespalonego ucieknie w komin.

Tylko tak Ci się wydaje, ale tak nie jest. Każdy kto powiększył otwór przegrody Ci to powie. Tyle gazu wpadnie na ile pozwolisz/pozwoli miarkownik. Jak otworzysz drzwiczki popielnika to wpadnie dużo/za dużo. Ilość spalin w palniku ograniczamy dopływem powietrza, a nie zmniejszaniem otworu przegrody. Przy większym otworze przegrody jest też większa modulacja. 

Przysłoną pod klapką miarkownika też regulujemy intensywność przepływu powietrza. Samo uchylenie klapki nie daje takiej precyzji ilości nadmuch przez ruszt. Ta precyzja jest ważna żeby nie wypalało dziur w warstwie żaru.  Zimą więcej, a wiosną mniej w zależności kto ma jak ciąg?. Ja mam całkowicie przymkniętą przysłonę. Jak mrozy to zwiększam o ok 1 cm. Każdy powinien sobie indywidualnie to wyregulować: jak za dużo uchylona przesłona to ruszt czysty i wszystko wisi nad rusztem zawieszone, a popiół zamiast opadać wydmuchiwany jest do komory palnika. Usuwanie tej przesłony jest błędem. Usuwając ją nie spowodujemy większego przepływu jeśli za mały otwór przegrody ogranicza ten przepływ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie wytłumaczyłeś mi jaka jest różnica regulacji dopływu powietrza tylko klapką zewnętrzną, przecież jeśli ona jest przymknięta, to otwartość, bądź całkowity brak tej wewnętrznej zasuwy nie spowoduje dopływu pp, bo skąd ? 

Ja zauważyłem,  że po zrobieniu większego otworu do popielnika kocioł lepiej pracuje na miarkowniku, szybciej się  podnosi, wcześniej zdarzało się, że przygasał.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zauważyłem że jak bym nie miał tej przysłony to wypalały by mi się dziury w warstwie żaru, bo po uchyleniu klapki miarkownika za dużo PP wchodziło by do popielnika. Ty tego nie widzisz, bo masz za mały otwór przegrody i on dość skutecznie blokuje przepływ. Przy stabilnej pracy kotła można precyzyjnie wyregulować tempo spalania i widać to na temperaturze spalin i w palniku obserwując płomień. Jak dobrze wyregulujesz to RCK jest zbędne. Chodzi o stabilną pracę kotła po rozgrzaniu ( nie chodzi o rozpalanie) i odpowiednie tempo spalania. Jak za duże tempo spalania to wypala dziury w warstwie żaru, opał się zawiesza, dmucha popiołem do komory palnika i płomień wychodzi z palnika. 

Szybciej też się podnosi kocioł jak otworzysz drzwiczki popielnika i to jest zrozumiałe, bo więcej powietrza wpuszczasz i zwiększysz tempo spalania. Jak otworzysz 2 drzwiczki to jeszcze szybciej będzie się paliło. Chodziło o to żeby stabilnie równo się paliło.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, szpenio napisał(a):

W starym kotle, piszesz, a jak jest w nowym ? Widzę, że w drzwiczkach środkowych zrobiłeś klapkę, czy zamówiłeś podwójne popielnikowe ? A ta poprawiona przegroda to jest powiększona tylko z przodu/skos, czy z tyłu też ?

I jeszcze jedno pytanie, jak szkodzi wycięta większa dziura w drzwiczkach popielnikowych (zasuwa zlikwidowana), skoro i tak można regulować dopływ powietrza drugą klapką na zewnątrz ?

wlot_pp.jpg

Przegroda z tyłu jest też powiększona.. 

Klapkę dorabiałem sam, w starym też mam i często się przydaje, w szczególności do zrębki,do drewna zresztą też, jak spałam grubsze kłody..

Co do przeslony którą wyjąłeś, to chodziło mi bardziej o błędne myślenie, też tak myślałem na początku mojej przygody z mpmem, a to że możesz regulować klapką, owszem, ale nie aż tak precyzyjnie, ja teraz spalając brykiet w starym kotle, przesolone mam zasłonięta na maksa, klapka dosłownie na zapałkę, a i tak jest jest za duże piekło w palniku, to co by było jak bym jej nie miał? 

W nowym palę co trzy dni, do pełnego wyładowania bufora, więc jeszcze wszystkiego nie przetestowałem.. 

  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zaciapa Dzięki za info. 

@Piecuch19 Jak to mówią - ten sam kocioł, a warunki spalania u każdego inne. Ja na miarkowniku paliłem na początku, teraz wystarczy, że dam suche, proste drewno dębowe, pomieszam grube kawałki z drobniejszymi i mogę miarkownika nie używać. Ustawiam śrubą szczelinkę w klapce zewnętrznej popielnika i cały wsad się spala stabilnie. Po prostu jadę na minimalnej mocy, bo nie mam bufora. Jedynie jakaś wyjątkowa przyducha, albo porwisty wiatr zmusza mnie do częstrzej kontroli. 

U mnie wszystko zależy od drewna, jak tylko wkładam jakieś nieregularne kształty, to muszę kombinować, częściej podkładać, przesypywać trocinami i stosować inne myki z tego forum. Dlatego uważam, że do bzyczenia idealnym drewnem, na minimalnych mocach, MPM DS18 WOOD nie wymaga przeróbek. Nawet problemów z puszczaniem dymka na kotłownię nie ma, bo nie otwieram drzwiczek.

Taki stosik podpalam palnikiem gazowym i to się spala w niecałe 4 godziny.

 

20240120_152852.jpg

Edytowane przez szpenio
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2024 o 17:25, maracz napisał(a):

@carinus to może ja zacznę😀

Napewno nie potrafiłbyś zrobić tego metalowego palnika z dookólnym podawaniem powietrza😛😝

Też myślę że nie dałby rady 😜

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ekspertem ale wyszła tu zabawna sytuacja. Chyba wszyscy macie rację gdy czyta się  wasze wypowiedzi. Kol @szpenio pali dembem i chyba brzozą, Kol @Piecuch19 jak wszyscy wiemy pali węglem natomiast Kol @zaciapa  poszedł  na brykiet chyba trocinowy. To sprawia że każdy wsad zachowuje się inaczej i chyba z tąd biorą się  wasze uwagi o podawaniu PP. Ja u siebie palę na stałej szczelinie i jeżeli jest to dąb lub brzoza to wypala się do czysta. Natomiast gdy założę samą sosne to muszę zadać więcej PP i wtedy podpinam miarkownik bo na stałej szczelinie zawiesza się przez wypalające się  dziury (podgladam przez rozpałkowe ).

Pozdrawiam 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dla odmiany niedługo podjadę na niedaleki skład po brykiety węglowe to chyba jakiś muł lub coś sprasowane w podobny sposób co brykiet z trocin takie wałki ok 15cm dł , jak się to sprawdzi to zrobię sobie zapas taką rezerwę bo 700zł/tona.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AO49 palę węglem, sosną, klonem i orzechem - w zasadzie tym co mam pod ręką. Głównie na przekładkę, a jak cieplej to też samym drewnem. Co do ustawień to zależy głównie od granulacji paliwa - węgla czy drewna, oraz ciągu - kto jaki ma? Dlatego ustawienia zawsze będą się różniły u każdego.

  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, omama napisał(a):

Też myślę że nie dałby rady 😜

Ty nie myśl za dużo bo myślicielem zostaniesz. Chyba jednak nie dam rady zrobić tego w takiej formule jak myślałem. Muszę pójść w ślady kolegi i zrobić wszystko w podłodze kotła.

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.02.2024 o 11:31, PioBin napisał(a):

Bez urzadzen pomiarowych jakakolwiek ocena to wrozenie z fusow. Nawet ich (urzadzen) posiadanie jest obarczone przeciez bledem.

Podniesienie sprawnosci z 50 do 60% za pomoca wlasnych przerobek jest banalne, ale zrobic 80-90% i to wykazac wymaga wiedzy i pomiarow.

Ja mam kocioł prawie bez przeróbek i spalam rocznie razem z cwo w lecie 27-30 tys kw i to wychodzi mi i na drewnie i na węglu , tą ilość kw liczę uwzględniając sprawność 80 % , z drewna liczę że uzyskałem 3kw a z węgla 6kw i po przeliczeniu kg drewna lub węgla jakie spaliłem wycodzi mi te 27-30 tys kw na rok a w ciepło właściwe wyliczyli mi na dom z cwo że potrzebuję 33tys kw na rok więc jak widzisz z łatwością wychodzi mi sprawność 80% jak nie większa , dodam jeszcze ż w hajnówce spalałem 50% więcej opału a tam też pisali że kocioł ma 80% sprawności

Edytowane przez maronka
  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol @omama to moze być alternatywą dla drewna i węgla. Jaka cena. Taki opał już  kiedyś był no z 60 lat temu. To był raczej grubszy miał , wiem że się sprawdzał to były takie kacze jajka tylko trochę splaszczone. Daj znać o cenie i jak się pali. Może i w moich stronach się pokaże muszę się rozglądać po składach.

Pozdrawiam   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten brykiet co był kiedyś e to była bajeczka idealny praktycznie do każdego pieca i sprzedawała to kopalnia np kopalnia Pokój w Rudzie Śląskiej w latach 70-tych i chyba jeszcze 80-tych ,a szkoda . ten co ja chcę wypróbować to chyba muł zwykły

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muł czy inne gó...o byle by dobrze ciepło dawało w przeliczeniu zł/kWh.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maronka napisał(a):

Ja mam kocioł prawie bez przeróbek i spalam rocznie razem z cwo w lecie 27-30 tys kw i to wychodzi mi i na drewnie i na węglu , tą ilość kw liczę uwzględniając sprawność 80 % , z drewna liczę że uzyskałem 3kw a z węgla 6kw i po przeliczeniu kg drewna lub węgla jakie spaliłem wycodzi mi te 27-30 tys kw na rok a w ciepło właściwe wyliczyli mi na dom z cwo że potrzebuję 33tys kw na rok więc jak widzisz z łatwością wychodzi mi sprawność 80% jak nie większa , dodam jeszcze ż w hajnówce spalałem 50% więcej opału a tam też pisali że kocioł ma 80% sprawności

Tak szacujac (bo nie ma tu zadnego pomiaru) blad jest 30% jak nie wiecej. To ja cos mierzac licze sie ze blad moze dojsc do 10%. Wiec mnie nie nabierzesz (przekonasz) na takie wyliczanki.

Strona cieplowlasciwe myli sie w moim przypadku o okolo 8-10%. Co i tak uwazam ze bardzo dobrze szacuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obliczałem potrzebną moc do zakupu swojej PC, to przyjąłem kilkuletnie średnie ilości spalanego węgla z tej samej kopalni i sprawność kotła 70%. Okazuje się jednak że po niecałych 3 sezonach pracy pompy te szacunki też trzeba liczyć nieco pow.80%. Obecna pompa niestety musi wytworzyć więcej ciepła niż z wyliczeń.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sambor Tak, bo jak już gdzieś pisałem wychodził mi wynik ok.6kW, ale zamówiona pompa 7kW nie dojechała, więc brałem to co było, a była 5kW, więc wziąłem. To były czasy potężnych braków dostaw a kotłownia już była rozwalona i przygotowana pod instalację pompy. Czas mnie trochę gonił.

Mimo wszystko nie narzekam i pompa się sprawdza znakomicie. Jedyne braki mocy wykazuje przy temperaturach poniżej -10*C na zewnątrz, choć nawet wtedy nie ratuje się grzałkami. Za to w znakomitej większości sezonu uważam że jednak mam mniej taktowania i jednak mniejsze pobory mocy, gdyż schodzi już przy +5-6*C na pobór 400W.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@carinus takie temperatury+5' -6' to większość sezonu grzewczego. Na mrozy, które są rzadko masz kocioł. Na wyższe ceny prądu też ( chociaż masz PV na starych zasadach to one nie będą trwały wiecznie).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, PioBin napisał(a):

Wiec mnie nie nabierzesz

Ja zdaję sobie sprawę że ciebie nic nie przekona,ale wiem jedno ,kocioł spala niewiele opału co do potrzeb a bez odpowiedniej sprawności by było inaczej,moje wyliczenia oparte są o kg spalonego opału i drewna i węgla więc w miarę dokładnie,i jak czytam i oglądam ilości spalonego opału  w atmosach ,stalmarkach i nawet blaze i to co tam ogrzewają i ile to się spala to mój kocioł w niczym im nie ustępuje a często przebija , a możność spalania i drewna osobno i węgla i mieszając te opały jest bezcenna, spalając w tym sezonie 3 tony węgla( jeszcze tona została)i 10 m/p kostki sosnowej drobnej, kw za cały rok wyjdzie mi 15-16 gr,spalając pellet po 1,2 tys tona kw=30gr więc sam widzisz że to spora różnica,a pellet jest o tyle upierdliwy że musi być dobrze składowany by się nie rozleciał,lub kupowany na bieżąco co u mnie jest kłopotliwe w sezonie ,wolę opał zgromadzić w okresie letnim

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maronka Powiedz koledze że po prostu masz kocioł bardzo uniwersalny i robi to,co ma robić kocioł; mniej wyglądać a bardziej działać.

@Piecuch19 Takie ilości prądu jakie teraz zużywa tą pompa, są bardzo porównywalne do kosztów zakupu węgla a za te 11 lat gdy stracę przywileje może być już całkiem inna rzeczywistość. Na razie nie nastawiam się na czarne scenariusze ale myślę cały czas jak zabezpieczyć się na przyszłość np. pomysłem na pompę gruntową.

Edytowane przez carinus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piecuch19 napisał(a):

@carinus takie temperatury+5' -6' to większość sezonu grzewczego. Na mrozy, które są rzadko masz kocioł. Na wyższe ceny prądu też ( chociaż masz PV na starych zasadach to one nie będą trwały wiecznie).

 

W takie dni jak teraz moja własnej roboty pompa łyka dobowo od 10-13kwh co-cwu więc praktycznie tyle samo co paląc węglem .

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerknąłem teraz na informacje z mojej pompy i wyszło że wczoraj zjadła równe 12kWh. Rejon Zielonej Góry.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.