Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Czy Węgiel I Kotły Węglowe Mają Przyszłość?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie o czy mowa. Producenci mają w dupie robią to co robią i to im daje zyski szukają tylko rozwiązań które dadzą im jak najwiekszą kase. A co do kolegi Zawijana to kiedyś wysyłałem do niego info o takim dość ciekawym kotle - byłem ciekaw jego opini na ten temat ale z tego co pamietam to nawet nie ruszył tematu i tak samo jest z producentami urządzeń podrzucasz im ciekawy temat a oni mają to w głębokim poważaniu. Najczęstsza odpowiedz wiesz to się nie sprzeda to się nie przyjmie itd zero zaiteresowania lepiej klepać to co wszyscy inni wciskać ludziom i liczyć kasę. Dobry kocioł zrobić to trzeba poświecić troche materiału troche czasu it a dużo łatwiej i taniej jest okleić kocioł dużymi napisami sprawność 90% ( w warunkach labolatoryjnych ale tego już nikt nie pisze)  i kocioł do spalania Drewna i wegla ( powinno być do utylizacji a nie spalania) 

Konfrencja jest była i bedzie tylko co ona zmieni ??? Z konferencją jest tak jak ze szkoleniami ( robi się bierze się kase a  to i tak nic nie zmienia)

Co do badań to też jedna wielka ściema - niech jakiś instytut podepnie się pod kocioł pracujący u przecietnego użytkownika - zobaczymy co wyjdzie w warunkach labolatoryjnych wyniki zawsze wychodzą takie jakich oczekujemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

       Samorządy stać na dofinansowanie wymiany ogrzewania na "ekologiczne" i dopłaty dla ubogich do kosztów takiego ogrzewania, przynajmniej w obietnicach a państwa nie stać na przebadanie nawet kilkuset modeli kotłów obecnych na rynku ?  No przecież można chyba wprowadzić przepis dopuszczajacy do sprzedaży np. kotły co najmniej 3 klasy. Koszt badania ponosi państwo albo na połowę z producentem. W przypadku doskonałych parametrów, całość kosztów płaci państwo. Badania w czasie eksploatacji a nie jakieś utopijne jak obecnie itp.. Czy to takie trudne do wymyślenia ? Pytanie dlaczego nikomu na tym nie zależy ?

       A co do idiotoodporności, myślę że do końca takich konstrukcji nie ma, może jedynie bardziej lub mniej odporne. Nareszcie do mnie dotarło po co w szkołach uczy się na koszt państwa religii a nie takich prozaicznych rzeczy jak palenia w kotłach, czy postępowania np. z urządzeniami elektrycznymi ?

      W naszym kraju, już tylko modlitwa może coś pomóc, bo na kompetencję czy zaangażowanie osób czy instytucji do tego zobowiązanych nie ma co liczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do kolegi Zawijana to kiedyś wysyłałem do niego info o takim dość ciekawym kotle - byłem ciekaw jego opini na ten temat ale z tego co pamietam to nawet nie ruszył tematu...

Co do badań to też jedna wielka ściema - niech jakiś instytut podepnie się pod kocioł pracujący u przecietnego użytkownika - zobaczymy co wyjdzie...

Nie ruszyłem. Dlaczego? Na takie i podobne pytania odpowiedziałem w jednym z wcześniejszych komentarzy.

 

Na drugie odpowiem tak.

Pokazałem na swoim blogu, co wychodzi z badań kotła w warunkach eksploatacyjnych. Kogo to zainteresowało?

 

Gadacie i gadacie.

Są takie trzy książki:

"Zrób to sam" - napisał Słodowy

"Zrób to dla mnie"

"Zrób to za mnie"

- te dwie pozostałe pisze każdy z Was, niestety.

Prawda za prawdę. W rewanżu. Bo piszecie prawdę. Niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

             Uwierz, że większość ze stałych bywalców tego forum pobierało również nauki z Twego blogu. Piszący te słowa również. Stąd też pewien żal, że tak stronniczo potraktowaliście w swojej prezentacji kotły zasypowe, czy też ładowane ręcznie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie jest to zrobione celowo a być może nawet na zamówienie. Sam w końcu przyznałeś,że jesteś najemnikiem.  Gdyby podejście do tematu było rzeczywiście obiektywne, to wypadałoby wspomnieć, że istnieje na rynku wiele kotłów zasypowych, które przy prawidłowym użytkowaniu wcale nie ustępują konstrukcjom podajnikowym i gdyby zastąpic nimi rzeczywistych trucicieli mogłoby się obejść bez tak radykalnych działań jak zakaz palenia węglem, czy drewnem. Piłka jest po Twojej stronie i to co zrobisz będzie papierkiem lakmusowym prawdziwych intencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

       Samorządy stać na dofinansowanie wymiany ogrzewania na "ekologiczne"

Kolejny przykład dlaczego kotły węglowe będą znikać.

Za wymianę takiego na gazowy albo prąd samorządy już od dawna dopłacają niemałe sumy liczone w tysiącach złotych.

 

Mamy 9 konferencję "węglową" a co się zmieniło na lepsze od tego czasu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,, Mamy 9 konferencję "węglową" a co się zmieniło na lepsze od tego czasu?

 

Dziewięć lat temu, mnie jeszcze nie było na tym forum. Przed chwilą zajrzałem do metryki admina Marcina i okazuje się, że nawet forum wtenczas nie istniało.

Ciekawe jak w tamtych czasach, użytkownicy kotłów zainstalowanych w domowych kotłowniach, radzili sobie z problemami obsługi tych kotłów ?.

 

 

 

Cofnijmy się o 10 lat wstecz.

 

W 2004 roku, 18 lutego Kompania Węglowa S.A. wspólnie z Głównym Instytutem Górnictwa zorganizowała w Katowicach Konferencję Naukowo - Techniczną „Z węglem kamiennym ekologicznie i oszczędnie”.

W czasie konferencji dyskutowano o nowoczesnych technikach spalania węgla. W spotkaniu uczestniczyło ponad stu przedstawicieli branży górniczej, naukowców, reprezentantów Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego, samorządów lokalnych oraz producentów kotłów nisko-emisyjnych.

 

- Chcemy promować węgiel jako paliwo wygodne w użyciu a przy tym nieszkodliwe dla środowiska naturalnego. To nie węgiel jest przyczyną szkodliwych emisji do atmosfery, lecz przestarzałe techniki jego spalania - mówi Maksymilian Klank , prezes Zarządu Kompani Węglowej SA.

 

- Dlatego ważnym elementem naszych działań jest przekonywanie do stosowania kotłów nowej generacji, do wymiany starych pieców i kotłów węglowych na nowoczesne, tańsze i prostsze w obsłudze i o niskiej emisji. Na Śląsku indywidualnie ogrzewanych jest około 600 tysięcy mieszkań i domów, w większości przypadków paliwem jest tutaj węgiel kamienny. Ponad połowa używanych kotłów jest przestarzała, o małej sprawności i ponad 10- letniej eksploatacji – przekonuje Prezes Maksymilian Klank.

 

Konferencji towarzyszyły pokazy nowoczesnych pieców niskoemisyjnych. Jeden z pokazów został zorganizowany w centrum Katowic, tak aby mieszkańcy regionu mogli sami się zapoznać z właściwościami pracy pieców.

 

Więcej o konferencji można przeczytać tutaj : http://www.giph.com.pl/bg/2004_01-02/cieplo.html

 

 

 

 

Trybuna Górnicza z okazji tej Konferencji Naukowo - Technicznej „Z węglem kamiennym ekologicznie i oszczędnie”, zamieściła na swych łamach wywiad z dyrektorem IChPW w Zabrzu (obecnie byłym) dr hab. inż. Markiem Ściążko prof. nadzw..

 

Pytanie -  Czy każdy piec węglowy zatruwa środowisko naturalne?

 

- Oczywiście, że nie. Spalanie węgla w kotłach małej i średniej mocy oraz w piecach domowych było przez wiele lat nienormowanym obszarem wytwarzania ciepła.

Często niekontrolowane energetyczne wykorzystywanie paliw stałych przyniosło w dotychczasowym rozwoju cywilizacji, w tym także regionu śląskiego, katastrofalne zanieczyszczenie środowiska naturalnego.

Wynika to ze spalania węgla w kotłach i piecach o przestarzałej konstrukcji, o złym stanie technicznym i niskiej sprawności energetycznej, co jest źródłem emisji substancji szkodliwych dla środowiska.

 

Negatywny efekt zanieczyszczenia środowiska, spowodowany nieefektywnym stosowaniem węgla do przygotowania posiłków i ogrzewania mieszkań jest szczególnie widoczny w dużych aglomeracjach miejskich, gdzie około 60 procent średniorocznej emisji zanieczyszczeń pochodzi ze źródeł komunalnych, a w czasie sezonu zimowego wartość ta dochodzi do 90 procent.

Oznacza to, że złe spalanie węgla oraz spalanie w kotłach domowych śmieci i odpadów powoduje groźniejsze skutki dla zdrowia niż emisja z pracującego przemysłu lub transportu komunikacyjnego. ,,,,

 

Cały wywiad można przeczytać tutaj : http://www.gornicza.com.pl/?mod=Periodics&acn=exeConcrete&id=806

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś napisał, że to cytaty z roku 2014 to nikt by nie zgadł, że jest inaczej....

10 lat i 9 konferencji poszło na marne.

A najlepszymi (chyba właśnie w efekcie tych konferencji) były akcje samorządowców ze Śląska wymieniające kotły węglowe na ekologiczne kotły... węglowe.

Przepraszam Panowie, nie obraźcie się, ale to jest śmiech na sali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZawiJan, Szanowny Panie Doktorze, ma Pan pecha. Jest Pan jedynym pracownikiem PANu który posiada cechy ludzkie ( dla mnie jest Pan osobą wyjątkową).

Właśnie jawi się nam obraz całkowitej arogancji instytucji państwowej. To co chcę powiedzieć nie dotyczy Pana a Pańskiej instytucji i Kolegów. Branży nie będziemy omawiać, ponieważ ona "jeńców nie bierze" i dla zysków zrobi wszystko. Branża potrafi tylko robić kasę a na ekologii się nie zna i nie chce się znać. Mnie wydaje się, że kasę z ekologią da się pogodzić tylko trzeba posiadać chociaż śladowe ilości honoru lub nieco mniej; trochę przyzwoitości. Z instytutem sprawa ma się inaczej. Proszę mnie pytać skąd, ale wiem i jeszcze dzisiaj robi mi się niedobrze, że instytuty są zdumiewającym tworem, podlegają naukowo Polskiej Akademii Nauk, ale formalnie ministerialnemu resortowi. Kto Wami rządzi? Czyje polecenia są dla Was wiążące? Za czyje pieniądze funkcjonujecie? Odrobina erudycji przy niepodważalnej wiedzy fachowej mogłaby sporo wnieść do rzeczy. To, co instytuty z branżą zajmujace się węglem, chcą nam zproponować jest zupełnie nic nie warte. Za pieniądze, które trzeba będzie wydać na te Wasze wymysły będzie można wkrótce kupić pompę ciepła. Pompa ciepła już jest i posiada tyle samo elektroniki co futurystyczne kotły na futurystyczny węgiel, futurystcznie dystrybuowany. Może dla Was, posługujących się rachunkiem różniczkowym, to nie to samo, ale Badziewiak nie kupi niczego " na węgiel". Aż takim idiotą to Badziewiak nie jest.

Czy Pan ma na coś wpływ? Niby nie, ale kto ma, to Pan powinien wiedzieć. Jeśli nie Pan, to wróżka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

             Uwierz, że większość ze stałych bywalców tego forum pobierało również nauki z Twego blogu. Piszący te słowa również. Stąd też pewien żal, że tak stronniczo potraktowaliście w swojej prezentacji kotły zasypowe, czy też ładowane ręcznie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie jest to zrobione celowo a być może nawet na zamówienie. Sam w końcu przyznałeś,że jesteś najemnikiem. Gdyby podejście do tematu było rzeczywiście obiektywne, to wypadałoby wspomnieć, że istnieje na rynku wiele kotłów zasypowych, które przy prawidłowym użytkowaniu wcale nie ustępują konstrukcjom podajnikowym i gdyby zastąpic nimi rzeczywistych trucicieli mogłoby się obejść bez tak radykalnych działań jak zakaz palenia węglem, czy drewnem.

 

Piłka jest po Twojej stronie i to co zrobisz będzie papierkiem lakmusowym prawdziwych intencji.

 

Eeech Kolego

Uwierz, że wszystkie kotły zasypowe, które znam, przy prawidłowym użytkowaniu ustępują dobrym konstrukcjom podajnikowym przy prawidłowym użytkowaniu. Poza niektórymi tylko konstrukcjami podajnikowymi, które są nieporozumieniem.

 

Już nie zagram w żadną piłkę. Kotły to tylko jeden z epizodów w moim życiu zawodowym, który właśnie się kończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przykład dlaczego kotły węglowe będą znikać.

Za wymianę takiego na gazowy albo prąd samorządy już od dawna dopłacają niemałe sumy liczone w tysiącach złotych.

 

Mamy 9 konferencję "węglową" a co się zmieniło na lepsze od tego czasu?

 

Co ma zniknąć, to zniknie.

Zniknęły konie i kowale, szewcy, krawcy itp.

 

A co do ostatnich kilkunastu lat - nosisz Kolego za ciemne okulary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZawiJan, Szanowny Panie Doktorze...

 

Szanowny Panie Kolego

Nie jestem pracownikiem PAN-u. Instytut, w którym pracuję nie podlega PAN-owi w żaden sposób.

Dziękuję jednak za motywację. Zmotywował mnie Pan.

A więc...

Kto truje ludzi emisją z dupiatych kotłów? Ja? Mój instytut? PAN? Minister? Czy to czasem nie Wy, użytkownicy tych kotłów? Po co kupujecie i użytkujecie takie dupiate kotły. I nie wyplatajcie mi tu koszałów o biedzie ludzkiej, która w domu za paręset tysięcy PLN-ów, z wyposażeniem za kilkadziesiąt tysięcy i więcej, z bryką za następne kilkadziesiąt tysięcy, zmusza do palenia byle szajsem, w byle jakim kotle. Ja jestem z miasta. Całe ogromne grono moich bliskich i znajomych też. My nie płacimy g..nianego KRUS-u, tylko złodziejski ZUS. My nie mamy możliwości kupić sobie taniego kotła i palić w nim tanim węglem lub darmowym drewnem. Tani kocioł, tani węgiel i darmowe drewno - to takie przenośnie. Wiemy dobrze, o co chodzi. Bulimy za ciepło "z miasta" lub z gazu, bo nie mamy wyjścia. Ale nie "trujemy", jak Wy. Przeprowadź się do miasta, będziesz miał czyste powietrze - tak można powiedzieć teraz, kiedyś mówiło się odwrotnie.

Zirytowałem Pana. Jeśli tak, to dobrze. Właśnie tak chciałem.

To ja mam się martwić Tobą I twoim otoczeniem? Tak piszesz. A w imię czego?

Zastanówcie się trochę!

Założyłem bloga i wszedłem na fora, aby pokazać stan branży, z którą życie zetknęło mnie przypadkiem 10 lat temu. Pokazałem ten stan. Pokazałem drogi do jego poprawy. Także praktyczne..A Wy mi zarzucacie, że to ja jestem winny za ten stan. I każecie mi go zmieniać. A weźcież zimny prysznic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... tak bez emocji, to mamy dość pokrewny ogląd świata. We wszystkim się zgadzam, tylko wersja "jedzenia ciastek zamiast chleba" tak z dnia na dzień mi nie odpowiada. To bardzo szokowa kuracja która się nie powiedzie. Rozczarowanie i rozgoryczenie jest i naszym udziałem. Instrukcje obsługi nie odpowiadały i nadal nie odpowiadają konstrukcji kotłów, atesty sobie a efekty pracy fabrycznego kotła to katastrofa. To co nam się udaje "poprawić" przechodzi bez echa, bez możliwości konfrontacji na stanowisku badawczym. Wyrażenie opini na temat niepełnosprawnego produktu grozi nam sądem a w sądzie przedstawiciel nauki (biegły) opowiada się za "atestowanym bublem"......

Mam pewność, że nowinki jednak nie zdrożeją. Koszt (cena) będzie na obecnym poziomie; od 3000.- do 6000.- Jest tylko mały drobiazg, to nie będą złotówki tylko euro.

Z szacunkiem def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto truje ludzi emisją z dupiatych kotłów?............................ zmusza do palenia byle szajsem, w byle jakim kotle.

Trują i zmuszają rządzący w Polsce po 1989 roku.

W latach 70 i 80 ubiegłego wieku nawet pracownicy kopalń mający 8 ton deputatu węglowego palili gazem ziemnym. Podłączanie nowych i starych domów do gazu było normalnym działaniem.

 

I nie wyplatajcie mi tu koszałów o biedzie ludzkiej, która w domu za paręset tysięcy PLN-ów, z wyposażeniem za kilkadziesiąt tysięcy i więcej, z bryką za następne kilkadziesiąt tysięcy,

W moim przypadku nie ludzka bieda, ale myślenie ekonomiczne w polskich realiach.

W moim przypadku gdyby nie palenie węglem to dom, jego wyposażenie, bryka, alkohole, fajki i dziewczynki byłyby mniej wypasione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze to jakoś ujęte...

 

Każdy sobie liczy i świadomość ekologiczna nic nie pomoże, jeżeli współistnieje świadomość, że na ekologii zarabiają całe zorganizowane tabuny cwaniaków.

 

Do mnie przemawia ekologia jak najbardziej, jednak niech nie odbywa się to kosztem mojej kieszeni. Tak też rozumuje większość rozgarniętych ludzi. Co mi po hasłach ekologicznych, kiedy wpuszcza się mnie w coraz droższe nośniki energii na to konto.

 

Palę węglem w kotle automatycznym, bo to uznałem za najrozsądniejsze ekonomicznie rozwiązanie. Mogłem sobie zrobić instalację na LPG, bo sieciowego gazu u nas nie ma, ale zdaję sobie sprawę, że eksploatacja kosztowałaby mnie dwu, jak nie trzykrotnie więcej niż przy węglu.

 

I nic do rzeczy nie ma tu fakt, że wybudowałem dom za wspominane kilkaset tysięcy. Milionerzy też potrafią liczyć :-) pewnie dlatego są milionerami. 

 

Zróbcie coś, by lobby gazowe nie wywierało presji, albo podejmijcie jakieś działania, które tę presję zniwelują. 

Bo niby gaz wzbogaca atmosferę w tlen? Albo jego spalanie nie emituje CO2 do atmosfery?

 

Skoro są jakieś konferencje na rzecz ogrzewnictwa węglowego, to dążmy do tego, by po pierwsze ten węgiel nie był w kuriozalnej cenie i był dostępny w sensownej jakości, a po drugie dopracowujcie kotły węglowe, by ich efektywność i niskoemisyjność była na coraz wyższym poziomie.

 

Węgiel jak najbardziej ma przyszłość w naszym kraju. Bo go po prostu mamy i nie musimy importować po zawyżonych cenach.

 

Zracjonalizujmy politykę jego eksploatacji i dopracujmy kotły, by za te 3 do 5 tysięcy były dostępne dla każdego budującego nowy dom, to zyska na tym nie tylko środowisko, ale przede wszystkim kieszenie przeciętnego Polaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dobrze. Widzę postęp.

Już nie piszecie - niech zawijan zrobi, niech zawijan załatwi, niech zawijan poprawi...

Widzę, że już piszecie - zróbcie coś, dopracujcie, podejmijcie działania...

A najbardziej cieszy mnie, że pojawiły się zapisy - zracjonalizujmy, dopracujmy, dążmy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Rozmaowa zaczyna być o wszystkim więc w sumie o niczym. Co do zatruwania powietrza, to w mojej okolicy nie ma dużych miejskich ciepłowni tylko małe osiedlowe, przy spółdzielniach mieszkaniowych i to co leci z ich kominów,  to dopiero woła o pomstę do nieba. Klasyczne spalanie od dołu w kotłach górnego spalania, tylko w formacie maxi. Po załadowaniu nowej porcji węgla dym przez godzinę ciągnie się z 30-metrowego komina na odległość jakiegoś kilometra... To nie są domowe kociołki, których instalacji nikt nie kontroluje i nie nadzoruje, tylko kotłownie na które ktoś wyraził zgodę, odebrał itd.. Jak to możliwe, że mogą tak spalać w 21-wieku ?

   Druga sprawa. Czym aż tak bardzo różni się spalnie np. na retorcie, czy innym palniku kotła podajnikowego od spalania w np. przyzwoitym kotle DS, gdzie w sumie tylko niewielka część złoża bierze udział w spalniu, ma bardzo wysoką temperaturę i jest dobrze napowietrzana zarówno przez powietrze pierwotne jak i wtórne podawane w palnik za komorą załadowczą. W dodatku ma jeszcze tę przewagę, że komora dopalająca za palnikiem jest wyłożona np. szamotem, który dodatkowo nie pozwala na szybkie wychładzanie płomienia. Gdy taki kocioł współpracuje na dodatek z instalacją pozwalającą na spalanie ciągłe (bez przestojów w podtrzymaniu) to sądzę, że nie tylko dorównuje kotłowi podajnikowemu ale nawet go przewyższa. Wytłumacz proszę, jak przysłowiowej krowie na drodze, gdzie jest ten cudowny trik, który sprawia że dobry kocioł automatyczny może spalać czyściej od kotła, który tak nieudolnie starałem się opisać ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Wytłumacz proszę, jak przysłowiowej krowie na drodze, gdzie jest ten cudowny trik, który sprawia że dobry kocioł automatyczny może spalać czyściej od kotła, który tak nieudolnie starałem się opisać ?  

 

Nie znam takiego kotła.

Nie zrozum mnie źle. Nie kwestionuję jego istnienia. Po prostu go nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie przemawia ekologia jak najbardziej, jednak niech nie odbywa się to kosztem mojej kieszeni.

Trzeba to demaskować, pokazując przy tym, że ekologia to nie czynność w przerwie między grą w golfa i zapaleniem cygara, ale codzienne wybory. Ot choćby w jakim kotle, czym i jak palę.

 

Zróbcie coś, by lobby gazowe nie wywierało presji, albo podejmijcie jakieś działania, które tę presję zniwelują.

Odpowiedzą powinna być presja ze strony lobby węglowego. Niestety na słowa 'lobby węglowe' mam przed oczami górniczą zadymę na ulicach Warszawy i najeżone dymiącymi kominami osiedla.

 

Zracjonalizujmy politykę jego eksploatacji i dopracujmy kotły, by za te 3 do 5 tysięcy były dostępne dla każdego budującego nowy dom, to zyska na tym nie tylko środowisko, ale przede wszystkim kieszenie przeciętnego Polaka.

A najbardziej cieszy mnie, że pojawiły się zapisy - zracjonalizujmy, dopracujmy, dążmy...

No właśnie, co MY możemy zrobić?

 

Mamy jakąś tam wiedzę, ale co ważniejsze doświadczenie i chęć do eksperymentów. Możliwość sprawdzenia różnych rozwiązań w różnych modelach kotłów. Możemy wyprodukować projekty rozwiązań technicznych wraz z wynikami ich testów. Trzeba tylko pokazać to w eleganckiej formie, jako syntezę często stustronicowych kilkuletnich dyskusji.

 

Potencjalnie mamy kilka milionów sojuszników w naszej sprawie: zwykłych palaczy, górników, kopalnie, handlarzy opałem, producentów kotłów na węgiel i biomasę.

 

Trzeba tylko (aż) umieć "sprzedać" nasz punkt widzenia i przekonać te grupy, że mają w tym interes, by iść drogą, którą proponujemy.

 

Myślę, że powinniśmy (tak - my!) stworzyć organizację promującą wiedzę o racjonalnym, tanim ogrzewaniu. By interes zwykłych ludzi był słyszalny w takich miejscach i sytuacjach jak ostatnio Kraków.

Do tego potrzebne jest, by chciano z nami w ogóle rozmawiać. Czy to ze strony urzędów, czy producentów kotłów. A pojedynczych szaraków się olewa niestety.

 

Czy my faktycznie znamy prawdziwą motywację producentów do klepania kopciuchów za 1500zł? Czy może są jakieś przyczyny tego stanu rzeczy, o których nie wiemy?

 

Zacznijmy od prostej sprawy: kto decyduje o treści DTR kotła? Czy producent może tam wpisać co chce, tj. czy ma także swobodny wybór opisu sposobu rozpalania? Czy zapisanie tam zalecanej metody rozpalania od góry w górniaku to tylko kwestia jego woli, czy też wiązałoby się to z jakimiś kosztami, np. koniecznością powtórzenia badań atestacyjnych? Może @ZawiJan99 coś wie w tej sprawie?

 

Sprawa norm emisji dla kotłów. Czy nie ma ich dlatego, że branża kotlarska jest ostro przeciw, czy po prostu politycy nawet nie próbują ich forsować z litości wobec 'biednych ludzi'?

Jeśli nie normy, to może istnieje opcja stworzenia parcia na rynku ku lepszym rozwiązaniom przez chociażby prowadzenie półprofesjonalnych badań eksploatacyjnych i porównywanie kotłów na tej podstawie? Zdaję sobie sprawę, że to koszty, ale czy to w ogóle jest realne? Istnieją rozmaite organizacje w innych dziedzinach, które testują i porównują produkty. Obawiam się tylko, że w przypadku kotłów wyniki rzetelnych testów byłyby tak druzgocące, że producenci błyskawicznie zjedliby organizatora takich testów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy

Tak najkrócej.

Sprawa toczy się o to, że kotłownie o mocy od 1MW (1000kW) mają określone rozporządzeniem właściwego ministra jednoznaczne kryteria sprawnościowo-emisyjne, które trzeba udowodnić.

Dla kotłów mniejszych takich aktów prawnych nie ma. A powinny być. Jak już będą, to na rynek nie dostaną się kotły byle jakie.

Proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kotłów mniejszych takich aktów prawnych nie ma. A powinny być. Jak już będą, to na rynek nie dostaną się kotły byle jakie.

Czy są ku temu jakieś działania prowadzone?

Czy są widoki, że nastąpi to za naszego żywota?

Czy jak już się te normy przydarzą, to obejmą kotły od 5kW czy od 50kW wzwyż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.