Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Miałem trochę czasu, więc testowałem swój kocioł na różnych ustawieniach. Zacząłem od ustawienia tak, żeby pracował bez postoju non stop.

 

Temp. zadana kotła 65 st.

c.o. 45 st.

czas. pdawania 10s przerwa 1 min.

Histereza 2 st.

Temp. spalin 110 st.

Pompa łdująca bojler 1 bieg praca non stop

Czas testu 10 godz. w nocy. W tym czasie wyszło 6 min 30 s pracy podajnika na godzinę.

 

Nastpny test. Na pełną moc.

 

Temp. zadana kotła 65 st.

c.o. 45 st.

czas. pdawania 15 s przerwa 30 s.

Histereza 2 st.

Temp. spalin 250 st.

Pompa łdująca bojler 1 bieg praca non stop

Czas testu 10 godz. w nocy. W tym czasie wyszło 5 min 35 s pracy podajnika na godzinę.

 

No i trzeci ciekawy test.

 

Temp. zadana kotła 65 st.

c.o. 45 st.

czas. pdawania 15 s przerwa 30 s.

Histereza 10 st.

Temp. spalin ok. 250 st.

Pompa łdująca bojler 3 bieg praca non stop.

Czas testu 10 godz. w nocy. W tym czasie wyszło 4 min 55 s pracy podajnika na godzinę.

 

 

Obecnie zamontowana stała retorta. Opał Ekoret z Sosnowca. Podajnik w godzinę podaje 13,7 kg groszku. Zważone na dokładnej wadze 300 kg i zmierzone licznikiem czasu pracy.

Temp. zewnętrzna w czsie testów 4-5 st. Ustawienia powtarzałem i wychodzi podobnie niemal identycznie. Czyli wychodzi, że palenie na ostro jest ekonomiczniejsz niż na małej mocy non stop. No i bojler, który zadziałał jak zbiornik akumulacyjny. Pzdr.

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Miałem trochę czasu, więc testowałem swój kocioł na różnych ustawieniach.

[..]

Obecnie zamontowana stała retorta. Opał Ekoret z Sosnowca. Podajnik w godzinę podaje 13,7 kg groszku. Zważone na dokładnej wadze 300 kg i zmierzone licznikiem czasu pracy.

Temp. zewnętrzna w czsie testów 4-5 st. Ustawienia powtarzałem i wychodzi podobnie niemal identycznie. Czyli wychodzi, że palenie na ostro jest ekonomiczniejsz niż na małej mocy non stop. No i bojler, który zadziałał jak zbiornik akumulacyjny. Pzdr.

 

Hehe... czyli zaprzeczamy ogólnie panującym trendom.

Też mi się wydaje, że kocioł kiedy pracuje na dużej mocy - powyżej 50 procent mocy nominalnej - jest bardziej wydajny, a poza tym histereza... No faktycznie, kiedy się już rozbuja, to grzeje zład w kotle i na dłużej wystarcza. Dzięki za pomiary i sugestie z nich wynikające Spróbuję zwiększyć histerezę, może nie aż do 10 stC, ale na początek do 5 i zobaczymy jakie będą efekty.

 

pozdrawiam

Robert G.

 

PS...

Jeszcze pytanie, co Ty masz za chałupę, skoro przy temp zewnętrznych plus cztery, czy pięć stC, kocioł pracuje ze średnią mocą aż 5 kW? :-), bo tak jakoś liczę i wydaje mi się, że ciut dużo ten dom potrzebuje... albo masz bardzo słabo ocieplony, albo są jeszcze rezerwy co do efektywności spalania. albo... ogrzewasz powierzchnię z 300 - 350 m2 w dobrze ocieplonym budynku ;-). O ile się nie machnąłem w obliczeniach...

Mój kocioł przy temp zewnętrznych koło zera, pracuje ze średnią mocą jakieś 2,8 kW.

Edytowane przez Robercikus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy powinien sobie testować skrajnie różne ustawienia, a nie zakładać coś z góry, bo powszechnie wiadomo że...

Wyszło mi to co wyszło. W piątek zakładam ciepłomierz, będzie więcej wiarygodnych danych. Chcę wiedzieć co gdzie i kiedy. Moze się okazać, że się pomyliłem. Napewno podzielę się wynikami, nawet jak wyjdzie klapa ;) Jednak sądzę, skoro kocioł ma maksymalną wydajność na 100 mocy, to na tkich parametrach powinien pracować. Pożyjemy, zobaczymy. pzdr

 

Ps. Stary dom, dół nie ogrzewany. Na górze 160 m2, 10 grzejników, wys. pomieszczeń 3m. Okna stare, strych nie ocieplony. Z tąd też ocieplenie klimatu :D pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainspirowałeś mnie tą histerezą.

Dotychczas miałem ustawioną histerezę 2 stC, po Twoim poście zwiększyłem ją do 6 stC i...

O ile wcześniej miałem podawanie na poziomie 80 sekund na godzinę, to teraz widzę, że w ciągu godziny podajnik włącza się w sumie na 69 sekund - wliczając w to podawanie w podtrzymaniu.

Przy moim ślimaku, który podaje 320 g węgla na minutę, sprawa przedstawia się tak, że dla histerezy 2 stC w ciągu godziny kocioł spala mi ok 426 gramów węgla, a przy histerezie 6 stC, już tylko 370 gramów węgla na godzinę osiągając ten sam rezultat - ogrzewając podłogówkę w domu, bo grzejniki były w czasie testu wyłączone. CWU w tym czasie też nie podgrzewał, a warunki pogodowe były takie same przy obydwóch etapach testu.

 

Zatem pytanie:

Czy większa histereza powoduje, że proces spalania jest bardziej zoptymalizowany?

Mój palnik ciągnie na ustawieniach 7/45, co odpowiada około połowy mocy.

Czy gdybym zwiększył moc pracy wydłużając czas podawania i zwiększył jeszcze histerezę - np do 10 stC, to jestem w stanie jeszcze więcej ciepła wycisnąć z tej samej ilości węgla?

 

Może ktoś robił już takie doświadczenia i są opublikowane na forum, albo gdzieś w necie...? Poproszę o link - chętnie się zapoznam.

 

pozdrawiam

Robert G

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym sposobem palenia na dużej mocy jeszcze sporo do zbadania. Sam bojler jak pisałem wcześniej, pewnie nie odegrał takiej roli. Jedynie pompa na trzecim biegu szybko i skutecznie wymieszała wodę w małym obiegu kotłowym, dlatego kocioł nagrzał się w całości i zmagazynował sporo energi. Cykl ,,praca'' przy histerezie 10 st trwa ok 15 min a potem długo spada do 55 st. Po cyklu ,,praca'', po po osiągnięciu temperatury zadanej 65 rośnie jeszcze do 72 st. Wydaje mi się, że w tym wszystkim cała tajemnica polega na dłuższej pracy przy wysokiej sprawności kotła. Dzisiaj oczywiście dalsze próby, może uda się dzisiaj zamontować ciepłomierz. Pzdr.

 

Robercikus, spróbuj ustawić na próbę kocioł na dużą moc i histerezę 10 st. Widzę że lubisz eksperymentować, jestem ciekaw co Ci wyjdzie w spalaniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem testy i wyszło mi że:

Histereza 2 stC, podawanie/przerwa 7/46, temp zadana 65 stC nadmuch 1/10

W godzinę spalił 426 gramów węgla - czas podawania 80 sek

 

Histereza 6 stC podawanie/przerwa 9/45, temp zadana 66 stC nadmuch 4/10

W godzinę spalił 394 gramy węgla - czas podawania 73,8 sek

 

Histereza 10 stC podawanie/przerwa 9/45, temp zadana 68 stC nadmuch 4/10

W godzinę spalił 384 gramy węgla - czas podawania 72 sek

 

We wszystkich przypadkach warunki były porównywalne.

 

Wynika z tego, że nie tyle o moc palnika chodzi, co o histerezę - start po podtrzymaniu, to zawsze trudna sprawa i na tym traci się sporo węgla. Pełną moc palnik uzyskuje po kilku minutach i przy małej histerezie kiedy się właśnie rozpali i zaczyna pracować w sposób optymalny, jest wyłączany, bo osiąga zadaną temperaturę. Kiedy histereza jest większa, palnik dłużej pracuje w optymalny sposób i tym samym dla osiągnięcia zamierzonego efektu grzewczego spala mniej węgla.

 

Jednak trzymanie histerezy 10 stC zdaje się być trochę katowaniem płaszcza wodnego - mocno się on nagrzewa i obawiam się trochę ciągnąć kocioł na tych ustawieniach. Zmniejszyłem do 8 - różnica w spalaniu niewielka, a płaszcz wodny w kotle tak mocno nie dostaje :-)

 

pozdrawiam

Robert G.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale pierwszy test był przy innych ustawieniach więc nie są to wyniki porównywalne

przeprowadź jeszcze raz test ale zmień ustawienia z takich: podawanie/przerwa 7/46, temp zadana 65 stC nadmuch 1/10

na takie : podawanie/przerwa 9/45, temp zadana 68 stC nadmuch 4/10

w każdym z tych 3 testów różniły się parametry albo temperatura zadana albo moc palnika i moc dmuchawy

bo w ten sposób to nie jest miarodajne moim zdaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem. Przyznaję, że nie są to testy zrobione z aptekarską dokładnością, kiedy jednak zwrócisz uwagę o co koledze alf chodziło, to okaże się, że tak zwiększona histereza, jak i duża moc palnika, przyczynia się do bardziej ekonomicznego spalania.

Może testy zrobię jeszcze raz, jak mi się będzie chciało.

 

Zwróć jednak uwagę na prosty fakt. Kiedy temperatura wody w kotle spada i osiąga daną wartość [temp zadana minus wartość histerezy], to kocioł, by zahamować ten spadek, musi uruchomić palnik i odbyć pięć cykli - u mnie 9/45 - i wówczas dopiero zaczyna efektywnie wygrzewać kocioł.

 

Gdy pracuje na histerezie 2 stC, to ten pięciocyklowy proces rozpędzania kotła powtarza się bardzo często, a samo podgrzanie o histerezę trwa już tylko dwa cykle.

Kiedy natomiast histereza jest większa, pięć cykli rozpędu i dalej już odpowiednio - 4 cykle dla histerezy 6 stopni, 5 cykli dla histerezy 8 stopni, 6 cykli dla histerezy 10 stopni.

Dalej histerezy nie powiększałem, bo zabrakło mi przestrzeni :-) W dół poniżej 58 nie chcę schodzić, a w górę przy histerezie 10 i zadanej 68, ocieram się o temperaturę alarmu ustawioną na 85 stC.

 

Zrobię jednak testy jeszcze raz, skoro chcesz zobaczyć jak mi wyjdzie, kiedy będę operował tylko wartością histerezy, bez zmian mocy i wartości temp zadanej w czasie testu.

Oczywiście do węgla spalonego wliczam również węgiel, który został na retortę podany w czasie podtrzymania. :-).

 

Daj mi ze dwa dni.

Dla mnie sprawa jest jasna - ekonomia spalania jest lepsza przy histerezie ustawionej na wyższą wartość... wątpliwości rodzi tylko wytrzymałość płaszcza wodnego, który w takich warunkach jest mocno eksploatowany i o jego trwałość bym się najbardziej obawiał.

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że jednak można zaoszczędzić, to w moim przypadku te różnice będą większe z powodu większego spalania opału. Osobiście uważam, że podstawa to mieć się czym posłużyć, ciepłomierz i np. licznik czasu pracy podajnika. Bo na oko to wiadomo ;)

Miło Robercikus, że masz czas i chęci na testy.

Edytowane przez alf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się zrobić dwa testy w porównywalnych warunkach:

Dla histerezy 6 stC i 10 stC. Dla 2 stC nie udało się na razie, bo warunki się zmieniły i test byłby niemiarodajny.

Do tematu wrócę na pewno, bo nie daje mi on spokoju, a i samymi osiągami w postaci zużycia opału też się podzielę. Zużycie opału skrupulatnie sobie notuję, ilości wybieranego popiołu też, zatem zmiany jakich dokonałem w ustawieniach spalania - o ile przyniosły jakieś efekty - będą widoczne wyraźnie w ilościach spalanego opału.

 

Teraz do rzeczy.

Testy przeprowadzałem w następujących warunkach:

Temperatura zewnętrzna ok -2 stC, pogoda bezwietrzna.

Temp wewnętrzna wskazywana przez sterownik pokojowy w pomieszczeniu wzorcowym +21,5 stC

Temp zadana na kotle 68 stC.

Kocioł pracujący w układzie otwartym z wymiennikiem ciepła. Za wymiennikiem rozgałęzienie na podłogówkę i grzejniki.

Pompka grzejników wyłączona podczas testów - grzały grawitacyjnie 4 z włączonych siedmiu.

Podłogówka o powierzchni 55 m2 zasilana wodą o temp 32 stC - pompka załączona na 1 bieg.

Pompka obiegu kotłowego załączona w czasie testu na 1 bieg.

Ustawienia pracy to 9/45, nadmuch na 4/10 biegu, podtrzymanie co 20 min podawanie przez 10 sek, przedmuch co 10 min przez 15 sek.

 

Dla histerezy 6 stopni

Czas pełnego cyklu - praca plus czas podtrzymania - wyniósł 64 minuty, gdzie w trybie praca węgiel był podawany przez 94,5 sek oraz w trybie podtrzymania przez 30 sek, co razem daje czas podawania podczas cyklu 124,5 sek i na godzinę 116, 7 sek.

 

Dla histerezy 10 stopni

Czas pełnego cyklu - praca plus czas podtrzymania - wyniósł 86 minut, gdzie w trybie praca węgiel był podawany przez 108 sek oraz w trybie podtrzymania przez 30 sek, co razem daje czas podawania podczas cyklu 138 sek i na godzinę 98,57 sek

 

Mój podajnik podaje w ciągu sekundy 5,3333 gramów węgla i dla histerezy 6 stopni kocioł spala w godzinę 622, 39 gramów węgla, a dla histerezy 10 stopni już tylko 525,7 gramów węgla.

 

Dla histerezy 2 stC nie zrobiłem testów, bo warunki się zmieniły i wskazania byłyby nieprecyzyjne.

Do tematu jednak chcę powrócić i powtórzyć testy w jak najbardziej izolowanych warunkach. Myślę, że mi się to uda :-)

 

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w moim układzie - dobrze ocieplony dom o dużej akumulacyjności cieplnej, przewymiarowany kocioł i przewymiarowana instalacja grzewcza - praca z dużą histerezą może przynieść wymierne korzyści w postaci oszczędności w zużyciu węgla.

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

Po moich kilkutygodniowych obserwacjach stwierdziłem, że lepiej jak kocioł pracuje na większej mocy.Szybciej dochodzi do zadanej temperatury przez co zmniejsza się ilość spalanego groszku, ale popiół za to nie jest idealny.

Zauważyłam, że przy mniejszej mocy gdy załączają się obie pompy i trzeba dogrzać pomieszczenia to temperatura na piecu spada cały czas do momentu wyłączenia pompy CWU lub dogrzania pomieszczenia. (mam podłogówkę w całym domu i piec potrzebuje naprawdę mocy aby temperatura wzrastała podczas nagrzewania podłogi) wydaje mi się, że przy kaloryferach inaczej by się zachowywał.Jestem laikiem więc to są moje przypuszczenia.

 

Mnie zatem interesuje to jak często muszę uzupełniać zasobnik

mrozów nie ma a przy ustawieniach 11/55 pali stanowczo za dużo wracam na 13/53

 

Denerwuje mnie to, że jak jest w podtrzymaniu osiąga z 58 nawet 75 i jak wychłodzi się w domu o 1 stopień i trzeba dogrzać pomieszczenia, temp na piecu spada do 40 bo nie radzi sobie na małej mocy z podnoszeniem jej do momentu dogrzania pomieszczenia.

Mam nadzieje, że jak zwiększę moc to nie będzie tak nisko spadać przez co szybciej dojdzie do zadanej.

 

 

Chciałem zapytać Robercie jak sprawdzić na jakiej mocy pracuje mój kocioł przy ustawieniach 13/53 a na jakiej 15/53?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Chciałem zapytać Robercie jak sprawdzić na jakiej mocy pracuje mój kocioł przy ustawieniach 13/53 a na jakiej 15/53?

Pozdrawiam

 

Witaj...

Ja moc pracy kotła obliczam u siebie w taki sposób, że jak najprecyzyjniej ustalam ile węgla zostało spalone w jednostce czasu i mnożę to przez wskaźnik sprawności - rozsądnie jest przyjmować nie więcej niż 60 - 70 procent.

 

Na podstawie ustawień czasów podawania/przerwy, moc możesz ustalić pod warunkiem, że będziesz wiedział ile Twój podajnik podaje węgla w ciągu np minuty.

 

Mój podajnik podaje 320 g węgla na minutę, czyli 5,3333g/sek, zatem ustawiania 13/53 to:

13 sek podawania i 53 sek przerwy, zatem cały cykl będzie trwał 66 sek.

W godzinę podajnik wykonałby 3600 sek/66 sek = 54,5454 cykli

W ciągu godziny podajnik pracuje przez 54,5454 x 13 sek = 709,09 sek

W moim przypadku poda w godzinę 709,09 sek x 5,3333 g = 3781,78g / 1godz

Kiedy przyjmiemy średnią wartość opałową węgla 25 MJ/kg, a to równe jest 6,9444 kWh

wyjdzie nam, że przy stuprocentowej sprawności kotła miałby on moc 26,262 kW, bo spalił wyliczoną wcześniej ilość węgla - ok 3,8 kg.

trzeba jednak uwzględnić realną sprawność kotła - przyjmijmy 65 proc - i wyjdzie nam, że kocioł pracuje z realną mocą:

26,26 kW x 0,65 = 17,069 kW.

 

To są bardzo orientacyjne obliczenia i pełno w nich uproszczeń, bo i tak nie dysponujemy dokładnymi danymi wejściowymi.

Jakiś obraz jednak dają.

 

Zmierz ile Twój podajnik jest w stanie podać węgla na minutę i na tej podstawie wylicz sobie aktualną - orientacyjną - moc kotła.

 

pozdr

Robert G.

  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rozmawiałem z serwisantem HEF-a i stwierdził, że kocioł z retortą rynnową tak jak u mnie słabiej wypala paliwa o dużej kaloryczności.Ponieważ przy małej mocy dobrze się spala węgiejl natomiast słabo radzi sobie przy zmianie temperatur na zewnątrz, gdy zwiększymy moc to znowu lepiej sobie radzi ale węgiel się żużluje.

Polecił mi zmienić opał na słabszy w granicach 25000kj, ja teraz mam pieklorza 28000kj. Podsumował, że najlepiej palić miałem klasyfikowanym wtedy najlepiej się sprawuje.

Nie wiem czy to rzeczywiście ma znaczenie.

Zmienię na ekoret i zobaczymy jaka będzie różnica,

 

Pozdrawiam

MB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mój piec chodził na ustawieniach 12/55 i radził sobie przy temp dochodzących do -13 do momentu kiedy postanowiłem podnieść w całym domu temperaturę o 3 stopnie z 16 na 19. Temperatura cały czas spadała do 38 aż wyłączyły się pompy ponieważ nie dawał rady.

Dopiero przy 18/47 zaczął nabierać, ale przy takich ustawieniach niedopalony groszek spada do popielnika.

Czy przy każdym podnoszeniu temperatury w domu trzeba zmieniać ustawienia?

Miał ktoś taką sytuacje?

Pozdrawiam

MB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. jak tak też miałem... miałem ustawione 60 st na piecu i dochodził do zadanej bez problemu. Podniosłem o 3 st temp na piecu i po jakimś czasie włączył się alarm "temp CO nie rośnie". No i musiałem zmienić ustawienia, skrócić czas przerwy podania aby piec doszedł do nowej temp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chciałbym się odnieść do filmu na początku tematu.Taki płomień jak na filmie udało mi się uzyskać zaraz po wyczyszczeniu pieca i ponownym rozpaleniu. Moim problemem jest zlepianie się węgla podczas palenia a co za tym idzie problem z przpływem powietrza.W efekcie ogień wygląda tak że pali się po jednej stronie palnika a dopiero po jakimś czasie się rozszerza ale nie robi się taki jak na filmie.Kopczyk wygląda tak jakby strzelił w niego piorun.Bardziej przypomina góry skaliste niż kopiec kreta.Używam węgla Ekoret a piec jest Eko-Center 25kw powierzchnia 230m2.Ustawienia: podawanie 12s,przerwa70s,temp.55C,podtrzymanie 12s co 5min.dmuchawa15s.Przy mrozie -20 stopni dochodzi do zadanej temperatury 5 minut i na pdtrzymaniu też ok. 5min.Prepustnica dmuchawy ok 2 cm.W poiele jest dużo czanego pop-cornu. Proszę o jakieś podpowiedzi ponieważ skończyły mi się pomysły.

Edytowane przez gr14
  • Nie zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że wielu kolegów ma zły pogląd na temat jak powinien wyglądać płomień . Płomień w każdym palniku czy gazowym , acetylenowym czy retorcie to wszystkie są podobne a mianowicie mamy 1 składnik palny i 2 potrzymujący czyli tlen. W każdym palniku zapalamy pierwszy a nastepnie regukujemy tlenem ! I wszystko jasne tlenu trzeba dać maxymalnie tak aby 1 jak będzie za mało to będzie kopcił [sadza] brak temperatury i strata , nam chodzi aby była jak największa. Jak będzie za dużo to temperayury brak , spieki no i znowu strata > Palnik nie powinien się kłębić tylko płomien powinien być jak w samolocie jak w palniku gazowym czy acetylenowym i retorcie . Najlepiej aby oddać o co chodzi to potestujcie sobie na palniku acetylenoeym [ spawacze gazowi wiedzą o co chodzi tak samo gazownicy co wymieniają dysze po zmianie gazu ] 90% dmuchaw jest za słabych ajeszcze je tłumicie i ograniczacie. Ja mam dorobioną dmuchawe 2-3x od orginalnych i ustawiam najpierw na max mam spieki następnie zmniejszam obroty do momentu braku spieków i wtedy mam ; 1 żadnej sadzy 2 nieczyszcze kotla bo poco 3 mam wystarczającą moc kotła 4 spalam 5-6- 7 ton grochu zależy od zimy na 400m2 2 domy połaczone

Edytowane przez kociołsam
  • Nie zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się odnieść do filmu na początku tematu.Taki płomień jak na filmie udało mi się uzyskać zaraz po wyczyszczeniu pieca i ponownym rozpaleniu. Moim problemem jest zlepianie się węgla podczas palenia a co za tym idzie problem z przpływem powietrza.W efekcie ogień wygląda tak że pali się po jednej stronie palnika a dopiero po jakimś czasie się rozszerza ale nie robi się taki jak na filmie.Kopczyk wygląda tak jakby strzelił w niego piorun.Bardziej przypomina góry skaliste niż kopiec kreta.Używam węgla Ekoret a piec jest Eko-Center 25kw powierzchnia 230m2.Ustawienia: podawanie 12s,przerwa70s,temp.55C,podtrzymanie 12s co 5min.dmuchawa15s.Przy mrozie -20 stopni dochodzi do zadanej temperatury 5 minut i na pdtrzymaniu też ok. 5min.Prepustnica dmuchawy ok 2 cm.W poiele jest dużo czanego pop-cornu. Proszę o jakieś podpowiedzi ponieważ skończyły mi się pomysły.

Też tak kiedyś miałem sprawdz jak jest u ciebie bo u mnie jak odpalał to najpierw podawał podajnik porcje a w spoczynku kopiec przygasał następnie nienadążał się rozpalić i dlategoo niedopalał Lekarstwo na to ; zmiana parametrów .zrobiłem tak ; najpierw uruchamia dmuchawe na 1 min następnie podaje opał na rozgrzany kopiec problem jak nożem ucioł niema niespalonych węgli w popiele { podtrzymanie mam 20 minut a nie sekund tak jak ty , praca w podtrzymaniu 1 minuta on ci pracuje większość w podtrzymaniu i dosypuje opał i nie nadąża wypalić !!!!!] Edytowane przez kociołsam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mówimy o podtrzymaniu to u mnie jest tak że podajnik i dmuchawa właczeją się jednocześnie. Po podaniu węgla podjnik się wyłącza a pracuje dmuchawa przez ustawiony czas 60s.

W trybie pracy pierwsza włącza się dmuchawa a potem dopiero podajnik.W podrzymaniu nie mam możliwości włączenia najpierw dmuchawy potem podajnika. Mam sterownik G 403 P02.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz w opcji serwisowej też tak miałem a teraz mam tak że najpierw wlącza sie dmuchawa rozgrzewa kopiec na żar i po 1 minucie dopiero idzie dawka opału mysle że w kazdym sterowniku jest opcja serwisowa i tam się ustawie rożne czasy oczywiście tego niema w instrukcja ja też sie niedawno dowiedziałem że jest taka opcja i jak w nią wejść

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sciągnołem instrukcje serwisową z internetu.Jest tylko możliwość ustawienia czasu podawania węgla jeśli chodzi o podtrzymanie.Węgiel pod wpływem temperatury się skleja i są potem problemy z przepływem powietrza.Jak poruszę pogrzegaczem to wtedy płomień jest na całym palniku do momętu uzyskania temperatury przez kocioł i wyłączeniu dmuchawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem podobnie ale w moim sterowniku jest opcja ustawienia opuznienia włączenia podajnika nawet do 5 minut u mnie to pomogło prubuj zwiekszyć moc dmuchawy i awiekszyć czas miedzy przepaleniami albo zmniejsz dawke opału w czasie przepalen aby mniej dodawał węgla bo on dodaje a nie wypala , albo wymien sterownik lub oprogramowanie bo moze jest taka mozliwośc? Wogole te czasy to mnie sie wydają troche nieprawidłowe bo masz duze porcje w długim czasie i krodkie czasy w podtrzymaniu . Dam ci moje ustawienia wiem że inny sprzęt ale będziesz miał jakieś porównanie; podawanie 5s mam bardzo powolny podajnik podaje 2-3 sztuk groszku 35 przerwa 1 minuta dmuchawa 1 bieg mam bardzo mocną dmuchawe jak zrobie na3 b. to mam spieki , hist 2 c czas włączenia podajnika zwłoka 1 minuta czas opużnienia wył dmuchawy 5s tez dobra funkcja bo np jak poda węgiel a osiągnie zadaną temp to wyłączy a tak jeszcze rozpali go , podtrzymanie 20 minut

Edytowane przez kociołsam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem. Przyznaję, że nie są to testy zrobione z aptekarską dokładnością, kiedy jednak zwrócisz uwagę o co koledze alf chodziło, to okaże się, że tak zwiększona histereza, jak i duża moc palnika, przyczynia się do bardziej ekonomicznego spalania.

Może testy zrobię jeszcze raz, jak mi się będzie chciało.

 

Zwróć jednak uwagę na prosty fakt. Kiedy temperatura wody w kotle spada i osiąga daną wartość [temp zadana minus wartość histerezy], to kocioł, by zahamować ten spadek, musi uruchomić palnik i odbyć pięć cykli - u mnie 9/45 - i wówczas dopiero zaczyna efektywnie wygrzewać kocioł.

 

Gdy pracuje na histerezie 2 stC, to ten pięciocyklowy proces rozpędzania kotła powtarza się bardzo często, a samo podgrzanie o histerezę trwa już tylko dwa cykle.

Kiedy natomiast histereza jest większa, pięć cykli rozpędu i dalej już odpowiednio - 4 cykle dla histerezy 6 stopni, 5 cykli dla histerezy 8 stopni, 6 cykli dla histerezy 10 stopni.

Dalej histerezy nie powiększałem, bo zabrakło mi przestrzeni :-) W dół poniżej 58 nie chcę schodzić, a w górę przy histerezie 10 i zadanej 68, ocieram się o temperaturę alarmu ustawioną na 85 stC.

 

Zrobię jednak testy jeszcze raz, skoro chcesz zobaczyć jak mi wyjdzie, kiedy będę operował tylko wartością histerezy, bez zmian mocy i wartości temp zadanej w czasie testu.

Oczywiście do węgla spalonego wliczam również węgiel, który został na retortę podany w czasie podtrzymania. :-).

 

Daj mi ze dwa dni.

Dla mnie sprawa jest jasna - ekonomia spalania jest lepsza przy histerezie ustawionej na wyższą wartość... wątpliwości rodzi tylko wytrzymałość płaszcza wodnego, który w takich warunkach jest mocno eksploatowany i o jego trwałość bym się najbardziej obawiał.

 

pozdrawiam

Robert G.

 

Witam kolegów.

 

Super, że dochodzicie do wniosków które od roku po głowie mi chodzą. Też twierdzę, że przy większej mocy (a przez to większej temp. spalin) kocioł mniej spala (generalnie sprawność urządzeń jest lepsza bliżej mocy nominalnej niż przy niskiej).

Jednak wydaje mi się, że przy dużej mocy gorzej jest zapanować na popiołem (ale z drugiej strony po co się tym popiołem przejmować, jak kocioł mniej węgla zużywa).

 

Pozdrawiam

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi. Nie można dać się zwariować z tym popiołem bo przecież zadaniem kotła jest efektywne ogrzewanie domu a nie produkcja idealnego popiołu ;).

Co do panowania nad popiołu to tu wiele zależy od spiekalności węgla. Większa moc palnika to też większa temperatura paleniska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.