Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

teraz mam mniej więcej coś takiego jak na zdjęciach. Kolor w rzeczywistości jest odrobinę niebieskawy, z tym, że tu akurat były bardzo długie płomienie, więc otworzyłem nieco te krótsze klapki i przytłumiłem zasuwkę pod klapką popielnika.

Drewno mam takie se, bo wierzba i lipa, ale za to ponad suszone ponad 2 lata. W zaimprowizowanym śmieciuchu z  ekogroszkowca z rusztem paliło się bardzo fajnie, chociaż szybko, ale wysoką temperaturę osiągało dość szybko. Zresztą w kom\minku idzie całkiem spoko. Teraz akurat porąbałem na drzazgi, takie jak do rozpałki i wrzuciłem cały zasyp takiej drobnicy. To się chyba pali najlepiej, ale i tak powyżej 65 stopni wejść nie mogę.

Tak czy siak 4,5 godziny palenia i mniej więcej 2/3 bufora do 60 stopni się nagrzało. Bojlera, który mam podpięty niezależnie od bufora nawet jeszcze nie próbowałem.

Patrząc po płomieniu to chyba nie jest problem z kominem i ciągiem a coś nie tak dopalaniem gazów. Czytam wykłady kolegi piecucha o dawkowaniu powietrza wtórnego i pierwotnego i próbuję coś wykombinować.

Pomyśleć, że odpiąłem tego śmieciucha z ekogroszkowca, żeby rzadziej schodzić do kotłowni.

Nie wiem, może o tej blasze na ruszt pomyślę, o której piszą koledzy w tym wątku.

1728738528192.jpg

1728738528218.jpg

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że 1kg suchego drewna dalej około 4KW energii. Żeby podgrzać 1000l z 20st do 85 st potrzebujesz około 65 KW jeśliś prawnosc masz 100% a mpm ma około 87%czyli potrzebujesz około 74KW, więc spalić musisz 20kg suchego drewna jak będzie bardziej mokre to nie upalisz. Ja żeby podgrzać 2000l muszę zrobić dwa wsady w zależności czym palę czasem brakuje parę kilogramów do nagrzania na 100%. Policz ile spaliłeś na podgrzanie i zobaczysz jaka sprawność. Ja palę z zawirowywaczami i z wyciągiem elektrycznym. Płomień rób taki żeby nie szło w komina ale jak masz te 180st to dobrze wg mnie krótkim płomieniem będziesz palił 6h czasem mniej efektywnie niż prze 3h długim. 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zdaje sobie sprawę z kaloryczności, mam nawet za sobą ostatni sezon pracy z tym buforem. Wiem, że wierzba nie należy do najbardziej kalorycznych drzew, ale do tej pory paliła się całkiem spoko, oczywiście częściej trzeba dokładać ale kłopotu z utrzymaniem temperatury do tej pory nie miałem. Spalało się tego dużo więcej niż dębiny.

 

Teraz już temperatura na kotle rośnie ponad 70 stopni, więc jakiś postęp jest. Na czopuchu 180, z komina dymu nie widzę. Teraz jednak mam bardzo duży płomień na palniku.

Jaki jest najlepszy sposób w tym MPMie na skrócenie płomienia ale tak aby jednocześnie nie zgasić temperatury i jeszcze trochę dobić przynajmniej do 80 stopni?

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz mam taki płomień i nie będę go skracał bo ładnie nabija temperaturę 🤒 termometry nie mam na czopuchu od samego początku ale zakupiłem. Ja się opieram na tym co widzę na termometrach i jak szybko mi dobija. Klapkę ustawiam dwa razy na palenie. Najpierw mały otwór a potem jak jest już dobrze to otwieram mocniej i mam taki płomień cały czas. Aktualny wsad zrzyny sosnowe

IMG_1310.jpeg

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, w sumie to bufor nabity do 80 stopni. 6 godzin, 4 wsady. Teraz tylko opanować ten miarkownik, żeby dla odmiany kotła nie bujać za bardzo. 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia, sucha wierzba to lekka raczej jest. Kiedyś zorganizuję jakąś wagę do kotłowni to będę wiedział.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, robbas napisał(a):

Tak, zdaje sobie sprawę z kaloryczności, mam nawet za sobą ostatni sezon pracy z tym buforem. Wiem, że wierzba nie należy do najbardziej kalorycznych draz już temperatura na kotle rośnie ponad 70 stopni, więc jakiś postęp jest. Na czopuchu 180, z komina dymu nie widzę. Teraz jednak mam bardzo duży płomień na palniku.

Jaki jest najlepszy sposób w tym MPMie na skrócenie płomienia ale tak aby jednocześnie nie zgasić temperatury i jeszcze trochę dobić przynajmniej do 80 stopni?

 

Cześć, 

Te 180 na czopuchu to dość dużo. Ważne oprócz gatunku drewna to jest też sposób układania. Najlepiej drewno drobne ale jednocześnie szerokie na całą komorę minus około 4 cm.

Takie drewno daje taki efekt, że nie robią się dziury w opale. Powietrze pierwotne nie leci bokiem. Może tutaj coś masz do poprawienia. 

Ja kupowałem sobie sondę lambda do sprawdzania temperatury i ilości powietrza. Trochę się przydała. Tylko to koszt koło 800 zł. 

W moim 18 kw Wood plus załadowany do pełna dębiną to z okolic 45 stopni bufor 1000 l nagrzeje do około 85 stopni oraz 100l cwu do 80 stopni. Bez puszczania ciepła na grzejniki.

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adamo123 Ja wiem że to sporo więcej roboty, ale jak rozdrobnisz to jeszcze bardziej, to będziesz zdziwiony jakością spalania. Co prawda nie używam kociołka na co dzień do grzania domu, ale staram się rozdrobnić swoje drewno opałowe na przysłowiową ,,zapałkę'' i wtedy cały wsad pali się idealnie od początku do końca.

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Adamo123 napisał(a):

Kolego Acha88 jakie grube rąbiesz kawałki ? Ja na normalnych polanach nie mogłem upalić… dopiero jak rozdrobniłem  na takie około 6x4cm to jakoś szlo

Ja kupuję odrzynki, flisy jakieś tego typu odpady po produkcyjne.

W ubiegłym roku miałem klapki od produkcji parkietu to były około 10x30x3 ale to różne się trafiały. 

Paliłem też sosnowymi odpadami z ramek do obrazów. To był drobiazg taki, że wiadrem sypałem do pieca. 

Obecnie takie 5x5 mam i drobniejsze. To pali mi się dobrze. Czasem mieszam to z trocinami i jakąś drobnicą. Dzięki temu eliminuje dziury w żarze i zawisanie opału.

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trociny robią robotę przy spalaniu takiej drobnicy niedającej się ułożyć warstwami.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie palę zrzynami właśnie a także odpadami dębowymi, bukowymi i jesionowymi z stolarni zaprzyjaźnionej. Leży jednak u mnie 15m dęba i głowie się co z tym zrobić. Doszło do mnie już że im drobniej tym lepiej.

Bez zawirowywaczy boję się że w komin pójdzie wszystko tym bardziej że mam zainstalowany wyciąg elektryczny bo komin mam zbyt niski 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dąb brew pozorom nie jest trudny do porąbania, są gorsze gatunki. Teraz też mam paczkę oflisów dębowych do rozdrobnienia i jakoś to idzie.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie u mnie dopiero zaczęło się dość dobrze palić jak dałem cały wkład porąbanych na zapałkę. Kolejny wkład już mogłem trochę załadować trochę grubszy tak do 5 cm i też szedł dobrze.

Niestety mam tak różne długości polan, że ciężko o szczelne ich ułożenie, te za długie ciąłem wyżynarką i odpady wrzucałem po bokach. Szkoda, że nie odsuszyłem sobie trocin z cięcia drewna.

A próbowa ktoś na wierzch rzucić peletu?

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, robbas napisał(a):

A próbowa ktoś na wierzch rzucić peletu?

 

Tak próbowałem choć nigdy jakoś dużo i zawsze to był tylko dodatek do drewna.

Pali się jak trociny po prostu. Może delikatnie wolniej.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie chodzi mi tylko o to, żeby uszczelnić wkład, i wypełnić przestrzenie między szczapami. Trochę mało ekonomiczne w porównaniu z trocinami, ale przy niewielkiej ilości i braku dostępu do trocin i innej zrębki może warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby było dojście do podłej jakości pelletu za śmieszną cenę, to takie rozwiązanie miałoby sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ficbud Czy mógłbyś powiedzieć więcej? - mam takie luźne pytania:

 

  1. jaka jest wysokość i przekrój komina?

  2. czy jest nawiewnik powietrza do kotłowni?

  3. jaka jest temperatura wody wychodzącej z kotła?

  4. czy masz może pompkę obiegu kocioł-bufor, ale bez ochrony powrotu?

  5. jaki masz schemat instalacji?

  6. czy wyjąłeś zawirowywacze?

  7. czy wyczyszczony komin?

  8. jaka jest temperatura spalin?

  9. czy szyber w kominie otwarty na całość?

  10. czy komin jest ocieplony? w tym czy jest ocieplony na poddaszu?

  11. czy rura ze spalinami w kotłowni jest ocieplona?

  12. czy rura ze spalinami w kotłowni jest uszczelniona?

  13. czy komin jest szczelny i nie zaciąga lewego powietrza z wyczystki lub połączenia z rurą spalinową lub z innego miejsca?

  14. czy drewno układane jest poziomo w poprzek palnika? Czy próbowałeś innych opcji np. układania prostopadle do palnika albo pionowo?

  15. czy próbowałeś palić zrębką?

  16. czy drewno jest wysuszone? jaka jest wilgotność drewna?

  17. czy przeczytałeś ten cały temat?

  18. czy problemy są większe w upalne dni? bo w to lato jest dużo upałów, a być może w chłodniejsze dni a szczególnie zimą będzie lepszy ciąg i spalanie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ficbud napisał(a):

Kupiłem piec mpm 10 kw, gdy w nim palę to zaczyna bardzo się pocić, pali się tylko przy całkiem otwartych drzwiach popielnika. Przy uchyleniu na 70 stponi przygasa. Proszę o poradę.

Jeszcze dwa dni temu miałem tak samo. 14 kw ale to bez znaczenia. Dzięki podpowiedziom z forum, dziś trzeci dzień palenia i w sumie pali się całkiem nieźle. W moim przypadku pomogło przede wszystkim:

- bardzo drobne posiekanie drewna, na takie mniej więcej kawałki jakie zazwyczaj wykorzystuje się do rozpalania ,przynajmniej w pierwszym wsadzie, w drugim można trochę zaszaleć i dać takie grube nawet do 4 cm  😉

- dzisiaj pompkę bufora uruchamiałem od 70 stopni i to jest chyba dobry wybór, natomiast pompka od bojlera (bo mam podłączony niezależnie od bufora) chodziła już od 65. Wcześniejszy odbiór ciepła powodował ciągłe zbytnie wychłodzenie kotła , a ten piec dopiero zaczyna żyć gdy ma dobrze powyżej 60 stopni.

- bardzo ważne jest dawkowanie powietrza - mi pomogła rada, żeby go jednak za dużo nie było - przeczytaj ostatnią stronę, fajnie mnie pokierował Adamo123

Pocenie ciągle jest, z tego co piszą koledzy to powinno przejść po kilku dniach.

 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, ficbud napisał(a):

pali się tylko przy całkiem otwartych drzwiach popielnika. Przy uchyleniu na 70 stponi przygasa.

Drzwiczki popielnika otwierać tylko do rozpalenia, a najlepiej wraz z środkowymi. Otwieranie drzwi popielnika później powoduje szybsze wypalenie dziur w warstwie żaru i przepływ samego powietrza, a nie spalin - wtedy nie grzeje. Można to zauważyć otwierając środkowe drzwiczki - niby żar jest, ale wisi np. 3 cm nad rusztem, a ma leżeć na nim. To jest Twoim problemem.

Tak na logikę jak słabo się pali to otwiera się drzwiczki od popielnika, a trzeba zadbać by opał opadł niżej (już lepiej wtedy środkowe lub górne uchylić albo popchnąć w dół). Drobne szczapy przy rozpalaniu szybko się wypalają tworząc puste przestrzenie, a grube jeszcze się nie rozpaliły i nie chcą opadać niżej. Dlatego przy rozpalaniu/rozgrzewaniu potrzebna jest większa moc ( drobniejsze drewno). Grube szczapy dajemy dopiero po wybudowaniu warstwy żaru wyższej niż otwór przegrody ( nie wcześniej bo będzie się bździło). Potem jak warstwa żaru jest solidna to można nawet pniaki ( obsypane drobnym) w pionie wsadzić i się spalą. Warstwa żaru to klucz do prawidłowego bezproblemowego palenia. Każdy u siebie musi wyczuć / wypraktykować ten stan, bo każdy ma inny ciąg i różny zrzut zimnej wody do kotła ( większy zrzut zimnej wody = większa moc lub dłuższy czas zagrzania). Jak jest problem z zbudowaniem warstwy żaru to można z 2 szufelki węgla sypnąć do wsadu powyżej otworu przegrody - węgiel jak zejdzie na dół po rozpaleniu,  będzie utrzymywał trwała warstwę żaru ( będzie łatwiej). 

Drewno dajemy na wysokość wsadu coraz grubsze - nie drobnica, a zaraz po tym bardzo grube, bo tak warstwy żaru nie zbudujemy.

Popalisz trochę to załapiesz ( zaglądaj przez środkowe drzwiczki czy żar leży na ruszcie), bo jak wisi nad nim to temperatury z tego nie będzie.

Jeśli warstwa żaru jest powyżej otworu przegrody to pali się dobrze, bezdymnie i kocioł grzeje jak należy.

Otwieranie drzwiczek - ogień idzie w kierunku skąd podawane jest  powietrze, więc jeśli chcemy żeby opał opadł to górne drzwiczki należy uchylić lub środkowe, a nie te od popielnika.

Edytowane przez Piecuch19
  • Zgadzam się 3
  • Przydało się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten temat natknąłem się na informację, że kilka osób zainstalowało RCK, dla poprawy ciągu kominowego. Na razie ciąg mam wystarczający do pracy bez zawirowywaczy (komin z cegły), jednak mam wrażenie, po kilku dniach palenia, że ciąg ten jest czasami niestabilny. Ogólnie wydaje mi się, że spełniam akurat minimalne warunki kominowe dla mpma.
Czy pisząc o regulatorach ciągu kominowego macie na myśli te rury z pierścieniami i daszkiem montowane na komin, czy jakieś inne urządzenia wyciągowe na czopuchu?
Wybaczcie głupie pytanie ale google po wpisaniu frazy "regulator ciągu kominowego" wyświetla bardzo różne urządzenia. Nawet zwykły miarkownik ciągu regulusa został określony tym mianem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.