Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Perspektywy na ogrzewanie w następnych sezonach jak i czym?


sambor

Rekomendowane odpowiedzi

Przedstawcie zmiany w sposobach ogrzewania swoich domów po zmianach cen paliw , nowych wymogów ekodesignu  i innych które się wam nasuwają.

Np ja po pierwszym wzroście cen pelletu  już we wrześniu 2021 postanowiłem odstawić to paliwo i cały sezon grzewczy przepalać drewnem  w godzinach 16-22 - dało radę,

dopiero od 23 04 2022 palę ponownie pelletem, ale tylko na grzanie CWU.

Nie bardzo sobie wyobrażam aby ktoś palący np eko groszkiem , spalający 5-6 ton tego paliwa, nadal tyle spalał przy obecnych cenach 2-3tys/t.

Jak widzicie dalsze perspektywy takiego palenia?

Proszę o kulturalną dyskusję bez polityki , bez wyzwisk, plucia na rząd i covid - tylko pomysły i jakieś sensowne rozwiązania w praktyce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o zabudowe jednorodzinna wolnostojaca to:
PC lub kotly zgazowujace drewno i bufory. To drugie o tyle lepsze ze w pelni niezalezne. Dolozyc = rozbudowac instalacje do dwoch lub trzech zrodel ciepla. Nie rezygnowac i nie wyrzucac kotlow w imie „dotacji” z naszych podatkow.

Starsze budownicto (o niewielkich dochodach) pozostanie przy tym co teraz jest zainstalowane placac i placzac.

Doloze od siebie styropian/welna - nie palic a przykleic/ulozyc. Gdzie sa ci ze oplaca sie dokupic 2t a nie robic ocieplenia? Gdzie sa Ci ze 20cm to nigdy sie nie zwroci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sambor nie da się bez polityki,krytyki rządu i całej tej chorej sytuacji z covidozą i ukrainozą. Ale możecie sobie kulturalnie dyskutować,tylko że to psu na budę. Tu trzeba wstrząsnąć ludźmi odpowiedzialnymi za to Innej drogi nie widzę,inaczej nadal będą nas robić w przysłowiowego konia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się rozchodziło o praktyczną stronę ominięcia problemu cen paliw, czy nawet braku tych paliw - przykładem niech będą cyrki z zakupem ekogroszku.

Pellet jest na rynku , ale ja postanowiłem go nie kupować, więc palę drewnem, które mam w nadmiarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny pelletu zmobilizowały mnie do założenie dwóch klimatyzacji typu split - na skromne 60m/2. Zapiski ile spalałem pelletu  mam dokladnie zanotowane. Tej zimy będę jechał na prądzie, a na samo CWU dokupie z 200kg pelletu. 

Co bedzie w nast sezonach tego nie wiadomo, ale będę miał informacje ile KWh poszlo z licznika. Potem czysta kalkulacja cenowa i wybór nalezy do mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili prąd jest, według mojej opinii,najbardziej opłacalną opcją w stosunku do eko i peletu. Przy cenie tych paliw rzędu 2-3 tysiące eko i 1,5-2 tysiące pelet. Oczywiście pod warunkiem,że nie wystrzeli z ceną tak jak w/w paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja filozofia jest wziąć to na przeczekanie i tak dokładnie mam zamiar zrobić. W tej tej filozofii zawarłem tezę, że wytrzymają tą próbę najbardziej odporni i przygotowani z opałem na najbliższe dwa lata. Wiec poczekam i poobserwuję.

Założenie jest takie. Jeśli nie będzie węgla, a na razie popyt na niego będzie ogromny bo wielu ludzi zostało ustawionych pod ścianą, cena będzie zwyżkowała w nieskończoność. Jednak cytując klasyka "nic nie może przecież wiecznie trwać" ta chora sytuacja musi się zmienić. Więc słabsze jednostki nie dające rady z zakupem i ceną tego surowca zamienią go na coś innego - bez znaczenia dla mnie co. Tym samym odpadną z placu boju, a więc dostępność towaru będzie coraz większa, a popyt będzie malał, więc wg. prawa rynku cena też zacznie maleć.

Kolejna sprawa. Elektrownia Kozienice przechodzi na gaz Baltic Pipe. Pewnie inne też pójdą w jej ślady z czasem. Więc tu też widzę dalszy spadek konsumpcji węgla i większą część dla zaspokojenia gospodarstw domowych. Wiec potrzeba czasu. Ile, to jest trudne i zarazem łatwe pytanie.

Ale..... Bez grzania czekać nie można ani sezonu, więc jakieś zdecydowane kroki pojawią się już tego lata i jesieni, a na przełomie roku, dwóch ten temat będzie moim zdaniem całkowicie wyjaśniony. Wtedy dopiero przyjdzie czas mi osobiście decydować i postawić pytanie co dalej robić.

Na dwie najbliższe zimy kupiłem już opał. Jeśli dostępność i cena na zimę 2024-2025 będzie już ustabilizowana, nic nie będę robił. Kupię kolejne 3-4 tony i będę palił dalej. Dlaczego się upieram przy węglu. Bo tak sobie założyłem kiedy zmieniałem w lutym kocioł na 5 klasę, że jakiś czas będę nim jeszcze palił. A jeśli nie będzie to jednak możliwe, to na dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć co będzie za 3 lata i co wówczas będzie miało dla mnie sens. W tej chwili nie mam dylematu co robić, więc palę ekogroszkiem, i na spokojnie biorę sytuację, na przeczekanie kryzysu węglowego. 

Natomiast paliwo jako samo paliwo mi zwisa. Spalam miesięcznie jeden kocioł. Więc czy zapłacę za niego 250 czy 350 nie ma to znaczenia dla mnie i mojego budżetu. Dochodzi drugi samochód rekreacyjny. Przez ostatnie trzy dni spaliłem paliwa za 250 zeta. nie żałuję ani złotówki wydanej na to paliwo i leję tam zawsze nie patrząc zupełnie na cenę. Leję i jadę bo to moje hobby i frajda.. Czy to będzie 2000 na sezon czy 2500 też nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

Inną sprawą jest lawina tego co ciągnie za sobą paliwo. To co zastajemy w sklepie i na każdym innym kroku droższe o 20 50 100%. Nad tym już trzeba ubolewać bo to produkty kupowane na co dzień, i ta kumulacja nasze budżety zubaża i to mocno. 

Jeśli ktoś ma dodatkowo kredyt i chodzi na bankowej smyczy, ma naprawdę mocno pod górę. Glapa zapowiedział kolejne podwyżki stóp, więc będzie jeszcze drożej. Jak do tego dochodzi reszta drożyzny o której wyżej napisałem nie mam nawet pomysłu co poradzić. Mogą dwa etaty nie wystarczyć, a to nie jest już życie, a nawet nie jest egzystencja. To zwyczajne niewolnictwo po części na własne życzenie. No bo jeśli ktoś uwierzył jeszcze w coś darmowego w tym kraju (mam na myśli niskie stopy) no to teraz zobaczy co to znaczy pracować na banksterów.

Kilka tematów poruszyłem w tej wypowiedzi, ale żeby być dokładnym i przekazać myśli to w takim schemacie musiałem to streścić. Myślę że kulturalnie, rzeczowo i w punkt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na koszty zakupu ekogroszku, paliłem przez 2 dni drzewem na ruszcie awaryjnym. Mam trochę w szopce, to niech się nie marnuje. Tylko do grzania domu u mnie słabo, bo po jednym dniu palenia wyniosłem 3 wiadra popiołu. Wodę latem mogę tak grzać, bo kilka szczapek wystarczy by nagrzac. 1,5t węgla zostawiam na grudzień, styczeń,luty, może wystarczy. 

Teraz jak kolega wyżej chce dokupić klimę do grzania tylko nie wiem czy jedna mocna, czy 2 słabsze lepiej, około 90m2 po podłogach liczone. I tak chciałem dokupić żeby grzać w sezonach przejściowych, a latem chłodniej. 

Będę polować jeszcze na pgg, bo na składzie nie dam więcej niż 2tys. Ten sezon jakoś przeżyję, a na następny albo założę pompę ciepła albo dalej będę ekogroszkiem palić, jak się unormuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sięgam pamięcią kolega @Juzef, od zawsze promował spalanie alternatywne w postaci spalania opału metodą od góry.
Były różne wyjazdy i spotkania edukacyjne, ale to chyba już bezpowrotnie minęło.


Obecnie jak zaglądam na jego portal Ciepło Właściwe, to przecieram oczy ze zdumienia.
Powrócą realne ceny za energie elektryczną, to kolejność tabelki z rocznym kosztem ogrzewania budynku także się zmieni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejność tabelki zmieni się jeżeli kwh EE  będzie w cenie 1kg pelletu(czyli srednio  ok 1.7zl),. Tak bylo pol roku temu - kg pelletu = 1kwh.  (plus minus pare groszy) 

Nawet jak wróci 23%vat, to pikuś w porownaniu do 100% podwyżki za węgiel /pellet. 

Oczywiście każdy wie, że i EE pojdzie w górę, ale o ile i jak szybko, tego nie wiadomo. Tak samo nie wiadomo co dalej bedzie z cenami za paliwa stałe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, PioBin napisał:

 

Starsze budownicto (o niewielkich dochodach) pozostanie przy tym co teraz jest zainstalowane placac i placzac.

Doloze od siebie styropian/welna - nie palic a przykleic/ulozyc. Gdzie sa ci ze oplaca sie dokupic 2t a nie robic ocieplenia? Gdzie sa Ci ze 20cm to nigdy sie nie zwroci?

Są w czarnym tyłku , nie brakowało też takich co kręcili nosem że panele foto to be nie wrócą się ,co z utylizacją za x lat 

Nawet nie wiecie jak się cieszę że je mam od dwóch lat , a w obecnych czasach tym bardziej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sambor Mówisz, co zrobią ci, którzy palą 5-6 ton grochu na sezon? W zasadzie nie wiadomo, co robić. 5-6 ton, to spore zapotrzebowanie na energię. Bufor z grzałkami? Nie. W tym przypadku nie. Kocioł na drewno + bufory? Przy takiem zapotrzebowaniu potrzeba 3-4 tysiące litrów bufora, żeby było jako tako komfortowo. Takie bufory plus kocioł na drewno, to koszt prawie pompy ciepła. Sytuacja jest tak szalona, że ciężko przewidzieć, jakie będą ceny różnych paliw / nośników energii. Patrząc perspektywicznie - fajnie byłoby dodać alternatywne źródło ciepła. Np. pompę ciepła, lub kocioł na drewno z buforami. Ale to obecnie potężny koszt. Zapewne wielu wspawa ruszt i będzie palić trochę grochem, trochę drewnem. I tyle. Potem się zobaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie raczej interesowało czy palacze, co palą 5-6t lub więcej, będą myśleli o zmniejszeniu tej ilości spalanego paliwa ?

Ich domy w większości to nieocieplone, starsze konstrukcje, pewnie częściowo ze słabymi oknami i chciałbym wiedzieć czy ich właściciele tego nie widzą? 

Właśnie tacy palacze powodują alarmy smogowe na wsiach lub małych miasteczkach, a nowe kotły z "ecogłupotą" ani nie zmniejszą spalania ani w tych warunkach nie polepszą czystości powietrza.

Dlaczego nic w tym kierunku nie zmieniają, przecież są dotacje do ociepleń, co na pewno o 20-30% zmniejszyłoby zużycie paliwa i polepszyło powietrze w ich okolicy!

Inwestycja w inne źródło ciepła nic w ich przypadku nie da- nie ważne czy to drewno i bufor + odpowiedni kocioł , czy PC koszt ogrzewania będzie podobny, a inwestycja ogromna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w ten sezon poszło ponad 5 ton. Dom o powierzchni 240m2 użytkowej powierzchni, ponad 800 m3 kubatury. Ocieplony jest przyzwoicie, choć nie tak, jak nowe domy (dom ma nieco ponad 10 lat, 12cm styropianu, wełna mineralna na poddaszu, ocieplona podłoga). Koszt docieplenia takiego domu jest kosmiczny (plus wymiana okien na 3 szybowe - mam dwuszybowe). Finalnie docieplenie zawsze ma sens, ale koszt jest tak duży, że tego teraz na pewno nie zrobię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, sambor napisał:

Dlaczego nic w tym kierunku nie zmieniają, przecież są dotacje do ociepleń

Nic ta dotacja nie daje, bo jednak większość pieniędzy trzeba wyłożyć swoich. Niektórzy na to nie mają pieniędzy i mieć nigdy nie będą. Często termomodernizacja tych starych domów klocków to także wymiana całego dachu, bo nie ma wysuniętej wiatrówki. Dach kończy się prawie równo się ścianą szczytową. O ile stać kogoś od biedy na te 5-6 ton węgla na sezon, czy na cały rok to nie stać nawet z dotacjami na termomodernizacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, sambor napisał:

Ich domy w większości to nieocieplone, starsze konstrukcje, pewnie częściowo ze słabymi oknami i chciałbym wiedzieć czy ich właściciele tego nie widzą? 

Ja sie prowadziłem do takiego domu 3 lata temu:

- elewacji nie wolno mi tknąć - zabytek w centrum miasta

- dostałem odmowę na podłaczenie z ciepłowni i gazowni (bez szans na przyszłość), a prąd 5kW (rok czekania na więcej)

Więc ... mam kocioł na ekogroszek, który 3 lata temu w centrum miasta można było całkowicie legalnie zamontować w 1 dzień. Więc w sumie dla mnie bez znaczenia, ile węgiel będzie kosztował - nie mam wyboru i nic nie zrobię. Póki co nie ma też żadnych zakazów dla kotłów ecodesign.

 

Edit: tak wygląda sytuacja we Wrocławiu - choćbym dostał przyłacze do sieci lub gazu, mogę jeszcze używać kotła 12 lat :

image.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, miklo napisał:

Dom o powierzchni 240m2 użytkowej powierzchni, ponad 800 m3 kubatury. Ocieplony jest przyzwoicie, choć nie tak, jak nowe domy (dom ma nieco ponad 10 lat, 12cm styropianu, wełna mineralna na poddaszu, ocieplona podłoga).

U mnie dom ma ponad 10 lat, powierzchnia ok 270m2, kubatura ok 900 , elewacja 15cm - czyli podobnie jak u ciebie, a w roku spalałem ok 3,5 t pelletu.

Głównie przez okna 3- szybowe i mocne ocieplenie dachu i podłogi na strychu - w sumie na dachu 30cm wełny, a na podłodze strychu dodatkowe 15cm.

Od ziemi 17cm styro.

W domu mam może nie saunę, ale 22C mam

6 minut temu, emigrant napisał:

O ile stać kogoś od biedy na te 5-6 ton węgla na sezon, czy na cały rok to nie stać nawet z dotacjami na termomodernizacje. 

Tu się z tobą nie zgodzę - ocieplenie w marcu kosztowało średnio - wraz z materiałem ok 200zl/m2 ściany na gotowo , 6t eko będzie to wydatek pewnie ok 15 - 20tys lub lepiej , może nie ociepli sie całości na 1 raz , ale np pół domu i coś się na pewno się zaoszczędzi.

Lokalnie są dodatkowe dopłaty, już po za programem na docieplenia i ew wymiany kotłów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sambor U mnie żona przy 23 woła, że zimno 😞 Nic nie poradzę 😄 Do tego to nasz pierwszy sezon w domu - uczymy się. W następnym sezonie powinno pójść mniej węgla (mieliśmy na przykład przez miesiąc rozszczelnione okno w salonie, bo nikt nie potrafił go naprawić, aż znalazłem odpowiedniego fachowca). Ogólnie przy dużych mrozach schodziło do 50kg groszku na dobę (wtedy, co było rozszczelnione okno 😉 ), w dni z mrozem w nocy a na plusie w ciągu dnia - jakieś 37kg. W tym CWU dla 8 osób.

Okien na 3 szybowe teraz nie wymienię. Nie wszystko na raz 😄 Dopiero dom kupiłem. Powoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Popcorn1 napisał:

Ale możecie sobie kulturalnie dyskutować,tylko że to psu na budę. Tu trzeba wstrząsnąć ludźmi...

„Nie strasz...”

Zasłyszane, przypomniało się: „…prowadzenie gospodarstwa to jak zarządzanie państwem”.

Jeśli rozumiesz i właściwie oceniasz aktualną sytuację (to co się dzieje wokół), to chronisz podopiecznych a nawet dalszą rodzinę i znajomych, przed błędnymi decyzjami.  Nie liczysz na łut szczęścia, choć widzisz, że większość przyzwyczaja się do anomalii. Nie „prowokujesz też losu” beztroskim zachowaniem licząc, iż koledzy natychmiast przyjdą z pomocą, gdy usłyszą histeryczne wołanie o pomoc.

Cóż więc?

- Oceniasz własne możliwości –  finanse („bibułę w garści”, nie w marzeniach)

- Oceniasz miejsce, w którym się znajdujesz, otoczenie (miasto, przedmieścia, wieś), od tego może zależeć czy będziesz gościł innych, czy udzielał gościny.

- Oceniasz sprzęt gospodarski, kompletujesz urządzenia, które mają największy wpływ na bezawaryjne funkcjonowanie domu i całej reszty…

Masz piecokuchnię? Nie pozbywasz się.
Masz możliwość zakupu i zainstalowania? Nabywasz.

Nawiązując ściśle, do dyskusji: drewno (na opał) może pozyskać niemal każdy. Nowoczesne rozwiązania (w temacie ogrzewania), wymagają stabilizacji, w gospodarce, polityce, przewidywalności, planowania na lata itd. chyba o tym pisał kolega @Popcorn1

A tak w ogóle, „nie strasz, nie strasz…”
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) założenie, że mamy w domu kotły zasypowe bo to z nimi można przetrwać te wariactwo

2) instalacja bufora ciepła + grzałki jest jakimś rozwiązaniem ale nie wiemy jakich podwyżek się spodziewać pod koniec roku?

3) ja mam sytuację na ten rok opanowaną. Mam 0,7t orzecha z tego sezonu + 1700kg ekogroszku kupionego w PGG 🙂 ale to będzie za mało na moje potrzeby

4) przechodzę na drewno, które udało mi się dokupić u leśniczego oraz na dniach dokupię 8mp zrzynów tartacznych.

5) Palenie trociną/zrębką ale to już wymaga bufora dla komfortowego palenia

6) istalacja klimatyzatorów i grzanie do temperatur -10oC prądem 

12 godzin temu, Trener40 napisał:

Oczywiście każdy wie, że i EE pojdzie w górę, ale o ile i jak szybko, tego nie wiadomo. Tak samo nie wiadomo co dalej bedzie z cenami za paliwa stałe. 

w 2024 (po wyborach) nastąpi uwolnienie cen energii elektrycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Witek-z-Ulicy napisał:

Były różne wyjazdy i spotkania edukacyjne, ale to chyba już bezpowrotnie minęło.

Zamawiały to najczęściej gminy. Zamówienia ustały – to i działalność ustała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Fozgas ja jestem z tych co twardo stoją na ziemi. Nie czekałem na cud obniżek cen opału i już w marcu poczyniłem odpowiednie zakupy. Na szczęście mam kocioł z SV-ką i mam możliwość zastosowania szerszej gamy paliw. Teraz gdy zapotrzebowanie małe jaram pelet Ostatnio podliczałem po aktualnych cenach wartość opału w mojej kotłowni,to wyszło że mam tam ładną sumkę Ale to nie jest na sprzedaż,pójdzie z dymem Co do polityki państwa odnośnie opału to nie będę się wypowiadał, ponieważ emocje jakie temu towarzyszą zmusiły by mnie do użycia słów powszechnie uważanych za niecenzuralne. A admin znowu by mnie upominał Dzisiaj stać przed wyborem źródła ciepła dla domu to tak jakby skazanemu na śmierć kazali wybierać między gilotyną a toporem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrzmy na to z innej strony. Może to są ostatnie miejsca (takie fora), gdzie trzeba się wysilić i zamienić emocje, w bardziej „wygładzony” tekst. To, że nawet na salonach da się słyszeć plugawą mowę nie znaczy, że to jest normą. Upadają cywilizacje, upadają też i obyczaje. Jedynie artyści byli zawsze uwolnieni od konwenansów. My artystami nie jesteśmy i chyba już nie zostaniemy 😉

Co do cen „paliwa do pieca”, znaleźliśmy się w szulerni. Czekam jeszcze.  

Trzeba więc, w takiej sytuacji wziąć pod uwagę niezawodność. Dopóki będzie nas stać na dostawy paliwa (jakiego bądź), możemy cieszyć się komfortem i korzystać z dobrodziejstw postępu technologicznego. Warto jednak mieć „wyjście awaryjne”, coś, w czym można palić drewnem, kominek, piecyk kaflowy itd. itp.
Znajomemu niedawno kocioł (tzw. podajnik) przypomniał o „ruszcie awaryjnym”. Coś ze sterownikiem się stało, może to opiszę kiedyś (jako ciekawostkę). Podejrzewa, iż wpływ mogła mieć wilgoć w kotłowni (starszy budynek - piwnica w ziemi). Widziałem kiedyś „elektronikę” zalewaną (jakąś żywicą), i w ten sposób zabezpieczoną „na wieki”. Nie wiem jak produkuje się sterowniki do kotłów, czy też mają warstwę ochronną…

Tak więc wieś ma swoje uroki, ale stawia warunki. Surowość życia nie zmieni się, gdy zawiedzie technika a do miasta daleko. Siekiera w łapę i stos drewna, więcej do ciepła nie trzeba :)

W dniu 3.05.2022 o 19:49, Witek-z-Ulicy napisał:

Były różne wyjazdy i spotkania edukacyjne, ale to chyba już bezpowrotnie minęło.

Może powrócić pod inną nazwą, na przykład: ekologia a bezpieczeństwo
Trzeba by się wpraszać, może to nieeleganckie, bardziej dla młodych, ale skuteczne. Przykładów wiele (biznes, polityka, religia itp. itd.).

Czyli "Juzef" jest autorem strony "czysteogrzewanie". Wiadomo więc komu dziękować za edukację.
Możecie się śmiać, ale dla mnie (pierwsze zimy na wsi), to były odkrywcze teksty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz siekiera w łapy i naprzód,tylko najpierw leśny musi Cię wpuścić do lasu. Znajomy dzwonił niedawno do leśnego ( leśniczy ) i pytał o cenę drewna,dokładnie buka. Usłyszał 200 zł/ mp,więc mówi że bierze 10 metrów. A leśny mu na to NIE MA A poza tym jest kolejka O samowyrobie nawet nie chciał rozmawiać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.