Skocz do zawartości

nightwatch

Stały forumowicz
  • Postów

    588
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez nightwatch

  1. Jak to kto, dobry rząd dołoży 🙂. Tak jak pisałem wcześniej, państwowym spółkom nie opłaca się inwestować w infrastrukturę żeby energia była tańsza - im opłaca się gdy jest droga a rząd dopłaca do rachunków z budżetu.
  2. Ok widzę tu jakąś niezgodę na rzeczywistość i 'coś trzeba z tym zrobić', no ale nie do końca wiadomo co i z czym. W każdym razie z treści komentarzy to nie wynika. Bo to że ktoś dużo krzyczy jeszcze nie znaczy że coś robi, albo że robi z sensem. Albo że w ogóle wie o co mu chodzi. Jak @wacio1967 był uprzejmy wyjaśnić, sypanie kasą temu kto się głośniej drze to nie jest dobra strategia, bo zamiast zainwestować w rozwiązanie problemów, np budową infrastruktury, to pieniądze zostają przejedzone bez jakiegokolwiek pożytku. Może protesty na chwilę zamilkną ale zaraz znowu się zacznie. Polska energetyka jest droga bo tak a nie inaczej jest zarządzana. Dopłaty do rachunków to świetne rozwiązanie - bez wysiłku, skutecznie zamyka drące sie jadaczki obywateli (a jeszcze jacy są wdzięczni!), a kasa z budżetu państwa wędruje krótką ścieżką wprost na rachunki spółek skarbu państwa. Idealny układ polityczno-biznesowy, ludzie są okradani z własnych podatków ale jeszcze się z tego cieszą... A spółki strategiczne to oczywiście nikt się przyczepić nie może, konkurencji nie ma bo państwo wykosiło wszystkich co by chcieli uszczknąć coś z branży 'strategicznej'. Czy za to odpowiada Unia, masoni czy cykliści?
  3. Nie twierdzę ze górnicy czy rolnicy wymyślili ten system, ale w nim uczestniczyli i byli (są) jego beneficjentami.W referendum unijnym rolnicy poparli unijne rozwiązanie i zgodzili się na system centralnie zarządzany, zresztą ku swojej korzyści. Nie mam do nich pretensji że walczą o utrzymanie swoich przywilejów, tak samo jak górnicy walczyli - nawet wiedząc że przedsiębiorstwa w których pracują są źle zarządzane i zawsze będą przynosić straty. Natomiast miło by było żeby jasno powiedzieć że rolnicy i tak już mają wszelkie możliwe korzyści a nie ponoszą praktycznie żadnych kosztów - jadą na plecach podatników i płatników ZUSu. To nie jest w porządku wobec pracowników innych branż czy prowadzących inny biznes - reszta jest niestety 'dojeżdżana' podatkami i ZUSem a mimo to płaci i nie wychodzi na ulice robić blokad. No i popatrzmy na efekty - mamy branżę która mimo pompowania w nią kasy i zwolnienia z opodatkowania nadal jest nierentowna (według tego co sama twierdzi, bo dane ekonomiczne mówią co innego) i z roku na rok coraz mniej zdolna do zarobienia sama na siebie. Jakakolwiek konkurencja jest śmiertelnym zagrożeniem. To wynik państwowej ochrony, stworzono biznes trwale nierentowny i niesamodzielny - dokładnie tak jak państwowe kopalnie - który będzie funkcjonował dalej tylko pod warunkiem dokładania mu kasy. Rolnikom wg mnie potrzebne jest dokładnie to czego tak bardzo nie chcą - trochę konkurencji i trochę jednak mniej ochrony. PS kiedyś jeden z szefów dużej firmy, która praktycznie dominuje na rynku w swojej branży, powiedział mi że oni muszą dbać o konkurencję i nawet jeśli bez wielkiego wysiłku mogli by ją przejąć albo wyeliminować to tego nie zrobią, bo konkurencja jest im potrzebna. Żeby mieli motywację do pracy i żeby nie zdziadzieli.
  4. Te dopłaty co górnictwo miało przejeść, to przejadło, co do złotówki. Ale czy to pomogło się kopalniom zrestrukturyzować? Ależ skąd, zarządzający tym wiedzieli że rząd upaść nie pozwoli i trzeba tylko zrobić zadymę żeby znów dostać zapomogę. To już nie było górnictwo, to było wydobycie pieniędzy z budżetu - tak można było bez końca. Nie pytaj mnie dlaczego pod państwową opieką kopalnie były stale nierentowne. Teraz rolnicy zaczynają powtarzać ten sam schemat - permanentnie źle, nie opłaca się, są rzekomo niszczeni i krzywdzeni przez rząd albo Unię, mimo nadzwyczajnych przywilejów którymi się cieszą (jak zwolnienie od podatków i ZUSu, dopłaty, skupy interwencyjne i inne zapomogi, ochrona celna) oni nadal tylko narzekają i wysuwają kolejne żądania. To aby na pewno jeszcze rolnictwo?
  5. Na razie to nic się nie zawaliło. A jeśli słuchać głosów 'z branży' to produkcja rolna jest nieopłacalna od zawsze, ceny skupu do niczego, plony słabe, susza, nawozy drogie. Sznurka do snopowiązałek nie ma. Co roku to samo, cały czas pod górkę, jak tu żyć panie premierze... A teraz jeszcze ktoś wziął i wpuścił jakieś produkty z Ukrainy. No jak mogli. Przecież to rzeź w biały dzień. Nieważne, problem rozwiązany, udało się wymusić na rządzących zmianę decyzji - tu się spali parę opon, tam się wywali gnój, tu znów drogę zablokuje, no i załatwione. Do następnego razu, bo przecież rolnika w potrzebie zostawić nie można (no tylko spróbujcie...). Kasa ma się zgadzać, chłop potęgą jest i basta, krzywda mu się dziać nie może. Niech inni płacą ZUS, niech inni płacą podatki - rolnik nie będzie płacił bo przecież on uciemiężony od czasów pańszczyźnianych... A rezultat wszyscy widzimy, stoi jak słoń na środku pokoju - polscy (i europejscy) rolnicy nie są w stanie funkcjonowac w normalnych warunkach, na wolnym rynku. Oni już tylko mogą brać dopłaty. Wystarczyło by wpuścić konkurencję i wszyscy padną pokotem bo przecież konkurować nie będą.
  6. Naprawdę UE zakłada wolny rynek produktów rolnych? A limity? A dopłaty? Przecież to jest od początku centralnie sterowane i wg mnie nigdy nie było założenia o wolnym rynku. Jest co prawda swobodny handel między państwami UE, ale nadal to nie znaczy że mamy wolny rynek. Ale to nie wada tylko zaleta (patrząc z perspektywy rolnika). Zwłaszcza polskiego rolnika. Zresztą, tylko ślepy by nie zauważył patrząc na wyniki eksportowe z ostatnich 20 lat - wykres niżej. Polska stała się potęgą w produkcji żywności dzięki temu że uzyskała dostęp na unijny rynek. Rolnikom polskim w UE dzieje się dobrze, lepiej niż kiedykolwiek w przeszłości, a te rzekome utrudnienia czyli biurokracja, limity, zielone łady to nieodzowny element sztucznego podtrzymywania rolniczego dobrobytu. Niestety tego już nie widzą, nie zauważają że siedzą w sztucznie wytworzonej cieplarni gdzie reszta Europy dba o to żeby nie działa się im krzywda... Można narzekać że w tej Brukseli to rządzą oszołomy i eurokołchoz, ale polskim rolnikom akurat ten kołchoz dobrze służy (zresztą widać kto najgorliwiej teraz swojej pozycji broni).
  7. Pisze @Moria 'Więc gdzie tu logika, wolny rynek i takie tam inne banały dla idiotów' - co do logiki to się nie wypowiem, ale akurat tam gdzie próbuje upatrywać wolnego rynku to go zupełnie nie ma. Energetyka jest centralnie sterowana i zmonopolizowana przez państwo. Rolnictwo - sterowane centralnie, rynek chroniony i izolowany. Z tego co widzimy to nikt tu nie walczy o wolny rynek - energetyka ma być 'strategiczna' (tak żeby czasem konkurencji nie wpuścić), dopłaty do rachunków mają być bo się należą, rolnicy mają być chronieni przed konkurencją bo jak nie to z widłami przyjdą i drogi zablokują..
  8. No śmiało, jest oferta na ceny spot - jak ktoś chce prądu za 0 złotych to okazja czeka. Ale zapewne będą tez i 'paragony grozy' tak jak ze dwa lata temu w Teksasie.
  9. Dyskutujecie Panowie o tym 'czym się Unia stała', ale w sumie nie wiadomo o co właściwie chodzi, i czym konkretnie się stała... Rolnicy protestują, to konkret. Przeciwko Unii, można wnosić po głoszonych hasłach. Ale jak poskrobać głębiej to wychodzi że oni protestują przeciwko temu żeby się tą Unią z kimkolwiek dzielić. Chcą jej dla siebie, i żeby jeszcze bardziej chroniła, i żeby Bruksela (ta wredna) nie pozwoliła żadnym innym rolnikom czegokolwiek tu sprzedawać. Ale zamiast to powiedzieć wprost to próbują szantażu i gróźb. Opowiadają jak to rolnictwo jest 'dojeżdżane' (tak jak w tym filmie), ale jak popatrzeć na polską produkcję rolną i eksport żywności za granicę to od 20 lat tylko rośnie. Nieźle, jak na tak 'dojeżdżaną' branżę, każdemu życzę żeby go tak dojechali. Mieli ostatnio trochę stresu gdy musieli bezpośrednio przekonać się o tym jak funkcjonują normalne biznesy poza rolnictwem, gdzie nie ma dopłat, ochrony rynku i nadzoru z centrali - kiedy wpuszczono trochę konkurencji ze wschodu - i od razu podniósł się wielki lament. Ale wg mnie ten lament tylko potwierdza że po tylu latach rolnicy już nie zauważają przywilejów którymi się cieszą a każdą zmianę odbierają jako atak na nich.
  10. Nawet jak miała jeden gar to i tak była cool 🙂 Bo była ...
  11. Wiedziałem - o co by nie pytać na tym forum to każą Ci kupić pompkę obiegową 🙂 Pompek nigdy za wiele.
  12. Wiele razy walczylem z kuną na rozmaite sposoby, ale co kilka lat próbują wracać. Zwykle na przedwiośniu szukają sobie miejsca na rozmnażanie się. Niestety u mnie na poddaszu miejsce nie jest dobre, tzn wydaje sie takie na początku ale jak się zaczną upały to robi się piekarnik pod blaszanym dachem. Co ze dwie rodziny kun przypłaciły życiem. Dlatego staram się je zniechęcić już na początku, rozkładając naftalinę czy świecąc światło tam gdzie ciemno. Jeden raz zadziałała też żywołapka, ale nie tak jak bym chciał - tzn nastawiałem pułapkę z jajkiem w środku no i raz jajko zostało zjedzone (ale bez uruchomienia mechanizmu), a kolejne już sobie leżały i leżały, miesiącami nic tego nie tkneło. W końcu zwątpiłem i przestałem regularnie sprawdzać - no i niestety, jakaś mniej rozgarnięta kuna połasiła się na tego zbuka i zatrzasnęła się. Nie przeżyła - zdechła w tej klatce bo przez dwa tygodnie nie zaglądałem. Nie mam najlepszego sposobu, ale regularne niepokojenie je zniechęca, światło w nocy też, mam wrażenie. Co do naftaliny to nie wiem, choć śmierdzi rzeczywiście niezbyt fajnie (trzeba ją wykładać w pojemnikach bo zostawia resztki)
  13. Pomijając już wszystkie brednie które wypisują sprzedawcy tej cudownej buzały, to znalazło się tam stwierdzenie że to świetnie działa z fotowoltaiką. Ale jak ktoś zasili to ustrojstwo prądem stałym prosto z paneli PV to będzie miał elektrolizę wody i zacznie wydzielać sie wodór z tlenem wewnątrz tego garnka. A wtedy urządzenie może spontanicznie odlecieć.. Twój bojler tego nie potrafi!
  14. to ustaw mniejszy czas przerwy w podtrzymaniu parametr Przerwa podtrzymania wg instrukcji
  15. Kocioł to kawał żelastwa, wątpię żeby mu wahanie temperatury o parę stopni robiło jakąś różnicę. A główna różnica jest taka że w kotle na ekogroszek musiało się palić cały czas, a w peletowym nie musi. Chociaż dzięki tym peletowym pomysłom to teraz i ekogroszkowe potrafią się rozpalać.
  16. Może być i kocioł 8 i 10 kW, nawet 20kW działał by na jednym załadunku przez tydzień, o ile rzeczywiście zapotrzebowanie na ciepło jest małe.
  17. Wygląda że CT 4 to oznaczenie producenta, a sam czujnik jest typu KTY81 czyli termistor. Myślę że można przedłużać bez problemu do 30 metrów i nie będzie wielkich przekłamań, tylko muszą być porządnie przylutowane i zaizolowane.
  18. Kable pomp na pewno można przedłużyć, z czujnikiem temperatury raczej powinno się udać ale lepiej ustal jego typ i wtedy może będzie wiadomo jak długi kabel można zastosować. Natomiast dodatkowo (wg mnie), jeśli kocioł jest poza domem a zależy Ci na ogrzewaniu domu a nie pomieszczenia w którym jest kocioł, to nie powinien on pracować non-stop tylko załączać się od termostatu pokojowego. Czyli powinien się wygaszać gdy w domu jest temperatura OK i załączać tylko na dogrzanie. Pompa CO też powinna się zatrzymywać kiedy kocioł nie grzeje - żeby niepotrzebnie nie tracić ciepła poza domem.
  19. Mały pożar, powiadasz.. czy może ci dwaj to Twoi fachowcy ? Na zdjęciach widzę że jest tylko jedna pompa, do kaloryferów, natomiast brak pompy na zasilaniu bojlera. Pewnie dlatego nie chce się nagrzać - ciepła woda sama nie chce płynąć do bojlera choć teoretycznie powinna. Ale jak widać w warunkach bojowych nie płynie. Być może ta pompa co jest na kaloryfery to podczas swojej pracy wyciąga ciepłą wodę najpierw z bojlera. Spróbuj nagrzać bojler kiedy pompa jest wyłączona i zobacz czy jest różnica. No i może przydała by się osobna pompa na obiegu do bojlera jak mimo to nie będzie chciał się nagrzewać, a na pewno jakiś zawór zwrotny blokujący przepływ w niewłaściwym kierunku. Przykładając rękę do rur wyczujesz którędy płynie ciepła woda gdy kocioł grzeje.
  20. Weź coś z zapalarką, w SV200 mają. Nie chcę brzmieć jak jakiś idiota-naganiacz, ale jak się piec sam rozpala to prawie jak magia dla kogoś kto codziennie szuflował węgiel i podkładał szczapy 🙂
  21. a to nie jest tak że piec gazowy pracuje zwykle w instalacji zamkniętej, a kocioł węglowy powinien być w otwartej? Wtedy może bojler z dwiema wężownicami byłby rozwiązaniem - jedna wężownica dla pieca gazowego, druga dla węglowego, i każdy piec w ten sposób pracuje na osobnej instalacji. Aha, no i nad tą 'ochroną powrotu' dobrze pomyśl żeby Ci czasem nie wyciągała ciepłej wody z bojlera, zwłaszcza gdy piec węglowy nie grzeje a działa gazowy.
  22. zaraz zaraz,ale to jest komplet? bo jakoś widać przewody, ale nie widać gdzie miały by być podłączone - nie ma żadnych zacisków ani nic podobnego.
  23. Nie znam się na modelach kotłów ale myslę że jest z czego wybierać. Tak jak napisałem, minimalną modulacją się nie ma co przejmować bo to nie tędy droga żeby kocioł chodził non-stop na minimalnej mocy. Może w wędzarni to ok, ale do grzania domu niech się po prostu załącza od termostatu pokojowego, grzeje z jakąś sensowną mocą przez godzinę i wyłączy do następnego razu. Tu trzeba zwrócić uwagę na sterownik czy czasem nie działa w jakiś upośledzony sposób, wiem że były przypadki że sterownik nie pozwala wygasić kotła 'bo tak będzie najlepiej a użytkownik jest za głupi żeby mu pozwolić coś zmienić'. PS chyba jakieś przeceny na Ferroli - wyskakują wyraźnie taniej niż inne (tylko linkuję, nie mam żadnej opinii na temat tych kotłów) https://alekotly.pl/ser-pol-62-Ferroli-BioPellet-Tech-S.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.