Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozy na przyszłość...


Wiadomość dodana przez marcin,

Tutaj dyskutujemy ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozach na przyszłość...

W tym wątku dopuszczamy wpisy "polityczne". Prosimy o merytoryczne wypowiedzi.

O cenach poszczególnych gatunków opału dyskutujemy tutaj: ekogroszekpellet, węgiel inny niż ekogroszek

Inne powiązane tematy: Dodatek węglowy; Zakup węgla od gminy

Posty nie na temat wydzielone do kosza znajdziesz tu.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie chodzi mi o cenę, tylko co się dzieje z nadwyżką prądu, której nikt nie kupi, bo swojego też ma nadmiar. 

 

Opublikowano

Państwa mające elektrownie jądrowe lub gazowe bez problemu przyjmą takie nadwyżki prądu, gdyż mogą szybko ograniczać własną produkcję energii el.

Opublikowano

Jednym słowem mamy energii w brud, żywności też nadprodukcję ( stąd między innymi protesty w całej europie) i wcale nie niskie ceny dla odbiorców końcowych tak energii jak i żywności  Więc gdzie tu logika, wolny rynek i takie tam inne banały dla idiotów ?

Opublikowano
11 godzin temu, sambor napisał(a):

Państwa mające elektrownie jądrowe lub gazowe bez problemu przyjmą takie nadwyżki prądu, gdyż mogą szybko ograniczać własną produkcję energii el.

Które z państw kupi w tej cenie? 

https://www.energyprices.eu/

Co się dzieje z nadwyżką prądu, której nikt nie kupi, bo swojego też ma nadmiar.

Opublikowano

Ta nadwyżka podnosi napięcie w sieci, więc robi się wszystko, żeby się jej pozbyć.

Opublikowano

No śmiało, jest oferta na ceny spot - jak ktoś chce prądu za 0 złotych to okazja czeka.
Ale zapewne będą tez i 'paragony grozy' tak jak ze dwa lata temu w Teksasie.

Opublikowano
10 godzin temu, MORIA napisał(a):

Jednym słowem mamy energii w brud, żywności też nadprodukcję ( stąd między innymi protesty w całej europie) i wcale nie niskie ceny dla odbiorców końcowych tak energii jak i żywności  Więc gdzie tu logika, wolny rynek i takie tam inne banały dla idiotów ?

Jak dolaczy energetyka UKR do rynkow EU to i energetycy wyjda ronda blokowac.

Dla mnie jako konsumenta zywnosci rolnictwo z Ukr pasuje o ile spelnia wszystkie wymogi jakosciowe i prawne EU.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Pisze @Moria 'Więc gdzie tu logika, wolny rynek i takie tam inne banały dla idiotów' - co do logiki to się nie wypowiem, ale akurat tam gdzie próbuje upatrywać wolnego rynku to go zupełnie nie ma. Energetyka jest centralnie sterowana i zmonopolizowana przez państwo. Rolnictwo - sterowane centralnie, rynek chroniony i izolowany. Z tego co widzimy to nikt tu nie walczy o wolny rynek - energetyka ma być 'strategiczna' (tak żeby czasem konkurencji nie wpuścić), dopłaty do rachunków mają być bo się należą, rolnicy mają być chronieni przed konkurencją bo jak nie to z widłami przyjdą i drogi zablokują.. 

Opublikowano

  Z założenia w UE wolny rynek ma być tylko wewnątrz wspólnoty a cały handel na zewnątrz sterowany i kontrolowany. Można powiedzieć, że UE działa jako jedno państwo. Oczywiście są tam jakieś regulacje minimalnie różnicujące sytuacje poszczególnych państw, czasowo, powiedzmy wyjątki od reguły. Dzięki temu, przynajmniej teoretycznie szanse do konkurencji wewnątrz powinny być jednakowe. Oczywiście nigdy tak nie jest ale przynajmniej się zbliża. I teraz nagle otwiera się granicę dla kogoś z zupełnie innymi warunkami ( koszt nawozów, robocizna, zupełnie inna struktura np. gospodarstw, brak wymogów fitosanitarnych, biurokracji i w dodatku zupełnie niejasna sytuacja, czy w ogóle płacą jakieś podatki...). W dodatku najlepsza ziemia na świecie i sprzyjający klimat. Nasze rolnictwo jest bez szans nawet bez zielonego ładu a z nim to już jakby tonącemu przywiązać do nóg kotwicę z ołowiu. Producenci roślinni padną w ciągu roku, może dwóch. Produkcja zwierzęca może wytrzyma ciut dłużej ale też równia pochyła. Ale to tylko szczegół. Cała polityka rolna UE, to szpital wariatów. Jak wchodziliśmy, to wykańczali małych, tych którzy nie wiedząc co to ekologia byli właśnie najbardziej ekologicznymi producentami żywności a promowali rozwój dużych. Kasa na nowe obory, maszyny itd. A ci nowi, duzi i nowocześni już ekologicznie nie produkują i dla środowiska nie są zbyt przyjaźni więc UE łapie za ster i kręci w zupełnie przeciwną stronę, chcąc znowu zmienić ich w tych ekologicznych a to już takie proste nie jest i musi kosztować. Tylko, że te koszty tym razem muszą ponieć sami rolnicy... Do tego w najgorszym możliwym momencie doszła Ukraina i mamy to co mamy. Tak jak pisałem w innym miejscu menadżer burdelu jest do kitu i ten biznes, eurokołchoz musi się zawalić. W innych branżach jest zapewne tak samo. Mieszanka ekooszołomów, dyletantów i przekupnych biurokratów usiłuje kierować tym tonącym statkiem...

Opublikowano (edytowane)

Naprawdę UE zakłada wolny rynek produktów rolnych? A limity? A dopłaty? Przecież to jest od początku centralnie sterowane i wg mnie nigdy nie było założenia o wolnym rynku. Jest co prawda swobodny handel między państwami UE, ale nadal to nie znaczy że mamy wolny rynek. 
Ale to nie wada tylko zaleta (patrząc z perspektywy rolnika). Zwłaszcza polskiego rolnika. Zresztą, tylko ślepy by nie zauważył patrząc na wyniki eksportowe z ostatnich 20 lat - wykres niżej. Polska stała się potęgą w produkcji żywności dzięki temu że uzyskała dostęp na unijny rynek.
Rolnikom polskim w UE dzieje się dobrze, lepiej niż kiedykolwiek w przeszłości, a te rzekome utrudnienia czyli biurokracja, limity, zielone łady to nieodzowny element sztucznego podtrzymywania rolniczego dobrobytu. Niestety tego już nie widzą, nie zauważają że siedzą w sztucznie wytworzonej cieplarni gdzie reszta Europy dba o to żeby nie działa się im krzywda...
Można narzekać że w tej Brukseli to rządzą oszołomy i eurokołchoz, ale polskim rolnikom akurat ten kołchoz dobrze służy (zresztą widać kto najgorliwiej teraz swojej pozycji broni).

 

 

ODMweDYwMC9jY181YzlhNS9wLzIwMjQvMDEvMTgvODMxLzQ1MC80YjlmN2RjMzVlNzg0OGE0YmZiNGM3OGMxYzdmMmVlNi5wbmc=.png

Edytowane przez nightwatch
Opublikowano (edytowane)

    Wiesz, że sam nie wiem czy się śmiać czy płakać... Ręce normalnie opadają. Może lepiej, żeby jednak wszystko się zawaliło w diabły a tacy jak Ty eksperci zobaczyli co wtedy się będzie działo. Zakładając, że dane o eksporcie są prawdziwe, to jeszcze nie znaczy, że profity z fego trafiają do rolników a wręcz mogę dać uciąć głowę, że figę z makiem z tego zobaczą. Myślisz, że dopłaty trafiają do rolników ? Ci mądrzejsi, którzy myślą, to rzeczywiście część przeznaczają na życie ale większość od razu pakuje w produkcję. Uwierz, że w składach środków do produkcji rolnej szybciej wiedzą, kiedy przelewy dopłat wpływają na konta rolników, niż oni sami... Myślisz, że ubiegłoroczne dopłaty do skupu zbóż, czy nawozów były żeby ratować rolników ? To była kroplówka dla producentów nawozów i handlarzy zbożem. Ci ostatni zarobili dwa razy. Pierwszy raz jak za bezcen ściągali zboże z Ukrainy i drugi raz jak mogli taniej znowu kupić polskie, bo rolnicy dostali część różnicy w cenie z naszych podatków. I wiem to od gościa, co taki handel prowadzi. Ale w mediach tacy jak Ty słyszą, że na pomoc dla rolników poszło znowu ileś milionów... Za komuny wszyscy wiedzieli, ze telewizja kłamie a teraz już tylko niektórzy...

Edytowane przez MORIA
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

Na razie to nic się nie zawaliło. A jeśli słuchać głosów 'z branży' to produkcja rolna jest nieopłacalna od zawsze, ceny skupu do niczego, plony słabe, susza, nawozy drogie. Sznurka do snopowiązałek nie ma. Co roku to samo, cały czas pod górkę, jak tu  żyć panie premierze...

A teraz jeszcze ktoś wziął i wpuścił jakieś produkty z Ukrainy. No jak mogli. Przecież to rzeź w biały dzień. Nieważne, problem rozwiązany, udało się wymusić na rządzących zmianę decyzji - tu się spali parę opon, tam się wywali gnój, tu znów drogę zablokuje, no i załatwione. Do następnego razu, bo przecież rolnika w potrzebie zostawić nie można (no tylko spróbujcie...). Kasa ma się zgadzać, chłop potęgą jest i basta, krzywda mu się dziać nie może. Niech inni płacą ZUS, niech inni płacą podatki - rolnik nie będzie płacił bo przecież on uciemiężony od czasów pańszczyźnianych... 

A rezultat wszyscy widzimy, stoi jak słoń na środku pokoju - polscy (i europejscy) rolnicy nie są w stanie funkcjonowac w normalnych warunkach, na wolnym rynku. Oni już tylko mogą brać dopłaty. Wystarczyło by wpuścić konkurencję i wszyscy padną pokotem bo przecież konkurować nie będą.

Edytowane przez nightwatch
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

   Swoje górnictwo też było niepotrzebne, bo przecież można sprowadzić tani rosyjski czy australijski węgiel. No po co dopłacać czy w inny sposób chuchać na swoje. Ale jak pierdolnęło to trzeba było dopłacać na cudze kopalnie i cena razy 5... I kopmletnie nic z tego w głowie nie zostało.  Jak pisał poeta

 " Niech sobie Polak nowe przysłowie kupi. 

    Przed szkodą i po szkodzie jednakowo głupi"

    Może coś przekręciłem ale do szkół dość dawno chodziłem. Aha skoro o szkołach, to może wielu nie wie ale jak powstawała Akademia Krakowska, to tylko bogatą szlachtę stač było na wysłanie swoich synów na uniwersytet. Roczne utrzymanie takiego żaka kosztowało aż 800 kg. żyta. To tak jakby dzisiaj rolnik za 400 złotych mógł kształcić przez rok swoje dziecko w dużym mieście... Popatrzcie jak nisko się ceni dzisiaj  pracę rolnika...

  • Lubię to 1
Opublikowano

Te dopłaty co górnictwo miało przejeść, to przejadło, co do złotówki. Ale czy to pomogło się kopalniom zrestrukturyzować? Ależ skąd, zarządzający tym wiedzieli że rząd upaść nie pozwoli i trzeba tylko zrobić zadymę żeby znów dostać zapomogę. To już nie było górnictwo, to było wydobycie pieniędzy z budżetu - tak można było bez końca. Nie pytaj mnie dlaczego pod państwową opieką kopalnie były stale nierentowne. 
Teraz rolnicy zaczynają powtarzać ten sam schemat - permanentnie źle, nie opłaca się, są rzekomo niszczeni i krzywdzeni przez rząd albo Unię, mimo nadzwyczajnych przywilejów którymi się cieszą (jak zwolnienie od podatków i ZUSu,  dopłaty, skupy interwencyjne i inne zapomogi, ochrona celna) oni nadal tylko narzekają i wysuwają kolejne żądania.  To aby na pewno jeszcze rolnictwo? 
 

 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

     Ani górnicy nie zarządzali kopalniami i górnictwem ani rolnicy nie wymyślili polityki rolnej UE. Ci, którzy podejmowali i dalej podejmują w tych sprawach debilne decyzje lub lobbowali za grubą kasę na rzecz potężnych tego świata mają się świetnie na swoich suto opłacanych stołkach i jak ten statek pójdzie na dno, to im napewno znajdą się luksusowe tratwy ratunkowe. Ale za to Twoje podejście do problemu jest charakterystyczne i skutecznie promowane przez systemowe media. Są wg. Ciebie dwa stany danej sytuacji. Albo złe dotacje nierentownej gałęzi gospodarki albo niech pada na ryj, kupimy gdzieś indziej taniej. Nawet nie ma próby refleksji, jak sytuację uzdrowić, żeby nie trzeba było systemu dotować i jednocześnie nie powodować jego upadłości. Tylko, że do tego trzeba żeby władza była w rękach ludzi, którzy sami coś osiągnęli w swoim życiu a nie tylko zrobili karierę polityczną... Ale do tego trzeba jednak, żeby ten system runął i dopiero wtedy ludzie pojmą, że tak się nie da...

Opublikowano (edytowane)

Nie twierdzę ze górnicy czy rolnicy wymyślili ten system, ale w nim uczestniczyli i byli (są) jego beneficjentami.W referendum unijnym rolnicy poparli unijne rozwiązanie i zgodzili się na system centralnie zarządzany, zresztą ku swojej korzyści. Nie mam do nich pretensji że walczą o utrzymanie swoich przywilejów, tak samo jak górnicy walczyli - nawet wiedząc że przedsiębiorstwa w których pracują są źle zarządzane i zawsze będą przynosić straty. Natomiast miło by było żeby jasno powiedzieć że rolnicy i tak już mają wszelkie możliwe korzyści a nie ponoszą praktycznie żadnych kosztów - jadą na plecach podatników i płatników ZUSu. To nie jest w porządku wobec pracowników innych branż czy prowadzących inny biznes - reszta jest niestety 'dojeżdżana' podatkami i ZUSem a mimo to płaci i nie wychodzi na ulice robić blokad.
No i popatrzmy na efekty - mamy branżę która mimo pompowania w nią kasy i zwolnienia z opodatkowania nadal jest nierentowna (według tego co sama twierdzi, bo dane ekonomiczne mówią co innego) i z roku na rok coraz mniej zdolna do zarobienia sama na siebie. Jakakolwiek konkurencja jest śmiertelnym zagrożeniem. To wynik państwowej ochrony, stworzono biznes trwale nierentowny i niesamodzielny - dokładnie tak jak państwowe kopalnie - który będzie funkcjonował dalej tylko pod warunkiem dokładania mu kasy.
Rolnikom wg mnie potrzebne jest dokładnie to czego tak bardzo nie chcą - trochę konkurencji i trochę jednak mniej ochrony. 

 

PS kiedyś jeden z szefów dużej firmy, która praktycznie dominuje na rynku w swojej branży, powiedział mi że oni muszą dbać o konkurencję i nawet jeśli bez wielkiego wysiłku mogli by ją przejąć albo wyeliminować to tego nie zrobią, bo konkurencja jest im potrzebna. Żeby mieli motywację do pracy i żeby nie zdziadzieli.

Edytowane przez nightwatch
Opublikowano

Ten szef, to chyba myślał że jesteś dziennikarzem jakiejś telewizji, bo takie teksty to nadają się tylko do tv...

 , A wracając do tego dochodowego biznesu jakim jest rolnictwo to podam Ci jeden przykład, który jak chcesz to możesz sam łatwo sprawdzić i policzyć sobie jak bogacą się nasi rolnicy albo raczej, gdzie tak naprawdę trafiają pieniądze płacone za nas w sklepach z żywnością. Do wojny cena zboża średnio wynosiła 800-1000 zł/t. Chleb jakieś 5zł/kg. Nawozy średnio, tutaj rozbieżność duża ale można przyjąć 1500-2000 zł/t. Po wybuchu wojny skoczyła inflacja i ceny zboża doszły do 1000-1300 zł/t, chleb średnio 10-12 zł/kg a nawozy 3000 zł/t i więcej. A teraz mamy max. 500 zł/t zboże, chleb nadal to samo a teraz pójdzie pewnie jeszcze w górę a nawozy spadły do 2500 zł/t. W dodatku nikt z miejscowych skupujących zboże nawet nie myśli go kupować. Powiedz, gdzie tu bogacą się rolnicy. Ich koszty wzrosły często o 100% w ciągu roku, ceny ich produktu spadły o 50% i jeszcze nie mogą go sprzedać nawet za ten bezcen. Dopłaty z UE dzięki zielonemu ładowi obniżyły się o kolejne średnio 25 % a w tym samym czasie w sklepach ceny żywności albo zostały te same co w szczycie inflacji albo minimalnie spadły ale nie np. pieczywa i pochodne. Przyznaj, że  ktoś tu zarabia i to świetnie ale nie rolnicy. Wyobraź sobie swoją branżę z takimi zmianami jej sytuacji. Naprawdę sądzisz, że ci młodzi ludzie na protestach ( w większości zapewne naiwni wyborcy tzw. trzeciej drogi) to tak sobie z nudów i dla jaj marzną i wysłuchują wyzwisk i takich argumentów jak Twoje. Media nawet nie zbliżają się do sedna problemu, tylko nastawiają jednych Polaków na drugich... A rozwiązaniem będzie znowu drenaż kieszeni nas wszystkich, żeby zapełnić je pośrednikom, tak jak pisałem wcześniej...

  • Zgadzam się 2
Opublikowano (edytowane)

Cena produktu, to nie tylko koszt materiału. Wszyscy chcą więcej zarabiać począwszy od młynarza, piekarza, kierowcy dostawczaka, po sprzedawcę w sklepie. Są rolnicy którym się chce coś więcej zrobić, zasieją, zbiorą, przetworzą i sprzedadzą z zyskiem dla siebie.

Edytowane przez carinus
Opublikowano
W dniu 2.04.2024 o 16:30, MORIA napisał(a):

To była kroplówka dla producentów nawozów i handlarzy zbożem. Ci ostatni zarobili dwa razy. Pierwszy raz jak za bezcen ściągali zboże z Ukrainy i drugi raz jak mogli taniej znowu kupić polskie, bo rolnicy dostali część różnicy w cenie z naszych podatków.

W tym też się zgadzam w 100%. Tylko dlaczego ówczesna "władza" nie była w stanie upilnować pociągów, które miały tylko przejechać przez Polskę do portów na zachodzie Europy. Tam trzeba szukać winnych. Jakoś zborze załadowane na statki trafiło do Afryki, a te jadące przez Polskę wysypało się przez przypadek w Polskich składach i "rząd" tego nie zauważył. Kto trzyma łapę na handlu zbożem i jakie ma powiązania?

Opublikowano

Skoro temat cen opału został wyczerpany - zamykam.

  • Nie zgadzam się 2
  • marcin zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.