Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Całkowicie zgadzam się z wypowiedzia kolegi EMUS że nie ma wpływu tego powietrza na spadek czy wzrost temperatury. Testowałem to i u siebie.  Wypowiedź że aby gazy palne się paliły musi być powietrze i czynnik zapalający. W kotle czynnikami zapalającymi są żar i/lub gorącą powierzchnia (szamot) tez brzmi logicznie. Stad mozliwośc wystepowania sadzy.

 

Moge sie myllić. Widzę tylko jedną małą zaletę zamknięcia otworów z powietrzem wtórny. Kwestie bezpieczeństwa. Jeżeli zamkniemy owe otwory, a ktoś pozostawi dzwignię na "załadunku" - nie nastąpi "zagotowanie" pieca. Dolna klapka sterowana miarkownikiem zamknie dostęp powietrza po uzyskaniu żądanej temperatury, a dodatkowe powietrze nie bedzie sie dostawała. Wówczas piec bedzie pracował jak górniak.  Skąd owa uwaga: pozostawianie pracującego pieca na "załadunku" to częsta domena mojego taty. :) Wtedy pozostaje mi ratowanie sytuacji przez przestawienie zaworu 4dr na 10 aby "wyciagnać" cała gorąca wode z pieca i awaryjnie pootwieranie kilka grzejników.

 

A co do samego pieca HEF. Może są lepsze. Pewnie. Pełna automatyka. Ale mi zależało na piecu jako dodatkowej opcji grzeczej. Głowne żródło ogrzewania to piec gazowy. A ten miał stanowi rezerwę na wypadek braku gazu (rzadkość), braku prądu lub poporstu pooszczędzania i zwykłej frajdy palenia (czyli alternatywne źródło).

Gdyby zalażałoby mi na dolniaku z pełna automatyka zapewne moje oczy zwróciłoby się w kierunku pieca Kostrzewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ arthi

 

Co do rzeczowych argumentów - załaduj pełen zasyp, wajchę rusztu obróć od siebie w stronę komina, po 3 godzinach zejdź, otwórz jeden z 3 cm wizjerów (zwanych otworami PW) i spójrz na ruszt, skąd idzie płomień. Następnie obróć wajchę rusztu do siebie i znów zerknij przez wizjer. Zobacz jak przebiega płomień. Wszystko to oczywiście przy przyjęciu, że zgodnie z propaganda niektórych forumowiczów nie masz przewymiarowanego pieca. Ale z tego co piszecie wynika, że jednak nie idziecie za modą piecyków o mocy farelki (i bardzo dobrze!).

 

Dziwne co piszesz - gdybym pisał na jakimś ogólnym temacie, to zrozumiałbym zdanie "wszystko można sobie nawymyślać, zwłaszcza gdy za tym nie idą żadne rzeczowe argumenty, a cała teoria, kłóci się z podstawowymi zasadami". Piszę w temacie kotła, który sam posiadasz w piwnicy. Więc rusz 4 litery, zejdź do kotłowni i za 10 minut będziesz wiedział. Chyba że znasz ten piec z opowieści, względnie odpalasz go raz na kilka dni, to wtedy szkoda czasu na eksperymenty. No chyba że jesteś studentem dorabiającym na opiniach (a są tacy na tym forum), to niech Cię producent podszkoli.

 

@ gondoljerzy

 

Oczywiście zgadzam sie z Tobą odnośnie przenikania ciepła przez ściany i sufit kotłowni. Dziwi mnie natomiast, czemu nie robisz w kotłowni ogniska - jeszcze więcej ciepła przejdzie przez ściany i sufit kotłowni.

 

 

Odnośnie pokrywy - zgadza się, pokrywa jest ciepła. Jednak wynika to z tego, że ciepło grzeje ściany i sufit kotłowni (jak słusznie wskazał kolega gondoljerzy). Stąd właśnie nie wiecie ile tego ciepła tak naprawdę ucieka, więc albo zasłońcie i po kilku godzinach wsadźcie rękę pod wełnę, albo piszcie dalej teorie ogrzewania ścian kotłowni.

 

@Gepardos

 

Bardzo żałuję, że moje oczy nie zwróciły się w tę stronę, naprawdę.

 

Zresztą prześledźcie forum (nawet chyba ten temat), to zobaczycie, że po fali hefomanii sprzed dwóch lat nagle pojawili się użytkownicy, których ten kocioł całkowicie zawiódł i zdesperowani szukali pomocy na tym forum (której nota bene raczej nie otrzymali). Uważam, że to prawidziwi użytkownicy tego pieca, którzy poszli w stronę tak propagowanej tutaj maksymalizacji efektywności poprzez zmniejszanie mocy kotła. Z tego co pisze kolega arthi wynika, że kocioł nie pracuje 24/7 w warunkach optymalnych. Jest przewymiarowany. Kolega gondoljerzy chyba ma inny kocioł, jednak już wiemy, że wszystko mu jedno czy kocioł grzeje kotłownię czy grzejniki (trochę uogólniłem, ale wiecie co mam na myśli). Natomiast kolega Gepardos przyznaje, że kotła używa sporadycznie, jako zapasowego źródła ogrzewania.

 

No to ja się pytam czemu nie macie tych informacji w podpisie, co pozwoliłoby każdemu innemu użytkownikowi forum na lepszą ocenę waszych opinii odnośnie tego czegoś zwanego kotłem dolnego spalania hef (hue hue :) ).

Edytowane przez Heniek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby było jasne Nie mam hef _a ale i tak uważam go za jedną z lepszych konstrukcji do opalania weglem kamiennym . Nie zamierzam być również adwokatem producenta chociaż uważam że konstrukcja kotła jest dobrze zaprojektowana i daje możliwość świadomemu palaczowi na w miare ( jak na kocioł zasypowy ) czyste i ekonomiczne spalanie . Załuję jednak że zamiast skupić sie na przyczynach z jakich powodu nie jesteś zadowolony z tego kotła opluwasz to forum i obrażasz kolegów i koleżanki którzy starają sie pomóc innym forumowiczom w potrzebie .

Nie wiem jak długo śledzisz to forum że wyciągasz wnioski z jego działalności . Mnie to forum pomogło bardzo w zrozumieniu wielu procesów zachodzących podczas spalania różnego rodzaju paliw ale potrzebowałem na to wielu godzin przy jego lekturze . Pisze więc i steram sie pomagać spłacając swego rodzaju dług który tu zaciągnąłem . Ponadto uważam że jest to forum na którym panuje większy porządek jak na innych podobnych tematycznie gdzie znalezienie czego kolwiek graniczy z cudem .

Proponuje więc przyhamować nieco z tonem wypowiedzi bo to jak traktujesz innych świadczy tylko o Tobie .

 

Na marginesie mam dom ok 300m2 powierzchni pełne dwie kondygnacje , kocioł ok 18 KW , spalam ok 3-4 ton węgla OII z kopalni Kazimierz- Juliusz , rozpalam dwa razy dziennie mojego 27- o letniego górniaczka . Temperatura w domu nie spada poniżej 20 C zazwyczaj 21-23 C .

Czy mam za mały kocioł - chyba nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac65

 

Forum nie opluwam. Ja również dzięki temu forum dowiedziałem się o tym, jak efektywnie palić. Efektywnie i w miarę bezdymnie. Poznałem w ogóle proces spalania - człowiek nie był świadom jaki to złożony proces.

 

Natomiast w dotychczasowej dyskusji jesteś pierwszą osobą, która pali kotłem nieprzewymiarowanym i nie jest to kocioł traktowany jako awaryjne źródło ogrzewania. Cieszę się, że spalasz kilka ton węgla na sezon (choć nie wiem czy powinienem z tego powodu kupić kwiaty? Co to wnosi do tematu?). Konstrukcję kotła dobrze skomentował Przemysław w swoim temacie (strony nie pamiętam niestety).

 

W pierwszym swoim poście dałem kilka wskazówek, które u mnie się sprawdziły. Napisałem, że jeżeli koledzy nie chcą, to niech nie stosują. Zresztą sam możesz przeczytać dwie strony wcześniej. Natomiast z mojej porady zrobiła się dyskusja o grzaniu komina i to dyskusja w której bierze udział osoba z przewymiarowanym kotłem, następnie osoba która kotła tego nie używa, a wreszcie dołączyła osoba z hefem jako zapasowym źródłem ogrzewania. Więc nie podoba mi się wyciąganie zupełnie nielogicznych wniosków - ze zdania "zaizolujcie górną pokrywę" koledzy wyczytali "grzeję komin, temperatura że sam skur...n, mało co mi komina nie rozerwie. Zaizolujcie pokrywę, więcej ciepła w komin pójdzie". Uważam, że zamiast od razu bagatelizować zagadnienie i szukać przyczyn izolowania w złym sposobie palenia (czy gdziekolwiek napisałem, jaką mam temperaturę na czopuchu ?) lepiej przemilczeć, albo spróbować i dopiero się wypowiadać.

 

W końcu jak sam zauważyłeś, to forum ma pomagać. I ciekaw jestem jak pomogą przeciętnemu palaczowi hefa opinie kolegów o izolacji, której nawet nie spróbowali zastosować w swych przewymiarowanych i awaryjnych kotłach.

Edytowane przez Heniek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniek, ja to wszystko wiem, tylko nie uważam, żeby ta dziura miała jakiś większy sens. Niech przykładem, będą tylko najlepsze konstrukcje vienybe, kalivs, atmos i inne, nigdzie takiej nie ma, więc nie uważam, żeby usprawniała proces spalania. Nie uważam, też żeby wyczystką coś było ogrzewane, nie na tyle, żeby starty z tym związane warto brać pod uwagę, cała obudowa promieniuje, jakie to straty możesz przeczytać na stronie zawijana. Do reszty nie będę się odnosił. Pozdrawiam

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Heniek1234 kocioł, paliwo, komin to trzy elementy które ze sobą współpracują.

Najlepszy kocioł podłączony do złego komina i opalany złym paliwem przestanie być najlepszym kotłem.

Ja od 1997 do końca 2010 roku używałem kotła HEF poprzedniej generacji. Pomimo "małego" komina byłem z niego bardzo zadowolony.

 

Wybór mocy.

Uważam, że w przypadku kotłów DS to zawsze kompromis pomiędzy mocą, a pojemnością komory zasypowej oraz czasu jaki palacz może poświecić kotłowi.

Przykład 1.

Dobrze ocieplony dom 160 m2, palacz ma "mało" czasu (uzupełnia paliwo co około 12 godzin) to moc 18 kW.

Przykład 2.

Dobrze ocieplony dom 160 m2, palacz ma "dużo" czasu (uzupełnia paliwo co około 10 godzin) to moc 14 kW.

Przykład 3 (tego już nie powinno się robić).

Dobrze ocieplony dom 160 m2, palacz ma bardzo "mało" czasu (uzupełnia paliwo co około 16 godzin) to moc 24 kW.

Edytowane przez emus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dorzucę z swojego podwórka:

Przykład 4 (w obecnych warunkach pogodowych)

Dobrze ocieplony dom 140 m2, palacz ma czas co około 9 h (uzupełnianie paliwa może odbywać się się co około 14 godzin) a moc 9 kW.

Tak więc nie można zbytnio uogólniać, tylko analizować każdy kocioł indywidualnie.

 

Poza tym mam dodatkowo ocieploną górną klapę wyczystki i rurę łączącą kocioł z kominem, bo jak mam grzać to wolę grzać komin niż piwnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał, a jaki to kocioł, jaka wielkość zasypu? emus poleciał równo z tym swoim przykładem, zapominając, że nie moc, a wielkość zasypu jest istotna.

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł Przemka, wszystko jasne :D

 

https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/8615-kociol-wlasnej-produkcji-wasza-opinia/page-31

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rałał, a jaki zasyp, miałeś sezon grzewczy za sobą?

 

 


Na marginesie mam dom ok 300m2 powierzchni pełne dwie kondygnacje , kocioł ok 18 KW , spalam ok 3-4 ton węgla OII z kopalni Kazimierz- Juliusz , rozpalam dwa razy dziennie mojego 27- o letniego górniaczka . Temperatura w domu nie spada poniżej 20 C zazwyczaj 21-23 C .

 

No dobrze, ale jak masz ocieplony dom, bo to wychodzi, że i tak za duża moc kotła, nawet przyjmując, że spalasz ze sprawnością 80-90% ;)

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rałał, a jaki zasyp, miałeś sezon grzewczy za sobą?

 

 

No dobrze, ale jak masz ocieplony dom, bo to wychodzi, że i tak za duża moc kotła, nawet przyjmując, że spalasz ze sprawnością 80-90% ;)

No właśnie o to chodzi że dom nie jest docieplany ale zbudowany w technologii muru warstwowego łącznie trochę ponad 50 cm . Dociepliłem tylko stropy wełną 150 . Co do mocy to masz zupełną rację bo ten dom zachowuje się jak bufor i wcale wiele ciepła mu nie trzeba chyba jedynie dyscypliny palacza żeby w temperaturach poniżej zera obowiąckowo przepalił . Jesli bym odpuścił jedno palenie zwłaszcza na noc to ciężko potem dojść z temperatura przez dwa kolejne dni a wtedy 12 kg wegla znika w 4-5 godzin .. Dzisiaj rozpalałem przed 9 tą rano i koksu z węgla  jeszcze na jakies dwie godziny palenia . I koło 21 pewnie druga rozpałka i tyle samo węgla .Mam górniaka więc chcąc palić efektywnie muszę rozpalać za każdym razem żeby nie wychłodzić domu ani instalacji . Dolniak jest w tym o wiele lepszy bo nie trzeba za kazdym razem rozpałki .

Co do mocy to masz zupełną racje jest jeszcze za duża bo faktycznie dom potrzebuje przy temp poniżej zera 1 kg węgla na godzinę czyli faktycznie powinien pracowac z mocą ok  12 kW ale stale tak jak dolniak  albo podajnik  z kolei start instalacji z taka mocą trwał by u mnie z pół dnia przy wychłodzonym domu .

Więc jest dokładnie  tak jak napisał emus pare postów wyżej .

Edytowane przez mac65
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów.

 

Zakupiłem termometr na instalację - przylgniowy. Wczoraj gdzieś na forum wyczytałem, że termometr w HEFie przekłamuje. I jestem w szoku - hefowy termometr pokazuje 60 stopni (wskazówka w idealnym pionie), natomiast termometr przylgniowy zamontowany na ocieplonej rurze z zaworu 4 D pokazuje mniej więcej 12 stopni mniej (!!!). Obniżyłem temperaturę na piecu do 50 stopni, to przylgniowy pokazywał niecałe 40 stopni. Czyli hefowski przekłamuje w pełnym zakresie. Oczywiście zawór 4D otwarty na 10 (maksymalnie), więc całe ciepło szło na instalację. Przylgniowy z boków ocieplony wełną, dodatkowo sam czujnik otoczony otuliną rury, więc raczej 12 stopni nie tracił..

 

No chyba że to przylgniowe są tak niedokładne.. Jeżeli jednak przekłamuje termometr na piecu, to nieźle się zdenerwuję - z tego co pamiętam na termometr i miarkownik był rok gwarancji, więc u mnie wymiana gwarancyjna odpada. Teraz się zastanawiam czy miarkownik będący w zestawie też jest wart tyle co termometr, czyli wielkie nic.. A najśmieszniejsze chyba to, że w HEFie dobrze wiedzą o wadach akcesoriów (przynajmniej z tego forum wynika, ze ktoś dzwonił i przyznali, że są przekłamania). Nie wiem więc czemu na stronie producenta nie napisano - "do kotła dołączony jest termometr, który przekłamuje o dobre 10 stopni i mamy tego pełną świadomość, jednak kupujcie nasze wyroby, bo HEF to synonim precyzji i wysokiej jakości ". Hue hue..

 

 

Odnośnie moich przeróbek, poniżej zdjęcia z wykonanej dziś przeróbki pokrywy wyczystki przy okazji czyszczenia kotła.

 

A odnośnie temperatury na czopuchu - na pewno niższa niż temperatura dopiero co zalanej herbaty - nie parzy :) Za to pokrywka schowana pod wełną - parzy :)

 

Poza wskazanymi niżej przeróbkami mam jeszcze 4 cegły szamotowe w otworze wyczystki - przy samym końcu pieca, za ostatnim wymiennikie. Cegły położone jedna na drugiej.

 

Następna przeróbka do jakiej się przymierzam, to:

 

- dalsze zeszlifowanie boków rusztu (żeby większe przerwy były, bo po nocy kocioł jest zapchany popiołem)

 

- dorobienie automatycznego rusztu zgodnie z instrukcja z youtube (znaczy wiem z jakich elementów składa się system, więc jakoś to połączę - choć elektronika to nie moja działka)

 

- dorobienie nadstawki (muszę znaleźć zdjęcia na forum, ktoś już to kiedyś w HEFie zrobił).

 

Chyba w tej właśnie kolejności.

post-56519-0-86741500-1386362316_thumb.jpg

post-56519-0-91301600-1386362323_thumb.jpg

post-56519-0-31569100-1386362333_thumb.jpg

post-56519-0-48335900-1386362339_thumb.jpg

post-56519-0-67687000-1386362347_thumb.jpg

post-56519-0-39939600-1386362369_thumb.jpg

post-56519-0-44518500-1386362376_thumb.jpg

post-56519-0-13546400-1386362384_thumb.jpg

post-56519-0-52307400-1386362390_thumb.jpg

post-56519-0-17651700-1386362397_thumb.jpg

post-56519-0-42584700-1386362403_thumb.jpg

post-56519-0-67530500-1386362411_thumb.jpg

post-56519-0-51643800-1386362417_thumb.jpg

post-56519-0-50688800-1386362423_thumb.jpg

post-56519-0-27424800-1386362430_thumb.jpg

post-56519-0-81164200-1386362436_thumb.jpg

post-56519-0-16884000-1386362443_thumb.jpg

post-56519-0-69823800-1386362448_thumb.jpg

post-56519-0-41395800-1386362455_thumb.jpg

Edytowane przez Heniek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak widzę, na zdjęciu masz grubo zarośnięty od strony czopucha wymiennik, też tak miałem, teraz w tej części jest goła blacha tylko pył się zbiera, natomiast nie doczyściłem jeszcze tej pierwszej części wymiennika, więc tez jest taka skorupa, choć częściowo już schodzi. Jest to efekt, dołożenia szamotu, więc tobie też polecam taką modyfikację.

 

Co do termometru to temat wałkowany już niejeden raz, nie ma to związku z akcesoriami czy cokolwiek innego. Po prostu podmieszanie w kotle chyba nie do końca jest takie jak powinno być lub termometr zbyt płytko osadzony i przekłamuje czasem więcej czasem mniej. Możesz sobie wyskalować miarkownik do temperatury na zasilaniu, tylko moim zdaniem to nie do końca dobry pomysł, ale niektórzy tak robią.

 

Zastanawiam się nad tym szamotem nad wyczystką, czy nie zakłóca w tym miejscu przepływu, przykręcacjąc w ten sposób, zmniejszasz przekrój, ale to pewnie ocenisz po jakimś czasie. W jakim celu przykręciłeś ten szamot na pionowym ruszcie, coś zmieniło się umieszczając go w tym miejscu?

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od strony czopucha zawsze miałem zarośnięty wymiennik, szczególnie właśnie u góry - z tego powodu dałem tam szamot, bo tam zawsze będzie sadza. Odnośnie czyszczenia - zdjęcia i przeróbki robione były na ropalonym kotle. Po potraktowaniu stalową szczotką zeszło sadzy na jedno zgarnięcie miotełką.

 

Odnośnie szamotu na pionowym ruszcie - nie wiem o którym mówisz. Przykręcony jest szamot do drzwiczek (tych z otworami, bezpośrednio przy komorze zasypowej). Ograniczyło to temperaturę samych drzwiczek - tam co prawda jest metalowa wstawka, jednak z doświadczenia wiem, że jest to za mała izolacja, nawet gdy napchałem tam wełny.

 

Natomiast szamot na pionowym wymienniku nie jest przykręcany, po prostu położyłem 4 sztuki cegiełek bezpośrednio do ostatniej ścianki kotła od strony czopucha. Uważam, że jest to jedyne miejsce o takiej szerokości - jak zerkniesz na wymienniki, to zobaczysz, że wszędzie jest odstęp kilku centymetrów, a akurat tam na dole jest duża przestrzeń. Zapewne w zamyśle miała być miejscem w którym osadza się popiół (sadza) - w końcu to już końcówka kotła, więc tam jej jest najwięcej. Jednak póki co nie było takiej sytuacji, by była zapełniona. Nawet podczas gruntownego czyszczenia na wygaszonym kotle nigdy nie miałem tyle sadzy, by zatkało ten otwór.

 

Odnośnie efektów - na razie walczę z wiatrem, więc jakieś wnioski można będzie wyciągać dopiero za dwa dni. Na razie wszystko gra, choć ten wiatr dobija - raz za bardzo przymknięty czopuch, raz za mało (węgiel w znika w oczach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba coś pomieszałem, myślałem o zdjęciu 12 galerii to jest pierwsza część wymiennika, widać, że masz tam grubą skorupę, to nie zejdzie miotełką po dobroci, dalej pewnie wygląda podobnie. Przy prawidłowym spalaniu szary pyłek powinien wyglądać dosłownie jak zamszowy dywan, a nie kożuch, że tak to obrazowo ujmę, a to co masz na wymienniku, to jeszcze coś innego, sadza szklista niedopalone części lotne oklejają wymiennik, taki izolator obniżający sprawność kotła.

 

U siebie mam trochę inaczej, ale myślę, że patent Fiedela też się sprawdzi https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/12273-piec-dolnego-spalania-hef/page-2?do=findComment&comment=130590

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerknąłem w temat z linku i nawet nie musiałem przeczytać całości - "myślę że to cena palenia drewnem świerkowym i sosnowym" jak rzekł kolega w temacie - będę z tym walczył w weekend przy wygaszonym kotle - są takie placki, szczególnie na drugim wymienniku (tym po prawej na zdjęciu 12) - za niska temperatura by wypalić.

 

edit: Widzę, że to ten sam temat :)

Edytowane przez Heniek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, widzę, że temat się mocno rozkręcił może to i dobrze... Ale do rzeczy ja po dłuższym użytkowaniu kotle w zasadzie cyklu 24h mogę stwierdzić że jestem zadowolony. Prostota palenia w tym kotle polegająca na zasypywaniu opału co ok 14-16h jest dla mnie wystarczająca. Rozżalenie niektórych użytkowników może się brać z tego, że pomimo reklam itd i pięknie świecących sterowników i pompek, rusztów automatycznych etc. To nadal jest kocioł wyprodukowany w minionej epoce lata 80-te wymagający codziennej obsługi i pewnej troski. Dla osób które znają temat palenia w kotle i mają w tym praktykę (w używaniu dolniaków) HEF będzie dobrym wyborem, o ile kupimy do niego odpowiednie paliwo, o które zaczyna być coraz trudniej na składach.

 

Tyle mojego Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja dorzucę kolejne swoje 5 groszy. Kilka(naście) postów temu pisałem o sowich problemach, troche się nauczyłem (1-wszy sezon z tym piecem), dostosowałem do rad, co ważniejsze zmieniłem węgiel na niespiekający...i... Mogę stwierdzić że jestem zadowolony, na wymienniku jak to arthi wcześniej pisał "zamszowy dywan", może troszkę czarnej sadzy, otworów powietrza wtórnego nie zamykam bo u mnie wtedy bardziej dymi (tak mi sie wydaje). Mam dwie płytki z szamotu przy palniku ustawione "na stojąco" jedna obok drugiej i dymu raczej u mnie nie uświadczysz (bez płytek dymiło bardziej). Pod względem mocy trafiłem mam dom 160m2 (parter i piętro)+CWU, ocieplony tylko strop i w piecu ani nie kiszę opału ani nie hajcuję ponad moc nominalną.

Tyle odemnie nie bede nikomu polecał/odradzał ale w obecnej chwili jestem happy, a patrzać na kopcącego sąsiada wracam myślami do poprzedniego pieca no i raczej bym sie nie zamienił. Trzeba mieć na uwadze ceny tych kotłów (mój 18KW 3k PLN) bo myślę że stosunek cena do jakości i funkcjonalności jest na spory PLUS. Nie wiem jak będzie z trwałością czas pokaże...

Pozdrawiam i trzymajcie się ciepło bo zima powoli daje znać o sobie :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak często wygaszacie swoje HEF-y aby czyścić ruszta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, z gaszeniem kotła bywa różnie ja gdy palę orzechem z Piasta to mogę z 4-5 dni ujechać, natomaist ostatnio kupiłem groszek z Silesii jest na pewno bardziej kaloryczny, ale lubi się spiekać i szlaki z niego jest więcej niż z Piasta, z którego zostaje łatwy do przerusztowania popiół także coś za coś jak to zwykle bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emus

U mnie kocioł pracuje non stop od 15 października (mamy 8 grudnia). Oczywiscie co 2 tyg. na pracujacym kotle otwieram w ochronie rekawicy spawalniczej wyczystkę i czyszczę. Pewnie wypadałoby wyczyscić szczotka scianki wymiennika, ale jakoś żal mni gasić. 

@Heniek1234 lekko się zdziwili sie tym  bo określił mnie "a wreszcie dołączyła osoba z hefem jako zapasowym źródłem ogrzewania". W ogóle gratuluję ironii, sarkazmu i lekkiej drwiny i szyderstwa w swoich wypowiedziach. Merytorycznie pragne podkreslić, iż takie fora są dla takich co nic nie wiedzą a wychodzą z pewną wiedzą. A co pozostanie w głowie (?) i jak zostanie empirycznie wykorzystane (?) to juz zalezy od indywidualnej bystrości umysłu. Ja w każdym bądź razie ani razu a'priori nie twierdziłem ze duzo wiem i nie powiedziałem ze palę okolicznościowo tylko że w tym celu został kupiony. A zycie napisało swój scenariusz. I pali już kawałek zimy.

 

Co do jakości pieca w tej klasie czy tez inaczej w zakresie cenowym (mnie kosztował: 3.136,50 zł) wraz z transportem - może byc porównywany do cenowo równych sobie. Tak też to się odbywa w motoryzacji, sprzecie rtv ect. Więc w tej cenie prosze pokazac mi lepszy.

 

Co do wskazań termometra na piecu. Nawet jego wskazaniami sie nie interesuję. Czujnik sterownika mam "w ochronie" przyłozony do rury wyjściowej i tym sie kieruję.

 

Miałem zastrzeżenia do pieca. Ba! chciałem go oddac na złom. ha ha Ale wszystko zmieniło się w chwili kupienia właściwego węgla czyli z zerową spiekalnością.

 

Co do mocy. Dom jest ciut ponad 200 m kw. 4 kondygnacje nieocieplony, stare okna (drewnianie, skrzynkowe). Mam 24 KW i jest OK. Taki mi podpowiedziano na tym topicu. Ze lepiej nie mieć przewymiarowanego i że lepiej żeby ciegle pallił niż był na podtrzymaniu. A i tak czesto jest na podtrzymaniu. Moze lepszy byłby nawet 18 Kw.  Od 15.10.2013 r. spaliłem 1.100 kg. Za 1000 zł. To cena nieogrzanego domu. A moze to nie tak duzo? Hm...

 

A co do szamotów... Polecam.....

Edytowane przez Gepardos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w zasadzie się nie wygasza, jak się już pali, ale odkąd mam palnik, to czasem coś tam majstruje, więc trzeba.... czyszczenie przy palącym się kotle lub przed dołożeniem opału niezbyt często.

 

Co do osoby Heńka mi tam się jego wypowiedzi nie podobały, ale z wszystkiego można wyciągnąć pozytywy. Przyjrzałem się czopuchowi, a mając trochę wełny 10cm ładnie ociepliłem i owinąłem folią aluminiową, przy okazji trafiło trochę pod pokrywę wyczystki, która według niego też ogrzewa. O ile co do czopucha nie ma wątpliwości, to w drugim przypadku, to już bardziej przy okazji, w każdym razie temperatura w kotłowni spadła, bo trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem jak już grzać to komin, a nie piwnicę. Tak, więc co by nie mówić, opinie każdego są zawsze mile widziane, zarówno te mniej lub bardziej pochwalne.

Edytowane przez arthi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.