Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palnik Kipi W Naszych Piecach Wymiana Doświadczeń Użytkowników


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
5 minut temu, renekm napisał:

, wiem ile grzałek mu się spaliło

Moja jest "nominalna" a ma jakieś 8 tyś rozpaleń. 

Spoko. Ja tu nie widzę burzy, tylko ożywioną dyskusję i nikogo przekonywać nie będę. 

@renekm, znam człowieka, który przeszedł z groszku na pellet, chociaż opanował kocioł groszkowy niemalże do preferencji. Wiązało się to z wymianą kotła, ale do groszku by nie wrócił. 

Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, cezar76 napisał:

@renekm, znam człowieka, który przeszedł z groszku na pellet, chociaż opanował kocioł groszkowy niemalże do preferencji. Wiązało się to z wymianą kotła, ale do groszku by nie wrócił. 

I ja też nie wróciłbym z pelletu do węgla - nawet gdybym miał płacić powiedzmy 200 zł miesięcznie więcej za ogrzewanie w sezonie zimowym. Mam wrażenie, że nie rozumiesz nadal tego co napisałem - całej tej analizy. Musiałbym zapłacić co najmniej 5 tys. zł za przeróbkę "starego" kotła, któremu leci szósty rok eksploatacji. Korzyści z tej przeróbki byłyby niewspółmierne do kosztów. Owszem jeśli ktoś ma zasypowca co ma 2 lata lub jakieś Camino co mu go szkoda to dołożenie palnika na pellet będzie praktycznie rewolucją. Zwróciłbym tutaj uwagę na jedną rzecz. Często się demonizuje węgiel, że syf, pył, popiół itd. Nawet pisano wyżej o jakimś ręcznym ładowaniu groszku na składzie budowlanym i jak mniemam później ręcznym rozładowaniu, noszeniu itd. Temu wszystkim towarzyszy pył itd. Nie chcę tutaj zgrywać nie wiadomo kogo ale ostatni raz ładowałem węgiel na składzie do worków lub flot wrzucałem do piwnicy na etapie kiedy miałem 20-25 lat a w kotłowni było właśnie 25 letni piec żeliwny. Naprawdę życie trzeba sobie ułatwiać. Jeśli wybrałeś ekogroszek jako opał to kupuj go workowany. Kupuj suchy opał i nie baw się we wrzucanie, suszenie, przenoszenie, ładowanie na składzie. Zaoszczędzisz 50 zł na tonie i co zyskujesz ? Syf w kotłowni. I później tak to jest, że narzekają jakie to straszne. Ja od 4 lat palę Varmo, które dostaję suche w papierowych workach. Pyli się tyle co przy wsypywaniu do zasobnika ale jak robisz to z głową to unikniesz syfu. Druga sprawa to wynoszenie popiołu. Tak, tu niewątpliwie przy węglu się pyli i unosi popiół. Ale na to też jest metoda. Nie czekaj na to aż taca będzie przepełniona i będziesz musiał grzebać łopatką w popielniku by wybrać popiół i co za tym idzie będziesz powodował ruszanie się i unoszenie dziadostwa z popiołu w powietrze. Ja od jakiegoś czasu tak robię, że nie czekam aż popielnik zawali się na max. Z Varmo jest mało popiołu ale staram się go wynosić częściej jak jeszcze da się wynieść z całą tacką. Wtedy praktycznie nic się nie unosi. Kolejny aspekt to czyszczenie pieca gruntowne. Tu niestety syf musimy ruszyć a on się unosi. Ale też jest rada. Odkurzacz przemysłowy i po temacie. 

Tak więc jak widać da się jeśli ktoś chce i nie jest taki diabeł straszny jak go malują.

I teraz meritum. Zadacie mi pytanie. Skoro tak masz dobrze to na cholerę pytałeś o kwestię założenia palnika i przejścia na pellet ?

A to dlatego bo po pierwsze ludzie mi nagadali jaki to pellet jest tani, że można za 500 zł/tona kupić. Niestety u mnie w okolicy trzeba mieć naszykowane co najmniej 8 stówek żeby myśleć o jakimkolwiek pellecie. Druga kwestia jest taka, że sądziłem iż przeróbkę uda się zrobić powiedzmy za te 3 tysiące. Ze starego zestawu (chociażby sprzedaż sterownika, palnika, zasobnika) planowałem odzyskać jakieś 1000 zł. Szybko stało się to nierealne i okazało się, że koszt wynosi ponad 5 tys. zł jeśli chcę to zrobić jak trzeba i kupić sterownik o takich opcjach by nie cofać się w rozwoju - obecnie mam dostęp zdalny + apkę na telefon. I ostatnia kwestia. Chciałem mieć po prostu czyściej, rzadziej wynosić popiół, rzadziej czyścić piec. Co ciekawe w żadnym momencie nie pomyślałem o oszczędności na opale bo czysta matematyka i fizyka na to nie pozwala porównując węgiel i pellet. Oszczędność na pellecie względem węgla można uzyskać przez nie palenie  przez noce lub całymi dniami przez kilka godzin. Ja dziękuję za takie coś. Na grzejnikach mam elektroniczne termostaty sterowane przez WiFi i mam stałą temperaturę w każdym pomieszczeniu przez całą dobę + CWU kiedy chcę. I żeby nie było, że nie testowałem takiej opcji bo też kiedyś korzystałem z czujnika pokojowego i piec stał po 3-4 godziny w podtrzymaniu. Ale komfort w takim układzie był zerowy a rodzina mi narzekała, że są duże wahania temperatury i momenty kiedy jest za zimno. Jak to później policzyłem i porównałem to oszczędności jakie uzyskałem przez te 4 godziny postoju poszły z dymem w momencie jak kocioł wstał i musiał nagrzać wodę w całej instalacji + dom.

To tyle z mojej historii i przemyśleń. To co mi zostało jako nie rozwiązane to obawa o żywotność ślimaka, palnika i obudowy podajnika. Tak jak pisałem chyba w moim pierwszym poście na temat palnika Kipi to inni użytkownicy mojego typu pieca zgłaszają mniej więcej między 6 a 8 sezonem od uruchomienia zestawu problemy ze ślimakiem, dziurami w obudowie podajnika oraz palnika. Pocieszam się tym, że są to w większości osoby, które paliły mokrym węglem, nie miały "dosuszania opału" w zasobniku. Ja ten system mam praktycznie od początku a dwa to zawsze starałem się kupować suchy opał. Zobaczymy ile u mnie pociągnie ślimak + cała reszta. Niewątpliwie jeśli będzie awaria i zostanę zmuszony do podjęcia decyzji to zapewne będzie nią przejście na pellet ale w jakiej konfiguracji to jeszcze nie wiem - czy palnik ? Czy może cały dedykowany kocioł ? Zobaczymy. Zwłaszcza, że 4 osoby które znam i przeszły etap przeróbki zwykłego pieca na pellet skończyły na zakupie dedykowanego kotła pelletowego po około roku palenia kotłem po przeróbce. Każda z tych osób twierdzi, że nie była zadowolona z wysokości spalania i dopiero na dedykowanym kotle można było się cieszyć z osiągów.

Edytowane przez renekm
Opublikowano

Dostęp do niedrogiego i dobrego peletu to podstawa. W grudniu 2016 kupowałem taki za 500 zł, dziś ten sam kosztuje 830... Lepiej nie będzie, bo weszla opłata mocowa, więc zaplaci za to klient.

Powtórzę się, ale zwróciłeś uwagę na ważny aspekt. Przejście z innego paliwa na pelet wiąże się nie tylko z wymianą palnika, ale koniecznością modyfikacji instalacji oraz montażu wkładu kominowego. Przy kombinowanej instalacji potrzeba jeszcze sprzęgła hydraulicznego, do tego najlepiej zamontować szyty na miarę bufor... Wtedy będzie komfortowo i oszczędnie.

Myślałem na poważnie o pompie ciepła powietrze-woda, ale zniechęcił mnie czas zwrotu inwestycji i zapotrzebowanie mojego domu na ciepło w okresach przejściowych. Pompiarze i gazownicy narzekają na taktowanie ich urządzeń w tym czasie. O tym też niewielu sprzedawców wspomina. W sumie żaden.
PS. W tamtym roku mieszkałem w domu ogrzewanym pompą ciepła. Kaloryfery były zwykłe i szału nie było. W domu ok. 21.5 i więcej nigdy się nie udało wyciągnąć.

Po kilku latach obserwacji wychodzi mi realne zużycie w sezonie zimowym jakieś 3200 kg peletu, liczmy 3500. Licząc, że z kilograma odbiorę 4 kWh daje mi to zapotrzebowanie 14000 kWh od października do połowy maja.
Pelet kupiłem po 670 zł, czyli 2345 zł. To daje 0.16 zł za kWh. Podobny koszt wyjdzie przy pompie ciepła. Przy gazie z rury również wychodzi pomiędzy 0.16 a 0.21 zł, w zależności od abonamentu. Jak to wychodzi przy groszku, to nie wiem. Napisz jak możesz, na podstawie Twojego doświadczenia.

Pozdrowienia zza morza








d0e5d6f8d4d277a3e5fe7c038c32c0df.jpg

  • Przydało się 1
Opublikowano

 

2 godziny temu, papen76 napisał:

2016 kupowałem taki za 500 zł, dziś ten sam kosztuje 830.

To ja z drugiej strony. Kupiłem pellet najtaniej od 3 lat a i namnożyło mi się producentów wokół. A dla kontrastu Lava w 2012r kosztowała 850zl, teraz można było kupić za 950, więc jeśli chodzi o % podwyżkę cen to porównajcie to z węglem. 

Opublikowano (edytowane)

@renekm

Osobiście gdybym miał kocioł podajnikowy na węgiel nie wydawałbym 5000pln na dodatkowy palnik.Raczej bym próbował ocenić jak wychodzi spalanie taniego pelletu np.z łuski słonecznika.

Na YT chyba są jakieś testy z tym paliwem w ekogroszkach.

 

Edytowane przez g69
Opublikowano

Ja pięć lat temu zaczynałem od 380 zł za tonę i to było powodem że zainteresowałem się pelletem a palnik kipi reklamowany jako że każdy pelet spali to dla bezpieczeństwa taki wybrałem .Obecnie cena tego pelletu to 560 zł , choć ostatnio jak nigdy była promocja w środku zimy i zakupiłem po 500 zł trzeba było skorzystać , cena jest podana w bik baku , workowany stówę droższy wiec leniwi płacą więcej . 

Szukając pelletów w swojej okolicy  zalecanych na forum czyli świerkowo sosnowych w a1 nie znalazłem nic tańszego jak 840 zł za tonę , przy tej cenie mając gaz na ścianie był bym frajerem paląc pelletem . 

Do tego inwestycja , ile kosztuje kocioł na pellet ile gazowy , ile wytrzyma jeden a ile drugi ?

Podajniki palniki mają części ruchome , mechanizmy to też się zużywa i przyjdzie czas ze trzeba naprawić dołożyć .

Wiem jedno że jak obecny kocioł będzie się kończył to nie wstawie za niego kolejnego peleciaka za 15 czy 20 tyś , chyba że zmienią się czasy i palenie peletem będzie dwa razy tańsze od gazu .

 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 2
Opublikowano



 
To ja z drugiej strony. Kupiłem pellet najtaniej od 3 lat...


Obniżyli w Strzeszewach? Bo ja wziąłem za 670.
Opublikowano

W Straszewach. Był po 680, potem po 660. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

@renekm rozumiem że przeważyły względy ekonomiczne i wszelakie kalkulacje zrobione przez ciebie. Znowu ja przeszedłem z pieca na miał którym ogrzewałem 450m2 same grzejniki i w miesiącu spaliłem 1-1.5tony węgla lub 2 tony miału. W domu temperatura była w okolicy 20°C i ciężko było uzyskać większą więc jak dla mnie była to temp za niska. Nie porównuję juz nawet kwestii czystości bo to jak byś wyszedł z kopalni do stolarni. Po 1 załadowaniu pieca na miał czy węglem musiałem 2 razy myć kotłownie a syf zbierał się nawet na suficie. Na poddaszu nawet jak przetarłem podłogę ręką to była czarna. Teraz kwestia ogrzewania stała się czymś przyjemnym dla mnie wcześniej na samą myśl o sezonie czułem ten miał w nosie i na gardle. Za żadne skarby nie przeszedł bym znowu na węgiel wygoda niesamowita. Nawet jak przychodzi nowa dostawa pelletu do wniesienia to nie muszę się przebierać w robocze ubranie. Ta czystość ogrzewania jest warta każdych pieniędzy.

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

Teraz przy mrozach spaliłem 1.1 tony pelletu i w domu temp 23-25°C w krótkich spodenkach cały dzień nikt nie marznie i nie musi się ubierać na długi rękaw. Kocioł pracuje 40min po czym przechodzi w postój na kolej e 1:40 godziny. Więc ja nie zgadzam się z tym że spalanie jest większe bo nie jest przy palniku 50kW spodziewałem się spalania wielkości 1.5-2 ton miesięcznie i również słabo dobrzanego domu jak przy paleniu węglem, a nie jest tak. Tyle że ja nie bawiłem się w przeróbki starego pieca tylko kupiłem cały kocioł a to na pewno większa sprawność i to o dużo od pieca przerobionego na kocioł pelletowy.

Opublikowano

A nie możesz zrobić tak, żeby paliło się dłużej niż te 40 minut ale na małej mocy?

Opublikowano
55 minut temu, czarny21 napisał:

@renekm rozumiem że przeważyły względy ekonomiczne i wszelakie kalkulacje zrobione przez ciebie. Znowu ja przeszedłem z pieca na miał którym ogrzewałem 450m2 same grzejniki i w miesiącu spaliłem 1-1.5tony węgla lub 2 tony miału. W domu temperatura była w okolicy 20°C i ciężko było uzyskać większą więc jak dla mnie była to temp za niska. Nie porównuję juz nawet kwestii czystości bo to jak byś wyszedł z kopalni do stolarni. Po 1 załadowaniu pieca na miał czy węglem musiałem 2 razy myć kotłownie a syf zbierał się nawet na suficie. Na poddaszu nawet jak przetarłem podłogę ręką to była czarna. Teraz kwestia ogrzewania stała się czymś przyjemnym dla mnie wcześniej na samą myśl o sezonie czułem ten miał w nosie i na gardle. Za żadne skarby nie przeszedł bym znowu na węgiel wygoda niesamowita. Nawet jak przychodzi nowa dostawa pelletu do wniesienia to nie muszę się przebierać w robocze ubranie. Ta czystość ogrzewania jest warta każdych pieniędzy.

Ależ kolego ja nie przebieram się w żadne robocze "łachy" gdy idę do pieca ? Tak jak stoję to idę ? A że chodzę często spać bardzo późno (2-3 w nocy) to bardzo często idę do kotłowni (muszę wyjść na zewnątrz) żeby dosypać opału i przede wszystkim dać jedzenie mojemu pieskowi. I powtarzam KOLEJNY raz. Nie porównuj ładowania z łopaty węgla czy miału do kotła z opałem, który jest workowany i jego dosypanie do zasobnika sprowadza się do przyniesienia worka, rozcięcia go a następnie wsypania do zasobnika. Zapewniam Ciebie, że przy Varmo mogę te czynności wykonywać nawet w białej podkoszulce. Worki z Varmo wożę nie raz normalnie w osobówce z tyłu na siedzeniach i jakoś nie mam węgla w nosie, w gardle itd. Przyznam Ci jednak, że to co opisujesz miało u mnie miejsce w zamierzchłych czasach kiedy paliliśmy flotem czy też mułem i wnosiliśmy go w wiaderkach lub w taczkach do kotłowni. Później ostatnim etapem było przejście na węgiel + brykiet i palenie od góry. Tak było chyba przez 2 lata przed przejściem na ekogroszek.

Tak więc kolego nie dziwię się, że masz traumę związaną z węglem i jesteś zachwycony po przejściu na pellet. Po własnym doświadczeniu Ci powiem, że gdybyś przeszedł na ekogroszek, kupował opał w workach a nie bawił się w "łopatowanie" i inne tego typu rzeczy to też byłbyś zadowolony bo nie musiałbyś rozpalać, dokładać. Sypiesz tylko opał i wybierasz popiół. W moim przypadku na Varmo spalam przy temperaturze do -5 na zewnątrz około 15 kg dziennie. Popiół wybieram z tacy raz na tydzień bo jak wspomniałem wcześniej nie chcę dopuścić do przepełnienia gdyż później mocno się pyli przy wybieraniu. Gdybym tego nie robił to spokojnie bym "dociągnął" do około 2 tygodni.

I kolego ja nie mówię, że Ty masz źle ale to co napisałem to przykład przejścia z ekogroszku na pellet pokazany z mojej perspektywy. Jak widać nie jest taki kolorowy. Fizyki i matematyki nie oszukasz. Dużo ludzi co paliło zasypowcami nie potrafi podać konkretnej ilości wcześniej spalanego opału bo o ile ktoś tam pisze, że spalił 3 tony węgla to spoko ale dodanie + ileś tam drewna to z tego czego możemy się dowiedzieć ? Jaką wartość opałową miało "parę metrów drewna" ??

Na koniec spróbujmy nieco policzyć:


Założenia przykładowe dla zużycia 3 ton ekogroszku na sezon grzewczy:


1 tona ekogroszku - 27 000 MJ a 800 zł za tonę.
1 tona pelletu - 18 000 MJ a 980 zł za tonę /Lava/
Sprawność kotła na ekogroszek 75%, po przeróbce na pellet zapewne sprawność spadnie do 70% - kocioł fabrycznie nie jest dostosowany do spalania pelletu.
--------
Zużyłeś powiedzmy 3 tony ekogroszku a 27 000 MJ = 81 000 MJ; przy sprawności 75% = 61 000 MJ i to jest Twoje roczne zapotrzebowanie na CO i CWU. Koszt: 3 tony x 800 zł = 2 400 zł.

Aby uzyskać 61 000 MJ przy pellecie i sprawności kotła 70% potrzebujesz 87 000 MJ = 4,8 tony pelletu. Koszt 4,8 tony x 980 zł/tonę = 4 700 zł.

Nawet jeśli założymy zwiększenie sprawności kotła po założeniu mu palnika to i tak będzie duża różnica. I stąd się bierze sytuacja opisywana przeze mnie wcześniej. Kilku moich znajomych wstawiło palniki na pellet do zasypowców. Każdy po roku sprzedał palnik, pozbył się kotła i kupił dedykowany na pellet. Spalanie spadło i to znacznie. Dlaczego ?

 

Opublikowano

Jak piszesz że przy ekogroszku nie masz zapylonej kotłowni i możesz zasypywać w Białej koszuli to ja w takie gadanie nie wierzę bo miałem przez długi czas styczność z ekogroszkiem i po zasypaniu zasobnika po godzinie kotłownia wyglądała nie lepiej jak przy paleniu miałem. 

44 minuty temu, eliks napisał:

A nie możesz zrobić tak, żeby paliło się dłużej niż te 40 minut ale na małej mocy?

Nie ponieważ nie chcę palić w nadzorze tak jak jest teraz jest idealnie co do mojej instalacji.

Opublikowano
1 minutę temu, czarny21 napisał:

Jak piszesz że przy ekogroszku nie masz zapylonej kotłowni i możesz zasypywać w Białej koszuli to ja w takie gadanie nie wierzę bo miałem przez długi czas styczność z ekogroszkiem i po zasypaniu zasobnika po godzinie kotłownia wyglądała nie lepiej jak przy paleniu miałem. 

Mam nagrać video na tą okoliczność ? ?

Powiem Ci, że nie jestem żadnym flejtuchem i bardzo często jak jadę na spotkanie z klientem to idę dosypać lub zobaczyć do zasobnika ile jest opału (żeby nie wygasło) i jakoś nie przebieram się w inne, specjalne ciuchy ?

Opublikowano

A jak wracasz po dosypaniu po paru godzinach w kotłowni dalej można "jeść z podłogi"  :).

Opublikowano (edytowane)

Tak bo mam odkurzacz przemysłowy do tego celu i dbam o czystość ? A z worka wsypuję tak żeby najmniej się pyliło ?

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
  • Lubię to 2
Opublikowano

Przechodząc z węgla na pellet brałem pod uwagę ekogroszek i mimo wszystko wybrałem pellet. No i to jest grupa na której poruszane są tematy kotłów z palnikiem KIPI więc może nie zaśmiecajmy grupy bo jak ktoś będzie chciał znaleźć interesujące go rzeczy to przekopanie tylu tego typu postów strasznie spowalnia ten proces. 

Pozdrawiam

  • Lubię to 1
Opublikowano

To nie jest temat dosypywania, bo faktycznie można kupić schludnie zapakowany węgiel w czyste worki i na tyle mokry, że na pewno nic się pylic nie będzie. Syf w ekogroszkowcu jestz wysypywania popiołu i czyszczenia wymiennika. 

Opublikowano
1 godzinę temu, czarny21 napisał:

w miesiącu spaliłem 1-1.5tony węgla lub 2 tony miału.

Przy tej ilosci spalanego miału, musiałes mieć w kotłowni dużo pyłu , ja za cały sezon spalam 2.3 t ekg ,worek 25 kg co drugi dzien zasypuje w zasobnik wypełniony jeszcze ekg w 3/4 pojemnosci ,stad sie duzo mniej pyli.Ekg kupuje luzem prosto z kopalni , najczesciej luty, marzec na nastepny sezon, podsuszam i workuje.

3 t z przywozem kosztuja mnie 2000 zł a wystarczy to na 1 1/3 sezonu.

 

1 godzinę temu, czarny21 napisał:

Nie porównuję juz nawet kwestii czystości bo to jak byś wyszedł z kopalni do stolarni.

Szczegolnie jak kopalnię zna sie ze zdjecia albo przejazdu pociagiem przez Slask.

Opublikowano

Ostatecznie i tak wszystko rozbija się o kwestię dopasowania źródła ciepła do zapotrzebowania budynku na to ciepło. Czyli groch nie jest dla każdego, jak i pelet nie jest dla każdego. Ale jeśli miałbym wybrać znowu pelet, to tylko z tym palnikiem i sterownikiem. U mnie się sprawdza, mimo niedoróbek w instalacji i słabego wymiennika kotła

============================

Wróćmy do tematu o palniku.

============================

  • Zgadzam się 2
Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, JorgusEmh napisał:

Szczegolnie jak kopalnię zna sie ze zdjecia albo przejazdu pociagiem przez Slask

Kopalnie to są na Dolnym Śląsku, jeździmy sobie po nich Land Roverami. A nie te zabytkowe klitki węglowe, co to zaraz po zamknięciu przerabia się na muzea i supermarkety ? Tego to nie ma u nas od ćwierć wieku ? 

 

Edytowane przez HarryH
Opublikowano

Na Górnym Ślasku biedaszybów nie ma wiecej niż pół wieku?

Opublikowano

Jestem ze Strzegomia stolicy granitu dobrze znam te kamieniołomy ? można wszystkim jeździć a pył się też unosi i to ten gorszy dla naszego zdrobia

Opublikowano

Ja piszę o kopalniach, w których się jeździ Land Roverem 1 km pod ziemią, a nie kamieniołomach po Gross Rosen ścinających Górę Zwycięstwa.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Wiem o czym mówisz. Tylko nawiązałem do tego typu kopalni ? Zgadza się w tych kopalniach są kilometry korytarzy i warunki panujące są skrajne do wytrzymania. Po pierwszym wdechu w takim szybie człowiek rozumiem ile dają z siebie górnicy decydując się na pracę w nich.

Mam właśnie za oknem widok na topniejącą w oczach Górę Zwycięstwa  ?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.