Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Też mnie czeka przeróbka podłączenia kotła do bufora i tutaj mam dylemat.Praca na węglu nie nie stwarza problemu z odbiorem ciepła,gorzej jest na drewnie.Zastanawiam się czy jest sens zmiany przekroju rur z 5/4 na 2".Teraz wspomagam się pompą i termostatem gdy temp.kotła podniesie się zbyt mocno.Muszę wspawać nową mufę na wyjście to nie będzie większego problemu żeby jednocześnie zrobić to z drugą mufą powrotu i też powiększyć średnicę.

Opublikowano

Wywaliłem tą  płytkę-szamotkę nad palnikiem bo czasami się gorzej paliło ,szczególnie na drewnie samym ,i chyba jest zbędna jednak z praktycznego punktu widzenia ,bo czas spalania taki sam ,a nawet bez niej szybciej dochodzi do zadanej,cały czas mam szczelinę piecucha i szamotki nad palnikiem dwie poziomo i półtora pionowo po bokach ,i tak najlepiej się spala ,najmniej hamuje i najszybciej dochodzi ,szybciej nawet niż bez tych szamotek, i lepiej dopala,nie dymi i bardziej wypalony -wygrzany jest wymiennik,i mam jeszcze tą szamotkę na rusztach tuż przy drzwiczkach i jest git,pw na maxa, 2 klapki   na miarkowniku i szczelina w zasypowych 4mm,tak teraz do zimy już zostawię,w zimie pewnie wywalę tą szamotkę z ruszt,ale to się jeszcze zobaczy bo fajną robotę robi i w ogóle mnie nie denerwuje ,a to jest u mnie ważne,prostota i brak problemów wiosna tuż,tuż 

Opublikowano

Ja też do niedawna miałem prawie perfekcyjną pracę kotła,ale diabeł mnie podkusił do przeróbki i niedługo bedzie totalna przeróbka wewnątrz i na zewnątrz kotła.Więc kolejny sezon spędzę na strojeniu od samego początku.

Opublikowano

No właśnie mnie też często kusi do zrobienia czegoś  ,ale przy dłuższym użytkowaniu okazuje się to pomysłem średnim ,może i poprawiającym spalanie ,dopalanie itp,ale kociołek ma fajnie pracować w każdych warunkach pogodowych i opałowych ,być uniwersalnym,nie denerwującym przyjacielem i dla tego prostota jest drogą którą chcę iść,stąd brak blachy zmniejszającej która super poprawia spalanie i dopalanie ,ale powoduje niemożliwość spalania drewna i problemy z zawieszaniem węgla i czyszczeniem ruszt z kamieni,piecuch sobie radzi super i chwała mu za to i jego pomysły ,kolega brodekb którego już tu nie ma też miał fajne pomysły ,inni również,ale mnie coś zawsze nie grało ,za bardzo hamowało przepływ i powodowało związane z tym problemy 

Opublikowano

Pewnie zrobiłeś za dużą tę szamotkę nad palnikiem -   ja tez kiedyś tak miałem - zrobiłem delikatnie za duża i niby sie paliło ale widać było że piec sie dusił przy dochodzeniu i przy kiepskiej pogodzie (tj niskie ciśnienie)  .  Teraz mam szamotkę (dopalacz) wyciety 2cm mniejszy niż szerokośc przegrody  + jest przycieta w kształt trójkąta  - i bdb sie pali na drewnie - ba powiem nawet że lepiej niż bez tego - bo drewno ma długie płomienie i wiecej wirują w palniku ( bez tego od razu wywalało płomien w wymiennik -przy bujaniu pieca - na drewnie praktycznie nie wirowało nic w palniku wirowym a teraz jest git.

Zmieniłbym na pewno materiał z którego jest przegroda + ten dopalacz - na taki jak u piecucha - im szybciej sie rozgrzeje do czerwoności tym lepiej dopala.

Jc nie mam jeszcze zrobionej przeróbki PW inwencji piecucha  bo na razie pali sie w miare ok i jest bezproblemowo i bardzo mało obsługowo. 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Może i tak ale u mnie wiruje nawet na pełnej mocy na drewnie tak że nie widzę potrzeby ,a szczelinę piecucha sobie zrób bo to chyba najlepsza przeróbka jest ,chodzi o to że super się miesza już w gardzieli i zarąbiście dopala, i bielszy jest ogień,wyższa temp. spalin i dłużej się spala,szczególnie to wszystko widać na drobnym opale jak zrębka i ta moja kostka sosnowa,bez tej szczeliny był taki efekt nie dopalenia spalin przy dużym odgazowaniu opału drobnego   

Opublikowano (edytowane)

Ciekawie, czy MPM wycofa się z kotłów zasypowych, nawet jak to są 5 klasy, chociaż dla mnie to pseudo 5 klasa. Wczoraj zerknąłem na stronę Kostrzewy i Biawara i chyba obie firmy całkowicie się wycofały z kotłów zasypowych - albo nie umiem szukać... Pewnie nawet nie mają zamiaru cudować z zasypowymi 5 klasy. Ten segment kotłów naturalnie wymrze z racji zakazu produkcji i sprzedaży takich kotłów, albo całkowitej nieopłacalności produkcyjnej nawet jak to będzie kocioł zasypowy 5 klasy, więc dopuszczony do sprzedaży. Zostaną tylko peleciaki i węglowe podajnikowe. Jak Wy to widzicie? 

Polatałem po sklepach internetowych sklepów z kotłami i praktycznie zasypowych już nikt nie ma w ofertach. Są jakieś pojedyncze sztuki, niedobitki z dumnym logo 5 klasa... 

ps. Dawno nie zaglądałem na stronę MPM-a, widzę, że producent wycofał się ze spalania drewna w tym kotle, teraz rekomenduje tylko i wyłącznie węgiel. Na samym początku jak powstał ten kocioł o ile pamiętam można było też spalać drewno. 

Edytowane przez emigrant
Opublikowano (edytowane)

Ja myślę że dużo ludzi jak im padnie dotychczasowy kociołek lub będą zmuszeni ustawą do wymiany ,wybierze właśnie ds-a z 5 klasą ze względu na cenę i np posiadanie taniego drewna,i choć nie rekomendują go do drewna ,da się je spalać bez większych problemów,a podajniki mimo oczywistych zalet są dwa i więcej razy droższe i też upierdliwe w razie awarii,ja na pewno bym sobie kupił ds-a i na pewno mpm-a bo jako chyba jedyny ma górny zasyp, co jest dla mnie podstawą,teraz choć nie mam 5 klasy ,nie dymię i pewnie nikogo na wsi nie wnerwię by mnie podkablował i zmusił do wymiany i ze 20 lat popalę a po tym okresie to wszystko jest możliwe i zakaz produkcji zasypowców pewnie też 

Edytowane przez maronka
Opublikowano (edytowane)

Taki jest problem z DS'ami nawet 5 klasy, że one nie powinny być wpięte bezpośrednio w instalację. Taki kocioł powinien pracować non-stop na mocy nominalnej. Zejście z mocy nominalnej w DS to rozpoczęcie nieprawidłowego procesu spalania imho. Modulacja mocy w kotłach DS to jakiś idiotyzm i fikcja. Taki kocioł powinien nagrzewać tylko duży bufor na zasadzie nagrzania i wygaszenia kotła, albo pracować na jakieś Syberii. Nic poza tym. W każdym razie ja to tak widzę. Prędzej, czy później DS 5 klasy także znikną z rynku z prostej przyczyny. Domowe warunki nigy nie pozwolą spalać poprawnie drewna i węgla w kotłach zasypowych jaki by ten kocioł nie był. Urzędziaki doskonalne o tym wiedzą - czerpią wiedzę z politechnik, czy jakiś tam instytutów badawczych za to odpowiedzialnych. Na razie jest przyzwolenie na zasypowe 5 klasy, ale to raczej szybko się zmieni imho. Może najpierw nikt nie zakaże ich używania, ale już się nie kupi, bo będzie zakaz produkcji.

Podajnikowe węglowe nie są lepsze. Źle dobrany mocą do budynku, albo źle zestrojony może więcej nakopcić niż nie jeden zasypowy... 

Kotły pelletowe to samo - Źle dobrany mocą do budynku, źle ustawiony może źle spalać pellet. Już nie jeden był na forum z kotłem pelletowym zarośniętym smołą. Skoro była smoła to z komina też kopciło. Tylko tutaj kotły pelletowe to chyba najmniejsze zło. 

Święty spokój to mają tylko gazowniki i PC-ciarze. Chyba wszystko wskazuje na to, że w tę stronę to zmierza. Kto nie ma gazu, będzie musiał ogrzewać się pompą ciepła - tak wybiegając mocno w przyszłość. Będzie całkowity zakaz drewna i węgla pod każdą ich postacią.

Edytowane przez emigrant
Opublikowano (edytowane)

Trudno się z tobą nie zgodzić ale co będzie to będzie ,póki co w palnik dajemy i się nie przejmujemy ,na razie można kupić bez problemów ,a do 2028 można palić w czym się chce niestety i jeszcze trochę się potrujemy

Edytowane przez maronka
Opublikowano

Sam mam zasypowy SDS Ceramik Kostrzewy wpięty bezpośrednio w instalację. Sąsiedzi kopcą, ja też kopcę i póki co nikt nie może mieć do nikogo pretensji. Będziemy kopcić, aż do zgnicia kotła, albo zakazu używania. 

7 minut temu, maronka napisał:

puki co w palnik dajemy

ps. puki - pukać laskę, albo do drzwi ;)

Opublikowano

Poprawione ,dzięki,ortografia to moja kula u nogi

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, emigrant napisał:

Sam mam zasypowy SDS Ceramik Kostrzewy wpięty bezpośrednio w instalację. Sąsiedzi kopcą, ja też kopcę i póki co nikt nie może mieć do nikogo pretensji. Będziemy kopcić, aż do zgnicia kotła, albo zakazu używania. 

ps. puki - pukać laskę, albo do drzwi ;)

I to jest właśnie przykład jak łatwo można się spierać i wszyscy mają trochę racji. Bez urazy ale SDS ceramik jeżeli jest taki jak wyszedł z fabryki to owszem jest dolniakiem, ale do dobrego dolniaka ma jeszcze lata świetlne dystansu. Tu nie ma w ogóle czego porównywać. I może rzeczywiście gdyby palić w nim na pełny gwizdek, czyli bufor to jeszcze jakoś by uszło. Nasze ulepy, z ceramicznymi palnikami i zmniejszonymi zasypami pracują z dużo mniejszą mocą i tu nie ma aż tak dużej jej nadwyżki. W dodatku większość tylko przepala. Kopcenia brak, ba w ogóle nie widać dymu, no chyba że trochę białej mgiełki. Gdybyś miał tak u siebie, to zmieniłbyś zdanie o dolniakach diametralnie. Tylko, że właśnie są dolniaki i tzw. dolniaki.

Edytowane przez SONY23
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Przecież ten Twój kocioł to klon Warmeta. Ja już kiedyś bawiłem się w modyfikacje mego SDS Ceramika. Skończyło się o 6 rano alarmem czujnika czadu. Palnik się zapchał.... Z resztą mnie żadne już modyfikacje nie interesują - wszystko wywaliłem. Nie wierzę w czyste spalanie w DS ani żadnego innego zasypowca, chyba, że pracuje na pełniej mocy. U mnie też jest czysto z komina jak węgiel, czy drewno się odgazuje, spali te swoje gazy, itd i zostaje rozgrzany węgiel, wtedy u każdego z komina nic nie widać, albo leci biała para wodna. Jak jest -20 mrozu to u każdego mimo woli każdy kocioł zapieprza pełną mocą i automagicznie spalanie robi się prawidłowe. Poza tym to, że z komina nic nie widać o niczym nie świadczy, bo spalanie nadal może być nieprawidłowe - węglowodory i inne gówna. To co widać z komina wizualnie to tylko cząstki stałe, niespalone. 

Opublikowano

Nie ma szans na przekonanie, jak sam tego nie zobaczysz. Rozpalanie zajmuje mi od 10 do 15 minut. Czyli jak wychodzę z kotłowni to pali się już jakieś no max. 10 minut. Patrzę na komin a tam nic... Jak bardzo zimno albo duża wilgotność wtedy para. Przy paleniu samym drewnem też jest jej więcej.  

Mój kocioł jest bardzo podobny do  Warmeta ale to nie klon. Nawet bez przeróbek jest dużo lepszy, ale to dalej było jeszcze nie  to, szczególnie nie do węgla. Zbyt duża pow. rusztu. Tak jak wcześniej napisałem, trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć. I stąd pewnie u wielu aż taki sceptycyzm i nawet się nie dziwię, bo też dużo powalczyłem zanim zaczęło być dobrze.

Opublikowano

Maronka - możesz mi podesłać fotę - jak u ciebie wyglada przerobka pw autorstwa kolegi piecucha - chodzi o szczelinę .  - Z góry dzięki.

 

kolego  Emigrant  - bez urazy ale nie posiadasz kotła MPM DS a wypisujesz  teorie z kosmosu i teksty typu  " Tata a Marcin powiedział....."   

 W internecie jest masa majstrów i fachowców internetowych znających sie na wszystkim - byle fora samochodowe czy motocyklowe roją się aż od ludzi którzy nie mają takiego samochodu a wszystko wiedzą nt jego usterek od  sąsiada wujka pewnego kolegi...     

 

 

Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, mikkei napisał:

kolego  Emigrant  - bez urazy ale nie posiadasz kotła MPM DS a wypisujesz  teorie z kosmosu i teksty typu  " Tata a Marcin powiedział....." 

Cóż takiego nadzwyczajnego jest w tym MPM? To zwykły kocioł DS. Czytałeś co napisał producent, jak należy palić, żeby poprawnie spalać w nim paliwo? Kociał ma być wpięty do bufora i kocioł ma pracować na mocy nominalnej - wtedy masz tę swoją 5 klasę i prawidłowe(czyste) spalnie. Palisz tak w tym kotle nawet przy plusowych temperaturach? Jak nie, to nie ma mowy o prawidłowym spalaniu węgla w tym cudownym MPM. Droga spalin przez kocioł jest zbyt krótka, żeby zaniżać moc i poprawnie spalać. W sumie nie ma żadnej drogi, jest tylko palnik i nic poza tym. Wymiennik ma tylko odebrać ciepło. Sam palnik powinien osiągać temperaturę bliską, albo ponad 1000 stopni - musi być non-stop mocne, agresywane spalanie węgla, czy drewna.  Taki proces powinien być cały czas od momentu rozpalenia aż do wygaszenia. Robi się ciepło na zewnątrz i miarkowniki, czy inne wynalazki przymykają klapkę i zaczyna się kiszenie. Uwierzę tylko tym co mają DS'y wpięte do bufora i wykorzystują  pełną moc kotła do naładowania bufora i kocioł wygaszają. Reszta co ma wpięte DS'y bezpośrednio  do instalacji pieprzą głupoty o czystym spalniu przez cały okres grzewczy. 

Najśmieszniejsze są te wasze modyfikacje. Zmniejszacie powierzchnię rusztu i palnika. Czemu nie zmniejszacie powierzchni wymiennika(co, nie da się?). To powinno iść w parze. Mały ruszt, mały palnik, duży wymiennik to zbyt mocne wychładzanie spalin.  

Wydaje mi się, że poprawnie jeszcze spalać mogą pelleciarze. Jak mają dobrze dobraną moc kotła do budynku i prawidłowo zgrany ze sterownikiem to tu naprawdę można spalać bardzo czysto i można modulować moc. Tu jest cała różnica, czy to pellet, czy śmierdzący podajnik węglowy - tutaj paliwo jest dawkowane, jest całkowita kontrola nad tym. 

Edytowane przez emigrant
Opublikowano

Jeśli za oznakę czystego spalania można uznać brak dymu nad kominem, to my tak palimy. Jeśli Tobie to nie wyszło, to masz dowód, że jednak jeden dolniak nie równy drugiemu. A jeżeli jeszcze to wszystko bez kupowania drogich zabawek, czy cięcia i potężnej przeróbki tych co mamy,to tym bardziej powód do radości. Nie mam przez to zamiaru gniewać się za to na cały świat...

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Można w ds palić czysto i bez bufora ale przepalając. Kto pali non stop bez wygaszania, nawet zimą, to pewnie trochę kisi i nie spala czysto. Ja po rozpaleniu mam stałą szczelinę PP i PW  i pali się tak do wypalenia a dokładam w miarę potrzeby. Temp. w czopuchu w większości to 160*-180* ale czasem jak pociągnie to i 220*  ale nie ingeruję.  Oczywiście temper. w domu nie utrzymam stałej , bo waha się między 20* a 24*.Rozpalanie to czysta przyjemność i nie jest bardziej pracochłonna niż dokładanie, opałem jest 100% drewno a zład wody jest olbrzymi i żeliwne grzejniki.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano
9 godzin temu, emigrant napisał:

Wydaje mi się,

i tak dalej, itp.    

Nie mam , nie używałem , ale   jestem ZNAFFCĄ  wszystko wiem ... bo wydaje mi się.       

 

Opublikowano (edytowane)

@emigrant

Nie zrozumienie tematu objawia się właśnie takim ignoranctwem. Chcesz nam sprzedać czy zareklamować peletowca ? Economiczniej będzie palić trocinami w MPM-mie niż droższym od węgla peletem ( sprasowane trociny) w tak drogim kotle jakim jest kocioł na pellet. Efekt jeśli o czystość ten sam, a osiągnięcie tego efektu przez peletowców niewspółmiernie drogie.  Zresztą gdyby to palenie peletem było takie fajne to w MPM-mie nie ma problemu z zainstalowaniem palnika na pelet. Tylko po co? By palić drożej?

Edytowane przez Piecuch19
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)
16 godzin temu, mikkei napisał:

Maronka - możesz mi podesłać fotę - jak u ciebie wyglada przerobka pw autorstwa kolegi piecucha - chodzi o szczelinę .  - Z góry dzięki.

Postaram się wieczorkiem jak nie zapomnę ,bo to mi też szwankuje ,,do kolegi emigranta,nie każdego stać na takie wydatki jak kocioł na pellet i później sam pellet a i jego lepią już z wszystkiego co się da i pewnie z niewiedzy też pelletowcy zatruwają  się niechcący, a jak sobie kupisz ds-a ale mniejszego niż potrzeba tak o 30 % to spokojnie bez bufora dasz radę czysto spalać, bez większych przeróbek 

Edytowane przez maronka
Opublikowano

Jeżeli ktoś ma kopcić w zasypowcu na niskiej sprawności to już lepiej niech wstawi sobie do niego palnik na pellet, w takim przypadku drożej raczej nie będzie. 

@Piecuch19 ma kocioł idealny, pracuje płynnie na mocy od 1 do 18 kW, bez dymu i z wysoką sprawnością, zagląda do niego raz na 12h, pali na zmniejszonym palenisku grubszym orzechem, który czasami się zawiesza, ale mimo to nie dymi. Nawet gdy brak odbioru to kocioł trzyma temperaturę zadaną i nie ma mowy o zagotowaniu wody, ani o kiszeniu opału, bo na palenisku cały czas piekło, które nie pozwala puścić dymka. Podajniki mogą się schować.

Opublikowano (edytowane)

Ale coś w tym jest ,zobacz ile spalił węgla na tą swoją powierzchnię 3 tony,w podajniku nie do osiągnięcia, mój ksiądz zeszłej zimy przy 18 stopniach na plebanii i powierzchni około 300m 11 ton ekogrochu ,masakra,plebania ocieplona,znam jednego gościa który przy 300m spala 3,5 tony pelletu ale ma 30 cm styropianu i 3 szybowe okna

Edytowane przez maronka
Opublikowano (edytowane)

@h3nio

Dlaczego wszystkich mierzysz według swoich doświadczeń i zakładasz że kopcą.

Można bezdymnie spalać na małej mocy tylko trzeba powierzchnię rusztu oraz kilka innych rzeczy dopasować do potrzeb energetycznych budynku. Żeby się o tym przekonać to trzeba to zrobić, a nie teoretyzować. Pisałem kiedyś:  jedna świeczka i 100 świeczek choć taki sam płomień mają to inną ilość ciepła dają. To nie jest takie trudne. Można też nic nie robić i kupić sobie kocioł na pellet, gaz czy pompę ciepła.

Co do mojego kotła to 18 Kw nigdy mi nie było potrzebne ( może do rozpalania, ale robię to rzadko bo palę ciągle) Przy wygrzanym domu to tak myślę że 6-9 Kw u mnie wystarczające jest i do takiej mocy mam przerobiony kocioł. 

Prawie wszyscy przepalają bo za dużej mocy kotły mają. 

Tu możesz zobaczyć jak mój kocioł reaguje na opadnięcie zawieszonego opału i policzyć jak długo po tym jest nieprawidłowy płomień i nieprawidłowe spalanie ( 2 minuty??), a wiesz ile trwa w normalnym ( bez przeróbek) dolniaku dymienie po opadnięciu zawieszonego opału.

To jest właśnie ta wartość dodana do niego. Choć to stary filmik bez ostatnich modyfikacji.

Edytowane przez Piecuch19

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.