Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Takie rozwiązanie byłoby dobre jakby ta rura wychodziła niezależnie klapki miarkownika i była regulowana osobno. Ponieważ ciąg kominowy przy przymknięciu miarkownika samoczynnie zaciąga PW potrzebne do spalania. Jeśli zrobisz to wszystko na miarkowniku to blokujesz dopływ powietrza na PG i PW odcinając powietrze. Najlepsze spalanie jest wtedy jak jest odpowiednia proporcja PG-PW. Niestety nie można tego ustawić na stałe, bo spalanie się zmienia.Dlatego po odgazowaniu paliwa PW powinno się zmniejszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Może zdziwi Was moja wypowiedź ale ja jestem z pieca HEF niezadowolony. Ale... uwaga... nie napisałem że to jest zły kociołek ale że ja jestem niezadowolony.

 

Nawiązując do swojej "lekko emocjonalnej" wypowiedzi podumałem :) technicznie i zrobiłem dzisiaj małe próby empiryczne.

Pomyślałem, że można zrobić tak. Otóż......

Zrobić mechaniczna blokadę aby dźwignia praca-rozruch "chodziła" tylko do połowy. Tzn - W pełnym zakresie do opcji "praca" i (i to ważne) tylko do połowy w opcji "załadunek". Czyli inaczej mówiąc zatrzymywała się gdzieś w połowie. Co to da? Otóż jak włączy sie (przestawi) na opcję "praca" to kociołek będzie pracował jak klasyczny dolniak. Jak zostawi się w połowie ową dzwignię to piecyk będzie pracował jak np. piec firmy "sas" lub "defro" taki niby dolniako-górniak co ma na stałe otwartą górą przelotówkę powietrza. A żeby piecyk w tej opcji nie dostawał dodatkowego powietrza po zamknięciu się dolej wyczystki należy zamknąć na stałe (zaślepić) okienka PG-PW. Wydaje mi się że w ten sposób wykluczam przypadek "gotowania wody CO" w przypadku omyłkowego zostawienia kotła na opcji "załadunek". A co zauważyłem ze kociołek nie dymi do kotłowni po otwarciu w tej "połówkowej opcji" - tylko trzeba powoli otwierać aby nie zaciagało dym.

Dziękuje koledze Marcinowi1980 bo mnie natchnął do takiego rozwiązania.

Co Wy na to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gepardos prawdę powiedziawszy nie znam dokładnej budowy kotła HEF ale nie sądzę że winne jest tu otwarcie tzw krótkiego obiegu albowiem aby taki objaw mógł powstać to PW musiało by byc przeciągane przez warstwę opału co jest mało prawdopodobne albowiem powietrze popłynie najkrótszą drogą pomijając komorę zasypową (chyba że klapka taka automatycznie blokuje kanał dopalający.

 

U jednego z użytkowników mojego KDS też objawił się problem przeciągania przy silnych wiatrach (ale przez warstwę żaru bo nie ma tam klapek skróconego obiegu w komorze załadowczej ) i zauważył że pomaga rozszczelnienie wyczystki tworząc coś na wzór RCK

 

Wnioskuję z tego że takie RCK powinno być na wyposażeniu kotłowni (a nawet samych kotłów) Niestety jednak tanie to to nie jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klapka w dolnych drzwiczkach jest zamknięta przez miarkownik ale powietrze jest wtedy zaciągane przez boczne otwory powietrza wtórnego, które zaczynają wtedy robić za wloty PP. Ciąg jest dobry, wymiennik tylko odrobinę mniejszy a pali się cały wsad węgla, czyli moc rośnie przynajmniej razy 2.

 

Przemysław2ar zobacz co napisał Sony23. Jego teza wyklucza Twoją... Jego brzmi logicznie. Ale może sie mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

szkoda że kolega kupił dolniaka aby palić nim jak w górniaku, ja nie mam klapy między komorom a kanałem dopalającym może rozwiązaniem byłoby zaślepić na stałe a niech użytkownicy sobie wypracują sposób dokładania aby nie dostać dymem po oczach

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemysław2ar zobacz co napisał Sony23. Jego teza wyklucza Twoją... Jego brzmi logicznie. Ale może sie mylę.

Ze schematu hef-a wynika, że po ustawieniu klapy w pozycji załadunek, klapka automatycznie zamyka kanał dopalający i wtedy otwory powietrza wtórnego po zamknięciu przez miarkownik klapki PP będą ją zastępować w niekontrolowany sposób, no chyba, że schemat pokazuje swoje a życie swoje. Słuchaj gepardos a nie możesz zrobić ze starej blokady do kierownicy ustrojstwa do unieruchomienia tej dźwigni przed innmi palaczami niż ty. Wracasz do domu zdejmujesz blokadę, wychodzisz-zakładasz. Albo połóż coś na wymiennik, tak żeby klapka w pozycji załadunek nie zamykała do końca kanału dopalającego. Zawsze jeszcze możesz obciąć wajchę i na kikucie przy kotle zrobić końcówkę na specjalny klucz, którym jego posiadacz będzie mógł tę wajchę przestawić :) wiem, że brzmi to głupio ale jeżeli nie można inaczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... a niech użytkownicy sobie wypracują sposób dokładania aby nie dostać dymem po oczach

 

pozdrawiam RedEd

 

Ten sposób jest bardzo prosty, zamykamy całkowicie klapkę PG i delikatnie uchylamy drzwiczki załadowcze, dając czas na wciągnięcie dymu. Warunek, w kominie musi być ciąg, a nie zefirek.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam HEF-a start 22kw i nie ma on klapki rozruch-praca tylko jest otwór na stałe. Aby to był typowy dolniak zatkałem szczelnie ten otwór wełną mineralną. W ogóle uważam że ten otwór, czy ta klapka rozruch-praca jest niepotrzebna. Przy rozpalaniu chcąc na drewno dołożyć węgla zamykam dół (PG) powolutku uchylam klapę załadowczą aż zaciągnie gazy dołem i wsypuję węgiel z wiadra. Nie zdarzyło mi się aby mi zadymiło kotłownię. Zgadzam się że może zadymić jak będziemy dokładać gdy będzie się jeszcze palić tzn. gdy żar nie zszedł jeszcze na samo dno rusztów. Palenie przy otwartej klapie na "rozruch" rozpala wtedy cały wkład węgla bo pali się do góry i jest kłopot z opanowanie kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kłopot z opanowaniem kotła nie mówiąc o tym że klapa zasypowa zrobi się chyba czerwona i klapka praca rozruch może się odkształcić i dodając duże straty wynikające z skróconego obiegu ominięciu pierwszego ciągu i tym że paliwo szybciej się wypali bo pali się całość a komora zasypowa nie jest przystosowana do odbierania ciepła tak jak np mat hefa czyli same minusy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie (bo chyba pań tutaj nie ma).

Po pierwsze wszystkiego naj w 2013 r. Owocnych dyskusji na forum. Po to jest to miejsce aby pytać, pomagac czasem podyskutować mimo że na wstepie nic sie nie kuma lub gada głupoty (tez takowe pisałem). Ale to jedna z metod badawczych tzw. "burza mózgów" i o to przecież chodzi.

 

Co do ratowania pieca przed "pomysłowym Dobromiłem" (czytaj tata :) ) to dzisiaj zespawałem konstrukcję, pomalowałem i może jutro zmontuje. Otóż. Do postumentu na który stoi kociołek przykrecam płaskownik który ogranicza ruchy dzwigni "praca-rozruch". Pozostaje pełny ruch na "pracę" (i oby tak było zawsze jak piecyk pracuje) i połówkowy ruch na opcję "załadunek". W przypadku zapomnienia lub celowego przestawienia (ochota taty na rozhajcowanie). Wówczas kociołek bedzie pracował jako taki niby górniak-dolniak jak sas czy defro. Mam nadzieję że to będą sporadyczne przypadki i jak kolega marcin1980 słusznie zauważył uniknie się przypadku odkształcenia się klapy. Aby w tym przypadku kociołek aby nie dostawał niekontrolowane powietrza (przy opcji pracy niby pół górne-pół dolne) zamykam na stałe boczne wloty powietrza. Trudno. (ale czy to nie stwarza zagrożenia ?)

Co do sugestii zamykania kotłowni na klucz lub zakładania blokady na drzwignię nie ma takiej możliwości bo po pierwsze ja tam nie mieszkam (i tak przez ten piec bywam po drodze 2x dziennie) ale i byłby to znak szydzenia sobie ze starszego człowieka. Ja bym tak nie chciał aby ktos tak ze mną postepował w przyszłości. Najważniejszy jest człowiek. A moja głowa w tym aby wymysleć takie opcje aby jakoś to "zagrało".

 

Żal mi tez opcji dogrzewania z kotła zasobnika wody który jest przy piecu gazowym (odsyłam do zdjęć ze strony 1 - fajnie zamontowany kociołek) i sterownika który wyświetla 4 opcje - (1- tem. CO wyjścia, 2 - tem. powrotu CO. tem. 3. CUW oraz ostatnia opcja która miała 4. sterować automatycznym rusztem - wszystko gotowe). Mnogość opcji to plątanina kabli, duża liczba niedoopanowania dla ludzi starszych informacji czyli 4 okienka z cyferkami (cóz to jest do dreamlinera :) - ale Panowie wiek wiek wiek człowieka). Likwiduje całość. Kupuje jedynie sterownik jednoopcjowy do sterowania pompy C.O. z DUŻYM wyświatlaczenie bieżącej temperatury.

 

Teraz pozostanie mi trafic na dobry wegiel z małym współczynnikiem spiekalności a nie to gówno ups.... szmelce do przywieźli. Na składzie wygladał ładnie a dostarczono jakąś mieszaninę z miałem/. Nastepnym razem dzwonie po policję( i tu nie żartuje) ze innym towar dostarczono niz był przedmiotem zakupy. Ci na składach tez sie musza nauczyć że koniec traktowania ludzi ja matołów. Mnie nie było przy tym i wyczuli że starsi ludzie to pewnie gamonie.

No dobra. Pozdrawiam. Do siego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

witam - Hef maniaków panowie coś cisza w tym temacie czyżby spalanie przebiegało bez problemowo czy w dalszym ciągu jesteście zadowoleni ze swoich kotłów i czy kupując dziś dalej był by to Hef

mam prośbę ponieważ znacie już ten kociołek i wiecie na co go stać i czego można się po nim spodziewać ,zaproponujcie jakiego mam kupić na moje 140m domu, docieplenie 15 cm styropianu , okna pakiet 3 szybowy ,25 podłogówki, cwu 250 litrów

jeszcze zastanawiam się nad Zębiec kwkd 15 kw ale bardziej widział bym u siebie Hefa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróć uwagę jakie ma ocieplenie, moim zdaniem maks 10kW, a i tak będzie problem. Chyba brałbym 20kW np. defro ds lub kocioł Przemka i bufor 2000L. Jeseś z podkarpacia, nie lepiej kocioł zagazowujący drewno i bufor? Hefa nie polecam z wielu powodów, konstrukcja jest dobra i sprawdziła się przy znacznie mniejszym zadymieniu okolicy, ale ma mankamenty takie jak:

 

- ruszt, ruszt i jeszcze raz ruszt ruchomy, ten pomysł z uderzaniem o wymiennik to jakiś koszmar lub zemsta konstruktora - do rusztu jeszcze wrócimy

- wątpliwa jakośc, mi po dwóch miesiącach urwal się zawias drziczek zasypowych, czytałem na forum, że ktomuś urwała się rączka od ruchomego rusztu, bez jaj za przerposzeniem. Jak na złość, gdzieś zgubiłem gwarancję, tylko rachunek instalatora, to mi podobno łaskę zrobili, że naprawa, czytaj chamskei spawanie wykonano gratis, tak jakby nie wystarczyła tabliczka znamionowa z datą produkcji i numerem,

- problemy z zawieszaniem się węgla, miałem kwk wujek 1,5 tony i to był istny koszmar - ruszt tylko, stuka, puka, skrzypi miesza w powietrzu, chyba do tego został stworzony, żeby doprowadzić do szewskiej pasji domowników,

- ruszt, przepadają przez niego istne olbrzymy niespalonego węgla, popiołu wywiozłem w tym roku niemal "raz" więcej, a węgla niby spaliłem najmniej w historii tego domu, ale też chyba najwięcej tego węgla wyrzuciłem do kosza,

- ruszt ruchomy właściwie nie wiem do czego służy, równie dobrze mogłoby go nie być - ostatecznie do odpopielania używałem podgrzebacza i mieszałem od góry tudzież od dołu wtykałem

- mała komora, ale to akurat przewidywałem, nie wiedziałem tylko, że będzie upierdliwe 2 x dobę lub 3 przy większych minusach, a tej kwesii chyba hef niewiele zmienił nawet w tym górno dolnym start

 

Szczerze? Ogólnie nie polecam, sama konstrukcja sprawdziła się, w sense palenia non stop, mniejszej ilości dymu, względnego komfortu obsługi, ale ten ruszt i ten zasyp, trochę się zawiodłem i te drzwiczki po dwóch miesiącach. W każdym razie nie za te pieniądze! Kolega kupił defro ds i ten kocioł droższy o jakieś 600zł od hefa, ale jest lata świetlne przed nim, w każdym razie wiadomo za co się płaci. Kolega zadowolony z defro, ale nie wiem czy mu tak wierzyć na 100% ;)

 

Gdybym wiedział, że ten ruszt to taka atrapa, to może zdecydowałbym się na ruszt wodny i nie byłoby problemu, ale nikt nie napisał, więc piszę teraz.

 

Żeby nie było, ze tak wszystko na nie. Z plusów, łatwy w czyszczenu,w zasadzie można czyszić bez wygaszania, ja tak robiłem. Łatwy w codziennym użytkowaniu - jeśli nie ma problemu z zawieszającym się węglem, aktualnei mam murcki boże dary orzech i nie ma problemu, pali się 24h. Kiedyś sprawdziłem i wychodziło około 15L wiaderko skoksowanych kawałków węgla na tydzień, dużo nie dużo, przy koszu na śmieciu miałem problem, żeby się zmiecić ze śmieciami i popiołem, kiedyś tego nie było.

 

Nie wiem czy byłby taki fajny bez RCK, z uwagi na dość krótki wymiennik temperatury spalin potrafiły być krytyczne i nie raz widziałem płomień w kominie, gdy zapomniałem odblokować RCK.

 

Trzepią ten kocioł w niezmienionej formie od kilkunastu lat, a po jednym sezonie widzę, że przynajmniej kilka rzeczy można by zmienić, np. powietrze wtórne, diabli wiedzą po co takie duże otwory, koniec końców doszedłem do wnisoku, że niemal całkowicie przymknięte - nie ma szczelności, wiec powietrze dodatkowoe dosaje się do komory, sprawdza się najlepiej.

 

Uff.. musiałem to z siebie wyrzucić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam -arthi powiedziałeś a właściwie opisałeś całą prawdę jak na spowiedzi ;) bardzo cenne są właśnie opinie tych co użytkują ten kocioł codziennie , znają go lepiej jak własną kieszeń a producent jak by w nim palił codziennie to zaczął by go udoskonalać, wiedział by co należy w nim zmienić aby był lepszy w codziennym użytkowaniu a tak produkuje dalej swojego gniota a ty człowieku jak kupisz to się zamęczysz na amen, dzięki twojej wypowiedzi każdy spojrzy na Hefa innym okiem, Hef był jednym z moich faworytów czytałem o nim kilka razy opinie i powiem szczerze miałem obawy o których ładnie opisałeś jeszcze raz dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wyjść na jakiegoś malkontenta, ale jestem po prostu trochę rozczarowany. U mnie problem pojemności komory, spotęgował się ponieważ zamiast OII muszę palić OI, więc węgla wchodzi jeszcze mniej, a nie będę szukał węgla, który akurart przypasuje temu kociołkowi z drugiego końca śląska. Gdyby pracował z nominalną mocą, to zasypu nie ma pewnie w 3 godziny. Zapomniałem jeszcze o jednym, termometr w obudowie kotła pokazuje inną (wyższą) temperaturę niż faktyczna temperatura zasilania, a spróbuj miarkownik wyskalować do temperatury zasilania. U mnie, ponieważ staram się palić na najwyższej możliwej temperaturze, po ustawieniu miarkownika powyżej 80 prawie zawsze kończy sie alarmem, dlatego nie skalowałem go z temperaturą zasilania i miarkownik ustawiam na równe 80. Mam nadzieję, że komuś ta opinia pomoże w wyborze. Nie wiem czy są lepsze kotły, ale z uwagi na powyższe, nie wziąłbym go drugi raz. Ruchomy ruszt musi być rozwiązany inaczej, uzależnianie się od konkretnego typu węgla to nieporozumienie, z tego też powodu zrezygnowałem z automatycznego odpopielania, moim zdaniem to nie miało sensu. Zasadniczo obsługa jest prosta i zajmuje niewiele czasu, przychodzisz, brzegrzebujesz, od góry pozostały żar, zasypujesz, od dołu jeszcze poruszasz, żeby powietrze miało dostęp, bo inaczej zaczna kopcić z komina i zamykasz i tak dwa razy dziennie w zależności od domu. Tyle, tylko, że takie zalety ma niemal każdy kocioł dolnego spalania. Użytkowników tego kotła na forum jest więcej, sam byłem jego gorącym (teoria jednak rozmiaj sie z praktyką) zwolennikiem, może ktoś ma inne zdanie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arczi widzę że piszesz poważnie i z sensem więc pytanie samo się nasuwa : jak twoim zdaniem powinien wyglądać dobry kocioł, jaka komora zasypowa i jak zbudowana, jak rozwiązał byś ruszt ruchomy itp. pytam chyba wiesz dlaczego ;)

 

Swoją drogą firmy trzymają sie utartych szlaków ponieważ certyfikat który uzyskali tani nie jest a nie wolno wprowadzać zmian konstrukcyjnych w kotle na tym samym certyfikacie więc trzeba od nowa certyfikować( dla ciekawskich koszty samego badania kotła to 8500zł a do uzyskania certyfikatu na typoszereg trzeba zbadać min 3 kotły z typoszeregu czyli koszt badania typoszeregu to ok 22000zł a zdarzyć się może że trzeba co nieco poprawić i ponowić badanie więc nie dziwcie się ;) ) teraz przemnóżcie te kwoty o ilość modeli i robi się spora sumka.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ważne jest by kocioł dolnego spalania miał pionowy wymiennik to po pierwsze. Podstawowym jednak błędem w hefie jest zupełnie prosta komora zasypowa, a jednocześnie bardzo wąska. Taki Defro ds ma komorę raczej w kształcie sześcianu niż prostopadłościaniu, problemu z zawieszaniem się nie było, o ile mi wiadomo, a palone wyłącznie węglem z kwk wujek, tam też inaczej jest też rozwiązany palnik, ale o tym niżej. Zresztą to nie jedyny kocioł dolnego spalania, którego komora niekoniecznie pasuje do utartych schematów wąska i wysoka, np. vienybe.

 

Nie wiem jak w praktyce, ale chyba lepszym rozwiązaniem jest, by w przypadku wąskiej i wysokiej jak w hef, komora rozszsrzala się ku dołowi. Moim zdaniem w ten sposób uniknelelibyśmy zawieszania się opału w komorze. Wiele kotłów posiada nie bez powodu, tak skonstruowany pierwszy wymennik, przypominający w przekroju odwrócony trójkąt, nie wiem czemu hef tego nie zrobił.

 

Dodatkowo nazwijmy to palnik w hefie.Licząc po powierzchni rusztu od ściany drugiego wymiennika, do pierwszego jest chyba 14cm, albo 16cm, właśnie w tym miejscu powstaje ta luka, pod wymiennikiem, podczas wypalania. Sądząc po przerkojach kotłów, np. kwkd nie ma takiej dziury, jest wykonany uskok, bo niby jak ma tak głęboko zsuwać się węgiel? Wędrujący węgiel, tego chyba jeszcze nie ma? Podczas dokładania opału w hef należy głęboko sięgać pogrzebaczem, żeby wyciągnąć z tego miejsca popiół, niedopalony węgiel. Załączam przekrój, żeby było wiadomo, o który miejscu piszę oraz przekrój dakon dor i kwkd dla porównania

 

post-22041-0-44075900-1363418899_thumb.jpg post-22041-0-54987700-1363420614_thumb.gif post-22041-0-82869200-1363420916_thumb.jpeg

 

Z kolei sam rusz powienien wyglądać jak w w dakon dor, ruchomy element poziomy, ale również pionowy, w przpadku zawieszenia opłau istnieje cień szasny, że poruszając nim, węgiel opadnie, w hefie nie ma takiej możliwości. Tak naprawdę, po tym sezonie, mam poważne wątpliwości czy ruchomy ruszt jest taki istotny w kotłach dolnego spalania? Zwłaszcza w tych naszych mikro komorach, do których w porywach mieści się 15kg (hef 18kW). Czy taki ruszt nie powinien sepłniac jedynie funkcji włąsnie awaryjnego odblokowania zasypu, a nie strikte odpopielania. Wcześniej miałem kocioł 28kW, komora 60dm3, wchodziło lekko 40kg, takie sytuacje zawiesoznego węgla zdarzały się sporadycznie i w ogóle, nie było potrzebny rusztowania w między czasie, wypalało się dosłownie na drobny pyłek. Fakt to była dmuchawa, mnie wiem czy można tak porównyać, ale jednak.

 

Czy koszty nowego kotła, badań i testów są wysokie, moim zdaniem wcale nie, a pierwsze testy i zmiany w konstrukcji można wykonywać u siebie na jednym egzemplarzu, jak z wielu was to robi. Poza tym co to jest 20 czy 30 tys. celem wprowadzenia na nowy rynek nowego prodktu. Kto się nie rozwija ten się cofa, hef się cofa, konstrukcja ma już pewnie kilkanaście lat. Wporwadzenie hef start daje obraz tego, jak podchodzą do temu! Mialem sowje powody dla którego kupiłem hefa, jako jedyny miał cerytykat, co było warunkiem uzyskania dotacji, ale po tym sezonie nie poleciłbym go nikomu.

 

Litweskie kotły http://ukines-prekes...to_kuro_katilas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy od hefa to jest opinia arthi ,fidel Nitryl Argus i reszta kolegów a jaka jest wasza?W pierwszych postach było och, ach, cudo za małe pieniądze ,kto był w trakcie wymiany kotła czytając pierwsze posty jechał i szukał hefa ,ja sam zastanawiałem się czy nie zamienić swój 3 letni kocioł. koledzy więcej szczerości w opisach i obiektywizmu.Ktoś mądry powiedział, że tanie mięso to psy jedzą i też nie zawsze.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy od hefa to jest opinia arthi ,fidel Nitryl Argus i reszta kolegów a jaka jest wasza?W pierwszych postach było och, ach, cudo za małe pieniądze ,kto był w trakcie wymiany kotła czytając pierwsze posty jechał i szukał hefa ,ja sam zastanawiałem się czy nie zamienić swój 3 letni kocioł. koledzy więcej szczerości w opisach i obiektywizmu.Ktoś mądry powiedział, że tanie mięso to psy jedzą i też nie zawsze.pozdrawiam

 

Otóż to, nie sugerujmy się opinią kilku użytkowników. może ktoś jeszcze inny się wypowie na temat tego kotła.

Sam kiedyś chciałem kupic ten kocioł i każdy go chwalił,gdybym wtedy przeczytał te posty od kolegi arthi,w których opisuje swoje doświadczenia z kotłem HEF nad zakupem bym się MOCNO ZASTANOWIŁ i po wiekszych przemysleniach szukał czegos innego.

 

pzdr.E

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was przeczytał cenę tego kotła z linku - 4600Lt to ok 4500€ czyli nie mała za kocioł 31kW

 

Pozdr.

Oczywiście link podrzuciłem jako ciekawostkę, tu kolejna dobra moim zdaniem konstrukcja. Kurs lita 1,2 zł

http://ukines-prekes...to_kuro_katilas

 

Moje nastawienie do hefa jest takie, bo ruszt, który miał być zaletą, okazał się być największą wadą tego kotła. Poza tym tak jak pisałem ma wszystkie zalety dolniaka, więc turdno, żebym zachwalał, fakt, że obsługa sprowadza się do przerusztowania żaru i zasypania. Miejcie również proszę na uwdze, ten zasyp, w teroii to wszysto ładnie można wyobrazić, ale w praktyce schodzenie do kotowni czesciej niż 2 razy na dobę, to już jak dla mnie nieznoścna upierdliwość. Mogłem wziąć 30kW z większym zasypem, ale przecież nie o to chodzi, gdy nawet 18kW to dla mnei za dużo.

 

Ceny tych litewskich są oczywiście wyższe, ale takie warmety u nas uchodzą za świetne kotły, ceny zbliżone, a przy litewskich, na pierwszy rzut oka, to nie mogą nawet stanać. Swoją drogą, wadą defro ds jest poziomy wymienik, gdyby nie to, byłby chyba jeden z lepszych kotłow, choć nawet teraz to go niedyskwalifikuje. Z drugiej strony trudno przesądzać, na papierze. Jest to nowość na rynku, ciekawy jestem jak się przymjmie, jaka trwałość palnika ceramicznego i samego kotła. Zabudowana wężownica i możliwość montażu w układzie zamkniętym, też o czymś świadczy.

 

Zapewniam was, gdyby obok siebie w sklepie postawić defro i hef, to nikt z was nie uwierzyłby, że ten pierwszy kosztuje kilka stówek wiecej, żaden hef by się nie sprzedał. To jakby mercedesa postawił przy maluchu. Gdyby nie dotacja to brałbym dakona (alarmująco mały zasyp) albo defro (najmniejszy aż 20kW), zwłaszcza po tym co wiem dzisiaj, a najpewniej zamówiłbym u Przemka. To jaki progres wykonał w budowie kotłów, czapki z głów. Oczywiście nie przesądzam, to jest moje prywatne zdanie, chętnie usłyszę opinie innych użytkowników hef, jak oni oceniają ten kociołek po sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, opiszę swoje obserwacje kotła HEF 24 KW

 

1. Dla mnie palenie w tym kotle to czysta przyjemność w zasadzie nie wygasiłem kotła gdzieś od polowy listopada.

2. Do tego kotła najlepiej nadaje się węgiel z Piasta ale o dziwo bardzo dobrze spisuje mi się Groszek z Sobieskiego i w dodatku jest najtańszy.

3. Brak smoły w kominie i wymienniku (głównie dlatego kupiłem ten kocioł)

4. Ruszt ruchomy mógłby być pod skosem, a nie poziomo wtedy lepiej podsuwałby węgiel do palnika, ale generalnie nie mam z nim problemów

5. Smołuje mi się komora zasypowa ale olewam to i skrobakiem co kilka dni zdrapuję smole na żar i wypalam

6. Termomanometr pokazuje zaniżoną temperaturę na kotle o ok. 10*C

7. Brakuje blokady szybra, żeby można go było ustawić w żądanym położeniu (muszę dorobić)

8. Klapkę powietrza pierwotnego należy dopasować we własnym zakresie

9. Praktycznie zupełny brak dymu z komina

10. Plusem dla mnie jest wyczystka od frontu bo mam mało miejsca po obu stronach kotła.

11. Nietypowa średnica czopucha fi 170 (pasuje rura od Zębca SWK 21 KW)

12. Brak stopek do regulacji wysokości kotła przy montażu (ja sobie dorobiłem we własnym zakresie)

13. Brak szamotu w palniku (uwaga jak wyżej)

14. Brak automatu przegarniajacego przydatny bajer aczkolwiek nie niezbędny

15. Mała ilość popiołu przy paleniu Piastem, większa przy paleniu Sobiekim

 

Co do problemów z tym kotłem to na pierwszym miejscu należy zacząć od węgla wypróbowałem bardzo wiele rodzai paliłem nawet Marcelem typ 33 i szło palił się najdłużej, ale trzeba go było szturchnąć tak w połowie palenia.

 

Generalnie mialem Ogniwo S6WC palilem ze sterownikami, bez, od góry, dołu i z boku generalnie HEF jest o klasę dla mnie lepszy od poprzedniego kotła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic ująć, nic dodać do postu FIDELA. Palę węglem z chwałowic i nic się nie zawiesza. A dwa razy iść w ciagu doby do pieca to i tak luksus. Do poprzedniego zębca (śmieciucha) musiałem chodzić 4-5 razy więc jest różnica. Dołożyłem szamotki do komory spalania (pisałem w innym poście) i wierzcie mi, dymu prawie wcale. Ruszt faktycznie mógł by być lepszy ale ja i tak rusztuję od góry tzn.rozgarniam pogrzebaczem, drobne przepada a grubsze zostawiam aby sie dopaliło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.