Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Mam genialny sposób na suszenie ekogroszku


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 5.01.2021 o 12:05, HarryH napisał:

Po pierwsze - w każdym worku jest inna wilgotność :-) Świat węgla jest pełen cudów. Po drugie - do suszenia wilgoci higroskopijnej trzeba więcej energii, niż wynoszą straty przy spalaniu wilgotnego węgla. O pracy nie wspominam, bo mordował się będziesz całe lato dla zaoszczędzenia 2 worków. Moim zdaniem przesuszenie w kotłowni wilgoci z worka poprzez otwarcie go i wybicie kilkunastu dziurek śrubokrętem to optimum.

To schnięcie latem też jest wątpliwe, bo w dobrze przewietrzanej kotłowni jest mała wilgotność, w porównaniu z letnim powietrzem. 

Odnośnie naszych problemów czy oalimy suchym ekogroszkiem dotarłem do tematu z forum o "Dosuszaniu w zasobniku ". Po przeczytaniu całego wątku powtarzały się posty, że ludzie wrzucali suchy węgiel  potem mieli rosę w zadobniku.

Co sie okazało przyczyną bylo ciepło wedrujace od palnika w strone zasobnika za pośrednictwem ślimaka i podgrzewanie ekogroszku i powstawanie wilgoci.

Po zainstalowaniu tego wężyka od dmuchawy do zasobjika problem ludziom znikał. 

Ja też to zrobię i zobaczymy.

Tu temat to przeczytania 

 

Opublikowano

@Meniu to jest podstawa. Teraz wszystkie (chyba) kotły maja to montowane fabrycznie. Ale - to że nie wykrapla się w zasobniku, nie znaczy jeszcze, że nie trafia do komina. A akurat u mnie troska o suchy komin (bardzo stary i z cegły) przeważa nad troską o kocioł.

  • Przydało się 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Po 2 tugodniach testów w kotłowni 25 stopni mam wyniki. Jeden worek był rozcięty od góry i stał pionowo a drugi był poziomo rozciety wzdłuż jak na zdjeciach poniżej.

 

20210127_232347.thumb.jpg.e54c98133918af8ffd24556c282d009d.jpg

 

20210127_232358.thumb.jpg.5fe1d0e50e4c575d85f0b80812bc4ade.jpg

 

Worek pionowy był suchy do połowy a worek poziomy trochę lepiej bo 2/3 było suche. Spodziewałem się że będzie lepiej po 2 tygodniach.

Ogólne odczucie jest takie jakby wilgoć z góry spływała na dół bo worek jest tam mokry na ściankach a wcześniej tego nie było. Wyglada jakby częściowo woda odparowywała i jednocześnie schodziła na dół.

Edytowane przez Meniu
Opublikowano

Tak jak już pisałem powyżej-woda kondensuje na ściankach i właśnie dlatego radziłem podziurawienie worka dużym śrubokrętem.

Opublikowano

Robilem krótki test 4 dni wg Twojego sposobu z dziurawieniem worka i było w miare dobrze tylko znow sypało się troche pyłem i miałem przez te dziurki przy przenoszeniu i wrzucaniu - to mnie troche zniechecilo do dalszych testów.

Jednak teraz odstawiam 10szt worków otwartych u góry i dziurawie jak piszesz bo to najlepiej sie sprawdza i dam znać za 2 tyg czy dosycha cały.

Opublikowano

Z tym miałem to nawet nie pomyślałem, bo nigdy go nie miałem jak dotąd. To już straszne dno, jak węgiel jest mokry i jeszcze ma tyle miału.

  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano

Ze znalezionych u siebie śmieci postanowiłem poskładać prostą suszarkę do węgla. Prototyp jest już gotowy, muszę tylko uszczelnić połączenie między kasetą powietrzną, a pierwszą skrzynką. Nakleję uszczelkę na płaską powierzchnię kasety i myślę, że temat będzie załatwiony. Potem próba z suszeniem i będę wiedział czy to działa. Wentylator jest 80 watowy, więc moc jest. Jest również regulator obrotów, tak aby nie cisnąć non stop pełną mocą. Można płynnie regulować pokrętłem. 

IMG_20211021_170556.jpg

Opublikowano

Łącznie do tych 4 skrzynek nie wejdzie raczej więcej niż 50-60 kg. Tak na oko, bo jeszcze nie sypałem. Wszystko jest stabilne - jedna skrzynka wchodzi w drugą. Coś jak te od piwa. Góra ostatniej skrzynki to okolice 160 cm więc przynajmniej dla mnie żaden wysiłek. Skoro mogę przerzucić 3 tony groszku w workach 20 kg z palet do składziku w ciągu 3,5 godziny to to  jest pryszcz. Przynajmniej trochę ruchu, bo w siłowniami różnie bywa teraz a przy pracy biurowej człowiek rdzewieje. Taki wysiłek to w sumie relaks i dla zdrowia dobra rzecz. Młody jestem, więc sky is the limit ;)

Opublikowano

I po co tyle zachodu? I jeszcze ten prąd. No chyba,że kolega ma podłączenie pozalicznikowe 🙂

Przez całe lata worki z węglem rozcinałem. Schły przez kilka dni. Jak wrzuciłem do zasobnika to rozcinałem następne. Węgiel dosychał idealnie.

Opublikowano

Ja wiem czy zachodu. Złożyłem to w godzinkę. Bardziej ciekawość, bo zazwyczaj jednak palę w miarę suchym. Chciałem sprawdzić czy ze śmieci jestem w stanie coś takiego złożyć. Jak się nie sprawdzi to żadna strata. Sam robię tak jak Ty. Rozcinam kilka worków i sobie dosychają. Generalnie jeść nie woła, a kiedyś może się przydać, jeśli z jakiegoś powodu kupi się mokry badziew i nie będzie czasu suszyć konwencjonalnie w rozciętym worku. 

Można też przesypać do niewielkich polipropylenowych worków ala te z Sambudrola. Też w nich myślę spoko by doschło. 

Opublikowano

Kilka dni to ile ? W rozcinanych workach nie wyschnie nigdy. Nie mam tu na myśli grochu typu "taniopał", ale np. taki jaki ostatnio zakupił @MrWolf, czyli Karlik. Nie można powiedzieć że woda się leje, ale jest wilgotny. Wiosną kupiłem Pieklorza, wilgotny wysypany z worków na suchy beton w kotłowni. Po tygodniu niby suchy poszedł do podajnika i wilgoci narobił tam od metra.

Opublikowano
21 minut temu, MrWolf napisał:

Skoro mogę przerzucić 3 tony groszku w workach 20 kg z palet do składziku w ciągu 3,5 godziny to to  jest pryszcz.

Nie lepiej kupić latem ekogroch luzem,przesuszony - lub dosuszyć naturalnie w pryzmie przez 2 tyg a potem do worków ; ) ?   Oczywiście jak miejsce pozwala. Ja pakuję do worków 30 kg z pryzmy,[ suche i  latem] i trzymam pod dachem. Akurat nie mam piwnicy ani dobrego dojścia do kotłowni,więc workować i tak muszę.

Opublikowano

Zanim odszedłem od węgla ostatnie kilka sezonów też paliłem pieklorzem. Kotłownię mam suchą i z dobrą wentylacją. Ja po tym rozcinaniu worków nie miałem żadnych problemów z wilgocią.

Opublikowano

Do mojego zbiornika wchodzą dwa worki 20-25 kg. Jak wsypałem na całkowicie pusto 60 kg czyli trzy worki to miejsca może zostało jeszcze na 10 kg. Generalnie śmieszny ten zbiornik, ale te małe podajniki 9 KW tak mają. Zasyp w zimę trza robić co około 4 dni. Mam rozcięte 4 worki. Dwa wsypuję, dwa rozcinam i daję na koniec. Cały cykl schnięcia partii 2 worków to w moim przypadku jakieś 8-9 dni przy normalnym grzaniu. Nie dosycha na wiór, ale jest na tyle sucho, że nie kraja mi się serce gdy to wrzucam do zbiornika. 

@Panstan myślałem o tym, ale mam ostatnimi czasy awersję do łopaty. A tak czysto w workach na taczkę do składziku. Raz dwa trzy i po robocie na cały sezon. Oczywiście gdyby cena luźnego była odpowiednio niższa tj. 200 zł tona to bym się zastanowił i kto wie może uczulenie na łopatę by mi przeszło 😄

Opublikowano

100 PLN na dzień dzisiejszy różnica 1t. Plus $$ kurier z paletami 😉. To już parę stówek, oczywiście jeśli znajdziesz ekogroch na lokalnym składzie, u mnie akurat sprzedawca miał na stanie jakieś ekogroszki luzem (Retopal na pewno - wtedy jak węgiel jeszcze był na składach 😁). Plusy to nieco tanszy węgiel, przesuszony odpowiednio,ale trzeba mieć miejsce na operację workowania.

Takie tam przemyślenia w tym temacie.

Opublikowano

U mnie w okolicy Szczecina w zasadzie nie ma różnicy czy worki czy luz. Tzn. cena luzem ze składu jest bardzo podobna jak workowanego z neta z dostawą. Przed węglowym pierdolnikiem było podobnie, bo teraz na składach ekogroszek jest jak yeti. Czasem i w niedużych ilościach można jeszcze dostać orzech ale to dla mnie marne pocieszenie. 

Opublikowano

Kiedyś pamiętam Kamil Miernik też sobie robił suszarnię do węgla. Ciekawe co tam u niego, bo na YT chyba się już nie udziela od kilku miesięcy, na tym forum chyba także.

A co do suszenia, to najlepiej worek rozciąć i przytulić do kotła.

Opublikowano

Samo rozciecie worka nie daje takiego efekty jak sie spodziewacie. U mnie 3 tygodnie stal rozciety kolo pieca i tak 20cm od spodu byl mokry/wilgotny.

 

Za to rozciąć u góry i zrobić ze 40 otworów dużym śrubokrętów wprowadza cyrkulacje i worek jest suchutki po 1 tyg.

Opublikowano

Czytam o Waszych sposobach suszenia i przypominam sobie, jak kilka lat temu węgiel przywieziony luzem przyczepką samochodową polewałem wodą, żeby się nie kurzyło podczas wnoszenia do piwnicy. Nauczony doświadczeniem, jechałem latem na lokalny skład, nigdy po opadach deszczu, i ładowałem sam łopatką. Dlaczego łopatą pomimo że był dostępny ładowacz? Stojąc w kolejce do wagi widziałem ile miału i drobnej frakcji znajdowało się w zagarnianej łyżce ładowacza.

Opublikowano

Cała tone otworzyłem w workach . Stoją tak ale susza się tylko od góry , dziurawienie worków wiele nie pomogło . Ale mam dwie skrzynki takie plastikowe i do nich  wsypuję worek . Tak sobie leży w piwnicy tydzień i jest znów sypane do worków jutowych . Roboty mam z tym troche . Jednak jest czas to na spokojnie wstępnie to odparuje i w zbiorniku wody ani kropelki nie mam . Jakaś ta druga partia perły wilgotna była bo lać się z wora nie leje . 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.