Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Czas Spalania Wegla


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

 

Chciałbym sie dowiedziec czy czas spalania 6h, 12kg wegla typu orzech, to dobry czas?

Czas mierzony jest od momentu rozpalenia kotła od temp poczatkowej 20st, temperatura maksymalna 63 stopnie, temp wylaczenia pompy to 40 stopni.

Kocioł gornego spalania, ogrzewana powierzchnia to 100m2

Opublikowano

Że zapytam przewrotnie: co właściwie ten "czas" ma do rzeczy ?

Czy w zabawie z paleniem nie chodzi przypadkiem o dwie najważniejsze rzeczy- mianowicie o sensowne, ekonomiczne (bez strat) spalenie paliwa i jednoczesne nagrzanie domu ?

A czas ? Jakby mnie istotny... Można daną porcję paliwa spalić prawidłowo, z dużą sprawnością np. w ciągu godziny, uzyskując komfort cieplny w domu na długie godziny i można tę samą ilość opału męczyć przez 10 godzin, spalając zupełnie nieefektywnie... Czy może coś pokręciłem ? Wiem, wszyscy za punkt honoru chcą za wszelką cenę spalać jak najdłużej, co widać szczególnie w słynnym wątku na forum muratora. Dla amatorów nie kumających prawidłowego (prawdziwie EKONOMICZNEGO) spalania...

To może od razu założyć sobie ambitny cel wydłużenia czasu spalania np. 20 kg węgla w czasie trzaskającego mrozu w 50 godzin ?

Sorry za te złośliwości, ale tym chcę zwrócić uwagę, że nie tędy droga...

 

Ale proszę się mną nie przejmować, także zachęcam do dyskusji.

Opublikowano

Wydaje mie sie, ze mozna spalic ten wsad 12kg w 3h, ale nie w tym rzecz.

Jezeli chodzi o to, czy w domu jest ciepło jak kocioł zgasnie, to odpowiedz brzmi tak. Przy aktuanych temperaturach przepalam raz na dobe i wystarcza w zupelnosci.

Co do czasu, to wydaje mi sie, ze im dluzej tym lepiej, oczywiscie jezeli zachowamy warunek czystego spalania i tym samym zapewnimy cieplo w domu.

Moznaby sie zagłębić w temat i policzyc, moze jakis bilans, na ile godzin powinno starczyc ciepło wygenerowane przez kociol uzyciem 12kg wegla. Wydaje mi sie, ze za duzo zmiennych wchodzi w rachube i raczej jest to niemozliwe.

Moze analizowac nalezy to, czy koszt 12PLN na ogrzanie 100m2 jest do przyjecia, czy tez nie?:)

Opublikowano

heso

"Wiem, wszyscy za punkt honoru chcą za wszelką cenę spalać jak najdłużej"

Generalizujesz niepotrzebnie (generalizowanie jest bardzo niewskazane w jakimkolwiek dialogu i wprowadza element złych emocji np. "bo ty zawsze musisz zupę przesolić" - i już awantura gotowa:-)

 

Tamten wątek jest edukacyjny. Każdy może sobie z niego skorzystać ile chce. Może poprzestać na dwukrotnym zwiększeniu odzyskanej energii z węgla, a może też uczyć się dalej. Ja tam nie widzę presji na wydłużanie czasu spalania i sam tego nie robię - to się dzieje przecież samo w miarę jak spalam czyściej.

"A czas ? Jakby mniej istotny" - tak, też tak uważam - mój priorytet to czystość.

Aczkolwiek miło byłoby dowolnie obniżać moc generowaną przez palenisko (górne) bez utraty sprawności (sprawności spalania, nie odbioru ciepła).

Innymi słowy: na tamtym wątku czas spalania nie jest celem samym w sobie, jest miernikiem poprawności spalania.

 

Doprawdy nie rozumiem czemu masz alergię na tamten wątek. Czemu na tutejszym forum nie krytykujesz tych samych porad dotyczących czystego (na ile się da) palenia. To wyraźna niekonsekwencja.

 

Ja wiem, że dolne spalanie może być bardzo czyste. Wiem to również dzięki Tobie bo udzielasz się w sieci w różnych miejscach. Ale popatrz na konstrukcje kotłów, które są pokazywane tu na forum. Tak samo beznadziejne jak górne.

 

Uważam, że ludziom trzeba jakoś pomagać skoro wpakowali się w zakup stalowego klocka (obojętne dolnego, czy górnego). Pomagać na ile się da, najprostszymi i najtańszymi metodami. Wymiana kotła na "superdolniaka" to ostateczność.

Opublikowano
heso

(....)Doprawdy nie rozumiem czemu masz alergię na tamten wątek. Czemu na tutejszym forum nie krytykujesz tych samych porad dotyczących czystego (na ile się da) palenia. To wyraźna niekonsekwencja. (...)

 

Tak na szybko: jak tamten "muratorowy" wątek powstawał, to nawet byłem mocno "za" bo widziałem szansę na udział w fajnej dyskusji. Tylko że "założyciel" wiedział swoje lepiej i raczej nie pozwalał... Próbowałem, z marnym skutkiem. Do dziś NIKT tam, na moją sugestię i ostrzeżenie o dużej możliwości wydzielania czadu przy tej metodzie spalania

nie pofatygował się z przedstawieniem wyników badań składu spalin,

z pomocą pierwszego lepszego instalatora z analizatorem... Osobiście uważam, że ludzie tam oszukują nieświadomie sami siebie- jest całkiem możliwe, że paląc z trochę większą fatygą np. decydując się na podrzucanie małych porcji paliwa plus niewielkie zmiany w budowie paleniska, dałoby się spalać mniej i czyściej. No i bez czadu.

Wiem- to okresowe podrzucanie... Dlatego nie ma to jak dolniak.

 

Cyt. "Czemu na tutejszym forum nie krytykujesz tych samych porad dotyczących czystego (na ile się da) palenia. To wyraźna niekonsekwencja."

 

Nie muszę, tak jak i tam. Niewiele mi do tego, każdy, kto ma ochotę niech

sobie próbuje, to wolny kraj. Sam tak paliłem 15 lat temu przez dwa sezony, zanim zrozumiałem, że nie o to mi chodziło.

Uważam, że ludziom trzeba jakoś pomagać skoro wpakowali się w zakup stalowego klocka (obojętne dolnego, czy górnego). Pomagać na ile się da, najprostszymi i najtańszymi metodami. Wymiana kotła na "superdolniaka" to ostateczność.

 

Tamten wątek oczywiście ciągle śledzę. Ostatnio daje się tam zauważyć przedziwną rzecz: mianowicie ludzie CHCĄ kupować kotły górnego spalania po to, by rozpalać od góry... A już miałem nadzieję, że górniaki powoli będą "de mode". Ale przy takich poradnikach czarno to widzę.

Przy okazji- nie wiem czy też to macie na co dzień- wieczorny totalny smród dymu, szczególnie przy braku wiatru. Jak widać, daleka droga do poprawy tego stanu.

Aaa... dostałem niedawno e- mail od kogoś, kto ma sporządzić ekspertyzę w sprawie zanieczyszczania powietrza przez spalanie węgla w m. Krakowie. Ten ktoś pytał mnie, wiejskiego chłopaka, jakie gatunki węgla dają się czysto spalać ? Cóż mogłem odpowiedzieć ? KAŻDY gatunek, a wszystko zależy od kotła, panie ekspercie- nie mam z tym problemu w swoim. Pozdrawiam HS

Opublikowano

Sam chciałbym zobaczyć wyniki badań kotła pracującego na obniżonej mocy. Bo na mocy nominalnej badania są wykonywane rutynowo i wyniki są dobre (mówię o badaniach na "zielony listek"). Raczej nikt z użytkowników kotłów takich badań samodzielnie nie wykona. Sprzęt i metodologia badania są chyba poza naszym zasięgiem.

Zresztą wydaje mi się, że przy kotłach górnych lepszej metody niż zapalanie od góry nie ma (poza paleniem koksem). Znasz jakąś?

 

Oczywiście zauważam problem niedopalania przy obniżonej mocy. Niedopalają się węglowodory (to widać w postaci smużki dymu) i CO zapewne też. Ale czy nie jest tych trujących gazów znacząco mniej niż w przypadku zapalania ogniska na ruszcie, zasypania węglem i włączenia dmuchawy na maksymalnych obrotach (bo ciepełko potrzebne natychmiast)? Biorąc pod uwagę nieszczelności fabrycznych kotłów, ich użytkowanie w ten sposób to duże ryzyko.

 

Próbowałem palić dorzucając małe porcje. Owszem efekt niezły, dymiło się trochę, ale dorzucać trzeba było nie rzadziej niż co 15 minut (kilka bryłek).

Jakie zmiany masz na myśli, które pozwalałyby na czyste spalanie przy dorzucaniu?

Paliłem nawet w szamotowym pudełku Twojego pomysłu - OK, tylko dokładanie bardzo trudne.

 

Mnie też niepokoi chęć kupowania kotłów górnych - to całkowicie niezamierzony efekt uboczny. Pewnie udziela się euforia użytkowników, którzy po iluś tam latach męczarni wreszcie jako tako ujarzmili spalanie w kotle górnym.

Wolałbym aby wybór kotła był dokonywany z pełną świadomością (wtedy mam pewność, że będzie to dolniak), a nie na zasadzie "skoro inni są zadowoleni to ja też będę". Mnóstwa rzeczy trzeba się dowiedzieć, zanim się tą świadomość nabędzie (i wybierze kocioł wymagający tylko niewielkich przeróbek - bo idealnych to chyba nie ma).

 

"A już miałem nadzieję, że górniaki powoli będą "de mode". Ale przy takich poradnikach czarno to widzę." - to co, przestać pomagać? Czasem to konieczność - można komuś uratować życie albo chociaż poprawić jakość życia.

 

Tu z kolei jest moda na kotły dolne. OK, tylko nie ma z czego wybrać (w rozsądnej cenie). Tasiemcowe wątki o usprawnianiu kotłów dolnych....

 

I to mnie dziwi, przecież to nie jest jakaś kosmiczna technologia, żeby zrobić dobry kocioł dolny. I wcale nie musi być znacząco droższy niż te szeroko dostępne, uznanych (ciekawe za co?) marek. Owszem, wymaga jakiejś ilości prób i poprawek. Ale przecież da się. To zahacza zresztą inny temat - braku konieczności wykonywania badań kotłów w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Drażnią mnie (i trochę się boję) te pomysły różnych nawiedzonych fanatyków, którzy chcą zakazać spalania węgla. OK, kiedyś tak. Na razie zająłbym się czystością spalania węgla - między innymi właśnie poprzez wprowadzenie obowiązku przeprowadzania rzeczywistych badań.

 

"Przy okazji- nie wiem czy też to macie na co dzień- wieczorny totalny smród dymu, szczególnie przy braku wiatru. Jak widać, daleka droga do poprawy tego stanu."

Tak, tak właśnie mam. Naokoło mnie kilkadziesiąt kominów buchajacych kłębami czarnego, szarego czasem zółtawego dymu - wszystkie o stałej porze.

Zasada jest taka: sruuu wiadro węgla do kuchni kaflowej lub piecokuchi na odrobinę żaru. Na wierzch jeszcze z pół wiadra mokrego miału żeby "dłużej trzymało". Wszystko poprzedzone oczywiście paleniem śmieci wszelkich.

Opublikowano

Witam,

 

Panowie, nie wiem czy ktoś uzna to za wypowiedż obok tematu, ale powiem tak na to wszystko:

Palnik, palnik, palnik.

 

lub nawet:

 

Retorta, retorta, retorta

 

Dziękuje za uwagę i pozdrawiam.

Opublikowano

witam jako ze sam stoje przed wymiana pieca (juz 3 lata) to jednak chce wybrac "idealny" kocioł dla mnie.

Cały czas w róznych watkach koledzy pisza o czystym i ekonomicznym spalaniem wegla w piecu z dolnym spalaniem.

Chodzi mi o cytat kolegi HP79 "Uważam, że ludziom trzeba jakoś pomagać skoro wpakowali się w zakup stalowego klocka (obojętne dolnego, czy górnego). Pomagać na ile się da, najprostszymi i najtańszymi metodami. Wymiana kotła na "superdolniaka" to ostateczność."

 

Dlatego sa jednak ludzi tu na forum którzy dzieki wiedzy i umiejetnosciom potafia ocenic który piec jest lepszy a który gorszy.

Kolego heso i HP79 napiszcie konkretnie o jaki piec chodzi producent, typ i chetnie bym podyskutował o zaproponowanym przez Was piecu.

 

Czy chodzi o Junkers Superclass S??

 

Jesli tak to czym on sie rózni od mojego Zgoda Wieprz KSGW tez dolnospalajacy (potrójnym podawaniem powitrza??)

 

Piszecie tez o tym ze czas spalania wsadu nie ma takiego znaczenia tylko ilość odzyskanej ze wsadu energi kóra przeznaczona była by na ogrzanie domu.

 

Nie wiem czy dobrze rozumiem jesli chce miec srednia temp w mieszkaniu 22 stopnie a moj stopien izolacji budynku przy obecnej temp np powoduje straty cieplne po np. 10 godz (noc) to musze dogrzac budynek na 24 by potem sie ustabilizowało na 22??

 

A co jak izolacja jest słabsza i spadło by o ok 7 stopni (przed ociepleniem stropodachu tak było ) musiał bym nagrzac do 29?? ale to przeciez wtedy znow jest za ciepło:/

 

Czy nie lepiej palic wsad np. z temp stała i utzymywac to???

 

A co jak pojemnosc wodna instalacji jest duza to wtedy mnostwo energi idzie na rozruch (czy nie potrzbnie??)

 

A tak na serio napiszcie koledzy HP79 i heso jaki dolniak kupic Waszym zdaniem (model producent itd..)

Opublikowano

sarzyk

Ja nie podejmuję się polecania kotla dolnego. Chociażby dlatego, że spalanie węgla wymaga dużej wiedzy, a większość kotłów trzeba przerabiać.

W miarę możliwości polecam do czytania te wątki, gdzie te przeróbki są opisane. Warto się zastanowić co i po co jest robione, jakie wady eliminuje. Potem można próbować wybrać sobie kocioł, który ma mało wad - tych obiektywnych, jak i subiektywnych (np. konieczność częstego odpopielania - w sytuacji kiedy jestem leniwy albo nie ma mnie w domu). Każdy palacz ma też inny zestaw priorytetów, rozkład dnia, możliwości techniczne (np. spawanie).

 

Uważasz, że ja uważam junkersa za dobry kocioł? Nie. Ale quitar i spółka odwalili kawał dobrej roboty. Wszystko jest podane "na tacy", przeróbki są opisane. Efekty modernizacji podobają mi się. Przeróbki pod względem technicznym są dla mnie osiągalne. Więc pewnie bym go wybrał (cena!). Ale dla kogoś innego ujarzmienie tego kotła będzie niewykonalne. Czytałeś opinie w sklepach internetowych? Dla mnóstwa ludzi palenie w tym kotle jest zbyt trudne.

 

"...Czy nie lepiej palic wsad np. z temp stała i utzymywac to???"

Najlepiej to mieć kocioł, który spala czysto (sprawnie) przy takiej mocy, jaka aktualnie Ci jest potrzebna do utrzymania temperatury w domu. Szeroki zakres mocy czystego spalania to zaleta (jeśli się mylę to popraw mnie heso) dobrych dolniaków.

Moim zdaniem palenie cykliczne sprawdza się, kiedy izolacyjność ścian i ich akumulacja ciepła jest duża. Przy szybkim wychładzaniu palenie powinno być raczej ciągłe (albo trzeba zastanowić się nad dociepleniem).

 

"A co jak pojemnosc wodna instalacji jest duża to wtedy mnostwo energi idzie na rozruch (czy nie potrzbnie??)"

Przy paleniu ciągłym nie ma to żadnego znaczenia.

Przy paleniu cyklicznym - też nie. Pomyśl co dzieje się z energią, którą pompujesz w kaloryfery. Ucieka gdzieś?

Opublikowano
(...)

 

Kolego heso i HP79 napiszcie konkretnie o jaki piec chodzi producent, typ i chetnie bym podyskutował o zaproponowanym przez Was piecu.

 

(...)A tak na serio napiszcie koledzy HP79 i heso jaki dolniak kupic Waszym zdaniem (model producent itd..)

 

Osobiście uważam, że nie mam tu prawa wyróżniać jakiegokolwiek producenta czy typu kotła.

 

. "A co jak pojemnosc wodna instalacji jest duża to wtedy mnostwo energi idzie na rozruch (czy nie potrzbnie??)"

Przy paleniu ciągłym nie ma to żadnego znaczenia.

 

Przy paleniu cyklicznym także nie ma to żadnego znaczenia.

Im większa pojemność wodna instalacji, tym większe korzyści

z użytkowania. "Mnóstwo energii idzie na rozruch...."- Bzdury. Przecież wcześniej ta woda pochłonęła energię, którą później oddaje. Nawet tę, która

"idzie na rozruch". Niby gdzie miała się podziać ?

A owszem, są "specjaliści" którzy uważają, że najlepiej, gdyby w instalacji

było tyle wody, co w czajniku czy szklance. Rewelka- prawie nic by nie

szło "na rozruch"...

Opublikowano

Jaki dolny kocioł kupić to o tym było pisane na forum.

Napiszę moje wymagania dla kotła dolnego.

1. Drzwi zasypowe na górze kotła.

2. Komora zasypowa rozszerzająca się w stronę paleniska.

3. Ruszta ruchome, nie wodne. Duża rączka do poruszania rusztami.

4. Komora dopalania wyłożona szamotem.

5. Powietrze wtórne doprowadzone do komory dopalania.

6. Wymiennik ciepła pionowy.

7. Czopuch o przekroju koła.

9. Wentylator (nie dmuchawa) z klapką zamykającą tłoczenie i klapką ograniczającą ssanie. Regulator pogodowy zmieniający w sposób ciągły obroty wentylatora. Czujniki temperatury Pt 100, lub Pt 1000. Wyczystka górna i dolna wymiennika ciepła.

10. Paliwo: węgiel sortyment orzech, orzech II, groszek 1, klasa 31, 32, (33 :) ). Zastępcze na okres przejściowy: drewno.

 

Jak znajdziesz taki kocioł to daj znać.

 

 

A co jak pojemnosc wodna instalacji jest duza to wtedy mnostwo energi idzie na rozruch (czy nie potrzbnie??)

Masz rację niepotrzebnie. Ma to duże znaczenie przy paleniu okresowym.

Przy paleniu ciągłym i okresowym duża pojemność wodna to gorsza regulacja temperatury w pomieszczeniach i w kotle.

Na przykład: zawór termostatyczny się zamknie a temperatura "siłą rozpędu" jeszcze wzrasta niewiele przy małej pojemności więcej przy dużej pojemności grzejnika. Przecież chcemy utrzymywać temperaturę 22 stopnie plus minus 1 stopień, a nie temperaturę 22 stopnie plus minus 3 stopnie.

 

Duża pojemność wody ma znaczenie dla osób które palą w kotłach górnych. Jak taki kocioł wygaśnie o godzinie 6 a oni nie mają czasu na rozpalenie przed wyjściem do pracy to po powrocie jeszcze jest przyzwoita temperatura w domu. Rozpalają kocioł "ładują" ciepło do dużej pojemności. Temperatura w domu dłużej dochodzi do temperatury komfortu. Rezultatem tego jest to że w domu jest za zimno lub za ciepło, a temperatura komfortu jest tylko przez kilka godzin.

 

 

Czy nie lepiej palic wsad np. z temp stała i utzymywac to???

Ze stała temperaturą w pomieszczeniach, a zmienną temperaturą w kotle. Temperaturę w kotle zmieniasz w zależności od temperatury zewnętrznej, paliwa w ten sposób aby w pomieszczeniach utrzymywać stałą temperaturę. Przydał by się regulator pogodowy.

 

Piszecie tez o tym ze czas spalania wsadu nie ma takiego znaczenia tylko ilość odzyskanej ze wsadu energi kóra przeznaczona była by na ogrzanie domu.

Tu jest potrzebny kompromis pomiędzy zdolnością odbioru ciepła przez wodę w wymienniku kotła, a komfortem temperaturowym w domu.

Za szybko - więcej ciepła ucieka ze spalinami

Za wolno - dłużnej trzeba czekać na osiągniecie temperatury komfortowej w pomieszczeniach lub na utrzymanie tej temperatury w rozsądnych granicach np. 22 stopnie plus minus 1 stopień.

 

 

Nie wiem czy dobrze rozumiem jeśli chce mieć średnią temp w mieszkaniu 22 stopnie a moj stopien izolacji budynku przy obecnej temp np powoduje straty cieplne po np. 10 godz (noc) to musze dogrzac budynek na 24 by potem sie ustabilizowało na 22??

 

A co jak izolacja jest słabsza i spadło by o ok 7 stopni (przed ociepleniem stropodachu tak było ) musiał bym nagrzac do 29?? ale to przeciez wtedy znow jest za ciepło:/

Przy paleniu ciągłym w nocy utrzymuje się temperatura taka jak w dzień. Mój regulator ma możliwość zmniejszania i zwiększania temperatury 6 razy na dobę. Np godzina 22 zmniejsza temperaturę na kotle z 45 na 40 stopni, godzina 5 zwiększa z 40 na 45 stopni, a o godzinie 10 zmniejsza z 45 na 38 a o godzinie 15 zwiększa z 38 na 43. Trzeba wiedzieć jaka będzie temperatura na polu aby odpowiednio zaprogramować zmiany temperatury. Dlatego napisałem że przydałby się regulator pogodowy.

Jak chcesz mieć 22 to grzejesz tak aby było 22. Od wielu czynników zależy czy to 22 przekroczysz o 2 stopnie a następnie zmniejszy się o 1 stopień, ale tak czy tak po pewnym czasie ustali się 22 stopnie.

Opublikowano

Do emus:

A nie szkoda Ci kotła? 38st dla kotła to chyba raczej nie jest wskazane. A co z warunkiem jaki stawia producent o temp powrotu minimum 55 stopni?

 

Oby to sie nie okazala pozorna oszczednosc, bo to co zaoszczedzisz na weglu wydasz na nowy kocioł.

Opublikowano

Witaaj kolego emus palisz 38 stopni w piecu węglowym? i nic się nie smołuje? Czy mając dmuchawe da się palić na 40 stopni wiem że piec cierpi ale może lekarstwem by było co jakiś czas przepalic piec na 80 stopni

Opublikowano

Jak mam moc kotła za dużą 24 kW, w domu staram się utrzymać 22 stopnie, nie mam możliwości zamontowania zaworu 4D to pozostaje niska temperatura na kotle.

Dawniej nie było wymagań producenta dotyczących temperatury powrotu :) .

Węgiel orzech z kopalni Piast typ 31 bardzo mało smołuje.

Kocioł pracuje od 1997 roku.

 

W nocy miałem ustawioną wartość zadaną temperatury 37 stopni.

Dzisiaj rano przerusztowałem popiół, nie dołożyłem paliwa, przy temperaturze otoczenia 11,5 stopnia, na kotle zostawiłem temperaturę zadaną 34 stopnie i pojechałem do pracy. Teraz temperatura otoczenia wynosi 15,9 stopnia czyli trzeba było zostawić 32 stopnie zamiast 34 stopnie. Dlatego wiele razy pisałem że przydałby się regulator pogodowy. Jak wrócę do domu to prawdopodobnie kocioł będzie wygaszony, ale teraz to mamy okres przejściowy w grzaniu.

Opublikowano

Masz jakiś extra kocioł że tak długo Ci wytrzymał przy paleniu w takiej temperaturze. A tak naprawdę podejrzewam że ma ma kiepska sprawność i właśnie dzięki temu jeszcze kocioł i komin są w dobrym stanie. Ostatnio byłem u znajomego i oglądałem jego kotłownie która robił instalator, jak ja zobaczyłem byłem przerażony. Kocioł miał tak jak ty za dużej mocy, temperatura na kotle 35*C. Koło kotła miał ustawiony pojemnik plastikowy do którego spływała czarna maź. Jak mu zwróciłem uwagę że ma za niska temperaturę na kotle to mi powiedział że taką musi mieć bo inaczej ma gorąco w domu, jak mu powiedziałem że woda nie powinna mu się wylewać z kotła to powiedział że instalator mu powiedział że tak się będzie działo tylko do pierwszego przepalenia i jak wypali kocioł to problem zniknie i więcej się nie pojawi, a że teraz jest wysoka temperatura na dworze to niestety nie może przepalić kotła bo zagotuje się w domu. Wiec będzie tak palił zapewne jeszcze parę tygodni i będzie się łudził że problem zniknie. Takiego instalatora to bym nie powiem za co powiesił. Dodam że instalację zrobił w układzie zamkniętym bo powiedział że miedz nie może pracować w układzie otwartym.

Opublikowano

Dopiszę to tego, co emus napisał (post 11):

 

3. Ruszt z możliwością łatwej wymiany. Chociaż są kotły (na drewno) w ogóle bez rusztu.

Ruszt nie powinien sięgać pod przegrodę. Przydałby się zautomatyzowany.

4. Komora dopalania:

a) zrobiona z materiałów żaroodpornych, izolacyjnych (lub odizolowana od wymiennika),

:) stwarzająca warunki do szybkiego zapłonu gazów (szybki start) i do ich spalania zarówno przy małej, jak i dużej mocy, na jakiej pracuje kocioł,

5. Dobre miejsce wprowadzenie powietrza dopalającego, komora ukształtowana w ten sposób, że sama powoduje zasysanie odpowiedniej ilości tegopowietrza (potrzebna tylko wstępna nastawa).

6. Wymiennik tak skonstruowany by ograniczyć miejsca narażone na wykraplanie wilgoci ze spalin (takie próby były poczynione w Fexie, ale nie wiem na czym się skończyło).

11. Dobrze dobrany wlot do palnika. Zbyt duży prześwit pod przegrodą sprawia kłopoty.

 

emus

"Na przykład: zawór termostatyczny się zamknie a temperatura "siłą rozpędu" jeszcze wzrasta niewiele przy małej pojemności więcej przy dużej pojemności grzejnika. Przecież chcemy utrzymywać temperaturę 22 stopnie plus minus 1 stopień, a nie temperaturę 22 stopnie plus minus 3 stopnie."

Nie sądzę, żeby do takiego przegrzania doszło przy ?hamowaniu? żeliwnych grzejników. Pomyśl ile trzeba energii do rozgrzania masy ścian. Owszem, powietrze może na chwilkę się ?przegrzać? ale zaraz ściany zabiorą wszystko.

 

"Tu jest potrzebny kompromis pomiędzy zdolnością odbioru ciepła przez wodę w wymienniku kotła, a komfortem temperaturowym w domu."

Nie chodzi o zdolność odbioru ciepła przez wymiennik tylko o zdolność do czystej produkcji ciepła przez palenisko (w takiej ilości jaka nam pasuje). Odbiór to odrębna sprawa.

Opublikowano
Masz jakiś extra kocioł że tak długo Ci wytrzymał przy paleniu w takiej temperaturze. A tak naprawdę podejrzewam że ma ma kiepska sprawność i właśnie dzięki temu jeszcze kocioł i komin są w dobrym stanie. Ostatnio byłem u znajomego i oglądałem jego kotłownie która robił instalator, jak ja zobaczyłem byłem przerażony. Kocioł miał tak jak ty za dużej mocy, temperatura na kotle 35*C. Koło kotła miał ustawiony pojemnik plastikowy do którego spływała czarna maź. Jak mu zwróciłem uwagę że ma za niska temperaturę na kotle to mi powiedział że taką musi mieć bo inaczej ma gorąco w domu, jak mu powiedziałem że woda nie powinna mu się wylewać z kotła to powiedział że instalator mu powiedział że tak się będzie działo tylko do pierwszego przepalenia i jak wypali kocioł to problem zniknie i więcej się nie pojawi, a że teraz jest wysoka temperatura na dworze to niestety nie może przepalić kotła bo zagotuje się w domu. Wiec będzie tak palił zapewne jeszcze parę tygodni i będzie się łudził że problem zniknie. Takiego instalatora to bym nie powiem za co powiesił. Dodam że instalację zrobił w układzie zamkniętym bo powiedział że miedz nie może pracować w układzie otwartym.

 

Taki efekt miałem jak paliłem przez 9 lat od dołu (czarna maź) przy temperaturze ok 40st na zasilaniu

Poza tą smołą i sporym dymieniem z komina innych efektów ubocznych tego spalania nie było

Nic się nie lało z kotła

Ta korozja kotłów to ściema jakich mało

Owszem wydzielają się jakieś niepożądane substancje ale nie są one tak szkodliwe

jak się powszechnie uważa i wciska ludziom kit

Kocioł bardziej rdzewieje od postoju w lecie niż od tych substancji

90% ludzi pali na niskich temperaturach i jakoś nie widać aby wymieniali kotły co 5 lat

Używają ich po 15-20 lat a może i dłużej

Jak ktoś kupi jakieś badziewie z trójki blachy bez atestu to nie dziwne że mu kocioł po kilku latach szlag trafi

Jak by ta korozja była faktycznie tak szkodliwa to w necie byłoby od groma żali że komuś padł kocioł

a tak nie jest

Jedynym minusem palenia na niskich temperaturach jest owa smoła i większe dymienie z komina

ale to na dolnym paleniu

bo w tym roku przerobiłem kocioł na spalanie od góry z wątku na muratorze

i kocioł jakoś przestał tak dymić a w kotle zero smoły/czarnej mazi

a i sadzy mniej która zmieniła kolor z czarnych farfocli przy paleniu dolnym

na szaro-rudy pył przy paleniu górnym który można zmieść zmiotką

Niech każdy pali jak chce i jak mu odpowiada ale mnie już nie przekona na palenie dolne

Może jak by kocioł miał odpowiednio doprowadzone powietrze wtórne to bym się skusił

ale w posiadanym starym kotle nie tak łatwo byłoby taką modyfikację wykonać

więc zadowolę się paleniem od góry

Rozpalanie to żaden problem bo po kilku dniach palenia można wyczuć spalanie

i wiem ile załadować węgla dzisiaj wieczorem aby starczyło do jutra wieczorem kiedy przyjdę z pracy

Do palenia od dołu trzeba też lepszy mniej koksujący węgiel bo często lubił mi się zawiesić i w kotle wygasło

Teraz napalę i 24h mogę tam wcale nie zaglądać

Dodam na koniec że przy obecnych temperaturach mam ustawione na sterowniku 37st

W domu 23st

Pompa chodzi non/stop

Dmuchawa na minimalnych obrotach z przysłoniętym w 80% wlotem powietrza

Kocioł trzyma zadaną temperaturę co do stopnia

Obawiam się że przy takim paleniu mam bardziej bezobsługowe palenie niż właściciele kotłów z podajnikami :)

A korozja mi nie straszna

Może ktoś kto zaczyna przygodę z paleniem czytając fora w nią uwierzy

bo sam nigdy czegoś takiego by nie zauważył

 

Amen

Opublikowano

Gdzieś na chyba na tym forum były zdjęcia zgniłego kotła po 5 latach użytkowania. Wiejec jest wątków o kominach na których wychodzą siedzące wykwity. Kiedyś produkowane kotły miały mniejszą sprawność więcej ciepła szło w komin i teraz również są takie produkowane, ale jest już wiele kotłów które mają większa sprawność i zaczynają pojawiać się problemy, bo spaliny wychodzące z nich mają niska temp. co powoduje wkraplanie się kwasów które niszczą kotły i kominy. Kiedyś większość ludzi miało kotły żeliwne dlatego długo wytrzymywały, znajomy miał właśnie wcześniej 30letni kocioł żeliwny. I nikt nikogo nie straszy ale jak wypływa woda z kotła to jest oczywiste że taki kocioł długo nie wytrzyma. Jak bym miał zdjęcia to bym je tu zamieścił jak zamiast popiołu znajomy wybiera wodę.

Opublikowano
Witam,

 

Chciałbym sie dowiedziec czy czas spalania 6h, 12kg wegla typu orzech, to dobry czas?

Czas mierzony jest od momentu rozpalenia kotła od temp poczatkowej 20st, temperatura maksymalna 63 stopnie, temp wylaczenia pompy to 40 stopni.

Kocioł gornego spalania, ogrzewana powierzchnia to 100m2

 

Ja obecnie np. przepalam drewnem - jeden załadunek ok. 6-8 klocków dł 35-40 cm. Po rozpaleniu od góry kocioł 25 kw łapie maksymalnie 70 stopni, pali się "to" około 4 godz. i w chałupie Afryka. Taka przepałka wystarcza na dobę. Powierzchnia 140 m2 + cwu 100l

Dążenie do jak najdłuższej stałopalności to moim zdaniem sztuka dla sztuki i mordowanie kotła. Kiedyś dawno temu tak paliłem.

Pozdrawiam

Opublikowano

Moim zdaniem na korozję kotła ma większy wpływ nieodpowiedni opał niż niska temperatura spalania. Zabójcą kotłów jest mokre drewno,mokry miał,węgiel brunatny słabo wysuszony. Palenie mokrym drewnem skróci żywot kotła nawet o 5 lat.

Opublikowano
Gdzieś na chyba na tym forum były zdjęcia zgniłego kotła po 5 latach użytkowania. Wiejec jest wątków o kominach na których wychodzą siedzące wykwity. Kiedyś produkowane kotły miały mniejszą sprawność więcej ciepła szło w komin i teraz również są takie produkowane, ale jest już wiele kotłów które mają większa sprawność i zaczynają pojawiać się problemy, bo spaliny wychodzące z nich mają niska temp. co powoduje wkraplanie się kwasów które niszczą kotły i kominy. Kiedyś większość ludzi miało kotły żeliwne dlatego długo wytrzymywały, znajomy miał właśnie wcześniej 30letni kocioł żeliwny. I nikt nikogo nie straszy ale jak wypływa woda z kotła to jest oczywiste że taki kocioł długo nie wytrzyma. Jak bym miał zdjęcia to bym je tu zamieścił jak zamiast popiołu znajomy wybiera wodę.

 

Częściowo masz rację zwłaszcza jeśli chodzi o kominy

Mniejsza sprawność kotłów też pewnie wpływała na mniejsze skraplanie

ale moi rodzina/znajomi/sąsiedzi mają kotły ok dziesięcio/piętnasto-letnie które mają już raczej nową konstrukcję

i nikt z nich nie wymieniał kotła

Ja też w swoim "krzaczku" palę już 9 lat w większości z temp. zasilania ok 40st

i gdyby nie fora nie wiedziałbym co to korozja

Popiół suchy jak pieprz

Wadą niskotemperaturowego spalania jest większe smolenie

To jedno czego jestem pewien

Korozja niskotemperaturowa z pewnością też występuje

ale czy ma faktycznie tak niszczycielski wpływ jak się powszechnie uważa

śmiem wątpić :)

Opublikowano

Dzis kupilem pare workow polskiego wegla i zobaczymy jak sie bedzie palilo. Tona kosztuje 800PLN.

 

Ostatnio kupilem jakis ruski groszek - ogolnie porazka. Jedyna pociecha, ze tona kosztuje 680 PLN.

Opublikowano
kupilem pare workow polskiego wegla

 

Ostatnio kupilem jakis ruski groszek.

Takie informacje nie mają żadnego znaczenia dla osób które kupują węgiel.

 

Jeżeli kupuje się węgiel to należy podać jego przynajmniej typ węgla i kopalnię z której pochodzi.

Doświadczony forumowicz powinien o tym wiedzieć!!!!!!!!!!!

 

gdyby nie fora nie wiedziałbym co to korozja

Ja też bym nie wiedział.

Opublikowano

Korozja kotłów to asekuracja ich producentów którzy z każdym dniem wciskają coraz to gorszy bubel

Wymyślili więc korozję która na owe buble może mieć zabójczy wpływ

żeby potem mydlić oczy nabywcy jakiegoż to nie ma pojęcia o prawidłowym paleniu

Powtórzę jeszcze raz

Kocioł wykonany z odpowiedniej jakości i grubości blach przeżyje nie jedną korozję

Opublikowano

 

Doświadczony forumowicz powinien o tym wiedzieć!!!!!!!!!!!

 

/quote]

 

Ogolnie to na weglu sie nie znam. Glownie palilem drewnem, a weglem okazjonalnie.

W tym roku bedzie na odwrot.

Emus pewnie pochodzi z poludnia i rodzaj kopalni ma dla niego znaczenie.

U mnie na polnocy, jak spytasz sie kogos skad pochodzi wegiel, to nie bedzi mial zielonego pojecia.

Dla mnie wazne jest, aby sie nie koksowal i wypala do konca.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.