Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozy na przyszłość...


Gość berthold61
Wiadomość dodana przez marcin,

Tutaj dyskutujemy ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozach na przyszłość...

W tym wątku dopuszczamy wpisy "polityczne". Prosimy o merytoryczne wypowiedzi.

O cenach poszczególnych gatunków opału dyskutujemy tutaj: ekogroszekpellet, węgiel inny niż ekogroszek

Inne powiązane tematy: Dodatek węglowy; Zakup węgla od gminy

Posty nie na temat wydzielone do kosza znajdziesz tu.

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, bobbuilder napisał(a):

Jak dla mnie górnik może zarabiać nawet 20.000 zł/ mc. Jest tylko jedno ale, kopalnie nie mogą przynosić strat pokrywanych z budżetu Państwa.

Dokladnie tak byc powinno zapracowal ktos kupil - ok, ale jest drugie “ale” kopalnie podobnie jak elektrownie i przemysl ciezki sa strategicznymi podmiotami Panstwa. Tylko czy to zwalnia z rynkowych zasad wynagrodzen pracownikow? Moim zdaniem NIE.

Taki bilans calosciowy to gospodarka PRL centralnie sterowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PioBin napisał(a):

...kopalnie podobnie jak elektrownie i przemysl ciezki sa strategicznymi podmiotami Panstwa.

To nadaje znaczenia, którego nie ocenimy dość dokładnie, gdyż nie posiadamy pełnej wiedzy. Wiemy tylko, iż coś jest dla nas cenne i trzeba o to dbać albo przeciwnie, traci wartość, pogłębia koszty, wciąga w bankructwo i należałoby podjąć stosowne decyzje (nie zawsze przychodzi to łatwo). Kiedyś już tutaj rozprawialiśmy na podobny temat. Wtedy wspomnieliśmy też o sposobach wygaszania, unikając demolowania.
Niebagatelny wpływ ma to czego wyglądamy, sukcesem jest przewidzieć, spodziewać się niedostrzegalnych na pozór sygnałów, incydentalnych pików, dlatego bagatelizowanych nieraz, umykających naszej uwagi.

A co do miejsc rozrywek, których pozbawiają uroku "niegodni" letniego odpoczynku (dobrze, że wspomniał wyżej forumowicz), dziękuję, skorzystam z okazji, rozprawmy się z tą "niedogodnością" :)

Większość pewnie pamięta pierwsze komentarze na temat pamiętnych zapomóg dla rodzin. Cóż można na to powiedzieć? Mnie jakoś nie drażnią tłumy na plażach, nieobycie, poczciwe grubiaństwo; nie uwiera do granic wytrzymałości głośna rozmowa, śmiechy, chichy w miejscu publicznym, i takie tam… Można temu łatwo zaradzić. Zresztą, to nawet nie sięga poziomu zdemoralizowania jakim mogą szokować tak zwane elity. Chyba każdy spotkał jakiegoś rozkapryszonego, głupkowatego, przysłowiowego "oskarka", o obrzydliwym zachowaniu i wie, że po takim spodziewać się można najgorszego, wszystkiego co wykracza poza wyobraźnię stereotypowego łobuza... Tak więc, jeśli jeszcze dziś napotykamy kogoś zżymającego się na te socjalne wynalazki to zwróćmy uwagę na słabą pamięć ludzką. Zapomnieliśmy już czemu to zawdzięczamy korowód "chytrych nocnych marków". Czytający jednak regularnie literaturę na temat finansów, przypomną sobie listę najmniej wiarygodnych autorytetów ekonomicznych z lat minionych. To, że dzisiaj ktoś odzyskuje wiarygodność przyjemną dla ucha mową, znaczy tylko o naszych ograniczeniach, zapętleniu jakiemu ulegliśmy.

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PioBin, @bobbuilder

Poniekąd słuszne uwagi, koledzy poczynili. Proponuję pójść dalej. Pozbawić górników podstawowego wynagrodzenia, pozostawiając deputat i zupę regeneracyjną. Wówczas kupujemy Pieklorza po 1540 zł/t. a Karlika luzem nawet za jedyne 1290 zł/t.

„Gospodarka PRL centralnie sterowana” czyli socjalizm? Wręcz przeciwnie, najdzikszy z kapitalizmów! Klient (PGG), będący w sytuacji zbliżonej do tej posiadacza kotła na pellet, ogłasza przetarg na wykonanie zadania. Stający do przetargu (związki zawodowe), świadomy położenia ofiary, miarkuje się jedynie, by nie zadusić nioski. Wolny rynek pełną gębą! Tak się powszechnie, niesłusznie zresztą, uważa.

Tak na marginesie. Kolega @bobbuilder z jakiego to powodu, opuścił czeluście matki Ziemi? Czyżby słabo płacili, albo (o zgrozo!) udał się na emeryturę, poprzedzoną urlopem górniczym? Jeżeli przyczyna była inna, proszę wybaczyć niewczesny żart.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy koledze coś aby, się nie pomyliło z tymi związkami zawodowymi? Czy one są właścicielami kopalń, a być może nawet złóż węgla kamiennego?

Co do mojej historii, na przełomie lat 80/90 ukończyłem jedno z najlepszych techników górniczych w Polsce. W czasach, w których można było po ukończeniu szkoły otrzymywać stypendium za samo zobowiązanie do pójścia do pracy na kopalnię, Miałem w domu tradycję po ojcu, który był kombajnistą, a potem instruktorem strzałowym. Jednakże, to były czasy etosu pracy pod ziemią, wspomnień o strajku na dole, szacunku do przełożonych i zagrożeń,  Czasów gdy sztygar potrafił walnąć kryką, albo z liścia za przeklinanie pod ziemią. W latach 90 nasiliło się pijaństwo, wszechwładza związków (okradanie), wyciąganie kasy przez różne spółki i spółeczki, wywożenie węgla (i nie tylko) na lewo, permanentne wulgaryzmy i gnojenie ludzi o jakichkolwiek ambicjach. To nie były moje klimaty. Nie popracowałem zbyt długo, skończyłem studia i robię w życiu coś zupełnie innego. Rzetelna wiedza z tamtych lat pozwala mi z rozbawieniem posłuchać specjalistów od górnictwa mówiących o zasobach węgla na 200 lat (Duda), pogłębianiu kopalń ( Ziobro), ale i tutejszych specjalistów od wydobycia i spalania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.06.2023 o 23:40, Fozgas napisał(a):

 na forum widać zapytania dotyczące pomp ciepła. Tak więc im dłużej wysokie ceny (na przykład węgla), utrzymają się tym więcej zachęcą do poszukiwań innych rozwiązań.

Też to zauważyłem, ale z boku obserwuję, bo cena prądu jeszcze nie jest rynkowa. Przy stabilnej rynkowej cenie prądu dopiero można kalkulować kWh/zł z pompy. Jak będzie prąd np po 2 zł/kWh to może się okazać że zakup pompy wypadnie jak kiedyś zmiana na olej opałowy. Zawsze tak było że źródła ciepła nie wymagające zaangażowania są droższe w eksploatacji. 

Moim zdaniem te ciągłe wymuszane przepisami i ideologią zmiany źródeł ogrzewania mają służyć sztucznemu wzrostowi gospodarczemu = okradaniu społeczeństwa, ale to moje zdanie. 

Węgiel czy drewno możemy kupić od różnych dostawców, a prądu nie. Podobnie z LPG: jak masz swoją butle to cena gazu znacznie się rożni od tej z dzierżawioną butlą. Masz wybór to z niego korzystasz, a jak nie to jesteś uzależniony od jedynego dostawcy - co nie wpłynie na obniżenie kosztów ogrzewania. 

"Jedyny dostawca" krzywdy sobie nie da zrobić - ceny benzyny, diesla są tego dowodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Piecuch19 napisał(a):

Moim zdaniem te ciągłe wymuszane przepisami i ideologią zmiany źródeł ogrzewania mają służyć sztucznemu wzrostowi gospodarczemu = okradaniu społeczeństwa, ale to moje zdanie. 

Skoro tu jest źródło zmian to może przyjrzyjmy się mechanizmowi, który je wprowadza? A gdyby spojrzeć na to inaczej? Projekt wyznacza kierunek (jak to jest obecnie), a "czempioni" zapewniają energię elektryczną, w korzystnych cenach, realizują plany wodociągów, oczyszczalni ścieków do których mogłyby się podłączyć gospodarstwa. Taka współczesna "elektryfikacja".

Społeczeństwo jedynie oceniałoby realizację ekologicznych projektów, doglądało zmian na poziomie samorządów. Kto jednak czułby się na siłach i chciał być wtedy zaliczany do drużyny czempionów? :)

Do zalet nowoczesnych rozwiązań nie trzeba długo przekonywać, to sposób ich realizacji może jedynie budzić wątpliwości. Odwrócenie ról utrwaliło się jednak i dziś nie zauważamy już, że coś jest nienaturalne, choć słowo "natura", pojawia się dosyć często.
Jeśli się pomylimy, popełnimy błąd wybierając sposoby ratowania przyrody, miniemy się oceniając rozwiązania na przyszłość, to my poniesiemy tego konsekwencje. Dość duży ciężar, jak na zwykłego zjadacza chleba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy czyta się odpowiedzi, wyjaśnienia forumowiczów (choćby te ostatnie), dotyczące nowszych rozwiązań, można bardzo szybko nabyć przekonania, iż wielu (przeciętnych mieszkańców domów na wsi), nie do końca rozumie to co kupuje, podstaw działania nowych urządzeń CO. Gdyby z wiedzą tylko tego forum, zacząć zadawać pytania tym, którzy zdecydowali się na konkretne inwestycje, można by otworzyć nową dyskusję.

W dniu 26.06.2023 o 22:28, Piecuch19 napisał(a):

Moim zdaniem te ciągłe wymuszane przepisami i ideologią zmiany źródeł ogrzewania mają służyć sztucznemu wzrostowi gospodarczemu = okradaniu społeczeństwa, ale to moje zdanie. 

Dodajmy też, że często korzystamy z zachęty.
Może niedokładnie oceniamy swoje możliwości a przewidywania przyszłości są życzeniowe?
Ideologie i przepisy mają to do siebie, że są podatne na zmiany, zostają często skorygowane wywierającymi wpływ na gospodarkę zdarzeniami, choćby ostatnie (bitka i nasze przygotowania na sezon grzewczy), których byliśmy świadkami, są tego przykładem.

Będziemy spokojni o przyszłość, jeśli przyjmiemy, że może nas zaskoczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W połowie minionego tygodnia, przeglądając "internety" natknąłem się na smutny tytuł o cenach węgla, taki z wykrzyknikiem i mnóstwem pytajników, nie liczyłem :)

Nie można było za bardzo dowiedzieć się czy zakupić już, czy może czekać…
Rozumiem, doradzanie to zawsze niewdzięczne przedsięwzięcie. Pomylisz się, będą wypominać przez długi czas. Przewidywania się spełnią, zostanie przemilczane z wyniosłością tych, co żują porażkę chybionych analiz.

W obecnej sytuacji, dobrym rozwiązaniem może okazać się też stopniowe uzupełnianie domowych zapasów. Nie wydamy od razu całej gotówki ufając, że trafiliśmy we właściwym momencie. To dla tych co liczą grosz, bo ci, którzy nie zastanawiają się nad tak niewielkimi dla ich budżetu zakupami, to przecież bez większego znaczenia.

Z czasem nie powinno dziwić, gdy ceny na przykład, wzrosną na chwilę, uruchamiając lawinę płochliwych i niecierpliwych, reszty dokona czas i coraz krótsze dni.
W komfortowej sytuacji są tacy, którzy mogą czekać dłużej i przeczekać (jak forumowicz piszący wyżej), te hałdy opału, które zostaną zastąpione nowymi dostawami.

A gdyby nadal straszono, dajcie proszę znać, dołączę :) Znam takie historie, o których z pewnością jeszcze wielu nie słyszało.

Edytowane przez Fozgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3000kWh Ciekawe, czy ma to działać już od tego roku i co jeżeli już ktoś przekroczył limit 2000kWh? Dostanie zwrot za różnicę?

 

 

Wybory, wybory, wybory, więc robią co mogą, żeby zwiększyć poparcie...

  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrozumiałem, że zwiększają limit w tym roku. Też jestem ciekaw czy pomyśleli o tych co limit już wykorzystali i zaczęli płacić wyższą cenę. Znając życie założyli, że jeszcze nikt nie zużył 😁.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, wcześniej czytałem inny artykuł na ten sam temat i już tego nie czytałem. Tam nie było słowa jak to ma działać.

 

Sam szacowałem, że w tym roku przekroczę "tani" prąd o jakieś 200-400kWh. Zrobili nam prezent przed wyborami i już nie przekroczę 😁

Edytowane przez o6483256
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekogroszek nie chce spaść poniżej 1650zł workowany. Cały czas czekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na wyrost, ale jednak kupiłem na pgg 2 tony orzecha Jankowice cena zakupu + transport z kdw pod dom to 2450zł(2x1,100 + 250), cena dobra tym bardziej, że najtańszy węgiel w okolicy na prywatnych składach to kazach za 1950zł/t

będzie z nim trochę zabawy, ale mam sporo miękkiego drewna, więc dam radę i wsumie już się pogodziłem z tym, że zostaję z węglem na kolejny sezon grzewczy a co za tym idzie spokojnie dalej mogę obserwować co pokażą min. przepisy i rynek

ciekawi mnie jak zareagują na te wszystkie ruchy ze strony pgg prywaciarze

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak widać, powyższy artykuł zainteresował, w sposób wystarczający. Znaczy, że takie decyzje traktowane są tak jakby oczekiwano na nie. Odczytywanie nastrojów przekuwa się w zasłużony sukces.
Wiadomość napisana zrozumiałym językiem dla wszystkich, w sposób przyjazny (bezpieczeństwo, wsparcie, rodzina).

Zapamiętać ten czas, ten etap w historii, bez osobistych uprzedzeń docenić chwilową ulgę, bo ewentualnym następcom sami ich zwolennicy dadzą argumenty i przyzwolenie na zmianę retoryki. Już dziś czytamy komentarze internautów, w których nieświadomie jakby proszą się o żywioł bezwzględnego gospodarowania finansami, wydaje im się, że są na to gotowi. Przyszłość, której tak naprawdę nie znają, martwi ich tak bardzo, że już dziś domagają się poniekąd wyrzeczeń.

Było już tu kiedyś: jeśli spodziewasz się kryzysu, masz dwie drogi, tylko dwie decyzje…

14 godzin temu, piastun napisał(a):

Drewno i brykiet trzymają cenę.

Robi się ciekawie

Też to zaciekawiło. Można chyba tutaj zastanowić się i nad cenami pelletu. Niedziwnym byłyby nagłe, dość szybkie wahania oraz mocne zmiany (w porównaniu do ruchu cen węgla).

Jeśli jednak nastąpi jakaś kolejna globalna niespodzianka to zawsze można sięgnąć po stare sprawdzone sposoby: siekiery w dłoń i do lasu :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety. Na początku czerwca tona pelletu kosztowała 1500-1600 zł i miała spadać... Na początek lipca już 1800-1900 zł więc zakupiłem 2 tony by starczyło na zimę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przyczyną jest bardzo duży eksport naszego drewna i nie ma co przerabiać w Polsce?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapasy owszem ludzie porobili, ale i kotłów na węgiel w chaułpach też coraz mniej to i zapotrzebowanie na surowiec mniejsze

co do cen węgla to akurat ja uważam, że w tym roku taniej już nie będzie(przynajmniej jeżeli chodzi o asortyment typu orzech czy kostka), trzeba sobie szczerze powiedzieć, że na obecne czasy i ceny np. w sklepach to węgiel na poziomie 1000-1200zł za tonę jest do zaakceptowania, ale u prywaciarza kwota chyba nierealna

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma w której pracuję, dostawia dodatkowe linie peletujące, pomimo że rocznie tłoczy się ponad 120tys, ton pelletu, jeszcze jest mało. Zapotrzebowanie stale rośnie, że stara tarcica ze składu idzie w rębaki na przemiał.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.