Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

A w SAS NWG paliłeś jak w ds , z zaślepionym gòrnym przelotem, czy byle jak ? Mpm 12-14 powinien bez problemu dać radę i jeszcze będziesz przepalał bo będzie pewnie za mocny. No ale mniejszy do drewna to bez sensu. Na twoim miejscu w ciemno brałbym 12-14. A ile drewna buk spalałeś do tej pory w sezonie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Paliłem tak jak było fabrycznie, nic nie zaślepiałem. Ciężko oszacować ilość drewna, bo część była miękkiego (myślę że tak około 9 metrów co pozostało z rozbiórki stodoły) i około 8 metrów buka. Tej zimy przepalało się prawie codziennie od początku października, bo chłodne dni wcześniej tego roku przyszły. Na kolejne sezon mam już sam buk przygotowany.

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mpm 12-14 powinieneś zaoszczędzić na opale min. 20-30% a i smogu będzie mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I Ja przyłączam się do życzeń.

Spokojnych,ciepłych,  radosnych Świąt Wielkanocy,

smacznego jajka, mokrego dyngusa

oraz wielu spotkań w gronie najbliższych! :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam od ok 4-ch miesięcy MPM DS 8-10KW.

Podzielę się opinią na temat tego pieca.

Napalony byłem na zakup tego pieca jak arab na kurs pilotażu. Niestety nie mogę powiedzieć wiele dobrego na temat tego pieca. Im dłużej go mam tym coraz gorzej z moim zdrowiem psychicznym.

Pale węglem. Pierwsze problemy to zawieszanie się opału. Po 2-3 godzinach kocioł praktycznie się wygasza. Opał się spieka i nie opada. Dodatkowo z komory zasypowej leje się, smoła kapie z drzwiczek i syfi cały kocioł to jest KOSZMAR!!!!!.  Kocioł po kilku miesiącach wygląda dramatycznie. Dowiedziałem się, że węgiel zbyt kaloryczny. (z tego co ustaliłem to węgiel o parametrach typ 32.1, kopalnia wesoła) - ZALECANY ??!! 

Kupiłem "gorszy" mniej kaloryczny (typ 31.1 — Sobie­ski) Jest lepiej ale d..py nie urywa. Inaczej się kocioł zachowuje i bardzo łatwo można przegiąć z temp. spalin bo ten typ węgla bardzo łatwo reaguje na dopływ tlenu. Leje się mniej ale i tak syfi się drzwiczek. (Żeby do jasnej ..... ktoś pomyślał o jakimś okapniku). Gdy po wygaszeniu zostawię drzwiczki zasypowe zamknięte to na drugi dzień otworzyć je można tylko łomem lub czekać aż piec złapie temp. wtedy wystarczy solidne szarpnięcie. Wstępny wniosek - jestem ograniczony do jednego typu węgla który nie zawsze jest odpowiedni. Zwłaszcza na mroźne źimy bo spala się błyskawicznie niczym papier. Stałopalność tego kotła jak się nie mylę ma wystarczyć na kilkanaście godz. Chyba w snach.... 6 godz. przy załadowanej komorze zasypowej po "szyjkę" to MAX. To jak do jasnej .... mam przepalić noc ?? Czy mam wstawać w nocy dołożyć oraz pewnie extra na szturanie opału żeby sobie opadł i piec się palił. ?? Całkowicie dyskwalifikuje użycie tego kotła dla mnie. Nie wspomniałem o tym, że niemiłosiernie kopci potrafi tak zadymić kotłownie (no bo przecież trzeba go otworzyć żeby poruszać opał), że w zestawie powinni dawać maskę tlenową. Po jednym paleniu to pewnie płuca jak bym wypalił kilkanaście paczek "kosmosów".

Próbowałem też palić brykietem ale problem jest podobny, mniej się syfi ale opał się notorycznie zawiesza. Generalnie jestem załamany i  jak wspominałem moja psychika jest już tak nadszarpnięta, naprawdę nie daję rady. Chętnie go sprzedam bo używać go dalej nie wyobrażam sobie. Bardzo żałuję. Uważam, że kocioł jest dla maniaków, hobbystów ludzi którzy siędzą w domu lub mieszkają w kotłowni i ekologów.... bo jedyną zaletą tego kotła to czyste spalanie bo wymiennik można odkurzaczem potraktować. 

Edytowane przez MPP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,to mój pierwszy post chociaż na forum jestem od 7 lat.Do tej pory korzystałem z wiedzy i porad tutaj zawartych,to istna kopalnia wiedzy.Tydzień temu,po 13 latach użytkowania,zaczął ciec kocioł miałowy Sas.Trochę go jeszcze zreanimowałem ale to już kwestia czasu kiedy padnie.No i teraz dylemat,co kupić w obecnym dziwnym czasie zakazów,nakazów i norm czystości.Zainteresował mnie temat MPM-a.Przebrnąłem przez wszystkie

262 strony tego tematu i również napaliłem się na ten kocioł.Mało tego,nawet już go zamówiłem w wersji 12-14kW.Za poradą producenta,jego dystrybutora i z wyliczeń ze strony c.w.,ma to wystarczyć na 130 m kwadratowych domu średnio ocieplonego.Do tego 3 układy podłogówki w pomieszczeniach po 6 m kw.i bojler 120 l. c.w.u..Stary kocioł miał moc

17 kW więc mam nadzieję że nowy nie będzie za duży.Komin 7 m z wkładem stalowym żaroodpornym owalnym 100x200 mm i dobrym ciągiem.I czytając posty ludzi którzy już użytkują MPM a szczególnie ten post powyższy,mam spore obawy czy to dobry wybór.W tej chwili jest nadzieja że będzie dobrze a jak będzie to czas pokaże.Kocioł ma być za kilka dni,oby stary wytrzymał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MPP. Jak możesz, napisz co ogrzewasz (idealnie by było wynik z C.W)  i przydałby się opis  instalacji. Coś dziwnie się u Ciebie pali. Taką stałopalność na słabym drewnie osiągam.

Edytowane przez Gredy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Od dwóch miesięcy mam zainstalowany kocioł MPM 17-19 kW. Do kotła są podłączone dwa bufory po 800l. W jednym jest wężownica miedziana do CW i druga do solarów.

Jak narazie dom jest w budowie i wsumie to paliłem w nim kilkanaście razy, ale jestem mega zadowolony. Palę tylko drewnem i tak zostanie z uwagi na to że mamy kawałek lasu. Pali się super, cały zasyp buka wystarcza na 4 do 5 godzin. Od początku miałem zasłonięty pierwszy ruszy blachą, a wczoraj zamienilem blachę na cienką cegłę szamotową. Polożyłem też cegłę ok. 10cm szerokości na palnik ceramicznych od gory na całą szerokość, i wydaje mi się, że lepiej się pali, ogień bardziej zakręca i czyściej się spala, dymu z komina przewaznie brak (tylko czasami delikatnie dymi) chyba zależy, jak osunie się opal.

Wybrałem kocioł z zasypem górnym, obawiałem sie że będzie dymiło na kotłownię, ale zamykam dolny dopływ powietrza i uchylam troszkę krótki obieg i cały dym jest zaciągany.

Ogólnie z kotła jestem zadowolony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Czytam to forum juz od początku,a od grudnia jestem użytkownikiem mpm 10 kw z palnikiem wirowym,ogrzewam ok 120 m srednio ocieplonego domu.
Na początku tez miałem problemy z "ujeżdzeniem" tego kotła, a to wieszanie sie węgla ,a to zadymianie (spowodowane zapopieleniem sie palnika),a to problemy z osiągnięciem temperatury i wieszaniem się opalu przy paleniem drzewem.
Z upływem  czasui przy pomocy własnych prób i rad zaczerpniętych z forum udało mi się ujarzmić ten kociołek i dzisiaj oceniam go pozytywnie.
Wieszanie i smolenie było spowodowane stosowaniem za duzej granulacji węgla (w dodatku z dodatkiem 33 z marcela),teraz przeszedlem na E ORZECH ogranulacji do 50 mm i pali sie stabilniej ,zasyp do pełna pod drzwiczki wystarcza mi na 24 godz ,rusztuje co ok 6 godz. temp 55-60 stopni
Palnik o dziwo mniej sie zapopiela, ale jesli muszę to wyciągam popiól przez górną wyczystkę (zajmuje mi to ok 3 min)
Lekarstwem na palenie drzewem okazała sie blacha na pierwszym rusztem przed palnikiem,teraz drzewo sie lepiej pali i mniej wiesza.
Chociaz lepiej od drewna pali mi sie brykiet,byle był z porządnego drzewa liściastego,wg mnie do przepalania najlepsza opcja.
Ogolnie jesli bym znowu kupował to wybrałbym go drugi raz.

Edytowane przez Ryszard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe doświadczenia macie. Koledze @namsat w kotle 17-19kw dobre drewno pali się 4-5 godz

a Koledze @gredy w kotle chyba 12-14kw słabe drewno pali się 6 godz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam... przymierzam się do zakupu tego kotła 12-14 + bufor, ale widzę, że większość użytkowników tu pali drewnem. Czy ktoś pali w tym kotle węglem? Mój nowy dom stoi 1,5km od KWK Wesoła, więc drewno w takim miejscu to nieporozumienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wcześniej wspomniałem, MPM 14kW już zamówiony.Może się u mnie sprawdzi a może nie,tego teraz nie wiem.I chociaż ten post nie wnosi nic merytorycznego do tematu,to do wszystkich opisanych tutaj usprawnień można by dorzucić coś takiego.Oczywiście teoretyzuję i pomysł jest luźny ale podany do rozważenia przez fachowców i praktyków z tego forum,czy miało by to jakiś sens.Na chwilę obecną mamy mnóstwo nowoczesnych materiałów o których istnieniu nawet nie wiedziałem.Właśnie sprawdziłem że można kupić różne płyty i maty na uszczelki ceramiczne do wysokich temperatur rzędu 1260*C.I skoro są problemy ze smołą w komorze zasypowej to można by tą komorę wykleić taką wyciętą matą włącznie z drzwiczkami załadowczymi.Od czasu do czasu wymienić jak się zniszczy i blacha była by w miarę czysta.Ceny tego materiału widziałem już od 4 zł za metr bieżący.Pomysł może i nietrafiony ale kusi mnie żeby przynajmniej spróbować gdy kocioł będzie jeszcze nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam... przymierzam się do zakupu tego kotła 12-14 + bufor, ale widzę, że większość użytkowników tu pali drewnem. Czy ktoś pali w tym kotle węglem? Mój nowy dom stoi 1,5km od KWK Wesoła, więc drewno w takim miejscu to nieporozumienie...

No to jestes w czepku urodzony :)Spokojnie bierz orzech 2 i tylko nie przewymiaruj kotla.Ten wegiel u mnie spala sie najlepiej.Co nie zmienia mojej oceny ze powierznia rusztu przy paleniu weglem powinna byc mniejsza (ale tak to juz jest jak robi sie cos uniwersalnego),dlatego ja zmniejszam powierzchnie rusztu szamotką,wtedy widac ze zar ma jasniejszy kolor bo przepływ powietrza jest szybszy i nastepuje spalanie w wyzszej temperaturze,przez co jest to bardziej wydajne i nie zasmola sie wyminnik i nie zaklejają sie drzwiczki.Dlatego tak wazne jest zeby nie przewymiarowac kotła.Wg mnie jesli sie nie ma dostepu do bardzo taniego drzewa to palenie drzwem to porazka bo komu sie chce chodzic dokładac  co 2- 3 godz zeby zaoszczedzic 400 zl przez caly sezon.No chyba ze na emeryturze i zamieni ro na 20 skrzynek "napoju bogów" :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celowo nie pisałem o instalacji bo to całkowicie nie ma związku z paleniem. Nie ma znaczenia co ogrzewam, stodołe, garaż czy dom.

Instalacje jest mojego projektu jestem zadowolony. Mam mały domek ogrzewam ok. 110-120 m2. Dobrze ocieplonego domu.

Kupując ten kocioł chciałem osiągnąć długą stałopalność przy niskiej mocy. Mam dwa bufory po 300l pracujące równolegle, większe mi do piwnicy się nie zmieściły. Kotłownie mam w garażu wolnostojącym 6m od domu. Na początku użytkowania paliło się bardzo fajnie. Im dalej w las tym więcej drzew. Więc teraz to jakikolwiek węgiel się zawiesza. Jak widzę mało kto ma dośw. w paleniu węglem ale ja chce nim palić! Drzewo mnie nie interesuje. Brykietem to można hobbistycznie w lecie do podgrzania cwu. Zimy przy takim spalaniu, że mi kocioł do rana nie wytrzyma to go dyskwalifikuje. Mam już dość robienia doktoratów z każdej branży, życia mi nie starczy. Kocioł ma mi palić i tyle. Nie będę robił jakiś przeróbek itd. jak inni to robią bo raz nie wiem co mam zmieniać po drugie nie po to kupowałem produkt aby go teraz tuningować. To tylko potwierdza moją poprzednią tezę, że piec jest dla hobbystów. Ja hobbystą nie jestem, mam całkowicie inne zainteresowania. Wiem, że dolniaki generalnie stworzono dla drewna ale skoro producenci jako podstawowe paliwo podają węgiel tzn. że można nim palić. Widać tak nie jest. Jak wspominałem na początku paliło mi się całkiem dobrze ale jak się piec zasyfił węglem "odpowiednim dla niego" przez te 4 mies. rzadkiego palenia (w domu jeszcze nie mieszkam) to już po paleniu..... (mam na myśli komorę załadunkową). Proszę mi wybaczyć frustracje ale naprawdę mam dość. Kwestia dymienia wiem o co chodzi jak co robić aby "zabrał dym" mikro kanałami oddymiającymi ale przy takiej ilości zgromadzone dymu to można pomarzyć. Owszem w przypadku drewna do jest dużo łatwiej ale proszę sobie wynglem zapalić to całkiem inny poziom doświadczenia  :P. Nie wiem co zrobię z nim, miałem taki kryzys że szukałem już granatu aby wrzucić dziadowi w osmoloną paszcze....

Edytowane przez MPP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe doświadczenia macie. Koledze @namsat w kotle 17-19kw dobre drewno pali się 4-5 godz

a Koledze @gredy w kotle chyba 12-14kw słabe drewno pali się 6 godz.

Myśle że wynika to z faktu iż kolega pali z mocą nominalną 17kw (bufory). Ja pale pewnie z mocą około 50% nominalnej;) Między 17/19kw a 12/14kw jest tylko 9L różnicy komory załadunkowej. Prawdopodobnie tutaj można doszukiwać skąd te odmienne wyniki. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MPP. Garaż masz podpiwniczony z wysokim poddaszem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komin jaką ma wysokość??

Edytowane przez Gredy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celowo nie pisałem o instalacji bo to całkowicie nie ma związku z paleniem. Nie ma znaczenia co ogrzewam, stodołe, garaż czy dom.

Instalacje jest mojego projektu jestem zadowolony. Mam mały domek ogrzewam ok. 110-120 m2. Dobrze ocieplonego domu.

Kupując ten kocioł chciałem osiągnąć długą stałopalność przy niskiej mocy. Mam dwa bufory po 300l pracujące równolegle, większe mi do piwnicy się nie zmieściły. Kotłownie mam w garażu wolnostojącym 6m od domu. Na początku użytkowania paliło się bardzo fajnie. Im dalej w las tym więcej drzew. Więc teraz to jakikolwiek węgiel się zawiesza. Jak widzę mało kto ma dośw. w paleniu węglem ale ja chce nim palić! Drzewo mnie nie interesuje. Brykietem to można hobbistycznie w lecie do podgrzania cwu. Zimy przy takim spalaniu, że mi kocioł do rana nie wytrzyma to go dyskwalifikuje. Mam już dość robienia doktoratów z każdej branży, życia mi nie starczy. Kocioł ma mi palić i tyle. Nie będę robił jakiś przeróbek itd. jak inni to robią bo raz nie wiem co mam zmieniać po drugie nie po to kupowałem produkt aby go teraz tuningować. To tylko potwierdza moją poprzednią tezę, że piec jest dla hobbystów. Ja hobbystą nie jestem, mam całkowicie inne zainteresowania. Wiem, że dolniaki generalnie stworzono dla drewna ale skoro producenci jako podstawowe paliwo podają węgiel tzn. że można nim palić. Widać tak nie jest. Jak wspominałem na początku paliło mi się całkiem dobrze ale jak się piec zasyfił węglem "odpowiednim dla niego" przez te 4 mies. rzadkiego palenia (w domu jeszcze nie mieszkam) to już po paleniu..... (mam na myśli komorę załadunkową). Proszę mi wybaczyć frustracje ale naprawdę mam dość. Kwestia dymienia wiem o co chodzi jak co robić aby "zabrał dym" mikro kanałami oddymiającymi ale przy takiej ilości zgromadzone dymu to można pomarzyć. Owszem w przypadku drewna do jest dużo łatwiej ale proszę sobie wynglem zapalić to całkiem inny poziom doświadczenia  :P. Nie wiem co zrobię z nim, miałem taki kryzys że szukałem już granatu aby wrzucić dziadowi w osmoloną paszcze....

 

Pale słabym węglem, z blachą zmniejszającą palenisko, mam większy dom bez ocieplenia i 7-8 godzin spokojnie trzyma temp.na 1 załadunku, więc coś Masz nie tak z instalacją albo zły węgiel :(

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.