Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

i przy okazji sprawdź jeszcze moc wszystkich grzejników bo to też jest ważne

Opublikowano (edytowane)

Nie sprawdziłem do jakiej temperatury dochodzą maksymalnie spaliny przy otwartej klapce krótkiego obiegu ale podczas podkładania ją podnoszę by mniej dymiło na kotłownię i wtedy rośnie bardzo szybko.

Właśnie zapomniałem napisać że teraz kiedy mam RCK to na kotłownię dymi strasznie gdy otwieram zasyp nawet przy podniesionej klapce krótkiego obiegu, dopiero zamknięcie RCK zmniejsza dymienie.

 

A i jeszcze jedno, te temperatury na kotle uzyskałem przy wyłączonym zasobniku CWU i przy nie działającej podłogówce 15m2. Strach pomyśleć co by było gdyby to włączyć.

Edytowane przez Maxiiiii
Opublikowano

Z tą temper spalin ponad 300* to jest źle. Ja mam stary układ z dużą ilością wody i na drewnie max mogę osiągnąć 230* i wtedy w 2 godz 70*-80*. Musisz sprawdzić czy szczelnie domyka się klapka krótkiego obiegu a dla pewniści przyblokować ją na stałe. No nie ma cudów albo spaliny nie obiegają całego wymiennika, albo masz wielkie straty ciepła.

ale jak otworzysz klapę do wymienników i wtedy tą klapkę krótkiego obiegu i zamkniesz ją to ściśle dolega nie ma żadnej szparki oczywiście na wygaszonym piecu w pierwszej generacji pieca ta klapka lubiła się klinować i nie domykać do końca u mnie na filmiku wyżej pokazałem jak teraz działa i też bardzo mała szparka jest wg mnie bez znaczenia ale u ciebie jak będzie 1 cm to już trochę w kosmos idzie

Opublikowano

Dzisiaj podczas palenia przypomniało mi się że ktoś opisywał problem z tą klapką, więc ryzykując poparzenie podniosłem górną wyczystkę (nie poparzyłem się) aby sprawdzić czy nie mam podobnego problemu i tak na "oko" myślę że jest ok, ogień zawracał w dół zamiast lecieć do czopucha. Znowu mi się coś przypomniało, czy u was przy optymalnym paleniu ogień w wizjerze macie pod samym wizjerem? Bo ja mam, a jeżeli go nie ma to temp. spada.

Opublikowano

radik81 zapach smoły i dym w kotłowni to nieodłączna cecha MPM DS, to kocioł nie dla Ciebie jeśli masz bezpośrednio wejście na mieszkanie,oczywiście można pewnych kombinacji używac i zmniejszac ryzyko ale zawsze człowiek sie zapomnie sie spieszy i masz nadymione, że nie wspomne o kilogramach smoły, która przy spalaniu takich śmieci będzie sie osadzac w komorze zasypowej

Tak u mnie wyglądają kilogramy smoły w komorze, po paleniu trocinami :)

post-67508-0-24803000-1489283493_thumb.jpg

Opublikowano (edytowane)

Pytanie jeszcze co w czasie palenia masz nad kominem ?

Jeżeli pytasz o dym to powiem że to narazie jedyny plus kotła, bo praktycznie dymu nie ma wcale podczas palenia, jedynie przy rozpalaniu troszkę dymi. Gdyby jeszcze to nie dymienie przekładało się na ciepło w domu byłoby super, a tak to już wolałbym żeby dymiło jak u sąsiada i było ciepło jak u niego, a za kocioł dał połowę tego co ja i się śmieje ze mnie.

Edytowane przez Maxiiiii
Opublikowano (edytowane)

i przy okazji sprawdź jeszcze moc wszystkich grzejników bo to też jest ważne

Z pewnością suma mocy grzejników jest większa od mocy kotła i wynosi blisko 20kw do tego 24m2 podłogówki i zasobnik cwu 140L

Edytowane przez Maxiiiii
Opublikowano

Maxiiiii niewiem czy ktoś to proponował ale jeśli masz pompę CO to spróbuj ustawić ja na jak najniższy bieg pracy ale taki aby dawała radę rozprowadzić wodę po grzejnikach,i obserwuj co się dzieje z temperatura.

Opublikowano

Jeżeli pytasz o dym to powiem że to narazie jedyny plus kotła, bo praktycznie dymu nie ma wcale podczas palenia, jedynie przy rozpalaniu troszkę dymi. Gdyby jeszcze to nie dymienie przekładało się na ciepło w domu byłoby super, a tak to już wolałbym żeby dymiło jak u sąsiada i było ciepło jak u niego, a za kocioł dał połowę tego co ja i się śmieje ze mnie.

Czyli można przyjąć, że pali się poprwnie. Możesz jeszcze spróbować stopniowo zmniejszać podawwnie PW aż do momentu jak zobaczysz, że zaczyna pojawiać się dym. Na obniżeniu temp. spalin do jakichś akceptowalnych 220 -240 mógłbyś odzyskać jakieś 5-7% opału co by się przełożyło na podniesienie temp. w domu o jakiś jeden stopień. Ale do tego potrzebne są zawirowywacze wstawione w wymiennik.

Tylko skąd takie zapotrzebowanie na ciepło w wydaje się dobrze ocieplonym budynku ? Ten styropian to na jaką ścianę jest położony ? I czy widziałeś jak to docieplenie było robione ? Bo słyszałem o przypadkach, gdzie wykonawcy odstawiali takie fuszerki, że wołały o pomstę do nieba. I dopiero po odrywaniu elewacji okazywało sięz że np. brakuje na całych ścianach wełny mineralnej...

Opublikowano

 

 

Na razie w tym co piszesz nie ma sensu.

Dla zwykłego DS-a zawsze były zależności:

- więcej spalasz, masz więcej spalin, przepływ turbulentny, więc więcej odbierasz, ale temp spalin jest i tak wysoka

- mniej spalasz , masz mniej spalin, bardziej laminarny przepływ , mniej odbierasz ciepła, ale temp spalin jest niższa 

 

- spalanie można ograniczyć przez :

zmniejszenie pow spalania - zmniejszenie rusztu,

zmniejszenie pow dopalania - zmiana geometrii dyszy palnika

zmniejszenie odbioru ciepła - spada sprawność wymiennika : zanieczyszczenie pow wymiennika,

lub wzrasta temp wody w wymienniku

 

 

 

@Sambor 

Dzięki za tak szczegółową odpowiedz, twoja wiedza jest bardzo rozległa i w większości się z nią zgadzam. Jednak nie ze wszystkim ;)

Dla przypomnienia, zdanie które wywołało spore kontrowersje iż jest to nie możliwe.

 

Ja:

Moim wyznacznikiem kubatury paleniska, jest temperatura spalin. Im większe palenisko=mniejsza temp... gazów na czopuchu.

Może powinienem bardziej rozwinąć moje stwierdzenie, niestety nie zrobiłem tego, teraz muszę sie tłumaczyć, dla mnie z oczywistych rzeczy ;)

 

Więc jeszcze raz!

Co się dzieje gdy dom  w okresie przejściowym( na dworze średnia dobowa +10*C)  potrzebuje powiedzmy 4kw a kocioł pracując na mocy  nominalnej,dostarcza do układu 14kw? 

Żeby osoby z mniejszym  doświadczeniem mieli łatwiej, opisze proces.

 

Rozpalamy: 

 -Miarkownik jest mocno uchylony dostarczane jest dużo PP

 - Do układu dostarczamy moc nominalną (14kw) Zimna instalacja radzi sobie przez jakiś czas z taką mocą.

 -Wszystko gra i "dudni"

 -Dostarczanie  ciepła do instalacji ze spalania opału,  zachodzi na dwa sposoby

   - Promieniowanie (które ma miejsce w wymienniku za palnikiem  z gorących spalin)

   - Przewodzenie (głównie w komorze spalania od gorącego opału) 

 

 

Kocioł doszedł do zadanej temperatury, zapotrzebowanie na moc spada, do ok 4kw 

 -Miarkownik zamyka dopływ PP. Z powodu zbyt małej ilości tlenu kocioł przestaje dopalać substancje ze zgazowania opału. Samo PW nie jest w stanie dopalić wszystkiego. (Zaczyna przydymiać z komina)

 -temperatura palącego się złoża opału, spada. Z obserwacji mogę przypuszczać że z ok 800*C do 500/400*C (mogę sie mylić co do wartości) 

 -Zgazowanie opału maleje, maleje też ilość spalin przepływających przez wymiennik (PP zamknięte)

 -Temperatura palnika obniża się  z 800/1000*C do ok  500*C, płomień w palniku zaczyna zrywać, przestając dopalać substancje lotne w tym  tlenek węgla.

 -temperatura spalin mierzonych na czopuchu spada z 200*C poniżej 100*C  (w moim przypadku ok 80*-120*C)

 -na kotle temperatura zadana utrzymuje się PP minimalnie sie otwiera i zamyka. 

 - Oddawanie ciepła do instalacji zaczyna zachodzić głównie przez przenikanie, z tlącego się opału. Uczestnictwo  wymiennika  w tym procesie maleje!! 

 

Co się dzieje zmniejszając ilość palącego się opału za pomocą blachy stalowej. Chcąc palić u siebie dłużej  z dobrą sprawnością, kubaturę rusztu zmniejszam o 2/3 Ograniczając tym powierzchnię przenikania ciepła z opału do układu o około 3/4. 

Co mi to daje?

Najważniejsze:

- Ograniczenie mocy kotła.

   Piec dłużej dochodzi do zadanej temperatury, jak już zagrzeje odpowiednio zład wody, miarkownik przymyka się, ale nigdy nie zamyka całkowicie dopływu PP

- Spalanie przebiega w"małej" warstwie opału, dzięki czemu złoże jest dobrze natlenione. 

- Palący się węgiel, osiąga wysokie temperatury (kolor bardzo jasny,prawie biały ciężko się przyglądać) Choć trzeba uważać by nie przedobrzyć z nieszlakującego węgla popiół potrafi sie stopić ;)

- Palnik pracuje dobrze,z wysokimi temperaturami, potrzebuje niewiele Pw  do poprawnego procesu spalania.

- Wymiana ciepła do instalacji przebiega głównie przez promieniowanie w Wymienniku za palnikiem. Odbiór jest na wysokim poziomie, dzięki wysokim temperaturom i szybkim,turbulentnym przepływom(uchylone PP)

- Temperatura spalin na czopuchu oscyluje 180-220*C Pomimo że pali się o 2/3 opału mniej. 

 

Reasumując. 

 

  Stosując u siebie blachę, zmniejszam ilość palącego się opału, jednocześnie w znacznym stopniu ograniczając przewodzenie ciepła do układu z paleniska. (Szamoty w tym przypadku słabiej się sprawdzają, mają sporą przewodność cieplną.) 

  Prawidłowe spalanie może odbywać się tylko przy odpowiednim przepływie j ilości tlenu.  W przypadku kiedy większość mocy, której potrzebuje instalacja, pochodzi z paleniska, proces spalania jest zakłócony i trzeba zmienić te proporcje. 

  

 

@ Sambor

Jeżeli zachodzi taka sytuacja o której piszesz u siebie to podczas spalania na całym ruszcie masz niewłaściwe spalanie - najprawdopodobniej niedobór PP lub PW  , a przy paleniu z blachą masz już te niedobory zmniejszone.

I wtedy następuje wzrost temp spalin w kotle co przekłada się na ich temp w kominie.

Oczywiście jest to połączone ze zmniejszeniem odbioru ciepła przez instalację.

Aby określić co jest nie tak, potrzeba analizatora spalin i oczywiście kotła podłączonego do instalacji z ciepłomierzem.

 

Jak palę z mocami około nominalnymi wszystko jest ok. Lecz mieszkamy w klimacie umiarkowanym, gdzie amplituda temperatur jest bardzo duża i bez takich zabiegów większość  ma podobne problemy z kotłami zasypowymi!  

Kwestia tylko czy wszyscy jesteśmy tego świadomi, to że mamy ciepło w domu, jeszcze nie odzwierciedla wszystkiego. 

 

Nie opisałem wszystkich procesów i zależności, ale chcąc wyjaśnić moją niefortunną wypowiedz powinno to być  wystarczające. W jaki sposób, termometr spalin pokazuje mi że pora zwiększyć, lub zmniejszyć ilość palącego się opału, choć w zasadzie prognoza pogody mi to już wcześniej podpowiada  ;)

Oczywiście, wielkość paleniska trzeba dobierać z rozsądkiem! Zbyt duża ilość PP w zbyt małym palenisku też jest niekorzystna, wychładzając nadmiernie wymiennik. :P

Pozdrawiam Grzegorz 

Opublikowano

Piszesz, że szamoty słabiej się sprawdzają bo mają sporą przewodność cieplną, no chyba nie bardzo bo słabo przewodzą ciepło w porównaniu z blachą.

Opublikowano (edytowane)

@drewniak

W większości przypadków, chcąc zmniejszyć palenisko, użytkownicy  zabudowują po bokach  komorę zasypową.Powierzchnia styku gorącego szamotu w zasadzie jest taka sama. 

Zmienia nam się tylko teoretycznie, ilość palącego się opału. Choć jak powszechnie wiadomo, szamot przez swoją przewodność cieplną i podniesienie temperatury w palenisku rozpala/rozgrzewa  w górę opal zwiększając jednocześnie, jego zgazowanie. Co nie zawsze przekłada nam się na wymierny efekt, choć wizualny jest dobrze widoczny. 

W mpm-ie blacha komorę dzieli w poprzek, powierzchnia styku blachy z wymiennikiem jest znikoma. Za nią zostaje pustka powietrza,chłodzona w jakimś stopniu PP 

Edytowane przez Gredy
Opublikowano (edytowane)

Maxiiiii niewiem czy ktoś to proponował ale jeśli masz pompę CO to spróbuj ustawić ja na jak najniższy bieg pracy ale taki aby dawała radę rozprowadzić wodę po grzejnikach,i obserwuj co się dzieje z temperatura.

Tak, producent jak rozmawiałem z nim telefonicznie doradził by obniżyć przepływ do 600-700 L/h, przełożyło się to na wyższą temperaturę co było do przewidzenia bo juź tego próbowałem ale grzejniki gorące tylko u góry. Wcześniej miałem ustawione na 1600 L/h ale udało mi się zejść do 1200 przy całych grzejnikach ciepłych. Robiłem to na otwartych drzwiczkach popielnika by uzyskać temperaturę co najmniej 75 stopni. Uzyskałem nawet 85 stopni i ku mojemu zdziwieniu przy takiej temperaturze dopiero zadziałała podłogówka na górze o której pisałem w osobnym temacie. Wtedy w domu się nagrzało w kilka godzin z 18 do 24 stopni na piętrze i 26 na poddaszu, ale worek węgla 50 kg poszedł w niecałe 10 godzin.

PW regulowałem i jedynie przy otwartym na max temperatura spalin rośnie, czyli dopalają się spaliny, a w wizjerze pojawia się większy płomień, jak przymykam PW to płomień maleje. Moim zdaniem gdy dopalają się spaliny to nie idzie więcej opału tylko mniej.

Co do ocieplenia domu to jest one na wszystkich ścianach, tu nie chodzi o ocieplenie bo jak nagrzałem dom to trzymał temperaturę w przeciwieństwie do mojego starego domu nieocieplonego.

Edytowane przez Maxiiiii
Opublikowano (edytowane)

@drewniak

W większości przypadków, chcąc zmniejszyć palenisko, użytkownicy  zabudowują po bokach  komorę zasypową.Powierzchnia styku gorącego szamotu w zasadzie jest taka sama. 

Zmienia nam się tylko teoretycznie, ilość palącego się opału. Choć jak powszechnie wiadomo, szamot przez swoją przewodność cieplną i podniesienie temperatury w palenisku rozpala/rozgrzewa  w górę opal zwiększając jednocześnie, jego zgazowanie. Co nie zawsze przekłada nam się na wymierny efekt, choć wizualny jest dobrze widoczny. 

W mpm-ie blacha komorę dzieli w poprzek, powierzchnia styku blachy z wymiennikiem jest znikoma. Za nią zostaje pustka powietrza,chłodzona w jakimś stopniu

Także stosuję czasami taką blachę ale wydaje mi się, że nagrzewa się ona bardziej niż szamot. Szamot przyklejony do ścianek kotła chłodzony jest płaszczem wodnym a blach niczym. Te powietrz za nią tak jest gorące jak w palenisku. Jak miałem tą blachę do samego rusztu to przepaliła się w 1 miesiąc i to na drewnie. Teraz kończy się 15 cm nad rusztem i jest ok. Edytowane przez Ryszard
Opublikowano

Gredy-zmniejszając wielkość paleniska powinieneś zmniejszyć pow. palnika żeby nie zrywało płomienia i gazy dynamicznie mieszały się z PW.Do pełni szczęścia potrzeba jeszcze skorygował przekroje kanałów wymiennika żeby zachować dynamikę przepływu i wymiany ciepła.Ja wstawiam do pierwszego kanału dodatkowe cegły szamotowe,nawiercone podobnie jak pozostałe otwornicą 80mm i tymi dwoma otworami spaliny wymieszane z PW mają sporo czasu żeby się dokładnie dopalić bez wychłodzenia przez wymiennik.

Dla mnie temp.na czopuchu mówi tylko o tym czy trzeba osypać popiół z rusztu,tyle i tylko tyle. 

Opublikowano

Ta zieleń na fotce to efekt z aparatu czy masz w kotle hodowlę glonów ...?

Zdjęcie było robione telefonem, więc cudów nie będzie :)

Dodam ,że paliłem trocinami , które leżały na strychu ze 30 lat , więc bardzo suche , 

na codzień jak palę groszkiem i drewnem , to delikatny smolisty nalot jest, ale akceptowalny... :)

Opublikowano (edytowane)

@Carinus 

Tak zdaje sobie z tego sprawę, ale palnik wirowy ładnie dawał rade, bez ingerencji ;)

Edytowane przez Gredy
Opublikowano (edytowane)

@Maxiiiii

Uściślijmy zebrane dane. 

  Dom 270m* (parter 90m*) niby tylko trzy grzejniki. Jak masz na nich otwarte zawory, grzejniki grzeją całą mocą. (proponuje zamknąć) 

  Grzejniki moc ok 20kw +24m* podłogówki + CWU 140l 

  Chcesz przepalać kilka godzin dziennie drewnem.

  Spalasz 50kg węgla w 10h co w wielkim uśrednieniu daje 25kw/h 

Kocioł o mocy 14kw . 

Jak Ci można pomóc.

Na tą chwile masz spore straty kominowe, palisz ze znacznie wyższa mocą niż nominalna. 

Tak jak pisałem już wcześniej, musisz coś podziałać z palnikiem! mianowicie zmniejszyć jego przepływ spalin.

Witam. 

Właśnie przeczytałem że masz  pierwszą wersję Mpm-ds, czyli z przed 2016r 

Prawdopodobnie palnik w twoim kotle to coś takiego?

attachicon.gifprzekrój 2015 mpm.jpg

Jeśli tak, to moim zdaniem w tym palniku były zbyt duże  średnice przepływu spalin w dyszy ceramicznej!

Ja miałem w tym kociołku palnik od wersji  8-10kw a i tak było to sporo za dużo, przez co temperatury spalin były dość spore.

Jak chcesz się troszeczkę pobawić  tutaj masz mój filmik, jak można uskutecznić taki palnik. 

Już jakiś czas palę na nim i sprawuje się całkiem dobrze ;)

Musisz tylko dobrać wielkość dyszy do potrzeb swojego domu, ja mam dwie szczeliny 18x1cm  i jest to dość mało. 

Co ma bezpośredni wpływ na oddymianie komory załadunkowej, staram dokładać jak opał się już wypala.

U Ciebie powinieneś trzymać się ok 70cm* 

Jeśli nie chcesz się sam w to bawić, dogadaj się z producentem i niech Ci wyśle palnik wirowy.

Stosując  któryś wariant, efektywność palenia powinna wzrosnąć. Aczkolwiek raczej nie usunie Twoich wszystkich niedogodności. 

 

 Palisz jeszcze na elektronicznym miarkowniku??

Jakim węglem starasz sie ogrzać dom? 

Ilości które podajesz, w głowie mi się nie mieszczą i jeszcze chyba nie wierze. Piszesz że worek 50kg! Nigdzie nie spotkałem w sprzedaży takich worków musiał by mieć z 70l pojemności ;)

Ale skro tak piszesz, zakładam ze tak jest. Nawet biorąc pod uwagę,  że masz spore straty kominowe z takiej ilości opału, powinieneś wygenerować moc, przy teraźniejszych temperaturach, że i dla sąsiada powinno wystarczyć.  

Tak jak SONY23 napisał, szukaj w twoim domu jakichś, mostków ciepła. Może naprawdę ktoś gdzieś,czegoś "zapomniał" położyć. Niby  temperatury masz podwyższone, ale w normie, dla takiego zużycia opał.

Kocioł się nie gotuje, ta moc musi się gdzieś podziewać, cudów nie ma :/ 

Jak ty przeżyłeś zimę, skoro teraz nie możesz nagrzać domu :/ 

Edytowane przez Gredy
Opublikowano (edytowane)

Dom jest szczelnie ocieplony i mimo że na rozdzielaczu zamykałem parter by chociaż dom nagrzać to wiele to nie dawało. Zimę przeżyłem bo jeszcze tam nie mieszkam tylko wykańczam (malowanie i podłogi) mieszkam około 50m od domu w budowie. Jak już pisałem dom trzyma temperaturę więc ma małe straty ciepła, tylko że kocioł nie uzyskuje mocy by nagrzać grzejniki do temperatury nominalnej. Głupi byłem że się dałem producentowi namówić na 12-14 bo początkowo chciałem większy ale powiedział że taką powierzchnię ten kocioł ogarnie z zapasem mocy. Dałem się namówić, bo skoro producentowi nie zależy na tym by sprzedać większy a co za tym idzie droższy kocioł to znaczy że się zna na rzeczy i wie na co ten kocioł stać, dlatego wydało mi się to wiarygodne. Producent pytał tylko o powierzchnię do ogrzania oraz czy to stare czy nowe budownictwo, nie pytał o ilość grzejników ani sumę ich mocy. W rozmowie telefonicznej sprzed niecałych 2 tygodni nadal uważa że kocioł powinien dać radę i kazał kombinować. Powiem wam szczerze że wykonuję te próby o których mi mówił bo liczę że coś to da, i gdyby nie to że moja rodzina jeszcze tam nie mieszka to nie rozmawiałbym z nim w ten sposób tylko odesłałbym mu ten kocioł bez zastanowienia nie dając rodzinie marznąć. W kotle palę codziennie po pracy czyli tak jakbym palił gdybym tam mieszkał czyli od 15 do późnego wieczora i wierzyłem że uda się tak palić by rano o 6 godzinie było choć troszkę żaru by podrzucić i palić ciągle ale to nie możliwe na tym kotle.

Aha, nie pamiętam czy o tym pisałem ale mój kocioł ma wężownicę schładzającą która na 100% zmniejsza ilość wody w kotle lub jest nieumiejętnie zamontowana i blokuje swobodny przepływ wody co może mieć skutki niepożądane. 

Edytowane przez Maxiiiii
Opublikowano

No to coś się zaczyna wyjaśniać. Raz, że jest to nowy dom więc musi dobrze wyschnąć. Niektórzy twierdzą, że cały pierwszy sezon może więcej potrzebować ciepła niż normalnie. A dwa, to to że tylko przepalasz i to raz dziennie. Owszem można i tak ale wtedy kocioł musi być przewymiarowany. Myślę, że jak zamieszkasz a dom wyschnie i nabierze ciepełka w swoją masę a Ty odpalisz kocioł na dłużej albo np. jeden załadunek rano a drugie odpalenie po powrocie z pracy wszystko się unormuje. Mój kocioł o takiej samej mocy i prawie identycznej budowie nie ma co robić z ponad 100 metrowym domem z lat 70-ych. Tylko, że Ty chcesz palić samym drewnem a to już będzie wymagało dokładania i palenia przynajmniej przez pół doby albo i dłużej.

Opublikowano

Najprawdopodobniej są jakieś rażące "babole" w instalacji,że kocioł grzeje sobie stópki(powrót) ew. najbliżej położone grzejniki,a brakuje mu czasu i w konsekwencji energii na dogrzanie reszty instalacji...

Opublikowano

Ale on się nie gotuje z powodu braku odbioru ciepła... Można najwyżej jeszcze podejrzewać jakąś poduszkę powietrzną w kotle i słabszy przez to odbiór ciepła ale to dawałoby objawy w postaci jakichś trzasków,postukiwań, itp. i raczej jest mało prawdopodobne w budynku o kilku kondygnacjach.

Opublikowano

Dom kupiłem w budowie stan surowy zamknięty, wybudowany w roku 2012, kupiłem na koniec 2015 i jeszcze w tym samym roku otynkowałem. Tynki wewnątrz i posadzki wyschły w lutym zeszłego roku. Dogrzewałem dom zwykłą kozą wyłożoną szamotem i na piętrze na którym stała można było w gaciach chodzić. Dom jest dobrze wysuszony i tu nie jest problemem dom bo jak już pisałem gdy napaliłem ostro to trzymał długo temperaturę, tu chodzi o to że kocioł tego domu nie nagrzeje dopuszczalną ilością opału. Sąsiad przez zimę spala 4 tony węgla w kotle 22kw paląc od góry. U mnie w kotle 12-14 wyjdzie dwa razy tyle by uzyskać akceptowalne temperatury w domu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.