Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Moze niech ktos sie jeszcze wypowie z ta temperatura przy rozpalaniu. Ja sie zawsze boje, ze jak pojdzie za duzo to mi sie sadza zapali. Choc jej prawie nie ma. Takie zboczenie psychiczne, sam nie wiem dlaczego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Duck napisał:

@ps7688, tą wartość opałową na worku to na jaką ilość węgla liczą, popiół do 10%  a Tobie niewiele do popielnika leci, gdzie reszta :).

Niewiem:) muszę zajrzeć do wymiennika. Z komina nie widziałem żeby lecial:) ciąg mam dobry to kto wie może poszło w atmosfere

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mikkei napisał:

Temperatury masz prawidłowe.   

Co do wegla - poszukaj w necie autoryzowanego sprzedawce Tautona  http://www.tauron-wydobycie.pl/siec-handlowa  i radzę ci weź 50kg sobieskiego orzecha 2 na próbe.  Mi pali sie bdb i bezproblemowo tym weglem. no i jest tani - cena poniżej 700zł za t

Ps a na tym weglu ze starego pieca jakie są objawy ?   

Objawy starego węgla? Popiółu więcej po spaleniu jak węgla. Zapchany ruszt i zasypany palnik. Rusztowac się tego nie dało.... I dym z komina! 

Był moment że chciałem tego mpm na złom wywiesc. Na szczęście trafiłem na to forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przy rozpalaniu robię tak ze jak czuje że złapał ciąg to od razu przełaczam na długi obieg i nie patrze nawet na temp spalin.  Z reguły to jest max 1min. 

Hamis - sadzy raczej nie zapalisz bo jej juz nie produkujesz..... 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię dokładnie tak samo. Jak uda mi sie zasypać rozpałkę węglem i płomień nie przydławił się oraz jest stabilny to cyk klapeczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mikkei napisał:

Jak przy rozpalaniu robię tak ze jak czuje że złapał ciąg to od razu przełaczam na długi obieg i nie patrze nawet na temp spalin.  Z reguły to jest max 1min. 

Hamis - sadzy raczej nie zapalisz bo jej juz nie produkujesz..... 

Niby wiele jej nie ma, choc mam wrazenie, ze i tak wiecej niz przy poprzednim gsie palonym od gory. Teraz przy czyszczeniu co pol roku moze z pol wiadra sie nazbiera. 

Za to z wymiennika co tydzien wybieram ze 3-4 litry.

Nigdy nie zapalilem komina ani nie zagotowalem kotla. Ale za duzo plonacych kominow w okolicy widzialem i siedzi to gdzies z tylu glowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rarek napisał:

Robię dokładnie tak samo. Jak uda mi sie zasypać rozpałkę węglem i płomień nie przydławił się oraz jest stabilny to cyk klapeczka.

A ja trochę inaczej rozpalam. Po tym jak złapie ciąg nie zapinam miarkownika bo w tym czasie byłby zbyt uchylony i zbyt rozpędził by kocioł do czasu osiągnięcia tempreratury zadanej.

Wkładam w klapkę miarkownika kawałek drewienka - taki ok. 1-1,5 cm do czasu jak będzie ok. 5' poniżej tempreratury zadanej i dopiero wtedy podpinam miarkownik. 

Takie działanie powoduje że kocioł się tak nie napędza tylko spokojnie rozpala i jak nie jest tak napędzony - szerokim uchyłem klapki miarkownika ( za dużo powietrza= za dużo gazów ) to płomień nie wychodzi do góry poza warstwę szamotu i lepiej się dopala. Także w czasie takiego  rozpalania nie występują takie wysokie temperatury spalin jak tu niektórzy wskazują i nie wywalamy tego ciepła przez komin grzejąc atmosferę ( ale ja bez bufora palę, więc nie zależy mi na szybkości nagrzania tylko na ekonomice spalania w paleniu ciągłym). Palący z buforem mogą palić na ful tylko by zawirowywacze w wymiennik wstawili by tego ciepła nie stracić ( by przez wymiennik za szybko nie przeleciało  - by zdążył odebrać).

Jest w momencie rozpalania jeszcze kwestia tego że węgiel tak szybko nie odgazowuje ( przy rozpalaniu), a przecież chodzi o to by salapać gaz z węgla a nie sam węgiel jak w śmieciuchu ( zgazowywanie węgla).

@rarek podobnie mam jeśli chodzi o tematykę dymu z komina i spalania kotła ( ale u mnie nie z ekologi to wynika tylko z ekonomi). Tylko to zadowolenie ze spalania wystąpiło u mnie dopiero po modyfikacjach tego kotła.

Wcześniej byłem wkur...ny  na to co ten kocioł pokazywał ( tak wychwalany i certyfikowany - ale każdy ma inne warunki).

Teraz ( po przeróbkach ) mogę potwierdzić że jest Ok i spala wg. moich oczekiwań ( wcześniej nie było to możliwe).

Powiem więcej - że pali lepiej jak mój poprzedni kocioł za którym tęskniłem jak zacząłem palić w tym - w oryginalnej wersji ( bez przeróbek).

Kocioł ma duże możliwości do adaptacji do warunków jakie kto ma  - tylko trzeba trochę porzeźbić by go dostosować do tych warunków (  + trochę obserwacji)

Ogólnie jestem zadowolony "z obecnego stanu".

Zapomniałbym - jeśli o podpinaniu miarkownika mowa to przy opadnięciu zawieszonego opału produkowana jest nadmierna ilość gazów więc najlepiej w takiej sytuacji sprawdza się odpięcie miarkownika na tak ok 2-3 minuty by uspokoić palenisko i  płomień by za wysoko nie wychodził i dopiero podpiąć miarkownik - wtedy dymów nie będzie nawet po opadnięciu opału czy po jego zbiciu jak się zawiesił - sprawdzone.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Piecuch19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuda,rozpalanie jest najseksowniejsze ,a takie temp 40 to lipa total,żal mi twojego kotła ,u mnie przy rozpalaniu jak dojdzie do 500 to zamykam obieg,i robi się 350,i stopniowo spada do 200 ,a jak przymknie sie miarkownik to 120

Edytowane przez maronka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie rozpalania - na krótkim rozpędzam piec do ok. 45'C a potem na długi. Temperatura spalin na początku jakies 150'C potem spada do ok. 120-130'C.

Ten sezon palę marcelem.. ostatni raz (jak dla mnie za dużo ma smoły). Wesołą szło bardzo ładnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ta smoła się osadza ,zlepia opał ,czy cuś innego,bo myślę o marcelu na przyszły sezon ale takie dawki 5-10kg na dzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zalepiona komora zasypowa, drzwiczki. W przypadku Wesołej miałem cienki film w komorze załadunkowej (<1mm). Teraz mam dużo więcej. Drzwiczek bez wsparcia małej dźwigni nie da się otworzyć.

Komora zasypowa i wymiennik - tu nie widzę negatywnych zmian - dalej mam tylko pył do usunięcia. Wyrażnie mniej popiołu.. 

A może to kwestia tego, iż węgiel zamawiany późną jesienią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie myślałem ostatnio o zrobieniu wikipedi MPM która zawierałaby podstawowe informacje jak i modyfikacje/usprawnienia kotła, instrukcje odpalania, typowe i nietypowe instalacje. Słowem: koncentracja tych setek stron wiedzy odsianej z trollingowych postów. Myślałem o podstronach/blogach dla aktywnych redaktorów np pt "co zrobiłem w tym tygodniu w swoim kotle", "nieudane usprawnienia", a nawet "kącik spalania wody":). Temat nam się rozrasta - jestem tu pierwszy sezon a już przybyło 80 stron. Mam chęci, które z kolejnymi sezonami na pewno będą przygasać w miarę jak kocioł i jego obsługa przejdą do mechanicznej codzienności, więc teraz albo nigdy. Ktoś wyrażałby chęć współuczestnictwa?

Edytowane przez rarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maronka, mogę się mylić, bo po pierwsze nie wiem jak masz zbudowany komin, po wtóre może mój jest postawiony na zaprawie z większą zawartością piasku, ale efektem takiego palenia koksem, jak opisałeś, w śmieciuchu w latach 80-90 jest popękana ściana w środku domu.

Oczywiście proces był absolutnie nie zamierzony, wynikał z niefrasobliwości i gapiostwa, do porządku przywoływał smród farby i łomot z kaloryferów :).

W tamtym okresie powierzchnia ściany kominowej robiła za skuteczną powierzchnię grzewczą, dzisiaj nazywają ten stan stratą kominową :).

Przy koksie zagrożenie z tytułu możliwości zapalenia sadzy było zerowe, wtedy przez 10 lat nie byłem przy kominie.

Edytowane przez Duck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mikesz62 napisał:

To co wyprawiacie przy tym kotle to jakiś obrzęd rozpalania, palenia ,panowie 3 tygdzień bez wygaszania temp.na kotle 40 ,zero dymu i smoły raz na dobę delikatne usunięcie popiołu i dwa razy dosypanie opału do pełna, i to wszystko.

Tym wpisem wpędziłeś nas w kompleksy,chyba też kupię sobie taki kociołek jak Twój.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rarek Już ci kibicuje z tym opisem na Wiki. Co prawda o użytkowaniu MPM-a jeszcze nic nie wiem,ale doskonale pamiętam jakich informacji mi brakowało zaraz po zakupie. tyle mogę pomóc.

Co do węgla, kupując ostatnio tonę groszku w lokalnym składzie, sprzedawca mówił, że od tego roku ma obowiązek podawania parametrów węgla klientom, ale hurtownik u którego się zaopatruje już nie więc chyba nadal lipa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ryni napisał:

w lokalnym składzie, sprzedawca mówił, że od tego roku ma obowiązek podawania parametrów węgla klientom, ale hurtownik u którego się zaopatruje już nie więc chyba nadal lipa.

To skąd on te parametry bierze - z kosmosu ?   Kota w worku kupuje w ilości 100-200 ton - tia napewno.... 

Rarek- wikpedia bdb  pomysł - mówiłem tu kiedyś o stronie do której miałaby dostęp tylko 1 osoba ktora mogła by wrzucac info nt  kolejnych przeróbek - nie tak jak w temacie który założył piecuch...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mikkei też tak pomyślałem, że to jakiś kosmos. Niemniej jeśli to prawda (nie wiem, bo nie potwierdziłem tego w innych źródłach) to może chociaż kilku sprzedawców zacznie sprzedawać porządny opał.

Fakt to co mi przywieźli to jakaś mieszanka, widać to po kolorze (odcieniu) poszczególnych bryłek, jednak w kwestii opału wole być optymistą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maronka.Marcel tylko na duze mrozy,wtedy nie będzie problemu ze smołą,ani zawieszaniem.W mniej mrozne dni lepsza bedzie .Wesola.

Wiem co piszę bo paliłem już w mpm obydwoma węglami.I rowniez jestem z tego kotła bardzo zadowolony.I nie sponsoruje mnie producent,jak to nie którzy zarzucają.Do przepalania dobry jest brykiet,u mnie w cenie 550zl za tonę,

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na to 

https://www.olx.pl/oferta/brykiet-brykiety-opalowe-CID628-IDhrwM1.html

Chodzi mi o przepalanie teraz lub ma wodę w lato. Cena chyba dobra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz tyle zapłacić za trociny prasowane?

Drewno ma większą gęstość i lepiej się przechowuje, oraz jest tańsze ( nawet jak Ci potną na wymiar).

Nie wiadomo też czy podane w ogłoszaniu parametry nie mijają się z prawdą, ale zawsze możesz sprawdzić.

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Duck napisał:

@maronka, mogę się mylić, bo po pierwsze nie wiem jak masz zbudowany komin, po wtóre może mój jest postawiony na zaprawie z większą zawartością piasku, ale efektem takiego palenia koksem, jak opisałeś, w śmieciuchu w latach 80-90 jest popękana ściana w środku domu.

Oczywiście proces był absolutnie nie zamierzony, wynikał z niefrasobliwości i gapiostwa, do porządku przywoływał smród farby i łomot z kaloryferów :).

W tamtym okresie powierzchnia ściany kominowej robiła za skuteczną powierzchnię grzewczą, dzisiaj nazywają ten stan stratą kominową :).

Przy koksie zagrożenie z tytułu możliwości zapalenia sadzy było zerowe, wtedy przez 10 lat nie byłem przy kominie.

No mi na szczęście się jeszcze sadza nie zapaliła nigdy ,a przy hajnówce to i 600 w komin szło,i wtedy miało się co zapalić bo rocznie ze 100 litrów sadzy z komina wywalałem a w tym raptem z5 litrów ,to co się ma zapalić ,a jak już pisałem grzanie kominem jest dość odczuwalne  więc ta strata kominowa nie jest aż tak wielka jak niektórzy tu myślą 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ps7688 napisał:

A co powiecie na to 

https://www.olx.pl/oferta/brykiet-brykiety-opalowe-CID628-IDhrwM1.html

Chodzi mi o przepalanie teraz lub ma wodę w lato. Cena chyba dobra...

Zaciapa palił podobnym i był zadowolony ,ja kiedyś też ale droższym i odpuściłem, lubi się to rozpadać ,ale to raczej nie przeszkadza,tyle że to daje fest energie i dobre to jest na mrozy lub bufor ,lub małymi porcjami ,bo temp szybko dochodzi do zadanej i się kisi i wtedy właśnie puchnie i rozpada,super był brykiet pini kay pod tym względem ,nic się nie rozpadał i fajnie stopniowo spalał ale kosztował krocie ,zamów tonę i sobie popróbujesz  ,nie wiem tylko czy gość wysyłkę robi ale wtedy cena już lipa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przeprowadzona modyfikacja układu piec - bufor .. i w końcu działa układ grawitacyjnego zasilania piec - bufor (na wypadek braku pracy pompy..).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.