Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Spalanie Ekogroszku W Typowym Piecu Miałowym


daromega

Rekomendowane odpowiedzi

niestety temperaturę w domu muszę regulować piecem bo mam tak starą instalację ;/

jak paliłem miałem i ustawiałem na 42 stopnie to było wszystko ok

zastanawia mnie tylko czy zwiększając częstotliwość przedmuchów poprawie jakoś sytuację

bo jeśli nie to chyba jednak muszę przeprosić sie z miałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego AdrianM, a czy na ekogroszku rozpalasz kocioł od góry tak, jak na miale, czyli zasypujesz groszek, na to gazety, szczapy i warstewka węgla? Jeśli tak, to smolenie powoduje niska temperatura zad. Jeśli od dołu rozpalasz to jeszcze gorzej, bo marnuje się ekogroszek i kocioł robi się usmołowany.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie drodzy koledzy.

 

Jestem nowy na tym forum. Po przeczytaniu całości o ogrzewaniu mieszkania ekogroszkiem Pieklosz dzisiaj testuję czy to aby napewno zda egzamin i w piecu będzie się palić dwa razy dłużej niż miałem.

 

Posiadam piec z Pleszewa UKS-G 15kW ze sterownikiem ATOS i wentylatorem WPA120 z zamykaniem - mieszkanie 85m na 1 piętrze a piec w piwnicy. Gdy paliłem miałem po pełnym załadunku (w instrukcji producent podaję że wejdzie 17kg opału gdy piec zostanie załadowany ponad dolną krawędz dzwiczek zasypowych) w piecu paliło się od 11 do 12h przy pełnym zasypie :( oczywiście dużo popiołu i pylica podczas sprzątania.

 

Niestety nie zadowala mnie ten rezultat gdyż mamy dopiero max -5st. C, a co będzie jak temp. będzie niższa??? W związku z tym zakupiłem na próbę worek ekogroszku Pieklosz.

 

Mam pytanie, ponieważ wcześniej paliłem węglem orzech drobny, potem przeżuciłem się na miał. Podczas palenia węglem czas nie był rewelacyjny a podczas podnoszenia temp. do zadanej na sterowniku w piecu zaczeło syczeć a potem w dolnym ruszcie miejscowo "chyba" gotowała się woda, pompka na 3 biegu. Po ustaleniu się temp. wentylator się wyłączył i opisany proces z wodą pomału zanikał. Również podczas palenia dzisiaj tym ekogroszkiem występuje identyczna sytuacja aczkolwiek trochę mniej w tym piecu jeździ i syczy. W związku z tym mam pytanie czy gdzy palicie w swoich piecach innym opałem niż miał to czy macie taką samą sytuację jak ja. Mam nadzieję że przedstawiłem problem w miarę zrozumiale.

 

Jeszcze jedno czy proces który opisałem powyżej wpływa jakoś negatywnie na piec czy nie zawracać sobie tym głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie. No niestety na pełnym załadunku pieca UKS-G ekogroszkiem Pieklosz również paliło się 12h. Właśnie teraz wygasło i temperatura sukcesywnie idzie w dół. Na piecu trzymałem 49-50 stopni. Więc nie wiem jak to jest możliwe żeby wydłużyć proces palenia 2 x dłużej od miału, bo tak wnioskuję z tego tematu na forum. Racja popiołu mniej i rozpalanie szybsze niż miałem, nie ma pyticy itp., ale czy się opłaca.

 

Praktycznie paliłem już wszystkim w tym piecu orzech drobny, miał, ekogroszek i drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie. No niestety na pełnym załadunku pieca UKS-G ekogroszkiem Pieklosz również paliło się 12h. Właśnie teraz wygasło i temperatura sukcesywnie idzie w dół. Na piecu trzymałem 49-50 stopni. Więc nie wiem jak to jest możliwe żeby wydłużyć proces palenia 2 x dłużej od miału, bo tak wnioskuję z tego tematu na forum. Racja popiołu mniej i rozpalanie szybsze niż miałem, nie ma pyticy itp., ale czy się opłaca.

 

Praktycznie paliłem już wszystkim w tym piecu orzech drobny, miał, ekogroszek i drewno.

 

No właśnie ja mam podobny problem co kolega. Mój piec to KWM-S G 38KW ze SM Pieklorz z Pleszewa, dom 140m2 nieocieplony stare niemieckie budownictwo, sterownik RT-02 Aneta od firmy TATAREK. Wczoraj paliłem na próbe koksem drobnym, typ ze składu opału polecał bo ma podobny piec i takim czymś pali u siebie i niestety, wczoraj rozpalone ok godz. 17, 50 stopni zadane przedmuch co 10m czas 5s i 50% moc nadmuchu, dzisiaj o 6 rano kaloryfery zimne, nos zmarznięty i smutek na twarzy, że znowu nie wyszło :( Kombinowałem przy ekogroszku z czasami 10-3-30% i zamkniętą dmuchawą bo mam szczęście posiadać takową ale efekt ten sam, szybko się rozpala, pali pięknie ale rano w domu jak w kostnicy ;)

 

Może macie jakieś podpowiedzi, bo już sam nie wiem co robić by pałiło się przynajmniej te 20h jak z pracy wróce.

Pozdrawiam

Edytowane przez nastyboy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w piecu pleszewskim palę miałem o kaloryczność 19 i przy temperaturach 0 lub powyżej 0 trzyma około 12 godzin temperatura 57,58 st. Myślę że jeżeli chodzi o wydłużenie czasu spalania to można spróbować z większą kalorycznośćią miału,chociaż nigdy nie próbowałem. moim sposobem jest palenie rano miałem pełny załadunek 40 kg i przed spaniem około 23.00 dosypanie kilku łopat zwykłego groszku. tak paliłem zeszłoroczną zimę i naprawdę było ciepło zarówno w dzień jak i w nocy.wprawdzie nie jest to zbyt tani interes ale w tej chwili nie widze innego rozwiązania, ponieważ palenie samym groszkiem w piecu miałowym u mnie nie dało rezultatu jeżeli chodzi o koszty. w każdym domu inaczej się pali ze wzglęDu na wiele czynników:RODZAJ PIECA,ILOŚĆ (KG) ZASYPU,TEMPERATURA NA ZEWNĄTRZ,POWIERZCHNIA DOMU,OCIEPLENIE MIESZKANIA,JAKOŚĆ I WARTOŚĆ OPAŁU ITD.

NASTYBOY przy paleniu jeden zasyp na dzień mam tak samo następny dzień rano zimno-znam ten ból!!!!!!!

Edytowane przez tomgl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie wiem dlaczego jakieś problemy szybkiego spalana macie ale pewnie to powodują jakieś nieszczelności w dolocie bo inaczej być nie może.

 

Kolejny sezon palę dalej wyłącznie ekogroszkiem, i już nie pieklorzem bo cena jego jest z kosmosu, a kupuję taki grubszy groszek, który do retorów się nie nadaje po 780 zeta wysokokaloryczny. Pieklorz lepiej koksował i chyba minimalnie dłużej trzymał, ale i tu nie jest źle. W całej zabawie zrezygnowałem całkowicie z dmuchawy. Rozłączyłem wtyczkę i sterownik steruje tylko pompą. Ja mam trochę więcej latania, bo drzwiczki dolne musze odkręcić i uchylić na czas rozpalania bardziej, a później jak się rozpali przykręcić prawie na zero. Zostawiam maleńką szparkę i tak się to pali. Idealnie nie utrzymuje mi też temperatury jaką bum sobie życzył, bo ciężko ten samoczynny przepływ ustawić i generalnie utrzymuje się w przedziale 60-65 stopni na kotle. Jak skręcę bardziej spada do 45-48 a to za mało.

 

Co to daje. Na nadmuchu przy temperaturze 65 stopni groszek w oczach znika. Przy braku nadmuchy wymuszonego nie wdmuchuję na siłę do pieca dużych ilości zimnego powietrza, nie chłodzi go tym samym i nie wydmuchuje na siłę węgla. Samoczynnie powili się spala bez przeciągu dmuchawy. Jeszcze dłużej trwa cykl spalania zasypu, temperatura jest wyższa i przede wszystkim sam proces wygaszania trwa bardzo długo. Kiedy sterownik spada poniżej zadanej temperatury na załączonej dmuchawie, a w piecu jest resztka żaru wydmuchuje to bardzo szybko bo godzina i wszystko się wyłącza. Bez dmuchawy żar utrzymuje się dużo dłużej, a temperatura spada powoli, bo cały czas grzeją wodne ruszta w wolno wygasającym żarze.

 

Praktycznie można powiedzieć podsumowując, że to istny ?powrót do przeszłości?, ale tak naturalnie jest po prostu lepiej i oszczędniej w/g mnie. Spalam tej zimy przy temperaturach jakie mamy około 100 kg groszku na tydzień. Można przyjąć 20 kg na dobę. Nie zasypują kotła do pełna bo nie ma to sensu przy tych temperaturach. Rozpalam około 14 i w tej chwili mam na kotle jeszcze 52 stopnie. Przed południem wygaśnie zupełnie i palę od nowa. I to tak w skrócie. Nie chce znać miału, i nie chcę już nim palić. Mam mało roboty i mało popiołu, a przy tym ciepło w domu choćbym miał nawet tyle samo zapłacić a tak też nie jest. Być może przy tych dość wysokich temperaturach i miał by dawał radę, ale ja już go nie kupię bo dla mnie nie jest nic wart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 11 miesięcy temu...

Od kiedy zacząłem ten temat paliłem cały czas eko-groszkiem. Jednak tej zimy groszek nie pasuje mi zupełnie w porównaniu z tym co było w ubiegłym roku na składach. Albo mam sadze że kalafuty wiszą po 10 cm, albo wyjechał zasyp z pieca i nie trzymał pełnej doby, a zaledwie z 20 godzin. Próbowałem wszystkich dostępnych rodzajów i nie dobrałem jak poprzednio niczego godnego uwagi, a ceny astronomiczne za eko.

 

Przypomniałem sobie że ktoś pisał tutaj o węglu orzechu i paleniu nim w miałowcu. Na próbę ostatnio kupiłem więc węgiel orzech wysokokaloryczny 28,000. Rozpalanie od góry bo tylko tak jest efektywnie choć orzech dłużej się rozpala od groszku. Wnioski takie mam po dwóch tygodniach :

 

-Zasyp na 3/4 a nie na full pod drzwiczki wystarcza na dobę. Oczywiście rozpalanie o góry

 

-Rozpalanie bez dmuchawy na odkręconych drzwiczkach i przy 55 zakręcam i załączam dmuchawę żeby utrzymywała tą temperaturę. Włącza się bardzo rzadko – prawie wcale.

 

-Stałopalność na mniejszym zasypie podobna a nawet nieco dłuższa i zupełnie inne ciepło niż z tej tegorocznej „eko-ściemy”

 

-Temperatura przy tych mrozach jakie mammy na kotle 55 i wahania +/- 1-2 stopnie więc bardzo stabilnie trzyma, a w chacie 22-23 stopnie

 

W następny etapie doświadczeń kupię jeszcze tzw. kęsy. Drzwiczki do zasypu są spore, więc na spód dam te dwa - trzy kęsiska na górę orzech i zobaczę. Powinno jeszcze dłużej trzymać ciepło niż na samym orzechu. Ceny węgla też są niższe u mnie bo 780 a nie 850 jak eko-groszku. Popiołu jest nieco więcej niż z eko ale nie wiele bo z zasypu pół wiaderka.

 

Myślę nad przerobieniem na zamykane drzwiczki, założeniu miarkownika, wywaleniu dmuchawy i koniec wynalazków i wodotrysków w kotłowni. Tak jak ze wszystkim co ma dopisek „EKO” omijam również od tego roku w paleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj sortymentów orzech II lub groszek I. Na kęsy szkoda kasy. Co prawda ja na spód daję kostkę, a na to orzech lub groszek i wypala się do zera, ale taki gruby węgiel mamy z deputatu. Przy paleniu od góry gruby sort na dole poza lepszym przepływem powietrza raczej niczego Ci nie poprawi, a przynajmniej ja nic takiego nie zauważyłem. Gruby węgiel, najlepiej płomienny jest faktycznie dobry, ale do palenia tradycyjnego od dołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palę obecnie Bobrkiem w kotle SKI 17,5 KW z miarkownikiem.

 

Węgiel spala się bardzo dobrze, daje mało popiołu, ale robi się troszkę "kalafiorów". Nie wiem z czego to wynika bo z poprzedniego węgla z innego składu tego nie miałem, miałem za to dużo niedopalonych koksików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lysy chłopie,to jakiś wyścig w nabijaniu postów? Daj że spokój,skoro nie paliłeś tym węglem.

Nie paliłem akurat tym, ale paliłem Wesołą i Chwałowicami, a to węgle 32.1 praktycznie o tych samych parametrach co Bobrek. Generalnie te węgle nie spiekają się, a przynajmniej ja tego nie doświadczyłem, ale jak widzisz kolega pepito82 ma z tym problem. Węglem 32.1 najpierw ze zlikwidowanego Rymera (miałem dom 500m od kopalni), a potem z Chwałowic paliłem przez prawie 10 lat. Poza tym nie opieraj się zbytnio na opiniach innych, bo wszystko zależy od indywidualnych warunków spalania, takich jak typ kotła, komin, napowietrzenie kotłowni itd. Najlepiej samemu kupić ze dwa worki określonego opału i sprawdzić go we własnych warunkach.

Gdybyś miał jakieś pytania co do węgla, to paliłem w swojej karierze węglem z Sośnicy, zarówno ruch Sośnica, jak i Makoszowy, z Marcela, z Knurowa, z Wesołej, flotami z Marcela, Knurowa i Szczygłowic, miałem i mułem z Rydułtów, a mając dom w Rybniku paliłem węglem z Rymera, Chwałowic i okazjonalnie spaliłem kiedyś multikara węgla z Jankowic.

Niedawno testowałem węgiel 34.2 ze Szczygłowic, koks opałowy z Dębieńska i orzech z Ziemowita. Czekam teraz na próbkę paru worków węgla z Sobieskiego. Sprawdzam węgle typu 31.2, bo nie miałem dotychczas z nimi prawie wcale do czynienia, a chciałbym je mieszać z typem 33, który mam z deputatu.

Gdyby ktoś się chciał bawić w detektywa, to od razu wyjaśniam, że przez pewien czas miałem dwa domy, jeden w Gliwicach, a drugi w Rybniku i paliłem jednocześnie w obydwu dojeżdżając codziennie z Gliwic do Rybnika, gdzie pracowałem.

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiało kupuj 32.1 z Bobrka, Wesołej lub Chwałowic i nie powinno być problemów ze spiekaniem. Moim zdaniem te kalafiory biorą się z jakiegoś incydentalnego zanieczyszczenia węgla skałą płonną, albo ze sposobu spalania - wysoka temperatura paleniska powoduje topnienie i spiekanie się popiołu. Miałem kiedyś taki węgiel z Rymera, który szlakował tak, że po całodziennym paleniu wyciągałem z kotła spore żużlowe spieki, ale zdarzyło mi się to tylko w jednym sezonie.

Problem ze spiekaniem możesz napotkać w węglach z kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego - Wujek, Staszic, Wieczorek, bo to wysokokaloryczne węgle w większości 32.2, a nawet 33 o sporej już spiekalności.

Edytowane przez lysy1l
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.