Skocz do zawartości

FireFlame

Rekomendowane odpowiedzi

Sosnica-wegiel z kopalni Sosnica bo nie wiem czy nie skojarzyłes z sosną...

Na razie usunąłem część uszczelki i poobserwuje.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2018 o 09:57, janosh napisał:

Jak mam otwarte drzwiczki zasypowe to płomień czyściutki

Więc brakuje powietrza z dołu według mnie.

Też palę kalorycznym silesia i w zasadzie już nie kopci podczas rozpalania.

Ja tak dobierałem powietrze pod ruszt by podczas rozpalania temp spalin nie była większa niż około 300°C. Rozetka powietrza wtórnego otwarta tak w 75%

U mnie sporo pomogła cegła szamotowa ponad zasyp-najbardziej okopcona,ale za to mniej jest syfu w kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, janosh napisał:

Sosnica-wegiel z kopalni Sosnica bo nie wiem czy nie skojarzyłes z sosną...

Na razie usunąłem część uszczelki i poobserwuje.

Pozdrawiam.

Się rozpisałem o sośnie a ty o węglu :), nieskojarzyłem :)

Popatrzyłem na typ węgla z Sośnicy to już 33. Dobrze że przynajmniej wiadomo co to i kaloryczny.

Ale gazy, ciemnoczerwone płomienie już ciężko dopalić bo chcą wysokiej temperatury spalania.

Czasem taki wyższy typ węgla produkował mi wręcz smolną watę, całe stada smolnej waty z baranów.

Jedno co pomaga nieco, to skoncentrowany nadmuch powietrza na górę zasypu węgla.

Nie żadne tam PW leniwie poadawane przez rozetkę, bo tylko wychładza palenie.

Trza konkretnie dmuchać jak z dmuchawki aby węgiel na wierzchu dostał kopa na na prawie biało.

Wtedy wydzielające się lotne smoły dostaną temperatury potrzebnej do spalenia.

Zupełnie jak w kotlince kowalskiej itp.

Przy dobrym ciągu kominowym gwizdało u mnie w rozetce na drzwiczkach zasypowych,

i po dorobieniu małej kierownicy PW na zasyp furkotało na biało wręcz dopóki się nie skoksowało.

A kierownica PW to na początku był wygięty kawałek blachy nad otworami PW, aby je skierować te powietrze w dół na węgiel.

Później pokusiłem się o kawałek prostokątnego profilu, bo taki miałem pod ręką, wszystko przykręcone na szybko na blachowkręty na siłę aby się trzymało.

Efekty uzyskane utwierdziły mnie w przeróbce kotła na dolnopalny. I większość problemów ustała.

Pozostał tylko problem sklejania się i wieszania opału przy typach od 32.2 wzwyż.

Ale to pikuś. Ostatni raz kociołek gruntownie czyściłem i rozpalałem jakieś 3 tygodnie temu.

A i to głownie z powodu nagromadzenia się niepalnych kamieni na ruszcie i zapopielenia półek wymiennika.

Bo taki miałem dobry (kiepski) węgiel. Teraz mam lepszy, i już z tydzień nie wybieram popiołu z popielnika.

Mieszam jednak trochę z tym słabszym co mi został, aby ograniczyć sklejanie się,

i ułatwić spalanie smoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Jamjestcichy napisał:

Więc brakuje powietrza z dołu według mnie.

Też palę kalorycznym silesia i w zasadzie już nie kopci podczas rozpalania.

Ja tak dobierałem powietrze pod ruszt by podczas rozpalania temp spalin nie była większa niż około 300°C. Rozetka powietrza wtórnego otwarta tak w 75%

U mnie sporo pomogła cegła szamotowa ponad zasyp-najbardziej okopcona,ale za to mniej jest syfu w kotle.

Brakuje skoncentrowanego nadmuchu na górę węgla.

Otwarcie drzwiczek przerywa ssanie powietrza przez warstwę węgla, powietrza z popielnika, więc chwilowo i smolne gazy

przestają się wydostawać na górę.  Po zamknięciu drzwiczek wszystko wraca, intensywnie palący się węgiel wydziela masę

lotnych frakcji, które przy typie 33 już tak łatwo nie chcą się spalić.

 

W tym momencie cegiełka szamotowa czy dwie nad zasypem pod sklepieniem komory zasypowej może znacznie pomóc,

działając jako deflektor dopalający spaliny, zatrzymując wysoką temperaturę nad warstwą palącego się węgla aby za wcześnie nie wychładzać spalin. Dokładając do tego kierownicę PW może być bajka.

No ale trzeba mieć miejsce w kotle aby te szamotki zmieścić i możliwości techniczne wykonać.

A tak w ogóle to śmieciuchy składają się z komory zasypowej i rury wydechowej. Brak w nich komory spalania (ceramicznej np.),

gdzie w wysokiej temperaturze gazy się dopalą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2018 o 08:12, janosh napisał:

Fire - podpowiedz mi jak w miarę czysto i ekonomicznie spalić sośnicę. Rozetka odsłonięta ale wydaje mi się że i tak za mało PW. Klapka PP jakieś mniej niż 1 cm na śrubce przez 2h aż cały skoksuje o dopiero miarkownik (tak wyczytałem z czysteogrzeweanie"). Tylko nie wiem ile tak naprawdę powinno trwać rozpalenie całego zasypu 10 kg. Może za szybko bujam? A może za wolno? PW cały czas otwarte. Często brak płomieni na powierzchni. Na wierzchu ciemna skorupka a pod spodem czerwony żar - trzeba haczykiem pogmerać. Wyczystkę często muszę czyścić - oblepiona jakby kulkami. Może by powiększyć rozetkę PW?

Od czego zacząć? Od zwiększania PW i zmniejszania PP czy odwrotnie?

Poprzedni węgiel palił się idealnie gdyby nie fakt, że zbyt szybko. Jakieś 5kg więcej na dobę niż sośnicy no i w chałupie teraz gorąco.

Kocioł ten co zawsze GS palony od góry. Dwie warstwy szamotu na tyle i poziomo dwie cienki po bokach

Jak za dużo pokombinuję z powietrzem to potrafi wygasnąć i daje kłębami dymu z popielnika.

Pozdrawiam i również życzę Wesołych Świąt!

Czytam, czytam już chyba z 10 raz. Czy ty na pewno rozpalasz kocioł od góry ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jamjestcichy napisał:
3 godziny temu, FireFlame napisał:

Otwarcie drzwiczek przerywa ssanie powietrza przez warstwę węgla

Jak to przerywa?

Nadal jest ssanie,tyle że przez cieńszą warstwę węgla.

------- ???

No chłopie, zastanów się co wygadujesz. Jak w odkurzaczu rozłączysz rury ssące to na dole tak samo ssie, czy wcale ?

 

 

---

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, FireFlame napisał:

No chłopie, zastanów się co wygadujesz. Jak w odkurzaczu rozłączysz rury ssące to na dole tak samo ssie, czy wcale ?

No właśnie,chłopie zastanów się bo dałeś idiotyczny przykład.

Jak odłączysz rurę od odkurzacza to odkurzacz już nie ssie? 

Ssie cały czas tyle,że sam odkurzacz (bo rury już nie ma) i tak samo jest z piecem.

Dziwne masz teorię-inni rozpalają z otwartymi drzwiami dolnymi bo szybciej się rozpala.Z resztą jak ma nie ssać przy otwartych drzwiach skoro podajemy więcej powietrza od dołu.

Myślisz,że piec wie,że ma otwarte drzwi czy zamknięte?

To tak dla testów proponuję uchylić drzwi od popielnika,gdy już się pali i spojrzeć na temp spalin-jak nie ssie tlenu przez warstwę węgla to ona się nie zmieni.

Zastanów się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mowa była o uchyleniu drzwiczek zasypu a nie popielnika ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, drewniak napisał:

Chyba mowa była o uchyleniu drzwiczek zasypu a nie popielnika ?

No tak,ale też trzeba czytać pozostałe rady/odpowiedzi bo potem ktoś wyciąga jedno zdanie z konteksu i tworzy się "dziwna teoria".

A ja pisałem o tym:

12 godzin temu, Jamjestcichy napisał:

Więc brakuje powietrza z dołu według mnie.

Też palę kalorycznym silesia i w zasadzie już nie kopci podczas rozpalania.

Ja tak dobierałem powietrze pod ruszt by podczas rozpalania temp spalin nie była większa niż około 300°C

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 21.12.2018 o 08:12, janosh napisał:

Często brak płomieni na powierzchni. Na wierzchu ciemna skorupka a pod spodem czerwony żar - trzeba haczykiem pogmerać. Wyczystkę często muszę czyścić - oblepiona jakby kulkami.

@drewniak

Kolega wcześniej wspominał o czymś takim...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~Jamjestcichy
Ja pisząc o przerwaniu ciągu kominowego poprzez otwarcie drzwiczek zasypowych odnoszę się
do palenia w kotle górnopalnym.


kol. ~janosh

Opisał problem, sytuację w poście:
comment=411148


Jeżeli wypowiadasz się na temat palenia w kotle dolnopalnym.
To diametralnie zmienia sposób palenia i funkcjonowanie takiego kotła.

Bo ja wypowiadam się na temat górnego palenia w górniaku,
w odpowiedzi na  pytanie

kol. ~janosh

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~janosh
Wszystko co napisałem wcześniej n/t nadmuchu nad zasyp i szamotek nad węglem podtrzymuję,
jednak są to półśrodki dla górniaka, bo Z ZASDADY NIE POSIADA ON KOMORY SPALANIA.
 Ma komorę zasypową węgla i od razu wydech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ogólnie.

Uważam że mój przerobiony górnopalny kociołek na dolnopalny,

za pomocą przegrody z cienkich szamotek ma wyższość nad wszelkimi blaszanymi

dolnopalnymi kotłami, bo ta przegroda nagrzewa się aż świeci na jasnopomarańczowo, żółto na samym dole,

powodując spalanie przylegającego wsadu opału poprzez gazyfikację.

Reszta to kwestia regulacji powietrza góra - dół, miarkownika temperatury etc.

Bliżej temu paleniu do gazyfikacji / spalania gazu niż do spalania stałego opału, jakikolwiek by nie był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, FireFlame napisał:

Ja pisząc o przerwaniu ciągu kominowego poprzez otwarcie drzwiczek zasypowych odnoszę się
do palenia w kotle górnopalnym.

No ja też cały czas piszę o tej konstrukcji kotła.

Niejasność wynikła z tego,że zacytowałeś mnie,gdzie pisałem o drzwiach popielnika i odniosłeś się do tego pisząc o drzwiach zasypowych,tak wnioskuję.

21 minut temu, FireFlame napisał:

Wszystko co napisałem wcześniej n/t nadmuchu nad zasyp i szamotek nad węglem podtrzymuję

I dobrze bo to działa-sam się przekonałem.A cegła nad zasypem zmieniła kolor na czarny.Zauważyłem również mniejszy czarny "języczek" w ogniu (ogień jest bardziej czysty)-palacze zrozumieją:)

13 minut temu, FireFlame napisał:

mój przerobiony górnopalny kociołek na dolnopalny

Spalanie się zmniejszyło? Bo wygoda to z pewnością jest większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że się zmniejszyło. A przede wszystkim zniknęła smoła i prawie sadza całkowicie z wymiennika.

Prawie, bo nie da się uniknąć całkowicie rozpalania i palenia wskutek tego na małej warstwie żaru.

A węgiel lubi dużo żaru i wysoką temperaturę.

Co do spalania to myślę że tak ok. 30% mniej w porównaniu do palenia w tym samym kociołku górnopalnie,

przed przeróbką na dolnopalny. Ale wtedy zaopatrzyłem się w zestaw kominiarski i prawie nie było miesiąca żebym nie był na dachu i czyścił komina, tudzież rur wydechowych z kotła.

Teraz prawie o tym zapomniałem. Raz od wielkiego dzwonu, raz na pół roku może.

Teraz właśnie wyczyściłem kociołek na Święta. Dużo lotnego popiołu w wymienniku okraszonego odrobiną sadzy.

Razem szary kolor.

Samą szczotką obmiotłem do gołej blachy. No ale conajmniej kilka tygodni nie czyściłem.

Bo i dolnopalny kociołek lubi spaliny wydalać w ciepłym izolowanym kanale.

A jak dojdzie do temperatury, to miarkownik jest uchylony na włos, spaliny się spokojnie w tym ciepełku dopalają,

i grzeje rozżarzony wsad jak koks.

Miarkownik doregulowuje mi temperaturę. Z grubsza odnośnie oczekiwań, uchylam "rozetkę" w drzwiczkach zasypowych.

Jednak na tyle mało aby miarkownik temperatury na drzwiczkach popielnika zrobił resztę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylu wypowiedzi się nie spodziewałem.... :)

Oczywiście, że palę od góry w GS. Inaczej pewnie bym tu konta nie zakładał. Ponad 10 lat kopciłem tradycyjnie nie zwracając uwagi na sadzę czy smołę. U każdego tak było więc wydawało się być ok. W zeszłym roku zmieniłem dom i jak mi w styczniu trzecia tona zaczęła iść to zacząłem się zastanawiać..... Od stycznia zeszłego roku palę od góry i obserwuję. Więc dopiero raczkuję w temacie. Do tego dowiedziałem się, że są odmiany węgla..... i przeskok z badziewnego płomiennego z kamieniami i łupkami na kaloryczną sośnicę.

Raczej gasło bo za mało PP było. Dawałem ze 2 mm żeby mi się nie bujnęło za bardzo i w momencie jak większość zasypu już się paliła to zaczynało brakować powietrza. Uchylam teraz klapkę PP na jakieś 0,8 cm do skoksowania (ok 2h) a potem miarkownik. Tyle, ze na kotle już koło 70st i miarkownik zamyka. Trochę go wczoraj trzymałem na uchylonej jakiś 1mm i płomienie są ale kontroli temp. już brak.

Nie wiem czy dobrze zrobiłem ale dałem pionowo dwie cienkie szamotki z tyłu to mam prawie całą tylną ścianę w szamocie (wylot mam z tyłu) i taki nieduży kawałek położyłem płasko na półce w wyczystce. Rano jak zajrzałem, to w sąsiedztwie szamotki prawie czysta blacha.

Poobserwuję kilka dni.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, janosh napisał:

Trochę go wczoraj trzymałem na uchylonej jakiś 1mm i płomienie są ale kontroli temp. już brak.

I prawidłowo,nie zamykaj całkowicie klapki bo możesz doprowadzić do wybuchów gazów.

Pomyśl o zmniejszeniu rusztu bo ten 1mm nie powinien zbyt mocno podnosić temperatury na kotle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mam zmniejszony o 12 cm. Zasadniczo to miarkownik unosi klapkę dopiero jak wygasa. Przez cały czas po skoksowaniu przy zamkniętej mam 60-70 st na kotle. Może faktycznie jeszcze zmniejszę albo mniej nasypać? Tylko pewnie czas palenia się skróci a mnie te 10h uszczęśliwia... Wybuchów nigdy nie doświadczyłem. PW cały czas otwarte.

Nie bardzo mogę kombinować bo żona i dwójka dzieci. Jak za szybko wygaśnie to mi się oberwie... :)

Żona wychowana w domu (w zasadzie mieszkaniu) gdzie teść pali 24h/24. Pot po tyłku leci i okna całą zimę pootwierane. A głowice termostatyczne powywalał bo "zauważył, że blokują przepływ".... Nie przetłumaczysz, że to nie stara, dziurawa chałupa gdzie grzejniki musiały cały czas parzyć. 40m2 i 1,5t węgla i przyczepa drewna. I się cieszy że mało bo sąsiadowi to z 10 przyczep drewna idzie.....Mokrego...

Teściowa często u nas pomieszkuje i też często "podłóż do pieca bo grzejniki letnie" (mam termostaty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łapię.... Już zasypuję niemal cały. Przy -15 to będzie może za mało. jak zmniejszyć ruszt nie ujmując z zasypu?

Może inaczej. teraz wchodzi mi max jakieś 12,5 kg. Sypię 10 kg. Te miejsce to na jeszcze jedną szufelkę przy niższych temp. Ruszta jakieś w oryg. 42x36 cm (gł x szer). Po zmniejszeniu mam 30x36. Jak zmniejsze to jeszcze o 6 cm to za wiele nie zostanie. Ale być może wystarczy... Tyko nie wiem czy nie za mała powierzchnia dla wymiany ciepła będzie. Kiedyś miałem jeszcze boki trójką wyłożone czyli cały kocioł w szamocie. Popiół się stapiał. Ale wyciągnąłem bo wyczytałem że za dużo szamotu to też źle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@janosh

Oczywiście zasyp się zmniejszy,ale może o 0.5kg-1kg więc mało istotne.

Połóż jedynie cegłę (3cm)  na dół na ruszt by ograniczyć powietrze bo widzę,że u Ciebie jest tak jak u mnie-mocny ciąg kominowy.

Sam musisz dojść do tego ile tej cegły powinno tam być.Ja jeszcze raz napomnę,że wyznacznikiem dla mnie jest temp spalin-może i źle kombinuję bo po omacku,ale popiół jak i proces spalania jest ok,dymu też niezbyt wiele i sadzy zdecydowanie mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak wczoraj z ciekawości wsadziłem sondę od multimetru do czopucha. Przy odgazowanym, skoksowanym i zamkniętym PP jakieś 100st pokazywało. Po uchyleniu PP na 1 mm było już ponad 130. Dalej nie mierzyłem bo żona wołała.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@janosh

A ile przy rozpalaniu pokazuje?

130°C przy odgazowanym węglu to zdrowa temp dla komina :)

W zasadzie u mnie między klapką na 0 a klapką na 1mm nie ma rożnicy w długości spalania zasypu pomimo,że temp spalin jest większa o około 30-40°C.Rzekł bym,że z klapką na 1mm zasyp dłużej się pali,ale nieznacznie.

Na pewno miarkownik ma mniej roboty-mam elektroniczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie próbowałem przy rozpalaniu bo nie wiem do jakiej jest czujnik. Muszę kupić termometr.

teraz dwa dni wolnego to może pokombinuję coś przy kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.