Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozy na przyszłość...


Wiadomość dodana przez marcin,

Tutaj dyskutujemy ogólnie o cenach opału, opłacalności, prognozach na przyszłość...

W tym wątku dopuszczamy wpisy "polityczne". Prosimy o merytoryczne wypowiedzi.

O cenach poszczególnych gatunków opału dyskutujemy tutaj: ekogroszekpellet, węgiel inny niż ekogroszek

Inne powiązane tematy: Dodatek węglowy; Zakup węgla od gminy

Posty nie na temat wydzielone do kosza znajdziesz tu.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
7 godzin temu, arthek napisał:
Jak czytam to do "pelletu" tez będą dopłaty ... tylko ze musi zawierać minimum 85 % węgla 😉 

Ja mam nadzieję, że jak cena za węgiel będzie te 996 zł to i pellet będzie w "normalnych" pieniądzach. 

Opublikowano
21 minut temu, Oldek napisał:

Przecież wiem jak to od czytać. Można to było nazwać np. chałupnicza robota czy samodzielnie w garażu itd itp. Po co używać jakiś określeń które mogą obrażać pracę przez kogoś wykonywaną. Zresztą tu nie tylko z pracy ludzi się naigrywa. Można dla przykładu dać morze hejtu lanego na prezydenta, rząd, na premiera, na ministrów czy na wiarę!

Teraz wiadomo o co chodzi:)

Opublikowano
47 minut temu, radik81 napisał:

Ja mam nadzieję, że jak cena za węgiel będzie te 996 zł to i pellet będzie w "normalnych" pieniądzach. 

Wymień mi proszę choć jeden powód dla którego przedsiębiorca miał by obniżać cenę pelletu ?. Przecież przedsiębiorca nie ma żadnych ulg jeśli chodzi o kupno węgla, gazu, prądu, diesla, benzyny, podatków zusu i całej reszty haraczu.

Natomiast napisali cytuję :

Rząd chce chronić gospodarstwa domowe

Rząd nie ma swoich pieniędzy żeby chronić gospodarstwa domowe więc będzie zdzierał bez skrupułów również z tego przedsiębiorcy. Czym wyższa cena pelletu tym wyższe podatki. Im w to graj bo więcej kasy dla projektu jaki wymyślili czyli węgiel +. Ponieważ przedsiębiorca nie jest Matką Teresą więc dlaczego ma obniżać ceny ?. Czy widziałeś jakikolwiek najmniejszy gest ze strony rządu aby zachęcić przedsiębiorców do obniżenia ceny pelletu ?. Ja nie widziałem i nie znam takiego gestu.

Natomiast druga strona medalu. Ja i nie tylko ja wiemy, że jest za drogo. Wiemy, że producenci sobie naciągają to obecną sytuacją. Ale też nie mogą ich do niczego zmusić. Ich tylko zmusi brak popytu i pełne magazyny. Nic innego nie jest w stanie ich zmusić do obniżenia cen pelletu wg. mnie. Na pewno nie biadolenie ludzi, że za drogo i nie mają za co kupić.

I ostatnia sprawa. Te 3 tony po 996 jeśli nawet będą w jakiejś tam ilości dotowane, dalej niczego nie załatwią. Jeśli sytuacja ogólna na rynku paliw stałych się zmieni i cena opału spadnie bez dotacji do akceptowalnej ceny, wtedy sytuacja samoistnie się zacznie normować. Takie dopłaty to tylko dodruk złotówek i większa inflacja. Wszystko sztuczne bez porycia dla chwilowego załatania dziury przed wyborami i uspokojenia wyborców. 

Opublikowano
9 godzin temu, Mac08 napisał:

Bardzo możliwe, że jest tak, co nie zmienia faktu, że paląc te 5h a resztę czasu siedząc zimno wychodzi ich taniej niż ciepło 24h starym kotłem gazowym. Jeden z argumentów to taki, że nie czuć ciepła ogrzewając gazem. A na wioskach jedni patrzą na drugich zamiast myśleć. 

Tak, miało być 24gr, mój błąd.

 

6 godzin temu, BORA napisał:

Nieprawda.

Podstawowa przyczyna to albo grzanie ze zbyt niską temperaturą i druga że chce się oszczędzać i się robi przestój. 

Gazem nawet w nieocieplonym domu będzie znośnie, paląc nawet z trochę niższą temperaturą ale ciągle, bez przestojow. 

Inna rzecz to kaloryfery dobrane do mocy 90-70*C .. A więc za małe by ogrzać dom z temperaturą powiedzmy 50*C.

A więc mocne grzanie za małych grzejników też wygeneruje straty. Sumując błędy, mamy wynik. Na " - " .

 

5 godzin temu, o6483256 napisał:

Niezła bujda na resorach... 🤣

 

Ty "czujesz" swoje ciepło zdecydowanie bardziej niż użytkownik bezobsługowej instalacji, bo grzejesz od 18 do 24*C falami. Taka natura zasypowców, a bufor nieznacznie ci to wyrównuje.

Rano zimno, potem "gorąco i tak wkoło macieju...

 

6 godzin temu, h3nio napisał:

Większość instalatorów wciska ludziom kotły gazowe 20-25 kW i tanie, czyli z wysoką mocą minimalną 4-5-6 kW. Zwykle u użytkowników ustawiona jest zbyt wysoka temperatura zadana, żeby przypadkiem nie zmarzli. To w połączeniu z regulatorem pokojowym ON/OFF powoduje szybkie osiągnięcie temperatury zadanej w pomieszczeniu. Później kocioł jest wyłączony przez długi czas, a grzejniki są zimne. Stąd bierze się ten mit o braku ciepła z gazu.

Wszystko prawda , co do "czucia ciepła" dodałbym ten wykresik.

Jak jeden z drugim przyzwyczai się ze ciepło to buchniecie promieniowaniem przez kilka godzin , potem wyziębi chałupę i włączy źródło które ma bardziej podtrzymać temperaturę niż to takie mądrości są. W przypadku nieocieplonych ścian spokojnie zjadą do rana do 14stopni, Do tego za duży kocioł i termostaty z histerezą zamiast proporcjonalno czasowych jeszcze pogarszają sprawę.

Znam mędrca z pokolenia "ja wszystko wiem najlepiej , nic nowego nie musze wiedzieć". Kupił stojący używany kocioł gazowy atmosferyczny 40KW i zamontował na 70m2 , startuje z mocą 20 a jego działanie mozna nazwać jedną wielką stratą rozruchową. Oczywiście standardowo "gazem drogo , ciepła nie czuć kominek z nadmuchem najlepszy". kominkiem też nie umie bo tylko kiszenie  kupa dymu na zewnątrz a także rozprowadzony wewnątrz a drewno taczką to izby wozi XD. Zaprawdę powiadam uchwały są potrzebne. 
 

komfort-cieplny-glowne1.jpg

  • Zgadzam się 2
Opublikowano

Grzałem z umiarem 🙂

Nie oszczędnie bo za chłodno mimo że anioł stróż szeptal "że z chłodu nikt nie umarł."

Nie na full choć diabeł szeptal " zmarzniesz, podkrec"...

A na serio, ustawiłem czujnik w  pokoju gdzie sypialnia na 19 *C. Tam tyle było ale reszta domu 20, czasem więcej. Kocioł ma minimalna 2.8 kW . Na kotle przeważnie 50 ale bywało 55 jak i 45. Ustawialem ręcznie zależnie od temperatury zewnętrznej by kocioł pracował non stop kręcąc się w pobliżu zadanej. Pyrkal najczęściej z mocą 30% , grzejniki ciepłe cały czas , duży zlad i żeliwo na ścianach. Żadnego taktowania. Ustawianie na KG u mnie słabo się sprawdza bo za duże skoki temperatury przy nieocieplonym domu , nie szło dopasować odpowiedniej.

Mimo że zero ocieplenia, komfort cieplny w sumie lepszy niz na węglu bo grzało non stop, stała temperatura a palilem z niższą temperaturą niż przy węglu gdzie musiałem nadrabiać tracona temp pomieszczeń z uwagi na wygasanie kotła bo palilem dwa x dziennie od góry.

Zakładałem koszt sezonu na 5 koła bez podwyżek a w styczniu dowalili 50% w górę. W maju fv a tam 5500 uwzględniając podwyżkę i CWU za cały rok. 

Myślę że nadchodzący sezon będzie podobny kosztowo , nawet nie mam ochoty myśleć ile bym zapłacił za węgiel. Krocie więcej. 

Oczywiście ta passa się zmieni za rok,dwa ... Nie mam pojęcia w jakim cenowo stosunku do węgla , prądu czy peletu. Szkoda rozkminiac bo niespodzianki na pewno będą.

Piszę to po to, by przełamać utraty schemat że gaz jest "zimny i drogi". Potrzeba z głową kupować kocioł i z głową go używać. Kocioł kondensacyjny z niską mocą minimalną to przepaść do kotła powiedzmy 5-6 kW atmosferycznego a takie ludzie kupowali  bo" tańsze".

Ja się przekonałem i zachęcam innych , umiejących palić i przewidywać reakcje kotła i domu na nasze podejście do tematu grzania.

Acha...jesli dom nieocieplony, rachunek do zapłacenia będzie niższy jeśli ktoś posłucha i zastosuje mój tok rozumowania co do pseudo oszczędności bo inne minimalistyczne podejście szybko się zemści. 

 

 

Opublikowano
Godzinę temu, BORA napisał:

"że z chłodu nikt nie umarł."

Dwie armie , Nopoleona i Adolfa  

 

Godzinę temu, BORA napisał:

Potrzeba z głową kupować kocioł i z głową

Każdy

Opublikowano
Godzinę temu, BORA napisał:

Grzałem z umiarem 🙂

A na serio, ustawiłem czujnik w  pokoju gdzie sypialnia na 19 *C. Tam tyle było ale reszta domu 20, czasem więcej.

Ja przy 20 marznę. Często siedzę godzinami przy programach dla maszyn, czy piszę z palucha jakieś programy sterujące, gdzie nie mam możliwości się rozpraszać zimnem, przy 20 stopniach bym wymiękł bo taka temperatura nie pozwala pracować. Sprawdzone nie raz. 21 a najlepiej 21.5 to takie optymalne minimum żeby komfortowo pracować przy takim czymś jak ja często robię. Co innego siedzieć pod kocem przy TV czy śmigać po chacie i się ruszać przy 20 stopniach. Wtedy nie ma stresu. Gdybyś te 1.5 stopnia podwyższył, podskoczyło by zużycie o kolejny tysiak do góry albo więcej.

Przy zasypowcu spalałem średnio 4 tony x 1000 w sezonie.  W tym roku w cyklu mieszanym (od połowy lutego podajnik) przy długiej zimnej wiośnie spaliłem około 3200 kg. Kolejny sezon prawdopodobnie ten wynik poprawi bo cały sezon poleci na podajniku. Zakładając w końcu jakąś stabilizację ceny węgla bez dopłat rządowych na realnym poziomie dla biedoty co węglem grzeje sądzę, że zutylizuję z dymem praktycznie ten sam szmal co przy kopciuchu mimo, że cena będzie jednak wyższa raczej ostatecznie niż zapowiadają w tej chwili z tymi dopłatami. Taka moja filozofia. Niedogodność taka, że kilka worków trzeba dygnąć raz na parę dni i popiół wywalić. Nawet to dobre bo się człowiek ruszy trochę i samara tak nie rośnie. I tak w porównaniu do kopciucha zero roboty więc luzik. Komfort cieplny nieporównywalny do kopciucha w żaden sposób. Zresztą jak w każdym stałopalnym źródle ciepła nie ma czego porównywać do tzw. przepalania i wychładzania. 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ostatnimi laty grzejąc kotłem zasypowym GS spalałem średnio 5,8 t węgla, gazu w ostatnim sezonie 2500 m3, oszczędziłem prawie 1000 m3 w stosunku do zużycia w kotle gazowym atmosferycznym, w którym  paliłem z wysokimi temperaturami wody CO, bo były małe dzieci a władza zachęcała żeby spalać gaz. Wówczas różnica w komforcie cieplnym między ogrzewaniem węglowym a gazowym nie była tak wyraźna, teraz rządził regulator pogodowy z KG i palenie ciągłe z niższymi parametrami i założenie, że trzeba oszczędzać .

Liczyłem, że więcej załatwi nominalnie wyższa sprawność kotła, ale wychodzi, przynajmniej w moim przypadku, że sprawność całej instalacji nie pozwoliła na nic więcej, było zauważalnie chłodniej niż dawniej z gazem i przy węglu, ale faktem jest, że bez wahań, stabilnie :).

  • Przydało się 1
Opublikowano (edytowane)

@BORA

Największy pech że gdyby były ceny jak z poprzednich sezonów zanim zaczęło się wojenne szaleństwo na giełdach to byłoby to niecałe 3500zl , a gdyby było ocieplone to dwa z groszami, w odwrotnej kolejność tak samo. To jest to mityczne drogie grzanie gazem? nie sondzeee.

Tak ogólnie  pewnie przez najbliższe dwa lata lekko nie będzie zanim na całym kontynencie nowe strumyczki się nie utwierdzą  ale w Polsce szerszy obrazek mamy taki.  Myślę że h jakiś sensowny pułap cenowy będzie zachowany.
- pgnig  planuje wiele inwestycji, mnóstwo miejscowości do zgazyfikowania, czy ustalą sobie cenę paliwa która wypchnie ich z rynku ciepłowniczego a inwestycje się nie zwrócą?
-  wieści szybko się niosą pgnig szacuje że w tym roku sprzeda 2MLDm3 mniej ze względu na ceny. 
- planowane jest budowa tysięcy biogazowni, w dalszej kolejności domieszki wodoru do sieci.
- orlen planuje przejąć pgnig, czy przejmie firmę ze zwijającym się rynkiem?
- uchwały antysmogowe, za kilka lat zostanie jeszcze mniejszość która jest jeszcze przed wymianą, wszystkim pomp ciepła nie zaproponują zwłaszcza w starym budownictwie i gaz będzie musiał mieć tu miejsce a firma państwowa.

@Duck

Podnieś sobie tą krzywą o 2-3 stopnie  i/lub  ustaw na kotle większą różnice wyjście powrót . Osiągniesz bardziej bijące ciepełko a sprawność nie spadnie. Z grzejnikami tak już jest że zawsze pojawi się punkt w którym nie ma sensu obniżać temperatury wody. Jeżeli jest blisko 30stopni na powrocie to i tak już maksymalna sprawność.


Nawiasem mówiąc ja tam też z KG zrezygnowałem ale z innych względów. Po skończeniu docieplań okazało się że dogrzewają mi niskie temperatury, 40 stopni to wystarcza na najcięższe mrozy. Zład wody jest mały i KG nie miała już pola manewru na tej powierzchni grzejników, schodząc w okolice 30 stopni na wyjściu zaczęło się wściekłe taktowanie i bezsensowne mielenie pompą. Teraz mam tryb proporcjonalno czasowy i ustawione  40 stopni/37 na marzec kwiecień i kulturalniej i sprawniej to działa niż KG (w tym przypadku)

Edytowane przez Lolekx86
  • Lubię to 1
Opublikowano

I tak...

@kowalski5m, pisałem że z chłodu nikt nie umarł, ale miałem na myśli raczej + 20 stopni niż -20. 🙂😉

@daromega, ja jestem przyzwyczajony do takiej temperatury od lat. Powód jest taki że żona nie chce więcej. To raz, dwa, ja mam taki układ pracy że często wracam po całym dniu , dopiero wieczorem.. Mieszkamy sami, żonie odpowiada tyle na termometrze, co mam zrobić? Wypadło się oswoić z preferencjami żony. Paląc węglem też starałem się ten poziom utrzymać.

@Duck, ja na samo ogrzewanie zutylizowalem ok 1800m3. Może odczucie chłodu miałem kilka razy jesienią czy wiosną gdy kocioł jednak dobił do zadanej i potem był przestój kilka godzin gdy temperatura powoli w domu spadała. Ale bez tragedii. 

Tu ma znaczenie tzw  odczucie komfortu cieplnego przez każdego z nas.

 

@Lolekx86, póki co, koszty mnie zadowalaja, wygodę mam, mogę pracować do wieczora nie myśląc o tym że muszę wracać bo kocioł wygasł i potrzeba go przeładować... Postawiłem na gaz i klamka zapadła. Czym bym nie ogrzewal,tanio nie będzie. To będzie obecnie norma , nie świadomy wybór drogiego źródła ogrzewania a co za tym idzie , wyższe koszty. Nie wierzę że ceny spadną do tych sprzed roku czy dwóch. Czas to wkalkulowac w koszty.

 

 

Z modernizacji póki co, planuję dołożyć żeberek ale nie ma chętnych , firmy nie są zainteresowane a kogoś kto by mi pomógł, nie znam. Dołoże jescze6 dodatkowe naczynie przeponowe by trochę obniżyć ciśnienie i to wszystko. Docieplenie stropów od piwnic i strychow zrobię gdy te kosmiczne ceny materiałów spadną do akceptowalnego poziomu.

I tyle z modernizacji. Nie wiem czy to coś pomoże, ale na to jeszcze mogę się zdobyć.

 

10 godzin temu, Lolekx86 napisał:

Podnieś sobie tą krzywą o 2-3 stopnie  i/lub  ustaw na kotle większą różnice wyjście powrót

Tą różnicę wyjście/powrót rozumiem można osiągnąć poprzez zmniejszenie wydajności pompy? Tzn. woda wolniej krąży i bardziej oddaje ciepło?

Bo nie wiem czy można jakoś inaczej u mnie to wymusić?

Opublikowano

No i niestety sprawdziło się to co pisałem wcześniej o programie Węgiel+. Cała historia skończy się tak, że za bardziej kaloryczny węgiel do kopciucha będzie się płacić niecałe 1000 zł / tona, a za pellet 2000-2500 zł (takie w moim regionie są ceny). Ekologia w wydaniu Polski. Chyba że użytkownicy pelletu się zbiorą i pocisną rząd.

Jeśli rocznie się spala 4 tony pelletu, to wychodzi 8000-10000 zł - pytanie czy to dalej ma sens?

Opublikowano

Masz alternatywę?

Jeśli tak, to pół biedy, jeśli nie, co zamierzasz? Czekać na obniżki? A jeśli nie będzie znaczących obniżek?

Ja sam miałem niejako szczęście bo zamierzałem dokupić palnik kipi i wkłady od mojego Camino, podnieść klasę kotła do 5 i spalać pelet. Jakoś nie widziałem sensu by wydać 8 tysięcy na wkład+ palnik, wydawało mi się to za dużym wydatkiem. I tym sposobem uniknąłem wtopy.

Opublikowano

Ja mam, bo mój piec na pellet nie jest 5. klasy i nie zamierzam się go pozbywać + zapas 3 ton pelletu kupione rok temu za śmieszne pieniądze.

Alternatywa zawsze jakaś jest, kwestia możliwości technicznych i pieniędzy. Piec gazowy około 4000 zł, ale wiadomo że nie każdy ma możliwość. Kocioł elektryczny 4000 zł, na pompę ciepła Panasonica mam wyceny na 36.000 zł, klimatyzatory znacznie tańsze. A uważasz że 8000-10000 zł na roczny opał który i tak pójdzie z dymem to jest w porządku?

I bardzo dobrze że nie wydałeś tych 8 tysięcy, słuszna decyzja.

Opublikowano
W dniu 15.06.2022 o 15:33, daromega napisał:

Wymień mi proszę choć jeden powód dla którego przedsiębiorca miał by obniżać cenę pelletu ?.

Z takiego samego powodu dla którego stał się spekulantem i podniósł ceny ponad wszelką przyzwoitość. Jest też coś takiego jak podaż i popyt.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@Lolekx86,instalacja pracując ciągle przy zdecydowanie niższych temp. wody CO, bo zasilanie tyle co powrót przy węglu i grawitacji, delta ok. 6C w pracy ustalonej, słabo się sprawdziła, instalator na wstępie pouczył żeby ją zrównoważyć, więc coś tam próbowałem regulować, ale po uzyskaniu temp. zapewniających jako taki byt dałem spokój.

Ostatecznie, pompa pracuje na najniższej wydajności, zawory grzejników na parterze skręcone przynajmniej do połowy i ok.19 C, w pokoju referencyjnym grzejnik prawie zamknięty i ustawione temp = 21 C, na piętrze wszystkie na full żeby temperatury wewnątrz oscylowały w okolicy 18 C i jakoś sezon zaliczony, ale wygląda, że w nowym trzeba się będzie ponownie z tym zmierzyć.

@BORA, w mojej instalacji przejście w pracy pompy z najwyższej wydajności do najmniejszej zmieniło deltę o ok. 1 C, czyli z 5 na 6 C.

Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, BORA napisał:

Z modernizacji póki co, planuję dołożyć żeberek ale nie ma chętnych , firmy nie są zainteresowane a kogoś kto by mi pomógł, nie znam. Dołoże jescze6 dodatkowe naczynie przeponowe by trochę obniżyć ciśnienie i to wszystko. Docieplenie stropów od piwnic i strychow zrobię gdy te kosmiczne ceny materiałów spadną do akceptowalnego poziomu.

I tyle z modernizacji. Nie wiem czy to coś pomoże, ale na to jeszcze mogę się zdobyć.

 

Tą różnicę wyjście/powrót rozumiem można osiągnąć poprzez zmniejszenie wydajności pompy? Tzn. woda wolniej krąży i bardziej oddaje ciepło?

Bo nie wiem czy można jakoś inaczej u mnie to wymusić?

Pomoże pomoże. Z moich obserwacji wynika że ocieplone stropy dają w starszych chatach większe oszczędności  niż ściany  które są  w tychże przeważnie grube, zwłaszcza jeśli mówimy o jednej kondygnacji. W zależności od tego co tam jest obecnie i jak grubo będzie izolacji coś pomiędzy 20% a 35% spalania w dół jest do osiągnięcia.


Tak, wraca chłodniejsza do kotła podwyższając nieco sprawność odbioru ciepła na wymienniku.  Można to osiągnąć zmniejszając tylko wydajność pompy ale jest to tyci na pale. Jeszcze lepiej poszukać w menu serwisowym kotła ustawienia różnicy temperatury wejścia wyjścia wody grzewczej , może się to też  nazywać ΔT, deltaT , tryb eko albo jeszcze inaczej. Pompa i sterownik czuwają żeby zachować zadaną różnice. Im wyższą ustawi się różnice tym góra grzejnika będzie cieplejsza a dół chłodniejszy. Taki myk można sobie właśnie zastosować w takiej sytuacji jak wyżej gdzie przydałoby się kilka stopni więcej aby czuć więcej promieniowania. W teorii dla grzejników i kotła kondensacyjnego powinno się ustawiać wartość powiedzmy 10-15stopni, ale tu jest to samo co KG , u każdego sprawdzi się coś innego i może trzeba poprzestać na 5 aby ich moc nie spadła zanadto.

 

@Duck zrozumiano.

Edytowane przez Lolekx86
Opublikowano

Będę musiał wejść w menu ale to za jakiś czas. Nie grzeję CWU tym kotłem i mam go po prostu wyłączonego z sieci . Boję się o sterownik z powodu ewentualnych burz.

Ale pamiętam że oswajając się z menu gdy je przewijałem, zauważyłem że kocioł jest ustawiony na pracę automatyczną i tryb eko. Więc chyba tak jak piszesz. Pompa jest na fabrycznym ustawieniu w środkowym zakresie. Nie zmniejszałem wydajności,bo wtedy dół żeberek robił się chłodniejszy a wolę by od góry do dołu był w miarę jednolicie nagrzany.

Opublikowano
38 minut temu, Outsider napisał:

Z takiego samego powodu dla którego stał się spekulantem i podniósł ceny ponad wszelką przyzwoitość. Jest też coś takiego jak podaż i popyt.

To samo mówią ostatnio temu od Orlenu o prowizjach i cenach za paliwo. Działa ?. Podobno przykład idzie z góry, więc pobożne życzenia nawrócenia i posypania łba popiołem nie zadziałają. 

Takie przykłady z góry idące mogę do jutra wyliczać 🙂 i nie skończą mi się pomysły bo to worek bez dna. Spekulanci od pelletu są w porównaniu do nich cienkie bolki jak żeberko bakterii.

Opublikowano
4 godziny temu, stg20 napisał:

Jeśli rocznie się spala 4 tony pelletu, to wychodzi 8000-10000 zł - pytanie czy to dalej ma sens?

Ja nie mam obecnie już żadnej alternatywy, kocioł węglowy na złomie, kominka ni ma ani niczego innego. Obecnie 8 tysięcy za opał to może i nie warte zachodu. Ale co zrobisz? Nic.

Ja będę płacił tyle za rok , dwa i to mnie nie ominie bo teraz może było taniej ale podwyżki gazu będą na bank. 

U was za rok dwa, ceny węgla czy peletu spadną bo podaż ustali popyt. Gaz tak czy inaczej nie stanieje i oby drożal jak najwolniej .To system naczyń połączonych i takie różnice nie potrwają długo. Czego wam życzę😊

Oczywiście żeby było taniej, nie inaczej😉

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, BORA napisał:

U was za rok dwa, ceny węgla czy peletu spadną bo podaż ustali popyt. Gaz tak czy inaczej nie stanieje i oby drożal jak najwolniej .To system naczyń połączonych i takie różnice nie potrwają długo. 

Plan jest chitry 🙂. Najsampierw trzeba kupić węgiel dla biedoty po przydziałowe 996 to na bank. Upchnąć gdzie się da po kontach i trzy sezony do przodu z bańki w moim przypadku po 3000-3500 na sezon mniej więcej. W czasie tych trzech lat trzeba gromadzić tani groch kiedy tylko taka okazja się nadarzy jak to chomiki mają w zwyczaju. Zawsze kasa na górce w złotówkach czy euro (ja preferuję jurki ostatnio przetrzymywać w skarpecie bo mimo wszystko pewniejsze) żeby nie zaskoczyło, że "wyngiel przywieźli". I na tym wynglu spać. Na kilka lat do przodu zawsze mieć opału jak moje dziadki mieli drewna pełne dwie wielkie szopy. Oni to z 5 lat by bez dowożenia dali radę. Spać sobie spokojnie i się nie przejmować brakiem opału. Jednak być czujnym i pilnować tanich dostaw czy to z netu czy lokalnie. Jak się nadarzy okazja atakować zagadnienie momentalnie czy to grudzień czy sierpień. Czy i kiedy krach się z grochem zrobi ?. Osobiście w jego rychły upadek nie wierzę, bo to dalej paliwo dla biedoty i tak długo jeszcze pozostanie. A jeśli już to nastąpi, to będzie kila innych pomysłów i alternatyw na opał do podajnika dla biednych na 100%. Palniczek się dostosuje do tego co tam będzie na topie i lecimy dalej. Kocioł mam nowy więc z 15 lat pociągnie. Damy oba razem rade i nie potrzeba siedzieć w 18 czy 19 stopniach jak tu ludzie piszą tylko te komfortowe 21.5 ustawić i mieć na resztę wywalone 🙂 

Edytowane przez daromega
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

No już dobrze...

Tyle żeście mnie krytykowali za te 19 stopni że na drugi sezon będę palił na 22😉

 

Opublikowano (edytowane)

@BORA

Ja Ciebie nie maiłem na myśli. Twoje 20 do przeżycia. Ale @Ducknapisał że ma po 18 w pokojach - brrrrrr. Gdzieś tam czytałem w starszych wpisach tych od gazu że nawet 16 jest OK 🙂 . Ja nie jestem taki odporny. Przy takiej temperaturze stare kości i stawy mnie bolą. Żona nie toleruje też zimna i poniżej 21 jest najlepszym termometrem w domu. Spada poniżej 21 i z miejsca słyszę jak uruchamia farelkę.

Więc nie zachłysnąłem się nowoczesnością i ekologią i nie zamierzam. Wolę po staremu bez stresu gałką przekręcić na ile trzeba, ustawić i nie latać co 5 minut kontrolować, obliczać, wykresy rysować etc. Spali worek czy dwa więcej to spali. Trudno. A gadanie na około jaki to węgiel zacofany wpuszczam jednym uchem - drugim wylatuje. Mnie to nie rusza. Mogą elaboraty pisać o tym nawet jakie to wszystko nowoczesne jest wspaniałe ach i och. Natomiast nikomu nie można niczego zabraniać. Co prawda chwilowo żyjemy w PRL-u ale dalej podobno to wolny kraj. Więc każdy robi jak uważa i nic nikomu do tego. 

Edit

A żeby nie było.......... 🙂 

30 lat używałem grillów na węgiel. Od tego sezonu mam elektryczny. Zaćmiony jakiś normalnie byłem, że nie wpadłem na to jak się tylko pojawiły. Zero babrania w syfie, guzik on i piecze momentalnie. Smakowo co najmniej tak samo jak nie lepiej niż ten na węgiel czy to kiełbaski, boczek, karkówka etc. Za mocno czy za słabo to jest pokrętło - termostat i zamiast cudować, przekładać wyżej / niżej pali się / nie pali etc. to w 1 sekundzie ustawione. Taka to ciekawostka. W tym przypadku dla mnie węgiel jest już mocno bebe bo lubię grilla zrobić, a coraz mniej mi się chciało z tym babrać. Za to teraz odpalam jak mi się tylko zachce. Tak że węgiel tak ale nie wszędzie 🙂  

Edytowane przez daromega
Opublikowano
5 minut temu, daromega napisał:

Przy takiej temperaturze stare kości i stawy mnie bolą.

 

6 minut temu, daromega napisał:

Wolę po staremu bez stresu gałką przekręcić na ile trzeba, ustawić i nie latać co 5 minut kontrolować, obliczać, wykresy rysować etc. Spali worek czy dwa więcej to spali.

I taka to rzeczywistość. Gdybym był młodszy to też bym wolał po staremu. Wstawić do piwnicy dwa bufory o do tego kocioł na holzgas.  Ogrzewałbym za grosze. Ale nie mam już sił ani ochoty na targanie drewna.  I dla tego wolę po nowemu. A żeby nadal było za grosze, musiałem zainwestować Wystarczy że ostatnio dotargałem dwie tony pelletu i przy mojej  nowoczesności trzy tony jakie mam powinno starczyć mi na trzy lata.

A że spali worek lub dwa więcej... no nie wiem czy 10 albo 20% wzrostu spalania to taki pikuś.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Uległem naciskom ze strony żony, bo ja zawsze do węgla miałem słabość😉

Nie fascynuje mnie technologia kotłów gazowych bo i co ma tu fascynować?

Urządzenie do wytwarzania ciepła, ot tyle. Jednak lepiej by coś tam sterownik przeliczal i kalkulowal in plus dla mnie. To całkiem spoko.

W sumie...mamy prze.....ne. Wszyscy.

Opublikowano
20 minut temu, Outsider napisał:

A że spali worek lub dwa więcej... no nie wiem czy 10 albo 20% wzrostu spalania to taki pikuś.

Tu miałem na myśli wartość miesięczną. Ale jak przyjdzie -15 to zaklinanie nie pomoże. Wtedy pomoże jedynie zwiększenie mocy kotła a więc i wzrost spalania. Cudów nie ma i inaczej to nie działa. A nie daj boże wróci zima jakie pamiętam, że jak złapało w listopadzie na -10 tak w kwietniu te -10 puszczało z okresami grudzień, styczeń, luty do -20 - 25 to robi się dla pompiarzy i gazowców niezła jazda. Przecież to nie jest wykluczone. Są cykle na ziemi. Teraz mamy ciepły cykl, co nie oznacza że za 2 / 5 lat nie nadejdą zimne przez kolejnych kilka lat. A wtedy będzie dopiero jazda bez trzymanki jak coś na styku działa obecnego cyklu cieplnego czyli około 0 z jakimiś wybrykami na krótko po -10.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.