Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość miki1212

No własnie i co czytamy o ciśnieniu?

Cytat

Oba te wykresy dotyczą reakcji przebiegających pod ciśnieniem atmosferycznym.

Czyli nie trzeba jakichś legendarnych wysokich ciśnień o jakich pisze @rarek i znowu błądzi pisząc o przemianie ołowiu w złoto. Jaki jest sens dyskusji na takim poziomie "chłopskiego rozumu"

I mamy to samo równanie co wyżej czyli H2O + C → CO + H2 otrzymujemy tlenek węgla i wodór oba gazy palne a tlenek w dodatku kaloryczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, miki1212 napisał:

I mamy to samo równanie co wyżej czyli H2O + C → CO + H2 otrzymujemy tlenek węgla i wodór oba gazy palne a tlenek w dodatku kaloryczny.

Teraz rozpisz sobie co się dzieje dalej z wodorem (uwaga może być szok) i uwzględnij endotermiczność i egzotermiczność każdego kroku. Nie zapominaj o kroku pośrednim, który pomijasz tj. 2H2O -> 2H2 + O2 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to Ty masz wykazać że się opłaca, bo to Ty chcesz promować lanie wody do kotła. Ja pozostaję przy dotychczasowych rozwiązaniach.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

Hehe no to jest poziom piaskownicy ale spodziewałem się tego.

Czyli na razie nie ma dowodu, że dodawanie określonej ilości pary wodnej z PW do palnika wpływa negatywnie na bilans energetyczny. Trzeba było tak napisać w pierwszym poście nie było by tej jałowej dyskusji.

Edytowane przez miki1212
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Rarek, Brodek i innych sceptyków:

Tu jest patent dodawania wody do kotła na paliwo stałe jako podnoszenie temperatury i płomienia - w dość prosty sposób wytłumaczone

 Warto obejrzeć

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Piecuch19 napisał:

Co do wody to gość co to opatentował obniżył ilość spalanego opału z 4 ton do 2,5 tony na sezon w konstrukcji kotła jak w MPM- nie więc warte uwagi.

Patent tak na prawdę nie jest dowodem na cokolwiek. Jak było w poprzednich postach opatentować można nawet konstrukcję DS. To badania powinny być brane pod uwagę a nie prelekcje i deklaracje wolnomyślicieli. Założę się że następny prelegent opowiadał o lewoskrętnej witaminie C i leczeniu raka sformatowaną wodą. Dałem radę obejrzeć 30 minut tego filmu i jest to czas którego mi już nikt nie wróci, a szkoda. Licznik nieścisłości i błędów merytorycznych mi się przekręcił. Zamknijmy ten temat w MPM raz na zawsze lub niechaj moderator wydzieli osobny temat.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrysk wody w czołgowych dieslach Wola był powszechny, gdy byłem w armii (jeszcze za czasów Układu Warszawskiego). Przyrost mocy jest spektakularny. 

Zasada działania wg armii, oczywiście z pamięci:

- jak wiecie w powietrzu jest 78% azotu, czyli realnie tylko 1/5 ładunku uczestniczy w procesie spalania. Woda rozpada sie na tlen i wodór , mniej azotu bezproduktywnie przechodzi przez silnik, co jest równoważne pozornemu zwiększeniu pojemności

- wtrysk wody obniża temperaturę obiegu, czyli silnik można mocniej doładować bez ryzyka zatarcia czy stopienia tłoków

- wodór z rozpadu wody ułatwia spalenie ciężkich węglowodorów z ON, pozornie rośnie liczba cetanowa paliwa

Wtrysk wody uruchamiał się w okolicach pełnej mocy, jechało się szybciej, więc i zużycie paliwa było ogromne. Trudno też powiedzieć, czy bez wody silnik paliłby więcej, bo po prostu nie osiągał takiej mocy. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przekonania się o wpływie wody - a konkretnie pary z niej powstałej jak polepszenie parametrów spalania proponuję kilka małych doświadczeń:

1. Do garnka dobrze rozgrzanego oleju dolać trochę wody ( proszę uważać na powstały z tego ogień i gwałtowną reakcję spalania).

2 Paląc w kotle suchym drewnem - jedno polano mokre wsadzając najlepiej w środek i obserwację wpływu na spalanie ( wzrost temperatury, długość spalania, widok płomienia takiej porcji w porównaniu z paleniem bez takiego mokrego polana)

3 Paląc węglem - po zasypie węgla na górę zasypu dajemy warstwę wilgotnej  biomasy i obserwujemy ( wzrost temperatury, długość spalania, widok płomienia takiej porcji w porównaniu z paleniem bez wilgotnej porcji biomasy)

Po skoksowaniu węgla podgrzana warstwa biomasy wydziela wraz z dymem także parę, która wspomaga spalanie koksu podwyższając parametry  spalania i tempreraturę płomienia, spalin - powodując to że mniejszą ilością opału nagrzejemy więcej.

Zaznaczam że chodzi o kocioł dolnego spalania.

Nie są to jakieś trudne doświadczenia, ale warto spróbować by się przekonać czy to hit? Czy kit?

Tu widać jak woda wspomaga palenie:

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że dobrym sposobem dla posiadaczy MPM-a by się przekonać o tym będzie podanie wraz z oryginalnym powietrzem wtórnym małej ilości pary z jakiegoś małego inhalatora przy dobrze rozgrzanym palniku.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile w przypadku silników spalinowych zastosowanie wody może być sensowne z powodów:

- zabezpieczenia przed przegrzaniem -  może nawet dzięki tej ochronie powstająca para wodna nie tylko zabiera niepotrzebny nadmiar energii cieplnej z silnika, który mógłby mu zaszkodzić, ale jest też przetwarzana na pracę jak w silniku parowym?

- być może większej ekologi przy zjawisku dysocjacji termicznej (o ile warunki na to pozwalają - nie wiem czy takie jakie panują w tłoku będą wystarczające) dzięki dopalaniu wspomnianych innych związków zawartych w paliwie przez wodór => to czy jest zysk energetyczny trzeba byłoby sprawdzić czy energia z wiązania wodoru z tymi składnikami jest większa niż ta pobrana na dysocjację wody.

O tyle nie potrafię zrozumieć w czym według Was ta woda ma pomagać w kotle na paliwo stałe gdzie nie ma przetwarzania powstałej energii cieplnej (energii chemicznej) na energię mechaniczną. Pomijam tu straty na konwekcję spalin i wytworzenie ciągu, no chyba że tu woda miałaby swoje zastosowanie. Może tą drogą trzeba byłoby pójść jeśli na spalanie węgla byłyby nałożone kolejne restrykcje - wtedy należałoby tak zbudować kotły aby kosztem sprawności (bo dysocjacja termiczna to strata) tworzyć wodór do wypalania frakcji szkodliwych a zwyczajnie nie palnych.

@Piecuch19 Dolanie wody do oleju to również nie jest reakcja chemiczna. Zauważ że na każdym z filmów ten olej się już pali, zaś dolana woda (gęstsza od oleju i o niższej temperaturze konwersji w parę) powoduje gwałtowną ekspansję palącej się już mieszaniny - stąd spektakularne efekty. Nie ma tu żadnego zysku - jest tylko paląca się mgiełka olejowa. W kotłach dążymy do tego aby kontrolować proces spalania i takie fajerwerki moim skromnym zdaniem nie są do niczego potrzebne. Para wodna uciekałaby kominem powodując dodatkową stratę/niekontrolowane zaburzenia. 

Proszę o wytłumaczenie co ta woda miałaby robić w kotle, co dałoby zysk energetyczny?

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Piecuch19 napisał:

,,,, by się przekonać o tym będzie podanie wraz z oryginalnym powietrzem wtórnym małej ilości pary z jakiegoś małego inhalatora przy dobrze rozgrzanym palniku. ,,,,


Nie mam żadnych szczególnych uzdolnień.
Cechuje mnie tylko niepohamowana ciekawość

Albert Einstein

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś miał lało się wodą żeby sie wolniej palił. wsypując na żar robił się gaz który strzelał. złudzeniem było że wytwarza się gaz(lasowanie się miału) który dodaje energii. nie trzeba być fizykiem żeby wiedzieć że do wytworzenia pary potrzeba dużo energii. wystarczy wlać w garnek litr wody i postawić go na kuchni i wygotować ją. Gdyby zamiast pary był czysty wodór to mieli byśmy perpetuum mobile . może jest na forum fizyk i mi to wytłumaczy bo filmiki z youtuba mnie nie przekonują.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fizyk wywołany do tablicy...


Pan Jerzy Orzeł zaczął od takiej ładnej uwagi, że ziemia pachnie. I na tym mógłby zakończyć.

Dalej będzie 

W dniu 9.02.2019 o 15:57, rarek napisał:

następny prelegent opowiadał o lewoskrętnej witaminie C i leczeniu raka sformatowaną wodą.

dalej są zwolennicy płaskiej Ziemi, są oczekujący na najazd zombi itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami niewierni Tomasze... A na jakiej zasadzie u ludzi działa efekt placebo ? Niby substancja zupełnie obojętna dla organizmu a tak potrafi dać kopa psychice, że organizm sam się leczy. Z takim podejściem, że wszystko czego nie ma już w książkach - nie działa, postęp nigdy by się nie dokonywał. Poczytajcie koledzy własne wypowiedzi. Negujecie już na starcie, więc po co próby... Gdyby wszyscy tak postępowali siedzielibyśmy na drzewach do dzisiaj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne na bezkresie dziejów trafiali się też ludzie, którzy siedząc na tych drzewach próbowali naśladować latające wokół nich stworzenia. O spontanicznej dezintegracji przy upadku z klifu po nieudanej próbie bycia ptakiem i o tym czy to postęp bądź hamowanie go można dyskutować sporo (wszak wymazywanie niektórych genów z puli może przynosić korzyści). Mamy XXI wiek - człowiek nadal nie posiada zdolności lotu, a nie siedzimy już w jaskiniach.

Czasy radosnych odkryć garażowych bezpowrotnie minęły, nadchodzą jednak czasy ignorancji przejawiającej się ruchami antyszczepionkowimi i płaskoziemskimi. Teraz żeby dokonać przełomowego odkrycia trzeba budować takie konstrukcje jak LHC. Mamy już dobrze poznane zasady chemii i fizyki klasycznej. Te zasady są jak klocki - to z nich możemy próbować złożyć coś nowego. Ignorowanie istnienia i próby wynajdowania swoich własnych klocków na nowo jest przeciwieństwem postępu, zaś zachęcanie do wlewania wody do pracującego kotła zakrawa o paragraf.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SONY23 napisał:

Sami niewierni Tomasze...
A na jakiej zasadzie u ludzi działa efekt placebo ?

Niby substancja zupełnie obojętna dla organizmu a tak potrafi dać kopa psychice, że organizm sam się leczy. ,,,,

@SONY23 przepraszam za sformatowanie fragmentu Twego posta, ale tak będzie bardziej wyraziście.
Moje subiektywne wolne tłumaczenie, tego co powyżej zaznaczyłem.

Niby ta para wodna niezupełnie obojętna dla procesu spalania w kotle, a potrafi dać takiego kopa psychice, że wiara ożywa.

ps.
W rękach dziecka lalka (zabawka), także ożywa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam artykuł/felieton z Nature

https://www.nature.com/news/2007/070914/full/news070910-13.html

Luźne tłumaczenie jednego wycinka:

"Ale entuziaści "energii za darmo" nie chcą wiedzieć o termodynamice. Termodynamika jest jak ten gość na przyjęciu co psuje całą zabawę. Termodynamika jest jak rząd, albo jak wielki producent, który chce wiecznie zgniatać wszelkie innowacje. Termodynamika to wróg Edisonskiego ducha garażowego wynalazcy."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prąd ze słońca też ze 100 lat temu byłby fantazją wariata. Ciepło z powietrza, które samo ma ujemną temperaturę też nikomu do głowy by nie przyszło. Nawet drabina do pokonania grawitacji zaczyna mieć sens. Tylko do tego potrzebni są ludzie z pasją, co nie wiedzą że nie można albo się nie da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wpiszecie w google "Jerzy Orzeł patent" to znajdziecie opis patentowy z tego roku dodawania wody w formie pary do kotła na paliwa stałe. 

Pytam - po co ktoś by robił patent ponosił koszty czegoś co nie działa? 

Czy w tych urzędach patentowych są matoły?

Tesla też kiedyś był uważany za idiotę i szarlatana, a Marconi korzystając z  jego notatek i zapisków "tworząc " radio dostał Nobla.

Panowie mnie to dodawanie pary ciekawi - bo jeśli to nie kit?  i faktycznie obniżałoby to zużycie opału to jestem za.

Nie wiem może ta para łatwiej pozwala spalić się tlenkowi węgla i spalenie jego w lepszych warunkach powoduje więcej ciepła?

Może wodór?

Od tego jest forum by zapytać bo może znajdą się osoby, które miały z tym do czynienia?

Kto pyta nie błądzi.

Nie zadane pytania pozostają bez odpowiedzi

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Andrzej_M_ napisał:

wodna niezupełnie obojętna dla procesu spalania

@Piecuch, uzupełnię, bo się całkiem szczerze pytacie ze Stachem jak to właściwie jest. Woda może jak najbardziej może pozytywnie wpływać na spalanie. W otoczeniu żaru i w warunkach beztlenowych będzie zachodzić H2O + C -> H2 + CO. Wodór i tlenek węgla są ładnie palne i będą poprawiać palność płomienia. Sumarycznie będzie to zabierać ciepło z miejsca, gdzie jest go dużo, czyli z żaru, i przenosić w płomień, gdzie może poprawić dopalanie sadzy. (ps. tu jeszcze inne efekty mogą wchodzić, bo reakcji w płomieniu jest sporo) Ale będzie to poprawa spalania węgla, suma energii tej operacji z wodą oczywiście wychodzi na zero.Więc poeksperymentować z taką rurką z parą w różnych miejscach jak najbardziej można. Tylko trzeba uważać na możliwe zawilgocenie komina.

No warto i mieć jakąś ocenę, czy to faktycznie coś w czymś pomaga, choćby na sadzę na wymienniku. Bez tego to tylko placebo zostaje. Ale placebo też jak najbardziej polecam. Żona zadowolona, bo więcej pieniędzy dzięki oszczędności na węglu. Dzieci zadowolone, bo pomagamy ptaszkom, drzewkom i innym stworzeniom. Sąsiadowi astma mniej będzie dokuczać, bo czystszym powietrzem oddycha. Tylko trzeba im wszystkim opowiedzieć o naszych poczynaniach, bez tego placebo nie działa.

Sony, ktoś Ci musiał krzywdę zrobić w szkole, bo mogę Cię zapewnić, że wiedza ogólna w takich eksperymentach bardzo pomaga, a nie przeszkadza. Wiele razy piszesz rzeczy z którymi trudno się nie zgodzić. I o profesorach, co tylko powtarzają jak papugi, i że nie ścisłe nazewnictwo się liczy, tylko zrozumienie (co np. w fizyce widać b. dobrze, czy sobie prędkość nazwiemy "v" czy "u" czy dowolną inną literą, nie ma dużego znaczenia o ile właściwe liczby mnożymy i dodajemy). Tylko jakbyś zupełnie nie widział, że swoim mówieniem często wcale nie popierasz podejścia krytycznego, czy nawet chęci znalezienia dziury w całym, tylko zwykłe nieuctwo prowadzące prosto do oszustwa. Podam przykład. Tu jest ciekawy kocioł 

https://kotlypleszewskie.pl/pl/p/Kociol-UNIVERSAL-5-8kW/37

A w nim ... "komora rozprężna". Każdy mający wiedzę na poziomie liceum powinien rozumieć, że stygnące gazy spalinowe się kurczą. (zmiany ciśnienia są nieduże, a zmiany temperatury już nie) Więc są nawet wielkie drzwiczki z wygodnym uchwytem, żeby to zjawisko rozprężania kurczącego sobie dobrze obejrzeć. Nowoczesny palnik sv200, ale jakby ktoś chciał podtrzymać tradycję, to i całą okolicę tym rozprężaniem kurczącym pięknie zadymi. Z jednej strony masz rację, że nazwy są umowne, ale z drugiej strony widzisz jak to prowadzi do ostentacyjnej kpiny z przepisów.

I jak widzę, że ktoś mówi ile to więcej ciepła wyjdzie z pieca przy spalaniu wody i ilustruje to np. filmikami wody wlewanej do rozgrzanego oleju, to tylko szukam, gdzie i za ile można kupić to magiczne urządzenie, które przez oddziaływanie zmiennego pola magnetycznego dostrojonego do submolekularnych rezonansów cząstek wody odpowiednio tę parę wodną aktywuje. Nie piję akurat do pana Orła, tylko tak z ogólnego doświadczenia. 

 

Edytowane przez zizi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość miki1212

Zapewne chodziło o język potoczny gdzie termin "temperatura ujemna" jest często używany.

Natomiast jeśli chodzi o wielkości fizyczne to

Cytat

Według definicji temperatury opartej na entropii, możliwe jest istnienie ujemnych temperatur w skali Kelvina.

Wszystko zależy od punktu odniesienia, ośrodka, układu itd. więc podając jakieś twierdzenie na przykład "nie istnieje takie pojecie jak ujemna temperatura" trzeba także określić warunki.

Więc nie łapmy się za słówka tym bardziej, że sami pływamy w temacie bo to niczego nie wnosi do dyskusji oprócz gownoburzy jaka potem z tego wynika.

Ja wiem, że stwierdzenie takie, że nie istnieje pojęcie temp ujemnej jest prawdziwe, tak samo jak jest prawdziwy termin "temperatura ujemna" z tego względu, że oba twierdzenia nie mają dookreślonych warunków a oba bazują na potocznej wiedzy.

Oczywiście w domyśle mamy

Cytat

Traktując temperaturę klasycznie jako miarę średniej energii kinetycznej cząsteczek, nie można uzyskać energii kinetycznej mniejszej niż zero – jeżeli cząsteczki nie poruszają się, nie mogą poruszać się wolniej.

I o tym mówię, przyganiał kocioł garnkowi bo juz dosyć mam takich przepychanek o szczegóły.

Słowem bez dodatkowych warunków obaj jesteście w błędzie lub obaj macie racje do wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Piecuch19 napisał:

Pytam - po co ktoś by robił patent ponosił koszty czegoś co nie działa? 

Biorąc pod uwagę kraj w jakim żyjemy, nie zdziwiłbym się, żeby tylko po to aby wziąć grant na badanie/stworzenie kotła i zniknąć. Tudzież po to aby sprzedawać pozornie niesamowite kotły za grube szekle. Osobiście właściciel patentu nie budzi we mnie zaufania i z wielkim trudem zachowuję relatywną obiektywność oceny.

@Piecuch19 czy chodzi o ten patent? https://grab.uprp.pl/sites/WynalazkiWzoryUzytkowe/Opisy/Patenty i Wzory uytkowe/227948_B1.pdf

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Cytując za filmem " A u nas się mówi bułka chleba i co z tego". Wszyscy wiemy o co chodzi. Szukamy haków i haczyków a nie postępu czy prawdy obiektywnej. Pół tematu dowodów i przemyśleń, że woda w silnikach spalinowych nic nie daje, aż znalazły sie dowody że jednak daje. Tak samo teraz. Spalić na stosie tych co chcą " spalać wodę w kotłach"  bo to herezja. A jak już komu się uda, to pierwsi będziecie chcieli skorzystać i potwierdzicie, że jednak naukowo da się to jakoś wytłumaczyć...

  A wracając do kotłów. Kilka lat temu toczyła się tu dyskusja o przyszłości węgla i kotłów węglowych. Nawet autorytety twierdziły, że zasypowce to już relikt przeszłości i nie spełnią norm czystości spalania. I co mamy raptem po kilku latach. Da się ?

  

 

 Moje pytanie i sugestia w poście #96 i odpowiedź autorytetu naukowego w poście następnym...  Kto miał rację ? Praktyk bez wiedzy czy naukowiec z wiedzą ale bez zapału i pasji szukania ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.