Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Innowacje W Kotle Zasypowym Czyli Jak Wyeliminować Smołę


def

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panów..NIewiasty tudzież rówież też.. :-) jako nowy na forum ale dosc doswiadczony"palacz" wypowiem sie w kwestii krotkiego obiegu.z mojego doswiadczenia wynika iz zastosowanie tego rozwiazania przynosi dokładnie takie wyniki jakich oczekuje Def..tak sie składa iz zastosowałem to na swojej instalacji i stwierdzam iz napewno bardziej to pomaga niz przeszkadza.aktualnie jestem w pracy i mam ograniczone mozliwosci uczestnictwa w tej dyskusji ale jutro postaram sie precyzyjnie wszystko objasnic a także "pochwale" sie swoimi pomysłami przy udoskonalaniu kotła jak i instalacji znajdujacej sie w jego otoczeniu...jesli komus do czegos sie to przyda to fajnie..krytyczne uwagi tez dzielnie zniose :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... witamy!!!!!! Zapowiada się "tfurczo". ;) Już nawet myślałem o zmianie barw (przystać do konkurencji). Na drugim forum które ostatnio nieco podglądam, też walczą z przeciwnościami.... i jakoś tam cieplej?

Edytowane przez def
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieszy mnie że coraz to szersza rzesza palaczy jest "świadoma" tego co dzieje się w kotłowni (i chce się dzielić tą wiedzą), ojciec "palił" 5 ton węgla, ja w zeszłym sezonie spaliłem 2120 kg (15październik-koniec marca + bojler do września na trocinach z odrobiną węgla)

mały obieg mam przez bojler, powrót gorący tylko zawsze jest pewna bezwładność, w piecu mam 130 l wody i ok120 w układzie temperatura na termometrze nad powrotem waha się 57-62 na czujce od sterownika są mniejsze wahania, ciągle udoskonalam mojego DolniakA historia na osobny temat, forum to kopalnia pomysłów coś jak burza mózgów, (za duża moc dmuchawy i robiłem spieki olśniło mnie po temacie z podajnikiem),

 

wracając do tematu sama konstrukcja pieca może spełniać takie zadanie, powinien być "obieg" z góry i tyłu pieca do przodu pod drzwiczki popielnika a pompa powinna zabierać nadmiar ciepła na grzejniki, dla budowniczych temat do przemyśleń

pozdrawiam RedEd

Edytowane przez reded
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno już tego nie widziałem w tzw. nowych instalacjach ale kiedyś to było dość powszechne rozwiązanie a mianowicie cylinder sprzęgający zasilanie i powrót kotła od którego dopiero szło zasilanie grawitacyjnie na instalację myślę że wyśmienicie spełniał to założenie a powszechnie zwany był zbiornikiem sprzęgającym lub poprostu sprzęgłem .Ale w sumie nie o tym chciałem . Troche faktów . Nazbierało mi się z pół tony miału więc postanowiłem go w końcu spożytkować a że mój obecny górniaczek przy komorze wąskiej a wysokiej z miałem nie radzi sobie najlepiej idąc za przykładem kotłów miałowych dorobiłem dwie dysze powietrza z kontowników z otworami fi 10 i postawiłem je swobodnie na bocznych ściankach kotła opierając na ruszcie . Kontowniki wraz z podstawą tworzyły odwrócone litery T daszek na dole nóżka do góry i tak to przez dłuższy czas funkcjonowało przy wspomaganiu dmuchawą bo niestety bez niej ni jak nie szło tego normalnie spalić . Jak to jednak przed świętami nazbierało się corocznych rachunków i innych kwitów króre należało zutylizować co uczyniłem wrzucając na palący się miał . Niestety z całego roku było ich tyule że stworzyły niezłą poduszkę popiołu a zwłaszcza kredy z rzeczonego papieru co skutecznie uniemożliwiło przechodzenie płomienia nad zasyp . Miał i jakieś niewielkie ilości węgla w nim zawarte jednak się palił torując drogę płomieniom w dół zasypu aż do rusztu . Wielkie było moje zdziwienie jak w piecu nazbierało się tyle gazu że niemogąc przejść przez zasyp zaczął wydostawać się przez otwory w owych kontownikach które z otworów do napowietrzania stały się w tym momencie palnikam z których z chukiem silnika odrzutowego wydostawały się płomienie . Gazy wzbogacone w powietrze w popielniku który stał się komorą mieszania wypchnięte przez dmuchawę kontownikami które rozgrzały się dosłownie do białości paliły się przez ok 15 minut nad zasypem aż do wypalenia tego wszystkiego co nad nim było . Przyrost temperatury w kotle był zatrważający bo temperatura przez ten czas podskoczyła o prawie 30 C . Sam nie wiem jak to spalanie nazwać ale szczerze mówiąc życzył bym sobie tak pracującego kotła . A jak Wy nazwiecie takie spalanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam podobny efekt w dolniaku z palnikiem i dmuchawą tylko nie tak "ostro" płomień mam głównie żółty ale zdarza się i biały, niebieski i czasem trochę dymu raczej niebieskiego niż rudego, a co do sprzęgła to może ktoś ma takie rozwiązanie i może się podzielić obserwacjami (temperaturami)

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z wczorajszą obietnicą dzis rozwine opis mojego krótkiego obiegu na kotle gornego spalania..ale wczesniej troche historii..paliwami stałymi ogrzewam dom od ok 10 lat.wcześniej był piec gazowy ale nie do konca odpowiadala mi temp 18 st w trybie dziennym stąd przesiadka na paliwa stałe.pierwszy piec na którym sie uczułem i doświadczałem praw fizyki związanych z temeratura był "dolniak"od lokalnego rzemieslnika mieszkajacego opodal.Jednak jakość stali i zapewne jakosc wykonania tego cuda sprawiły ze 6 lat temu nabyłem kocioł SAS-NWT 14kw ze sterem st-22 i wentylatorem.pierwsze zachwyty szybko mi przeszły i wtedy przekonałem sie ze w tej konstrukcji wentylator ma dokłanie tyle samo zalet co i wad.zostawiłem tylko sterownik do obsługi pompy a wentylator odłączyłem.w tym kotle nie było mozliwosci założenia miarkownika wiec paliłem dozując powietrze poprzez uchylanie drzwi popielnika.pamietam jak sie wsciekałem nie mogąc utrzymac stabilnej temperatury w kotle i klnąlem na wszystko wokól tylko nie na siebie bo przecież ja wybrałem piec który miał naj..naj..naj..oczywiscie w swojej kategorii..no i chyba zabardzo wtedy klnąlem bo niebiosa mnie pokarały..kotłownie mam blisko 2 m pod ziemia i tak sie "szczesliwie"złozyło przez ostatnie 3 lata 6 razy była zalana przez wody gruntowe i raz przez powódz.jak nie trudno sie domyslic moj SAS nie mial prawa dożyć póżnej starosci i dokonał swojego żywota na poczatku listopada bieżącego roku.Jeszcze do tej pory nosze po nim żałobe bo w sumie dobry był z niego "dolniak"tylko projektanci zawalili z osprzętem.Ale zyć trzeba a dokładniej to grzać trzeba wiec z pieniedzmi z kolejnego kredytu i doświadczeniami z lat minionych udałem sie na polowanie.musiałem kupic piec który będzie mi odpowiadał pod wzgledem ceny a jenoczesnie spełni wiekszosc moich oczekiwan i co najwazniejsze aby byl do wziecia od reki bo w domu zimno jak to w połowi listopada.Efektem moich jednodniowych poszukiwan jest kocioł o nazwie uni-pro firmy reflex..Jak sie pozniej okazało robi go Defro ale to dlamnie bez znaczenia..tyle historii wiec do rzeczy w kwesti krótkiego obiegu..w moim kotle nie jest to typowy krótki obieg gdyż pełni on role zaworu 3D i co istotne działa z pompa jak i grawitacyjnie..nie bez znaczenia zapewne jest fakt od kotła idą grube 2 calowe rury ze starej instalacji co powoduje mniejsz opór na wyjsciu z kotła. zobaczycie to rozwiązanie na załączonym zdięciu..zapewne z mojego pomysłu bedzie mogła korzystac tylko ta czesć z Was ktora nie dławi ciepłej wody na zasilaniu choc co do tego nie mam pewnosci..instalacja jest nie otulona bo mam jeszcze pewne pomysły i bycmoze wprowadze innowacje ale najpierw musza nadejsc mrozy bo chce sprawdzic co dały wprowadzone juz zmiany..dla porzadku dodam ze ogrzewam ok100m2 okna plastik,komin10m,wymiennik cwu 2plaszczowy 140l,w łazience podłogówka 5m2

post-37218-0-38672600-1325160630_thumb.jpg

post-37218-0-25630100-1325160656_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reded

Jeśli masz zacięcie do brudzenia się przy kotle, olej podajniki na prąd i popłyń z grawitacją. Grawitacja to także przeciwwaga do poruszania opału....

 

MAC65

- ile litrów pojemności mogło mieć to sprzęgło (ten cylinder) ?

- Twój zaduszony miałem górniak zachował się niespodziewanie jak dolniak a rura GITAR'a bądź Wezyra zadziałała jak palnik. Też mi się to zdażyło ale z zasypanym drobnym węglem na sporą porcję drewna w moim dolniaku. zobaczyłem erupcję "wulkanu". To wtedy pomyślałem o "kraterze" do niedbale zasypywanych górniaków. I Tobie i mnie objawił się na krótko niezwykły ogień bo przypadkowo uzyskaliśmy warunki do jego zaistnienia. Spalaczom drewnopochodnych jest łatwo, z węglem to dużo zachodu i dużo warunków do spełnienia.

 

adek

Dokładnie taki schemat chodzi mi po głowie, chociaż chcę się "wyślizgać" z głównej instalacji (wymagającej u mnie spawania) i zrobić bajpas w oparciu o śrubunki. Jeśli dobrze widzę to Ty na bajpas zastosowałeś rurkę 3/4 " ?

Nie posiłkuję się pompą i u mnie może to dużo wolniej chodzić ale jak nie spróbuję to nie będę wiedział. Przeczytaj proszę ten temat kilka stron wcześniej i wydaj własną opinię jako zadowolony użytkownik górniaka (którym byłem i ja), czy w moich mrzonkach na temat takiego kotła (górniaka) coś Cię zainspirowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Koleżanki i Koledzy!

Niedawno podłączyłem się tak:

Mam w kociołku wężownicę którą zasilam zamknięty układ c.o..

Kocioł ma ten malutki bajpas zasilanie połączone z powrotem , na górze kotła naczynie wzbiorcze i to jest koniec instalacji /

tak więc grawitacyjnie prawie cała woda w kotle jest chyba w równej temperaturze.

pobór przez wężownicę kotła jest stosunkowo mały - w zasadzie zależy od szybkośći pracy pompy w układzie zamkniętym.

Temperatura kotła bardzo stabilna - wysoka. czy takie podłączenie jest dobre dla trwałości i sprawności kotła?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAC65

- ile litrów pojemności mogło mieć to sprzęgło (ten cylinder) ?

- Twój zaduszony miałem górniak zachował się niespodziewanie jak dolniak a rura GITAR'a bądź Wezyra zadziałała jak palnik. Też mi się to zdażyło ale z zasypanym drobnym węglem na sporą porcję drewna w moim dolniaku. zobaczyłem erupcję "wulkanu". To wtedy pomyślałem o "kraterze" do niedbale zasypywanych górniaków. I Tobie i mnie objawił się na krótko niezwykły ogień bo przypadkowo uzyskaliśmy warunki do jego zaistnienia. Spalaczom drewnopochodnych jest łatwo, z węglem to dużo zachodu i dużo warunków do spełnienia.

 

Witaj def

Zazwyczaj była to rura o średnicy ok 12 - 15 cm i długości ok 1 m lub więcej ale średnice i długość zmieniały się w zależności od mocy kotła . Dość dawno temu może ze 20 lat przy demontażu starej instalacji z ciekawości przeciołem ją palnikiem żeby zobaczyć czy nie ma tam przypadkiem wężownicy ale nie było nic zwykły cylinder do którego na dole był podłączony powrór a na górze zasilanie kotła i instalacji i montowany był zawsze pionowo.

Co do płomienia w piecu i jego temperatury to musze powiedzieć że bardzo mi się to podobało ale zarazem mogę tylko przypuszczać jaka mogła być jego temperatura skoro kontowniki ze stali ok 6mm ,które w piecu nie osiągają nawet koloru czerwonego stały się białe z gorąca . Wydaje mi się że na dłuższą metę piec stalowy nie wytrzymał by takiej temperatury .

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez mac65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jak już wszyscy wiemy, taki bajpas tylko do trzymania "stanu podgorączkowego", jest już znany od dawna (wyważamy otwarte drzwi) tylko nie do końca wiemy "co poeta miał na myśli". Wiemy, że to działa (nikt nie krytykuje), nie wiemy, po co różnie powiększona pojemność bajpasu. Lubię takie rzeczy wiedzieć.... Nie sądzę żeby to był radiator do ogrzewania kotłowni.

mac 65

Co do okresowych i nie całkiem dających się na zawołanie powtórzyć wysokotemperaturowych spalań (nie dotyczy to kol. HESO) to najpopularniejszym przykładem ich występowania są pogięte i popękane żeliwne ruszta. To z tej przyczyny zastosowano ruszta wodne a to dodatkowo pozwoliło na zastosowanie odpopielacza.

dorecho

Z opinii które można przeczytać na forum, a także konstruktorzy upominają użytkowników, że ciepły kocioł jest właśnie gwarancją dobrych parametrów pracy kotła.

adek

w pierwszym poście napisałeś o chęci majstrowania przy swoim górniaku. Co zamierzasz mu zrobić ? Z tą wodą (jedną i drugą) to masz przechlapane. Podskórną można pompą pływakową z odstojnika (studzienki) ale przelewki wałowe to zgroza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o rurę z bocznymi otworami to stosuję to od dawna /może 8 lat/ do palenia miałem od gory,najpierw w kotle Innowex,teraz w Moderatorze.Już to opisywałem jako "ustrojstwo".Spisuje się bez zarzutu,zresztą żeby palić miał od góry trzeba podać mu tam powietrze,a jeżeli kocioł niema bocznych kanałów to innej możliwości niema.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis ostatni dzien roku czyli czas rozliczen i podsumowan.Na szczescie dla mnie musze zamykac i podsumowac ten rok tylko w pracy bo poza praca pozytywnych aspektow w tym roku nie było zbyt wiele.Chodzi mi oczywiscie o materialna sfere życia bo co do sfery niewymiernej to zdrówko jako tako mi dopisuje a i rodzinke mam tak kochana ze wielu napewno chciałoby sie zamienic..miałem sie wam pochwalic moimi wdrożeniami w moim "górniaku"ale narazie nie pokazałem nic prócz krótkiego obiegu..nie martwicie sie zaraz po nowym roku zapodam kolejna dawke innowacji które u mnie działaja lepiej lub gorzej.NIe było mnie na tym forum przez oststnie dni gdyz cały wolny czas poswieciłem na redukcje spalania paliwa w moim..samochodzie ;) oczywiscie jest innowacyjne rozwiązanie i pomysł autorski z tym że juz nie mój.Ponoc ten układ juz pracuje i i przynosi duże oszczednosci zwłaszcza w zimie..godzine temu skonczyłem montarz tego wynalazku i po przejsciu testów "na sucho"układ czeka na kalibracje za pomoca komputera..wiem ze to nie temat na to forum ale pisze o tym dlatego ponieważ stwierdziłem iz spalanie paliw płynnych w aucie i spalanie paliw stałych w kotle ma wiele wspólnych cech a co ciekawsze wiedza jaka zdobyłem dłubiąc przy moim"ścigaczu"..no dobra..tak naprawde jest to urzadzenie do przemieszczania sie (a ze ma juz 14lat wiec jeszcze mozna przy nim dłubac bez specjalistycznych narzedzi.)tak wiec podstawowa znajomosc budowy układów chłodzenia i spalania w silnikach spalinowych powoduje ze co jakiś czas przychodza mi do głowy pomysły aby rozwiazania zastosowane w samochodzie wykorzystac przy usprawnieniu kotła. Def-pytałes o inspiracje wypływajace z twoich postów..aktualnie pracuje nad powietrzem wtórnym i czytałem Twoje propozycje co do miarkownika i sprężyny na ramieniu i nawet zastanawiałem sie zastosowaniem tego w moim kotle ale chce to połaczyc z moim pomysłem na dozowanie ciepłego powietrza wiec zajme sie tym juz za rok ;) co bajpasa czyli krótkiego obiegu to na tym obejsciu mam rurke 1 cal a kocioł na wyjsciu ma 6/4 cala..co do moich problemów z woda to problem gruntowej juz rozwiazany czyli izolacja fundamentow oraz studzienka (a właściwie to prawie studnia :) i pompa z pływakiem w środku..na wode z przelewow nie mam wpływu ale władze lokalne przez ostatnie 2 lata zrobiły sporo aby zminimalizowac szanse na powtórzenie sie powodzi wiec tu tez jestem umiarkowanym optymista..jak napisałem wczesniej po nowym roku opisze i załacze foto tego co juz zrobiłem w kotle oraz przedstawie pomysły na to co bede chciał zrobic gdy bede miec jakieś zaskórniaki czuli lewą kase Której nie"opodatkuje"moja druga połowa..Wszystkim urzytkownikom tego forum na Nowy Rok zycze aby ciepło dominowało we wszystkich sferach Waszego życia i by kotłom tego ciepła tez nie brakowało..WSZYSTKIEGO DOBREGO...Pozdrawiam....Adek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jak już wszyscy wiemy, taki bajpas tylko do trzymania "stanu podgorączkowego", jest już znany od dawna (wyważamy otwarte drzwi) tylko nie do końca wiemy "co poeta miał na myśli". Wiemy, że to działa (nikt nie krytykuje), nie wiemy, po co różnie powiększona pojemność bajpasu. Lubię takie rzeczy wiedzieć.... Nie sądzę żeby to był radiator do ogrzewania kotłowni.

mac 65

Co do okresowych i nie całkiem dających się na zawołanie powtórzyć wysokotemperaturowych spalań (nie dotyczy to kol. HESO) to najpopularniejszym przykładem ich występowania są pogięte i popękane żeliwne ruszta. To z tej przyczyny zastosowano ruszta wodne a to dodatkowo pozwoliło na zastosowanie odpopielacza.

dorecho

Z opinii które można przeczytać na forum, a także konstruktorzy upominają użytkowników, że ciepły kocioł jest właśnie gwarancją dobrych parametrów pracy kotła.

 

 

Witam wszystkich w Nowym Roku

def choinka 15 - o minutowy wyskok temperaturowy w moim piecu i ruszta do wymiany dobrze że nie pozbyłem się starych to miałem czym uzupełnić .

Co do bypasu to nie wiem czy do końca jest tak jak piszesz mnie przychodzą do głowy zgoła inne pomysły odnośnie jego zadania . Dodatkowy cylinder przy samym kotle i to jeszcze wpięty równolegle do niego faktycznie zwiększa pojemność wodną kotła a przez to kocioł uzyskuje większą bezwładność a instalacje większą ochronę przed chwilowymi wybrykami kotła ponadto za kotłem tworzy się swego rodzaju mieszacz który chciał nie chciał też stabilizuje temperaturę na wyjściu na instalacje . Otwartych drzwi wcale nie wywarzamy często zapomina się o starych rozwiązaniach które czemuś służyły i spełniały swoje zadanie . Pamiętajmy że instalacje te w większości pracowały bez pomp i innego wspomagania a mimo to działały wykorzystując naturę a za sterownik służył człowiek .Pozwoliłem sobie przedstawić to schematycznie może na tej podstawie będzie można łatwiej przeanalizować procesy tam zachodzące .

Bypas.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i odemnie noworocznyy przydział serdeczności dla każdego !!!

Ja również bawię się w "myśliwego". Myślę.... Dawniejsze kotły miały relatywnie mały wymiennik. Raz przez kocioł i już w kominie. Mały wymiennik to mało wody. Do tego kaloryfery były żeliwne, czyli odwrotnie z dość dużą ilością wody. Zastanawiam się jako "roztropek", dlaczego taki zapewne ludowy (i jaki wspaniały) konstruktor nie zastosował "gotowca" n.p. zbiornika ciśnieniowego od Stara lub Jelcza tylko dał rurę? Kiedyś zrobiłem sobie sprężarkę i o takie części było łatwo. Co do rysunku, to brakuje mi raczej potrójnych strzałek na "naszym" krótkim obiegu, a na dalszej instalacji pojedyńczych aby wskazać, że w bajpasie woda krąży wielokrotnie na jedno okrążenie w instalacji. Aby bajpas zadziałał to jego zasilenie poinno być wyprowadzone z UNIESIENIA (czyli lekko z trójnika do góry a nie od razu do dołu?) ? . Do tego dlaczego ta rura nie była ocieplona?

MAC i ADEK , KONOPKA robicie w górniakach, jak widzicie możliwość wykonania próby z koszykiem- sprężyną w oparciu o węgiel?

Edytowane przez def
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... może jestem niecierpliwy bo wydaje mi się, że dotarłem do kresu moich amatorskich możliwości. Pogoda, kocioł tylko dolniak z poważnymi wadami, moja nieumiejętność posługiwania się komputerem ( tylko piszę na maszynie). Jest to chyba dobra okazja na podsumowanie wątku.

-Pomysł z koszykiem miał dać proste, bo wymuszające na posiadaczach górniaków palenie nie tyle ekologicznie co mniej kopcące ( jak moje niegdysiejsze spalanie kroczące bez wygaszania górniaka, możliwość "kulawego" uzupełniania opału w trakcie pracy górniaka).

- Pomysł ze śrubą Archimedesa powinien obsługiwać dostarczanie trzeciego powietrza w strefę dopalania , najlepiej we wszystkich rodzajach kotłów poprzez wyczystkę pierwszego wymiennika; przez cały wymiennik, lub całą strefę dopalania. Posiadacze pionowej grodzi mają wyjątkowo łatwą sprawę. Dorobić zastępczy dekiel a w nim dospawać a jeszcze lepiej przykręcić rurkę sięgającą aż do 15 cm od rusztów. Pozostałe źródła powietrza do spalania prawdopodobnie należy doświadczalnie eliminować.

Wielu z Was chce mieć bardzo podgrzane powietrze. Z drzwiczek zasypowych to za krótko i ledwie się podgrzeje. Moje rurki z pionowego konwekcyjnego kanału zasysają powietrze aż za bardzo a sięgają do najgorętszego miejsca w kotle. Mój dolniak to bubel. Kratka żeliwna rusztów jest miejscem przepływu błądzącego z popielnika powietrza (wyczytałem sugestie , że koniecznie należy kratkę szczelnie zaślepić) i to powoduje że zasyp zamiast palić się tylko u dołu, ogarnia cały zasyp. Zwrotnica ciągu (klapka krótkiego obiegu spalin) jest nieszczelna. Wentylacyjne kanaliki na grodzi zabite asfaltem.

- Bajpasowy krótki obieg gwarantujący "autonomiczny stan podgorączkowy kotła (60*C)". Każdy kocioł powinien posiadać taki drobiazg skoro jest to tak ważne i permanentnie jest wymówką producenta względem przecież uzasadnionych pretensji nabywców na złą konstrukcję produkującą smołę. To producent ma się znać a nie użytkownik-amator. To inżynier ciepłownik powinien nam powiedzieć "co poeta miał na myśli" że dał grubszą rurę a nie baniak czy cienką gałązkę.

Troszkę pomilczę, zmieniam operatora internetu.

Powodzenia, ciepła oraz energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że faktycznie masz doła ale do rzeczy .

Sprężyna - Ustawiona na ruszcie niewiele daje a kocioł bardzo trudno rozpędzić bo zbyt wiele zimnego powietrza przepływa przez środek , spalanie też dalekie od ideału a na górę trzeba zasypać grubą warstwę miału albo popiołu bo inaczej sadza w kotle . Węgiel jest jednak dość łatwy dla penetracji powietrza a to szybko rozpala cały zasyp . Podniesienie sprężyny daje tylko tyle że powietrze łatwiej przechodzi przez cienką warstwę żaru a przez to piec szybciej się nagrzewa . Spalanie podobne jak przy odsuwaniu żaru na część paleniska a w to miejsce świeży opał .Przy wszystkich tych metodach pozostaje sporo niespalonego koksy po paleniu . Generalnie najdłużej i najczyściej pali się od góry i to pod warunkiem że ogień pokrywa całą powierzchnie zasypu i nie wytwarzają się kratery bo wtedy i tak żar przechodzi pod spód i znowu sadza i dym z komina . Co do producentów i ich konstrukcji to trzeba się liczyć z tym że jest to jednak produkcja seryjna i nie da się tego zrobić u klienta . Kocioł gdzieś trzeba pociąć , pospawać i zrobić to jeszcze tak żeby nadawało się do transportu . Stąd zazwyczaj to co dostajemy jest efektem kompromisu ceny , jakości a na końcu efektywności użytkowania . Winni są również użytkownicy którzy oczekują kotła uniwersalnego który może i takim by się stał gdyby mieli świadomość jak w nim palić ile paliwa zasypywać , jaką warstwę paliwa spalać dla uzyskania max efektów .Zbyt dużo zmiennych a na końcu człowiek i jego umiejętności i to często najsłabsze ogniwo . Z drugiej strony edukacja to straszna broń w rękach użytkownika bo wiedząc zbyt wiele zaczyna tego wymagać jeśli chce na coś wydać pieniądze oczekuje produktu jak najbardziej zbliżonego do swoich oczekiwań i koło się zamyka ,podaż popyt ,cena ,produkt . Dlatego mój następny kocioł powstanie w miejscu swojej pracy i bynajmniej nie będzie się nadawał do transportu i mam nadzieję że uda mi się uniknąć błędów masowej produkcji .

Pozdrawiam i życzę udanych poszukiwań ideału .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do producentów i ich konstrukcji to trzeba się liczyć z tym że jest to jednak produkcja seryjna i nie da się tego zrobić u klienta . Kocioł gdzieś trzeba pociąć , pospawać i zrobić to jeszcze tak żeby nadawało się do transportu . Stąd zazwyczaj to co dostajemy jest efektem kompromisu ceny , jakości a na końcu efektywności użytkowania . Winni są również użytkownicy którzy oczekują kotła uniwersalnego który może i takim by się stał gdyby mieli świadomość jak w nim palić ile paliwa zasypywać , jaką warstwę paliwa spalać dla uzyskania max efektów .Zbyt dużo zmiennych a na końcu człowiek i jego umiejętności i to często najsłabsze ogniwo . Z drugiej strony edukacja to straszna broń w rękach użytkownika bo wiedząc zbyt wiele zaczyna tego wymagać jeśli chce na coś wydać pieniądze oczekuje produktu jak najbardziej zbliżonego do swoich oczekiwań i koło się zamyka ,podaż popyt ,cena ,produkt . Dlatego mój następny kocioł powstanie w miejscu swojej pracy i bynajmniej nie będzie się nadawał do transportu i mam nadzieję że uda mi się uniknąć błędów masowej produkcji .

Pozdrawiam i życzę udanych poszukiwań ideału .

Cieszę się że ktoś zauważył problem dotyczący produkcji masowej. Sam próbuje wystartować w tej branży (a uwierzcie łatwo nie jest ) i stoję przed dylematem: tanie kotły do masowego odbiorcy lub produkt dla indywidualnego odbiorcy (kocioł o konstrukcji modułowej).

 

W pierwszym przypadku nie ma miejsca na sentymenty i trzeba przeć na ilość nie zapominając o jakości która jest gwarantem trwałości. Przy produkcji w dwie osoby ( na początek tylu nas będzie :) ) musiałbym wyprodukować ok 200szt powtarzalnych kotłów w pierwszym roku (co na dwie osoby jest bardzo wysokim wskaźnikiem 1 kocioł dziennie) lub kotły na indywidualne zamówienie wraz z montażem i rozruchem u klienta ale tu ceny dochodziłyby do 7-15 tys zł a to już odstrasza potencjalnego nabywcę. Przedział mocy jakie chciałbym produkować to 8-25 kW.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja defie przestałem eksperymentować, palę drewnem i dobrym węglem, w domu mam ciepełko.

Palę 5-6 godz na dobę. Co do stanu psychicznego palaczy to muszę podpytać mojej córki która jest psychologiem klinicznym.

Jak mi się zdaje jeżeli ktoś ma zimną chałupę to dolniak będzie odpowiedni bo trzeba cały czas palić, w przypadku zaś dobrego ocieplenia wystarczy zwykły górniak na bele co tak jak mój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Jak mi się zdaje jeżeli ktoś ma zimną chałupę to dolniak będzie odpowiedni bo trzeba cały czas palić, w przypadku zaś dobrego ocieplenia wystarczy zwykły górniak na bele co tak jak mój.

 

Tu Cię, Kaziku zaskoczę, bo w swoim dolniaku wcale nie palę non- stop. Poranne rozpalenie, potem dokładanie w zależności od potrzeb.

Owszem, pali się przez cały dzień z różną intensywnością (znowu zależnie od temperatury na zewnątrz) ale wieczorem: stop- wystarczy!

I mam gdzieś poglądy niektórych, że trzeba ciągle, że rozpalanie to niewygoda i strata...itd. Nic z tych rzeczy, nie narzekam, uważam

że właśnie tak jest O.K

Pozdr. HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takich temperaturach jakie nas teraz rozpieszczają to nie wyobrażam sobie palenia ciągłego, chyba że ktoś lubi tropiki ;) Sam rozpalam(znaczy się żonka :rolleyes: ) ok 12 i palę z różną intensywnością do 21 i to mi wystarcza aby temp wewnątrz oscylowała w okolicach 21-23*C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja się dopisuję do przepalajacych , nieraz z rana 2,3 godziny i póżniej popołudniu przeważnie do godziny 23 .temperatury od 40 do 60 , fakt że przy słabo ocieplonej chałupie w wieksze mrozy trzeba by dłużej nagrzewać . Uważam że do takiego przepalania dolne spalanie jest lepsze .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.