Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozy na przyszłość...


Gość berthold61
Wiadomość dodana przez marcin,

Tutaj dyskutujemy ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozach na przyszłość...

W tym wątku dopuszczamy wpisy "polityczne". Prosimy o merytoryczne wypowiedzi.

O cenach poszczególnych gatunków opału dyskutujemy tutaj: ekogroszekpellet, węgiel inny niż ekogroszek

Inne powiązane tematy: Dodatek węglowy; Zakup węgla od gminy

Posty nie na temat wydzielone do kosza znajdziesz tu.

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, daromega napisał:

6 kwh z kilograma węgla ze sprawnością około 60% (o ile tyle wyciągnie) daje 3.6 kwh z kilograma co daje 3600 kwh z tony.

1 kwh prądu to 0.72 pln obecnie (u mnie) x 3600 = 2592 pln.

Sprawność prądu można przyjąć na 100%. Więc granica węgiel - prąd zaciera się przy kwocie około 2600 pln za tonę węgla na tą chwilę.

 

Chyba "troszeczkę" źle policzyłeś. 6KWh z kilograma przy 100% sugerowałoby, że opał ma 21.6MJ

6kWh z kg węgla 26-28MJ można wyciągnąć bez problemu przy pracy ciągłej kotła.

3,6kWh to jest 50% sprawność z węgla 26MJ i 45% z 28MJ

Jednak obecna cena prądu w w drugiej i trzeciej strefie pokazuje, że przy cenie węgla powyżej 2000zł, to już się na kalkuluje. Taniej na obecną chwilę wychodzi gaz niż cena węgla workowanego bezpośrednio w PGG za 1670zł za tonę z przesyłką.

Oczywiście to ceny gazu i prądu jakie obecnie obowiązują, do końca roku.

Jakbym miał kupić węgiel po 3000-3500 za tonę, to na pewną grzałbym prądem do końca roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trener 

Czyżbym coś napisał w punkt ?. Krople walerianowe są bez recepty. Podobno działają dobrze 🙂 .

@Sławek007

Tego nie da się dokładnie policzyć bo jest za dużo zmiennych. Ale jakąś średnią trzeba przyjąć. Tutaj wyliczali, że w okresach przejściowych sprawność podajnika spada nawet poniżej 40%. Więc nie ma realnego wzoru jak to policzyć. Można uśrednić jakoś jedynie liczby. Sprawność kotła przy -15 dojdzie może nawet do 70% lub jeszcze więcej kiedy pracuje efektywnie, a przy + 10 może być to tylko 30% czy nawet mniej.

Co by nie wyliczać obecna cena węgla to jest absurd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja mam ustawioną moc min palnika na 30%
Mi sprawność kotła przy podgrzewaniu CWU wyszło 38% przy pracy z zapalarką. Niestety trzeba najpierw nagrzać to żelastwo, które potem stygnie po odgrzaniu wody. Porównując lipiec zużycie węgla do sierpnia przy grzaniu samym prądem. Spaliłem średnio 2,3 kg węgla na dobę. Bez zapalarki spalałem 4,3-4,5 kg na dobę. Czyli sprawność przedtem wynosiła ciut ponad 20%. Wyszło mi, że za prąd za sierpień zapłaciłem 30 zł mniej niż za węgiel i prąd do obsługi kotła za lipiec. Liczyłem węgiel po 1086, bo po tyle kupiłem. Przy obecnej cenie z PGG 1670 za tonę wyjdzie już różnica 2 zł na dobę, czyli 60 zł miesięcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciepłą wodę realizuję na podgrzewaczach przepływowych i mam całkowity brak parcia na jakiekolwiek zmiany. Nie jestem w stanie tego sensownie policzyć, ale to są kwoty w okolicy 100 zeta na miesiąc. Taniej na węglu nie wyjdzie w moim przypadku, a jedynie drożej. Komfort bezcenny. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podgrzewacze świetna sprawa. Zużywasz tylko tyle energii ile potrzebujesz ciepłej wody. Grzałką walisz cały boiler, który potem stygnie i dogrzewasz ponownie. Taniej będzie tylko pompą ciepła, ale tutaj dochodzi koszt zakupu. 

Co do wypowiedzi @Sławek007 pisząc o sprawności powinniśmy tutaj używać dwóch terminów. Pierwszy to sprawność dotycząca grzania CWU, gdzie energia zużyta na ogrzanie medium grzewczego, który to później grzeje CWU jest stratą. To nas jako użytkowników interesuje najbardziej pod względem ekonomicznym. Drugi to sprawność bezwzględna, która ujmuje ilość wody w bojlerze oraz w instalacji. To jest tylko do zaspokojenia ciekawości i sprawdzenia jak wydajne jest spalenie paliwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ale ten sam zbiornik podgrzewam kotłem lub grzałkami. Poza tym grzałka pracuje w widełkach czasowych plus termostat temperatury w zbiorniku. Odpala się tylko w taniej taryfie i nie grzeje cały czas np. Całą noc, by o 6:00 mieć ciepła wodę. Załącza się o 4:30, by o 6:55 przestać grzać. Później mam ustawione jeszcze dwukrotnie widełki czasowe. Ostatni raz odpala się o 22:05, by dogrzać jeszcze wodę przez 30 min, gdyby miało przybraknąć wody, a ktoś chciałby jeszcze skorzystać. W weekendy są inne widełki.
Poza tym z 10 lat temu mieliśmy przepływowy trójfazowy podgrzewacz Siemensa coś koło 10kW. Bardzo się to u nas nie sprawdziło. Woda miała bardzo niestabilną temp. w kranie. Wszyscy wyzywali z żoną najbardziej
Może taki dupiaty model był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Sławek007 napisał:

Poza tym z 10 lat temu mieliśmy przepływowy trójfazowy podgrzewacz Siemensa coś koło 10kW. Bardzo się to u nas nie sprawdziło. Woda miała bardzo niestabilną temp. w kranie. Wszyscy wyzywali z żoną najbardziej https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji3.png
Może taki dupiaty model był.

Centralny duży podgrzewacz z rozprowadzeniem na krany musi wypchnąć wodę z rur przez to generuje straty i zwłokę. 10-12KW są to 3 fazowe podgrzewacze, i w zależności od przepływu załącza 1, 2 lub trzy grzałki na każdej fazie po jednej. Ciężej się tym steruje i jest to chimeryczne i tu masz 100% racji bo też taki kiedyś miałem. Albo woda za zimna, albo za ciepła, albo za długo czekać etc.

W przypadku przepływowych najlepiej zastosować małe 3.5 - 5kw jednofazowe z wylewkami bezpośrednio przy podgrzewaczu. Wtedy ciepłą wodę masz natychmiast po odkręceniu i używasz podgrzewacza tylko w realnym potrzebnym czasie. I nie żadne Dafiki czy inny shit sterowany ciśnieniowo, tylko elektronicznie sterowane przepływem wody. Wtedy działają latami bezawaryjnie. Jedynie do czego można się dowalić to zawory. Jakość wykonania tego obecnie jest mocno podła. Średnio raz na dwa - trzy lata w kuchni gdzie najwięcej używany się zużywają i trzeba wymienić. Słaby miękki mosiądz i to się zwyczajnie wyciera i na złom się tylko nadaje. Poza tym nie mam uwag.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Sławek007 napisał:

Tak ale ten sam zbiornik podgrzewam kotłem lub grzałkami. Poza tym grzałka pracuje w widełkach czasowych plus termostat temperatury w zbiorniku. Odpala się tylko w taniej taryfie i nie grzeje cały czas np. Całą noc, by o 6:00 mieć ciepła wodę. Załącza się o 4:30, by o 6:55 przestać grzać. Później mam ustawione jeszcze dwukrotnie widełki czasowe. Ostatni raz odpala się o 22:05, by dogrzać jeszcze wodę przez 30 min, gdyby miało przybraknąć wody, a ktoś chciałby jeszcze skorzystać. W weekendy są inne widełki.
Poza tym z 10 lat temu mieliśmy przepływowy trójfazowy podgrzewacz Siemensa coś koło 10kW. Bardzo się to u nas nie sprawdziło. Woda miała bardzo niestabilną temp. w kranie. Wszyscy wyzywali z żoną najbardziej https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji3.png
Może taki dupiaty model był.

Miałem tak samo. Podgrzewacz wody od Simensa wymagał niemalże apterskoego ciśnienia 😉 W wakacje niendalomsie praktycznie uzyskać ciepłej wody. Za to regulacja tego ",cuda" wyglądała tak że marnowało się ogromne ilości wody i energii żeby usmzyskac wodę zdatna do prysznicami. Bo najczęściej leciał wrzątek albo lodowata ;). 

Teraz mam bańkę 200l i jak działa CO to woda jest zawsze ciepła a latem mam grzałkę, która pracuje w II taryfie i grzeje 100l wody. Czasem jak uzbiera mi się sporo kartonów i jest zimniej to przelałam w kotle i mam wody na 2 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. W wakacje leciała tylko letnia woda, bo było za słabe ciśnienie. Poza tym trzeba było robić milimetrowe ruchy kurkiem. Czasami 3-4 min ustawiało się odpowiednią temp. wody. 

Potem ciśnienie się zmniejszyło i znowu problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sterowanie ciśnieniowe to jest największa wada tych dużych jak i małych podgrzewaczy. To zwyczajnie działa miernie. W elektronicznie sterowanych wyeliminowano te wady i działają pod tym względem bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas zamontowany Kospel PPE 18KW 13lat temu, nie ważne jakie ciśnienie woda zawsze jednakowa z kranu. Można ustawić niższa tem np pod prysznic.  Fajna sprawa ale i tak grzejemy bojler pelletem ze względu na 2 łazienki. Ale jak ceny pelletu się nie zmienia  to pozostanie tylko elektryka a najlepiej wyprodukowana na własne potrzeby np off grid lub jakiś solar  innego wyjścia nie będzie. I nie chodzi tu o to kiedy i czy sie to zwróci tyko zabezpieczenie na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oczywiście oponami i tym podobnymi rzeczami, (...) bo po prostu Polska musi być ogrzana - oświadczył prezes PiS odpowiadając na jedno z pytań, w którym wskazywano na drogi węgiel i gaz oraz na "najbardziej rygorystyczne" przepisy antysmogowe, które "uderzają w najbiedniejszych, ograniczając palenie drewnem".

Tu jest pewna tradycja palenia, zresztą w wielu (innych) miejscach jest jeszcze taka tradycja palenia drewnem, to spokojnie można w ten sposób palić - powiedział.

Ja tylko apeluję o jedno, żeby się nie denerwować. Jeżeli ktoś kupi na przykład w tej chwili tonę węgla, a potrzebuje trzech, to niech zaczeka. Później tego węgla będzie przybywało i do końca sezonu wszyscy, którzy potrzebują, żeby się ogrzać, otrzymają go. I dotyczy to także innych paliw - powiedział prezes PiS.

https://www.rmf24.pl/regiony/zakopane/news-kaczynski-trzeba-palic-wszystkim-poza-oponami-i-innymi-szkod,nId,6262510#crp_state=1

Edytowane przez Kenny97
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sambor napisał:

A nierozsądnie 4 komplety opon wyrzuciłem na wiosnę,

Miejmy nadzieję że nie do odry .Rozumie że palenie tymi oponami to tylko takie przechwałki bo gdyby ktoś tym próbował naprawdę palić to wiedziałby że nie jest to taki łatwy proces nie wspominając już o szkodliwości ,osadach jakie mogą powstać w samym kotle czy kominie który może się zapalić.Nawet sam proces pocięcia przygotowania nie jest łatwy więc nikt raczej nie będzie się tym zajmował lub znikomy procent .

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze w opowieściach o spalaniu opon, przypomina mi się historia takiej patologicznej pary, która wprowadziła się w zasadzie prawie na dziko do chałupy mojej ciotki, bo ta była za granicą. Kradli zazwyczaj maluchy, bo to było 15-20 lat temu, recyklingowi poddawane było wszystko. Blacha na złom, a części plastikowe czy gumowe szły na opał. Po Maluchu ślad nawet nie zostawał. Poziomki ich nazywali, do dziś nie wiem czemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, marcus312 napisał:

Nawet sam proces pocięcia przygotowania nie jest łatwy więc nikt raczej nie będzie się tym zajmował lub znikomy procent .

Na forum kilka lat wstecz pisałem o krewnym, kierowniku bazy PKS, który latami palił w piecach kaflowych oponami z autobusów.

Proces przerobu takiej opony był kłopotliwy ze względu na stalowe zbrojenie , ponadto z pieca trzeba było wyszarpywać kłęby wypalonego drutu.

Ale szło.

Moje opony były od osobowych, więc bez zbrojenia, bez problemu można je było dobrym nożem pociąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W osobówkach też jest zbrojenie i nożem to chyba takim jak miał Rambo prędzej kątówką a to bardziej niebezpieczne osobiście odradzam bo można się kaleką zrobić.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak dla ciekawostki tylko. Jest wiele innych podobnych filmów. Nie próbujcie tego w domu 🙂 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super klapki można sobie robić , chodzi o to że na tego typu forach  zawsze się tępiło pomysły ze spalaniem opon .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pamiętam różne akcje socjalistycznych czynów pracy, to zawsze zimą płonęła opona, by można było się ogrzać. Wtedy nie było trytytek, więc zawsze byli jacyś chętni na drut pozostały po takiej akcji. Z drugiej strony 50 lat temu na pewno była inna guma, ale olej i sadza to nadal ponad 60% opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.