Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Innowacje W Kotle Zasypowym Czyli Jak Wyeliminować Smołę


def

Rekomendowane odpowiedzi

def

Dziękuję za słowa uznania.

Tego nie rozumiem: "Z Twojej wypowiedzi wynika (jeśli dobrze zrozumiałem), że o dobrej konstrukcji dolniak nie destyluje a powoli upala podstawę pryzmy opału".

Moim zdaniem ma właśnie destylować i dopalać. Ale żeby dopalać musi mieć do tego warunki.

Górne powietrze (nad zasypem) w dolniaku nie jest chybione. Niewielka jego ilość zmniejsza smołowanie na ściankach. Większa ilość rozpala mocniej wsad. Jest to problemem gdy chcemy, żeby kocioł pracował na małej mocy.

 

Nie jestem zwolennikiem uszczelniania zasypu - przecież to dodatkowa praca. Ale jest to niezbędne w (jak to sam określiłeś) bublowatym kotle.

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Nie jestem zwolennikiem uszczelniania zasypu - przecież to dodatkowa praca. Ale jest to niezbędne w (jak to sam określiłeś) bublowatym kotle.

 

Też mam ciągle dylemat, w jakiej ilości dostarczać powietrza od góry (poprzez zasyp). Myślałem nawet o naprawdę szczelnej pokrywie załadunku, ale ostatecznie

poprzestałem na zwykłym zsunięciu bez pozostawiania szczeliny, drobne

nieszczelności w tym miejscu są pewnie pożyteczne. Po zasłonięciu podobnie klapki powietrza pierwotnego (pod ruszt) spalanie przebiega powoli, o co właściwie mi chodziło.

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Def użytkuję (rurę Wezyra) od początku przeróbki kotła na dolny , nie sprawdzałem bez rury ale wydaję mi sie że to bardzo dobry patent u mnie dodatkowo zabezpiecza ściankę szamotowa przed mechanicznym uszkodzeniem .

Zepsuł mi się miarkownik i kilka dni palę na regulacji śrubą , teraz sie zastanawiam czy jest potrzebny?

Czy wszyscy korzystają ze sterowników +dmuchawa lub miarkowników może pali ktoś jeszcze na ręcznej regulacji?

pozdr

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wszyscy korzystają ze sterowników +dmuchawa lub miarkowników może pali ktoś jeszcze na ręcznej regulacji?

 

Hej.

 

Ja korzystam z miarkownika ciągu ale on działa tylko jako zabezpieczenie pieca przed wyłączeniem prądu. Utrzymuje stale klapę na 2,5mm i tyle.

Też użytkuje rurę Wezyra działa rewelacyjnie, dodatkowo co jeszcze zrobiłem to kierownicę powietrza wtórnego (profil w drzwiczkach załadunkowych 8cmx4cm). Efekt tej kierownicy jest taki że wymiennik jest czyściejszy i nie muszę go tak często czyścić. Kiedyś robiłem to raz w tygodniu a teraz już od ponad miesiąca go nie czyściłem.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam ciągle dylemat, w jakiej ilości dostarczać powietrza od góry (poprzez zasyp). Myślałem nawet o naprawdę szczelnej pokrywie załadunku, ale ostatecznie

poprzestałem na zwykłym zsunięciu bez pozostawiania szczeliny, drobne

nieszczelności w tym miejscu są pewnie pożyteczne. Po zasłonięciu podobnie klapki powietrza pierwotnego (pod ruszt) spalanie przebiega powoli, o co właściwie mi chodziło.

Ja kombinowałem na milion sposobów podawanie powietrza nad zasyp (wtórne) pod żar (pierwotne) i w strefę ognia w palniku (dopalające) i doszedłem do wniosku że powietrze wtórne powoduje ze podnosi się strefa żaru i destabilizuje pracę kotła. Komora zasypowa była czystsza ale po co skoro u mnie jest z szamotu ;) Teraz całkowicie zrezygnowałem z powietrza wtórnego a ew. zbierające się spaliny nad warstwą opału są kierowane przeciw prądowo w strefę dopalającą w palniku z własnym zasileniem w powietrze dopalające. Zauważyłem również że podawanie powietrza pierwotnego jest po osiągnięciu żaru zbędne ponieważ spaliny zapalają się samoistnie trafiając na rozżarzone kształtki w palniku w miejscu podawania pow.dopalającego (utrzymałem taki stan 6h na jednym załadunku "biomasy" 66 litrów ) wydłuża to proces spalania i zdecydowanie go usprawnia. Podesłał bym fotki ale zauważyłem że wielu producentów zaczyna "korzystać" z naszych dobrych rad, a jak już wspominałem chciałbym rozwinąć produkcje takich "wypasionych":) kotłów.

Mam również do was pytanie: jak zmniejszyć moc kotła do ok 8-10 kW bez zmniejszania znacznie gabarytów samego kotła (co skutkowało by mniejsza sprawnością ze względu na konstrukcje), myślałem nad zmniejszeniem gardzieli palnika :unsure:. Dokładniej chodzi mi o to aby przy zachowaniu optymalnych wymiarów komory załadowczej zmniejszyć lub zwiększyć moc kotła (zasobnik BEZ płaszcza wodnego)

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

def

Poświęciłem wczoraj kupe czasu żeby znależć wspomniana przez Ciebie rurę opisaną na forum muratora przez kol. Wezyr ( niezły bajzel w tym poście godziny żeby cos znależć) i nie nazwę jej tak jak niektórzy koledzy tutaj .A dlaczego , otóż zobaczyłem coś co każdy posiadacz zębca KWKD albo KDU ma i to w podwójnej liczbie bo dwie na 1 kocioł i służą one do niczego innego jak własnie odprowadzenia gazów z nad zasypu i zapobieganiu smoleniu komory zasypowej , mało tego odważe się nawet powiedzieć że odbywa się to dopiero w momencie zamknięcia PG kiedy piec przechodzi w podtrzymanie temperatury bo do tego momentu po prostu łatwiej mu je brać spod rusztu. Jezeli nawet piec ciągnie powietrze z nad zasypu to w bardzo niewielkim stopniu przy otwartym PG. Nastepna sprawa czy można to nazwac powietrzem wtórnym , wg. mnie raczej nie bo powietrze to ma raczej znikomy kontakt z gazami spalinowymi a więcej z żarem w palenisku . Czy poprawia to ekonomike i czystośc spalania , na pewno tak bo jeżeli kocioł coś wytworzył z paliwa i dzięki jego konstrukcji uda się to obrócić w energie to jest to zysk.

Tak że drogi def-ie zakłopotanie jakie odczułem w Twoim poście raczej niepotrzebne a rzeczone rury nazwał bym rurami ZEBCA .

 

Odniose sie jeszcze do sprawy zasypywania paliwa popiołem , Traktuje go jako uszczelniacz chyba ze ma w sobie dużą ilość niespalonego paliwa lub węgla drzewnego wtedy można powiedziec że cos energi dodaje .

 

Przemek

Jak wiesz nosze się z zamiarem budowy kotła nie kotła z ceramiki i jednym z wariantów mojej regulacje mocy była regulowana wielkosć paleniska a konkretnie jego szerokość moślę że w Twoim piecu wykonalne przecież komorę paleniskową masz z szamotu więc nie powinno być z tym problemu.

Pozdrawiam.

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj HP

Rozpisałem się trochę ale korzystam z tych kilku godzin z prądem bo energetyka wzięła się za remont linii wysokiego napięcia i niestety od tygodnia analizuje spalanie nafty w lampie naftowej a swoją drogą dlaczego nafta spala się czysto z kloszem a dymi bez?

Co do tych rur nie jestem może aż tak krytyczny jak Ty skoro poprawiają ekonomikę spalania i odrobine ograniczają smolenie to do czegoś się przydają jednak jako PW napewno tym nie są . Kiedyś wydawało mi się że to cwane rozwiązanie PW ale po głębszej analizie już na etapie spalania doszedłem do wniosków jw.

Już dawno doszedłem do wniosku że idealnego kotła nie ma bo idealny kocioł musiał by być zbudowany w miejscu montażu a to przy seryjnej produkcji jest niemożliwe .

Edytowane przez mac65
  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam również do was pytanie: jak zmniejszyć moc kotła do ok 8-10 kW bez zmniejszania znacznie gabarytów samego kotła (co skutkowało by mniejsza sprawnością ze względu na konstrukcje), myślałem nad zmniejszeniem gardzieli palnika :unsure:. Dokładniej chodzi mi o to aby przy zachowaniu optymalnych wymiarów komory załadowczej zmniejszyć lub zwiększyć moc kotła (zasobnik BEZ płaszcza wodnego)

 

moc palnika regulujesz powierzchnią rusztu - poprzez to jednocześnie szerokością "gardzieli" palnika, wysokością regulujesz grubość warstwy palącego się żaru, im drobniejsza frakcja tym mniejsza wysokość, im grubsza tym wyższa.

 

 

powietrze wtórne podajesz tylko w "gardzieli" lub tuż za nią, by wiedzieć ile go trzeba podać i jaką wysokość dobrać do spalanej frakcji opału musisz mieć analizator spalin by widzieć wskazania CO i O2.

O2 regulujesz wysokością gardzieli tzn grubością warstwy, CO regulujesz powietrzem wtórnym, zwiększasz do momentu aż przestanie spadać CO a zacznie rosnąc O2.

 

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wkradł się błąd w pisowni czy ja źle zrozumiałem twojego posta ale wydaje mi się że z tym tlenkiem węgla i tlenem jest na odwrót.

Czyli mam rozumieć że zakrywając część ruszta np; szamotem zmniejszę moc palnika ? ale czy to nie wpłynie negatywnie na jakość spalania? Jutro spróbuje jakoś to sprawdzić w praktyce

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakrywać trzeba po przez układanie na ruszcie czegoś ognioodpornego na kształt klinów po bokach. Tak by opał spalał się pośrodku, po przeciwległej stronie palnika tam gdzie drzwiczki też można taki klin zastosować. Generalnie Wyznacznikiem mocy jest powierzchnia palącego się opału.

 

na odwrót czyli jak?

 

napiszę jeszcze jedną rzecz: tym więcej niedopalonego CO będzie ci trafiało do komina i tym samym wymagało więcej powietrza wtórnego, im więcej części lotnych będzie miał spalany opał.

 

Jak będziesz palił koksem czy antracytem, całe CO spali się się w warstwie ew dopali w palniku, bo i tak będzie tam lekki nadmiar tlenu.

 

Jak będziesz palił brunatnym, czy drewnem i pochodnymi, to do spalenia całego wydzielającego się tlenu będziesz potrzebował dużo przestrzeni, wysokiej temperatury i duużo powietrza wtórnego. Najlepiej wcześniej podgrzanego do co-najmniej 600-700C. Dlatego rurki PW dobrze jest prowadzić wewnątrz pierwszego ciągu - z góry w dół do gardzieli palnika.

 

dobranoc

 

 

  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie.

Własnego pomysłu (konstrukcji) kocioł miałem zrobiony w 1986 roku. Był to głęboki ( 40X60X110) górniak w którym paliłem "górnie" lub "krocząco". Miałem w nim krótki wodny ruszt, dwie wentylacyjne przesłony (odpowiedniki rury Wezyra). Spalałem trociny, węgiel, miał... w różnych, przypadkowych mieszaninach. Nigdy mi się nie kopciło, nie wybuchało ponieważ wewnętrzna wentylacja robiła swoje.

Co do zębca to oni niczego nie wymyślili. Pierwszy zastosował to Buderus lub Junkers. Niemcy nie ogrzewają się indywidualnie węglem ale pochodnymi drewna. Ceowniki wentylacyjne na grodzi, ich prześwit oraz inne parametry są odpowiednie właśnie dla drewnopochodnych. Gdyby nasi podeszli uczciwie do tej nowinki, zrobili jakąś próbę to szybko by się przekonali, że taka wentylacja musi dać się czyścić. Buderus ma załadunek z góry i po otwarciu można nawet wiertarką udrożnić taki przekrój wentylacji. Co można zrobić w kwkd ? Się wnerwić i na tym koniec. Można naszemu producentowi zarzucić lenistwo (plagiat, a może nabyli prawa od Niemca ) ale nie głupotę.

Próbujecie z nimi nawiązać jakąś polemikę? Macie ich na widelcu w temacie poniżej. Obchodzą rocznicę , nie pozwólcie się im za nadto oddalić. Życzę powodzenia.

Obecnie zamontowałem sobie dwie rury Wezyra o mniejszym przekroju i razem mam cztery bo jeszcze dwie za grodzią . Co se bede żałował... . "Mojego " trzeciego powietrza jeszcze nie reguluję ale cały czas podaję. Pogoda do prób jest zła, ciągle powyżej zera.

Moje wątpliwości wynikają z nieuporządkowanego słownictwa którym się posługujemy. W wypowiedziach wielu z nas (moich pewnie też) są sugestie , że gorące gazy idą tam, gdzie im przygotowaliśmy miejsce. Pierwsza zasada... ciepło zawsze usiłuje iść do GÓRY. Wstępne spalanie ma miejsce na rusztach a nie za grodzią. Mnie nie udało się jeszcze doprowadzić do tego aby węgiel gazował się tu a spalał się tam, za grodzią.

Nie jestem doskonały i jest mi siebie bardzo żal.

Edytowane przez def
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd ..... Nie wiem dlaczego akurat ten temat został wyróżniony (przypięty) , wiem że to nie z powodu moich kompetencji. Istnieje internetowy obyczaj, że autor tematu jest "automatycznym" moderatorem, więc mordując się ... moderuję. Nie posiadam tej wiedzy i umiejętności co większość z Was. Moje wnioski są intuicyjne i najczęściej niepoparte wymaganą wiedzą. Wszelkie swoje wypowiedzi ograniczam do węgla ponieważ w drewnopochodnych nie sięgam specjalistom do pięt no i w tym nie robię.

Wracając do rur Wezyra to uważam je za bardzo dobre i za bardzo skuteczne rozwiązanie (przynajmniej w kotłach obecnie produkowanych). W kwkd zalecam zakładać dwie (40mm) w oparciu o zatkane kanaliki z "C"-owników i nie należy ich tam spawać na stałe. Na stałe w nowo robionych kotłach powinno być przygotowane na nie zawiesie. Rurę (rury) Wezyra gorąco polecam.

Jak wielu z Was wie, konkurencja propaguje "kierownicę" powietrza wtórnego. Jeszcze tego nie próbowałem ale po zastanowieniu uważam, że najlepszym miejscem na kierownicę są drzwiczki (dekiel) rewizji poziomego wymiennika i zwrotnica ciągu (klapka krótkiego obiegu); najlepiej o kształcie wycinka ostrosłupa. W drzwiczkach zasypowych taki kikut musi bardzo przeszkadzać.

Przypominam, że moje rury w kanale konwekcyjnym za grodzią w kwkd są zbyteczne (są elementem prób do nowej konstrukcji kotła, którego nie będę produkował, może zrobię sobie prototyp?).

Zastanawiam się czy producenci nie powinni dorabiać i mieć w swojej ofercie takich luźnych bajerów jak : rura Wezyra (po załatwieniu praw autorskich), kierownica powietrza i inne.... Może Harley Davidson , mogą też i nasze "orły zwisłe".....

Kotły zasypowe, to również "górniaki" i szkoda, że ich nikt tutaj nie lubi.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim innowatorom polecam kilka artykułów ze strony:

http://zawijan.wordpress.com

Np:

http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/4-proces-spalania/wspolpradowe/'>http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/4-proces-spalania/wspolpradowe/

http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/regulatory-kotlow/algorytm-spalania/

http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/4-proces-spalania/

 

Może po lekturze ktoś wpadnie na jakiś innowacyjny pomysł...

Pozdrawiam

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KOKS, dziękuję za wartościowe linki.

c.d. .... GÓRNIAKI. Czy ktoś z Was podejmie super tanią próbę usprawnienia górniaka bez przerabiania go na dolniaka, lub zanim podejmie się zrobić mu ("temu kotłu") tę krzywdę? Próby należy dokonać spalając tylko węgiel a do komory włożyć małe COŚ. Ochotnik musi być w posiadaniu górniaka lub przywrócić mu pierwotny stan.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KOKS, dziękuję za wartościowe linki.

c.d. .... GÓRNIAKI. Czy ktoś z Was podejmie super tanią próbę usprawnienia górniaka bez przerabiania go na dolniaka, lub zanim podejmie się zrobić mu ("temu kotłu") tę krzywdę? Próby należy dokonać spalając tylko węgiel a do komory włożyć małe COŚ. Ochotnik musi być w posiadaniu górniaka lub przywrócić mu pierwotny stan.

defie drogi obawiam się że nie da się usprawnić górniaka, który jest wyżyłowany na maksa. To znaczy da się w nim spalać czysto (jeżeli o to ci chodziło) ale kosztem spadku mocy kotła :( Jedynym elementem który poprawił by charakterystykę pracy takiego kotła to było by zastosowanie ceramicznej rury napowietrzająco-spalinowej na środku zasypu (zależnie od trybu pracy kotła) i zastosowanie deflektora nad paleniskiem celem dopalenia substancji lotnych (niedopalonych gazów/dymu)

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(.....) Jedynym elementem który poprawił by charakterystykę pracy takiego kotła to

było by zastosowanie ceramicznej rury napowietrzająco-spalinowej na środku

zasypu (zależnie od trybu pracy kotła) i zastosowanie deflektora nad paleniskiem celem dopalenia substancji lotnych (niedopalonych gazów/dymu)

 

To dziwne, że prawie nikt nie wspomina, że zupełnie poprawnym i jak najbardziej wskazanym paliwem do kotłów górnego spalania jest znany od wieków koks.

Że drogi? No, droższy, ale myślę, że wart swojej ceny. To, że jest na ogół także nieprawidłowo spalany (vide słynny wątek "ESWK" na forum Muratora) to już inna sprawa. Sam po latach odkrywam to paliwo na nowo i jestem zauroczony, ile

energii

da się z niego wydusić., otulając do spalenia kołderką z izolacyjnej ceramiki.

 

Po co więc wyważać otwarte drzwi? Górniaki nie nadają się do spalania węgla,

bo ani pierwszy etap- odgazowania, ani drugi -spalania powstałego koksu nie przeprowadza się tam zgodnie ze sztuką. Szarpanie się z rurkami lub klapkami miarkowników to ślepa uliczka- tak sądzę. HS

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heso troche chyba przesadziłeś ze stwierdzeniem że górniaki są tylko do koksu.

Kotły popularnie zwane górniaki mają dwie wady piewsza to spadek temperatury zadanej (przysypianie kotła) tutaj chyba tylko przy miarkowniku.

Dwa to brak możliwości dosypania opalu . Pozatym spalanie cykliczne w takim stuningowanym kotle to bajka i paląc węgiel nie zobaczysz dymu z komina .

Kolega od lat zawsze palił koksem ale na ta zimę kupił węgiel i nie żałuje , koks jest za drogi żeby nim palići tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heso

Kolega od lat zawsze palił koksem ale na ta zimę kupił węgiel i nie żałuje , koks jest za drogi żeby nim palići tyle.

 

Może kolega po prostu nie potrafi wykorzystać całej energii zawartej w węglu, jakim jest koks?

Zresztą podejrzewam, że z węgla kamiennego też spore ilości ciepła marnuje,

czemu zresztą zupełnie się nie dziwię.

 

To, że z komina się nie dymi (lub dymi słabo) o niczym nie świadczy. Chcesz prostego przykładu?

- niech palenisko dymi potężnie i następnie spaliny zostaną mocno rozcieńczone powietrzem "wtórnym".

(nawias jest celowy i z lekka złośliwy). Z komina będzie dymiło bardzo lekko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heso

Kotły popularnie zwane górniaki mają dwie wady piewsza to spadek temperatury zadanej (przysypianie kotła) tutaj chyba tylko przy miarkowniku.

Dwa to brak możliwości dosypania opalu .

 

No właśnie o tym mówię- kto nam zabroni dosypania koksu do górniaka w DOWOLNYM momencie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemku, ciepło, ale znacząco inaczej. Wstawienie rury da efekt górniako-dolniaka, którego wszyscy nie lubimy i nie szanujemy. Ktoś palił w górniaku drewnem i zgodnie z objawami które daje spalanie drewna, dostosował budowę konstrukcji i powstał dolniak. Drewno ściśle ułożone izoluje, wytworzony drzewny gaz ulewa się do dołu ( typowe kotły do drewna posiadają palnik pośrodku podstawy paleniska). W dolniaku pomimo naturalnej wędrówki ciepła ku górze, zmuszamy spaliny i ??? niedopaliny aby poruszały się poziomo do palnika lub grodzi konwekcyjnego kanału. Część oparów skrapla się na ścianach komory załadowczej i tu trzeba się posiłkować zaworami wielodrogowymi, paleniem na cały gwizdek...... "Obróćcie" schemat dolniaka o 180 * a ukaże się Wam wspaniały górniak. W tym górniaku wszystko gra. Nic się nie skropli, nic się nie zawiesi, nawet się nie zadymi.... Problemem do załatwienia jest tylko znowu grawitacja. Tu nie ciepło ucieka nam do góry ale opał upala się do dołu. Ruch jest pojęciem względnym. Nieważne czy wezyr przyjdzie do góry, czy góra do wezyra.... Wezyrowi należny Mu szacun.

Albo opał musi ustawicznie się unosić, .... albo palnik opadać do dołu. Czy "TO" da się zrobić? Coś jest niemożliwe tak długo, aż znajdzie się ktoś, kto o tym nie wie i ... to zrobi.

 

Dlaczego źle obsługiwany górniak smoli ? Żar na dole, porcja opału powyżej a ujście wszelkich gazów w sklepieniu. Całkowity brak prześwitu, brak powietrza powoduje tłumienie spalania. Co wydaje mi się możliwym do zrobienia aby uniknąć tłumienia ? Utworzyć pośrodku swobodny krater., czyli dość wysoki koszyczek. Spodziewam się, że przed uzupełnianiem opału (węgla), żar skupić wokół kosza i na to nową porcję opału. W komorze uzyskamy warunki do spalania; żar, opał, powietrze, gazy i języki ognia posiadające zasięg do dopalenia tego co się tam unosi. Tym koszem może być i rura ale bardzo perforowana o przekroju minimum 800 mm. Czy mam rację ? Tego nie wiem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(....)

 

Co wydaje mi się możliwym do zrobienia aby uniknąć tłumienia ? Utworzyć pośrodku swobodny krater., czyli dość wysoki koszyczek. Spodziewam się, że przed uzupełnianiem opału (węgla), żar skupić wokół kosza i na to nową porcję opału. W komorze uzyskamy warunki do spalania; żar, opał, powietrze, gazy i języki ognia posiadające zasięg do dopalenia tego co się tam unosi. Tym koszem może być i rura ale bardzo perforowana o przekroju minimum 800 mm. Czy mam rację ? Tego nie wiem .

 

Nawet mi się podoba, nareszcie coś innego, niż nie zawsze trafiona, bo trudna przeróbka na dolne spalanie.

 

Rura musiałaby być mocno żaroodporna.

Możliwe, że tę rurę dałoby się podrasować jakimś ceramicznym mieszaczem- dopalaczem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.