Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Sterownik do zasypowca. Czy jest jakiś postęp w tej materii ?


SONY23

Rekomendowane odpowiedzi

@witek1234, to może inaczej :), powrót lub nie,  do sterowania z PID ma sens lub nie, bo:

1....

2....

3....

i tyle, rozwinięcie wg uznania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  PID– regulator proporcjonalno-całkująco-różniczkujący

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za duzo by tu gadac na ten temat.

Fyzzy Logic (logika rozmyta) tez sa.

Brakuje jeszcze Neural Networks (sieci neuronowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, SONY23 napisał:

A ja bym chciał tylko, żeby on potrafił tak "dogodzić" spalaniu w kociołku jak ja sam...

A wiesz jak wymyslono ten regulator PID?

Pewien matematyk - profesor przygladal sie sternikowi jak ten "kieruje" okretem.

Zauwazyl ze jak okret skrecil z kursu to sternik coraz bardziej wychyla ster (proporcjonalnie), jak ten nie reaguje to jeszcze wiecej i wiecej (calkujaco). Gdy okret za szybko schodzi na kurs lub z niego to on juz wczesniej robil korekty aby ten kurs utrzymac (różniczkujaco).

A pozniej przełozyl to na zapis matematyczny. ;)

@SONY23 Jesli nie jest za pozno (a nigdy nie jest) to kup sobie dowolny sterownik programowalny do ktorego podlaczysz informacje o stanie kociolka ( co uwazasz za stosowne ) a na wyjsciu silniczek, zaworek, dzwigienka (co tam chcesz). Napisz Twoje przemyslenia do srodka w postaci programu i bedzie robil to co Ty teraz.

Aha. Zaden sterownik nie poprawi mechaniki jesli ta jest spieprzona!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już prędzej podłączę do kotła zegar z kukułką niż nauczę się programowania. Niestety wiedza w tej materii żadna...

O właśnie. Poprawianie kiepskiej mechaniki to moje powołanie... Testuję ostatnio nową konstrukcję przegrody. Ma być nie do zajechania. Z pełną regulacją bezstopniową i takie tam inne bzdety. Czekam tylko na mróz, żeby zobaczyć czy ekstremalne obciążenia jej nie zaszkodzą ale nie sądzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, SONY23 napisał:

E, to zbyt skomplikowane... A ja bym chciał tylko, żeby on potrafił tak "dogodzić" spalaniu w kociołku jak ja sam...

Po to wlasnie wymyslono PID, Fuzzy logic jako takie

17 minut temu, SONY23 napisał:

Już prędzej podłączę do kotła zegar z kukułką niż nauczę się programowania.

Z Pidu trzeba tylko skorzystac. Ewentualnie zmienic parametry zeby jak to @PioBin barwnie opisal, sternik nie gapil sie za bardzo na lewo albo na prawo ustalajac kurs. Programowac nic nie trzeba, bo to juz zostalo zrobione

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONY23 Idąc tą drogą (mechaniki), można spróbować wykorzystać istniejące już elementy np: siłownik do elektrozaworu czy to 3D, czy odcinającego, do tego dobrać jakiś sterownik do takiego zaworu spełniający twoje oczekiwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kllka razy linkowałem rozwiązania do kominków. Czyli serwomechanizm z przepustnicą. Dysza Piecucha załatwia sprawę PW. Nie wiem czy proporcje PPi PW są idealne ale organoleptycznie jest b. dobrze. I teraz pozostaje tylko odpowiedni program do jej ( przepustnicy) sterowania.

Aha, zaznaczam, że cały czas rozważam sterowanie DS-em. Za górniaka, czy śmieciucha nie odważyłbym się nawet porywać. Zbyt dużo jest chyba zmiennych, żeby to ogarnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam najprostszy sterownik do zaworu 3D(ART-ZW DOMER), ma on 4 tryby pracy mi sterowanie temp. podłogówki, myślę, że pozostałe 3 zdały by egzamin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Duck napisał:

@witek1234, to może inaczej :), powrót lub nie,  do sterowania z PID ma sens lub nie, bo:

1....

2....

3....

i tyle, rozwinięcie wg uznania.

 

Uff.... Wyjdzie długi wywód . Żeby skrócić do niezbędnego minimum, skupię się tylko i wyłącznie na na dwóch najważniejszych sprawach. Są to funkcje sterowania temperaturą spalin oraz praca wentylatora. Co do pozostałych funkcji , nie będę ich wyliczal bo niemal każdy elektroniczny sterownik je posiada , myślę np. o sterowaniu pompą CWU z 3 czy 4 opcjami , wybór paliwa , ustawienia zabezpieczające itd, itd.

Przed rozpoczęciem palenia parę parametrów musimy ustawić zależnie od panujących temperatur zewnętrznych czy naszych oczekiwań. Ja się tym bawię, ale oczywiście można zrobić to jeden raz i jakoś to będzie działać. 

1) - CZUJNIK SPALIN

Podstawowe i niezbędne wyposażenie . Dzięki niemu , mamy możliwość panowania nad temperaturą spalin w trybie rozpalania oraz w trybie normalnego palenia . Podczas rozpalania mamy możliwość ustawienia tej temperatury do maks 317 stopni. Sterownik pilnuje by zadanej wartości nie przekroczyć, zwalniając obroty wentylatora . Ja ustawiam zazwyczaj 250- 300 bo liczę na szybsze zagrzanie wody której mam w zładzie sporo. Po rozpaleniu można wyjść z kotłowni i nie ma szans by ster przekroczył ten parametr. Tańsze regulatory mają rozkrzyczane że to super możliwość i że to jest PID po czym oferują sterowanie przedmuchami co już jest dwustanem. 

Podczas normalnego palenia mamy możliwość kolejnej regulacji temperatury spalin. Ja tym parametrem często " kręcę" bo od poprawnego dobrania wartości, zależy czy będzie to spalanie ekonomiczne i efektywne. Ma także wpływ na to czy kocioł będzie przeciągał zadaną CO i wchodził w nadzór po przekroczeniu o 5 stopni zadanej CO. 

W zależności od pogody , daję 150- 220 . Ster się tego trzyma ale po wypaleniu części zasypu, temperatura spalin i tak oczywiście spada, nawet do 60-70 stopni co jest naturalne i po odgazowaniu paliwa nie ma znaczenia.

Mamy także parametr tzw. Próg wentylatora. Działa to na zasadzie takiej że jest to temperatura przy której po uwzględnieniu histerezy (u mnie 2 stopnie) ster wchodzi w fazę wygaszania. Czyli ustawiamy próg np. 45 minus 2 histerezy czyli przy 43 stopniach ster zacznie wygaszanie. Oczywiście długość procesu możemy ustawić. Ja mam 90 minut bo chcę by się szybciej wypaliło. 

Tutaj koledzy to poruszali, można tak to ustawić by wentyl się wyłączył wcześniej i nie wychladzal kotła. Powiedzmy 55 stopni - 2 oraz wygaszanie np. 10 minut. Ster odstawi kocioł a my mamy kupę żaru i 50 na kotle.

2) WENTYLATOR

Pracuje płynnie w zakresie 1-100%

Moc nadmuchu można ustawić pod swoje potrzeby, ja mam 30% bo tyle akurat wystarczy by w sensownym czasie rozpalić, nie wypychac za gorących spalin w komin oraz nie dawać nadmiaru PP. 

Cykl podawania powietrza cały czas jest aktywny, ster wylicza moc nadmuchu by cały czas był widoczny płomień oczywiście przy odgazowaniu, uwzględniając nasze nastawy temperatury spalin rozpalania, palenia normalnego , zadanej CO , progu wentylatora. Szereg powiązań i zależności. Początkowo priorytetem jest utrzymanie ognia i uwzględnianie granicznych temperatur spalin , potem schodzi to jakby na drugi plan a ważniejsze jest utrzymywanie w okolicach zadanej CO . Wtedy spaliny mają niską wartość a moc wentylatora to kilka, kilkanaście procent.

To zalety. Są i wady, do nich bym zaliczył krótką żywotność czujnika spalin i potrzeba go zabezpieczyć w dodatkowej pochwie wykonanej z odpowiedniej rurki( fi) która dopiero wkładamy w otwór w czopuchu. 

Można wyłączyć PID i palić ze swoimi nastawami w dwustanie ale ja nie polecam. Przeszkodą jest miękka praca wentylatora. Przy przedmuchach potrzebne jest krótkie, szybkie i mocne dmuchniecie. Tutaj wentylator ma wybudowany kondensator 0,68mF który powoli uruchamia nadmuch i trwa to chwilę czyli czas musimy wydłużyć powiedzmy do 30-45sekund co skutkuje trudnością w utrzymaniu zadanej która stopniowo wzrasta by w końcu wprowadzić ster w nadzór. Może da się to ustawić ale mi brakło cierpliwości.

U mnie też po klilku latach użytkowania ujawniła się możliwość " przyglupienia" sterownika. Czasem bywa tak że przez kilka dni palę na ustawionych np. 180 stopniach spalin. Gdy się ochlodzi a ja zmienię na wyższy zakres np. 220 st, ster nie chce tego przyjąć do wiadomości i uparcie jakiś czas dalej utrzymuje te 180. Mówią inni koledzy że to możliwa sytuacja bo ster musi się przestawić i niejako nauczyć tych nastaw. A może winny był dogorywajacy czujnik spalin. Po zmianie zobaczę. 

Ster ma wiele zalet użytkowych ale wymaga logicznego myślenia w sensie że musimy mieć świadomość jaka zmiana co zmieni i jakie będą skutki czy następstwa. Można oczywiście raz ustawić jakieś parametry i na sztywno będzie działać. Lepsze jednak efekty mamy , świadomie korzystając z możliwości sterownika.Dlatego myślę że dla starszych osób mógłby być problemem.

Wybaczcie że tak sporo napisałem ale niestety moją wadą jest upośledzenie w pisaniu zwięzle a jednak na temat i czytelnie oraz obrazowo.

Nie wiem Duck czy spełniłem Twoją prośbę ale zwięzle i na temat to nie potrafię.:)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

Ja poszłem swoją drogą :)

sterownik +zasilacz 12 V+ PWM+ dmuchawa wentylatorowa o wydajności max 48 m/h.

i działa to całkiem przyjemnie w moim kotle Defro Optima plus 30 z którego zostało może   10 KW :).

co sądzicie o takim pomyśle , nie ma PID , temperatura spalin max 150 przy ustabilizowaniu . I histereza ustawiona na 4 stopnie a temperatura kotła na 65 stopni a powrót 10 stopni mniej.

pozdrawiam Krzysztof

IMG_20191027_130540_resized_20191027_021031037.jpg

IMG_20191027_130602_resized_20191027_021031249.jpg

IMG_20191027_130618.jpg

IMG_20191027_130722_resized_20191027_021032066.jpg

IMG_20191027_130609_resized_20191027_021031456.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, witek1234 napisał:
9 godzin temu, witek1234 napisał:

Uff.... Wyjdzie długi wywód . Żeby skrócić do niezbędnego minimum, skupię się tylko i wyłącznie na na dwóch najważniejszych sprawach. Są to funkcje sterowania temperaturą spalin oraz praca wentylatora. Co do pozostałych funkcji , nie będę ich wyliczal bo niemal każdy elektroniczny sterownik je posiada , myślę np. o sterowaniu pompą CWU z 3 czy 4 opcjami , wybór paliwa , ustawienia zabezpieczające itd, itd.

Przed rozpoczęciem palenia parę parametrów musimy ustawić zależnie od panujących temperatur zewnętrznych czy naszych oczekiwań. Ja się tym bawię, ale oczywiście można zrobić to jeden raz i jakoś to będzie działać. 

1) - CZUJNIK SPALIN

Podstawowe i niezbędne wyposażenie . Dzięki niemu , mamy możliwość panowania nad temperaturą spalin w trybie rozpalania oraz w trybie normalnego palenia . Podczas rozpalania mamy możliwość ustawienia tej temperatury do maks 317 stopni. Sterownik pilnuje by zadanej wartości nie przekroczyć, zwalniając obroty wentylatora . Ja ustawiam zazwyczaj 250- 300 bo liczę na szybsze zagrzanie wody której mam w zładzie sporo. Po rozpaleniu można wyjść z kotłowni i nie ma szans by ster przekroczył ten parametr. Tańsze regulatory mają rozkrzyczane że to super możliwość i że to jest PID po czym oferują sterowanie przedmuchami co już jest dwustanem. 

Podczas normalnego palenia mamy możliwość kolejnej regulacji temperatury spalin. Ja tym parametrem często " kręcę" bo od poprawnego dobrania wartości, zależy czy będzie to spalanie ekonomiczne i efektywne. Ma także wpływ na to czy kocioł będzie przeciągał zadaną CO i wchodził w nadzór po przekroczeniu o 5 stopni zadanej CO. 

W zależności od pogody , daję 150- 220 . Ster się tego trzyma ale po wypaleniu części zasypu, temperatura spalin i tak oczywiście spada, nawet do 60-70 stopni co jest naturalne i po odgazowaniu paliwa nie ma znaczenia.

Mamy także parametr tzw. Próg wentylatora. Działa to na zasadzie takiej że jest to temperatura przy której po uwzględnieniu histerezy (u mnie 2 stopnie) ster wchodzi w fazę wygaszania. Czyli ustawiamy próg np. 45 minus 2 histerezy czyli przy 43 stopniach ster zacznie wygaszanie. Oczywiście długość procesu możemy ustawić. Ja mam 90 minut bo chcę by się szybciej wypaliło. 

Tutaj koledzy to poruszali, można tak to ustawić by wentyl się wyłączył wcześniej i nie wychladzal kotła. Powiedzmy 55 stopni - 2 oraz wygaszanie np. 10 minut. Ster odstawi kocioł a my mamy kupę żaru i 50 na kotle.

2) WENTYLATOR

Pracuje płynnie w zakresie 1-100%

Moc nadmuchu można ustawić pod swoje potrzeby, ja mam 30% bo tyle akurat wystarczy by w sensownym czasie rozpalić, nie wypychac za gorących spalin w komin oraz nie dawać nadmiaru PP. 

Cykl podawania powietrza cały czas jest aktywny, ster wylicza moc nadmuchu by cały czas był widoczny płomień oczywiście przy odgazowaniu, uwzględniając nasze nastawy temperatury spalin rozpalania, palenia normalnego , zadanej CO , progu wentylatora. Szereg powiązań i zależności. Początkowo priorytetem jest utrzymanie ognia i uwzględnianie granicznych temperatur spalin , potem schodzi to jakby na drugi plan a ważniejsze jest utrzymywanie w okolicach zadanej CO . Wtedy spaliny mają niską wartość a moc wentylatora to kilka, kilkanaście procent.

To zalety. Są i wady, do nich bym zaliczył krótką żywotność czujnika spalin i potrzeba go zabezpieczyć w dodatkowej pochwie wykonanej z odpowiedniej rurki( fi) która dopiero wkładamy w otwór w czopuchu. 

Można wyłączyć PID i palić ze swoimi nastawami w dwustanie ale ja nie polecam. Przeszkodą jest miękka praca wentylatora. Przy przedmuchach potrzebne jest krótkie, szybkie i mocne dmuchniecie. Tutaj wentylator ma wybudowany kondensator 0,68mF który powoli uruchamia nadmuch i trwa to chwilę czyli czas musimy wydłużyć powiedzmy do 30-45sekund co skutkuje trudnością w utrzymaniu zadanej która stopniowo wzrasta by w końcu wprowadzić ster w nadzór. Może da się to ustawić ale mi brakło cierpliwości.

U mnie też po klilku latach użytkowania ujawniła się możliwość " przyglupienia" sterownika. Czasem bywa tak że przez kilka dni palę na ustawionych np. 180 stopniach spalin. Gdy się ochlodzi a ja zmienię na wyższy zakres np. 220 st, ster nie chce tego przyjąć do wiadomości i uparcie jakiś czas dalej utrzymuje te 180. Mówią inni koledzy że to możliwa sytuacja bo ster musi się przestawić i niejako nauczyć tych nastaw. A może winny był dogorywajacy czujnik spalin. Po zmianie zobaczę. 

Ster ma wiele zalet użytkowych ale wymaga logicznego myślenia w sensie że musimy mieć świadomość jaka zmiana co zmieni i jakie będą skutki czy następstwa. Można oczywiście raz ustawić jakieś parametry i na sztywno będzie działać. Lepsze jednak efekty mamy , świadomie korzystając z możliwości sterownika.Dlatego myślę że dla starszych osób mógłby być problemem.

Wybaczcie że tak sporo napisałem ale niestety moją wadą jest upośledzenie w pisaniu zwięzle a jednak na temat i czytelnie oraz obrazowo.

Nie wiem Duck czy spełniłem Twoją prośbę ale zwięzle i na temat to nie potrafię.:)

 

 

Witek dzięki za obszerną i merytoryczną wypowiedź, ale jeszcze trochę popracujemy :), sorry, że męczę, po prostu chciałem, może trochę niecnie zwekslować  temat wątku wykorzystując do tego Twoja wiedzę, przyznaje, że bez uprzedzenia, i podjąć próbę weryfikacji bardzo popularnego poglądu, że pchanie się w te wszystkie nowinki techniczne do sterowania prostego zasypowca to nieporozumienie, kilka razy próbowałem jakoś bronić nowych idei :), ale tak naprawdę to trudno wmawiać posiadaczowi miarkownika mechanicznego, że coś traci, kiedy nie wykażesz, bo nie ma jak, np. gorszej sprawności lub upierdliwej eksploatacji, bo poza poza wrażeniem i intuicją nie ma argumentu żeby podważać takie opinie.

Ty jako jeden z nielicznych doświadczasz użytkowania tego samego kotła z dwoma sposobami nadzoru, czyli elektroniczny sterownik a na drugim biegunie, prosty mechanizm.

Wnikliwie opisałeś jak właściwie prowadzić eksploatację kotła z wykorzystaniem sterownika zPID, zalety i wady i inne różne zależności, mimo kilku obaw związanych z obsługaą  to przy zachowaniu warunków, o których wspominasz, dla mnie optymalne rozwiązanie, ale też przez ładny kawałek sezonu używałeś miarkownika, więc zapytam wprost, nie chcę wywierać nacisku :), co Ciebie motywuje do powrotu do sterownika, zamiast kontynuować palenie na miarkowniku.

X razy przymierzałem się do zrujnowania mojej instalacji żeby zobaczyć, dlaczego, być może niepotrzebnie, wydałem tyle kasy :) zamiast sprawić sobie jakiegoś Regulusa, ale jakoś na razie mi to nie wychodzi.

Co do czujnika Pt1000, jeżeli wykonanie nie jest rzeczywiście na np. 400C, tylko 180, 250, trzeba bezwzględnie przestrzegać i pilnować żeby nie przekraczać tej wartości.

Technologia i użyte materiały determinują możliwości pracy w określonych temperaturach, ileś razy wytrzyma ale nieuchronnie w końcu klęknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och Ty draniu, świadomie mnie wypuszczasz. Żartuję.:)

Muszę uścislic, tak naprawdę obecnie bawię się trzema sterownikami na zmianę. Po części z ciekawości po części szkoda by było ich nie używać skoro je mam zamontowane wszystkie trzy i wystarczy minuta by sobie wybrać ten na który mam w danym dniu " smaka" 

Co do ST 81 z PID to uważam go za super urządzenie. Zastrzegam że to wyłącznie moje zdanie i nie narzucam go nikomu. Sam się prowadzi a te codzienne ustawienia to dosłownie pół minuty, potrzeba wstukac jedynie temperaturę maksymalną dla palenia oraz temp.  maksymalną dla rozpalania. Reszta zrobi się sama. Często bywam zniechęcony gdy ktoś pisze że kupił sterownik i ma problemy , potem okazuje się że kupił dwustanowy. Jest to skutek często niewiedzy a często źle pojętej oszczędności bo szkoda wydać 3 stowki więcej. Co do ekonomii, pewnie oglądałeś te moje filmiki i tam widać naocznie że spalanie jest zgodne z wszelkimi zasadami ekonomicznego spalania. Zero dymu.  itp. A więc i oszczędne. Nie roztrzasam czy spaliło się pół kilo więcej czy mniej. Wychodzi mi na jedno bo czas spalania jest niemal taki sam. To tak samo jakbyś wybierał popiół z popielnika i nie patrzył co tam zostało , wywalając wszystko w kosz. Ja przesiewam.Ale każdy ma swoje przyzwyczajenia i trudno od nich odejść. Mówią to bee i koniec tematu. Ja już nikogo nie przekonuję bo to walka z wiatrakami. 

Używając ST 81 ma się minimalne poczucie wygody. Ale kosztuje 6 stówek + ewentualne koszty części zamiennych. Kupiłem teraz czujnik tańszy ale myślę że chwilę pozyje i jest do 500 st bodajże. Stary chyba sam wykończyłem bo dwa razy go przegrzalem gdy rozpalalem na mechanicznym Honeywellu i zapomniałem go wyjąć z czopucha. Bo w sumie używam ich wszystkich równolegle, ST pokazuje mi temperaturę spalin, Unister też jest ciągle włączony bo widzę na panelu w mieszkaniu jaka jest temperatura wody. A np. Honeywell wtedy steruje paleniem.Takie tam trzy w jednym.Czlowiek chce wygody:) Jest idealny do węgla drobnego typu eko, także do węgli spiekajacych jak i takich ze sporą ilością miału. 

Unistera lubię używać w okresach przejściowych. Co prawda zamyka całkowicie klapke ale nie pobudza to kotła do fukania czy zbytniego przeciągania zadanej, no może ze 3 stopnie. Za to pobudza zasyp po otwarciu klapki bo jest to szczelina ok 8 mm więc daje więcej PP i to zabezpiecza przed kiszenien. Nie do zajechania sprzęt , mam go 6 lat i nic mu nie dolega. 

Mechaniczny Honeywell... Z tym zwierzem długo walczyłem. Nie pomagały różne zawiesia łańcuszka przy klapie, rozginanie ramienia, wiercenie dodatkowych otworów przez co miał być niby czulszy . Nie pomagała przeciwwaga. Rozwiązanie było bardzo proste,. Pamiętam, lata temu, miałem taki miarkownik co skalę miał przyklejona z papierka. Spaliła się za kilka dni i co było robic? Rozpala się kocioł na stałej szczelinie i po dojściu do zadanej, zapina się łańcuch w byle pozycji, byle była szczelina na 2 mm. Ten sposób działa też na Honeywella z tym że pokrętło ustawiam na 80- 85 stopni. Pewnie sprężyna ma większą moc i pracuje to w miarę dokładnie. Tak działa w mrozy, niestety w przejściowych okresach bywa ospaly i lubi przykimac a więc i kisi opał.

Reasumując, ja mając trzy sterowniki mogłem " zbadać" co w nich jest plusem co minusem i wykorzystuję ich zalety umiejętnie. Ktoś kto ma jeden sterownik jakoś przywyknie do jego zalet i grymasow i nawet nie przypuszcza że coś innego może być lepsze. No i jeszcze stereotypy...ktos gdzieś przeczytał że ino mechaniczny to ideał , ni ma lepszego. I uwierzy. Co gorsza jeszcze tutaj pyszczy i wszczyna wojenke. Jest wyznawcą jedynej słusznej prawdy. Starsi forumowicze podchodzą z dystansem i obchodzą temat ogolnikami. Rzeczywistość  jest chyba taka że w sumie każdy ster jakoś tam działa, ma plusy i minusy i jesteśmy z niego zadowoleni więcej lub mniej. Ale nie starajmy się na siłę czegoś dyskredytowac. Ani przekonywać że coś jest lepsze. Żeby tak mówić, w swojej stajni trzeba mieć wybór, potestowac i ewentualnie wtedy zabierać głos.

Ja mam trzy konie pociągowe. Są ułożone. 

Najlepszy z nich to TECH ST 81 z PID. :) 

Dzisiaj mój sterownik prowadzi kociołek na 60 stopni. Po półtorej godziny od rozpalki osiągnął 50 stopni. Nadmuch pracuje z mocą 70% z zadanej 30%. Spaliny 230 stopni. Jeszcze z pół godzinki i wejdzie na zadaną . 

Jak tu nie lubić ST?

Jak w bajce:)))

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te "pyszczy" to pewnie o mnie...

Może coś o mechanicznym wtrącę. Podstawa, to dobre miejsce wkręcenia. Mój kocioł nie miał mufy na miarkownik, bo z fabryki wychodził tylko z dmuchawą. Zrobiłem więc dla niego miejsce w trójniku od razu na wyjściu z kotła. Więc maca dokładnie to co z niego wychodzi a nie jakieś zastoiny w kącie płaszcza albo dla odmiany np. najcieplejsze jego miejsce. Miarkownik dzięki temu chodzi płynnie. Ruch jest niezauważalny ale jest. Świetnie to widać na elementach " oporopowrotnika" można tam nawet jakąś skalę narysować, czy nakleić i wtedy obserwować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek, już wiesz dlaczego Ty :),  przecież zapomniałem jeszcze o Unisterze, zdawałem sobie sprawę, że taka próba jest karkołomna, ale w podsumowaniu obiektywnie spiąłeś klamrą wysiłki poczynione dla rozwikłania i zhierarchizowania wartości poszczególnych urządzeń, wszyscy po równo popełniamy ten sam błąd, trochę dlatego, że nie mamy szans na poznanie innych rozwiązań,.

Co by nie powiedzieć i za czym się poszczególni czytający nie opowiedzą, dla mnie ostateczny Twój wybór, dokonany przecież  po wielu przeprowadzonych próbach, wskazuje, że ilość informacji i możliwość ich spożytkowania stanowi przewagę w każdym procesie, obserwacja jest pomocna, ale pomiar i jego użycie do ciągłego sterowania jest lepszym rozwiązaniem.

Początkowe problemy będą się zdarzać z każdym nabytkiem, ale wg mnie te lepiej wyposażone będą po ich opanowaniu lepiej się odpłacać , bo przekonanie, że znaczna ilość użytkowników pozna szczegóły spalania jest nie do obrony. Codziennie w sezonie obserwuję zza plota praktykę palenia, gdyby nie to, że u nas już los kotłów zasypowych jest przesądzony próbowałbym wykonać urządzenie które spalanie od góry wykonywałoby bez ludzkiego udziału, eksploatacja sprowadzałaby się do tych pierwszych czynności, nasypać, podpalić i won od kotła :).

Na tą chwilę tyle, bo muszę podpalić :).  

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, SONY23 napisał:

Te "pyszczy" to pewnie o mnie...

Może coś o mechanicznym wtrącę. Podstawa, to dobre miejsce wkręcenia. Mój kocioł nie miał mufy na miarkownik, bo z fabryki wychodził tylko z dmuchawą. Zrobiłem więc dla niego miejsce w trójniku od razu na wyjściu z kotła. Więc maca dokładnie to co z niego wychodzi a nie jakieś zastoiny w kącie płaszcza albo dla odmiany np. najcieplejsze jego miejsce. Miarkownik dzięki temu chodzi płynnie. Ruch jest niezauważalny ale jest. Świetnie to widać na elementach " oporopowrotnika" można tam nawet jakąś skalę narysować, czy nakleić i wtedy obserwować. 

I właśnie tego żałuję,  że nie zrobiłem Tak jak Ty, w miejsce miarkownika w moim Ogniwie zainstalowałem pompę do grzejnika w kanciapie, a mogłem wpiąć przez trójnik to miałbym możliwość testowania miarkownika, a tak trzeba by wszystko rozpierniczać :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dziwię się trochę,że nikt z Was nie zwrócił uwagi na ten wynalazek sonego.

Wielu krytykuje nowych użytkowników za złe podpięcie naczynia wyrównawczego itp a staremu wyjadaczowi nikt nic nie napisze:) Bez urazy sony.

Chodzi mi o tą śrubę motylkową-dyżo tam nie trzeba by klapka się nie zamknęła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.