Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Do zera nigdy nie zejdziesz. Ale przy 2 cm to w zasadzie nie będzie przepływu spalin. No chyba, że masz gigantycznej szerokości kanały wymiennika.

Ale nawet w moim KWMSie 250 kW nigdy nie dorobiłem się tak grubej warstwy. Wcześniej się osypywała.

no wiadomo że by się nie paliło i nikt by do tego nie dopuścił tak mi wyszło z matematyki co nie zmienia faktu jak ważny jest czysty wymiennik a w ds zabrudza sie dużo sałbiej niż w gs więc w praktyce sprawność pieca jest dużo wyższa plus mniej zabrudzony komin,możliwość palenia drewnem ,węglem,a nawet zbożem bez dmuchawy maksymalnie wydobywając energie z opału a to że są problemy ze smołą i innymi rzeczami to taki urok jak to toś napisał że z piecem to nie jedną flaszkę trzeba wypić zanim się go ogarnie ale się to opłaca bo mniej syfimy okolicę bo mniej spalamy opału a ile problemów mają z podajnikowcami to wystarczy wejść na ich forum zrezygnowałem z myślenia o tamtym piecu po miesiącu czytania forum a od 2018 gs nie będzie można produkować klasa za słaba więc myślę że mpm ds to super wybór tym bardziej że z producentem idzie się dogadać w wielu kwestiach .Ps. to nie jest reklama a tylko moje zdanie mieszkam w Wielkoposce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki kocioł, powierzchnia domu, jaka temperatura w pomieszczeniach, ile godzin średnio palisz dziennie ? Ja mam MPM 2 17-19kw +1000L bufor i na 140m2, dziennie 50kg drewna przy 0-5st na zewnątrz. Pieca nie wygaszam od października. Generalnie zamówiłem sterownik pokojowy aby ustawiać temperaturę od do w domu bo jak ciągle palę nie widzę sensu posiadania bufora. Grzejniki ustawione na 45st nie stygną, temperatura niezmienna w domu 23st. W takim tempie to 15m3 drewna mi braknie.

Drewnem na miesiac u mnie wychodzilo okolo 2m3 bez bufora pale przewaznie na poczatku sezonu czyli teraz bez wygaszania palnik mam malutki i tak sobie pyka na małej mocy .Ostatnio robie tak na zar 3 - 4 szczapki drewna na to 4 kg wegla ( wegiel mocny typ 34,2)  i 3 wizyty w kotłowni na dobe wieczorem 6kg czyli mamy 14kg wegla 12 szczapek drewna .Co nowego wniesie sterownik pokojowy ja mam termostaty na grzejnikach i wydaje mi sie ze to jest najlepsze rozwazanie ;)  :D

Edytowane przez marcus312
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki kocioł, powierzchnia domu, jaka temperatura w pomieszczeniach, ile godzin średnio palisz dziennie ? Ja mam MPM 2 17-19kw +1000L bufor i na 140m2, dziennie 50kg drewna przy 0-5st na zewnątrz. Pieca nie wygaszam od października. Generalnie zamówiłem sterownik pokojowy aby ustawiać temperaturę od do w domu bo jak ciągle palę nie widzę sensu posiadania bufora. Grzejniki ustawione na 45st nie stygną, temperatura niezmienna w domu 23st. W takim tempie to 15m3 drewna mi braknie.

ja bym od 17 -18 tej już nie palił ratując  się buforem w nocy małe wychłodzenie lepszy sen i od rana ostro w palnik pare metrów byś zaoszczędził

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Najzdrowsza temp w pomieszczeniu dla człowieka, uwaga... to 19 stopni C :)! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię o 15m3. Rachunek jest prosty: skoro 1m3 buka waży 750kg/50kg na dobę daje mi około 15 dni na 1m3 czyli 30dni to 2m3. Skoro sezon grzewczy ma 6m-c to jest minimum 12m3. Ale mówię, że pali się prawie ciągle i minimum 65st na kotle, jak przygaśnie bufor ciągnie kilka godzin około 6 ale uważam, że sterownik pokojowy do bufora to mus bo inaczej przy braku sterowania ciepła bufor starcza tak naprawdę na tak długo jak długo pompa przetłoczy zład w grzejniki ewentualnie drugie tyle na pchnięcie ponowne wody o temp 40st. Terach chodzi to non stop i tak to wygląda. Pozostaje kwestia mentalego przekonania rodziny, że grzejniki będą ciepłe jak w domu będzie poniżej np 21 st, a nie jak jest teraz, że skoro grzejniki są zimne to dla wszystkich w domu jest zimno. Ostatnio przy robotach przy CO przy 5st na dworze od rana do 17 temp w domu spadła bez całodniowego grzania z 22 na 20 zatem nie jest źle. Dom ocieplony 10cm styro ale technika budowy to jakaś cegła z wkładką wełny w środku. W środku rigipsy czyli dodatkowe powietrze i izolacja. Generalnie dach ocieplony wełną ale chyba cieńko bo na nieogrzewanym styszku czuje jak wiaterek powiewa. Co do utrzymywania płomienia przez noc to od 22 do 7 rano daje radę na 65st na kotle. MPM zasyp górny. Mam sterowanie powrotem kotła zaworem 3d z siłownikiem więc jak stygnie mniej wody idzie w układ a więcej w kocioł. Ostatnie kilka dni jechałem "ręcznie" bez siłownika i powiem szczerze, że była tragedia. To stawała pompa bo za zimna woda itp, generalnie strata opału, teraz bufor i grzejniki gorące.

Edytowane przez wojtl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nowego wniesie sterownik pokojowy ja mam termostaty na grzejnikach i wydaje mi sie ze to jest najlepsze rozwazanie ;) :D

. Da mi to, że przy osiągnięciu zadanej temperatury w pomieszczeniu i ustawieniu histerezy np 2st stanie pompa i nie będzie woda z bufora szła na układ czyli tyle czasu na ile stanie pompa tyle dłużej bedzie układ chodził później. Podobnie można założyć, że gdyby ogrzewanie gazowe chodziło bez sterowania pokojowego to wyobraź sobie rachunek za gaz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowica termostatyczna tez to samo zrobi indywidualnie do kazdego pomieszczenia  wyreguluje temperature , natomiast pokojowy tylko w jednym pomieszczeniu .Czyli 2m3 drewna na miesiac to tak jak u mnie  podobnie bez bufora ,  mam troche wiecej  do ogrzania bo gospodarczy ale tem tylko 17 st utrzymuje tylko słaba izolacja tego pomieszczenia .Na strychu u mnie tez jak wieje to czuc ruch powietrza mam wełne narazie tylko miedzy krokwiami i folia dach pełne deskowanie i memebrana kiedys mialem pape to tego efektu wiaterku nie bylo  a po modernizacji dachu pape wywalili i dali te szmate membrane  na to blachodachowka  ;)  :D

Edytowane przez marcus312
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie ten bufor bo i ja myślałem o nim. Czy próbowałeś palić na maxa do 80 - 90* na bufor i w nocy juz nie palić, czyli raz dziennie rozpalać max do naładowania bufora. Bo jeśli palisz bez przerwy to własciwie po co bufor. Np dzisiaj rozpaliłem o 7 przy 19* w domu. Obecnie jest 22,5* w domu a na kotle 85* i powoli kończę palenie bo bedzie za goraco. Nastepne rozpalanie ok 17. gdzie w domu bedzie ok 20*. i zakonczę o 22 z temp 22 -23*. Jutro policzę ile kg drewna spalę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowica termostatyczna tez to samo zrobi indywidualnie do kazdego pomieszczenia wyreguluje temperature , natomiast pokojowy tylko w jednym pomieszczeniu. :D

Też mam głowice w pokojach ale wyobraź sobie, że osiągasz np 22st w pokoju, a woda ciągle idzie z bufora i tak czy śmak się wychładza,a jeśli mniej się wychłodzi to wraca w dół zimnego bufora zatem nie nadaje się do ponownego wysłania jako czynnik grzewczy. Problem może pojawić się tylko wtedy gdy na glowicy ustawimy 21st a na pokojowym 23st wtedy nigdy nie dojdzie do zadanej i układ ciągle bedzie pracował. Takie jest moje zdanie jak bedzie to zobaczymy. Edytowane przez wojtl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pompa załacza sie przy 60st i wyłacza 4 st mniej czyli jak juz nie ma opalu w kotle na tyle to zaczyna sie praca cykliczna pompy .Mam tak ze wzgledu na CWU zeby sie nie wychodziło dziala tez na grawiatcji cały układ CO i CWU .Kazdy musi poszukac swojego optymalnego rozwazania zeby było ciepło  ekonomicznie i ekologicznie  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Najzdrowsza temp w pomieszczeniu dla człowieka, uwaga... to 19 stopni C :)! 

może i zdrowo ale mało przyjemnie dla mnie optymalnie to 22 rano może być 19 jak człowiek pogania do pracy ale wieczorkiem przed telewizorkiem pod grubym kocem bym musiał siedzieć pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo się tutaj pisze o paleniu na pełnej mocy i poszukiwaniu niebieskiego płomienia ale rzadko jest wspominana strata kominowa. Szukając optymalnych ustawień palnika zacząłem podawać już zbyt dużo powietrza, sadzy w wymienniku nie było ani grama ale spalanie wzrosło i to znacząco. Wlot do palnika miałem rozbudowany w stronę komory załadunkowej, skróciłem go do wymiarów oryginalnych, co zmniejszyło zaciąganie PP z pod ruszt. Wlot do palnika zawężony jest tylko po obu stronach na grubość cegły. Całkowicie zamknąłem PW. Przy takich ustawieniach płomień nadal jest jasno żółty a w podtrzymaniu niebieskawy. Na wymienniku oprócz popiołu pojawiła się minimalna ilość sadzy ale przy porównywalnych warunkach zewnętrznych spalanie spadło z 25 do 19 kg/ dobę. Przy braku analizatora spalin wydaje mi się, że to właśnie balansowanie na granicy powstawania sadzy w wymienniku może być wskaźnikiem optymalnego spalania.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeciego października wyczyściłem drzwiczki, spaliłem dwa wory flotu i przeszedłem całkowicie na węgiel z Chwałowic.

Próbowałem różnych kombinacji blach, wezyrów i powietrza, aby tylko oszukać smołę.

Skończyło się na:

-zmniejszenie o 1/3 paleniska oryginalną blachą której na górze zostawiłem około 5mm luzu od ściany kotła

-wywalenie wezyrów

-stałe otwarcie otworu w drzwiach zasypowych na 1/3

-PW otwarte z jednej strony na 20mm

Po rozgrzaniu instalacji, na kotle 65C

-miarkownik na 60C 

-zawór czterodrogowy na 5,

-pompa w autoadaptacji wyświetla 8-9W

-wyjście na inst. 55C

-powrót z inst. 40C

-powrót za zaworem do kotła 50C

-wsad około 8kg węgla

-po dziewięciu godzinach dużo żaru, na kotle 52-55C zależy od warunków atmosferycznych

-w domu 23C.

Że się tak wyrażę starofrancuszczyzną:

Jestem kontent.

Taką ilość smoły mogę tolerować, koniec kombinacji. Chyba że....... :rolleyes:

 

 

Po oczyszczeniu 3 listopada.

 

post-67223-0-55870800-1479328361_thumb.jpeg post-67223-0-17768800-1479328385_thumb.jpeg

 

 

Stan na wczoraj.

 

post-67223-0-38108400-1479328425_thumb.jpeg post-67223-0-88922300-1479328690_thumb.jpeg

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli posiadam MPM DS 12-14kW pierwszą generację to kiedy, bądź w jakim przypadku byłoby zasadne wymienić palnik na wirowy - jeśli w ogóle jest taka potrzeba?! Palę (przepalam) jak na razie tylko drewnem...

 

Z góry dziękuję za info.. Pozdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu wszyscy boją się tej smoły w komorze załadunkowej, przecież po rozgrzaniu spływa albo się wypala, wiadomo, że będzie bo opał u góry się wędzi i jesnocześnie suszy. Według mojej oceny smoła w komorze to duża zaleta dolniaka gdyż w innym wypadku poszłaby na wymiennik lub komin, a tak spłynie do popielnika albo się spali. Ja palę wilgotnym drewnem i komorę mam pokrytą warstwą smoły o grubości farby na ścianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku to nie ''strach przed smołą" w komorze, bo po 16-stu latach palenia w żywieckim dolniaku jestem do niej przyzwyczajony wręcz powiedziałbym przywiązany :D i byłbym zdziwiony gdyby jej tam nie było, ale spływanie z drzwi załadowczych w takich ilościach, że zakleja uszczelkę i po otwarciu kapie na drzwi środkowe to niedopuszczalne.

Teraz mam już spokój. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu wszyscy boją się tej smoły w komorze załadunkowej, przecież po rozgrzaniu spływa albo się wypala, wiadomo, że będzie bo opał u góry się wędzi i jesnocześnie suszy. Według mojej oceny smoła w komorze to duża zaleta dolniaka gdyż w innym wypadku poszłaby na wymiennik lub komin, a tak spłynie do popielnika albo się spali. Ja palę wilgotnym drewnem i komorę mam pokrytą warstwą smoły o grubości farby na ścianie.

taki dpf normalnie a tak na serio to na grubość farby byłoby super ale niektórzy mówią o hektolitrach i mówisz że mokrym da się palić bez problemu temperatura szybko dochodzi do 60 czy przymula troszku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda ile to drewno potrafi schudnąć jak jest ścięte :) - przewoźnicy jak wożą z lasu przy buku przyjmują wagę ok 1m3 = 1t. Jak ma jakieś 15% wilgotności waga spada do ok 730-750 kg - pytanie czy pod dachem bez wymuszonego osuszania można taką wilgotność osiągnąć :)

Co do smoły - potwierdzam że sporo pomaga zostawienie niewielkiej szczeliny pomiędzy blachą zmniejszającą ruszt a ścianą kotła - 5-10 mm stabilizuje proces - ściany kotła owszem są zasmolone niemniej drzwiczki otwierają się bez problemu. Widać taka wentylacja sporo pomaga.

 

A tak z ciekawostek - nieco innych. Mam dwa źródła ciepła - kominek z płaszczem wodnym oraz mpm-a - wpięte do jednego obiegu. Przy paleniu po prostu zamykam jeden zawór na kotle nieużywanym (z wiadomych przyczyn lepiej nie zamykać dwóch ;) ). Nie zwracałem na to wcześniej uwagi - dopiero ostatnio (jako że po instalacji mpm-a odciąłem kominek i odłączyłem sterownik z czujnikiem od prądu). Otóż jak zamykałem zasilanie (a nie powrót) kotła nieużywanego - to nagrzewało mi w nim wodę (wyszło, jak postanowiliśmy sobie przepalić w kominku, a nie mpm-ie i przypadkiem zajrzałem do kotłowni). Teraz zamykam powrót i wody nie ogrzewa. Ciekawe zjawisko - wydawało się że powinno być odwrotnie i moje wcześniejsze postępowanie wynikało z rad hydraulika. Niepotrzebnie do tej pory grzałem 95 litrów wody (tyle mieści się w kominku).... :P

 

Zippo68 - zauważyłeś poprawę spalania po założeniu centralnego wezyra? Ja oryginalne też wypieprzyłem. Spalanie wydaje się być satysfakcjonujące - w zasadzie dopóki zasyp nie opadnie na tyle, że pokazuje się ogień - dymienia nie ma bądź jest znikome. Zamknięcie dopływu pw dołem, otwarcie krótkiego obiegu i uchylenie drzwi zasypu "oddymia" komorę w kilkanaście sekund. Dlatego zastanawiam się, czy z wezyrami w ogóle kombinować?

Ewentualne dymienie "oczkiem" od zasypu (mam górny zasyp) sporadycznie pojawia się, gdy podaję powietrze z popielnika i znad rusztu.

Edytowane przez Kristofer82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam buka 25-27% wilgoci i z tego co zauważyłem najważniejsze jest rozpalenie i wytwożenie warstwy żaru, później kłade nawet grube nieporąbane jak na filmiku powyżej i nie mam problemu. U mnie niestety kładzione w poprzek nie idzie musze kłaść 20cm szczapki wzdłuż aby nie zatykać palnika, jeśli pale w poprzek to tragedia z temperaturą. Ja używam siłownika elektrycznego z zaworem 3d jako ochrona powrotu i działa to rewelacyjnie. Wg mnie drewno obsycha w komorze ale jak masz temperature to para nie skondensuje na gorącym kotle lub kominie a tak naprawdę to sadza czepia sie wilgoci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) - w sumie nie myślałem o tym - generalnie lubię palić w kominku - problem robi się tylko przy mroźnych nocach z dokładaniem. Dokładając ok. 22 wieczorem do tzw. pełna, kominek wygasał ok. 3 - 4 nad ranem (stawała pompa). Wprawdzie żar potrafił się utrzymać jeszcze do 5-6 rano (po dołożeniu drewna się wszystko rozpalało), niemniej ciepła na dom nie dawał. Niestety wiązało się to z pozostawianiem żaru centralnie na środku paleniska, aby powietrze go mocno roziskrzyło i zapalił nowy wsad. MPM-a kupiliśmy właśnie w celu utrzymania temperatury przy rzadszym dokładaniu i lepszym utrzymaniu zadanej temperatury.

Jak to wychodzi ilościowo. U mnie jeden załadunek kominka to ok. 4 szczapy - mam drewno długie i grubo połupane (nigdy nie ważyłem opału). W trakcie dnia przy mrozach rano ładowałem ok. 3/4 komory kominka, dołożenie jak się kończyło wypalać, czyli z reguły trochę po południu (wszystko zależy od temperatury i manewrowania powietrzem i ciągiem kominowym - szybrem - w kominku), potem drugi załadunek taki sam i pod wieczór słabe pół wsadu, na noc do pełna.

Niestety z reguły kominek trzeba wygaszać aby wybrać popiół - mój ma bardzo małą szufladę na popielnik...., poza tym palenisko też trzeba oczyścić i modulować jego mocą. Tutaj z reguły ile włożysz - tyle spali. Drewno nie jest tak elastyczne w podtrzymywaniu temperatury jak węgiel. Jak ma powietrze - się pali - jak nie ma - nawet kominem potrafiło sobie zassać tyle aby się stosunkowo mocno palić. W tym tygodniu przepaliłem kominkiem raz do południa i nagrzał dom wystarczająco - dopiero na noc uruchomiłem mpm-a. Ale nie mamy mrozów.

W MPM-ie obecnie nie palę ciągle a przepalam. Nie mamy termostatów tylko ręczne pokrętła na grzejnikach i mimo niemalże maksymalnego skręcenia zaworów na grzejnikach mocno się nagrzewają jak na piecu ustawione ok 65 stopni.

Ile spalam? Skromna podpałka, wiadro węgla 10l i ok. 2 średnich szczap drewna (muszą się zmieścić w pionie w pomniejszonej komorze o 1/3) - przy największych mrozach zasypałem maksymalnie 1,5 wiadra węgla - reszta jak powyżej. Wczoraj zadusiłem płomień i zostało ok 1/4-1/3 węgla węgla w komorze i połowa wrzuconego drewna. Płomień zadusiłem rano bo byłoby w domu za gorąco.

Drewno kładę tylko dlatego, że palę marcelem i jak pozostaje go niewiele (przestaje zakrywać cały palnik), po odgazowaniu i "przekształceniu się w koks" jego mała ilość nie chce się palić - drewno na wierzchu pomaga mu w procesie spalania resztek.

Wydaje się, że spalanie jest na korzyść MPM-a, niemniej jak mocno - ocenię dopiero przy większych mrozach przy paleniu niemalże ciągłym (takie było też założenie przy zakupie pieca). Bo w kominku - ile włożysz - tyle spalisz jako że po niedługim czasie zapala się cały wsad. Palenie od góry pozwala trochę proces wydłużyć ale nie za wiele.

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie najbardziej miarodajna byłaby sytuacja, w której paliłbym tylko drewnem, niemniej to jest za długie na układanie poziomo, a w pionie takie palenie jest lekko "dokuczliwe" z uwagi na częste dokładanie pieca, a nie o to chodzi.

Edytowane przez Kristofer82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o sezonowanie drewna to w tym roku zrobilem doświadczenie jak wysycha drewno. Po 6 miesiącach sezonowania buka, brzozy i klonu ,polupanego i ułożonego pod zadaszeniem, wyszło mi , że brzoza miala 15%, klon 18% a buk 34% wilgotniści.

Wszystkie szczapy leżały obok siebie w podobnych warunkach. Dodam , że pozyskane były w okresie zimowym, pocięte i ułożone w kwietniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie najbardziej miarodajna byłaby sytuacja, w której paliłbym tylko drewnem, niemniej to jest za długie na układanie poziomo, a w pionie takie palenie jest lekko "dokuczliwe" z uwagi na częste dokła pl pdanie pieca, a nie o to chodzi.

Dzięki za odpowiedź. Najprawdopodobniej większość z kolegów ma nowoczesne instalacje (cienkie rury i mało wody w grzejnikach) stąd takie dążenie do utrzymywania ognia w kotłach prawie na okrągło. Co raz bardziej doceniam swoją przedpotopową instalację z żeliwnymi kaloryferami. Wystarcza dwa rozpalenia drewna na dobę, w sumie 6-7 godzin palenia z mocą w okolicach nominalnej i w domu ciepło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam taką samą instalacje tyle że większość grzejników aluminiowych ale grube rury i faktycznie palę rano 3 h ognia później wystyga powoli i o 18 tak samo w domu temperatura od 20stopni po wychłodzeniu do 23 maksymalnego nagrzania pewnie w super mrozy będę wydłużał te 3h do np 5h i temperayurka rano spadnie do 18 ale dzieci już wyrosły więc jest ok 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.