Skocz do zawartości
IGNOROWANY

MPM Ds 5 klasa – przeróbki – modyfikacje do palenia ciągłego bez bufora


Piecuch19

Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, Piecuch19 napisał:

@Animus wszyscy wiedzą o co chodzi oprócz Ciebie. Dlaczego? Kolega powyżej Ci wyjaśnił. A "oryginalna blacha" do zmniejszania rusztu występuje w DTR na rysunku nr 23 i jest tam nazwana: " przegrodą regulująca powierzchnię rusztu - do węgla" i z betonu ona nie jest tylko z blachy.  .

Są dwie pozycje.

Cytat

23. Przegroda regulująca powierzchnię rusztu do węgla(opcja)

24. Płyta ogniotrwała do regulacji wysokości palnika.

http://czysteogrzewanie.pl/wp-content/uploads/2015/03/DTR-MPM-DS-7-32-kW-2016-UZ.pdf

 A w opisie.

Cytat

Kocioł posiada przegrodę z betonu ogniotrwałego, którą możemy wyjąć lub pozostawić. Jeżeli będziemy palić samym drewnem, wtedy przegrodę należy z kotła wyciągnąć. Natomiast przy paleniu węglem przegrodę należy pozostawić (pozycja nr 24)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ryni ale tu gadamy o fizycznym paleniu, a nie badamy kolejności czy prawidłowości użytych słów w DTR by dorobić tylko sobie znane ideologie ( nam też). Myślę że Ty wiesz o jaką oryginalną blachę chodzi i do czego ona służy bo kocioł masz. A o nie ścisłym czy nie precyzyjnym opisie DTR można otworzyć inny temat i tam się produkować. 

@Animus jak nie masz kotła to z tego  DTR nie nauczysz się nim palić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem, wiem również, że producent tego kotła jak i inni producenci kotłów, czy sterowników nie zamieszczają w DTR-kach wszystkich informacji dotyczących ich regulacji, obsługi, czy działania, wtedy należy skontaktować się z serwisem producenta lub zapytać na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I otworzyć nowy temat o nieprecyzyjności instrukcji DTR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropos zacytowane DTR  w mojej DTR nic takiego nie ma!!!  ale  znowu trzeba wyjaśnić autora do pisze znowu dziwne teorie  podparte zerową praktyką.

Ta książeczka jest z 2015r - to jest do 1 generacji pieca , w 2016  wyszedł inny rodzaj pieca (2 gen ), w 2018 (3 gen - taki mam) , w 2019, 2020 jest (4 gen).
O tym cytujący na pewno nie wie bo nie ma pieca mpm i znowu snuje niewiadomo jakie teorie.  

Edytowane przez Ryni
Nie ma potrzeby cytowania poprzedniego postu w całości
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do powyższych wypowiedzi kolegi @Piecucha o przygotowaniu kotła do spalania bez bufora w 5-tej klasie chciałbym zaprezentować niejaki film w spalaniu węgla.

 

 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzę że jesteś przygotowany do badań na 5 klasę bez bufora na drewnie. I tak trzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Problem zapopielania małego/ zmniejszonego rusztu i zbyt dużej ilości popiołu:

- w osłonie z szamotu węgiel spala się na mąkę i nie ma niedopału ( kamienie tylko nie chcą się palić) Dlatego popiół łatwiej przelatuje przez ruszt, a część jego jest tak bardzo drobna że chyba idzie w atmosferę ( nie wiem gdzie on jest?), ale tego nie widać na kominie. Jest duuuuuużo mniej popiołu przy tym samym węglu ( sprawdzałem to). Bez szamotu w komorze zasypowej spalenie węgla do tak drobnego popiołu jest nie możliwe bo nie jest tak wygrzany/wyprażony. Przy małej ilości żaru czy jak się coś przywiesi można te kamienie czy spieki  powybierać w trakcie palenia szczypcami do grilla, ale trzeba mieć dostęp do paleniska przez środkowe drzwiczki - jak na filmiku, który pokazywałem pod tytułem: " Wybieranie spieków". Te 3 cegiełki w środkowych drzwiczkach są u mnie  bardzo pożyteczne i robią dobrą robotę ( palnik też można na szybko  oczyścić bez wygaszania) i żar jest otoczony z 4 stron szamotem - co długo go utrzymuje w wysokiej temperaturze nawet po wypaleniu opału ( łatwy ponowny start kotła).

- najważniejsze jest ustawienie nadmuchu od rusztu ( przysłoną pod klapką miarkownika) tak aby nie był za duży. Powinnna być zawsze ok 2 cm warstwa popiołu - bo wtedy ładnie delikatnie jest przedmuchiwania i popiół spala się do najdrobniejszego pyłu opadając sukcesywnie do popielnika. Za duży nadmuch wdmuchuje popiół do palnika i powoduje spieki . Zbyt częste rusztowanie w tym przeszkadza, bo jest za duży nadmuch i wtedy powstają spieki ( popiół się topi zanim się spali do drobnej granulacji ), a ta 2 cm warstwa popiołu temu zapobiega. Jak nam ruszt świeci w popielniku, a drobny żar wpada do popielnika to nie  jest dobrze. Dlatego jestem przeciwnikiem wszelkich automatów rusztujacych bo wyrusztują żar, który ma się spalić do bardzo drobnego popiołu. Ja rusztuję tylko pomiędzy zasypami i bardzo delikatnie ( szybkie, ale krótkie ruchy wajchą - nie w pełnym jej zakresie). Popiołu mam nie wiele - przez tydzień nie uzbieram wiadra i to nie jest zasługą jakiegoś dobrego węgla bo mam z lokalnego składu - bardzo chrzczony i dużo kamieni ( drobna cegła, polne, kruszywo granitowe itp.). Dokładnie widać co to są za kamienie bo palenisko jest bardzo gorące i wszystko się wypala " do kości".

A taki płomień u siebie lubię:

Temperatura spalin ok. 110'C przy 83'C na kotle.

Jeśli ktoś z forumowiczów z okolic Wrocławia posiada sprzęt do zmierzenia czystości spalania to zapraszam do siebie na pomiary. Sam jestem ciekaw jakie  byłby wyniki, ale to tylko ciekawość,  bo mi wystarczy ilość spalanego opału - to dla mnie jest wskaźnikiem wysokiej  sprawności spalania, a tym samym oszczędności w opale.

Może komuś się przyda zanim skonstruuje automat do rusztowania bo u mnie jest zbędny, a powyżej opisałem dlaczego? 

Pozdrawiam

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj uważnie temat od początku - to się uda :-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj i bądź spokojny bo ten kociołek na węglu jest bardzo dobrze sterowalny.Większy problem stanowi spalanie drewna ale z węglem powinien bezproblemowo hulać,pod warunkiem że dostaniesz w miarę czysty węgiel bez masy dodatków.W ciepłe dni lepiej stosować jakiś węgiel niskokaloryczny,żeby kocioł cały czas spalał bez przechodzenia w uśpienie.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość berthold61

No już wiem że trzeba coś dłubnąć , najpierw testowałem różne węgle bo kocioł szedł mocno a po jakimś czasie zasypiał i nie ruszał , to był Marcel lepiej szedł Piast ale też podobnie czyli rusztowanko otwarcie drzwi popielnika aż nabrał wigoru potem szedł aż do jakiegoś czasu którego nie uchwyciłem bo musiałbym tam posiedzieć cały dzień aby wychwycić ten moment , trzeba będzie dłubać lub wstawić mały bufor bo mam 370 litrów ale znów ten czas nagrzewania przeraża bo to ogrzewanie grawitacyjne i samo w sobie potrzebuje 3 godziny aby dojść do 70-80 stopni a bufor pewnie to wydłuży .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@berthold61 Przeczytaj temat od początku - wszystko jest opisane - co ? jak? i  dlaczego? 

Problem pojawia się po przymknięciu miarkownika - kocioł nie może się podnieść i temperatura spada ( słabnie ciąg - niskie temperatury spalin). 

Producent by uzyskać niskie temperatury spalin zwiększył wymienniki i zmniejszył otwory przegrody we wszystkich modelach, oraz dodał zawirowacze.

Trzeba zrobić gorętszy płomień by nakarmić ciepłem większy wymiennik i zachować wyższą temperaturę spalin na mniejszej mocy ( wszystko jest opisane - jak to zrobić - wystarczy przeczytać pierwsze 3 strony).

Tymczasowo ( bez przeróbek) by ruszyć ponownie kocioł do pracy jak nie chce się podnieść trzeba klapkę krótkiego obiegu uchylić na 5 - 10 minut i dalej będzie pracował - do następnego przymknięcia miarkownika. 

Tak porównując do auta - jedzie tylko na pełnym gazie, a jak ujmiesz gazu to gaśnie.

Popal kilka dni by dobrze rozgrzać chałupę to zobaczysz że kocioł mało pali by utrzymać ten stan ( wtedy będzie za duży mocą). Każdy kocioł przy rozgrzewaniu ma duży apetyt - dlatego palę ciągle bo tak jest najekonomiczniej. Tylko trzeba dopasować palenisko/kocioł do średniego zapotrzebowania energetycznego budynku ( najlepiej po wygrzaniu chałupy).

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Masz rację i wiem już że jeden błąd podstawowy popełniłem czyli ustawienie miarkownika tak jak w górniaku (stare nawyki) a wystarczy śubką zablokować na jakimś sensownym poziomie klapkę a miarkownik będzie miał pole manewru od tego miejsca wzwyż tylko , a o tej szczelinie myślę intensywnie i będzie to wykonane , 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

ja ten problem rozwiązałem w taki sposób aby miarownik ciągu nie powodował zamknięcie klapy dolotowej powietrza w 100% po osiągnięciu zadanej temperatury nie podam tej przerwy ponieważ nie dysponuję szczelinomierzem ale tak na oko to dziesiąte milimetra zabawa dość żmudna dodam że przeprowadzona na innym czajniku ale również dolnego spalania z podobną powierzchnią wymiennika po ustawieniu na kotle woda 55 na czopuchu 56-57 komin 10m 36C na głębokości 1m 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz bardzo dobry komin jeśli na 10m ma tylko 20'C straty i zapewnia to dobry ciąg przy przy temperaturze 56'C na czopuchu ( jakiś mocno izolacyjny materiał). Jaką masz temperaturę powrotu przy 55'C na kotle? Grawitacja przy 55'C na kotle dobrze Ci działa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przeróbek ciąg dalszy:

Komorę zasypową wyłożyłem do końca szamotem - bez zaprawy - wszystko składane - tylko na rogach i w szparach gliną polepiłem z zachowaniem dotychczasowego dostępu do rusztu przez drzwiczki środkowe - stąd ta półka na której prawdopobnie będzie się zawieszać, ale zobaczymy? - jeśli tak to mam na to inną koncepcję. Komora zasypowa zwiększyła mi się z z 13-14 litrów do 20 litrów - aż ok 50%.

Dodatkowo mam tam zrobione zmniejszanie rusztu jak cieplej - 3 grube na 10mm blachy z których jedną można  wysunać w głąb rusztu maksymalnie do 5-6 cm - pewnie tyle to za dużo, ale ze 3-4 cm mogą się przydać. 

Komora zasypowa:

IMG_20210203_113717.thumb.jpg.502f1d63e032f573fba8fbe29423293b.jpg

IMG_20210203_113827.thumb.jpg.d6e09cae2526da08dd0a549c514d1553.jpg

Poniżej widok od drzwiczek zasypowych ( zasyp boczny szerokość 22cm głębokość ok 17 cm - łopata już mi nie wejdzie - muszę poszukać jakieś chudszej - kobieta jak to zobaczyła: minie pyta: " to teraz będziemy łopatką od kominka węgiel sypać?" ?

IMG_20210203_114111.thumb.jpg.df146c77e1c81e44d9fb08b35d666844.jpg

Na starym węglu rozpaliłem dobrze się pali, ale ciekawi mnie czy będzie się na tej półce mocno wieszać?. Opał zgazowywać się będzie na pewno lepiej, ale nie wiadomo jak z wygodą użytkowania?  

Jak zrobić półkę z regulacją powierzchni rusztu:

IMG_20210206_220244.thumb.jpg.0f417a9feb24d01a1a5709278e97e039.jpg

IMG_20210206_220244.thumb.jpg.5e9fc44b23a1b6e6393cd3acc60210a2.jpg

Na bocznej blasze stoją ścianki boczne, a ta w środku jest wysuwana ( zmniejszającą ruszt) - w sumie są tam 3 takie same blachy o grubości 10mm z których środkową można wysuwać.

IMG_20210206_220255.thumb.jpg.b1d4c8c6ea6fc56c6a2916e4cceef750.jpg

IMG_20210206_220255.thumb.jpg.5c75237fdbf008dba525b8f9a1c82de2.jpg

Tu jest widok od strony drzwiczek środkowych ( po bokach jest jeszcze warstwa/ścianka z cienkich cegiełek mająca wsparcie na tej blasze wystającej z boku).

IMG_20210206_220326.thumb.jpg.eb04b80126bb3e62bf6749a814847f29.jpg

IMG_20210206_220326.thumb.jpg.da023c12275a06f96ddfe98fab338c7b.jpg

Widok od strony komory zasypowej z schowaną blachą zmniejszającą ruszt.

IMG_20210206_220347.thumb.jpg.c2fc1a0b2d053ca695ef9a0224604df5.jpg

IMG_20210206_220347.thumb.jpg.4807c0757f23cb611719698fb8a26dc4.jpg

 

A tu widok po zdjęciu półki. Wszystko jest składane na sucho bez zaprawy - zmiana na półkę lub bez niej po wygaszeniu kotła nie trwa długo ( dłużej było by gdyby było na zaprawie). Aktualnie półka jest wyciągniętą bo za gruby węgiel przyjechał ( orzech I ale taki jak drobna kostka - granulacja 8-10 cm) nie spodziewałem się aż tak grubego. Przy węglu granulacji orzech II ładnie się osypuje.

Edytowane przez Piecuch19
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, jak dla mnie, że nie palisz drewnem. Bo mi zostalo tylko powiekszenie przegrody jak to nie pomoze to chyba go potne i wyladuje tam gdzie jego miejsce NA ZŁOMIE. Masz niezle pomysły na przystosowanie tego typu niedorobionych konstrukcji do poprawnego ekonomicznego ( wiec i ekologicznego) spalania. Nie jakies 5 klasy tylko z zycia wziete. 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gregoryy przeróbki powinieneś zacząć od zwiększenia otworu przegrody - mniej byś się wkurzał. Producent celowo zmniejszył ten otwór bardzo ograniczając przypływ spalin i  ten kocioł. Tak dla porównania: to tak jak byś palił na mocno przymkniętym czopuchu i dziwił się dlaczego nie chce się porządnie palić? Jak będziesz zmieniał przegrodę to nie zakładaj nowej z większym otworem tylko popal z 2 dni bez przegrody - zobaczysz jak się pali. 

Ostatnio palę drewnem ( kostką sosnową), ale nie samym drewnem bo drewno nie daje trwałej warstwy żaru i trzeba często chodzić dokładać. Spalam kostkę na warstwie żaru z węgla - bardzo dobrze się spała. 

Wyłożyłem komorę zasypową szamotem właśnie z myślą o spalaniu drewna ( kostka i zrębka) na warstwie żaru z skoksowanego mocnego węgla. Do samego węgla komora zasypowa w szamocie nie jest konieczna - wystarczy warstwa szamotu jedynie na wysokość warstwy żaru.

Natomiast przy mocnych węglach te dwie szamotki po bokach to za mało bo mocne węgle  po zgazowaniu w fazie koksu potrzebują temperatury, węglowodorów i trochę pary wodnej do fajnego wypalenia koksu. Poza warstwą tej jednej cegiełki robi się zimno dla koksu i zimne ścianki komory zasypowej za bardzo go wychładzają - wypala się ładnie w warstwie szamotu, a powyżej często skleja i stygnie/zawiesza. Koks ma za mało temperatury - dużo mniej niż w warstwie otoczonej  szamotem. Wszyscy narzekają na spalanie mocnych węgli w DS właśnie z tego powodu. Jeśli usunie się przyczynę tej niedogodności to już nie trzeba szukać węgli płomiennych, a można palić mocno koksującymi węglami, które dają dużo koksu.

Z myślą o mocnych węglach ( mocno koksujących) i zrębce lub kostce sosnowej wyłożyłem komorę zasypową szamotem.  Żar będzie długo utrzymywany przez koks ( zgazowany węgiel) i na warstwie żaru z koksu będzie spalanie zrębki lub kostki sosnowej - robiłem wcześniej próby. Żar z koksu jest najtrwalszy i długo się wypala. Szamot poprawi zgazowywanie i spalanie jednego i drugiego, a kostka czy zrębka zapewni węglowodory i trochę pary wodnej do efektywnego wypalenia koksu. W takiej konfiguracji będzie można praktycznie spalić wszystko i żaden węgiel nie będzie straszny - poza tym z dużą zawartością kamieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmniejsza się wtedy nadmuch od rusztu (popiół i żużel go ogranicza). Wtedy groszek produkuje mniej gazów ( mniej intensywnie się rozpala - mniejsza warstwa się rozpala). To samo można uzyskać ograniczając nadmuch powietrza od rusztu. Wtedy bez popiołu i żużla też będzie czysto spalał ( kwestia odpowiedniej regulacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, nionio napisał:

Witam. Czy ktoś wie dlaczego czyste spalanie ekogroszku  jest dopiero po wytworzeniu warstwy popiołu, żużla.? 

Ekogroszek jest drobniejszy i po pierwsze zatyka bardziej ruszt , po drugie w spalającej się masie jest miej wolnej przestrzeni którą może penetrować powietrze, w efekcie w gazach jest więcej CO i przez to potrzeba więcej PW, a to z kolei powoduje, że palnik dłużej się rozgrzewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobiazgi które ułatwiają palenie:

IMG_20210214_173909.thumb.jpg.41fe73dadee6fb6ea23cd584a53fbe41.jpg

- naklejenie na tarczy wskaźnika położenia pokrętła stałej szczeliny do PP ( kawałek zielonej taśmy izolacyjnej). Pomaga w regulacji kotła do stabilnej jego pracy ( np. przy mocnych wiatrach zmniejszam stałą szczelinę o 10 minut na tarczy i jest OK - ładnie trzyma temperaturę - nie mam RCK i to co powyżej się sprawdza u mnie ). 

- kamień na klapce miarkownika dociąża ją bo jest za lekka i czasem się nie domyka -  co powoduje przeciąganie temperatury ( warto co 3 m-ce psiknąć WD lub oleju na ten zawias bo jak suchy/wyschnie to może nie zamknąć klapki i kocioł może się rozbujać za bardzo, a czasem zagotować wodę.

- przedłużenie dźwigni miarkownika  powoduje mniejsze uchylenie klapki niż gdyby tego przedłużenia nie było i pomaga w stabilniejszej pracy kotła ( mniejszy zakres wachań temperatury - przy rozpalaniu mniejszy uchył klapki - ten mniejszy uchył można regulować długością dźwigni - im dłuższa dźwignia tym mniejszy uchył klapki = mniejsze napowietrzenie rusztu = krótszy płomień). 

-  mocowanie/połączenie łańcuszka z dźwignią , które można podgjąć by dopasować się precyzyjniej do ruchów miarkownika i ustalenia temperatur  wyjściowych kotła.

Może komuś to pomorze/ ułatwi palenie i oszczędzi opał - pierdoły,, ale pomagają w dłuższej perspektywie - calego sezonu grzewczego.

Pozdrawiam zmagających się z niskimi temperaturami ( " wiosłujących węgiel do kotła niczym operator parowozu"  :-)))

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.