Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Cytat

Ogólnie państwo polskie zatrudnia 1 896 340 osób. Wynagrodzenia tej grupy pochłaniają 88 257 470 000 złotych rocznie.

Prawie 90 miliardów idzie na wynagrodzenia - tyle podatków trzeba zarobić i wpłacić żeby urzędnik dostał wypłatę. Do tego trzeba dodać utrzymanie budynków, szkolenia, podróże itd. itp.

A to jest ciekawe bo mamy strajk nauczycieli

Cytat

Najwięcej etatów państwo opłaca w szkolnictwie powszechnym

Cytat

Zatrudnieni w edukacji generują także średnio największe koszty dla budżetu państwa

 

 

Opublikowano

Nadchodzi wolne…:)
Wszedłem na forum, na stronie głównej wyświetla się m.in. temat „czy węgiel…”  Czytam… „szkartkuję” wstecz… cofnąłem się do wpisu „Andrzeja”, który głosi coś o autonomii… „Andrzej” to ma już chyba ze sto lat :) Takie pomysły to mogły rodzić się w głowach młodzieży lat dwudziestych. Dziś są oderwane od rzeczywistości, głoszone na potrzeby lokalnych działaczy. Każdy, rozumiejący powiązania gospodarcze współczesnego świata nie poprze tego rodzaju „wycieczek”. Można jednoczyć się z osobami, które budowały kraj, nie znaczy to tym samym, że trzeba zgadzać się ze wszystkimi ich pomysłami.

Czytam dalej…
I widzę wreszcie urzędnika z powołania – „Hermogenesa”. Gdybyśmy dożyli takich czasów. Choćby zaistniały na chwilę, to byłyby lekcją powtórzeniową z historii zinstytucjonalizowanej edukacji. Gdyby czesne wynosiłoby np. 1000 zeta (albo i więcej), to niejeden ignorant, zrozumiałby wtedy dopiero co znaczy wartość edukacji. Dzisiaj nawet nie zdaje sobie sprawy jak to jest, że z analfabety przekształca się w doktora. Po reformie „Hermogenesa” nie byłoby potrzeba wpisywać uwag dziatwie, gdyż rodzice sami dbaliby o ich morale. W przeciwnym wypadku rockendrolowcy wstawaliby o czwartej rano żeby przed robotą zdążyć porozwozić swoje „serduszka” do dalej położonych szkół, skoro w pobliskiej, chamski mitowisizm ich wyluzowanych pociech nie znalazł poklasku. Ci zaś, którym „kryminał z oczu patrzy” mogliby od razu darować se męki z ułamkami, alfabetem itd.
Belfrów też nie byłoby trzeba za wiele… nikt już nie kończyłby zaocznych „wydziałów” na „drugim piętrze domu kultury”.
A jeśli kogoś uwierają wakacje i gnębi go bezrozumna zazdrość to nic nie stoi na przeszkodzie żeby spędzać lipiec i sierpień w szkolnej ławie.
Tak więc „Hermogenes” trafił bezbłędnie w sedno problemu.

 Czytam dalej…
Kolejni reformatorzy chcieliby zupełnie uwolnić społeczeństwo z butnych „pasożytów” przykładając do wszystkich swoją miarę i nie biorąc przy tym pod uwagę, że gdyby od jutra w jakiejś małej miejscowości kościelne dzwony przestały bić to niejeden, w odpowiedzi na tą ciszę zadrżałby ze strachu. Cofnęliby lud do czasów, gdy w odpowiedzi na pożar kto żyw łapał za wiadro wody a gdy pojawiali się w wiosce zbóje to jeśli zdążyło się przed nimi uciec to chowało się do lasu…

Fajne… :)

Opublikowano
36 minut temu, Fozgas napisał:

Takie pomysły to mogły rodzić się w głowach młodzieży lat dwudziestych.

Serio nie słyszałeś o powstaniach śląskich w latach 20tych? Stąd takie bzdury się rodzą. Gdyby Ślązacy chcieli zmienić przynależność państwową to uwierz, że nie mielibyście dużo do gadania...

39 minut temu, Fozgas napisał:

Kolejni reformatorzy chcieliby zupełnie uwolnić społeczeństwo z butnych „pasożytów” przykładając do wszystkich swoją miarę i nie biorąc przy tym pod uwagę, że gdyby od jutra w jakiejś małej miejscowości kościelne dzwony przestały bić to niejeden, w odpowiedzi na tą ciszę zadrżałby ze strachu. Cofnęliby lud do czasów, gdy w odpowiedzi na pożar kto żyw łapał za wiadro wody a gdy pojawiali się w wiosce zbóje to jeśli zdążyło się przed nimi uciec to chowało się do lasu…

Skrajność to zazwyczaj bieda umysłowa więc sugerowanie, że 100 czy 200 tysięcy mniej urzędników przyniesie jakiś chaos i zacofanie to celowe działanie niestety trafia tylko do tych najgorzej wykształconych to oni się boją, że przestanie bić dzwon i dają się szantażować cwaniaczkom w urzędach. A jak już dojdzie do tragedii to te cwaniaczki i tak odwijają kite i za nic nie odpowiadają. Słowem bzdury, poziom telewizyjny.

 

Opublikowano

Nie da się z dnia na dzień zwolnić w demkratycznym kraju połowy urzędników czy innych budżetożerców. Tyle jest naprodukowanego dla nich prawa i osłon, że system się wali w rok, czy dwa. Najpierw zmiana prawa materialnego a potem odchudzanie tych co je stosowali. Za mało czasu między kadencjami sejmu ( po drodze zawsze jakieś wybory) i zwyczajnie politykom się to nie opłaca. Taki system musi się w praktyce sam zawalić, żeby na gruzach bez możliwości ciągania się po sądach, budować od nowa. Coś takiego za jakąś najdalej dekadę no może dwie, nas spotka. Biada tym co wtedy będą na emeryturach...

Opublikowano (edytowane)

No i widzisz, na reszcie masz prawidłowe wnioski, socjalizm to kicha i jest ekonomicznie nieuzasadniony a regulacje sprzyjają korupcji i nierówności społecznej. Tylko wolny rynek gwarantuje równe szanse.

Tylko ile razy ten socjalizm będzie upadał ile razy można robić to samo tak samo i oczekiwać innych efektów?

Kilka lat temu koleżanka mi się chwaliła, że w urzędzie sporego miasta na zagłębiu pracuje 15 urzędników ponad stan w zasadzie można powiedzieć, że to zwykła kradzież podatnika, kilkaset tysięcy rocznie w błoto a można za to zrobić na przykład oświetlenie na ledach albo po prostu obniżyć ludziom podatki zamiast wypasać urzędnika.

Mamy za małą kontrolę nad państwem i jego strukturami należy wzmocnić prawa obywatelskie, demokrację i osłabić państwo.

Edytowane przez miki1212
Opublikowano

Chyba nie widziałeś grafiki, którą zamieściłem. Za rządów gen. Jaruzelskiego nie było ani kapitalizmu ani demokracji, ale i urzędników było niewielu a socjalizm był jak najbardziej. Więc wyciągasz zbyt szybkie wnioski. Gdyby to było tak proste jak Ci się wydaje, to każdy szybko by to naprawił a tak nie jest. I garb taki mają nawet najbogatsze państwa świata. Jedno jest pewne, jak nic z tym nie zrobimy to będzie tylko gorzej.

Opublikowano

Ale za generała była armia i podobno demokracja a nie było wolnego rynku więc nie było czego okradać bo wszystko było państwowe czyli władzy, dziś gospodarka rośnie a wraz z nią banda pasożytów.

Jak można przegapić moment wejścia do unii i raptowny wzrost ilości urzędników żeby kontrolować wolny w miarę rynek. Skoro rynek jest regulowany to mamy do czynienia z gospodarką sterowaną czyli typową dla socjalizmu a nie kapitalizmu.

Opublikowano

Oj kręcisz. Mamy niby socjalizm, a jednak gospodarka rośnie. Przecież to nielogiczne. Albo, albo... Jeszcze raz obejrzyj grafikę. Skokowy wzrost liczby urzędników to okres wprowadzania samorządu terytorialnego. Każdy kacyk w swojej gminie czy powiecie obdarowywał znajomych i rodzinę stołkami. I to trwa do dzisiaj. To stąd takie wojny o władzę na dole. Wejscie do UE oczywiście też dołożyło swoje. Ale to raptem jakieś 50 tysięcy... Na armię już nie starczało...

Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, SONY23 napisał:

Oj kręcisz. Mamy niby socjalizm, a jednak gospodarka rośnie.

Jak małemu psu połamiesz nogi to też urośnie ale czy będzie sprawny? Nie, bo będzie potrzebował opiekuna urzędnika i opieki, na którą sam nie zarobi. PRL też się podobno rozwijał.

Rynek w socjalistycznych nazistowskich Niemczech też rósł na długu tak jak dzisiaj, konsekwencje wszyscy znamy szczególnie w naszym kraju. Jak myślisz po co unii  kraje bloku wschodniego i co się stanie jak już zabraknie nowych członków? Tak, bardzo to przypomina niedawne wydarzenia a czerwoni w Brukseli też straszą wojną, myślisz, że żartują?

7 godzin temu, SONY23 napisał:

Przecież to nielogiczne.

Nie logiczne dla kogoś kto nie zna mechanizmów. Dla wielu to, że powietrze istnieje też jest nie logiczne bo przecież go nie widzą a oddychają.

7 godzin temu, SONY23 napisał:

Jeszcze raz obejrzyj grafikę. Skokowy wzrost liczby urzędników to okres wprowadzania samorządu terytorialnego.

Ale to nie wina wolnego rynku tylko skorumpowanych polityków i prawa jakie tworzą a politycy to przedstawiciele narodu stąd bardzo logiczne stwierdzenie, że coś jest z tym krajem cywilizacyjnie nie tak skoro ogromna większość polityków tak nas reprezentuje a my się na to godzimy. Na prawdę nie ma nikogo uczciwego albo przynajmniej przygotowanego merytorycznie?

7 godzin temu, SONY23 napisał:

Każdy kacyk w swojej gminie czy powiecie obdarowywał znajomych i rodzinę stołkami. I to trwa do dzisiaj.

No i co z tym zrobiłeś? Ja chodzę na każde zebranie wiejskie wiesz ilu jest ludzi? Może 10 ze sołectwa, które ma ponad 1000 mieszkańców, na tych zebraniach jest więcej urzędników wójta niż mieszkańców, każde głosowanie wygrywa i nie musi się liczyć z nikim. Ludzie się boją władzy i nie widza związku pomiędzy wysokością podatków a swoja aktywnością publiczną typu wybory, zebrania, głosowania...

Istnieje wiele rozwiązań socjalistycznych a to jedno z nich
 

Cytat

 

Socjalizm rynkowy – doktryna polityczna i system gospodarczy, w którym łączy się działalność sektora publicznego z mechanizmem rynkowym, a więc środki produkcji są albo własnością publiczną, albo są wspólnie posiadane i eksploatowane w celach zarobkowych w gospodarce rynkowej. Wypracowany w ten sposób zysk stanowi bezpośrednie źródło dochodów pracowników lub jest źródłem finansów publicznych[1].

Różnicą między socjalizmem rynkowym a tradycyjną gospodarką socjalistyczną jest istnienie rynku środków produkcji i dóbr kapitałowych, za sprawą czego producenci są powiązani z rynkiem.

 

A to nie przypomina ci czegoś?

Cytat

Termin socjalizm rynkowy jest również używany w odniesieniu do systemu ekonomicznego, który wykorzystuje wolny system cen dla alokacji i dystrybucji wszystkich zasobów, zaś publiczna własność jest zastrzeżona dla „strategicznych” sektorów gospodarki. W ramach tego modelu, państwo wykorzystuje mechanizmy rynkowe do bezpośredniej działalności gospodarczej w ten sam sposób jak robią to rządy krajowe w gospodarce kapitalistycznej. Dzięki temu przedsiębiorstwa publiczne działają w zdecentralizowany sposób.

Powiedz czy to jest normalne kiedy ktoś jest twórcą zasad na rynku i jednocześnie jego uczestnikiem. To tak jakbyś grał w karty znaczonymi kartami a zasady zmieniały się w trakcie gry.

Edytowane przez miki1212
Opublikowano (edytowane)

 "100 czy 200 tysięcy mniej urzędników..."

Grunt to mieć rozmach…
Ten kto uczestniczył w restrukturyzacji jest świadom też tego ile „waży” kartka ze setką nazwisk osób, którym trzeba podziękować za współpracę. A tu proszę… lekką rączką sto tysięcy czy dwieście tysięcy, a może sto pięćdziesiąt albo trzysta tysięcy?

Bywają czasy, gdy spółdzielnie przekształcają się w fabryki, lecz nastają i takie, które nazywają się „trudne” bo fabryki topnieją do rozmiarów spółdzielni, więc jedynie rozwaga osób na stanowiskach kierowniczych trzyma nieraz wszystko w kupie…
Gdy zaś ktoś ma wyobraźnię „Kubusia” to nie taką listę nazwisk jest w stanie podpisać bo nie takie też listy podpisywano już w historii…
Jak wędrowni kafelkarze będą zmuszeni wrócić do rodzinnych domów to niejeden zrozumie co znaczy „trudne czasy”. Spał będzie z jednym okiem otwartym i nasłuchiwał czy mu nocą z piwnicy ziemniaki nie wyłażą do sąsiada…

Sto tysięcy albo dwieście…
Tak właśnie się buduje wiadukt pod którym nie zmieści się przejeżdżający pociąg; albo wykonuje się trzysta procent normy zadziwiając zachodnich technologów. Jest taki kraj, w którym robią sobie żarciki z umów zawierających klauzulę, że np. na 10 000 sztuk może być 10 wadliwych. Pakują osobno dziesięć wybrakowanych i dołączają do głównego zamówienia :)

 

"A dokładnie poznałem co to jest polska cebula..."

 Wszyscy za mną nikt przede mną. Ileż to razy było trzeba się wstydzić za takich karlusów… Są wdzięcznym tematem dla kabareciarzy. Jeśli się komuś wydaje, że sam z siebie ma coś do zaoferowania oprócz klusek i wylęgarni związków zawodowych to wypadałoby przypomnieć takiemu, że gdyby przed laty „Bucholc” nie pokazał niektórym jak trzymać pilnik w łapach to po dziś dzień pasaliby krowy i wcinaliby te kluski palcami. Był kiedyś taki serial (o dwóch kolegach z woja), i chyba nawet zdobył popularność dlatego, że wielu dostrzegło siebie, w osobie głównego bohatera, ociężałego w myśleniu wsteczniaka :)

A wracając do tematu. Węgiel ma przyszłość; dlatego nawet zamykane kopalnie dobrze byłoby zachować w takim stanie żeby w razie kryzysu można było je uruchomić. Coś jak parowóz. Stoi se i czeka na swój czas, którego obyśmy nie musieli przeżywać… Spokoju życzę i radości - mają wartość coraz większą.

Edytowane przez Fozgas
Opublikowano

    Czekając na wielebnego ze święconką miałem rozmowę z gościem ze swojej gminy. W ostatnim roku zatrudniono kolejne 3 dodatkowe osoby w urzędzie.Jedna ponoć w związku z wprowadzeniem RODO... zapytałem też o miejscowych nauczycieli i jak zarabiają. To tylko jeden stażysta ma około 3 tyś. brutto. Większość dobrze ponad 4 a dyplomowani 5 z hakiem brutto. Na mojej prowincji burmistrz tyle zarabia. W dodatku też nauczyciel... Nie płaczmy nad bezrobotnymi urzędnikami. Ich robota nie spadnie na innych, bo to tylko produkcja makulatury...

Opublikowano
Godzinę temu, Fozgas napisał:

Grunt to mieć rozmach…
Ten kto uczestniczył w restrukturyzacji jest świadom też tego ile „waży” kartka ze setką nazwisk osób, którym trzeba podziękować za współpracę. A tu proszę… lekką rączką sto tysięcy czy dwieście tysięcy, a może sto pięćdziesiąt albo trzysta tysięcy?

Tyle ile trzeba, dobry zarządzający wie ilu trzeba zwolnić. W mojej firmie pracuje tylko tyle osób ile jest niezbędna bo każdy musi zapracować na siebie niestety ja nie zbieram na tace ani nie zbieram podatków żeby rozdawać etaty jednocześnie ja utrzymuje cały ten bajzel a najmniej sie mnie szanuje. Wielbiciel Stalina będzie miał trudno to zrozumieć, że ktoś musi pracować żeby żyć a inny żyje z tego na co pracowali inni.

Godzinę temu, Fozgas napisał:

Wszyscy za mną nikt przede mną. Ileż to razy było trzeba się wstydzić za takich karlusów… Są wdzięcznym tematem dla kabareciarzy. Jeśli się komuś wydaje, że sam z siebie ma coś do zaoferowania oprócz klusek i wylęgarni związków zawodowych to wypadałoby przypomnieć takiemu, że gdyby przed laty „Bucholc” nie pokazał niektórym jak trzymać pilnik w łapach to po dziś dzień pasaliby krowy i wcinaliby te kluski palcami. Był kiedyś taki serial (o dwóch kolegach z woja), i chyba nawet zdobył popularność dlatego, że wielu dostrzegło siebie, w osobie głównego bohatera, ociężałego w myśleniu wsteczniaka :)

To przez taką cebulę nic w tym kraju nie ma a komunizm u nas ma w zasadzie fundamenty genetyczne, przez skłonność narodową wrodzoną, samemu nie zeżreć ale drugiemu nie dać, wszyscy równo goowno majo czerwony sztandar powiewa hehe

Godzinę temu, Fozgas napisał:

A wracając do tematu. Węgiel ma przyszłość; dlatego nawet zamykane kopalnie dobrze byłoby zachować w takim stanie żeby w razie kryzysu można było je uruchomić. Coś jak parowóz. Stoi se i czeka na swój czas, którego obyśmy nie musieli przeżywać… Spokoju życzę i radości - mają wartość coraz większą.

O czym ty piszesz. To nie jest cukierek w papierki, że go można na później odłożyć i pocyckać. Kosztorys jakiś chociaż masz? Widać, że nie bo piszesz od rzeczy, może podróżami na Marsa się zajmij, wiedzę już masz podobną więc widzę tutaj sukcesy na horyzoncie :)

Opublikowano
40 minut temu, SONY23 napisał:

Czekając na wielebnego ze święconką miałem rozmowę z gościem ze swojej gminy. W ostatnim roku zatrudniono kolejne 3 dodatkowe osoby w urzędzie.Jedna ponoć w związku z wprowadzeniem RODO... zapytałem też o miejscowych nauczycieli i jak zarabiają.

Człowieku co to są 3 osoby dodatkowe w mojej gminie wójt rozdał w zeszłym roku 1 000 000 PLN tylko nagród. To są dane oficjalne z publicznej informacji , o którą oficjalnie i pisemnie wnioskowałem do gminy i otrzymałem taką odpowiedź. Do tego jeszcze wypłaty idą, wiesz ile można było dróg i oświetlenia za to zrobić? Gmina ma prawie 30 mln długu ale wójt wygrywa miażdżącą przewagą bo jest taki ładny a propaganda celna (konsekwencje praw wyborczych kobiet). Na szczęście ja już nie utrzymuje tego Babilonu bo mam taka możliwość. O innych  aferach to już nawet nie wspominam.

Dlaczego tak się dzieje? Bo wójt ma do tego prawo, urzędnicy są bardzo pokrzywdzeni zarabiając 4500 na rękę więc dodatkowe 3000 nagrody co miesiąc się im należy. Nauczyciele też źle nie mają a przynajmniej przeliczając na ilość godzin przepracowanych.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, miki1212 napisał:

O czym ty piszesz.

No właśnie… pokazano jak trzymać pilnik i na tym stanęło. Dlatego „kluska” nawet nie zaprząta sobie głowy innymi rozwiązaniami. Musiałby znów (o zgrozo), osiedlić się nieopodal jakiś „Bucholc” i pokazać palcem jak zabezpieczyć szyb, nie demolując go zarazem :)

Skoro tyle pisze się o mentalności „cebul” to czy nie jest tak, że myślenie, iż będzie lepiej gdy zabierze się „białym kołnierzykom”  nie jest właściwe „słómiokom”? Nikt przecież nie ma co do tego wątpliwości, że przerośnięta biurokracja jest obciążeniem, ale na tym chyba nie koniec „biedy”? Zamiast gasić światło może lepiej pomyśleć co rozbić żeby nie trzeba było z niego rezygnować – jak w innych cywilizacjach. Czy nie jest tak, że potrafimy świetnie zazdrościć?

Edytowane przez Fozgas
Opublikowano

Najlepszy pływak w końcu utonie jak będzie miał zbyt dużo balastu. A co dopiero ktoś, kto uczy się dopiero pływać... Zachłysnęliśmy się wolnością, ale ta wolność coraz bardziej przypomina tą szlachecką...

Opublikowano
10 godzin temu, Fozgas napisał:

No właśnie… pokazano jak trzymać pilnik i na tym stanęło. Dlatego „kluska” nawet nie zaprząta sobie głowy innymi rozwiązaniami. Musiałby znów (o zgrozo), osiedlić się nieopodal jakiś „Bucholc” i pokazać palcem jak zabezpieczyć szyb, nie demolując go zarazem :)

No a co z gazem i pyłem węglowym a co z urządzeniami, kto zapłaci za elektrykę, ochronę i inne takie drobiazgi zakładu na postoju? I przez jak długo? Widzę, że logika taka sama podatnik zarobi to da, a co pracuje to ma.

10 godzin temu, Fozgas napisał:

Skoro tyle pisze się o mentalności „cebul” to czy nie jest tak, że myślenie, iż będzie lepiej gdy zabierze się „białym kołnierzykom”  nie jest właściwe „słómiokom”? Nikt przecież nie ma co do tego wątpliwości, że przerośnięta biurokracja jest obciążeniem, ale na tym chyba nie koniec „biedy”? Zamiast gasić światło może lepiej pomyśleć co rozbić żeby nie trzeba było z niego rezygnować – jak w innych cywilizacjach. Czy nie jest tak, że potrafimy świetnie zazdrościć?

Z tym, że ja coś przynajmniej robię i nie dosyć, że trzeba walczyć z systemem wyzysku to jeszcze z hordą telewizyjnych zombi, które tylko wyciągają łapę, ja tylko przypominam, że licznik bije i wcale się nie cofa...

Opublikowano
17 godzin temu, SONY23 napisał:

ta wolność coraz bardziej przypomina tą szlachecką...

Gdyby tylko…
Jeden z forumowiczów napisał kiedyś (w prywatnej korespondencji), że „paniska” miały przynajmniej zasady… „Trwonili, lecz nie kradli”.
Zmartwieniem największym nie jest więc to czy młody przedsiębiorca da radę ciągnąć wóz „socjalistycznego kapitalizmu”, lecz to, że (w kontekście tematu), w pewnym momencie zostaniemy z długami, bez wystarczających środków na ich spłatę… A wtedy rozbudzą się prastare gusła pędzone strachem i tępą chęcią łatwego zagarniania tego co napotykają na swej drodze.
Gdy spotykasz młodych „ćwierćgłówków”, którym wirtualna rzeczywistość zastępuje lekturę, pozbawia rozeznania, doświadczeń poprzednich pokoleń to możesz odnieść wrażenie, że niedaleko już do gromadnych żywiołów.

Ale cóż tu będziemy gadać; najrozsądniej zakończyć dyskusję krótkimi słowy: „masz rację” :)

Opublikowano

Serio czy ktoś może mi to wyjaśnić, bo to może ja czegoś nie rozumiem lub ta mowa jest za bardzo kwiecista. Jak to możliwe, że w jednym zdaniu chwali się socjalizm a w drugim straszy bolszewizmem. Czy to jest to sławne zjawisko gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania czy to po prostu takie rozważania bez związku z nauką ekonomii tak zwany chłopski rozum?

Niektóre długi z PRLu dopiero niedawno zostały spłacone natomiast długi PRLu bis będą spłacone dopiero w 22 wieku albo zostaną zresetowane przez wojnę w zależności co pierwsze nastąpi :)

Opublikowano

No to może jeszcze kilka zdań… krótko, bo autor nie taki chyba miał zamysł.

Jeśli przegrywa się jakąś „bijatykę”; np. ekonomiczną to oczywistym jest, że trzeba liczyć się z konsekwencjami, nawet jeśli są one niewidoczne na pozór. Gdy więc w kontekście tego spieramy się o jakieś tam barwy polityczne to poniekąd zaniżamy „pułap”; tracimy tylko energię nie wznosząc się wyżej. Przed laty byli myśliciele tacy, którzy podnosili wzrok. Dostrzegali, że toczy się gra o większą stawkę – pomiędzy cywilizacjami. Dopóki na ten szczegół nie zwróci się uwagi, nie wybada tych fundamentów to nie zrozumie się też czym jest „lewo” czym „prawo”. Gdzie jest źródło prądów politycznych, skąd bierze się inspiracja do budowy barykad, które poniekąd mają tylko poślednie znaczenie. Fala jest o wiele szersza i posiada też stosowną do swych rozmiarów siłę. Idee wolnościowe są "falochronami".
Może zadziwi to, ale nawet sprawy dziedziczenia majątków, nazewnictwo (usług, towarów), podlegają tym „żywiołom” – ot taka banalna ciekawostka.
I tutaj chyba powinniśmy zakończyć - mimo wszystko to jest forum o przykładaniu do pieca :)

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Visitor1230 napisał:

,,,, Ciekawe dlaczego.

Mam informacje na ten temat z pierwszej reki.

Otóż zapoznali się z artykułem z dnia 2019.04.09 "Programy Ochrony Powietrza wymagają zmian", autorstwa pracowników firmy Atmoterm SA  Aleksandry Banaś i Wojciecha Wahlig.
źródło:
https://www.atmoterm.pl/programy-ochrony-powietrza-wymagaja-zmian/

Następnie zapoznali się dnia 2019.04.23 z artykułem pana Konrada Świrskiego, profesora nadzwyczajnego  w Instytucie Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej, pt. "Węgiel w europejskiej energetyce – stan wegetatywny … więc czy należy o tym mówić pacjentowi?".
źródło:
http://konradswirski.blog.tt.com.pl/wegiel-w-europejskiej-energetyce-stan-wegetatywny-wiec-czy-nalezy-o-tym-mowic-pacjentowi/

Prawdopodobnie doszli do przekonania, że należy spojrzeć prawdzie w oczy i zamykając bloga oznajmili, powolny zmierzch ery karbonizacji.

Edytowane przez Andrzej_M_
Opublikowano

Niechaj tylko wrócą prawdziwe zimy z mrozem, śniegiem i wiatrem. I większość tych mądral będzie czekać na pomoc w wyziębionym domu z telefonem w ręku. Kilka ostatnich cieplejszych zim uśpiło naszą czujność i już myślimy, że węgiel, czy w ogóle paliwa stałe to przeżytek. Ale jeszcze niejednemu rura zmięknie ja zabraknie prądu a wokół mróz i zaspy...

Opublikowano
25 minut temu, SONY23 napisał:

Ale jeszcze niejednemu rura zmięknie ja zabraknie prądu a wokół mróz i zaspy...

Wtedy to już za późno na węgle - pali się tym co jest pod ręką w domu, szczególnie przydatne są wszelakiego rodzaju plastiki o cieple spalania 22-46MJ/kg,

a których w gospodarstwie domowym jest sporo.

Opublikowano
35 minut temu, SONY23 napisał:

Ale jeszcze niejednemu rura zmięknie ja zabraknie prądu a wokół mróz i zaspy...

Plastikow mam malo ale mam kawalek lasu. Przy moim zuzyciu energetycznym starczy na conajmniej 10lat "syberii". Bardziej martwi mnie transport = paliwo, zywnosc, woda (mam studnie kopana) :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.