Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palnik Szamotowy i PW w kotle SKED


krzych13

Rekomendowane odpowiedzi

@Kordzik czy Mtdeusz 

Nie odnosząc się do mojej wypowiedzi merytorycznie z powodu braku argumentów tylko dając mi ujemny punkt musisz pamiętać: że kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Świadczy to że niebawem będziesz znowu musiał zmienić nick na inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj.., Dobry Człowieku, odpowiedź dla Ciebie... (i nie tylko dla Ciebie.!) - akurat skończyłem kompletować, bo... napisałeś "tasiemca", a... ja staram się niczego nie pomijać.., więc - zajęło mi to trochę czasu. Więc,  przenoszę z notatnika te, moje - argumenty... :

.......................................................................................................................................

Nie mogę zgodzić się z Tobą co do tego że nie można uzyskać właściwego płomienia w kotle na paliwa stałe - także w czasie rozgrzewania. Tu masz przykład ( podtrzymanie i rozgrzewanie) i w kotle, nie w jakimś naczyniu gdzie nie ma odbioru ciepła płomienia i jest pełny dostęp tlenu z atmosfery.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=4&v=wFb3-SuHZqQ

To jest najlepszy Przykład... (z wielu na tym Forum - prezentowanych.!) -
na niewiedzę, nierozumienie - czym jest ten, tak wyraźnie żółty płomień.!
Pisałem przecież, że w w pierwszej Fazie... (od zapalenia zapałką.!) -
jest właśnie taki płomień o takim kolorze. W trakcie rozgrzewania -
płynnie ten kolor powinien się zmieniać, przechodzić z żółtego - do prawie przejrzystego z niebieskawym odcieniem. Oczywiście - cały czas piszę o... udoskonalonym Procesie spalania... (nie o takim - jak tu, najpowszechniejszym obecnie we firmowych kotłach ze spalaniem współprądowym - bez widocznej nad kominem sadzy, bo ona jest aż tak - rozrzedzona.!)...
Proponuję doedukowanie w tej "materii" - zaczynając od - Wikipedii... :
Gdybyś nadal miał trudności w "wyłowieniu" Sedna Naszej Sprawy -
kopiuję najważniejszy akapit...: a... jak wygląda ta, rozgrzana sadza -
także Wikipedia opisuje... :
Ogień w ujęciu fizyko-chemicznym[edytuj | edytuj kod]
Z fizyczno-chemicznego punktu widzenia ogień powstaje w wyniku gwałtownego procesu utleniania łatwopalnych gazów pochodzących z materiału palnego. Proces ten rozpoczyna się w momencie dostarczenia materiałowi palnemu wstępnego impulsu w postaci porcji energii (pochodzącej np. z płonącej zapałki bądź zapalniczki) i jest następnie podtrzymywany przez samoczynne uwalnianie się energii cieplnej.

Płomień jest to mieszanina świecących gazów i cząstek ciał stałych (np. sadza). Energia powstająca w procesie spalania oprócz energii cieplnej i rozprasza się w postaci promieniowania elektromagnetycznego, w tym energii świetlnej, na którą składają się:

Większa część powstającego promieniowania to promieniowanie widzialne i podczerwone.

a... jak wygląda ta, rozgrzana sadza np. w płomieniu świecy -
także Wikipedia opisuje i analizuje poszczególne strefy tego płomienia... : 
Jeżeli zbyt ogólnie, to masz tutaj - bardziej opisowo, kolorowo... :
W Twoich naczyniach płomienie wychodzące nie mają na czym zgasnąć i nie ma nic na ich drodze co mogło by je wystudzić lub zgasić. W moim rozwiązaniu z przedpalnikowego PW tyle jest rozgrzanego tlenu że w otoczeniu tego wszystko jest w stanie się dotlenić za nim do wymiennika doleci ( zanim z szamotu wyjdzie). Dlatego nawet przy rozpalaniu nie mam płomienia o barwie żółtej, a jak zauważyłeś na filmiku w stanie podtrzymania ( na przymkniętym miarkowniku też). 
No.., cóż.., jeden z nas dwóch - musi być daltonistą... (który nie rozróżnia
tak konkretnych kolorów.!). Niech Ci, obiektywni i... niezłośliwi Użytkownicy
tego Forum - sami ocenią - kto źle widzi kolory na Twoim filmie..! 
Przykłady eksperymentalnego palenia w tych pucharach nijak mają się do porównania ze spalaniem w kotłach...
Kompletne nierozumienie Podstawy Spalania paliw stałych. Nie ma żadnego znaczenia to, czemu ten żar ma służyć... (skoro już jest uzyskany z oczekiwanym płomieniem.!). Za ew. deflektorem, nad powierzchnią żaru można sobie już spokojnie odbierać energię cieplną przez różne wymienniki, bufory, masy kumulacyjne, zamieniać wodę na parę w odcinku podnośnikowym...itp, itd...!
To są już dodatkowe, peryferyjne konstrukcje... (aby tylko nie tłumiły np. naturalnej konwekcji, ciągu, przepływu kominowego.!)...
Wielkość, wymiary, gabaryty piecyka, pieca, kotła - nie mają znaczenia
dla Celu - jakim jest prawidłowy Proces spalania. Ma znaczenie tylko dla projektowanej w założeniu mocy pieca. Wzorzec powinien być jeden, czyli taka konstrukcja gdzie spełnione będą... : a) - "Trójkąt Spalania"...
(dla czystego, odgazowanego węgla.!),      b) - "Czworokąt Spalania"...
(dla paliwa stałego, nieodgazowanego.!). 
... spalaniem w kotłach gdzie duży odbiór ciepła jest nie tylko przez wymiennik ale i komorę zasypową - wychładzając też żar.
No.., to już kolejny Dowód na ignorancję w Temacie piecowym, kiedy to niby zawodowi projektanci firmowych pieców, tych - renomowanych firm - reklamują i sprzedają kotły z... "płaszczem i rusztem wodnym" w palenisku.! Ręce opadają, o czym tu...- dyskutować.? 
Też nie wiadomo czym oni tam palą ( ja węglem ze składu). W przytaczanym rakieciaku chyba węglem nie palili? Miarkownika chyba też tam nie było? Wszystko pali się swobodnie, wymiennika wodnego brak. W rakieciaku pali się tylko jak palcz siedzi i dokłada drewienka by za duża przestrzeń się pomiędzy drewienkami nie zrobiła bo zgaśnie. To nie jest dobre porównanie do kotła z wymiennikiem wodnym. O stałopalności nie wspomnę.
A swoją drogą chciałbym zobaczyć jak są rozpalane te pucharki ?  ( a nie wycinek jakiejś fazy palenia) i jaki rodzaj paliwa tam jest? ( Węgiel że składu to nie jest).
W przytaczanym rakieciaku i mikro-piecyku... paliwem jest pellet...
(mogą być zrębki, rozdrobnione drewno.!). W tym rakieciaku, z prezentowanym płomieniem - Autor spalał 15 godzin 3/4 worka pelletu. Jeżeli w USA pakują podobnie jak w Polsce... (po 15 kg..!) - to oznacza,
że spalał 1kg/h...- bezobsługowo, bo grawitacyjny pojemnik zrobił sobie
na taką pojemność. Nic Jemu nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić
np. 3x większy... (gdyby potrzebował.!). 
Palenie w kotle zasypowym to wiele zmiennych i kilka faz spalania i tu kwestia wyboru palacza którą fazę preferuje do najlepszej wg niego wyostrzenia - modyfikacji. Palącemu z buforem będzie zależeć
na dobrych parametrach rozgrzewania. Ja palę ciągle więc mi zależy na fazie stabilizacji - dobrego spalania na małej mocy przy przymkniętym miarkowniku.
Kiszenie opału wg Ciebie to palenie przy przymkniętym miarkowniku. Jesteś w błędzie bo można czysto spalać na przymkniętym miarkowniku na zmniejszonym ruszcie ( zobacz na filmiku).
Kiszenie to jak miarkownik przymknięty i nie ma płomienia w palniku, ale jak jest i spala się bezdymne to kiszenia nie ma. 
Proces spalania.można spowolnić, ale nadal stosunek tlenu do mniejszej ilości spalin jest zachowany
( jest pełne dopalenie) i kiszenia nie ma - żar choć w mniejszej ilości to przed palnikiem gorący jest. Ponadto spowolnienie spalania sprzyja właściwemu powolnemu odgazowaniu węgla co także
wpływa na ekonomię spalania.
Tym, przedostatnim tekstem - rzeczywiście, "położyłeś mnie już na - łopatki".! Jak by Ci to... spuentować..? Wiem, powiem tak... : Twoje szczęście, że... Ustawę Antysmogową lobbuje głównie business... (zainteresowany głównie produkcją i sprzedażą takich kotłów - jak Twój.!). Gdyby na treść zapisów tej Ustawy - mieli wpływ głównie kompetentni Specjaliści - za takie... "uśpienie" - miałbyś w najlepszym razie - solidną grzywnę... (w gorszym - więzienie.!).
Tu masz stan uśpienia kotła i płomień cały czas jest i dymu nie ma:
Dobry Człowieku, Ty to nazywasz... - "uśpienie"..? Właściwsza nazwa, to... właśnie to - "kiszenie".! Ale... najwłaściwsza, prawdziwa, nieprzesadzona to...- c z a d z e n i e ...!
C Z A D - słyszałeś cóś o czymś takim, w jakich warunkach powstaje, ile niedoinformowanych, nieświadomych Ludzi zostało tak...- "uśpionych na amen"..??? Ale wtedy jest nie tylko to - CO, jeszcze cała lista związków toksycznych z węgla kamiennego wynikłych ze smół pogazowych, destylatów - związków rekombinowanych...
Nic nie słyszałeś o piecach kaflowych... (gdzie Twoje "uśpienie" - jest podstawą do tego "kiszenia" - i rozłożenie w czasie nagrzewania tych kafli.? Przy niekiedy małych nieszczelnościach kolana kominowego - wstarczająco dużo Ludzi przeniosło się na "Łono Abrahama", żeby Straż Miejska, Policja wreszcie interweniowała przy takim...- "usypianiu".! Ale... już słyszałem - "kontrargument"... : więcej Ludzi ginie w wypadkach samochodowych - niż przez zaczadzenie"..! Ot., i puenta jest.!
Cóż, nie spodziewam się specjalnych refleksji.., bo... to są całe rzesze
takich Osób, które nie dadzą Sobie powiedzieć.. (mimo wskazywanych Źródeł Wiedzy..!).
I... to jest dla mnie - przerażające, powalające..!
  12 godzin temu, drewniak napisał:
 No Piecuch, wg najnowszej wiedzy to tony niespalonej sadzy produkujesz ,bo żółto -biały płomień a powinien być błękitny.
Piecuch 19 - odpisał...:
Najnowsza wiedza nic nie mówi o temperaturze płomienia i wpływie tej tempreratury na spalanie sadzy.    Biała barwa płomienia świadczy o wysokiej temperaturze i jego lekkim przetlenieniu - co eliminuje sądzę.
Piękne, to - "lekkie przetlenienie" płomienia - eliminujace sadzę.! Najnowsza nomenklatura.!
Człowiek uczy się nowości do końca swojego życia. Ponieważ z natury jestem ciekawy
i dociekliwy - wpisałem sobie do wyszukiwarki Google hasełko... : 
przetlenienie płomienia wikipedia
i... co mi się wyświetla w kilku linkach...:
Płomień – zjawisko spalania gazu w którym zachodzą reakcje rozkładu i spalania. Paliwem w płomieniu jest zawsze gaz. Płomień nad cieczą występuje ... Brakujące: przetlenienie
 
Poniżej znajdują się różne znaczenia hasła: Płomienie. ... „Płomienie” – czasopismo ukazujące się w latach 1942-1944; Płomienie – polski film obyczajowy z ... Brakujące: przetlenienie
 
Płomień jest to mieszanina świecących gazów i cząstek ciał stałych (np. sadza). Energia powstająca w procesie spalania oprócz energii cieplnej i rozprasza się ... Brakujące: przetlenienie
Nie będę więcej podobnych tu już wklejał, bo... zbyt ich dużo.., Cóż, teraz nie znalazłem tego, pięknego opisu, ale...- wiadomo, Wikipedia działa z "poślizgiem", nie nadąża za...- Nauką...
 
Ale...- jest, znalazłem po dłuższych poszukiwaniach... :
Jaszczur/Całość - Wikiźródła, wolna biblioteka
14 paź 2014 - Niech ta noc będzie strojna kobietami z płomienia! ...... 
tak wyrazić, przetleniony wskutek gorącej kompleksji człowieka stworzonego do wielkiej ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kordzik

Nadal z Tobą się nie zgodzę.

Byś bardziej zrozumiał proces spalania zacznę od końca żeby ci pomóc w tym czego nie chcesz znaleźć: przetleniony płomień to płomień z nadmiarem tlenu o barwie białej. Może nazwa przetleniony to nie po polsku ale pisałem z głowy nie w oparciu o Google. Tu masz na ten temat wiele: https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=p%C5%82omie%C5%84+z+nadmiarem+tlenu jak nie umiesz, czy nie chcesz znaleźć.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82omie%C5%84

-Strefa spalania wytrąconej sadzy W strefie tej nadal występuje nadmiar paliwa w stosunku do powietrza i jednocześnie panuje wysoka temperatura 900-1000 °C. Dlatego substancje, które się tu znajdą, są silnie redukowane. Z tego względu strefę tę nazywa się płomieniem redukującym. Przy wystarczającym dopływie tlenu z zewnątrz węgiel ulega całkowitemu spaleniu. Wtedy brzeg płomienia jest jasny i wyraźny, jak na załączonym zdjęciu świecy, i może mieć własności utleniające. Jednak jeżeli temperatura płomienia zdąży opaść zanim zmiesza się on z zewnętrznym powietrzem, to płomień ma ciemną barwę i kopci niespaloną sadzą. Jest tak, gdy paliwo nie było wstępnie zmieszane z powietrzem, a płomień ma duże rozmiary, przez co dyfuzja tlenu w głąb nie odgrywa wystarczającej roli.

 

To powyżej podkreślone jak zrozumiesz to będziemy w domu i nie trzeba będzie pisać o zaczadzeniach i karach więzienia dla mnie.

 

W moim kotle jest przerobiony trochę palnik w taki sposób że na każdym etapie palenia stosunek gazów do powietrza jest zachowany, a ja ustalam tę proporcje i potem miarkownik reguluje tylko intensywność przepływu gazów (proporcje nadal te same – są zachowane) . Po prostu nie przejdzie większa ilość gazów przez otwór przegrody do komory spalania nie wymieszana wstępnie z powietrzem, a więcej gazów to nawet jakby chciała to się nie zmieści. Coś jakbyś w zwężkę Venturiego przez którą przechodzą gazy wsadził kanał z powietrzem – wtedy wstępnie gazy mieszają się z powietrzem i w mieszaninie nie ma niedomiaru tlenu ( produkującego sadzę) tylko jest nadmiar tlenu ( co powoduje całkowite dopalenie). Dzieje się tak w atmosferze gorącego otaczającego szamotu. Żar w dolnej części paleniska też jest otoczony szamotem co go nie wychładza ( rusztów wodnych nie mam) i on też ma wysoką temperaturę. W czasie uśpienia kotła przy przymkniętym miarkowniku nadal jest przepływ gazów w takich samych proporcjach ( ustalonych prze zemnie – nadmiar tlenu) tylko przy ich małym przepływie ( miarkownik nigdy nie zamyka się całkowicie – szpara na zapałkę). Dlatego czad tam nie może wystąpić – za dużo tlenu. Zresztą mam w kotłowni czujnik czadu i nawet jak kocioł nieszczelny bo czasem zapomnę położyć szkiełko na otwór do podglądania płomienia to nigdy się nie włącza. Tak samo przy rozpalaniu kotła szybko uzyskuje się biała barwę płomienia zanim w ogóle powstanie warstwa żaru w palenisku, bo proporcje gazów do tlenu pomimo intensywnego przepływu nadal są zachowane.

Biała barwa płomienia świadczy o jego wysokiej temperaturze i nadmiarze tlenu ( przetlenieniu) – co też świadczy o wypaleniu sadzy. Płomień jest krótki i kończy się palić w warstwie szamotu i nie styka się z wymiennikiem. Właśnie uzyskanie białej barwy płomienia na każdym etapie spalania pozwoliło mi na uzyskanie wyższych temperatur spalin, bo wcześniej były za niskie i powodowały osłabienie ciągu ( 5 klasa, dłuższy wymiennik, ecodisein). Teraz pali się dobrze, a wcześniej przed przeróbką oczywiście żółty płomień widziałem – nawet z czarnymi końcówkami ( teraz końcówki są białe).

 

Gdzie wg Ciebie mam szukać tej sadzy skoro nie widzę jej w pierwszym kanale wymiennika powyżej płomienia, a szkiełko do podglądania płomienia choć zimne to zawsze czyste jest?

 

Co do przytaczanego przez Ciebie rakieciaka co w 15 godzin 3/4 worka peletu spalił to nie piszesz jakiej wielkości on był i co on w tym czasie ogrzał. Świeczki na cmentarzu po kilka dni się palą.

 

Co do Twoich wzorców płomienia w małych pucharkach to proponuje żebyś zwiększył je do wielkości np. wiadra to już Ci powietrza z otoczenia zabraknie do takiego rozmiaru i płomień nie będzie taki - zrozumiesz wtedy o czym pisze i na czym polega moja modyfikacja w kotle dotycząca zachowania takich samych proporcji powietrza do gazów w każdym etapie spalania – z nadmiarem tlenu (tj. eliminowaniem nadmiaru paliwa w stosunku do powietrza).

 

Bardziej obrazowo to jak Byś przy spalaniu gumy czy papy do środka płomienia dodał tlenu w gorącym otoczeniu – wtedy zobaczysz że sadzy czy dymu nie będzie. Nie chcę być uszczypliwy, ale coś tam ze spalaniem opon ponoć próbowałeś – to powinieneś wiedzieć o co mi chodzi.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.@KORDZIK wstawiam kolejne nagranie palenia w kotle i jeśli byłbyś tak uprzejmy,chciałbym Cię prosić jako niedoświadczony palacz o opinię i radę na jego temat.Zapraszam do oglądania! Te malutkie żółte płomyczki powstają na wskutek leżącego małego węgielka na podłodze palnika-to tak gwoli wyjaśnienia. https://youtu.be/YDpLiAc1VeE    krzych13 .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film niedostępny ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film już jest dostępny, ale Kordzik chyba skrytykuje bo żułto - przezroczyste płomienie. Mi się podoba ale Jemu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp. do "Piecuch 19"

Szanowny Kolego,

Święte Słowa, dlatego je powtórzę ... (z minimalną modyfikacją ..!) ...:
„To poniżej podkreślone jak zrozumiesz, to będziemy w domu i nie trzeba będzie pisać o zaczadzeniach i karze więzienia ... / ...”
Strefa spalania wytrąconej sadzy. W strefie tej nadal występuje nadmiar paliwa w stosunku do powietrza...(tlenu..!)... i jednocześnie panuje wysoka temperatura 900-100*C. Dlatego substancje, które się tu znajdują, są silnie redukowane. Z tego względu strefę tę nazywa się płomieniem redukującym. Przy wystarczającym dopływie tlenu z zewnątrz - węgiel ulega całkowitemu spaleniu. Wtedy brzeg płomienia jest jasny i wyraźny, jak w załączonym zdjęciu świecy, i moze mieć własności utleniające. Jednak jeżeli temperatura płomienia zdąży opaść zanim zmiesza się on z zewnętrznym powietrzem, to płomień ma ciemną barwę i kopci niespaloną sadzą. Jest tak, gdy paliwo nie było wstępnie zmieszane z powietrzem,
a płomień ma duże rozmiary, przez co dyfuzja tlenu w głąb - nie odgrywa wystarczającej roli.
 
Kolego... (oraz całe rzesze Wy, działający w tej Dobrej Wierze - Doświadczeni Forumowicze..!) - zapewne zdziwiony jesteś, że... wszystko podkreśliłem, nic z tego tekstu nie ująłem, ba...- celowo tylko uzupełniłem "uczulająco" - (tlenu..!) - również po Tobie w tych 100%- tach to samo podkreśliłem - co Ty...!!!
A... teraz powtórnie powtórzę Twoje słowa... (teraz moje..!)... :
To powyżej, to...- czerwone... podkreślone - jak zrozumiesz, to będziemy w domu i nie trzeba będzie pisać o zaczadzeniach i karach więzienia...
 
Ponieważ daleki jestem od wszelkich przepychanek... (będąc akurat z tym, świecowym aspektem - pewnym swego..!) - podpowiadam Tobie...
(i... wielu z Was..!) - 
Ty i Inni - nie uświadamiacie Sobie, że w powyższym tekście brakuje najważniejszego aspektu opisującego te zjawiska. Głównie chodzi o matematyczne zależności związane z...- wymiarami... (czego - do czego..?)..!
Oto jest pytanko...- dla Ciebie... (i....- Każdego..!)...! Nawet tutaj, z dwoma alternatywnymi świeczkami... (optymalny albo długi knot.!) - już mamy nie lada problem gdzie trzeba spalać tylko jedno paliwo... (pod jedną postacią stanu skupienia.!). A co dopiero z takimi paliwami - jak biomasa lub węgiel kamienny.
 
W omawianych piecach nie istnieje to...- wstępne mieszanie... (premix`owanie)...!
W omawianych piecach... w zamkniętej przestrzeni - mamy do czynienia
wyłacznie z...- d y f u z j ą ...!
To właśnie...- trzeba w pierwszej kolejności zrozumieć, pojąć hasła pt..:
1. "wstępne mieszanie"... (kiedy i jakich warunkach ono występuje..!) - oraz... 
2. "dyfuzja", co to jest, jak przebiega i... dlaczego... cyt. - "dyfuzja tlenu w głąb nie odgrywa wystarczającej roli"...!
 
W sprawie koloru płomienia - podtrzymuję z całą stanowczością i powtarzam...:
to nie jest kolor biały, "przelteniony" - jest... jasno-żółty, co oznacza obecność w nim...
(tak, jak w tym płomyku świeczki z optymalnym, małym knocikiem - dzięki czemu tylko w takiej sytuacji ta, jasno-żółta sadza zdąży się spalić dyfuzyjnie.!).
Uwzględniam także fakt, że... obiektyw telefonu, kamerki cyfrowej - trochę inaczej przekazuje obraz - niż Nasze oko... (raczej gorące obiekty na zdjęciach wychodzą na bielsze, np. - "wybielają" żółć.!)...  
Wymienione paliwa mogą dawać płomień z kolorami...: a) - błękitny... (o różnym nasyceniu tego, niebieskiego w zależności od ciągu kominowego.!) - i wtedy to niebieskie ma białawe... (nie żółte.!) - końcówki. Taka sytuacja ma miejsce, kiedy unikamy stref Redukcji..!
b) - widziane Naszym okiem we wnętrzu pieca na tle czerwonych, rozgrzanych ścian - wypadkowy ten niebieski - będziemy obserwować jako fioletowy... (o różnych odcieniach fioletu - jako przejrzysty.!). c) - ten, najpowszechniejszy - żółty... (o różnym nasyceniu żółci - od jasno-żółego... (gorącego, dość rozrzedzonego spalinami, azotem i parą wodną.!) - przez pomarańczowy do czerwonawego... (już widocznie czarno - sadzą kopcącego..!).
Z pirolizy drewna - dwa gazy spalają się na niebiesko... (metan i tlenek węgla) - wodór prawie przejrzyście. Czysty, odgazowany węgiel - spala się bezpłomieniowo - dając przejrzystą spalinę - CO2... (o ile nie dopuścimy do redukcji z niedoborem tlenu.!)...
Uwaga, jeżeli mamy poddawać analizie kolor, odcień płomienia - jakaś miarodajna ocena musi być przy jednoczesnej obserwacji  źródła generującego ten płomień..!
Musimy widzieć powierzchnię żaru z frontem tego płomienia.
Nie tak dawno temu...- "przejechałem" się z tym... (nie uwzględniając tego wymogu.!)...
Nie krytykuję żółtego koloru płomienia... (w którym jest ukryta sadza.!) - tylko podkreślam, że ona tam jest i daje ten, żółty kolor... (zwłaszcza kiedy jej nie widzimy nad kominem przy poprawnym spalaniu współprądowym.!).
Chodzi mi jedynie o to, żeby mieć świadomość, że to nie jest jeszcze całkowite, zupełne spalanie... (w/g "Stechiometrii Spalania".!) - i że jeszcze można iść dalej w projektowaniu takich konstrukcji - w których ten Proces jest możliwy do osiągnięcia.
Tak, jak odpisałem dla Kol. "SONY23" - przecież nie wyrzucimy posiadanych kotłów, pieców tylko dlatego, że nie dają jeszcze kolorku...- błękitnego..!
 
Teraz tylko te wątki... (najważniejsze.!) - poruszam, później prawdopodobnie zamieszczę mój...- komunikat...
 
Pozdrawiam Ciebie i... Was Wszystkich... (z jednym małym - Wyjątkiem..!)...
Kordzik...
PS. Nie jestem tym, co... z oponami..!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może wzorem Wolfa, Testo itp. przeprowadzić pomiar, wzór do porównań od Wolfa w zał., pompka do sadzy, pasek, zaciągamy, porównujemy ze wzorem, naj, naj z nr 0 i wszystko jasne:).

 

 

Testo_sadza.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp. dla "Duck"

Dzięki takim pomiarom może funkcjonować, oszukiwać i na niewiedzy - żerować "wynalazca"... tzw. "palnik dymu - przełomowy wynalazek" i piece "Wery" - niejaki M. Strzelczyk...(reklamowany z różnych kierunków na YouTube, również lokalne TV..!). A... ten "palnik", to... pionowa, betonowa płytka zmieniająca w zwykłym piecu system spalania z dotychczasowego - przeciwprądowego na...- współprądowe, gdzie płomień jest extra żółty... (czyli z sadzą..!). A... "eksperci"... z takimi miernikami, sondami -                         pieją w zachwycie nad niskim poziomem tych... ppm-ków..!

Jest najprostszy, darmowy, podręczny sposób na wykrycie tej sadzy w spalinach. Zawiesić np. jasny garnek z litrem zimnej wody do zagotowania nad kominem. Jeżeli sadza... (ta, ukryta..!) - jest w spalinach - wytrąci się na dnie tego naczynia... (bez względu na stopień rozrzedzenia powietrzem walonym albo przez silną konwekcję lub - wentylatorami..!). Badanie pompeczką można porównać do dwóch pomiarów zawartości atramentu z dwóch, różnych naczyń z wodą... :                                                                                    a)  1 kropla do naczynia 1 litr, b) 1 kropla do basenu 1000 litr 

Jednorazowe, kompleksowe badanie składu spalin uprawnionych Jednostek do wydawania Certyfikatów... (np. w Gliwicach, Łodzi..!) - kosztują ok. 15 tys. PLN..!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe tylko dlaczego w jednych spalinach sadzę da się " rozrzedzić" a w innych nie ma takiej opcji. Jak waliło czarnym dymem, tak wali a komin po tygodniu palenia zawalony sadzą. Jak w palniku widzę kiepski płomień, to żadne podawanie większej ilości powietrza wtórnego czy pierwotnego nic czasami nie daje. Szkiełko prawdy zakopcone po 10 minutach takiego palenia. Na wymienniku też zostaje ślad. Jak płomień z palnika wychodzi taki jak lubię szkiełko czyściutkie, wymiennik też i nie ma potrzeby wachlowania zasuwami powietrza. Płomień raczej krótki.  Wiem, że z pewnością nie jest to zupełne spalanie ale wiem też, że to czego nie spalę to raptem kilka procent. I jak na zasypowca w dodatku bez nadmuchów, czy wyciągów sprawność jest super. Jak ktoś zrobi lepszy kocioł zasypowy w podobnych pieniążkach, to chętnie kupię. Tylko, że sprawność musi mieć ponad 90%, a co skoro będzie spalał idealnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kordzik

Nadal się z Tobą nie zgadzam

Zacznę od cytatu by nie kopiować wszystkiego : „Jest tak, gdy paliwo nie było wstępnie zmieszane z powietrzem, a płomień ma duże rozmiary, przez co dyfuzja tlenu w głąb nie odgrywa wystarczającej roli.”

Widzę że nie zrozumiałeś idei mojej modyfikacji kotła. Polega ona na tym by płomień nie miał dużych rozmiarów i wtedy dyfuzja tlenu w głąb odgrywa wystarczającą rolę.

Wszystkie teorie cytowane przez Ciebie odnoszą się do spalania w swobodnym dostępie do powietrza i założeniu że w kotłach swobodnego dostępu powietrza w takiej ilości nie ma i stąd produkcja sadzy, bo zaburzony jest stosunek gazów do tlenu ( tj. więcej gazów palnych i mało powietrza).

U mnie akurat w kotle tak nie jest bo w płomieniu ( nie poza nim ) jest więcej powietrza.

Dół paleniska cały z 4 stron otoczony jest szamotem gdzie żar ma kolor od jasnocytrynowego do białego ( nie ma tam płomienia). Płomień dopiero buduje się w zwężce ( przewężenie przegrody) gdzie jest szczelina o określonym polu przekroju, która dostarcza powietrze do płomienia z lekkim nadmiarem) , a intensywność przepływu wymieszanych gazów reguluje miarkownik. Na każdym etapie spalania stosunek gazów do powietrza jest zachowany. Nie ma takich sytuacji gdzie zasyp bezwiednie się rozpala i jest nadmiar gazów palnych w stosunku do powietrza ( duży płomień z niedomiarem powietrza), dlatego dyfuzja tlenu w tym przypadku odgrywa wystarczającą rolę.

Płomień przechodzi przez grubą na 7,5 cm przegrodę szamotową i zwężkę, a potem kręci się w komorze spalania - też obłożonej szamotem z 4 stron + podłoga. Na wymiennik płomień nie wchodzi , a nawet jak chce być dłuższy czasem to dopalacz szamotowy mu nie pozwala ( ta płytka po środku komory spalania) - to skąd ma tam być sadza jak palę ciągle i szamoty cały czas nagrzane. Sadza nie osadza się na dobrze rozgrzanym szamocie przy dobrym napowietrzeniu w tej części spalania. Nawet jak by się osadziła to w takich warunkach ulega spaleniu.

W palenisku jest bardzo wysoka temperatura - popiół się topi ( zdjęcia stopionego popiołu z polnymi kamieniami są w temacie "Przeróbki 5 klasy") więc temperatury tam nieprzyjazne są dla tworzenia się sadzy i do tego nadmiar tlenu przy budowaniu się płomienia.

Co do opisywanego przez Ciebie ognia w komorze zasypowej to u mnie ognia w komorze zasypowej nie ma ( jest gorący żar dołem, a powyżej koks i węgiel – czekający na skoksowanie) Płomień dopiero w zwężce ( przegrodzie) się zaczyna i tam nie przejdzie większa ilość gazów nie wymieszawszy się z powietrzem w proporcjach ustalonych prze zemnie przekrojem szczeliny PW do przekroju całej zwężki ( panuje tam największe podciśnienie sprzyjające wymieszaniu się gazów). Dlatego też płomień nie ma dużych rozmiarów, a dyfuzja tlenu w głąb płomienia odgrywa wystarczającą rolę w takich warunkach. Płomień kończy się w strefie szamotu – nie dotyka wymiennika.

Posiłkujesz się Wikipedją więc tu cytat:

W kolejnym etapie, po opuszczeniu najbardziej gorącej strefy płomienia, ze struktur sferycznych uwalnia się wodór na skutek procesu dyfuzji i jednocześnie świeżo utworzone struktury sferyczne zbijają się w stałe kłębki i łańcuchy. Proces ten ma miejsce w tej części płomienia, która ma barwę jasnożółtą. Typowa temperatura formowania się sadzy to ok. 1400 °C. Jeśli gorąca strefa płomienia jest wystarczająco duża i zawiera wystarczająco dużo tlenu to wówczas pierwotne struktury sferyczne zamiast ulec zbiciu w sadzę ulegają procesowi utleniania i płomień nie generuje sadzy[2].

Źródło :https://pl.wikipedia.org/wiki/Sadza

A wprost tak po chłopsku to chodzi oto by nie za duży płomień miał wysoką temperaturę i był dobrze natleniony oraz dopalił się w strefie szamotu – nie dotykał zimnych ścianek wymiennika przed dopaleniem - to wtedy sadzy nie będzie. U mnie w kotle tak jest, bo do tego dążyłem w swych modyfikacjach ( by paliło się jak ja chce, a nie tak by się swobodnie rozpalał się zasyp z niedomiarem powietrza)

Podobna sytuacja jest w rakieciakach i piecach kaflowych jeśli chodzi o środowisko szamotu otaczającego palenisko i strefę płomienia ( brak wychłodzenia płomienia przed dopaleniem).

Podobnie z dwiema świecami z różną długością knota. Analogicznie w kotłach długości knota odpowiada wielkości powierzchni rusztu i tym samym produkcji gazów w jednostce czasu. Jeśli będzie odpowiednia i dopasowana do przekroju wlotu do palnika, oraz przekroju pierwszego kanału i przekroju komina to sadzy nie będzie i spalanie będzie czyste ( o tym pewnie wiesz). Dlatego rakieciaki mają taką niską emisję.

Co do barwy płomienia to wszyscy teoretycy mówią o niebieskim płomieniu, a nie wiedzą dlaczego w porządnym piecu kaflowym czy rakietowym nie ma sadzy.

Mam u siebie płomień niebieski ale on zimniejszy jest - sprawdzałem na temperaturze spalin jeden i drugi - wolę biały bo sprawniejszy im bardziej rażący - taki jak ze spawania elektrycznego ( wtedy temperatura spalin startuje do góry), przy niebieskim tak nie chce iść do góry. Przy ogrzewaniu domu zależy mi na efektywnym ogrzewaniu, a nie walorach wizualnych płomienia, dlatego dla mnie cieplejszy jest biały płomień.

Zwróć uwagę że wszędzie piszą o różnicach pomiędzy żółtym i niebieskim i sadzy, ale nikt nie pisze o różnicach pomiędzy niebieskim i białym - dlaczego????? Żaden producent nie zaleci takiego płomienia z obawy o kocioł, ruszta i elementy metalowe, dlatego też nie dąży do uzyskania go w swych konstrukcjach.

Płomień w palniku gazowym w kuchence czy piecyku gazowym dobrze wyregulowany powinien mieć jaśniejsze -białe końcówki ( nie żółte) - o czym to świadczy?????

Płomień w Palniku acetylenowo tlenowym do spawania powinien mieć białe jądro ( wysoka temperatura) bo nie pospawasz nic jak go nie będzie. O jasności płomienia przy spawaniu elektrycznym i jego temperaturze nie wspomnę.

Ludzie w kotłach ( bez przeróbek) nie potrafią uzyskać białego płomienia to nie piszą nic o tym ( o żółtym piszą).

Przy moim rozwiązaniu z PW w zwężce i osłonie płomienia i żaru szamotem jest możliwe uzyskanie białego płomienia co przekłada się na wyższą temperaturę spalin i efektywniejsze spalanie ( mniej opału idzie i nie ma dymu).

Tak samo w piecach rakietowych jest to możliwe i jak zobaczysz ale w tych szamotowych ( nie w metalowych popierdółkach) to tam mają taki biały płomień, a wiesz jaką czystość spalania dobry rakieciak ma.

 

Jeśli masz jakieś propozycje innej konstrukcji ( paleniska czy palnika) by lepiej się paliło to zapodaj – przetestuje i jak zobaczę różnicę na plus to zastosuję i napiszę: tak przekonałeś mnie, pali się lepiej, różnica jest zauważalna i będę chwalił twoją konstrukcję.

Teoretyzowanie z pucharkami, które dopasowane są wielkością spalającego się opału do otaczającego je powietrza nie ma przełożenia do spalania w kotle, gdzie trzeba dostarczyć te powietrze w odpowiednim miejscu na każdym etapie spalania i w odpowiedniej ilości. Dlatego teoria czasem nie idzie w parze z wyliczeniami i praktyką przy tak wielu zmiennych ( doświadczenie z pucharkami eliminuje większość zmiennych, które są w kotle). Nie widziałem by pucharki miały wymienniki i miarkowniki, jak też nie widziałem pośrednich procesów spalania w nich ( np. rozpalenie) – tylko jedynie krótki stan po odgazowaniu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja odsyłam do publikacji specjalistów... Szczególnie do tego co dotyczy spalania współprądowego. Myślę, że nasze konstrukcje, to jedne z najlepszych, amatorskich jak na dzisiaj wersji tej metody. A najciekawsze, to to że wbrew opinii niektórych sceptyków, autorzy docenili nawet udział wody w procesie spalania...

https://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/4-proces-spalania/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Przeróbek ciąg dalszy.

Chciałbym zaprezentować przerobienie kotła Sked ds z palnikiem wirowym.

https://www.youtube.com/watch?v=kLGGRkZeKok

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Palenie węglem płomiennym 25 mj po 4-ch godz. od rozpalenia.Temperatura na kotle 65'c , temperatura spalin 140'c. Komora załadowcza wypełniona w połowie opałem.Palenisko zmniejszone do rozmiarów 17 szer/15 gł.Powietrze główne klapką z popielnika 0,5cm ,PW otworami w podłodze palnika z popielnika.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Komora zasypowa wyłożona szamotem -HG

 

 

IMG_20201009_161743.jpg

IMG_20201015_164905.jpg

IMG_20201009_161816_1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Wygląda ślicznie – tylko co przez to zyskałeś i do czego tak to zrobiłeś – dalej palisz drewnem.

Do tej pory pisałeś, że kocioł masz za mały, że wymiennik nie daje rady – a teraz może przy tych dodatnich temperaturach na zewnątrz - ile miałeś na czopuchu przed tym a ile masz teraz i dlaczego wróciłeś do rusztu wodnego.

O to co potocznie palnikiem się nazywa pytać nie będę, bo widzę - jak i dalsze pytania z tym związane są zbędne ale mam nadzieję, że odnalazłeś swojego Złotego Graala. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystrugany na szybkiego palnik.

Tutaj jeszcze bez wyłożonej komory zasypowej płytkami szamotowymi widocznymi na poprzednim zdjęciu.

IMG_20201028_162745.jpg

IMG_20201028_170551.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłoga jak widać na zdjęciu biegnie równolegle do poziomego rusztu.

Powietrze wtórne przedpalnikowe podawane z popielnika.Następne powietrze dodatkowe podawane w małej ilości przez drzwi zasypowe.A kolejne powietrze dopalające również z popielnika szczelinami na końcu podłogi przy pionowych płytkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką masz wielkość pieca w kw?

Jakie są wymiary otworu w przegrodzie - wyglada mi to troche na za duży

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość kotła po przeróbkach wynosi około 14kw. i 1,6'-1,8' wymiennika.

Wielkość rusztu po zmniejszeniu wynosi 300' 15x20cm.

A wielkość otworu przegrody wynosi 100' tj 8x16

Po dwóch paleniach mogę stwierdzić że działa wyśmienicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie - tak u mnie też sie tak samo pali na słabych węglach - wszystko dopalone i temp spalin niska jak u ciebie.  Z twoim Palnikiem ten piec spokojnie spełnia 5 klase.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.